Mój onek jeszcze go zleca, ale tylko dlatego, że NFZ płaci, bo tak to też mówi, że on znaczenia nie ma. U mnie badają go od 10 lat (zaczęli po pierwszej mastektomii, przed chemią) co pół roku, cały czas jest w pięknej normie, a przecie dwa lata temu (dziś mijają DOKŁADNIE dwa lata:) znów trza było gada rżnąc.