A wiecie, że nasza Miećka ma tak gęste futro, w szczególności podszerstek, że kleszcze się do niej nie są w stanie dobrać? No najwyżej spadają z niej, jak się przejadą na grzebiecie. I całe to szczęście, bo Fiśka cierpliwie znosi każdy zabieg, a z ruda odnoga od piekła już by tak lekko nie było ;-)
Mieszkamy wśród łąk, tu niestety zatrzęsienie robactwa. Oglądamy się, sprawdzamy... Może nam się uda nie zachorować.