Zasmuca mnie wiele spraw z cyklu "gruby kaliber", więc napiszę tylko o małym, ale upierdliwym "miki". Ma być w nocy (podobno) wprost zajebisty skok ciśnienia. Wzrost o 20 hektopascali . Podobno nawet mało wrażliwym może łeb urywać, więc ja tym bardziej mam jutro (dosłownie) z bani.