oj tam, oj tam, od początku leczenia tak do 1,5 roku po leczeniu nie miałam ochoty na coś słodkiego, a potem znów wróciłam do ulubionych krówek, to sobie pomyślałam, że zdrowieję i tak, żeby nie przesadzać kupuję dziennie nie więcej jak 6 krówek.....mniam mniam, za czekoladą nie przepadam, a 1 dną krówkę na pół dostają w nagrodę moje wnuczki /bliźniaczki/ jak zjedzą śniadanko.