Buniu, a kto powiedział, że ramol (nie znaczy zramolały) nic nie musi. A impreza z której zdjęcia wkleiłam odbywa się od 35 lat. Już dziadki z wnukami jeżdżą, a nazywa się Spotkanie pokoleń.
A fotki gdzie tak dużo butelek (żeby nie mylić z pijaństwem) to konkurs na najlepszą nalewkę i najlepsze finko.
Jak Was temat zainteresuje to minione spotkania można zobaczyć w galerii na stronie
www.ramole.plOch pewnie nie poznałybyście mnie na zdjęciach sprzed lat. A jak status ludzi się zmieniał. Początkowo były same namioty. Czasem maluch lub duży fiat, Łada, syrenka. A dziś
Ale polska przyroda zawsze cudna.
Kampusy, super bryki no i naturalnie domek z węzłem sanitarnym. A wtedy jeździliśmy z małymi dziećmi. I to postrzegam, jako zdrowe zramolenie