No to guupia nie jezdem! Jasne, że mama ma raka żolądka. chemia nie zadziała, lec włosy przerzedziła. W dodatku 2 chemie dano jej przez pomylke podwójna dawke, bo komuś się waga pomyliła
A najgorzej, że dwóch lekarzy co z nia rozmawiali jkao pierwsi kategorycznie wykluczylo operacje... ze wzgledu na wiek
No i teraz mama sama mówi, że nie chce żadnej operacji i bedzie się leczyc pokrzywa i sokiem z kapusty! Amen!
Za dwa dni ma jednak wizyte u jakiegoś chirurga, zobaczymy co on powie. Nie ma przerzutow, wszystkie organy cacy, węzły jakies widoczne w TK ale nie opisane jako patologiczne, to chyba zdrowe?
I wiecie co jest nadziwniesze? Ona nie ma absolutnie zadnych dolegliwości zołądkowych, badanie na krew w kale zrobiła tylko dlatego, że jej sie ulamal zaczep od protezy i się bała, ze się gdzieś wbil po drodze
No i nie rozumiem czemu w jej wynikach nie ma tych tak nam znanych oznaczeń TNM, ani G... Z zadnego badania nie wynika jak duża jest zmiana ani jak szybko dziela się komórki. Może faktycznie lepiej pić sok z kapusty jesli to coś powoli rosnie?