Znam takie tortury...Cztery lata temu, tak se dałam czadu na jodze, że sztywna z niej wyszłam. Dupę też nosiłam w rękach, a polecany facet od masażu akurat był wyjechany z Łodzi. I przez telefon mnie zapytał, czy wytrzymam do jego powrotu trzy dni. No ledwo....to były trzy dni w kosmosie.
A potem ledwo wytrzymałam jego rączki...ale zrobił mnie na nowo (no i w bonusie te słynne dołki nad tyłkiem, bo pono dobre ustawienie lędźwiowego je wydobywa
)
A ten Mckenzi? Ty go polecałaś...I on mi już nie raz bardzo pomagał.