Zasnęłam podczas badania... To dzięki Waszym kciukom taka wyluzowana byłam!!! W tym huku, w tej niewygodnej pozycji... Obudziła mnie zdrętwiałą ręka (po stronie operowanej musiałam trzymać alarmowego buczka). Dobrze, że go nie nacisnęłam bezwiednie ;-)
Obserwowałam dzisiaj kobietki przed gabinetem (jeden gabinet i cała doba badania tylko cycków). Kalejdoskop osobowości. I wszystkie w zasadzie poza mną miały jedną cechę: a nie da sie szybciej, a po co czekać, a na co czekać, a przyśpieszyć się nie da?
A znaczna większość przychodzi bez wyniki na badanie kreatyniny, bez wypełnionej ankiety, bez podpisanej zgody na badanie. Ojjjj muszą mieć cierpliwość te pielęgniarki.
I druga rzecz, której wciąż nie pojmuję. Czytałam książkę i najjaśniej było na wprost wejścia do WC. 90% korzystających nie myje rąk....
A teraz sobie czekam spokojnie do 23 listopada na wynik, potem się szybciutko pakuję i fruuuu...