Dziękuję
Niedziela miała być wycieczkowa: San Domingo. Ale u nas siąpi deszcz, a mamy pokazują, że Sandomierz deszczem zalany :-(
Pozostaje kuchnia (zachciało mi się kapusty z grochem). No i 8 litrów rosołu pyrkoli powolutku i aromatycznie.
Jutro zamierzamy wyskoczyć do znajomych na dożynki winiarskie. Wina z okolic Sandomierza i Szydłowca naprawdę są wyborne.
Nie pamiętam czy pisałam Wam o mojej zeszłorocznej wizycie w ulubionej restauracji w Polanicy - w wieczór gdy dojechałam "dzień przed" turnusem. I pysznie zjadłam (jak zwykle zresztą). A cena za lampeczkę wina Świętomarcińskiego zwaliła mnie z nóg (ale smak też, bo było pyszne) - 36 zł.
Czyli w restauracji butelka wina 4 x 36 zł = 144 złocisze (w sklepie winnicy 59 zł).
Poszukałam winnicy skąd pochodzi: Dana, masz najbliżej z nas. Więc wycieczkę możesz smakowitą urządzić.
O qrczę, gęsi na jutro nie kupiłam. Ale dałam ciała :-(