Jeśli brałaś jednocześnie chemię i jemiołę, to trudno na 100 % powiedzieć, co spowodowała zniknięcie raka.
Natalko na jakiej podstawie sądzisz, że Twoje siły immunologiczne wzrosły o 3 punkty.
Mój raczek pierwszymi 4-ma chemiami zmniejszył się znacznie. Już po drugiej chemii, moja chemiczka, powiedziała, że gdyby stan był taki jak obecnie (ocena na podstawie badania palpitcyjnego piersi i węzłów (dwa były z rakiem)) to bym tej chemii nie dostała. Nie były to standardowe chemie, trzeba było o to wnioskować do kas chorych.
Natomiast na skutek chemii miałam tak słabą odporność, że czepiały się wszystkie świństwa i po każdej chemii na nie antybiotyk. Może właśnie tej jemiole zawdzięczasz lepszą odporność.
O terapii antyciałami nie słyszałam.
Natalko jak zachorowałam to nie miałam wnuków. Po zachorowaniu, były dwa śluby, a dziś mam już piątkę cudownych wnuków. Nie obejrzysz się i Ty zostaniesz babcią, a leczenie będzie coraz bardziej , szło w niepamięć. Tego Ci z całego serca życzę.