Amazonka - klub internetowy - rak piersi

Różności => Zainteresowania => Podróże małe i duże => Wątek zaczęty przez: DanaPar w Listopada 20, 2014, 09:19:04 pm

Tytuł: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 20, 2014, 09:19:04 pm
Podziwiam wszystkich jeżdżących bez opieki biura podróży i samodzielnie decydujących się, co i w jakim czasie chcę zwiedzać, a nie tak pod sznurek za całą grupą.
Niestety angielskiego nie znam i jestem wielki cykor, tylko podziwiam i zazdroszczę  :)
Moje dzieci pojechały w podróż poślubną na 5 tygodni do Indii (naturalnie sami) bez biura podróży. Gdy ich odbierałam z Tegla w Berlinie (oczywiście z bułeczkami z dobrą szyneczką) to łez nie mogłam powstrzymać z radości, że szczęśliwie wrócili. I tam zaciążyli Filipa z konopi  :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 20, 2014, 09:37:52 pm
 Nie ma co się bać wyjazdu do cywilizowanych krajów ,ale do dalekich dzikich i nieznanych to już trzeba mieć duzą odwagę. W taką podróż, majac niewiele kasy,  wyruszyła wraz z chłopakiem córka naszych przyjaciół . Jechali m.in konno przez Mongolię ( tam im ukradziono konie , zostawiono w stepie, ale nie poddali  się, konie odzyskali i pojechali dalej). :) Przez trzy dni wszyscy umieraliśmy ze strachu gdy padły im telefony , nie mieli gdzie ich  w stepie doładować  .Dotarli do Chin , przewędrowali przez ten kraj ( z różnymi problemami bo tam nie można sobie jezdżcic gdzie się chce) i w końcu po kilku miesiącach zakotwiczyli w Szanghaju i tam mieszkają  drugi rok ,ucząc angielskiego. Całkiem  dobrze zarabiają i co jakiś czas wędrują  po Dalekim wschodzie. Namawiamy ich do napisania książki z  podrozy. Zresztą  w Dziendobry TVN  udzielali wywiadu opowiadając o swoich szalonych wyprawach. Młodosc i odwaga. Na stałe już chyba tu nie wróca ,za bardzo pociąga ich świat.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Listopada 20, 2014, 10:25:23 pm
ja to w zasadzie straszny cykor jestem (chyba do lewelu na którym jest "konno przez Mongolię" nigdy nie dobiję), ale tam gdzie jest jakaś cywilizacja (czyli jest prąd, kanalizacja, biali ludzie nie uchodzą za przysmak) wolę jeździć na własną rękę ;)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Listopada 20, 2014, 11:38:55 pm
mój najstarszy syncio zwiedza świat hen daleko i zawsze sam organizuje sobie wyjazdy ,własnie dużo wcześniej tańszy bilet samolotowy ,hotele ,plan wycieczek ,zwiedzania opracowuje samodzielnie i rzeczywiście dużo taniej , swobodniej
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 21, 2014, 10:33:52 pm

ale to chyba większość młodych ludzi właśnie w ten sposób podróżuje
noooo chyba, że ktoś ma dużo kasy i leniwy bardzo jest, coby pobuszować w necie
moja Starsza też se sama (a właściwie to zawsze z towarzyszem/szką podróży) organizuje wyjazdy
Podróże z biurem to raczej nie na moją/ a tym bardziej jej kieszeń.
Ja bym się nie odważyła, bo krucho u mnie ze znajomością języków,
ale młodzi w obecnych czasach posługują się dwoma, trzema językami, więc podróż w nieznane to dla nich pryszcz

Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 22, 2014, 12:04:02 am
Nie taki znowu pryszcz (chyba, ze ma się trochę kasy)  :-\
Moi w czasach studenckich, jak zaliczali Tajlandię i Laos i Indie tuż po studiach, to nocowali w hostelach, gdzie zimna woda, robactwo i nie obyło się bez rozstroi żołądkowych (jadali nie w restauracjach, a od ulicznych sprzedawców). W Tajlandii w nocnym autobusie ich okradli. Także nie były to takie pryszcze mimo biegłej znajomości angielskiego. Ja całą ich podróż drżałam ze strachu  :(
Ale przygody faktycznie do pozazdroszczenia. Cały czas wśród zwykłych ludzi, a nie w hotelach, przygotowanych dla Europejczyków  :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Listopada 22, 2014, 02:09:28 pm
nie no ja to wygodnicki lamus jestę, nocuję w hotelach 3-4 gwiazdkowych, jem w knajpach, które spełniają minimalne standardy higieny, a języki obce są u mnie na poziomie "survival"
na studiach nie podróżowałam, bo nie miałam za co, a zawsze byłam za wygodnicka na spanie w namiotach, z robakami i mycie się w kałuży ;) tera żałuję, że w trakcie studiów nie odważyłam się na żadną wyprawę za grosze, ale faktem jest, że na taka wyprawę nie jest łatwo znaleźć kompana, zwykle jak się rzuca pomysł, to jest masa chętnych, a jak przychodzi co do czego to każdy ma jakąś wymówkę ;)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Mirusia w Listopada 22, 2014, 02:20:42 pm
Ode mnie z raboty byli zimą, w lutym 2013r. w Tajlandii.
Jeden cały dzień w Katarze.
Dwa tygodnie, coś koło 2 tysiaki na łebka, łącznie z tanim przelotem.
Całą bandą. Zbez robactwa i nieoczekiwanych przygód.
Tylko, gdy złapali okazję trzeba się było migiem decydować.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 22, 2014, 02:38:21 pm
Moi wyjeżdżali zwykle na długo. Tajlandia i Laos 4 tygodnie, Indie 5 (tam na miejscu przemieszczali się ichnimi liniami lotniczymi) Anglia i Szkocja 4 (dwa pierwsze praca, a dwa zwiedzanie z przemieszczaniem się stopem) Europa (Niemcy, Francja Hiszpania, Portugalia, Szwajcaria, Austria, Grecja i Turcja) intereilem (bilet dla studentów na miesiąc na kolej) miesiąc i taka sama wyprawa koleją do Skandynawii (Szwecja, Finlandia i Norwegia, aż po Lafoty (tam gdzie kolej nie dojeżdżała stopem). Wszędzie z namiotem i pełnym plecakiem żarcia. Studiów im zabrakło by zwiedzić resztę świata. Acha jeszcze rowerami (też z żarciem i namiotem) z Bergen do Osło. Było tego dużo i mnie zawsze kosztowało sporo nerwów. Nie dofinansowywałam, tylko stały przelew 800 zł leciał też przez wakacje, aż do skończenia studiów.
Ale się nie dziwię dzieckom, ja za młodu też miałam wiele pomysłów. Ciągałam je wszędzie, gdy ledwo zaczynały chodzić  :) I to się u nich zakodowało na stałe. Teraz też jeżdżą sporo, mimo malutkich dzieci  :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 23, 2014, 09:54:17 pm
My z męzem podróżujemy od ponad 20 lat. Najeździłam się na dziko , pod namioty, w campingi, camperami i ze zwykła przyczepą. Oczywiście najpierw POlska potem Europa. W pewnym momencie zachciało mi się ciut lepszych warunków wiec zamawialiśmy pokoje z polecenia, telefonicznie ,przez internet itd. Mój mąz jest już mistrzem w organizowaniu tanich biletow , oraz wszelakich znizek w podróżowaniu i zwiedzaniu . W miastach można bardzo tanio się przemieszczać i zwiedzac, często za  darmo.I tak poznałam chyba większość państw europejskich ,doskonale wiele stolic( to była w pewnym momencie pasja - tydzień w znanym miescie by na nogach( no i tramwajami, metrami itd.) zaliczyć wszystko co słynne i warte obejrzenia).J a osobiscie preferuję historię czyli starocie  oraz bardzo znane miejsca. Mąz woli przyrodę ,naturę i dzikość. PO chorobie zachciało mi się już lepszych warunków . To pojawił się samolot i wynajmowanie kwater . Rzym  znam od podszewki ,mogę za przewodnika robic- byłam tam 3 razy przez tydzień , na pamięć i nocą mogę oprowadzać.:)  POtem okazało się ,ze warto jechać z biura podrozy bo samolot czarter jest o wiele tanszy , mamy hotel ( co z wiekiem doceniałam) i sniadanie. I tyle nas grupa obchodzi.Za dodatkowe wycieczki trzeba i tak dopłacać ,a my  sami wynajmujemy auto i samodzielnie zwiedzamy kraj, plan mamy już w domu przygotowany. . ZA to Chiny, Tajlandię ,Kambodze i Wietnam zaliczyłam z wycieczką objazdową i tyle ciekawostek, w tak krótkim czasie na pewno nie zobaczyłam samodzielnie( nie jest się w stanie załatwić tego wszystkiego przez internet) . To tez doceniam i wiem ,ze w takie miejsca lepiej jechać z ludzmi którzy wiedzą co i jak załatiwc z tubylcami , sa poniekąd odpowiedzialni za ciebie. Zobaczyłam to o czym marzyłam - bezpiecznie i bezstresowo. Nie wyobrażam sobie przekraczać samodzielnie granicy Wietnamsko -Kambodzanskiej!ZA stara jestem! Tak , ze jak ktoś ma  te dwa tygodnie i chce zobaczyć  najsłynniejsze miejsca, a nie zajechać się na smierc bo nie ma już 30 lat to tylko ze zorganizowana wycieczką . Mowię o tych krajach dla nas bardzo odmiennych , bo w USA zrobiliśmy wypożyczonym autem kilka tysięcy km i było super , bezpiecznie i przeciekawie. Z jednym wyjątkiem - jak po trudnym dniu nie wpuścili nas na stronę kanadyjską do hotelu w Niagarze  ( bo tam przez pomyłkę zamowilismy hotel). Olek jest teraz  na wycieczce objazdowej w RPA , Botswanie i Zimbabwe i nie wyobrażam sobie by tam pojechał samodzielnie - zeszłabym tu z leku o niego. I jakby chciał sam zrobić taką podróż musiałby jechać na pol roku a nie na dwa tygodnie. Dziennie przemierzają około 500km . Muszą szybko zwiedzac, mieć swietnie zorganizowany dzień  by zobaczyc az tyle. Nie krytykujcie tych co zwiedzają z biurem podrozy - zobaczą o wiele więcej. Piszę o podróżowaniu i zwiedzaniu  , nie o plazowaniu - bo na to nam zawsze było szkoda czasu.( zresztą nie przepadamy ) A ile ja książek przeczytałam autobusach!!!:)( jakby ktoś był zainteresowany- w Waszyngtonie wszystkie muzea można zwiedzac za darmo!!!):)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: hamak w Listopada 23, 2014, 10:01:08 pm
Ja mogę mieszkać gdziekolwiek i jeść byle co, ale lubię zwiedzać z przewodnikiem - bo mówi, co najważniejsze, ale i takie ciekawostki, których z przewodników papierkowych/internetowych nie wyczytamy. Stąd te moje górki z PTTKiem :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 23, 2014, 10:12:57 pm
Własnie ,właśnie ile niesamowitych historii opowiedzieli nam przewodnicy podczas naszych wypraw na Dalekim Wschodzie. Zatrzymywalismy się po drodze, wspinali na palmy, kosztowaliśmy jakis dziwnych owocow, przygotowanych potraw dla tubylcow.. Czasem jednak ja miałam  dodatkową wiedzę zdobytą w przewodniku i zaskakiwałam naszego pilota.:)
 Zresztą wszystko moz ebyc ciekawe i fajne jak człowiek odpowiednio do tego podejdzie. Zdazałao się nam wygwizdać w Chinach  spóźnialską pańcię- koleżankę z wycieczki. Drugi raz tego już nie zrobiła. BO na takiej objazdowce wstawało się pierwszy tydzień o 6 rano, ba już w autobusie trzeba było być.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 23, 2014, 10:17:41 pm
. Nie krytykujcie tych co zwiedzają z biurem podrozy - zobaczą o wiele więcej.
ale tu chyba nie chodziło o krytykę podróżowania z biurem podróży, tylko o organizowanie sobie podróży jak nie ma się zasobnych kieszeni
bo bez biura- to zawsze trochę taniej
i absolutnie nie miałam na myśli "spania i przebywania wśród robactwa" pisząc "podróż w nieznane to dla nich pryszcz"
Dziecko moje podróżuje (bez organizatora typu biuro podroży) odkąd skończyło 16 lat. Pierwszy samodzielny wyjazd to Luksemburg, a zaraz potem Sztokholm (prosto z Openera, bo blisko na prom było ;) ). Pamiętam jak leciała do Luksemburga, to miałam pełne gacie, bo wyjazd (lot, noclegi) załatwiany przez internet.
Panikowałam jak wymyśliła wyjazd z kolegą trasą Lwów, Odessa, Jałta, Bakczysaraj - dla mnie to niezbyt bezpieczne tereny.
Dziecko moje jest bardzo wygodne i raczej z tych "paniusiowatych" więc namioty + autostop itp nie wchodzą w rachubę.
Trasa i zwiedzanie (+ zapoznanie się z historią i zabytkami do obejrzenia) jest bardzo dokładnie zaplanowana przed podróżą . Wylegiwanie się na plaży u niej odpada, bo szkoda czasu.
Bardzo często korzysta z ostatnio modnych noclegów z wymiany internetowej (nie pamiętam dokładnie jak to sie nazywa, ale cos od surfingu było  ;) )
Właśnie czekam na fotki od niej, bo wczoraj wróciła z Petersburga :)



Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 23, 2014, 10:32:36 pm
Tojka przeliczalismy w tym roku  będąc już na Cyprze  jak by tam taniej przyjechać np. za rok . I niestety najtaniej było z biurem podrozy właśnie z powodu biletu lotniczego. Normalny były o wiele droższy , czarter z wycieczką bodajże połowę tanszy. Wierz mi Olek przelicza co się da , tyle ze oczywiście stać teraz nas na więcej   a ja wole już nie leciec jak mam się męczyc. Nie pojechałam z nim do Indii a była to wycieczka kilkuosobowa ,ale prywatna ,o wiele tansza. NO i spali z robactwem w pokojach ,jak się smiali w hotelach -trzy kafelkowych. BO w łazience  były np. tylko 3 kafelki na scianie. Mniejsza o te kafelki , ale robali już nie zdzierżę!
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 23, 2014, 10:37:04 pm
Amor, ale ja nie przeczę, że z biurem podróży też się trafia taniej. Wszystko zależy od miejsca, które chce się zwiedzić i od tzw. okazji ;)

Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 23, 2014, 10:44:21 pm
ZA to Chiny, Tajlandię ,Kambodze i Wietnam zaliczyłam z wycieczką objazdową i tyle ciekawostek, w tak krótkim czasie na pewno nie zobaczyłam samodzielnie

MOje dziecię tam pojechało samodzielnie, bo niby taniej i takie_tam  ;D Na miejscu wynajęli sobie młodzieńca, co po angielsku jako_tako i im pomagał i oprowadzał. A później tak z nich zdarł (choć umawiali się wcześniej) , że okazało się, że w tamtejszym biurze podróży zapłacili by połowę  :P Czasami jest tak, w tych dziwnych-dzikich krajach, że bez autochtona ani du-du nic się nie załatwi, albo straci się strasznie dużo czasu. Na ten przykład zakup biletów na pociąg w Indiach  C:-) Listy i zapisy z wielomiesięcznym wyprzedzeniem dla całych rodzin i dziki tłum przed kasami, a osobne okienko dla 'białasów' ciągle zamknięte  :o
Trzeba mieć człowieka stamtąd, aby wiedzieć, jak się w tym poruszać.
Ale po krajach bardziej cywilizowanych zdecydowanie wolę poruszać się samodzielnie, to znaczy z szanownym lub przyjaciółmi. Jestem okropna wobec ludzi, którzy się spóźniają, piją nadmiernie, są głośni i wulgarni, a niestety właśnie takie są moje doświadczenia ze zbiorówek. W hotelach w świecie potrafimy ukrywać, że jesteśmy z Polski, aby nikt nie pomyślał, że mamy cokolwiek wspólnego z różnymi osobami mówiącymi po polsku ze stolika obok  :(. A najbardziej znane polskie słowo na "h' i 'k' są naprawdę najbardziej znanymi… 
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 23, 2014, 10:59:57 pm
Zgadzam się z każdym zdaniem!W Wietanamie to nic byśmy nie zobaczyli samodzielnie , prędzej by nas zamknęli!:) W zyciu biletow na stateczek w Zatoce Ha -long( kolejny cud świata)  byśmy nie dostali! A na pewno by nas nie raz, nie dwa  ogradziono i zrobiono w konia. W cywilizowanych krajach jak najbardziej samodzielnie , a przelot samolotem niestety czasem własnie tańszy czarterem - niby z wycieczką!
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 23, 2014, 11:27:57 pm
Ale się turystycznie zrobiło w wątku Aquili  :)
Ja w zasadzie nie mam na ten temat w 100 % sprecyzowanego zdania. Pisałam, że patrzę z podziwem, na tych co samodzielnie doświadczając adrenaliny, związanej z nowym nieznanym światem i z tym ,że potrafią sami i nie ważne, czy zobaczą mniej, czy więcej, ważne, że się w czymś sprawdzili, coś sobie udowodnili i są bogatsi w nowe przeżycia. Pisałam o dzieckach, bo są zbyt samodzielne i zawsze coś wymyślali, zmaist żyć spokojnie, a ja umierałam ze strachu. Ale te wszystkie doświadczenia sprawiły, że dziś są samodzielni, potrafią się poruszać w tym pędzącym świecie i znajdować radość.
Zaś jeśli o mnie idzie, kiedyś na niewiele mnie było stać i nie miałam partnera, który by mi współfinansował i współorganizował moje (nasze) pomysły. Ale zawsze na miarę kieszeni, możliwości czasowych gdzieś się włóczyłam. Oczywiści najwięcej po Polsce i tu lubiłam jeździć, ze sprawdzoną grupą. Zawsze i wszędzie bardziej dla mnie się liczyło z kim jadę, niż to, ile zobaczę. Przeżycia związane z przyrodą i z obcowaniem z ludźmi zawsze były dla mnie najważniejsze. Zabytki jakoś ulatują z mej pamięci i nigdy bym nie zamieniła cudownego wieczoru na pogaduszkach, tańcu przy dobrej muzyce (najlepiej delikatny dżez) na zwiedzanie kolejnych muzeów. To tak w ramach głosu o zwiedzaniu.
A teraz jak mnie na więcej stać, to podobnie jak Amorek mam inne priorytety. Szybciej pojadę do wnuków, niż na jakąkolwiek forę wycieczki. A jak wnuki wyrosną, to pomyślę o dalszym zwiedzaniu świata, jeśli jeszcze siły będą  :-\ :-\
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 23, 2014, 11:53:55 pm
u mnie natomiast odwrotnie
kiedyś było mnie stać na wyjazdy wszelakie
a dzisiaj niestety nie
Ale to moje kiedyś, było w czasach gdy tylko blok państw socjalistycznych stał otworem - oj zjeździłam go zjeździłam wszeż i wzdłuż. Później jeszcze doszła kilkakrotnie Turcja i Grecja. A gdy wybierałam się do Indii to......wyszłam za mąż, no i skończyły się pieniążki, a zaczęła się "bieda" hehe
Ale w tej biedzie dostrzegłam piękno naszego kraju i teraz nikt mnie nie wygoni na zagramaniczne wycieczki - naprawdę, wole się powłóczyć po Polsce, bo ..... cudze chwalicie...... ;)
Jeszcze ino fiordy co to z ręki jedzą muszę zobaczyć i zaliczyć Pola Elizejskie i Montrmarte
resztę świata zostawiam dla innych ;)


Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 24, 2014, 12:03:43 am
ToJka Pola Elizejskie i Montrmarte są przereklamowane. Dwukrotnie tam byłam  i ten wielki Paryż mnie nie zachwycił. Może jestem nienormalna  :-\
Nie zrozumcie mnie źle, naturalnie warto tam pojechać pobyć na placu wśród ulicznych artystów, poczuć ten kompletny luz, posiedzieć w knajpce, wypić w sympatycznym towarzystwie dobre winko  :)

Też uważam, że nasza Polska jest cudowna. Mamy wszystko, a tak cudownych lasów nie ma nikt (no może Tajga - nie znam)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 24, 2014, 12:11:21 am
Dokładnie tak o Paryżu napisałam przed chwilę i kasnęłam. Zachęcona przez Danę raz jeszcze - elizejskie są przereklamowane. Co nie znaczy, że Paryża nie kocham miłością młodzieńczą :) Kiedyś fantazjowałam, że wyjdę za Francuza i będę tam mieszkać  >:D Z marzeń pozostał mi jedynie (na dziś) słaba (bo bezużyteczna) znajomość języka  :P
Tojka, lepiej w te fiordy celuj :) Na prawdę są niesamowite :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Listopada 24, 2014, 12:18:20 am
Dana, nie chodzi o cos co ludzie polecają, albo nie, co reklamują, albo nie
chodzi o spełnienie marzeń
W 1985 roku zamarzyłam, żeby jechać do Paryża
niestety wtedy nie mogłam
potem nie miałam pieniędzy
a gdy już termin wycieczki był zaklepany
to akurat wtedy trzeba było cycka ciachać
gdy już_już miałam jechać z amadkiem, to znowu coś wypadło
gdy zaplanowałam wyjazd na 25 rocznicę ślubu (wrzesień tego roku) - to znowu cos wypadło
Paryż to dla mnie "symbol", że pomimo wszelkich przeciwności losów, marzenia się spełniają.....
I pomimo, że na dzień dzisiejszy, wcale mi się tam nie chce jechać
to czuję, że muszę ..... w 2015 roku jeszcze nie będę mogła, więc planuję w 2016 jako prezent urodzinowy, booooo nie zawsze kończy się 55 lat ;)



Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 24, 2014, 12:57:49 am
Tak sobie pomyślałam, że o czym innym trochę jednak jest sobie gadanie o podróżowaniu, a czym innym o spełnianiu marzeń. Bo marzenia zdecydowanie są po to, aby je spełniać, by do ich urzeczywistnienia dążyć, by mieć taki rodzaj wewnętrznego sfokusowania.
Łatwo mówić, że jakieś miasto, szczególnie miasto symbolicznie kojarzące się z czymś (dla mnie na przykład takim miejscem niezwykłym był i jest Rzym, albo Neapol, albo Wenecja) ważnym, jest niewarte wyjazdu, czy rozczarowujące (jak wspomniany Paryż), wtedy, gdy się już tam było. Ale dopóki się tego nie stwierdzi na własnej skórze, to żadne opinie nie przekonują. To właśnie stanowi różnicę pomiędzy spełnianiem marzenia a wybieraniem kierunku podróży.
Marzyłam o podróży do Indii przez jakieś prawie 40 lat. Pojechałam, dotknęłam, powąchałam, posmakowałam I mogę powiedzieć: never again  ;D Ale marzenie się spełniło, i to powoduje uczucie ciepła w sercu, gdy myślę o sobie i o swoim spełnieniu.

A może by tak się przenieść z powyższymi myślami do wątku podróżniczego? Bo ciekawie tak sobie pogadać :) Aż chce się mi znowu coś zacząć planować. Tyle miejsc do odwiedzenia. Tyle czasu do spełnienia. Tyle marzeń do zagospodarowania….   

A właśnie zaczynają pojawiać się oferty biletów np do Stanów w terminach wakacyjnych za całkiem miłe pieniądze  8) Albo właśnie znalazłam Dubaj za 5 stów w obie strony na marzec… I jest też Malaga za 37 zeta na 4 stycznia ;D
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 24, 2014, 04:52:30 am
Własnie chodzi o te spełnianie marzeń, o radość z chwili, myśli ,ze jest się  o tu w tym  wyśnionym miejscu !i chyba tak należy się nastawiac. Turysci są wszędzie, nawet na szczycie Himalajow trudno jest o dziewicze tereny- nawet tam pozostawione przez zdobywców drabiny powodują ,ze Monte Everest nie jest już tym samym. W dużych miastach jest gwar i ruch.( no chyba ze idziesz jak my zwiedzac np.Valettę o 15 w lipcu - wszyscy mają sjestę ,nie masz nawet gdzie czego się napic a  ty prawie mdlejesz z upału). Mnie Paryz nie zawiodł , a ze byłam dawno chetnie się tam znow wybrałabym.Montmarte dla mnie był fascynujący , a szczególnie pamiętam cmentarz ! MOI przyjaciele zawiedzeni byli w Wenecji- bo smierdzi z kanałow!! A czego można się spodziewać ? stara woda, stare miasto itd. Wiele osob rozczarowuje Barcelona- dla mnie najpiękniejsze , najbardziej zaczarowane miasto ze wszystkich! ( owszem dziki tłum na Ramble, ale jakos nie spodziewałam się pustek). Najbardziej "bolesny" tłum był jednak w Chinach i dłużej niż dwa tygodnie nie wytrzymałabym tego jazgotu ,który jest wszędzie , nawet przy ukochanym Murze, przy wymarzonej Armii terakotowej itp.( a nie powiem by mnie rozczarowało tam cokolwiek) Dziką radość czułam patrząc na Biały Dom i przechadzając się Manhatanem - jak oglądam te miejsca w TV zawsze mam łzy w oczach.( a bo ja taka miętka jestem :)).A fiordy piękne( chociaż widziałam tylko te północną czesc , a podobno te południowe sa bardziej urocze) , ale nie zamieniłabym ich na Rzym. Jak widać ,każdego fascynuje coś innego . Gdybym nie miała w zyciu szczęścia ogladac tych wszystkich miejsc , myslę czerpałabym radość z ciszy wędrówek polskimi , zielonymi , fascynująco wyjątkowymi ścieżkami . Czy w gorach czy w miastach i u nas jest przepięknie! a aquilla nas niedługo zabije! ;)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Listopada 24, 2014, 09:16:03 am
Oj Dubaj bajeczny nawet na zdjatkach mojego syncia ,mój synek w sierpniu zabukował lutowe  Indie i Turcję/ tanio samolotowo  /,zawsze ludziom zazdrościłam podroży ,zwiedzania ,jako dziecko z rodzicami kraj ,świat/Europe / zwiedzałam ,a pozniej w swoje dziecka inwestowałam i inwestuje  :D
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Listopada 24, 2014, 10:52:34 pm
Ja to chyba bardziej patrzę z podziwem, zawsze czekam na relacje, nie te w tysiącach zdjęć, a te o dziwacznych, niesamowitych i niespodziewanych przygodach, poznanych ciekawych ludziach i wtedy tak w przenośni jestem współuczestnikiem podróży, nie wychodząc z domu i nie trudząc się  :)

A nieustannie marzę o podróży dookoła świata i wiem jednocześnie, że nawet, gdyby się pojawiły na to szanse, to i tak się nie odważę  :-\
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Listopada 25, 2014, 12:04:10 am
MOI przyjaciele zawiedzeni byli w Wenecji- bo smierdzi z kanałow!! A czego można się spodziewać ? stara woda, stare miasto itd.

po mojemu - wiele miejsc jest zwyczajnie przereklamowanych, nawet jeśli są ładne, to nie da się tam wytrzymać; taka Wenecja jest wg mnie okropna, i nie tylko o smród tu chodzi :D ;)
klimat totalnie zabity na śmierć
(za to np Florencja, choć też tłumnie odwiedzana przez turystów bardzo mi się podobała)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Listopada 25, 2014, 12:51:30 am
Myślę, że nasze marzenia dotarcia i dotknięcia rożnych miejsc na świecie nie mają wiele wspólnego z reklamowanymi kierunkami. Myślę, że takie marzenia powstają inaczej. Może tak, że na przykład przeczytamy jakąś książkę, w której poruszy nas jakieś zdarzenie odgrywające się w jakimś miejscu. I dlatego fantazjujemy, że gdy się tam znajdziemy to i dla nas będzie to jakoś symbolicznie ważne.
Są na świecie też miejsca znane z literatury światowej, ale też mitologi, również z niezwykłości jakiejś innej. Jednym z takich miejsc dla mnie była Werona; ta z Romea od Julii ;) Od czasu gdy Szekspira poznałam wyobrażałam sobie 'ten' balkon i w wyobraźni odgrywałam (jako nastolatka  8)) miłosne sceny. I koniecznie chciałam to miejsce zobaczyć w realności. Zobaczyłam, dotknęłam, wysłuchałam :) Było warto :) Ale sama Werona…? … niekoniecznie ;) (wiecie, że jest legenda, że trzeba koniecznie dotknąć piersi pomnika Julii? to gwarantuje miłość  :P)
Podobnie było i Indiami. Gdy byłam dzieckiem spędzałam długie godziny  leżąc na dywanie ze swoim tatą nad rozłożonym atlasem świata i on opowiadał mi historie, a później dawał książki opowiadające o rożnych zakątkach. Oczywiście czytałam Szeherezadę. A gdy dużo później przeczytałam Podróże z Herodotem, od razu wiedziałam, że TAM muszę być. Wiele lat odkładałam pieniądze, ale też byłam wyczulona na odgłosy różne - że jest okazja, alby do Indii pojechać. Gdy taka się pojawiła, natychmiast w nią weszłam.
Kolejna moja fiksacja to Stany. Miałam chyba z 10, może 12 lat, gdy w moje ręce wpadła książka Łysiaka Asfaltowy Saloon. We mnie powstało marzenie  zmierzenia się z kultową Route 55. W Ameryce też byłam, ale marzenie ciągle pozostało w niezaspokojeniu. Dlatego ciągle zerkam na bilety w tamtą stronę; dopóki sił starcza, dopóki jeszcze mogę….
Są też wspomnienia pięknych chwil spędzonych nad stronami o przygodach w Arktyce; pamiętacie Centkiewicza? I wiem, że dołożę staranności, aby kiedyś, może już za rok, dotrzeć do stacji na Antarktydzie. Nawet już poczyniłam ku temu pewne znajomości  :D
Mam wrażenie, że te moje fascynacje na prawdę niewiele mają wspólnego z jakimś konkretem, choć je tu przywołuję. Raczej są skrzyżowaniem moich wspomnień o fantastycznych chwilach spędzonych z ojcem wraz z rosnącym we mnie przekonaniem, że mój czas jest jakoś ograniczony. Że może być tak, że nie zdążę doświadczyć różnych rzeczy, gdy będę je odkładać do pudełeczka z napisem: do realizacji, gdy będzie czas lub/i kasa. Bo już się nauczyłam, że ten moment może nie nastąpić nigdy.
Więc nie czekam, nie odkładam, nie inwestuję.
Jeżdżę :) I dotykam. Doświadczam.
I żeby nie było, że tylko podróże i podróże są we mnie ważne. Nie, inne marzenia też mam. Na przykład miałam marzenie, aby znaleźć czas i wewnętrzną przestrzeń na przeczytanie i dokładne poznanie wszystkich dzieł Freuda. I ten rok mam dokładnie na to przeznaczony. Więc z Freudem jadam śniadania, jeżdżę z nim metrem, leżę z nim w wannie. Jest cudnie :)

Bo życie po to jest….
   

 
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: madzia_61 w Listopada 25, 2014, 06:41:48 am
Agawko ambitna jesteś i dobrze niech marzenia się spełniają  :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Amor w Listopada 25, 2014, 07:53:33 am
Agus - kocham cię  :-*napisałaś dokładnie to co ja czuję. a ,ze nie mam czasu to się już nie rozpiszę!To serce kieruje mnie do miejsc ,o których czytałam ,oglądałam na filmach . Oczywiście czasami miejsce,czy budowla wygąda trochę mniej romantycznie, niezupełnie tak jak sobie wyobrażałam ,ale moje uczucia, emocje są tak silne ,ze pozwalają na wielkie wzruszenia z prostego powodu- jestem tu , marzyłam o tym ,udało się ! Może dlatego ,że patrzę sercem to nie czuję się zawiedziona! Oczy widzą niedostatki ,ale to nieważne . Bo to nie reklamy mnie tu przywiodły tylko marzenia, wzruszenia i uczucia. Co ja przezywałam  gdy spełniło się jedno z moich największych pragnień- zobaczyć Angkor Wat. Nic a nic nie zawiodłam się na Wenecji- była taką jaką sobie wyobrazałam. Odwiedziałam ją już 3 razy i wcale nie czuję by nie spełniła moich oczekiwan. Każdy z nas jest inny i to ma wpływ na nasze odbieranie rzeczywistosci, tego co nas spotyka. I dotykając wypolerowaną piers Julii tez się wzruszałam, to ma miejsce zawsze gdy macam podobne wypolerowane przez zwiedzających  inne symboliczne miejsca. Może ze mną cos nie tak ,ale przezywam w muzeum Picassa, a co ja czułam ogladajac największe dzieła tworcow w Rzymie,Paryzu,   Petersburgu  w NY , Waszyngtonie i innych  . Kurcze wyjdzie ,ze się chwalę ,ale teraz zdaję sobie sprawę ile miałam szczęcia móc to wszystko widzieć i jeszcze umiec to przeżyć!
Wolałabym ogladac Armię Terakotową w samotności ,ale nie mam problemu z zaakceptowaniem sytuacji ,ze zwiedza ze mną dziki tłum! Cóz , takie życie! ;)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Listopada 25, 2014, 08:59:01 am
no bo to zależy co się lubi :)
ja lubię chodzić mniej uczęszczanymi ścieżkami, w wielu miejscach jest tak, że wystarczy ciut zboczyć z obleganych przez turystów tras i już jest fajnie
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Marca 07, 2015, 01:45:36 pm
nie kce mi się zakładać nowego temata, to zapytam tutej: macie/znacie jakieś sprawdzone i tanie marki butów trekkingowych ? tanie są np decathlonowe (quechua czy jak im tam), ale czy to ma szanse być dobre i wytrzymać chociaż ze dwie wycieczki ? ma ktoś jakieś doświadczenia w tym temacie?
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: hamak w Marca 07, 2015, 01:54:24 pm
Kilka/naście?/ lat - lato, zima - do łażenia po moich niedużych górkach i wszelakich miejscach szkolno_wycieczkowych służyły mi zwykłe, tanie buty kauflandowe. Ze dwa lata temu podczas wędrówki po śniegu poczułam, że coś mi pod dużym paluchem mokrawo, więc nabyłam lidlówki - są ok, tylko powyżej kostki są mocne i sztywne, coś nie mogą "wymięknąć" (może za rzadko w nich łażę?). Podejrzewam decathlonki o podobną jakość.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: b_angel w Marca 07, 2015, 02:54:55 pm
ja tęz chodze w lidlowskich kupionych dużo lat temu i siem sprawujom całkiem całkiem
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 07, 2015, 03:56:17 pm
chwalę sobie decathlonki; mam takie tylko niebieskie - kupione ze 4 lata temu; może odrobinę wyższe; chodzę dużo, czyszczę wodą; kupiłam za 80 zł w promocji czy przecenie posezonowej
(http://www.decathlon.pl/media/828/8288302/zoom_117248a20c6e494996600027fdf53dc7.jpg)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Marca 07, 2015, 07:18:58 pm
h i niezależnie od pogody, więc na sieciówkowe buty bym się nie zdecydowała. Najpierw miałam (z 7 lat) Salomony, teraz chodzę już od ponad 10 lat w butach do kostki z gore texu firmy L SPJRTIIVA (włoska firma, nie wiem, czy dobrze napisałam). Polecam też buty f. eco (z wyprzedaży w outlecie). Nie kupiłabym już butów, które mogą przemoknąć (bo gdy nogi mam mokre, zaraz kaszlę).
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: hamak w Marca 07, 2015, 08:24:49 pm
E tam - moje kauflandki przemokły pierwszy raz po więcej niż 7 latach ;) A łaziłam w nich naprawdę w różnych warunkach: i deszcz, i śnieg, i upał (nie wiem, w jakich zamierza łazić aquila). Do tego były leciutkie jak papier, zimą było w nich ciepło, a latem - noga się nie pociła. Wg mnie nie ma znaczenia firma - musi się trafić dobra sztuka i tyle.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 07, 2015, 10:20:19 pm
bo na zimę i jesień mam inne  :P te na górze, przewiewne, na lato :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Marca 08, 2015, 11:02:51 am
zimą raczej nie chodzę po górach, więc raczej chodzi mi o wiosenno-letnie
ale dobrze żeby były odrobinę odporne na wilgoć, bo wiesną i latem deszcz czasem pada ;)
Dana - nie bardzo mnie stać na salomony, ja wim, że to może być inwestycja na lata, ale ja też nie potrzebuję super wypasionych butów, bo śmigam raczej po łatwych/średnich szlakach
tera poczebuję kupić w ciągu półtora miesiąca i znając moje szczęście ciężko będzie trafić na jakąś super promocję
więc chyba się zaprzyjaźnię z decathlonem, bo i inne gadżety mają w spoko cenach
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 08, 2015, 11:40:54 am
Aquilo, buty przewiewne mają sporo zalet; też taką, że schną w moment :) A gdy ulewa to i nieprzemakalne wymiękają ;)
Natomiast kiepskie całoroczne też przemakają ino nie wysychają szybko ;)
Więc po mojemu - albo bardzo dobre całoroczne, albo tańsze ale lżejsze.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Marca 08, 2015, 12:00:48 pm
no właśnie się wahałam między najtańszymi "nieprzemakalnymi" (no wiem, że naprawdę nieprzemakalne są tylko dobre gumaki, ale się nie nadają zazbyt na górskie spacery ;)), a też tanimi, ale zwyklejszymi, do pustego łba mi nie przyjszło wziąć pod uwagę parametr czasu schnięcia :P
czyli kupuję tanie&lekkie, a na całoroczne_full_wypas_markowe se zacznę pomału odkładać, może się uda do następnego sezonu  xhc
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: renifer w Marca 08, 2015, 02:41:11 pm
no właśnie się wahałam między najtańszymi "nieprzemakalnymi" (no wiem, że naprawdę nieprzemakalne są tylko dobre gumaki, ale się nie nadają zazbyt na górskie spacery ;) )

E no, nieprzemakalne są naprawdę nieprzemakalne! Mam takowe na stanie i wielokrotnie wchodziłam w nich w wodę, śnieg, chodziłam po bardzo dużym deszczu, nogi miałam suche.
Na "spacerowe" trasy mam hi-teki, sprawują się dobrze od kilku lat, a nie są to takie ciężkie buty jak te markowe.
Nie wiem, czy to dokładnie te, ale wyglądają podobnie:
http://www.sklep-presto.pl/product-pol-23584-Buty-trekkingowe-damskie-Montclair-Mid-WP-WS-Hi-Tec.html (http://www.sklep-presto.pl/product-pol-23584-Buty-trekkingowe-damskie-Montclair-Mid-WP-WS-Hi-Tec.html)
Niby tyż mają jakąś membranę i rzeczywiście te moje nie przemakają, ale pewnie w trudniejszych warunkach by się nie sprawdziły.


poprawiłam tylko cytat
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: TOJKA w Marca 08, 2015, 07:12:20 pm
kupiłam pod koniec lutego  w lidlu takie (65 zł) - jeszcze niektóre rozmiary leżą ;)

http://fanlidla.pl/gazetka/2015.02.23.trekking/20999,Buty,trekkingowe

nie wiem czy dobre - się okaże

ale są wygodne i mam nadzieję, że będą sie sprawowały dobrze :)
kupiłam sobie i córce + kurtki (sobie, córce i mężowatemu)
to kurtka męzowatego, bo mojej nie mogę odszukać, ale jest bardzo podobna

http://fanlidla.pl/gazetka/2015.02.23.trekking/20998,Kurtka,trekkingowa
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Marca 08, 2015, 07:37:52 pm
mam jakiegoś lidla w promieniu 2-3 km, ale on mały i pewnie tam nie majo
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: DanaPar w Marca 08, 2015, 09:02:28 pm
Aquilo szukaj w outlecie internetowym butów eco z geroteksu. Można kupić już do 300 zł i masz na lata. Wcześniej się znudzisz nimi, niż się zniszczą. I po mieście, parkach na spacery i nie tylko, też można w nich śmigać. Są naprawdę nieprzemakalne, chyba, że woda wpłynie po nogach do środka w czasie ulewy, ale sam but nie przemoknie.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Marca 08, 2015, 09:20:24 pm
znalazłam całkiem fajne ecco, 40% obniżki, ale to nadal 3 stówy :/
dla mnie dużo, ale ładne są, w sensie że i na miasto bez przypału można w nich wyjść
póki co czekam na odpowiedź sklepu w sprawie długości wkładki (czy tylko ja tak mam, że noszę buty w 3 różnych rozmiarach ?) i się z tym prześpię ;)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: renifer w Marca 08, 2015, 10:28:54 pm
Wszyscy tak mają :) Albo większość. Aquilo, jeśli chodzisz sporo, to pomyśl o tych ecco, buty z goreteksem to inwestycja na wiele lat, a 3 stówy to niezła cena. Jak chodzisz mało, to te buty z Lidla wyglądają całkiem przyzwoicie, myślę że też się tak od razu nie rozlecą :)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 21, 2015, 10:12:38 am
nie znalazłam odpowiedniego wątku, więc tu - kto leci do Barcelony?  ;D
Na dzień dziecka sobie prezent robię  >:D

http://mlecznepodroze.onet.pl/2015/03/20/tanie-loty-wizzair-barcelona-z-warszawy-w-czerwcu-od-188pln/ (http://mlecznepodroze.onet.pl/2015/03/20/tanie-loty-wizzair-barcelona-z-warszawy-w-czerwcu-od-188pln/)
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: lulu w Marca 21, 2015, 10:19:50 am
Widać należysz do WDC, to płacisz mniej. Reszta płaci więcej, może nawet duużo więcej.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Marca 21, 2015, 10:30:13 am
Nie byłam w Barcelonie,ale słyszałam,że piękna.Miłej podróży
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: hamak w Marca 21, 2015, 10:38:40 am
Może bym i poleciała, ale w moim zawodzie od wtorku do czwartku się nie da... :( Da się wtedy, kiedy będzie drogo >:(
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: metka w Marca 21, 2015, 11:27:37 am
w dalszym ciągu nie umiem wyszukiwać tanich lotów...  ::) ostatnio jak szukałam katowice-gdańsk wyszlo mi pięć stów w jedną stronę...  :o

Barcelona jakoś mnie nie ciągnie...

a takie loty, to jakie długie są? w sensie: tego samego dnia tam i powrót?


Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: agawa w Marca 21, 2015, 03:00:48 pm
przy tego rodzaju okazjach nie wybiera się terminu, niestety :)
mam takie dziwne hobby - gdy po nocach nie sypiam to buszuję po necie w poszukiwaniach, później szybkie przesunięcia terminów pracowych, klik i jest ;)

W Barcelonie byłam kilka razy, zawsze bilety upolowane; raz nawet za 20 zl w obie strony. Teraz ciszę się jak dziecko z biletów do NY w lipcu za 700 zł; prawdziwa perełka, co nie zdarza się często. A co tam - raz się żyje  :0ulan:

Metko, bilety po Polsce rzadko zdarzają się tanie i z pewnością jeśli się już zdarzą to nie w takim terminie, co nam pasuje; tu rządzi prawo odwrotne: trzeba dostosować się do biletów lub płacić pełną stawkę.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: aquila w Marca 21, 2015, 04:19:15 pm
ja wyszukiwanie na ksiencia zwalam, onemu jakoś lepiej to wychodzi
ale marzy mi/nam się wolny zawód, coby wyszukiwanie było jeszcze łatwiejsz, praco-niezależne
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Kwietnia 13, 2017, 12:43:44 pm
Łoooo...matko, jak na wiosenne porządki przystało odkurzyłam co nieco, pająki przegnałam precz ;-)

A tek na serio: wpadła mi w ucho fajna informacja (może temat Wam znany) szkoda, że nie przed 2 laty, gdy akurat by się przydała na wakacjach. A ten wątek akuratny tematycznie.  Dla tych co podróżują po starym kontynencie rzecz wielce przydatna: Międzynarodowa Legitymacja Osoby Niepełnosprawnej  http://www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/252633

http://kadry.infor.pl/wiadomosci/724961,Europejska-Karta-Osob-Niepelnosprawnych-od-2016-r.html
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: mag w Kwietnia 13, 2017, 03:07:50 pm
Anciu, ale ta karta jest?
bo owszem wlazłam w te dwa linki, ale nie widzę, żeby tam napisali coś o PL

Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: Natalia w Kwietnia 13, 2017, 03:25:33 pm
Określanie niepełnosprawności jest w A .trochę inne tu zawsze podawane jest w % .Chorujac na raka otrzymuje się automatycznie 50% na 5 lat.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: hamak w Kwietnia 13, 2017, 03:32:40 pm
W Chorwacji też w %. Udzielano mi zniżki bez problemu w niejednym miejscu na polską legitymację, tylko w Plitwickich Jeziorach gość się domagał właśnie określenia procentu niepełnosprawności.
Z kartą parkingową polską, którą wtedy jeszcze miałam, nie było kłopotu nigdzie.
Tytuł: Odp: Jak podróżujemy
Wiadomość wysłana przez: oooAncia! w Kwietnia 13, 2017, 05:05:01 pm
Mag, nie wczytywałam się. Ale na walnym jedna z Amazonek polecała, jako, że sama stosuje...

Można szperać.