ja też nie wyobrażam sobie dać sałatki czy kaszy_z_kefirem sześciolatce. wiem jakie zdolności ona posiada przy jedzeniu w domu, obawiam się, że w szkole musieliby do każdego posiłku wzywać ekipę sprzątającą...
poza tym nie wiem jeszcze jak u nich będą "wyglądać" śniadania - w biegu czy jedzenie przy ławce. pierwszego września mamy zebranie, jeśli pani sama nie poruszy tematu, to złożę wniosek o przerwy śniadaniowe
co do ilości pojemników/przegródek - na chwilę obecną nie jestem w stanie powiedzieć. co innego podczas wycieczek/pikników (z rodzicami, którzy większość wypakowują), a co innego sama w szkole. zobaczymy jak to będzie, co jej bardziej przypasuje.