Ach...............
Byłam dzisiaj na usg zrekonstruowanego cycka.
Tak sobie wymyślił lekarz i nie miałam nic do gadania.
A nie bardzo mnie siem to od początku widziało, bo mam tam jeszcze zgubienia
W Gliwicach mieli mi go diagnozować przed poprawkami,
najszybciej w sierpniu br.
Co stwierdziła radiolożka w płacie:
w topografii widoczne jest hypoechogenne zaburzenie architektury, z następowym cieniem akustycznym, duże 23 na 14 mm, i niejednorodny guz, o mieszanej echogeniczności, 23 na 20 mm i płyn wokół tego.
Wioski: obraz przemawia za zmianami pooperacyjnymi o charakterze ziarniniaków? martwicy tłuszczowej? Konieczna konsultacja chirurgiczna.
Wyszłam rozstrzęsiona, łapy mi latały, że nie umiałam napisać do małża smsa. Pokłóciłam się z tą radiolog. Jędza wredna.
Jestem zarejestrowana, najszybciej jak się dało do Gliwic.
Niech oni decydują. Wiem, że to może nic nie być, a może też być wiele.
Staram się sama siebie uspokoić, nie ma diagnozy, nie ma choroby.
Ale, jak same wiecie łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.
Ach........................................