Nie jestem fanką ryb, ale na parze - pycha! Delikatna i nietłusta
I nie śmierdzi przy przygotowywaniu, i nie pryska po całej kuchni, i nie trza pilnować, żeby się nie przypaliła.
Parowaru nie mam, tylko taką metalową wkładkę z dziurkami.
Leję trochę wody na patelnię, dodaję wegetę, sok z cytryny, koper -świeży albo suszony (wykwintnie to zamiast wody można wlać wino). Przyprawioną rybę kładę na wkładkę, przykrywam pokrywką i się robi samo
Nie trzeba przewracać na drugą stronę. Często kładę obok różyczki brokułów i mam warzywko do rybki