Pisałam chyba (albo którejś z was mówiłam), że moja córka zaprzestała jedzenia mięsa, chyba około dwóch lat temu. Jest wegetarianką, z przewagą na weganizm. Generalnie bardzo rzadko je coś niewegańskiego.
Na początku mnie to przerażało. Bo co jej kupować, gotować, co ma jeść. Jak większości weganka kojarzyła mi się z liściem sałaty😎
Z czasem - z jej wydaną pomocą - trochę się nauczyłam. A trzeba wam wiedzieć, że kucharka ze mnie dupowata, a nawyki raczej tradycyjne.
Korzystamy z Jadłonomii, ale nie tylko. Na wielu stronach z przepisami jest podział na mięsne, wegetariańskie i wegańskie.
Zapoznałam się z soczewicami. Wcześniej nawet nie wiedziałam, że są różne..
Ja osobiście nie umiem sobie odmówić nabiału - młodej kupuję wegańskie sery, mleko roślinne (uważajcie na soję, nie można przesadzić). Czasem, ale rzadko, jem też mięso. Wtedy młoda je falafel albo inne cudo.
Mag, szacun. Bo to duża zmiana, a początki niełatwe.
Zaczęłam kiedyś wątek o wegańskich przepisach, może dzielimy się tymi fajnymi?