Ten doktor to chyba jakis kuzyn mojej radioterapeutki. Jak poprosiłam, że potrzebuje wydruk z badaniem krwi dla moejje dietetyczki to tak rozpruła gębę, że słychac ja bylo chyba w sasiednim budynku
Że nie będzie się jakis byle dietetyk domagal badań co za ich kase były... Jakoś, że to moje badania i za moja kase z ubezpieczenia to nie pomyslała. Ani, ze moje ledwie żywe zyły znowu bede musiala kłuć, żeby zrobic kolejne badanie
Aquila, lekarz nie musi być alfa i omegą, wystarczy, żeby uczciwie powiedzial, że nie wie, że się w tej dziedzinie nie szkolił. Po leczeniu onkologicznym dostałam całą masę suplementow oraz środków homeopatycznych z przepisu lekarza, kuracje miałam stosować minimum 7 miesięcy. Natomiast dietetyczka (równiez lekarka) uważala, że wystarczy odpowiednio ułożyc dietę i niczego, oprócz omega 3 i witaminy B12 nie musze suplementować. Olała nawet witamine D, bo mieszkam w tropikach. Postapiłam zgodnie z radami obojga
Suplementy sa jak najbardziej przebadane medycznie, inaczej nie trafiłyby do aptek. Lekarz stwierdzający, że nie było zadnych badan nad nimi to kpina z pacjenta. On moze mieć odmienne zdanie na temat ich dzialania, inne doswiadczenia osobiste, ale niech nie chrzani, że żadnych badań nie ma.