Ptaszyno, ja miałam niby dobry wynik mammografii, USG też. Tylko węzeł podejrzany z sugestią biopsji jeśli za miesiąc będzie nadal powiększony. Gdyby nie córka olałabym biopsję, bo przecież USG i mammografia ok.
Z opóźnieniem 3,5 miesięcznym rozpoczęłam diagnostykę. I natenczas już mammografia wydawać się zaczęła podejrzana (ta sama). I co miałabym kogoś sądzić, za brak kompetencji. A we wrześniu już guz naciekał i w prywatnym gabinecie na USG był widoczny. Mnie nie przyszłoby do głowy pójść z tym do sądu. Jeśli mogę, to radziłabym, dać sobie spokój i dalej nie szarpać nerwów. Poza tym daję prawo lekarzom do błędów, nie daję prawa do olewactwa, obojętności, braku empatii i kompetencji
Lekarzy mamy jakich mamy i dobrze, że są. Niestety sami musimy wykazywać dużo czujności i z ograniczonym zaufaniem przyjmować ich diagnozy. Czasem pójść jeszcze do drugiego, gdy coś niepokoi.