Ewka każda z nas ma takie myśli, czy zastosowane leczenie jest dostateczne, czy nie?
Czy badania na koniec są dostateczne, czy nie? Niewielki mamy na to wpływ.
Strach musimy opanowywać wszelkimi sposobami, bo pozytywne myślenie jest bardzo ważne.
Znowu odniosę się do swojego przykładu. Mój Her jest +++, czyli wg dzisiejszego schematu powinnam mieć herceptynę przez rok. W tym czasie gdy się leczyłam, ani nie robili wskaźnika Her (zażyczyłam sobie po jakimś czasie) ani nie podawali Herci, podczas gdy w cywilizowanym świecie ją podawano. Gdybym zachorowała pół roku później, bym się na nią w standardowym schemacie leczenia załapała. A tak mnie ominęła. Martwić się, czy cieszyć
Sama bym z niej nie zrezygnowała, brałabym wszystko, co mi zalecą, a może by w moim przypadku byłaby jednak niepotrzebna
Ciesz się, że już ostatnia chemia