Ja kiedyś za zwrot portfela, w którym kasa nie miała dla mnie większego znaczenia, ale pierwsze zdjęcia moich dzieciaków tak, podziękowałam "lepszą" kawą i dużą torbą takich dobrych czekuladek luzem "złoty orzech" czy jakoś tak. Pani się bardzo ucieszyła.
Nie wiem... ja jakoś nigdy alkoholem się nie odwdzięczam, trudno z nim też utrafić w "smak" obdarowywanego, jak się go zupełnie nie zna.