dziękuję za życzenia dla Taty
, ja dzisiaj prawie spontanicznie byłam w W-wie - wczoraj Kubuś prosił, żebyśmy przyjechali, a mąż jeszcze dziewczynek nie widział.Więc o siódmej wyjazd, przed chwilą przyjechaliśmy. Przywiozlam cos ze stolicy, a dokładniej ze spaceru z lasku Kabackiego - kleszcza w gaciach
.
One mnie wszędzie dopadają...w aucie się rozbierałam, bo czułam,ze żre.Nie zdążył się wkręcić dziad,ale dwa ślady swędzące mam