Znam babeczkę, która to_to nakłada co pół roku i bardzo sobie chwali.
Widziała mnie już nieraz rano, gdy akurat włosy umyte i ułożone (czekamy razem na busa), a na łbie w*rwiony szopen po wyjściu na wilgoć. Zwłaszcza ostatnimi dniami. Żeby to się robił skręt, a to nie, po prostu elektokardiogram.
Mówiła, że ma to samo, a po tym nic_a_nic.
Na jej długie ok 400. Więc na krótkie może ok dwiesta.
Ja swoje, gdy tak się zachowują wiem, że muszę wtedy podciąć. Trochę się uspokajają.
Madziu, nawet najlepsiejsze kosmetyki nic nie dadzą. Tak mówi moje doświadczenie.
Taka struktura włosa.
I chyba se też nie zrobię, bo po prostu się boję. Zwłaszcza prostownicy.
Ale zaciekawiło mnie i pewnie popytam swojej fryzjerki.