lulu - to wiadomo
[ale już dostała najlepszości, więc.. ;p]
Mię ucieszyło_zmartwiając dziś
:
...opanowałem paczkę wreszcie na_Białoruś - czas najwyższy przed Wielą Nocą, nie..?
Po jej spakowaniu byłem już nieźle wygimnastykowanie obolały - a bo:
- pudełko nietypowe;
- wkomponowanie weń tych "wielkanocnych słodyczy" i 2 książeczek [osobna bajka z ich pochodzenia
] i domknięcie..;
- koniec jednej taśmy i jakże śmiałe a naiwne sięgnięcie po szary_papier;
- szarego papieru, owszem, zostały dwa kawałki za_małego i CAAAŁA rolka - tyle, że wymalowana mazakami przez "zuszki prowadzone przez mą córę w temacie NARNIA", DLA UŁATWIENIA posklejana w dłuuugą, pomazaną wstęgę... - NO NIC
;
- gimnastyka, pocieszne posapywania i koniec drugiej taśmy;
- zaadresować, druczek wypełnić, wpasować w dużą torbę IKAEowską;
- zerknąć za okno i stwierdzić, ŻE! 'po deszczu uruchamianie siniaka to... potrwa" = dzwigajem na pocztę!;
- ...no to łazienkowa waga - ile? eee... 10 kilo, "ja? ja nie skoczę?" = ja nie doniosę? (jakkolwiek to brzmi
)...
W połowie drogi czułem już nerę, w którą się to pudło wbijało, pasek sie zsuwał i jak córce obiecałem - chciałem już po pomoc dzwonić doń
["idę! może nie wrócę. jeśli zadzwonię, to ewakuuj paczkę a potem po mnie wróć, OK?
- OKOK, idź!"
.
Przepuściłem dziadzię rowerzystę, który jak na zwolnionym filmie - uważnie przyglądając się mej wykrzywionej twarzy mnie mijał..
I już witałem się z gąską - zwolnionymi ruchami już omal biegłem do widocznych schodów znienawidzonej poczty_72... i!
"Przepraszam! Proszę pana! Może mi pan pomóc przejść przez ulicę?"
[ukryta kamera? pierwsza myśl!
]
"Ale ja tu mam takie cięż... Oczywiście! Służę ramieniem!"
Babcia mi W TRAKCIE PRZEPRAWY dreptanej ślimaczo opowiedziała WSZYSTKO o tym jaka ślepa i jakie te krawężniki teraz wysokie...
"Tu zaraz pani ma krawężnik, i zaraz schodki na drodze" - "Ja wiem, pamiętam - ja sobie ominę, bo wie pan ja to zawsze chodzę..."
Postrzyknięty i obolały dotarłem na pocztę
Zabawne w tym to, że tam z 1 str. parkują samochody pocztowe po paczki i jest wyprofilowany zjazd na 2-3 cm? a po drugiej stronie max. 5 cm = różnice płytek na dowolnym chodniku ;p
I bym o tym nie pisał, gdyby nie ten GARB!
(powtórzę: nieźle musiałem narozrabiać w poprzednich wcieleniach, że mi zesłano tę kobietę tuż_przed_metą!
;p )