Pojęcia nie mam!
Ale współczuję bardzo...
Jak znam siebie,
to ja bym natentychmiast z tym do dochtorów nie leciała, tylko przez dwa/trzy dni okładała jakimś zimnym na zmianę z altacetem i żelem z arniki, bo zdawałoby mi się, że skoro odczucia się nie pogarszają, tylko ból ustępuje, choćby powoli, to nie złamanie raczej, ino stłuczenie. Podobnie miałam niedawno z kolanem (w szkole na schodkach pierdykłam, pędząc - głupia!
- do roboty). Kolano się rozruszało, przy chodzeniu/zginaniu przestało doskwierać na drugi dzień, ale przy dotyku ból był jeszcze dobre dwa tygodnie.
No ale z drugiej strony... może warto sprawdzić, czy by taki paluszek dodatkowych dochodów nie przyniósł...