dzięki, dziewczyny. penicylinę mam, ale czuję się koszmarnie. cały czas mam mdłości, słabo mi, myślenie mnie już zupełnie opuściło (a tyle mam akurat do roboty!), no i jeszcze mi duszności doszły i światłowstręt. to są normalne objawy?
antybiotyk biorę od piątku, a poprawa jakaś taka... kiepska. ręka dalej boli, swędzi i piecze. no, przy naproxenie ten ból fajnie znika i rozpalenie jest mniejsze (nie tak gorące), za to rozlazło się poniżej łokcia.
ogólnie ledwo zipię. jak o róży wspominałyście, to miałam wrażenie, to choroba upierdliwa, ale lajtowa. no, u mnie lajtowo nie jest.
i w dodatku termometr rtęciowy mi się strzaskał...
i się szkłem skaleczyłam (tak, w TEJ ręce...)
buuu niech mnie ktoś przytuli...!