Najgorszy to stres nikt mi nie powie. Jak patrzę po znajomych ,to każdego porządnie tąpnęło i po wszystkim dodatek -diagnoza rak
Też tak uważam, jeno dodając, że takie tąpniecie nie wywołuje raka, a obniża odporność (własna armia obronna musi go pokonać
) i dotyczy tych, co raka mają gdzieś w genach zakodowanego. Przecież nie każdy, kto ma BRC1 zachoruje, tylko co któryś, to samo ze wszystkimi innymi przyczynami, zawsze jest powrót do zdolności, genów danego osobnika.
Ja wg statystyk miałabym szanse na zachorowanie:
1). mama i babcia rak (nie mam do dziś znalezionych mutacji - mielą wciąż moją krew)
2). 3 lata stosowania HTZ (mój rak nie był hormonozależny)
3). karmiłam niezbyt długo; pierwsze ca. pół roku, potem poszłam do pracy i pomału karmienie się wyciszyło, a przy drugim, gdy synek miał 2 miesiące, zostałam sama z dwójką małych dzieci na rok, pokarm straciłam ze stresu w ciągu kilku dni
Czyli statystycznie, co można o moim przypadku powiedzieć
Ja skłaniam się do kodu genetycznego (choć mutacji nie odkryto) i duży stres