Junior wczoraj był podejrzanie zgodny tym razem - 'soczku - głupiego_jasia' nie wypił, wylał itd. wiedząc co go czeka.., ale "to może tabletki połknie? - tak! ...no to jeszcze jakiś kwadrans" - yhyyy...
...po pół godzinie dał się zaprowadzić i położyć wprost na docelowe leże dentystyczne - zwołano kilku rosłych sympatycznych wolontariuszy, bo dał się we znaki przy poprzednich wizytach - i pozwolił się pokłuć i krew se pobrać [o tym zaraz] trzymany niespecjalnie - raczej monitorowany w kilkoro par mocarnych ramion. "Co ty go uspokajasz? Nie słyszy cię - ma słuchawki"
"p. doktorze! mogę mu podać.., bo nadal nie chce spać? -tak 50, -50? -tak, 50"
I znowu odjechał na moich oczach.
"To tak po tym białym zaraz zasnął
" powiedział jeden z sympatycznych mocarnych wolontariuszy.
Po ok. 10 minutach od wygonienia nas z sali zabiegowej ...wyszedł ze słuchawkami_juniorowymi: "niby już spał, ale słuchawek nie chciał oddać
"
A CZADU to junior dał PO! Wtedy by się wolontariusze_mocarni przydali byli
A tak, to znowu łokieć i kolano taty, ech..
(krew juniorowi pobrana i zawieziona do najbliższego szpitala ze zleceniem na CITO o określenie grupy_krwi (ta z ks. zdr. się JUŻ podobno nie nadaje bo pępowinowa i MOŻE SIĘ ZMIENIĆ! ...hmmm.... ) - i co z tego? jak tam przerwa "ale dziecko na stole" = "przerwa jest, wyniki po 11:00, ...tak najwcześniej". Ty wracaj tam, ja dotrę. Więc żonę z wynikami grupy krwi zgarnęliśmy z wyrozrabianym i wyspanym juniorem ..z przystanku_do_którego dotarła
)
Dziś za to dotarła nowa zmywarka. Zainstalowałem. Chyba działa.
[btw - na zakupy polecam juniora = swym zachowaniem znacznie przyspiesza podjęcie decyzji zakupowych
]