Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Zainteresowania => Książki polecane => Wątek zaczęty przez: suchal w Kwietnia 09, 2013, 10:27:36 am
-
Lubię czytać książki, chyba jak wszyscy na tym forum.
Moje zainteresowania są specyficzne.
Mówię o Thrillerach. Medycznych, wszelakich. Powieściach sensacyjnych i kryminałach potocznie mówiąc.
Wiem, że nie jestem odosobniona w tym temacie. Akurat tego gatunku książki nie trzeba przybliżać. Wystarczy polecać. O tych, które czytałam poprzednio nie będę pisać. Jest ich bardzo dużo.
Wymienię obecnie przeze mnie czytane. Proszę zwolenników tego gatunku o swoje propozycje.
Przeczytałam ostatnio"detektywi z private" Napisali ją:James patterson z Maxine Paetro.
Teraz czytam"Cięcie" Sandry Brown. Jej tytuły są mi jeszcze słabo znane, ale będę ich poszukiwać.
-
też lubię thrillery medyczne..
przeczytałam ich mnóstwo:)
mają to do siebie niestety, że po jakimś czasie od przeczytania nie jestem w stanie podać tytułu ani autora.. ;)
a może to sks?? >:D
-
Thrillery medyczne i ja podczytuję. Przyznam, że teraz troszkę rzadziej.
Świetnie i szybko się je czyta, ale rzeczywiście szybciutko zlewają się w jeden scenariusz. Kiedy biorę do ręki kolejną książkę, nigdy nie jestem pewna, czy ją już czytałam, czy nie... ;D
-
mają to do siebie niestety, że po jakimś czasie od przeczytania nie jestem w stanie podać tytułu ani autora.. ;)
>:D
bo to są jednorazówki :) - jak Coben
-
Betty, właśnie dlatego, że jest ich mnóstwo nie jest się w stanie zapamiętać tytułów. Ja czytam serię danego autora. A jeszcze jak jest jeden detektyw to tak jakby czytało się o konkretnej osobie i jego poczynaniach.
Czytając thrillery medyczne upatrzyłam sobie parę patomorfologów i szukałam książek z ich udziałem.
Zauważ, że różni autorzy miewają podobne tytuły. Ja jestem wzrokowcem, więc często czy czytałam czy też nie, rozpoznaję po okładce. Jeżeli nie to staram się (z tyłu czytając okładkę) przypomnieć sobie treść książki.
Bywa, że czytam drugi raz...... bo już niewiele pamiętam.
-
suchalku, Ty uważaj z tym wzrokowym zapamiętywaniem, bo teraz różne wydawnictwa wydają ten sam tytuł i masz inną okładkę :P
ja mam z tymi sensacyjnymi książkami to samo, czytam i zapominam - właśnie kupiłam nowego Cobena - tylko casu_mało_kruca_fuks 8)
-
Mag, wiem, wiem. Nasze panie z biblioteki, wiedzą co czytam. Jak nie pamiętają (bo i jak mogłyby spamiętać) to informują mnie, że to inne wydanie, że ten tytuł już miały, ale żebym sprawdziła.
-
A ja kocham beletrystykę ,chociaz nie tylko...ostatnio przerzuciłam się na sagi, lubię pobyc dłuzej z poznanymi postaciami. Po cyklu ksiązek Kowalewskiej o "Zawrociu" , zakochałam się w serii B. Rybałtowskiej a ostatnio zaczęłam Enerlich sagę "Prowincja pełna...". Ta ostatnia zawiera niesamowite historie oparte na faktach , dotyczące losu kobiet w świecie.Po przeczytaniu kilku doszłam do wniosku ,że moje życie, to samo szczęscie a moj mąz to niemalże święty! :D
W tzw. między czasie wchłonęłam 4 księgę , kontynuację Cukiernii pod Amorem ( jakaz piekna nazwa cukiernii no nie? , zresztą dostałam pierwszą częsć od jednej naszych kolezanek:).Przeczytałam też historię choroby Sthura,może byc. No i wreszcie "zaliczyłam" bo to moj obowiązek ostatnią Musierowicz MCDusię ,ale jakos coraz trudniej mi wchodzi ( nudzi mnie cosik) :)Trochę barachła tez z barku laku ,na wyjazdach liznęłam.( nie polecam:) Acha i Grocholę "Huston mamy problem"- taka sobie...
-
ostatnią Musierowicz MCDusię ,ale jakos coraz trudniej mi wchodzi ( nudzi mnie cosik) :)
A masz 16 lat?
*
Grocholę i jej Houdson - przeczytałam. I podarowałam sowjemu młodemu. Wredna jestem, nie? >:D
-
Kolejna fanka thrillerów melduje się na rozkaz :) Medyczne akuracik niekoniecznie...
Ciekawe, że nazwiska dobrych (a może tylko moich ulubionych?) autorów najczęściej zaczynają się na C: Christie, Coben, Child, Conelly, ...Chmielewska ;D
Aktualnie czytam "Ostatni ślad" Charlotte Link, o dziewczynie, szarej myszce, która, jadąc na wesele koleżanki, zniknęła w Londynie gdzieś pomiędzy stacją metra a lotniskiem. Policja umarza śledztwo. Po 5 latach taż koleżanka - dziennikarka, zostaje zaangażowana do napisania serii artykułów o różnych zaginionych osobach, w tym o Elaine, no i zaczyna grzebać... Dobre - jestem już blisko końca, a jeszcze nie mam pomysłu, co się stało... i to lubię :D
A lubiącym mroczne i surowe polecam książki Monsa Kallentofta - BARDZO mroczne i BARDZO surowe. Wg mnie cała reszta skandynawskich kryminałów się chowa.
-
podobnie jak Was bez reszty thrillery mnie wciągaj lubię czytać książki ,Cobena,Gerritsena,Pattersona i chyba najbardziej Palmera- własnie niedawno przeczytałam "Ostatniego chirurga" -morderstwa, samobójstwa i nieszczęśliwe wypadki i w to wszystko uwikłany chirurg cierpiący na zespól stresu pourazowego ,dalej nie będę opowiadać bo trzeba przeczytać, lubię tez czytać książki zakresu psychologii i medycyny , autobiografie oraz wszelakie babskie książki o miłości , przyjaźni .
-
W maju będę miała trochę więcej czasu to ten "ostatni ślad" bym łyknęła, booooo ja tez baaaardzo lubię kryminalo_thillery.
Nie znam wszystkich tych, których wymieniłaś,
ale Christie, Coben i Chmielewska to moi ulubieńcy
a najulubieńsza ze wszystkich literek, jest Chmielewska
jak ino usłyszę LESIO to dostaję napadów histerycznego śmiechu (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech.gif) (http://emotikona.pl)
-
O to, to(http://emotikona.pl/emotikony/pic/0rofl.gif) (http://emotikona.pl)
-
O tak,Chmielewska jest boska ,chyba większosc jej ksiązek przeczytałałam. Lesio i Krowa niebiańska to dla mnie juz ikony.
Agawo - wyobraż sobie ,ze Musierowicz zaczęłam czytac po 40 :D widac, taka niedojrzała jestem :D Poroniłam w tym czasei i ta seria jakos działała na mnie uspokajająco:) Potem autorka wydała następne tomy, na ktore ( związana juz emocjonalnie z Borejkami) musiałam przeczytac . A teraz jakos tak.... moze za duze przerwy robi se Musierowicz??? :D
{ przekazanie ksiązki Grocholi synkowi to bardzo dobry pomysł, bo takiego młodego człowieka ona opisuje. Oby Młody tylko zechciał przeczytać:))
-
ooo, jak dobrze, że nie jestem tu jedynym chmielewskolubnym stworzeniem! uwielbiam od lat, jeszcze od podstawówki. pierwsze moje zetknięcie z nią to "wszyscy jesteśmy poejrzani" - czytałam w autokarze, którym jechałam do niemiec - w pierwszym rzędzie siedziałam i rżałam jak dzika, raz o mało z siedzenia nie spadlam, cały autokar miał ze mnie ubaw i na postojach mi się przyglądali... podobnie jak dojeżdżałam na studia - czy to autobus, czy ciapąg - no nie umiałam się czasem powstrzymać i rechotałam na cały głos. jeszcze jak cała akcja była śmieszna, to pół biedy, bo można to było stłumić, ale jak coś "wyskoczyło nagle"... ryk na cały głos i znowu się wszyscy gapili... przy Joasi odpracowałam na własnej skórze prawdziwość powiedzenia "przy czytaniu się nie je" - u mnie w rodzinie takie jest w użyciu, nie wiedziałam dlaczego. no to przy którejś chmielewskiej się dowiedziałam - zakrztusiłam się słonym paluszkiem tak że o mało nie zeszłam. wypróbowałam też jej odżywkę na włosy - rzeczywiście działa, no i w_prawie_ciągłym użyciu u mnie jest jej "książka poniekąd kucharska". naturalną koleją rzeczy, przy czytaniu tematów do magisterek przez moją_panią_profesor, gdy doszło do nazwiska "Chmielewska" w sali zapadła cisza i tak teatralnie jeden po drugim wszyscy odwrócili się w moją stronę... no to nie miałam już wyjścia... przy tej okazji spotkałam J.Ch. kilkakrotnie, poznałam też jej świtę, plenipotenta, wydawnictwo, przyjaciół...
(jeszcze się tu doliterkuję, teraz mykam myć łosie młodszej...)
-
pani magister, no to ino szybko myj te łosie, bo ja już nie mogę się doczekać na doczytanie reszty o Twojej magisterce
-
Własnie skończyłam czytać książkę autora" Antyraka" dr Davida Servan-Schreibera -"jest to zupełnie inna książka niż pozostałe, jak wiecie autor umarł na guza mózgu , jego walka trwała 20 lat i własnie w tej książce opowiada odważnie i szczerze na temat życia ,śmierci ,samoleczenia i raka. Książka bardzo przejmująca i czyta się jednym tchem , niestety autor zmarł 8 tygodni po napisaniu tej książki.
-
Madzia, kupiłam i stoi gdzieś na regale. Nie mogę się przemóc coby ją przeczytać. Właśnie dlatego, że nieżyje jej autor. Wiem jednak, że mam i w razie czego sięgnę po nią.
-
Teraz dopiero przeczytałam ze zrozumieniem. Ty Madziu przeczytałaś książkę autora Antyrak, a nie......
Czy mówisz o "Zdrowiej! Pokonaj lęk, stres i depresję", czy jeszcze inny tytuł jakiś.
Źle u mnie z tą koncentracją dzisiaj.
Ja mam może stare wiadomości. U mnie jest napisane, że On jest autorem dwóch książek. Artykułów ponad 90 skrobnął.
-
Te dwie ksiązki mam i przeczytałam ,ale najwięcej korzysci przyniosła mi wkładka ,dodatek do Antyraka- spis co jesc,co szkodzi, czego unikac itd. Z tej broszury korzystam cały czas!
-
"Można żegnać się wiele razy" to tytuł książki ,Suchalku z Tobą jak najbardziej dobrze tylko ja coś poprawiając skasowałam tytuł- przepraszam ;)
-
czytałam ją, wyszła chyba dwa lata temu,
Schreiber napisał ją jak już wiedział, że umiera - po kolejnym nawrocie guza mózgu,
odniosłam wrażenie, że napisał ją, by czytelnicy nie zwątpili w jego 'program antyrakowy', bo on nadal (mimo, że jemu się nie udało i choroba powróciła) wierzy w to, co pisał w Antyraku,
-
tak tak ,nawet w komentarzu jest napisane ze dał nadzieje milionom czytelników na całym świecie ale tez przyznał ze nie do końca przestrzegał własnych zaleceń a jednak niczego nie żałuje ,umarł 2011 a książka wyszła w Polsce 2012 ,w każdym razie warto przeczytać .
-
Starą Chmielewską uwielbiam, nowa już mi nie leży. Jakieś to takie...... Moje ulubione to "wszystko czerwone" i "całe zdanie nieboszczyka".
Ostatnio dostałam od siostrzenicy "Szeptem" Fitzpatricks (fantazy) Wciągło mnie choć to o szesnastolatce zakochanej w upadłym aniele :D Chyba młodnieje lub cofam się w rozwoju 8)
-
joakil, bo kocha się nie za coś, ale pomimo - i do Chmielewskiej to niestety pasuje. pierwsze książki są cudne, kocham je całą sobą i czytam kiedy tylko mogę mimo, że znam juz prawie na pamięć. tak do 2000 roku mniej więcej. późniejsze wchodzą w etap "pomimo" - też nie najgorsze (przynajmniej niektóre), ale... ale. duuuużo im brakuje. bardzo dużo. (http://emoty.blox.pl/resource/bezradny.gif)czasem chciałoby się powiedzieć "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść..."
o szesnastolatce zakochanej w upadłym aniele
taką to ja Buffy kojarzę (http://emoty.blox.pl/resource/oczko.gif)
Antyraka i Zdrowiej! też mam. przeleciałam po łebkach i zamierzam przeczytać dogłębnie_i_zezrozumieniem. chociaż zdrowiej! mnie zaskoczyła - byłam pewna, że ona jest o odżywianiu. może się zasugerowałam tym, że razem z mątiniakiem zamawiałam...? no tak czy inaczej - przydasie.
-
mam pozycję do przeczytania dla fanek kryminałów
dzisiaj skończyłam czytać Klub Dantego Mathew Perl'a - kreminał hstoryczny
rzecz dzieje się w Bostonie, niedługo po zakończeniu wojny secesyjnej
akcja opiera się na morderstwach ucharakteryzowanych na sceny z "Boskiej Komedii"
mamy wątek rasizmu, temat weteranów wojny secesyjnej, prawdziwe postaci poetów, XIX - wieczny Boston
fajnie się czytało ...
-
i tu Cię/Was zaskoczę
czytałam już to_to :0ulan:
-
a niby dlaczemu byś mię miała askoczyć (http://emotikona.pl/emotikony/pic/07icon_smile4.gif) hę?
napisz lepiej czy pdoboało_się
-
Rany, musze się ogarnąć... bo z obiegu wypadam ;) nic nie czytam... oprócz fachowej_mojej; już nią rzygam....
Wakacje, gdzie jesteście? ;)
Listę sobie robię :)
-
a niby dlaczemu byś mię miała askoczyć (http://emotikona.pl/emotikony/pic/07icon_smile4.gif) hę?
nooo bo ja raczej z tych_nieczytających łobecnie_od_dłuższego _ czasu jestem , co chyba się dało zauważyć, że sie nie udzielam w książkowym
napisz lepiej czy pdoboało_się
nooo przeca jakem rzekła, że przeczytałam, to musiało mi się podobać , bo jak mnie łod razu nie wciągnie, to dalej nie czytam, szkoda mojego czasu - se mogiem przeca w necie posiedzieć
wyjątkiem było Milenium - cus chyba ze 2 lub 3 tygodnie czytałam pierwsze strony i nijak nie mogłam zrozumieć czym się tak zachwycałyście
nooo ale jak nadeszła ta odpowiednia strona to myk_myk poszły wszystkie części i aż żal gdy sięgnęłam po następną, a jej nie było :( :-\
-
kciałam o książce "Intruz" skrobnąć gdyż_albowiem widzę, że w kinach grajom - i jak zwykle ponoć ekranizacja kiepska
a ja jakiś spory kawałek temu nazad sięgnęłam po Intruza kompletnie nie zwróciwszy uwagi na to, że autorką jest Stephenie Meyer (ta od Zmierzchu, którego zresztą nie czytałam)
Intruz to SF, które wciągnęło mnie na maxa - oderwać się nie mogłam \of kors jest wątek miłosny, ale co tam można się troszke powzruszać ...
polecam tym, które lubiom SF C:-)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/173577/intruz (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/173577/intruz)
-
a ten Intruz to ino jeden ???
bo lubię jak se można czytać i czytać
jedną po drugiej
Się zastanawiam, coby zabrać do sanatorium (bo tam biblioteki nie ma) ???
-
ino jeden ale za to baaaardzo grubaśny
-
Nooo, albo dwie chudsze!:)
-
Tojka, a wcześniejsze folettowe czytałaś?
Może coś znajdziesz od niego?
Czyta się łatwo, szybko, wciągająco :)
-
e chyba se tego Intruza wezmę na majowy wypoczynek
linka od anioła otworzyłam i......... fajny obrazek na okładce jezd ;D
-
łobrazek jezd zez filma
-
nooo dlatego mówię, że ładny :D
cheba se mykne dzisiaj Intruza w wersji filmowej
bo nijak się skupić nad papierzyskami nie mogę
-
nie mykaj
najsampierw ksiomżke przeczytaj
-
chyba jednak nie obejrzę dzisiaj, bo
albo wersja inglisz, a ja nie panimaju
albo napisy , a ja nie lubię napisów
albo lektor Ivo, (bogdan pińdziesiont czy - no jak tak można czytać , ludzieeeeeee)
-
Tojka, aleś literki pierdykła.. :o
ja podobno wzrok mam "w normie", ale ledwo rozczytałam >:D
-
no dała po oczach (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2wow2.gif)
chiba złośliwie nam to zrobiła (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2zlosc.gif)
-
a bo jak mi się myszka wymsknie spod kontroli to wali w impact zamiast w verdane
nooo i efekty widać, hm...a może powinnam napisać: nie widac
-
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gif)
SF nie lubię
tak mi się wydaje
choć szpinaku też nie lubiłam - z zasady
do czasu aż mnie mag nawróciła ;)
-
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gif)
SF nie lubię
a ile sajenców przeczytałaś, że mówisz: nie lubie ???
chociaż tak właściwie to typowych sajensów tysz nie lubie, muszom byc z inszymi watkami powiązane
Poczytałam troche o Intruzie, na 100% to jest taki sajens co to wiem,ze go lubie
Gogus jutro zapycha do biblioteki ;)
-
oj_tam_oj_tam
dobre sajensy nie som złe (http://emotikona.pl/emotikony/pic/07icon_smile4.gif)
-
kciałam o książce "Intruz" skrobnąć gdyż_albowiem widzę, że w kinach grajom - i jak zwykle ponoć ekranizacja kiepska
a ja jakiś spory kawałek temu nazad sięgnęłam po Intruza kompletnie nie zwróciwszy uwagi na to, że autorką jest Stephenie Meyer (ta od Zmierzchu, którego zresztą nie czytałam)
C:-)
no to machnęłam filmowego Intruza :) 8)
jaaaacie, jaka dobra musi być książka 8)
się już nie mogę doczekać aż Gogus jutro z biblioteki wróci ;)
-
u nas teraz zapanowała era Lee Child lecimy z mężem po kolei, choć są fajne i dobrze się czyta, już zaczynają się zlewać i zapominam co przeczytałam, a co nie
-
Tojka, a tym oglądaniem nie zepsułaś sobie przyjemności czytania?
-
a niby czemu?
Przecież film to film (ino się patrzy, a obrazki szybko migają przed oczkami)
a książka to książka (literki wolniej się czyta, przeżywa, wczuwa.... zupełnie inaczej niż film)
Dla mnie to są zupełnie dwie różne rzeczy,
zupełnie mi nie przeszkadza kolejność
Harego tez najpierw obejrzałam
i dopiero wtedy nabrałam ochoty na przeczytanie :D
-
Tojka, ale ja znam różnicę między książką a filmem :P
chodzi mi o kolejność, bo po co czytać książkę, jak już masz w głowie obrazki z filmu?
jak czytam książkę to wyobrażam sobie bohaterów, miejsca itp.
i potem po to idę obejrzeć film żeby zobaczyć JAK widział to ktoś inny i jak blisko mojego widzenia to jest...
i wtedy mi nie przeszkadza to, że wiem co dalej będzie - gdy zaś najpierw oglądam film, to nie mam już po co czytać książki - bo czytam ją obrazkami z filmu a nie sobą
-
też tak mam. i w dodatku prawie_zawsze uznaję, że moja reżyseria lepsza...
-
o, tak, tak
ja też, ja też
-
widziałam w życiu tylko jeden film lepszy od książki,
i to była "Konopielka" wg Redlińskiego z niesamowitą obsadą :D
-
Też należę do tych osób, które wolą najpierw przeczytać a potem zobaczyć. Po swojemu wyobrażam sobie bohaterów i nie lubię czytając mieć przed oczyma w wyobraźni gęby aktorów. Mnie to przeszkadza. Nie zawsze bowiem (wg mnie) są trafnie dobrane osoby odtwarzające daną postać z książki. >:D
-
A czytałyście "Zmierzch"? Ja czytałam, go dosyć dawno. Przed filmem sporo. Z lekkim zawstydzeniem nawet, że mi się ta książka tak podoba. I wyobraziłam sobie tego głównego wampira tak, że ho_ho.
Niestety film i obsada nie sprostała moim wyobrażeniom.
Aktor taki_se, chociaż ogólnie niczegowaty.
-
Córka wgrała mi na kompa tę książkę. W związku z tym, że już widziałam film.... nie mogę zabrać się za lekturę.
-
.............gdy zaś najpierw oglądam film, to nie mam już po co czytać książki - bo czytam ją obrazkami z filmu a nie sobą
a ja nie mam tak ;)
owszem migają mi obrazki z filmu, ale widocznie nie zapadają mi aż tak w pamięci skoro potrafię widzieć coś innego podczas czytania
być może dzieje się tak dlatego, że dużo czasu mija od obejrzenia filmu do przeczytania książki
wyjątkiem był pan Harry P. - pierwszą część książki zaczęłam czytać gdy byłam na etapie chyba 5 lub 6 części filmu
(booo ja myknęłam wsie poterowskie filmy za jednym zamachem, jakieś 4 lub 5 dni mi to zajęło)
-
A czytałyście "Zmierzch"? Ja czytałam, go dosyć dawno. Przed filmem sporo.
Jeszcze nie czytałam,a film (wsie części) obejrzałam 2 lata temu,
Już mi sceny z filmu uciekły z głowy....
hehe teraz widzicie, że spokojnie mogę czytać książkę.....po filmie......
-
no właśnie Zmierzchu nie czytałam .... jedną część filmu obejrzałam kiedyś ze zołzą, dla towarzystwa ...
na gwiazdkę kupiłam zołzie Pamiętniki Wampirów - 5 tomów - może by tak zacząć czytać ...
na razie zabieram się za Mankella - Powrót nauczyciela tańca - całe 15 złociszy zabuliłam za książkę (http://emotikona.pl/emotikony/pic/07icon_smile4.gif)
-
Goguś wrócił z biblioteki
"Intruza" nie ma - w czytaniu
zamówił na czerwiec :)
Ale za to przywiózł mi trzy thillery medyczne
zabiorę do sanatorium, przeczytam, booooo jakby co to może jakieś wyczytane wiadomości przydadzą się na miejscu ;D
-
"Zmierzch" czytałam - z polecenia, film widziałam także , hmmm sorki ,ale wydawało mi się ,ze to dla 15 latek fajne ;D
-
wydawało mi się ,ze to dla 15 latek fajne ;D
i dobrze Ci się wydawało :)
ale czy nie fajnie czasami się poczuć, jakby się znowu miało 15 lat? ;) Ja czytałam równolegle ze swoją kuzynką; miałam o czym z nią gadać 8) a przy okazji tyle się dowiedziałam o życiu dzisiejszej młódzieży, ... może nawet bym wiedziec nie chciała...
-
No u mnie akurat brak osob w tym wieku :) Z Zuzą zawsze byłam na bieżąco!:)
ZA to z czystym sumienie mogę polecic parodię m.in Zmierchu - "Wampiry i świry"- oglądałysmy razem z Zuza i sikałysmy ( dosłownie, przynajmniej ja) ze śmiechu! Bela tak samo piękna z półotwartymi ustami , wilkołak cudowny, a piękny wampir ho,ho:) Polecam- zabawa murowana!
-
http://www.youtube.com/watch?v=X2nUcJCANNg
-
widziałam w życiu tylko jeden film lepszy od książki,
i to była "Konopielka" wg Redlińskiego z niesamowitą obsadą :D
dodam "Pożegnanie z Afryką" - film lepszy niż książka :)
-
hehe, kiedyś pożyczyłam od bratanka powieść dla młodzieży
pt.: Feliks, Net i Nika
i wciągnęłam kilka tomów w momencie :D
owszem, było to nieco infantylne, ale napisane dobrze, ciekawie, czytało się dobrze
czasem warto sięgnąć po literaturę dla młodszych ;)
-
mi też się książkę ciężko czytało .... ale może dlatego, że właśnie najsampierw był film z Redfordem (mniamniuśnym) i z Merylką Streep
i podobnie u mnie było z książką Imię Róży .... czytana po filmie jakoś ciężkostrawna była ....
-
A ja" Imię Rózy" cztałam z wypiekami na twarzy ,a pod koniec przypomniało mi się ,że dawno ,dawno temu widziałm chyba podobny film. Potem udało mi się znow zobaczyc i uznałam ,ze ksiązka była o wiele bogatsza. Ile osob tyle róznych opinii i odbiorów.
-
"Imię Róży" - trzeba tylko przebrnąć przez 100 pierwszych stron
a dalej jest bardzo interesująco
film - dla mnie mroczny bardzo
-
A ja" Imię Rózy" cztałam z wypiekami na twarzy ,
pewnie dlatego, że nie pamiętałaś filmu
a ja miałam film z tyłu głowy i dlatego źle mi sie czytało ....
za to Świat wg Garpa - i książka i film zajebiaszcze
-
O to muszę przeczytac, film widziałam.. piękny..
-
właściwie wszystko co wyszło spod pióra Irwinga jest warte przeczytania
ostatnio czytałam Modlitwę za Owena - niesamowita książka
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23540/modlitwa-za-owena (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/23540/modlitwa-za-owena)
-
Muszę kajecik przygotować i zanotować wasze propozycje
"Intruza" też wpiszę ;)
-
Nie wiedziałam ,ze niesamowity film "Drzwi w podłodze " nakręcono na podstawie ksiązki Irvinga Jednoroczna wdowa.
-
"Modlitwę.." mam własną i wracam do niej co jakiś czas
w ogóle lubię mieć własne książki..
zwłaszcza te ulubione
-
Na podstawie Modlitwy Owena nakręcono film "Simon Birch"!
-
Irwinga teraz mam w czytaniu "W jednej osobie",
"Modlitwy" nie czytałam, gdzieś mi umknęła, a kocham jego książki i mam wiele,
tak betty, ja też lubię mieć swoje ulubione książki na półce, dlatego już nie mam ich gdzie trzymać :D
i dlaczego kręcą filmy na podstawie książki i dają inny tytuł? jak ja mam je namierzyć :o
dziś widziałam w empiku tego "Intruza" ale z powodu iż jw - nie ma gdzie kłaść i w dodatku drogo jest, to wybrałam inną,
a mianowicie kolejną książkę mojej ulubionej szwedzkiej pisarki, która wg mnie pisze najsmutniejsze powieści na świecie,
to znaczy ona opowiada najsmutniejsze historie na świecie, ale po ich przeczytaniu człowiek jest jakiś lepszy 8)
to Majgull Axelsson, a najlepsze jej książki to po mojemu: "Kwietniowa czarownica", "Dom Augusty" i "Ta, którą nigdy nie byłam"
lubię jej książki dlatego, że pisze o kobietach, a te jej kobiety zawsze są skomplikowane i ciekawe - a ja lubię czytać o kobietach i ich losach :D
-
"Kwietniowa czarownica", :D
Książka cudna :)
Polecam swoim młodym uczącym się do przeczytania koniecznie :)
-
Dzisiaj "Światowy Dzień Książki"
w Trójce rozdają fajne tytuły, wysłałam już 5 smsów 8)
a ja z tej okazji pokażę Wam moją półkę z książkami, stoją poupychane dwurzędowo i piętrowo i nie mieszczą się już :o
MOJA PÓŁKA Z KSIĄŻKAMI (https://lh6.googleusercontent.com/-zTt_mfm0qHE/UXZDMoG1XwI/AAAAAAAABFc/zjrBnmmmGGI/s576/IMG_7909.JPG?gl=PL)
-
półka w prawym górnym rogu bardzo interesująca :)
-
Bym pobuszowała :)
A przy tych z prawej górnej nawet bym białe rękawiczki założyła ...
*
Znalezione dziś na FB:
"Dzisiaj Międzynarodowy Dzień Książki, który przypada, nomen omen, w Święto Barcelony. I nie ma tu przypadku :) Kto chce wiedzieć więcej, ten niech poszuka w annałach, niekoniecznie internetowych! Tego dnia trzeba kupić książkę. Taka jest od lat tradycja. Myślę jednak, że nie dzielenie się pięknie opowiedzianymi historiami, żywym słowem trąci nieco samolubstwem. Proponuję zatem, by kupić książkę, która kusi nas od dawna z księgarskiej półki, przeczytać, a następnie wpisać piękną dedykację i podarować komuś, z kim chcemy się podzielić tą historią :)"
-
półka w prawym górnym rogu bardzo interesująca :)
po prawej na górze to jedyna półka gdzie nie ma piętra ;D
to książki wydane przed 1939
najstarsza jest chyba jeszcze z XIX wieku,
najciekawsze:
"Podróżnik Polski, przewodnik po Europie z 23 planami miast" z 1903 Wydawnictwo Eugeniusza Starczewskiego, Warszawa
i dwa grube tomy:
"Nowe lecznictwo przyrodne" F.E. Bilza Wydanie Jubileuszowe 100,
z dopiskiem: "Przeszło 2 000 000 egzemplarzy już sprzedano!"
z takim dużym modelem anatomicznym kobiety, co to się zagląda jej do brzuszka i w inne miejsca ;D
a z przodu stoi widokówka z Sosnowca wysłana 12 czerwca 1929 roku :D
-
Najstarszą książką, którą posiadam w swoim niewielkim zbiorze jest "Potop" wydanie z 1949r w 6 lub 7 książkach.
A książkowe półeczki mag widziałam w realu. Nie przyglądałam się im zbytnio, bo bardziej zainteresowały mnie półeczki muzyczne :)
-
podobają_się_mi_bardzo takie półeczki i grzebanie w nich uwielbiam
-
imponująca półka :)
też mam różne wydania przedwojenne, często są to książki, które dostawałam w dzieciństwie od mojego dziadka, z dedykacją.. wartość sentymentalna przeogromna..
-
Byłam dzisiaj wymienić książki w bibliotece.
Przyniosłam do domu: Lee Child - Jutro możesz zniknąć. Tej nie muszę rekomendować.
Mamo uciekaj - Cathy Glass
Płacząca Zuzanna - Alony Kimchi.
Niebo to miejsce na ziemi - Edwardsona i Potomstwo - Jack Ketchum.
Ketchuma nic jeszcze nie czytałam. Z tego co tu napisane, to najbardziej przerażający horror. Nie zacznę od tej książki, bo mogę mieć problemy ze spaniem. Ale reszta wydaje się intewresująca.
Najpiewrw przeczytam, potem mogę się wypowiedzieć. :-X
-
mam pamięć dobrom ino krótkom
ale cuś mi sie tli, że tego Ketchuma to cosik czytałam, i że dobre było
-
a sophie hannah znacie?
czyta się niesamowicie
co prawda nie wydała za dużo, ale cztery jej tytuły stoją u mnie na półeczce
-
ooooooooo
nie znam
-
to już zapodaję tytuły co je posiadam:
twarzyczka
na ratunek
przemów i przeżyj
druga połowa żyje dalej
-
Mnie mój dostawca właśnie przywiózł na weekendowy czas takie pozycje:Jean-Christophe Grange "Pasażer"
Stephen King "Worek kości"
Jean Sasson "Księżniczka"
-
do sanatorium zabieram trzy thillery medyczne
Infekcja - Tess Gerritsen (Coben o niej napisal: W tym gatunku nie ma nikogo lepszego - się okaże ;)
Stowarzyszenie Hipokratesa i Przebłyski pamięci - obydwie pozycje M. Palmera
thillery medyczne do tej pory raczej oglądałam, czas na poczytanie
oby tylko ten czas w sanatorium się znalazł ;D
-
czytałam tess geritsen i rekomendację cobena
mnie rozczarowała, ale przeczytać się da ..
-
Nom..Mnie Gerritsen ( czy jak tam ją się pisze ) też nie zachwyciła. Ale ujdzie.
-
się przeczyta, się napisze czy się podobała
-
Jestem własnie w trakcie czytania "Milenium" Stiega Larssona
-
lusiu, zazdraszczam Ci, bardzo mi się dobrze to czytało :D
i bardzo żałowałam, że nie będzie cd.
-
do sanatorium zabieram trzy thillery medyczne
Infekcja - Tess Gerritsen (Coben o niej napisal: W tym gatunku nie ma nikogo lepszego - się okaże ;)
Stowarzyszenie Hipokratesa i Przebłyski pamięci - obydwie pozycje M. Palmera
ToJa, thilery medyczne Tess Gerritsen przeczytałam wszystkie, ale nie po kolei, więc jedna z głównych bohaterek - Jane Rizzoli najpierw ma córeczkę, a potem jest w ciąży :P
polecam też sagę (kryminał obyczajowy) Camilli Läckberg; została mi do przeczytania jeszcze ostatnia część sagi o Fjällbace z Patrikiem i Eriką i tu też, jeśli lubisz czytać po kolei, to zachęcam do czytania od pierwszej części, bo wątki głównych bohaterów są mocno zaznaczone
Jo Nesbo też mi się podoba, a jeśli chcesz mocnych wrażeń, to Simon Beckett C:-)
dziewczyny, co powiecie na książki Murakami ???
dostałam od koleżanki "Kronikę ptaka nakręcacza" i "Kawkę nad morzem"
-
Murakamiego lubie_lubie
kiedyś sporo przeczytałam, do teraz sporo zapomniałam
"Kronikę . . . " czytałam, podobała mi się, tak akuratnie pokręcona, dziwna i inna - dobrze się czytało
reszty tytułów nie pamiętam, a regał dalekoooooooo
-
K.Lackberg -przeczytałam -fajne,Millenium -pochłonęła mnie tak,że nic nie robiłam, tylko czytałam xcv a teraz czytałam Nurowską -Droga do piekła-tyż polecam , przeczytałam też ostatnio Greya-ale jakoś mnie nie zachwycił( jak dla mnie to taki harlekin z pornosem)-przeczytałam 1 część-2 czeka- na chęć do czytania >:D ;)
-
okazało się, z ei ja poczytam w ten weekend
tra la la
bo już goście odjechali
-
a ja powolutku sobie czytam "Pępowinę"...
smakuję, choć to smutna lektura
i tak się zastanawiam, jak to jest - niby każdy ma jakieś doświadczenie, niby ono powinno czegoś nauczyć... a jednak człowiek albo powtarza błędy rodziców, albo ... robi swoje ... >:(
-
Przyznam się Wam, że ostatnio w bibliotece jakąś Kalicińską znalazłam ( "Samotny facet" ) i z ciekawości wypożyczyłam. Bo to "Rozlewisko" takie dla mnie było nuuuuuuuudne i głuupie ( o filmie piszę, bo książki nie czytałam ). Postanowiłam sprawdzić, jak ta pani pisze.
I przeczytałam tę książkę. W jeden dzień. Ale mam wyrzuty sumienia, że czas straciłam, a tyle fajnych rzeczy mogłam w tym czasie zrobić. :o
Mogłam na przykład pole zaorać.
Albo kurnik wybudować.
Albo w kamieniołomach popracować.
Sama nie wiem.
Choć przyznam, że czytało się szybko_dobrze, ale jakieś_to_takie....... :-\
-
Dani, ja przeczytałam Tej Autorki książkę pt:" Lilka"
Też czytało się szybko. Wywnioskowałam, że podobnie czytało mi się M Szwaję. No może Szwaja pisze trochę bardziej z uśmiechem i dla śmiechu (jak sama napisała o sobie). W podobieństwie chodzi mi bardziej o przekaz.
-
"Zwyczajny facet" - nie podobała mi się ta książka, miałam takie samo wrażenie ja Ty, Dani, że mało autentyczna, naciągana historia. "Lilka" czeka na przeczytanie, podobno smutna jest, opowiada o walce z rakiem. "Dom nad rozlewiskiem" - pierwsza powieść Kalicińskiej podobała mi się bardzo, to powieść z klimatem. Każde kolejne jej utwory coraz słabsze, a najsłabsza "Irena"
-
"Zwyczajny facet"... taaa, na pewno czytałam, tytuł kojarzę, ale treści nijak nie mogę sobie przypomnieć, czyli też nie zrobiła na mnie wrażenia.
-
"Dom nad rozlewiskiem" zaczęłam i nie dałam rady skończyć;
do innych książek tej pani nawet nie zajrzałam i widzę, że nie ma czego żałować
-
Pospisywałam sobie niektóre z proponowanych przez Was pozycji. Ze swej strony oprócz Carlosa Ruiza Zafona, Nesbo, autora "Milenium" (nie pamiętam nazwiska,) polecam Pata Conroya. Na kanwie dwóch chyba jego książek powstały filmy. Jedna to "Książę przypływów". Tytuł debilny, ale książka fajna. Spojrzenie wykształconego amerykanina z głębokiego południa na resztę kraju. Mnie jego książki bardzo zainteresowały i tak jak w przypadku autora"Millenium" żałuję, że nie będzie więcej ::)
-
Wczoraj wykończyłam "Sceny z życia małżeńskiego" Gretkowskiej. Ta książka nawet mi się podobała. Teraz mam na tapecie jej "Miłość po polsku" Już widzę, że jest gorsza. Jest bardzo nierówna. Zawsze tak mam, że czytam wszystkie pozycje danego autora. Dla męża ostatnio wypożyczyłam Eustachego Rylskiego. Ciekawa jestem, jak pisze. Jak przeczytam, zdam relację :)
-
"Sceny z życia pozamałżeńskiego" dla mnie wstrętne, szczególnie część pisana przez Manuelę Gretkowską,część napisana przez Pietruchę dużo delikatniejsza.
-
Ja za Gretkowską ( delikatnie mówiąc ) nie przepadam. :P
-
"Kabaret metafizyczny" i bohaterka z dwiema łechtaczkami ,przezywająca orgazm stereo!!Ta Grekowska !!!! :))
-
Od jutra oficjalnie można będzie kupić książkę Joanny Sałygi "Chustka".
Myślę, że warto. Bardzo_bardzo warto.
-
Wracając do Gretkowskiej ... mąż mnie chciał uszczęśliwić i sprezentował mi na kolejne okazje jej książki, było tego ze 4 sztuki ... ni jak nie mogłam przebrnąć przez żadną z nich. A mówi się, że ofiarujemy to co sami chcielibyśmy dostać ... kazałam mu czytać i ewentualnie mi opowiedzieć ... jak będę chciała słuchać.
-
Gretkowskiej nie czytałam nigdy, jakoś mi wystarczyły jej felietony, tylko nie pamiętam w jakim miesięczniku to było :-\
a Chustkę sobie zamówiłam, cena promocyjna 24 zeta chyba,
na blogu doczytałam, że Niemąż też pisze książkę - ma się ukazać pod koniec roku,
a w ostatnim Zwierciadle doczytałam też, że ma jakiś wyrok do odsiadki i chyba właśnie siedzi - tu mnie zaskoczyli :o
-
i i chyba właśnie siedzi - tu mnie zaskoczyli :o
ooooooooooooooo
-
a Chustkę sobie zamówiłam, cena promocyjna 24 zeta chyba,
Gdzie tyle kosztuje ? Ja chcem...
na blogu doczytałam, że Niemąż też pisze książkę - ma się ukazać pod koniec roku,
a w ostatnim Zwierciadle doczytałam też, że ma jakiś wyrok do odsiadki i chyba właśnie siedzi - tu mnie zaskoczyli :o
O mężu_niemężu czytałam u Li. Pisała, że jest przekonana o jego niewinności. Chustka tez wszystko wiedziała.
Miał odroczkę na czas jej choroby. Ależ jej musiało byc ciężko odchodzić. Nie dość, że syn wraca do byłego, to jeszcze maż_niemąż idzie do więzienia....brrr...
-
Chustka tu:
http://merlin.pl/Chustka_Joanna-Salyga/browse/product/1,1216651.html
dani, że on miał odroczkę to doczytałam, choć mocno okrojone te wieści są w Zwierciadle, bo tam na inny temat rozmawiają,
ciężko na bank było...
-
Kurcze, o tym nie wiedziałam... :( Smutne bardzo.... :(
Książkę jutro odbieram z empiku.
-
Niemąż napisał o tym w ostatnim poście na swoim blogu http://wieloraki.blogspot.no/
-
nie śledziłam tematu, nie miałam pojęcia
teraz wyśledziłam (z tej takiej ciekawości czytelnika tabloidów)
i kurna
nie wiem co myśleć
-
co tu myśleć,
bez wiedzy to i tak same domysły :-\
ja pozostanę przy historii Chustki i Niemęża - jaką znam z chustkowego bloga,
a pewnie z tej książki, co Niemąż pisze - dowiemy się kolejnego kawałka historii
-
właśnie zamówiłam książkę
-
Ja też_ja też. Jutro może będzie. :0ulan:
-
a ja już mam obie - Chustkę i "Szału nie ma, jest rak" tego księdza, co zapomniałam jak się nazywa ... :o
-
Kaczkowski?
-
bingo :D
-
Zakupiłam, zaczęłam czytać i odłożyłam. Dla mnie za wcześnie....
-
Nie kupiłam i nie kupię! Nie mam zamiaru się dołowac!
-
A dlaczego dołować ?
Chustka pięknie pisała.
-
Chustka afirmowała Życie. I to jest piękne.
Mam. I czytam po kawałeczku delektując się każdym akapitem.
Po raz kolejny uczę się żyć :)
-
ja na pewno kupię
śledziłam na bieżąco zmagania chustki z chorobą - to co mnie może jeszcze zdołować ....
-
Miałam na uwadze Kaczkowskiego! Zresztą Chustki tez nie chce czytac ,ani ogladac na ekranie. Zbyt by mnie to bolało. Ja unikam jak mogę bólu emocjonalnego , potrafi u mnie mocno przypiekać. Nauczyłam się juz robic uniki! Dlatego tez od czasu choroby głownie oglądam komedie i śmieję się jak najwięcej. Dosc moje życie miało bólu i płaczu.
-
oglądam komedie i śmieję się jak najwięcej.
Dziś sobie zapodałam: Yes Men ztx
Znasz Amorku?
Polecam :)
-
BYc moze widziałam ,ale nie kojarzę tytułu. Sprawdzę! Chętnie wracam do dobrych komedii!Nie ma to jak śmiech! Zycie jest za krótkie na zmartwienia!
-
Amorku, ale lektura Chustki, czy księdza Kaczkowskiego nie jest wg mnie zmartwieniem,
ja nie mam co się martwić, bo ich życia już nie zmienię...
mogę tylko, czytając ich historię - dowiedzieć się czegoś ważnego dla mnie, lub czegoś o sobie - to zawsze jest wartość dodana :)
-
Ja znając siebie wiem, ze lepiej bym się w tego typu książki nie wczytywała bo zawsze coś znajdę niekorzystnego dla siebie! Nastraszę się czymś, przyjmę do siebie. Dla mnie lepiej - unikąc! Oczywiście jak ktoś odporny -czytac, czytac i jeszcze raz czytac!
-
a ja dziś nabyłam w matrasie Chustkę, ks. Kaczkowskiego jeszcze nie majom ......
-
Nie ma to jak śmiech! Zycie jest za krótkie na zmartwienia!
w sumie tak, ale ja nie unikam smutnych tematów
nie katuję się nimi często i gęsto, ale też nie unikam
(może się łudzę, że jak coś to mi łatwiej będzie umierać ???)
-
a to widziały?
CHUSTKA (http://www.youtube.com/watch?v=ulSDVtZdE_8)
-
mocne
-
właśnie zobaczyły
mocne i piękne...
-
Ciężko to oglądać... Siła tej Dziewczyny jest wielka, piękne rzeczy mówi, ale we mnie wszystko się buntuje. Chustka powinna TU być i dawać radość tym dwóm chłopakom.
-
Perło z wszystkim co napisałaś się zgadzam , czytałam chustkę na bieżąco ,film jakiś czas temu oglądałam w TV z ryczałam się jak bóbr ,mam blog cały czas w zakładce ,wracam nie raz do niego ,dla mnie chustka nadal jest !!!!!
-
Chustka, czyli żyć mimo wszystko
(http://kultura.onet.pl/ksiazki/artykuly/chustka-czyli-zyc-mimo-wszystko,1,5507968,artykul.html)
-
A czy o Annie Fryczkowskiej już było?
Jestem po lekturze jej pierwszej książki "Kobieta bez twarzy". Kryminał osadzony w realiach polskiej wsi - współczesnej, ale z jej prowincjonalną atmosferą. Fabuła wprawdzie momentami lekko naciagana, ale trudno się było oderwać, bo naprawdę trudno było przewidzieć rozwój zdarzeń i do ostatniej strony jeszcze nie wszystko było jasne. Ciekawa sprawa - dwie narratorki: Hanka, która po samobójczej śmierci męża uciekła z Warszawy na wieś, oraz jej dziesięcio(chyba)letnia córka Miśka. Szczególnie interesujący dla mnie był punkt widzenia tej drugiej.
Myslę, że w szczególny sposób się czyta tę książkę, jeśli się wie, że 16-letni syn autorki popełnił w Wigilię 2012r. samobójstwo... jednym z bohaterów jest bowiem 13-letni syn głównej bohaterki, Max, w którym jest na pewno wiele ze Stasia Fryczkowskiego...
-
hmmm
to koniecznie muszę poszukać
a ja właśnie przeczytałam kryminał: Mocne uderzenie Ryszarda Ćwirleja - przeniosłam się w czasy PRL-u - akcja książki zaczyna się w ostatnim dniu festiwalu w Jarocinie (1988) - jest morderstwo, narkomani, Milicja Obywatelska, Służba Bezpieczeństwa, pałowanie niepokornych - no PRL po prostu ..... do tego wartka akcja, pełnokrwiste postaci, soczysty język i cięty dowcip ....
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/105997/mocne-uderzenie (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/105997/mocne-uderzenie)
na pewno sięgnę po inne kryminały tego autora :)
-
Wątek czytelniczy zrobił nam się mocno kryminalny ;)
Czytam w tej chwili "pod słońcem Toskanii" . Leniwie się to czyta. ;)
-
trudno się było oderwać, bo naprawdę trudno było przewidzieć rozwój zdarzeń
:P
na pewno sięgnę po inne kryminały tego autora :)
PRL? Nasza młodość :)) Może być ciekawie - popytam w mojej bibliotece :)
A jeśli chodzi o Fryczkowską, to dotychczas napisała tylko dwie książki. Zastanawiam się, czy po takich przeżyciach będzie pisać dalej...
Sio z tym, sio - do jakiegoś innego wątku ;)
-
na filmowym o Whartonie dyskusja, a ponieważ ja filmów niewiele oglądam to tu przyszłam napisać, że "Al" mi sie podobał najbardziej, a "Ptasiek" mniej, a kolejna (nie pamiętam tytułu) jeszcze mniej
-
Dziwne ,ze wszystkie te książki Whartona przeczytałam a, filmu ani jednego nie widziałam!! Bradoz lubiłam jego pisanie!
-
do sanatorium zabieram trzy thillery medyczne
..........................................
oby tylko ten czas w sanatorium się znalazł ;D
przeczytałam wsie trzy, se wyobraźcie jak było mało_rozrywkowo (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0wacko2.gif) (http://emotikona.pl)
;D żartowałam ;D
machnęłam je, jakem z zapalonymi oskrzelo_płucami zdychała
Palmer mnie się podoba, nie trza się mocno skupiać
-
Wczoraj wypożyczyłam Majgull Axelsson - "Dom Augusty" i "Ta którą nigdy nie byłam". Polecałyście. Obaczymy. Bibliotekarka też polecała.
Wypożyczyłam też "Szkołę pod baobabem" Rybałtowskiej (na polecenie Amorka).
Wzięłam też "Przebudzenie" Ireny Matuszkiewicz. To mi poleciła też bibliotekarka. Mówiła, że tej autorki są dobre dwie pozycje, ta i jeszcze jakaś. Nie pamiętam tytułu. Coś na w.
Dla mężowatego wzięłam znowu dwie pozycje Eustachego Rylskiego.
Dzięki za opinie o Gretkowskiej. Przeczytałam ją prawie całą. Bardziej chyba chciałam ją poznać, niż jej "twórczość", bo rocznik prawie ten sam (ja dwa lata starsza) i studiowałyśmy w Krakowie prawie obok siebie. Przyznam, że medialnie nie podoba mi się. Natomiast trudno nazwać jej pisanie wysokimi lotami. Jakiś sens jednak dostrzegłam. Ogólnie macie racje, nie polecam.
Mężowaty chwali sobie natomiast Rylskiego. Ja chyba nie miałam nastroju i nie zaglądnęłam nawet do jego książki. Mamy trochę inne gusta. On np. chwali sobie Stasiuka. Mnie natomiast on denerwuje.
Do wszystkiego trzeba mieć odpowiedni nastrój i chwilę. Jest tyle literatury na świecie, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Przede wszystkim lektura musi nam sprawiać przyjemność.
Np. ostatnio (w zeszłym roku) po raz drugi przeczytałam całego Remarqua. Tym razem czytałam z przyjemnością, a przecież to taka smutna literatura.
Po lekturze podzielę się uwagami.
Właśnie w czasie rekonstrukcji np. przeczytałam całą M. Szwaję i bardzo mi wtedy odpowiadała. Myśli mi odbiegały i nawet jak przeoczyłam to co czytałam, nie było wielkiej straty. Na tamten czas była to właściwa lektura.
-
Mirusiu znacznij od pierwszego tomu sagi Rybałtowskiej "Bez pożegnania"- bo "szkoła" to bodajże drugi tom. Jest ich chyba jeszcze ze 3,4. I ten pierwszy jest najbardziej wstrząsający.
-
Dzięki. Nie mieli niestety na stanie. Tylko tą jedną, a chciałam koniecznie już spróbować :D
-
Widzę Mirusiu, że bym se z Twoim pogadała...Rylski, Stasiuk... :D Ja będę nieustająco zachęcać do Mariusza Szczygła (Gottland, Zób sobie raj) dowiecie się o braciach Czechach przejajcarskich historii, ale i przejmujacych również. A z beletrystyki, to zachwyciła mnie "Madame" Antoniego Libery, mimo, że czytałam to już kilka lat temu...ciągle pamiętam. Te emocje, ten klimat...
-
Rylskiego spróbuję na 100%. Tera tyko jakoś się nie chciało.
Trza się przecie samemu przekonać. Bibliotekarka mi mówiła, że nie podobała jej się jego ostatnia książka. Czytałaś? Jeśli tak, to jakie Masz wrażenia?
Ja natomiast mogę nieustająco czytać "Sto lat samotności". Uwielbiam te klimaty bxu
-
A z beletrystyki, to zachwyciła mnie "Madame" Antoniego Libery, mimo, że czytałam to już kilka lat temu...ciągle pamiętam. Te emocje, ten klimat...
mnie_sie_też podobało
czy on napisał coś jeszcze?
-
Amado...kurna, nawet nie szukałam. Bałam się? Tak jak i po"100 latach samotności" coś tam liznęłam he,he Marqueza, ale to już nie było TO. Ostatnie strony "100 lat.." czytałam z tydzień...tak nie chciałam rozstać się z książką!!! A ostatniego Rylskiego jeszcze nie dotknęłam...na razie z dużą frajdę katuję biografię Bowiego (prezent na dzień matki).
-
Perło, to lubimy podobne lektury, "Madame" też mnie zachwyciła,
a książki Mariusza Szczygła o Czechach przeczytałam wszystkie, tzn.
oprócz wymienionych przez Ciebie jeszcze "Laskę nebeską".
Jestem chyba czechofilką, bo uwielbiam wszystko, co czeskie.
Polecam również książkę Mariusza Surosza "Pepiki".
Moim ulubionym pisarzem jest też Józef Hen, świetnie pisze.
Czytałam wiele jego książek : "Nowolipie", "Nie boję się bezsennych nocy",
"Ja, Michał z Montaigne...", "Mój przyjaciel król", "Błazen – wielki mąż",
"Pingpongista" i wszystkie mi się podobały.
Ostanie moje odkrycie to Murakami, tzn. słyszałam o nim już od dawna,
ale teraz zaczęłam czytać i muszę przyznać, że mnie zachwycił.
-
Wczoraj wypożyczyłam Majgull Axelsson - "Dom Augusty" i "Ta którą nigdy nie byłam". Polecałyście. Obaczymy. Bibliotekarka też polecała.
(...)
Do wszystkiego trzeba mieć odpowiedni nastrój i chwilę. Jest tyle literatury na świecie, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Przede wszystkim lektura musi nam sprawiać przyjemność.
Np. ostatnio (w zeszłym roku) po raz drugi przeczytałam całego Remarqua. Tym razem czytałam z przyjemnością, a przecież to taka smutna literatura.
(...)
Właśnie w czasie rekonstrukcji np. przeczytałam całą M. Szwaję i bardzo mi wtedy odpowiadała. Myśli mi odbiegały i nawet jak przeoczyłam to co czytałam, nie było wielkiej straty. Na tamten czas była to właściwa lektura.
Mirusiu, ciekawa jestem, co powiesz na Majgull Axelsson - ja czytam wszystko, co się ukaże i jestem zadowolona, choć to nie są wesołe książki,
Remarque to moja młodzieńcza miłość, zachęcona Twoimi słowami - może powinnam przeczytać jeszcze raz?
pomyślę nad tym...
o Szwai powiem krótko: nie moja bajka,
dawno_dawno temu przeczytałam "Jestem nudziarą" i nawet mi się podobało,
teraz, jakoś w marcu, jak chciałam sobie sprawić troszkę śmiechu i zresetować mózg - wzięłam się za 3 tytuły w jednym tomie:
"Klub mało używanych dziewic, Dziewice do boju, Zatoka Trujących Jabłuszek"
pierwszy tytuł jeszcze jako_tako, potem już było coraz gorzej - nudne, przewidywalne, sztuczne...
-
Szwaję odgapiłam, w zeszłym roku, od kogoś na forum. Byłam wtedy jeszcze nie zalogowana. Nie pamiętam od kogo. Zresztą nie ważne.
Ta osoba napisała wtedy, że przydaje się w transporcie komunikacji miejskiej.
Mnie się przydała natomiast na podówczas.
Miałam ze sobą oczywiście w szpitalu "Sto lat...".
Musiałam jednak odłożyć. Kiedyś w kolejce do lekarza zdarzyło mi się przeczytać pół książki. Niestety potem musiałam powtarzać lekturę xhc
Tę Magull podpatrzyłam u Ciebie właśnie :)
-
Od jutra oficjalnie można będzie kupić książkę Joanny Sałygi "Chustka".
Myślę, że warto. Bardzo_bardzo warto.
Sobie zakupiłam. Na All. I jak jestem użytkownikiem tego portalu ze 100 lat, albo i dłużej, tak pierwszy raz mnie "wydymano". Doszłam do wniosku, że to znak. Na razie nie mam zamiaru kupować "Chustki". Widać mam jej nie czytać.
-
Chustke można kupić w księgarniach "matras"I " empikach" -tańsza ,niestety mężusia molestowałam ale niestety hurtownia jego nie prowadzi tej dystrybucji ,wyd. "znak " ma swoje zasady.
-
Chustkę zakupiłam przez internet w empiku już ze 2-3 tygodnie temu (32 zł). Bez kosztu dostawy przysyłają do wskazanego empiku.
Metoda zakupu szybka. Zapłata przy odbiorze w empiku. Dostaję mejlem powiadomienie, że przesyłka doszła.
-
Majgull Aksellson, przeczytałam "Tą którą nie byłam" i "Dom Augusty".
Dobre, inne pióro :D Przemawia do mnie takie pisanie :D
U mnie działa to w ten sposób, że jeśli mnie książka "nawołuje" to jest to co mi pasi. Wprawdzie to dopiero dwie jej pozycje, przeczytane przeze mnie, ale już widzę, że to lektura dla mnie. Dlatego pędzę zamówić sobie w bibliotece następne.
Mamy w naszym mieście piękną bibliotekę centralną :)
Oj, przyjemnie się tam chodzi :D
Dodam jeszcze, że w ciągu ostatnich dwóch lat jest to lektura, która sprawiła mi wielką przyjemność :)
Podobnie miałam z Patem Conroyem. Przez niego właśnie zapisałam się do biblioteki, bo nie mogłam dostać najstarszych pozycji.
No cóż, dzięki za poradę :D
-
A ja przeczytałam polecany przez was "Eden" Lee Childa
Dobrze się czytało, ale moje serce zostaje przy Cobenie - jego książki dają mi pełny relaks
-
Dobra, to też wpisałam sobie do mojego "kapownika" książkowego, bo taki prowadzę.
Niestety mam sklerozę i potem nie pamiętam co czytałam.
Nasza młodzież to chyba nie zna w ogóle takiego słowa bxu
Zaraz zapytam syna.
-
cieszę się Mirusiu, że spodobała Ci się Majgull, ciekawam, co powiesz na "Kwietniową czarownicę" :D
-
"Kwietniowa czarownica" na długo zapada w pamięci...to potężna dawka emocji...i uczuć...
Polecam "Krzyk w niebiosa" Anne Rice, "Cień wiatru", "Grę anioła"i "Marinę" Carlos Ruiz Zafón aktualnie czytam Księcia Mgły ale średnio mi idzie 8) Natomiast ostatnio połknęłam "Nigdziebądź" Neil Geimana (przez serial nie udało mi się przebrnąć chociaż książka oparta na scenariuszu), Suzanne Collins "Igrzyska śmierci","W pierścieniu ognia" i "Kosogłos" Romy Ligockiej "Dziewczynka w czerwonym płaszczyku" i moja miłość Jonathan Caroll...wszystko :D
-
Polecam też "Więźnia nieba" :)
Wyszła w 2012r. Mi się podobała .
Zresztą, jak cały Zafon :)
-
Polecam też "Więźnia nieba" :)
Wyszła w 2012r. Mi się podobała .
Zresztą, jak cały Zafon :)
No przecież, że tak :D Umknęło mi z głowy 8)
-
"Czarownicę" dzisiaj sobie właśnie zamówiłam. "Pępowinę też".
-
mam prośbę
kiedy coś polecacie, napiszcie choć kilka słów o czym jest książka, czy o swoich odczuciach
sam tytuł nie zachęca do czytania ;)
-
Ja mogę spróbować opisać.
Choć jak Sama Wiesz nie zawsze się da. Poza tym to zawsze będzie subiektywne :)
Napisz co Cię interesuje, to z tych pozycji, które ja podałam, może jakoś poradzę :)
-
Zafon, choć go skończyłam (zawsze jadę autora po całości) jakieś trzy lata temu: Barcelona lata 20-te, przeplatające się ze sobą niesamowite historie, intrygi, namiętności i przyjaźnie, bardzo fajne pióro, szybka, bardzo wciągająca akcja, kult książek, Cmentarzysko Zapomnianych Książek.
Majgull Axelsson: dobry, kobiecy obyczaj. Mieszając teraźniejszość z przeszłością autorka zahacza o świat baśni lub własnych wierzeń, jak kto woli. Spojrzenie na ciekawą skandynawską rzeczywistość. Ale dopiero za mną dwie pozycje, w tym "Dom..." jest, jak dla mnie, tą lepszą.
Pat Conroy, tu się podpisuję obiema łapami. Dobry obyczaj, pisany przez faceta, z jego punktu widzenia. Pod postacią głównego bohatera przeważnie zawsze autor. Przekazuje w ten sposób swoje poglądy polityczne (na wojnę w Wietnamie, ku klux klan), spojrzenie na stosunek ameryki północnej do południowej, wychowanek akademii wojskowej, stosunki dzieci z ojcem despotą. Choroba psychiczna. Oświęcim. Antysemityzm. Na pierwszy rzut wg mnie najlepsza "Muzyka plaży". Można zawsze też się przy każdym jego tytule pośmiać.
-
Mirusia dziękuję. "Cień wiatru"i "Grę anioła" Zafona czytałam. Pozostałych autorów nie znam. Poszukam w bibliotece
-
Proszę bardzo:D Ale nie mat dobrze.
Teraz ja poproszę coś o Lee Childzie :D
-
przeczytałam właśnie książkę Agaty Tuszyńskiej "Oskarżona: Wiera Gran"
http://film.onet.pl/wiadomosci/publikacje/artykuly/utracona-czesc-wiery-gran,1,5133073,wiadomosc.html
jestem wstrząśnięta.....jak można zniszczyć komuś życie....uśmiercić wręcz za życia.....SŁOWEM
bo ktoś słyszał....bo mu mówiono...bo podobno
mam swoistą alergię na takie zachowania
legł w gruzach mój wizerunek Szpilmana-pianisty
jedyny, który mógł coś zrobić....zmilczał
-
Róża a czytałaś to :
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/bartoszewski-szpilman-nie-byl-policjantem,317188.html (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/bartoszewski-szpilman-nie-byl-policjantem,317188.html)
-
czytałam....i nie zmianiam zdania
obojętne jest mi czy Szpilman był w policji...czy nie był....a tylko o to chodzi jego rodzinie
ja go przestałam lubić z powodu milczenia
mógł jej pomóc.....a wykreślił ją ze wspomnień...... ze swojego życia...jakby nie istniała....dlaczego???...czego się bał??
wszystkie sądy ją uniewinniły.....tylko nie ludzie ::)
-
Proszę bardzo:D Ale nie mat dobrze.
Teraz ja poproszę coś o Lee Childzie :D
Sięgnęłam po tego autora, bo ktoś polecał jego książki w tym wątku. Przeczytałam tylko "Eden" - jest to powieść kryminalno-sensacyjna. Dużo zwrotów akcji, napięcie, tajemnice. Brakuje mi w niej jednak humoru, dowcipnych dialogów,które znajduję w książkach Cobena. Nie wiem, jak jest w innych powieściach Lee Childa, może są lepsze niż "Eden"?
Roza, zaciekawiłaś mnie, muszę spytać w bibliotece o "Oskarżoną..."
-
Dziękuję Kelu :)
Wygooglowałam go już sobie wcześniej.
Spróbuję oczywiście. Raczej za sensacją nie przepadam, oprócz Nesbo i Larssona.
-
Kelu, "Eden" napisał LINCOLN Child. Też się kiedyś nacięłam, myśląc, że to to samo, co LEE Child. I też trafiłam akurat na "Eden" :D - dla mnie nudy, nie moje klimaty.
Tytuły Lee to np. Jednym strzałem, Jutro możesz umrzeć, Wróg bez twarzy, 61 godzin... i wiele innych. To właśnie ja polecałam (większość jego książek) i polecam nadal :D
-
Hamaczku, a ten Lincoln to też kryminał, sensacyja?
-
Niby sensacja, ale taka ... hm... techniczna? nawiedzona? fantastyczna? fantastycznonaukowa? Nie wiem, jak się taki gatunek nazywa ??? I horrory on tworzy, a ja nie lubię.
-
Dzięki :)
To już w ogóle nie dla mnie.
-
A ja dzisiaj skończyłam czytać kryminał pt. "w piekle lepiej być nikim" (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/99039/w-piekle-lepiej-byc-nikim) Macieja Maciejewskiego - autora m.in. scenariusza do serialu Glina - mojego ulubionego polskiego serialu kryminalnego - szkoda_wielka, że Pasikowski nie dostał kasy na trzecią serię ....
wracąjąc do "topicu" - książka bardzo mnie się podobała, trzeba czytać uważnie, rozgrywa się w róznycm czasie i miejscach (retrospekcje z wojny domowej w Jugosławii) , ponura, mroczna, w nastroju zbliżona do Gliny właśnie ....
-
A ja żałuję, że Pasikowski już sam nie ustala pionu reżyserskiego (do którego kostiumograf należy) i że teraz robi się filmy producenckie, gdzie producent montuje ekipę. Przy "Moim rowerze" też tak było...Trzaskał polecił, ale producent wezwał na dywanik i od rozmowy dużo zależało O0 Wzniosłam się na wyżyny elokwencji (czytaj:zrobiłam "ładny" kosztorys) i robotę dostałam...
To chyba był off top 8)
-
uprzejmie uprasza się o polecenie kilku książek z serii lekkich, łatwych i przyjemnych :), co bym mogła zabrać do sanatorium i poczytać, gdyby mi się za bardzo nudziło ;D
-
książek z serii lekkich, łatwych i przyjemnych
Nora Roberts i każda jeszcze nieprzeczytana jej książka. Do sanatorium w sam raz :)
Ja sobie dziś nabyłam 'Czarodziejskie więzy". Przepisuję z opisu: "zjawiskowo piękna Mia zamknęła swoje serce na miłość (...)Dziś jest czarodziejką, prowadzi miłą kawiarnię z księgarnia. Jeśłi nie zrozumie glosu swojego serca i nie dokona właściwego wyboru... zdarzy się starcie dobra ze złem, a świat może zniszczyć zło wraz z mieszkancami..."
-
Z serii lekkich i przyjemnych sobie jeszcze własnie jedną kupiłam; w sam raz jako guma do żucia dla umysłu w czasie leżenia na plaży ;)
Katarzyna Grochola "Trochę większy poniedziałek" Z opisu: po książkę warto sięgnąć, aby przypomnieć sobie, że życie jest pięŻne, ale wcale nie takie oczywiste, jakby się mogło wydawać"
-
Czekając w bibl. w kolejce na kolejną książkę Majgull, wypożyczyłam dzisiaj, z braku laku, "Dom duchów" Isabel Allende. Była ekranizacja tej książki ze Meryl Streep i Jeremy Ironsem. Ciekawam ogromnie, czy czytałyście. Jeśli tak, jaką macie o niej opinię. Chodzi mi oczywiście o całość, nie tylko o tę pozycję. Liczę na opinie :)
-
uwielbiam Allende, bardzo mi się podoba jej sposób pisania, snucia opowieści z pewną dozą nierealności/temniczości, ulotności, ale i mocno osadzone w realności
-
Mirusiu, bardzo dobry wybór!
nie dalej jak w ubiegłym roku czytałam ją ponownie i znów mnie zachwyciła :D
"Dom duchów" lub "Dom dusz" (spotkałam oba tytuły, pierwszy to książka, a drugi to film) to jedna z moich ulubionych książek,
wielopokoleniowa rodzina z przeróżnymi, barwnie opisanymi postaciami i wiele rozmaitych uczuć,
do wzruszania, rozmyślania, płakania - co kto woli :D
a film, jako jeden z niewielu, całkowicie mnie zaspokoił - zazwyczaj jestem rozczarowana ekranizacjami - ale jaka tam była obsada: Jeremy Irons w roli Estebana, moja ulubiona Meryl Streep, Winona Ryder, Glenn Close i nawet Banderas ;)
no i muzyka Hansa Zimmera - mrau...
czytałam jeszcze Paulę tej autorki, ale strasznie smutna była, strrrrasznie!
-
Dzięki mag :)
Film widziałam dwa razy. Też mi się bardzo podobał!
Nie lubię kolejności najpierw film, potem książka. Może uda mi się jednak zapomnieć wizerunek filmu
-
Amado, dzięki również za opinię :)
Teraz dopiero doczytałam.
-
Nie wiedziałam o tym, może Wy wiecie, ale na wszelki słuczaj napiszę :)
"Kultura głupcze" dzisiaj. Wojciech Orliński napisał przewodnik po dawnych śladach postaci z książek Stiega Larssona. Może być całkiem fajna lektura. Coś tam też napisał na temat sławnej drogi w Stanach (z amorkowych wpisów na temat obrony córki) :)
-
dziś przeczytała "Nostalgię Anioła" Alice Sebold
nawet ciekawa pozycja http://lubimyczytac.pl/ksiazka/25959/nostalgia-aniola (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/25959/nostalgia-aniola)
a teraz doczytałam w necie, że film ofkors zrobili na podstawie ..... hmmm a po mojemu to nie nadawa się na ekranizację ...
narratorem jest czternastoletnia dziewczynka, która została zgwałcona i zamordowana .... i opisuje zucie swoich bliskich po własnej smierci, które obserwuje z nieba ....
-
O kurka, to fajne może być :)
Lubiem takie historyje :)
Moim zdaniem dobre wyzwanie dla filmowców.
-
narratorem jest czternastoletnia dziewczynka, która została zgwałcona i zamordowana .... i opisuje zucie swoich bliskich po własnej smierci, które obserwuje z nieba ....
Ło matko :o. Jak ona ich tak żuje zza grobu, to rzeczywiście na ekranizację niebardzawo. No chiba, że to horhor. xhc
-
Widziałam film, dobry , robi wrazenie ...może nie powala ,ale ogląda się dobrze...
-
Tej samej autorki co "Nostalgia anioła " warto przeczytać "Córeczka" ,mocna powieść ,córka morduje z premedytacja swoja chora matkę ,ojciec wcześniej popełnił samobójstwo ,Helen/córka /stara się za wszelka cenę uciec przed odpowiedzialnością za ten czyn.Bardzo dobra ,trzymającą w napięciu książka .Obie czytałam/mam je / i są warte polecenia .
-
Weź Ewunia do Bystrej_może zdążę łyknąć ;)
-
A ja wczoraj ( już gdzies pisałam) w bibliotece pojawiłam się z listą polecanych przez was książek . Mam z poprzedniego forum także , Marianna dużo ciekwych pozycji polecała . Nic z tego nie dostałam !!!! >:(
Spiesząc się dorwałam co mi wpadło w oko- najpierw G. Baczynskiej Stan podgorączkowy, doczytałam ze to kontynuacja poprzedniej książki-O ,melba. Tytuł nie był zachęcający,ale żeby wiedzieć o co biega wzięłam. I wyobraźcie sobie ,ze dziś ją kończę, tak mnie zainteresowała. Czytam z doskoku bo nie miałam za bardzo czasu, trochę w nocy , ale przyznam ,ze momentami szokująca. Nby to ksiązka dla młodzieży , ale gdzie tam!!! Znalazłam recenzję ,co się będę męczyć -wkleję gotowca z którym się zgadzam!
"Jest to dosyć nietypowa książka dla młodzieży. Okładka i tytuł błędnie podsuwają nam informację, że jest to opowieść z cyklu "lekka, łatwa i przyjemna", przeznaczona dla nastolatek spragnionych ckliwych historii miłosnych, humoru i szczęśliwego zakończenia. Jednak treść tej opowieści jest zupełnie inna. Główna bohaterka - Malina jest siedemnastolatką, która musi sobie poradzić z problemami typowymi nie tylko dla wieku nastoletniego, ale również z tymi o wiele poważniejszymi. Autorka dotyka takich problemów jak przemoc domowa i seksualna, rozbite rodziny, brak porozumienia z dorosłymi, choroba psychiczna czy nawet gwałt. I chociaż rzeczywistość w powieści jest szara i melancholijna, a problemy wydają się początkowo trudne do rozwiązania to Bąkiewicz potrafiła pokazać czytelnikom, że wybieranie trudniejszej drogi ma sens, nawet jeśli trzeba zmierzać pod prąd."
Polecam, ciekawa jestem jaka będzie ta następna...
-
Zegadłowicz "Zmory" - się okazało było, że wg wskazań współczesnych bajkoksięgoznawców przeczytałem byłem w wieku wg nich odpowiednim, czyli jako nastolatek [oni, mogący być moimi dziećmi, a Zegadłowicza rocznik 1888, wyrokując tak, qm, że też to czytali jako nastolatki niebędące jeszcze bajkoksięgoznawcami... ;p - choć właściwie mam to w d... - jak i ich wyczesy opinio_cośtam w tym względzie] i że niby temu miałem się wczuć - no niby wczułem się.. ale też już uprzedzony i nie bardzo nastoletni pobrałem z biblioteki ....party_two
"Motory"
...i będę się zaczytywał, i szukał tych wypieków na twarzy smarkatych, bujając się na hamaku dokarmiany z procy przez ToJkę zza przełęczy niepotrzebnymi już warzywami itp.. ;p...
...
Muzeum Zegadłowicza jest tuż za Wadowicami w Gorzeniu Dolnym - w Gorzeniu Górnym była [teraz jest po świecie całym ;p] ze ćwierć mojej rodziny od strony matki - i spędzałem tam całe wakacje jako smark i wystarczyło 'ino za górkę', a potem jako turysta/górołaz...
Muzeum Zegadłowicza widziałem w TV - JEDYNIE, no bo po co, jak coś oczywiste? Jak coś jest swojskie i tak oczywiste do imentu, że 'tataaaa! turystyyy zasik!! mućke kcom obocyć! zagramanicne! ale tom całom rudom od waślaków - to niek se idom do Waślaków - pokaz im ino kędy!' ;)
"Zmory" i teraz "Motory"
Strach się bać ;P
-
Łłooooj matko!!!
Umęczonam tymi Pilotowymi wpisami :-\
Pamiętam je jeszcze z różowego. Chciałam dotrzeć do końca. Niestety, jak był dłuższy, nie kciało mi się kończyć :)
Chłopaku, nie możesz kciut prościej, choć w tym wątku? Pllisss......
-
chiba nie może O0
-
Hmm...
"ja nadal protestuję!" jak w podstawówce pół wieku temu zerwał się pod koniec lekcji gostek, który dostał ndst. na jej początku.. ;p
1. txt tuż powyżej zajmuje tyle samo miejsca, ekhem...
2. nie ma musu czytać, tak? ;)
3. jw ;p
-
.......wężykiem Pil wężykiem ;D
-
No ni ma obowiązku >:(
Szkoda....mówi się trudno :)
-
e, ja tam lubię pilotnego stajla
mam tak jak z niektórymi tekstami w obcych językach - rozumiem na czuja = wogle mi nie przeszkadza, że nie rozumiem :P
-
e, ja tam lubię pilotnego stajla
mam tak jak z niektórymi tekstami w obcych językach - rozumiem na czuja = wogle mi nie przeszkadza, że nie rozumiem :P
Mam podobnie , jakbym czytała( słuchała) Monty Pythona xhc
-
Rozumiem na czuja = czasami mi przeszkadza, że nie rozumiem.
Tak jest u mnie. No cóż ,będę przeskakiwać :)
-
Mirusiu, przywykniesz :D
lata wprawy i rozumiem Pilota zanim zacznie pisać xhc
-
(http://emotikona.pl/emotikony/pic/0sarcastic.gif) (http://emotikona.pl) no cóż, trza się wzbić na wyższy poziom abstrakcji i wtedy się pilota ogarnia...
-
no tak, przecież wyższy poziom z reguły przypisany pilotom :D
-
xhc xhc xhc
-
Chodziło mi po głowie. Wreszcie dzisiaj sobie przypomniałam :)
Jestem z pokolenia, które zapomina, że prawie wszystko można sobie wygooglować.
Dla miłośniczek (ów) Marqueza "Miłość w czasach zarazy". Świetna !
-
Właśnie skończyłam książkę, która skłoniła mnie do refleksji nad własnymi życiowymi wyborami...Może padło na podatny grunt bo sporo zawirowań ostatnio w moim małym światku ale polecam "Zawsze przy mnie stój" Carolyn Jess-Cooke. Wierzycie w anioły? W to, że czuwa nad nami Anioł Stróż? Czasami myślę, że mój jak w wierszu Józia ma postrzępione skrzydła...tyle razy stawał do walki o mnie...
Moje szczęście
i
mój Anioł Stróż
idą za mną
przez życie
Szczęście czasem
wybiegnie
bym mógł
je znaleźć
na swej drodze
Anioł Stróż
czasem
zajdzie
z boku
i
skrzydłem osłoni
Szczęście
podkowę
zgubiło
Znalazło
czterolistną
koniczynkę
A może
czwarty
listek przyszyło?
Anioł Stróż
skrzydła
ma postrzępione
Wiele razy
go
trzepnęło
A może
to on
trzepnął?
Nieważne.
Ważne
że
idą za mną
przez życie
moje szczęście
i
mój Anioł Stróż.
Józef Adamczyk
W książce Margot wraca na ziemię i staje się własnym Aniołem Stróżem...Ma za zadanie "obserwować, chronić, rejestrować, kochać" i nie ingerować a tyle chciałaby zmienić...
Już po przeczytaniu przypadkiem w necie wpadłam na trailer na You Tube :)
http://www.youtube.com/watch?v=llUycJp8Ce0 (http://www.youtube.com/watch?v=llUycJp8Ce0)
-
Przeczytałam sobie, że ta Carolyn Jess-Cooke to druga Audrey Niffenegger. Nie czytałam jeszcze żadnej z nich. Nie jest to, aby z rodzaju tej ckliwej literatury? Mogłabyś Evo, proszę, zrobić porównanie tej pozycji z innymi autorami,książkami?
-
Nigdy nie czytałam niczego Audrey Niffenegger a Zawsze przy mnie stój jest pierwszą powieścią Carolyn Jess-Cooke. Książka wpadła mi w ręce zupełnie przypadkiem, w zasadzie nie książka a ebook. Zaintrygował mnie tytuł,zajrzałam na lublimyczytać.pl
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/94636/zawsze-przy-mnie-stoj (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/94636/zawsze-przy-mnie-stoj) tu mozesz przejrzeć opinie czytelników.
Mnie trudno jest porównać ją do innych powieści, nie umiem...mogę powiedzieć jedno, dużo tam smutku ale to nie jest nic ckliwego...Masa różnych emocji, które kiełkują w czasie czytania i zostają jeszcze po zamknięciu książki, skłaniają do refleksji. Osobiście najtrudniejszy dla mnie moment kiedy Margot wspomina dom dziecka, system kar wpływ tego okresu na jej życie...miałam łzy w oczach co rzadko się zdarza.
I tak mi teraz przyszło do głowy...Podobne odczucia miałam po przeczytaniu Kwietniowej czarownicy Majgull Axellson.
-
Sorki, teraz dopiero, jak napisałaś o "Kwietniowej czarownicy" skojarzyłam Cię. Nie sprawdziłam tego. Teraz to już na pewno spróbuję. Lubię takie smutasy :)
-
Przeczytałam "Dom Duchów" I. Allende, bardzo fajnie kobitka pisze :)
Polecam :)
-
Mirusiu, ja właśnie kończę. Też mi się podoba. Czytam niecierpliwie, bo po książce chcę zobaczyć film. Zwiastun filmu bardzo mnie zaciekawił.
-
Ja niestety, najpierw film widziałam. Bardzo wrył mi się w pamięć. Choćby z uwagi na obsadę. Muszę jednak przyznać, że nie przeszkadzało mi to, pierwszy raz, w ogóle w czytaniu. Jedno i drugie po prostu świetne :)
-
Siadłam dzisiaj do "Kwietniowej czarownicy" i dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że czytając książki Majgull dopada mnie jakiś durny niepokój. Cholera podoba mi się jej pióro, ale dziwnie na mnie działa :-\
-
Donoszę, że wykończyłam właśnie "Kwietniową...." :)
Niepokój nie ustępował do końca, ale świetna :)
Jest niełatwa, w tym sensie, że dotyka trudnych prawd, nad którymi często, na co dzień, nie mamy potrzeby się zastanawiać. Przynajmniej, na całe szczęście i oby tak zostało, ja nie musiałam tego robić.
POLECAM, warto się troszkę "pomęczyć".
-
Mirusiu, mam podobne odczucia po wszystkich książkach Majgull - tematy ciężkie, sprawy trudne, a po lekturze zostaje we mnie coś dobrego :D
-
a mi szwagierka poleciła do czytania - wie, ze lubiem se kreminały poczytać - polskich autorów:
Piotr Głuchowski
Marek Krajewski
Marcin Świetlicki
czytała, która może coś tych autorów?
-
Mam nadzieję mag, że łostaje cóś dobrego :)
Ja aktualnie muszę sobie od niej odpocząć psychicznie, a mam zamówioną Pępowinę i codziennie, jak otwieram pocztę to się modlę, żebym jej nie musiała odebrać. U nas można online.
Ten Krajewski to nie jest ten od kryminałów na tle starego Wrocławia? Już dawno kciałam się nim zająć. Muszę sprawdzić. Pono świetny :)
-
Ten Krajewski to nie jest ten od kryminałów na tle starego Wrocławia?
tak O0
-
No to pono jest baaardzooooo doooobbbbbrrreeee, z czystym sumieniem ja też już mogę polecić, choć nie czytałam, ale mam rekomendację, oprócz Ciebie Janiele oczywiści, od wiarygodnych łosób :)
-
Film na podstawie książki "Dom duchów" - dla mnie rozczarowanie. Po pierwsze film ma się tak do książki, jak zwiastun filmu do całości. Spłycone wątki, zatracenie wyrazistości bohaterów, zagubienie magii obecnej w powieści. Poza tym Esteban starzeje się w filmie w zawrotnym tempie, za to córka Blanka ma wciąż dwadzieścia parę lat. Obsada filmu świetna z Meryl Streep na czele, jednak to zupełnie inna opowieść. Zapewne film może się spodoba komuś, kto nie czytał powieści. Znów książka górą
-
No bo Kochana za dużo sobie obiecywałaś :)
To zostało już przeca dawno udowodnione, że nie uda się nigdy w filmie oddać nastroju książki.
Poza tym film jest osobnym dziełem i zawsze każdy reżyser będzie miała rację, moim zdaniem, twierdząc, że on w swoim widzie zrobił coś innego. Ma do tego prawo.
Ja nie dam na ten film nic powiedzieć. Moim zdaniem b. dobry. Tylko bym go nawet nie starała się porównać z książką :)
-
Przejrzałam w katalogu bibliotecznym Krajewskiego. Jest, nie muszę zamawiać. Zaczynam czytać książkę M. Jaruzelskiej i muszę przyznać, że bardzom ciekawa tej książki. Obym się nie zawiodła.
-
Zaczynam czytać książkę M. Jaruzelskiej i
Nie zawiedziesz się do końca :)
Pani Jaruzelska to mądra, spokojna, wyważona kobieta. I dużym dystansem do świata, do siebie, do ojca, a jednocześnie pełna ciepłej zadumy.
Spodziewałam się po tej książce odrobinę więcej, ale pewnie więcej napisac nie mogła. Trudno; musi wystarczyć ;)
-
Też mam taką opinię na temat tej osoby, już to kiedyś gdzieś tutaj pisałam. Mąż mojej koleżanki był z nią w jednej klasie w liceum. Pamiętam jego o niej wspomnienia, więc tym bardziej ciekawam
lektury :)
-
przeczytałam dwie (z trzy_książowego cyklu) książki pana Marcina Swietlickiego _12 i 13 - kryminałem to raczej trudno nzawać O0
choć wątek kryminalny pojawia się w tych ksiązkach - generalnie wg mnie godne polecenia - mroczny Kraków, antybohater w postaci Mistrza - człowieka, znany z roli dziecięcej_filmowej w serialu "Mały mistrz na tropie" -który zajmuje się głownie spożywaniem alkoholu do opicia xhc wędrowaniem nocą po Krakowie i pijacko_filozoficznym przemyśleniami
ale wciąga i czyta się samo jakoś O0
w takzawanym międzyczasie łyknęłam jeszcze "Długi weekend" Wiktora Hagena - też kryminał - bardzo dobry zresztą, mocno osadzony w polskich realiach - fabuły zdradzać nie będę - ale polecam O0
tera doczytałąm, że pierwej powstał "Granatowa krew" z tymi samymi bohaterami - lece szukać :0ulan:
-
O kurka, o moim Krakowie, muszę się przyjrzeć :)
-
polecam kryminalną :) "Śnieżka musi umrzeć" Nele Neuhaus - własnie ją kończę, świetnie się czyta
-
poszukam O0
się wnerwiłam :0ulan: , żeby ebook kosztował 50 złociszy, tyle co książka papierowa wrrrrrrrrrrr - chwilowo zrezygnowałam z "granatowej krwi"
Przezeczytałm dzisiaj "aleję samobójców" M.Krajewskiego i M Cabaja - podobało_się O0
polecam O0
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/27646/aleja-samobojcow (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/27646/aleja-samobojcow)
-
Pożyczyłam dzisiaj 2 pozycje Majgull Axelsson:
"Lód i woda, woda i lód" i "Drogę do piekła" :)
Przeczytam, zdam relację :)
Książka M. Jaruzelskiej, fajna :)
-
Majgull - polecacie, a u mnie ni ma :( W ogóle w wakcje wszystko fajne powypożyczane >:(
-
no to ja se wzienam jeszczek czy pozycje Majgull O0
-
mroczny Kraków, antybohater w postaci Mistrza - człowieka, znany z roli dziecięcej_filmowej w serialu "Mały mistrz na tropie" -który zajmuje się głownie spożywaniem alkoholu do opicia xhc wędrowaniem nocą po Krakowie i pijacko_filozoficznym przemyśleniami
Świetlicki zobowiązuje :P ciekawam, ciekawam
byłam kiedyś na koncercie, i choć był on w W., to atmosfera Krakowa się natenczas pojawiła ;)
Ino publika nie dopisała - wiocha wyszła pełną gębą :D
i ja do Krajewskiego się zabieram, ale na razie to siedzę po uszy w literaturze pracowej, na nic kurna czasu
aaa, czytam! 'Male lisy' - polecali w Trójce onegdaj, fajnie się czyta, ino ten czas!
-
Podczytuję ten wątek i mam nadzieję, że czasem skorzystam z Waszych podpowiedzi.
Wczoraj skończyłam cieniutką książeczkę (na dwa popołudnia do kawki) Anny Gavaldy Kochałem ją. Polecam.
Czyta się dobrze. Pytanie z książki: kto bardziej cierpi, czy ten który kochając kogoś innego, niż życiowy partner, pozostaje przy nim, czy ten który ma odwagę odejść i zacząć na nowo. W ogóle, kto jest odważniejszy (to już moje pytanie) ten który trwa w tym, co wybrał kiedyś, jest wierny zobowiązaniom, czy ten, który idzie za głosem serca. xhc
-
A propos odwagi...Jestem pod wielkim wrażeniem artykułu w ostatnich Obcasach o lasce, co pierdyknęła wszystko. Dosłownie WSZYSTKO i wreszcie poczuła, że żyje. O0
-
..Jestem pod wielkim wrażeniem artykułu w ostatnich Obcasach
Czytałam:) Aż mnie ochota wzięła;)
-
Mnie też z lekka >:D Może jej książkę kupię i przeczytam...
http://takietamksiazki.blogspot.com/2012/12/rita-golden-gelman-zawsze-o-tym-marzyam.html
-
Skończyłam właśnie czytać polecaną przez Danutę książkę "Śnieżka musi umrzeć".
Podobała mi się, dobra lektura na wakacje. :)
-
Siedzę właśnie nad Majgull Axelsson
"Lód i woda, woda i lód". Świetna, polecam bardzo :)
-
Skończyłam. Na razie, wg mojego łosobistego rankingu, najlipsza książka Majgull :)
-
Hm... ja wiem... "Kwietniową czarownicę" czytam już trzy wieczory... a wyglądała na jednodniówkę...
-
Nie da się jej czytać relaksacyjnie :-\
Przy tej książce nie ogarniał mnie już ten durny niepokój, ale za to na końcu się najnormalniej w świecie pobeczałam :-\
-
Przeczytałam " Gwiazdy prowadzą do domu" Luanne Rice
Opowieść o miłości do niepełnosprawnego dziecka, o trudnych wyborach, o sile przyjaźni.
Nie wiem do końca, czy powieść mi się podobała. Z jednej strony tak -bo zostawia ślad, bo pobudza do refleksji, wycisza, z drugiej strony - nie, bo trochę przesłodzona, trochę przewidywalna.
Na podstawie książki został nakręcony film "Dom dla mojej córki". Muszę obejrzeć
-
Donoszę ,ze na wyjeżdzie ( w końcu przez tydzień przejechalismy ponad 3000 km autokarem) przeczytałam w błyskawicznym czasie( już na powrót nic nie miałam) 3 książki, w tym dwie przez was polecane! M. Axelsson " Dom Augusty "- niesamowita, oj moja wrażliwosc była mocno podrazniona , oraz Childa " Utopia"- dobry thriller chociaż dla mnie z lekka naiwny ,pierdołowaty . Ta trzecia to M. Witkowskiego 'Lubiewo"- jakiś taki mocno obrzydliwy :), gejowaty, oblechowaty( cóz , w taki sposób napisany). Na pewno będę czytać książki Axelsson mimo iż mocno wstrząsające dla mnie. Zainteresowała mnie tzw."Seria z miotłą" ! TYlko pewnie znów sobie poczekam w bibliotece na złożone zamówienia!:)
-
Childa " Utopia"- dobry thriller chociaż dla mnie z lekka naiwny ,pierdołowaty .
bo se wziełaś Lincoln Child, a fajny jest Lee Child
-
Chyba jednak ktoś to tu polecał, bo spisywałam tytuły! Ksiązka nie była zła, trzymała w napięciu ,ale ja nie preferuję takiej literatury! Jednakże wolę to dzieło od Lubiewa!:)
-
Ktoś (ja ;) ) na pewno polecał autora, Childa - LEE Childa ;D
-
A jednak ktoś chyb a polecał Utopię bo miałam tak zanotowane! Może na rózowym kiedyś tam!
-
ja na wakacji mojej przeczytałam Marcina Wrońskiego serię retrokryminałów z Komisarzem Maciejewskim - dla mnie bomba - 5 pozycji powiązanych ze sobą postacią głównego bohatera - akcja pierwszego toczy się w przedwojennym Lublinie - rok 1930, następne kolejno "idą"aż do II wojny światowej i powojennej zawieruchy - wprowadzania nowych porządków
Bardzo bogate tło historyczne i obyczajowe :
Morderstwo pod cenzurą
Kino Wenus
A na imię jej będzie Aniela
Skrzydlata trumna
Z rozpędu przeczytałam też "Ofiicum secretum. Pies Pański" - to już powieść współczesna, akcja toczy się w 2007 :http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63293/officium-secretum-pies-panski (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63293/officium-secretum-pies-panski)
a teraz szukając na chomiku kryminału Wiktora Hagaena docztałam, że to Leszek Talko - swego czasu mój ulubiony felietonista z Wybiórczej ...
-
Oooo....,jak fajnie Janiele, że zapodałaś nowe pozycje :)
Spisuję i już sprawdzam w katalogu on line mojej biblioteki ztx
A ja, za to z czystym sumieniem polecam znowu Majgull "Droga do piekła" :) Czekam jeszcze na "Pępowinę".
Całe życie kupowałam książki, pożyczaliśmy sobie ze znajomymi, ale z tym było trudniej ::(( Jakiś czas temu postanowiłam wypożyczać i muszę przyznać, że to słuszna decyzja ztx
Oprócz czytania, lubię chodzić do swojej bibl. :0ulan:
-
Z rozpędu przeczytałam też "Ofiicum secretum. Pies Pański" - to już powieść współczesna, akcja toczy się w 2007 :http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63293/officium-secretum-pies-panski (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/63293/officium-secretum-pies-panski)
a teraz szukając na chomiku kryminału Wiktora Hagaena docztałam, że to Leszek Talko - swego czasu mój ulubiony felietonista z Wybiórczej ...
Ooooo!!! Talków też lubiłam swego czasu czytać..... xhc
-
Oooo....,jak fajnie Janiele, że zapodałaś nowe pozycje :)
Spisuję i już sprawdzam w katalogu on line mojej biblioteki ztx
A ja, za to z czystym sumieniem polecam znowu Majgull "Droga do piekła" :) Czekam jeszcze na "Pępowinę".
Całe życie kupowałam książki, pożyczaliśmy sobie ze znajomymi, ale z tym było trudniej ::(( Jakiś czas temu postanowiłam wypożyczać i muszę przyznać, że to słuszna decyzja ztx
Oprócz czytania, lubię chodzić do swojej bibl. :0ulan:
Majgull to ja chętnie , tylko w naszej bibliotece cienizna...
-
No...., też ją muszę zamawiać.
Raz mi się trafiło i wzienam dwie pozycje z półki za jednym zamachem.
W ogóle mam wrażenie, że ostatnio ktoś chodzi moimi śladami. Co ja zacznę czytać jakiegoś autora i jak na początku widzę go na półkach, to po paru tygodniach ni ma go, a może jest odwrotnie...
-
Udało mi się złapać, za Waszą namową, aż trzy Majgulle na raz :) "Kwietniową czarownicę" czytałam... tydzień! I dziwne /dziwne dla mnie/, ale to nie tak, że mi się nie podobała. Jak do 50 strony książka mnie nudzi, to zwykle rzucam ją w kąt - tę czytałam z niejakim...oporem?... ale mimo to nie mogłam przestać. Niestety, zanim się wezmę do kolejnej, muszę dla relaksu wchłonąc ze trzy krwawe kryminały ;)
-
Dokładnie takie same odczucia miałam :)
Nie lubię tak bardzo rwanych wątków,
a Kwietniowa tak ma.
Inne jej książki już choćby pod tym względem lżej się czyta.
Ja porównuję jej książki do filmów społecznych. Dobre, co nie oznacza łatwe :)
-
Przywlokłam wczoraj Pępowinę Majgull ztx
I to już chiba koniec :-\
-
koniec czego?
wszystkie pozycje przeczytałaś, czy nie chcesz jej więcej czytać?
-
Wszyćko chiba wyczytałam, ale jeszcze muszę sprawdzić w necie, czy aby na pewno.
-
W książce Axellson wyczytałam,że polecają serię z miotłą. Ciekawe tytuły tam były, czy znacie taką serię?
http://lubimyczytac.pl/ksiazki/polka/1312/seria-z-miotla
-
Amorku, ja pisałam na bank o serii z mietłom (bo wypatruję od lat i wiele już dorwałam)
ale to mogło być dawno - więc masz prawo nie pamiętać (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0tongue.gif)
-
Się mi tak wydawało ,że która już wspominała o mietle! A cuś do zaproponowania??
-
Mam łóżko z racuchów
Zupa z granatów
Smak miodu
jakieś same "smakowite tytuły" mi się wybrały xhc
teraz dziecko mi zakupiło w "taniej książce" "Dziewczyny z Portofino" - Grażyny Plebanek,
będę czytać w lesie w przyszłym tygodniu
-
Poszukam w bibliotece !!!( wersja optymistyczna ) :D
-
Cieszem się, że dalij zapodajecie :)
Też polecem chiba wedle tej mietły, ale ostatnio też sobie wzienam I. Allende "Ines, pani mej duszy". Obaczym. Tytuł w każdym bądź razie powala xhc
-
serię z mietłą polecacie i właśnie się na jakoweś promocje mietłowe natknęłam, więc zapodaję:
http://merlin.pl/browse/search/1,,1.html;jsessionid=51A1932B6339C7E78035AA79256F2F73.LB5?set=20249&sort=nowosc&offer=O&&prices=20,50,100,200,300,500,1000&view_type=2 (http://merlin.pl/browse/search/1,,1.html;jsessionid=51A1932B6339C7E78035AA79256F2F73.LB5?set=20249&sort=nowosc&offer=O&&prices=20,50,100,200,300,500,1000&view_type=2)
xcv
-
Chiba jestem skąpa :)
Przeliczam ksionżki na sukienki, w których nie lubiem chodzić :-\
Średnio czytam 4-5 książek miesięcznie. Czyli też średno 150 zł, gdybym kupowała. Jak się postaram mam za to kieckę. Rocznie 1.800 zł. 12 kiecek.
Dlatego wolę tera biblotekę. Zresztą polubiłam ideę, przeczytasz, oddaj innym.
Tylkoć u mnie same snoby, nie kcom przekazywać dalij, lepij jak ksionżka kurzy sie nie czytana na półce. W domu rodzinnym ojciec kupował całe życie książki dla się i pono z myślą o mnie. Tera, jak coś kcem wziąć na stałek, słyszę, że to nieprawda. A ma sporą bibliotekę, ale o tym, że i tak coś kiedyś będę z tym musiała zrobić, to nie myśli. Ha, ha, ha.... Dlatego dosyć już tego zalegania na regałach, i tak mam ich całkiem sporo, wolę pożyczać :)
-
Ja tez długo kupowałam ,aż doszłam do wniosku ,ze się udusze ! Bardzo lubię prawdziwą ksiązke ,ale doceniam ebooki:). Ostatnie dwa lata to powrót do biblioteki ,niestety nie ma takiego wyboru jaki by mi się marzył. Może powinnam zerknąć do biblioteki w Katowicach!
-
Romka, jakby co, to mam dojścia do biblioteki w Katowicach 8) (siostra mojej bratowej jest kierowniczką jednej z filii)
-
a co zrobić, jak się tak lubi mieć książki?
półek już brakło dawno, mieszkanie małe... a ja kupuję - dużo mniej niż bym chciała, bo jednak nie jestem milionerką, ale kupuję...
-
Beciu chętnie chętnie poznam osóbkę! Może tak razem się wybierzemy ?
-
Dzisiaj w TVP Kultura była fajna relacja z festiwalu książek w Sopocie :)
Posłuchałam m.in. rozmowy z Panem Krajewskim (kryminał, Wrocław). Było też trochę na temat literatury skandynawskiej :)
-
Beciu chętnie chętnie poznam osóbkę! Może tak razem się wybierzemy ?
możemy się wybrać :)
-
Chetnie!:)
Dostałam "kundla" czyli cuś nowoczesnego do czytania, tylko musimy mnie jakas obcykana kolezanka z forum poduczyć. Jak zgrywać, skąd brac książki i jak to działa! :)
-
Fajne to jest :)
-
ja podobno też zaniebawem mam mieć onego kundla :o
-
Kundelek fajny jest :) Ale dla mnie tylko na wyjazdy. Bo ja od kartek uzależniona ;)
-
A ja liczyłam ,ze któras obcykana podpowie mi co z tym zrobić. Jak tego uzywac ,jak ścigąć i skąd książki itp.
-
Amorku, anioł Ci wsio powie, bo anioł już dawno s_kundlony jezd 8)
-
Tak właśnie czekam i czekam, bo pamiętam ,ze się już dawno skundliła! ;D
-
poszło :-* a jutro dalej :-*
-
Dzięki,dzięki... :-*
-
:0ulan:
wcale bo nie; ja ni mam kundla ino inkszy
ale co tam, za drobnom opłatom udziele nauk
a jak będziecie grzeczne to może jakieś czytała na kundla się znajdom
-
Dobra, wykończyłam "Pępowinę" Majgull Axelsson i muszam se zrobić długąąą...... przerwę od jej książek.
Jak zwykle dotyka trudnych tematów.
Tą razą również wszystkie postaci mają za sobą bardzo, bardzo, smutne doświadczenia. Należą do tych, którzy zwątpili w siebie, do życiowych nieudaczników, nie wierzących w lepsiejsze jutro. Koniec jest w pewien sposób zaskakujący. Lektura trudna, smutna, jak zwykle, ale jak zwykle też coś daje.
W każdym razie, na razie mam dosyć, zostawiam tę autorkę, bo popadnę w deprechę. Ale polecam, choć trzeba się liczyć z niełatwymi doznaniami.
-
Ja ostatnio czytałam Cobena, bo potrzebowałąm relaksu
Relaks rzeczywiście zapewniony, ale po tygodniu nie pamietam, o czym była ksiązka :D
-
A ja Lackberg. Ale jednak do Cobena czy Connellly'ego jej daleko. W ogóle jakoś lepiej mi się czyta książki, których autorami są mężczyźni. Dziwne, bo w szkole przecież to dziewczynki piszą dużo lepiej niż chłopcy.
-
A wiesz Hamaczku, że ja mam tak samo. Jakoś facetów lepiej się czyta. :)
-
Spróbujcie Pata Conroya, już go tu polecałam :)
-
Kelu, Ty zapominasz po tygodniu...
ja na drugi dzień
xhc
-
xhc
Conroya zapisałam, zobaczę, czy jest w bibliotece
próbowałam czytać Kalicińskiej "Lilkę", jedna z bohaterek choruje na raka
niestety, nie dałam rady i nie z powodu tematu
sposób narracji, dialogi działały mi na nerwy
zostawiłam, jest tyle ciekawych książek
-
Kto czytał Paullinę Simons i może siem podzielić wrażeniami?
Dostałam jakowąś sagę od znajomego :)
Nawiasem mówiąc ostatnio siem zaniedbałam pod tym względem :-\
-
Skończyłam czytać "Co widziały wrony" Ann Marie MacDonald
bardzo dobra książka, ale byłam zła kończąc
zakończenie mi się nie podobało
no cóż, autorka jednak właśnie takie obmyśliła ;)
-
wiecie, że ostatnio się zaczytuję w thillerach medycznych
(to wszystko przez dani :P )
dzisiaj Goguś przyniósł mi ostatnią powieść Tess Gerritsen "Ostatni, który umrze"
pani bibliotekarka specjalnie dla mnie sprowadziła tę książkę
a dodatkowo dała dwie, które czekały, aż Goguś się zjawi w bibliotece
i jak tu się nie cieszyć, że się jest żoną Gogusia ;D
ten to ma "chody" ;D
a może mam się zastanawiać, czy................. hehe ;D
-
ToJka złota rączka wszędzie potrzebna xhc :-\
-
...(to wszystko przez dani :P )
Ja teraz thrillery skandynawskie czytam. Fajne_som.
Tylko te imiona i nazwiska. No nijak ich rozgryźć i spamiętać nie mogę. :(
-
A kogo masz aktualnie na tapecie?
Przyzwyczaisz siem :0ulan:
-
Thomas Erikson "Złudzenie ".
http://krytycznymokiem.blogspot.com/2012/10/zudzenie-thomas-erikson.html (http://krytycznymokiem.blogspot.com/2012/10/zudzenie-thomas-erikson.html)
-
Nie czytałam jeszcze :0ulan:
-
Grubaśna..... xhc
-
Nie bojam siem grubaśnej xhc
-
Można bandziorowi, co się wkradnie w nocy do sypialni, w łeb przypier...ić. xhc
-
xhc xhc
-
xhc
A ja, po nasyceniu jakiś czas temu skandynawskimi thrillerami, powróciłam do nich byłam. Ake Edwardsona trzecią książkę czytam - niezłe.
-
a ja kończę ostatni z cyklu kryminał Marka Krajewskiego, z przedwojennym Breslał w tle
-
Niooo, to byś nam się w Breslał juterko przydała... może się zdecydujesz?;)
-
ja przeczytałam niezadawno "Śmierć w Breslau" tegoż
-
to jezd jeszcze:
Dżuma w Breslau
Koniec świata w Breslau
Widma w mieście Breslau
i współautorstwa tegoż (z Mariuszem Czubajem) :Aleja samobójców i Róże cmentarne - też mi się bardzo podobały O0
-
ale tytuły ::((
-
Przyznam, że do Krajewskiego przekonać się nie mogę :-\ Mam większość, leżą na stosiku pt: "pomyslę o nich innym razem" :D
-
A ja ciągle "Bieganie metodą Gallowaya" tegoż. Biegaczka się znalazła kurde mol >:D
-
lubicie czasem coś lekkiego?
właśnie skończyłam "Natalii 5" młodziutkiej autorki Olgi Rudnickiej
fajne, z humorem napisane - odrobina kryminału + ciekawe bohaterki + wartka akcja :)
dobre dla odprężenia i relaksu
-
wczoraj skończyłam czytać "umarli tanczą" Piotra Głuchowskiego
kryminał/triller/sensacja - historia "rozciągająca" się między Afaganistanem a Toruniem, w tle morderstwa, SB, historia, która mogła wydarzyć się naprawdę ... wciąga ....
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139906/umarli-tancza
-
Polecono mi właśnie Anne Ragde i Margaret Atwood.
Jeszcze nic nie wypożyczyłam.
Warto?
(nic nie czytam, bo jeno siem masuję ::(()
-
Kupiłam na prezent "Gołębiarki" Alice Hoffman, kierowałam się intuicją ... zna ktoś tę książkę ...
-
ja nic nie wiem o tych autorkach,
a ostatnio czytałam o profilowaniu w policji - ciekawe było 8)
-
Kcesz to podeślem kryminalistykę, posiadam, ale starom, to, to, już nic nie warte :)
Tych przeze mnie podanych, mag, też nie znasz?
Podano mi to w bibl., jako w miarę dobry obyczaj.
-
a wiecie, że JK Rowling napisała powieść kryminalną pod pseudonimem ROBERT GALBRAITH?
Nawoływanie kukułki
czytał może kto już?
bo Trafny wybór - obyczajowa powieść bardzo mi sie podobał O0
-
Kcesz to podeślem kryminalistykę, posiadam, ale starom, to, to, już nic nie warte :)
Tych przeze mnie podanych, mag, też nie znasz?
Podano mi to w bibl., jako w miarę dobry obyczaj.
dzięki, mam nową :P
tych Twoich też Mirusiu nie znam, ale czytaj i nam powiesz, czy warto
-
Tak wiem, ale mnie na razie Poteromania przeszkadza
w sięgnięciu po nią >:(
Ale trza to zrobić i się przekonać.
-
zachęcona szumem medialnym wokół - przeczytałam w tym tygodniu książke "Pokolenie IKEA"
zdecydowanie NIE POLECAM - większego g***** to chyba nie czytałam
zgadzam się z większością recenzji : http://lubimyczytac.pl/ksiazka/137796/pokolenie-ikea (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/137796/pokolenie-ikea)
-
też mi wpadło w ręce… w mieszkaniu mojego syna ::(( straszneeee… ::(( i przerażające, jeśli choć w części prawdziwe…
-
Ja łyknęłam Głowackiego "Przyszłem...", w porzo. Muszę Wam się przyznać, że uwielbiam tego faceta...no, podoba mi się bardzo, pod każdym względem >:D. Będę chyba miała okazję go poznać, ale już padam na plecy, jak pomyślę...Ale raczej warto podjąć wyzwanie, co nie? I zabełkotać coś mętnie O0
-
warto :) i koniecznie powiedz, ze nie tylko Ty go lubisz, ale i ja >:D >:D >:D
-
Mam propozycję dla tych, którzy lubią sensację.
Powieści Karen Slaughter trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Przeczytałam "Zaślepienie", "Upadek" i "Płytkie nacięcie" Na pewno sięgnę po następne książki tej autorki ( jest jeszcze 9 tytułów)
-
Czytałam "Zimny strach". Reszta jest rozrywana w mojej bibliotece.
Nie wiem, dlaczego, ale wolę książki pisane przez facetów.
-
Pamiętam hamaczku, jak to już kiedyś pisałaś.
Coś w tym jest. Masz rację.
-
Powatarzam się ::(( xhc
-
xhc, siem powtarzaj,
ja se tylko sprawę przemyślałam i rzeczywiście tak kurtka chiba jest.
-
a ja nabyłam se (przed świntami) we Lidlu >:D najnowszy kryminał Jo Nesbo "Policja" ponad 470 stron literek tego pana ztx
mniam smakowicie siem czytało - jest to of kors kontynuacja ztx szczegółów zdradzać nie będem
napiszę ino, że się pan Nesbo zrehabilitował - po pamiętnym zakończeniu "upiorów" >:D
-
Ja tam se go zawsze kwaliłam.
-
ja właściwie też Mirusiu, "Policję" offiście już przeczytałam C:-)
-
ja byłam wścieknięta na niego za uśmiercenie Harrego
ale zakończenie "Policji" hmmm nieprawdopodobne xhc mnie powaliło - w pozytywnym sensie
-
Właśnie dopiero wkraczam w literacki świat Jo Nesbo....tytułem czerwone Gardło.
Jeżeli są jakieś powiązania akcją różnych tytułów to lubię czytać we wskazanej kolejności.
Zatem polecajcie tytuły jakie powinnam czytać, może wystarczy sugerować się kolejnością wydania?:
Czerwone Gardło
Trzeci Klucz
Pentagram
Wybawiciel
Pierwszy Śnieg
Pancerne Serce.....i co potem?
-
człowiek nietoperz
karaluchy
czerwone gardło
trzeci klucz
pentagram
wybawiciel
pierwszy śnieg
pancerne serce
upiory
policja
:)
-
Ja zaczynałam od pierwszego śniegu ;)
-
Dzięki Aniele. Zapisałam i z karteczką będę chodzić do biblioteki. ;D
-
Też łażę z karteczką, a potem sobie odhaczam :)
-
Mam propozycję dla tych, którzy lubią sensację.
Powieści Karen Slaughter trzymają w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Przeczytałam "Zaślepienie", "Upadek" i "Płytkie nacięcie" Na pewno sięgnę po następne książki tej autorki ( jest jeszcze 9 tytułów)
Wczoraj poleciałam do biblioteki i wypożyczyłam "Genezę" (na ten moment było tylko to Karin Slaughter)
rzeczywiście świetnie się czyta
mało co mi zostało już
-
Dobrze, że tu zaglądnęłam, bo też myślałam ( i też byłam wściekła!), że Nesbo Harrego uśmiercił.Muszę szukać "Policji"
-
Jeszcze jedno nazwisko autorki kryminałów jest dla mnie nowe.
Asa Larsson.
Piszą, że Jej powieści cieszą się dużą popularnością na całym świecie.
Zobaczymy. Wypożyczyłam "Aż Gniew Twój"
Po przeczytaniu będę wiedziała trochę więcej, czyli czy warto pytać o Jej tytuły, czy też nie.
-
Z Larrsonów to tylko tego Stiega od Millenium znam.
Ale ciekawam poczytaj i wystaw opinię :)
-
dobrze, że tu zajrzałam :)
nie wiedziałam, że jest nowa książka Jo Nesbo
przeczytałam wszystkie poprzednie, bardzo mi się podobały i oczywiście polubiłam Harrego :P
już sprawdziłam, że mają w naszej bibliotece, tylko, czy będzie dostępna ::)... jutro wyskoczę z pracy (filia w tym samym budynku) i sprawdzę
dzięki, b_angel :-*
-
Beciu :-* polecam sie na przyszłość :0ulan:
tera czytam Dana Browna "Inferno" no ale jakoś nie rzuca na kolana >:D
-
Odkąd się nauczyłam czytać, pochłaniam książki w ogromnych ilościach ;) i większość mojego życia również zawodowego jest z nimi związana. Mam swojego ukochanego pisarza Erica Emmanuela Schmitta, którego tak bardzo lubię, że tłumaczę sobie jego książki, które u nas się jeszcze nie ukazały, choć francuskiego się nie uczyłam. Ostatnio też rozsmakowałam się w literaturze skandynawskiej, zwłaszcza w kryminałach ;). Wszystkie wymienione przez Was skandynawskie książki czytałam i polecam, dorzucam do nich kryminały Camilli Läckberg. Saga o Fjällbace z Patrikiem Hedströmem i Eriką Falck : Księżniczka z lodu, Kaznodzieja, Kamieniarz, Ofiara losu, Zamieć śnieżna i woń migdałów, Niemiecki bękart, Syrenka, Latarnik, Fabrykantka aniołków.
-
kryminały C.Lackberg ogladałam na ale_kino i bardzo mnie sie Podobali
-
Vanda, dopisuję Twoje propozycje do swojej książkowej listy
-
No dobra...a co Wy na to? W piątek przed świętami Wyborcza przedstawiła 25 książek bez których "nie da rady"...Jest wśród nich (ciekawe, czy przypadkowo wymieniona jako pierwsza?) "Cesarz wszech chorób, biografia raka" Siddharty Mukherjee. Przytoczę opis:
"Książka uznana za Te New York Times za jedną ze stu najlepszych książek non fiction wszech czasów.Nie jest to tylko i wyłącznie historia naukowych odkryć, sukcesów i porażek w walce z nowotworami. Rak został przedstawiony na tle szerokiej panoramy kulturowej" itp...
No, to poleciałam dziś do Empiku. Zapowiada się świetnie!
I jeszcze dokupiłam "najlepszą książkę 2013", nagrodę Nike : "Ciemno, prawie noc" Joanny Bator...Powiem Wam: Ta babka mnie zachwyca, zobaczymy jak książki :) Aha! Ten tytuł mnie też zachwyca!
-
Perło, kupiłam sobie tę biografię raka pod koniec października, gruba jak sto bandziorów,
śliczna okładka, nie?
ale jeszcze niestety nie zaczęłam czytać, za dużo zajęć mam >:(
z Joanną Bator czytałam dwa wywiady - nieźle zakręcona jest :D
-
...z Joanną Bator czytałam dwa wywiady - nieźle zakręcona jest :D
Widziałam z nią wywiad w TVP Kultura, jakoś zaraz po przyznaniu Nike, trzeba sięgnąć do tej książki.
A ja zaczęłam powoli wypożyczać Mariusza Szczygła.
Wszystko prawie jest u nas jest na zamówienie.
-
Szczygła kocham! Chwaliłam się, że pisałam do niego maile po Gottlandzie, Raju i Lasce...i odpisywał :)
Cesarza raka już łyknęłam 40 stron (słyszałyście, że dziennie trzeba 50, żeby móc uznać się za oczytaną? :)) Mag...właśnie podziwiałam oprawę graficzną! Uwielbiam połączenie szarości z oliwkową zielenią, a także szarości z fioletem, ale okazało się, że szary z żółtym "pasi" mi tak samo. A Bator...no jakaś chemia jest...Poza tym, jak pięknie napisała w Gazecie o "dżenderze"..po tym artykule, wydaje mi się, że żadnych dodatkowych wyjaśnień mi nie trzeba.
-
Nie lubię dobrych książek, no nie lubię :o
nie posprzątałam, nie ugotowałam, nie uprałam, nie uprasowałam
bo czytam! i nie mogę przestać >:D
-
Kelu, ja mam podobnie. Skończyłam wczoraj grubasa (725 str.) p.t. Władca Barcelony, Chufo Lorensa.
Czeka kupa prasowania, nietknięte styczniowe Zwierciadło i Wysokie Obcasy i spacery z kijami zaniedbane.
Ale będą mniej więcej w połowie książki, już nie mogłam się od niej oderwać. Czyta się dobrze. Tło historyczne XVI-sto wiecznej Barcelony. Mnie się podobała i gdy nadrobię zaległości wezmę się za II tom (ciut grubszy). :)
-
Przestańcie!!! W pale się nie mieści, że kupa jakiegoś prania, czy prasowania może wywoływać choćby najmniejsze poczucie winy, że się czytało fajną książkę... Nigdy tego nie zrozumiem!!! Buziaki
-
o_to_to :0ulan:
-
To był żart :(
-
A ja pisałam poważnie. Czytanie jest ok. Ale nie lubię zaległości w domowych pracach ani w inszych alternatywnych do czytania zajęciach.
A jak ciekawa książka, to całkowity odlot od rzeczywistości :-\
-
Kelu...wiadomo :)
Mnie dziś przed szóstą obudził Marek (musiał wyrywać do TV, bo wiecie... w Łodzi ten motorniczy...)więc czytałam tę niesamowitą "biografię" raka. Autor celowo użył tego słowa,bo stwierdził, że w trakcie pisania coraz silniej czuł, że pisze nie o czymś, a O KIMŚ, że jego bohater coraz wyraźniej przybierał kształt przypominający człowieka-niby tajemnicze i niebezpieczne lustrzane odbicie.
Ja zawsze myślałam o tej chorobie, jak o jakimś pieprzonym alter ego...guzy, to takie mało estetyczne "a kuku", sprawa objawowa...A w ogóle trudna lektura (jak dla mnie), ale cieszę się,że wpadła w moje ręce.
-
Władca Barcelony, Chufo LLorensa.
Tło historyczne XI-sto wiecznej Barcelony.
Zaczęłam czytać II tom i się zorientowałam, że źle napisałam. Jest to XI wiek. Poprawiam, by nie pisać tu bzdur, na wypadek, gdyby kogoś ta książka zainteresowała :-\
-
Czytałam :) I też polecam :)
-
A ja jestem w połowie pierwszej książki Margaret Atwood,
jaką wypożyczyłam. Polecała mi kiedyś bibliotekarka i pytałam,
czy czytałyście. "Zbójecka narzeczona". Coś mi się wydaje,
że "polecę znowu tą autorką", nawet, nawet....
-
A o PM Nowaku już było? To coś głównie dla kryminalistów ;) , ale wcale niekoniecznie.
Jego pierwsza powieść "Ani żadnej rzeczy..." za mną. Kolejną biblioteka ma zakupić w marcu/kwietniu - już sobie zaklepałam. Realia prawdziwie polskie. Morderstwo, ale całość nie jest ostra, krwawa czy mroczna, za to napisana z lekkim, nienachalnym humorkiem, a postać niemrawego /choć bystrego, jak się okazuje/ elegancika, prokuratora Kacpra Wilka - rozkoszna :D On i inspektor policji, prowadzący sprawę, to trochę jak... Flip i Flap?
Gorąco polecam :)
-
przeczytałam jednym tchem nowego Grishama - "Więzienny prawnik"
super, polecam
-
ja se na łikend pożyczyłam "Pod mocnym Aniołem" Pilcha
kcem szybciutko przeczytać, przed pójściem do kina
-
No mój małż rozczytuje się ostatnio w niem.
Trudny jest, pokręcony.
-
kcem szybciutko przeczytać, przed pójściem do kina
W wyrku zalegać, a nie po kinach się szlajać i innych zarażać. ;)
"Zalegać leniwie".... >:D
-
może to jakieś nowoczesne kino dla zalegających >:D
-
xhc
do tego kina to nie tak zaraz ;D
na razie skończyłam czytać (nie mogłam się oderwać) Jodi Piccoult "To co zostało" http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190359/to-co-zostalo (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190359/to-co-zostalo)
no i jestem pod ogromnym wrażeniem, piękna wzruszająca książka poruszająca temat holocaustu, odpowiedzialności za popełnione zło no i zagmatwania ludzkich losów .....
historia, która opisuje autorka dotyczy Żydów mieszkających w Polsce i obozu zagłady w Oświęcimiu, poprowadzona jest wielowątkowo i oraz w rożnym czasie ( wojna i współczesność) i ma kilku narratorów, m.in. oprawcę i ofiarę ....
było to moje pierwsze spotkanie z panią Piccoult ale na pewno nie ostatnie
-
mocnego Anioła czytałam, dość dawno, mocno alkoholowe ;)
ale na film koniecznie cza iść, bo główna rola zapewne będzie dobra
i coś ostatnio nie mogę czytać :o
-
U mnie też z czytaniem krucho :o I zupełnie nie wiem, o co chodzi. Bez książek żyć nie mogę. Czytałam hurtowo po kilka na raz. A teraz kupuję, na kupki układam. Nawet czasami te kupki przekładam odkurzając. Dokupuję nowe. Dokładam. Oglądam.
I nie czytam.
Chyba jestem przeładowana wewnętrznie mnogością jakąś. Więc sobie dietę serwuję ;)
A w sprawie literatury - hehe… dziś mi podesłano wiersz:
(https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/t1/1545874_629275903798558_669082410_n.jpg)
-
A w sprawie literatury - hehe… dziś mi podesłano wiersz:
Doskonały! :)) Nie lubię liryki, ale ta do mnie przemaia >:D
-
hehe, xhc
normalnie jakbym ja_sama to napisała
xhc
-
Piękne xhc xhc xhc
Kłopoty z czytaniem to ja tam od kilku lat mam. Kiedys wchłaniałam kisązki na okrągło, teraz przeszkadza mi zły wzrok,oraz to ,ze muszę przyjmowac okresloną postawę( biurko, wygodne krzesło, oświetlenie) bo inaczej wysiadają mi plecy i kręgi szyjne. I jakas zmęczona wcześnie jestem. Ech, starość..
-
O 3:15 skończyłam czytać II tom Władcy Barcelony. Jakaś nie normalna jestem, ale nie mogłam się oderwać.
Nie wiem, czy powiedzieć już wszystkim dzień dobry, czy dobrej nocy xhc
Idę spać :)
-
Parę razy mi się już zdarzyło zez powodu ksionżki urlop na żądanie brać, a siedzenie po nocy nad nią, to normalka. Tylko już coraz mniej siły mam na to :(
-
Ja czytam na pół leżąco co wieczór przed snem. Czasami godzinkę, czasami do świtu... Mam 6 jaśków i podkładam w odpowiednie miejsca, żeby nic nie bolało he, he. Bez książki nie zasnę, niestety.
Jodi Picoult bardzo fajnie pisze, polecam.
-
http://kultura.gazeta.pl/kultura/1,132860,15293556,Debiut__ktory_stanie_sie_hitem__Pozwol_sobie_popasc.html#TRCuk
-
Monia, czytałaś Obłęd?
-
Parę razy mi się już zdarzyło zez powodu ksionżki urlop na żądanie brać, a siedzenie po nocy nad nią, to normalka. Tylko już coraz mniej siły mam na to :(
Mirusiu dla mnie to nie normalka. Nie należę do gorliwych czytelników i tu wśród was to ja taki przedszkolak w tym zakresie. Spać bywa, że nie mogę, a jak mam zaczętą książke, która mnie wciągnęła, to dylemat z zaśnięciem odpada. Rano nie muszę wstać, więc się nie stresuję :)
-
xhc, ja się też nie stresuję, bierę i już. Mam prawo.
-
Monia, czytałaś Obłęd?
ja czytałam Obłęd, ale inny i dawno :P
ze 30 lat temu byłam wstrząśnięta po lekturze "Obłędu" Jerzego Krzysztonia, ktoś czytał?
-
no faktycznie musiała CIę lektura mocno wstrząsnąć skoro po 30 latach pamiętasz tytuł i autora
mi najczęściej ciężko jest podac tytuł i autora ksiązki własnie czytanej xhc
-
to prawda,
coś z gatunku "Szklany klosz" Sylwii Plath (+ potem lektura jej listów do męża) - też czytane jakieś 30 lat wstecz,
w sumie ciężka lektura, brrrr
-
oooooooooooo popacz
Szklany Klosz - też pamiętam/oj też mną wszcząsnął - a czytałam na studiach, to bedzie dwadzieścia parę lat temu wstecz :o
-
Krzysztoń i jego Obłęd uratował mi dupsko na egzaminach wstępnych z polskiego na studia >:D Ponoć pasja z jaką o nim mówiłam spowodowała, że przymknęli oko na nieznajomość Leśmiana ;D oraz pomylenie Kraszewskiego z Krasińskim :P
A wiersze Plath trzymam na nocnym stoliku. Jak mam doła to zdołowanie się jeszcze bardziej, paradoksalnie, przywraca mnie do rzeczywistości :) Ale listów jej nie mogę czytać; jednak zbyt dołujące...
-
a mnie Leśmian uratował na egzaminie z dwudziestolecia międzywojennego :D
mówiłam o nim i o Malinowym chruśniaku i o Grechucie z taką pasją, że pan dr nie maglował mnie wwcale :D
-
na razie skończyłam czytać (nie mogłam się oderwać) Jodi Piccoult "To co zostało" http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190359/to-co-zostalo (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/190359/to-co-zostalo)
no i jestem pod ogromnym wrażeniem, piękna wzruszająca książka poruszająca temat holocaustu, odpowiedzialności za popełnione zło no i zagmatwania ludzkich losów .....
historia, która opisuje autorka dotyczy Żydów mieszkających w Polsce i obozu zagłady w Oświęcimiu, poprowadzona jest wielowątkowo i oraz w rożnym czasie ( wojna i współczesność) i ma kilku narratorów, m.in. oprawcę i ofiarę ....
właśnie skończyłam....ale mnie trzyma
cudnie napisana......i mój ulubiony temat
zawsze chciałam poznać opowieśc z tej drugiej strony.....i dowiedzieć się dlaczego.....co czyni człowieka złym......co kierowało oprawcą....i czy wszyscy byli tacy
wiem, że to fikcja literacka.....ale....
Angel....dzięki za polecenie
-
W tym tygodniu przeczytałam: "Krucha jak lód" tejże autorki....... o rodzinie wychowujacej córeczkę z wrodzoną łamliwością kości - świetna
-
Czytałam kiedyś książki tej autorki - "Przemiana", "Bez mojej zgody", "Jesień cudów", "W naszym domu". Po kilku powieściach stwierdziłam, że muszę od Jodi Piccoult odpocząć :)
-
Ja czytałam "Jesień cudów", "W imię miłości" i "Bez mojej zgody". Ciekawe wszystkie, choć wyróżniłabym "W imię miłości". Zachęciłyście mnie też do książki "To co zostało". Jak mi wpadnie w ręce i przeczytam, co aktualnie mam na tapecie, to się za nią wezmę :)
-
zawsze chciałam poznać opowieśc z tej drugiej strony.....i dowiedzieć się dlaczego.....co czyni człowieka złym......co kierowało oprawcą....i czy wszyscy byli tacy
różyczko, przeczytaj Autobiografię Rudolfa Hessa - komendanta obozu w Oświęcimiu
-
"Odptaszkowuję" Krzysztonia i jego "Obłęd"..na początku studiów to było. A Kępińskiego przerabiałyście, tego od nerwic? Ja chyba wszystko, co było na rynku. Uwielbiałam!
-
Pytałam kiedyś o Margaret Atwood. Mówiłyście, że nie czytałyście.
Przeczytałam: "Zbójecką narzeczoną" i "Kocie oko".
Na pewno sięgnę po jeszcze. Polecam.
Taka trochę kanadyjska Aksellson, ale jakby lżejsza :)
A teraz idę wreszcie czytać "Zrób sobie raj".
-
Przeczytałam i jestem zawiedziona.
Więcej się chyba spodziewałam.
Biorę się teraz za "Gotland" imam nadzieję, na inne wrażenia ;)
-
Właśnie skończyłam książkę J. Bator "Ciemno prawie noc". Czy któraś z Was czytała?
Ja zachęcona (nie Nike - bo się na tym nie znam) dyskusją na TVP kultura i jednogłośnym opowiedzeniem się za tą książką, postanowiłam po nią sięgnąć. Nic wcześniej Bator nie czytałam.
I cóż. Trudna książka, jeśli chodzi o opis rzeczywistości przerysowana (nie jest aż tak źle). Wiele okropieństw, których bym sobie nie wyobraziła, że mogą w rzeczywistości mieć miejsce. Długo się w nią wczytywałam. Dopiero po mniej więcej 200-setnej stronie nie mogłam się od niej oderwać.
Ciekawa jestem Waszych sądów o tej książce.
U mnie w pamięci pozostanie, ale nie specjalnie ją polecam :-\
-
Bator pisze trudno specyficznie; mi też się ją ciężko czyta. Za to treści dla mnie są jakby częścią mnie, i nie wiem czy bardziej tu chodzi o deklarację feministyczną, czy spojrzenie społeczno-kulturowe.
Czytałam Kobietę i Piaskową Górę. Ciemna prawie noc leży i czeka; zresztą z całą stertą innych, eh…
-
Czytając książkę, zastanawiałam się, czy to reportaż, z tego co zastała w Wałbrzychu reporterka, czy fikcja literacka. Autorka pisze w komentarzu, aby się nie doszukiwać konkretnych postaci, czyli raczej fikcja. No ale życie jest dla niej inspiracją. W głowie mnie się nie mieści, że opisane tam fakty mogłyby się zdarzyć w życiu. I ta beznadzieja związana z konsekwencjami tego, co spotkało w dzieciństwie. Jedno wiem, że długo będę tę książkę trawić, wracać do niej w myślach i to jest być może jej wartość. Ale nie sądzę, bym sięgnęła po kolejną książkę tej autorki. Chyba że któraś z Was specjalnie ją poleci.
Agawo będę czekać na Twoje wrażenia po przeczytaniu tej książki :-*
-
Moja "Noc" też czeka, wygrał z nią "Cesarz wszystkich chorób" którego nie mogę dokończyć (ze strachu). W międzyczasie łyknęłam dwie książki o kosmetyce naturalnej:)
-
dziś i wczoraj czytałam ciurkiem, wydaną właśnie na papierze "Zorkownię" - zapis bloga, który kiedyś czytałam, teraz zapewne do niego wrócę,
czytałam ponownie i płakałam tak samo jak za pierwszym czytaniem...
niesamowity tekst, nie tylko przez temat jaki porusza - ciężki i ważny,
ale i przez sposób pisania...
ZORKOWNIA (http://zorkownia.blogspot.com/)
-
oj dawno tam nie zaglądałam .....
-
Do Zorkowni zaglądam systematycznie, ale książki nie kupiłam. Pomyślałam, że wolę mieć ją na odległość, w necie; obawiam się wciągnięcia ...
-
To jest pisane niesamowicie, po prostu wspaniale!
-
Własnie ostatnio nadrabiałam zaległości w Zorkowni ..... wyszłam stamtąd ze ściśniętym sercem :(
-
Jestem nie czytająca blogi, ale w ten chętnie wejdę.
Dzięki, że dzielicie się tym co warto w necie przeczytać :-*
A ja dziś skończyłam kolejną książkę H. LLorenza "Uciekinierka z San Benito. To już trzecia książka tego autora w tym roku. Nie mogłam się od niej oderwać. Wątki tak biegną, że ciekawość, nie pozwala od niej się oderwać. Na końcu zwycięża dobro (jak w bajkach) ale niestety ciężko okupione.
Mnie się podobała, choć pewnie nie jest to wielkich lotów literatura.
Po J. Bator czytałam to z wielką przyjemnością. Tam się zmuszałam, by doczytać, tu się zmuszałam, by odpocząć od książki. xhc
-
Jestem nie czytająca blogi, ale w ten chętnie wejdę.
Zorkownia to książka wydana na podstawie zapisków z bloga :) Pewnie własnie dla tych, co blogów nie czytają :)
-
wywiad z panią autorką
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/psychologia/agnieszka-kaluga-smierc-nie-potrzebuje-makijazu/y8ph2
-
Margaret Atwood "Ślepy zabójca".
Właśnie skończyłam czytać i jestem z tego tytułu nieszczęśliwa, że już koniec. Książkę się trochę dziwnie czyta, ale wciąga.
Polecam zwłaszcza mag, wydaje mi się, że powinna Ci pasować.
-
a to mnie zaciekawiłaś Mirusiu :)
-
Nie staram się nawet opisać, bo nie potrafię.
Oczywiście obyczaj. Dla niektórych może być nudna, bo dość długo się rozkręca. I prawie do samego końca wciąż nic nie wiadomo, jedynie domyślamy się, a dopiero ostatnie kartki nam wyjaśniają. Ja tak lubiem.
Fajnie opowiedziana historia :)
-
Autorka polecanej tu Zorkowni jest teraz w Pytaniu na śniadanie (II pr TVN0. Polecam
-
Ostatnio u mnie na palecie jest Maxime Chattam.
cytuję: "wszystkie wydane dotychczas pozycje otrzymały we Francji status bestsellerów, sprzedając się w milionowych nakładach."
Od siebie dodam, że fajnie się czyta, kto lubi dreszczyk emocji, zagadki kryminalne ::(( to powiem, że warto czytać.
-
musze se zapisać w pozycjach "do przeczytania"
ja się w końcu zabrałam za cykl Cukiernia pod Amorem - 3 tomiszcza pożyczyłam od kumpeli już przed feriami ale jakaś niemoc czytaniowa mnię ogarnęła_była
ale jak już zaczęłam to hoho - mniamniuśna lektura mnx
-
Janiele, jeno słówko co to jest ;)
-
że Cukiernia pod Amorem nie wiesz szto eto? :o :o :o
dziewczyny wychwalały ten cykl dużo razy już O0
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53185/cukiernia-pod-amorem-zajezierscy (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/53185/cukiernia-pod-amorem-zajezierscy)
-
Najwyraźniej nie zwróciłam uwagi, dzięki ;)
-
Czy ktokolwiek z Was czytał coś takiego: Jeffrey Gitomer "Złota książeczka nastawienia na TAK!”? A jak czytał i uważa, że warto, to może zechciałby pożyczyć? :) A może polecicie coś sprawdzonego o podobnej tematyce, czyli o tym, że w życiu nie można ciągle widzieć tylko zagrożeń i zła, że można i należy pewne sprawy odpuszczać? Aaa, to powinna być lektura, która przekona FACETA ;)
-
Trudne zadanie :0ulan:
Nie czytałam.
-
hamaczku, nie znam tej książki, ale sam tytuł nastawia mnie dość sceptycznie...
marszczy mi się nos ;)
chyba dlatego, że nie lubię książek_poradników w stylu "wieczne szczęście w tydzień", "miłość do grobowej deski w weekend" ;) a ta mi na taką wygląda - być może się mylę, ale tytuł mnie tak nastawił 8)
nie wiem jakiej rady potrzebuje ten facet, czy jest młodzieńcem, czy starym ramolem ;D
ale ja bardzo miło wspominam lekturę książki "Kto zabrał mój ser" - jest chyba o nastawieniu do życia, o zmianach w życiu, napisana bardzo inteligentnie i pokazująca pewne mechanizmy czy szablony zachowań,
aha, autor: Spencer Johnson :D
-
Dalej, Margaret Atwood "Opowieść podręcznej", utopijny świat,
w którym kobietę sprowadzono do roli reproduktorki, a jakże rzeczywisty.
Polecam, wiadomo komu najbardziej :)
-
Łażąc po górach, imprezując z zakapiorami...jeszcze czytałam >:D A więc...jestem po lekturze książki Magdy Grzebałkowskiej "Beksińscy portret podwójny"...Właściwie nie umiem napisać recenzji. Ja po prostu, osobiście padłam! Ja teraz nie mogę niczego nowego wziąć do łapy...Nie wiem czy dlatego, że w Sanoku regularnie bywam w muzeum, gdzie jest ogromna spuścizna malarstwa Zdzisława..I że słuchałam w Trójce Tomka...Nie wiem, czemu ta opowieść tak mi zamieszała w środku...Jestem przekonana, że to książka nie tylko dla interesujących się malarstwem,muzyką... może wręcz przeciwnie. To książka, której na razie nie pożyczę nikomu!
-
Ooooo..., to mię bardzo interesuje.
Na malarstwie sie nie znam, ale Beksinscy od dawna mnie interesują.
-
(...)
I że słuchałam w Trójce Tomka...(...)
Ja wciąż "słyszę" Jego (http://www.nosferatu.art.pl/) specyficzny głos ... i te tłumaczenia Floydów.
No to żeś mnie zachęciła. dzięki
-
Już sięgałam po tą książkę w empiku ,ale cos czy ktoś mnie odwrócił od tego! Na pewno zakupię! Będąc czasu onego pod wpływem fascynacji Zuzi dziełami Beksinskiego czuję się nawet zobowiązana! A moze Młoda już ma i czytała?
-
Czytałam Portret podwójny. Duża i mocna rzecz. I trudna. Emocjonalnie. Bolesna. Ale też wciągająca tak bardzo, ze rzeczywiście rozstać się nie można; ja swój egzemplarz mam odłożony na półce pt: nikomu nie wolno tknąć!
Portret cierpienia podwójny…. Same ciężkie diagnozy cisną się, aby coś nazywać, coś porządkować; tylko diagnozy niczego nie wyjaśniają. To czytelnik musi w sobie uporządkować ten niejasny stan cierpienia. I odnaleźć sens i życia i twórczości.
Polecam. Boleśnie polecam.
-
Agawo, pięknie!!! Ja nie jestem specjalną fanką malarstwa Beksińskiego, ale czasem, jak coś powie... Np.ten obraz.Wisiał nad łóżkiem Tomka (jest w Sanoku) Teraz otwiera oficjalną stronę malarza...http://www.flash.beksinski.com.pl/
A tu ludzie stoją obok mojego ulubionego: katedra i ptaszysko. Jakie światło i stonowane, wysmakowane szarości...http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/gallery?Site=NW&Date=20090228&Category=IMPREZY07&ArtNo=866560111&Ref=PH
-
Ja wciąż "słyszę" Jego (http://www.nosferatu.art.pl/) specyficzny głos ... i te tłumaczenia Floydów.
o_to_to!
niesamowici obaj - i jaka dramatycznie odeszli...
przeczytam na pewno!
-
Perło! Agawo!
Dzięki Wam dwóm ... ich dwóch (i wszystko to, o czym jest ta książka) zabieram ze sobą do Ustronia.
Ku refleksji ...
-
I nie pożałujesz. A moja książka jednak zaczęła obieg. Najpierw siostra, a już trzy osoby czekają w kolejce :D
-
Dziewczyny polecam super księdze "Złodziejka książek" czytała któraś?
-
ekranizację tej ksiązki oglądałam całkiem niedawno - podobała mi się
-
własnie film oglądne jak przeczytam całą ksiązke:)
-
Przeczytałam opis i powiem, że bardzo mnie zachęcił.
-
odbiło mi zupełnie... właśnie się popłakałam nad trzecią częścią Bridget Jones... :'( ::((
(hmm, może przenieście to do wątku o niczym, bo ja tu zdecydowanie odstaję poziomem czytelniczym... :-X )
-
xhc
-
xhc
-
Wy się nie śmiejta, wredne zołzy! grrrr! z okazji Dnia Książki postanowiłam uczynić dziewiczy wpis w wewątku i takie mi przywitanie fundujecie (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0bully.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
-
metko, ale płakałaś ze śmiechu, prawda? ;D
-
no właśnie niestety nie :( ze śmiechu, to przy pierwszej i drugiej części, a teraz... tak mi smutno i ciężko, i źle... buuuu (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0cray.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
-
nic_to metko...nic_to
nigdy nie wiadomo co człekiem wszcząśnie ;D
powinno być w innym wątku...ale..
wqu..a mnie jak mój chłop płacze na filmie....bo się wzruszył czyimś nieszczęściem
...a jak ja płacze...........i to przez niego...to mnie opierdala, że się czepiam
.....no i zrozum tu ludzką naturę ;D xhc
-
Metko, spoko :) ja Szwaję czytuję ;D I też przy niej się wzruszam >:D
A powiedz bardziej konkretnie, co takiego się dzieje biednej Bridget Jones, że aż płakałaś?…
-
Mark Darcy nie żyje (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0cray.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
co do Szwai - bardzo mnie wzruszył Dom na klifie. zupełnie inny niż reszta jej książek. a z tej reszty, to niektóre lubię bardzo, a niektóre nie. Dziewice znudziły mnie niemożebnie i po kolejne już nie wysilałam się sięgać. te wcześniejsze są w miarę ok, czyta się lekko i z uśmiechem, ale zanadto mi Chmielewską zalatuje ::) ale i tak mimo wszystko lubię do nich wracać. a tak w ogóle, to Monikę Szwaję poznałam osobiście iks lat temu i pierwsze, co pomyślałam wtedy, to że jest 100 razy lepsza niż jej książki ;) (do dziś pamiętam tę myśl i parsknięcie śmiechem mojej przyjaciółki na takie podsumowanie)
-
Ooooooo...... matusiu ::((
Mam nadzieję, że ten w ksionże, bo Brygit czytałam wieki temu i nie pamietam jak się skończyła.
A aktora bardzo lubiem i mam, nadzieję, że żyje.
-
Kończę "Głębokie rany" Nele Neuhaus. Dużo lepsze niż "Śnieżka musi umrzeć" :) Fabuła dość złożona, podejrzanych jest wiele osób(http://emots.yetihehe.com/1/mysli.gif) W krótkim czasie ginie najpierw troje leciwych ludzi, do tego dochodzą jeszcze dwa morderstwa i tajemnicze zniknięcia. Motyw odkrywa się po kawałku i swój początek ma... w Polsce :)
Ależ jestem ciekawa, kto zabił - no to lecę się dowiedzieć :)
-
dobrze widzieć hamaczku :P
właśnie kończę "Śnieżkę", więc już wiem jaką kolejną książkę tej autorki wypożyczę 8)
-
Czy czytałyście coś Alice Munro? Dostałam na urodziny "Jawne tajemnice" tej autorki i zaczynam czytać. Jeszcze zdania nie mam. Brnę dalej :)
-
"Wykończyłam" ostatnio Margaret Atwood. Kanadyjka. Obyczaj.
Prawie przy każdej jej ksiońżce męczyłam się do połowy i obiecywałam sobie, że po następną nie sięgnę, a potem tak mnie wciągała, że jednak sięgałam.
Więc nie wiem, koniec końców, czy polecam, czy też nie.
A teraz "jadę" Paulo Coelho. Na razie jestem po pierwszej "Zwycięzca jest sam".
Ale małż chwali i koleżanka o podobnych gustach, więc sięgnę teraz po Alchemika.
Ta którą przeczytałam to sprawnie napisana, szybka wartka akcja. Niemalże kryminał. Nie doszukałam się w niej żadnych filozoficznych myśli, a on ponoć lubi sobie pogawędzić w ten deseń.
-
Kiedys zaczytywałam się w jego książkach. Nie przeczytałam ostatniej. Moja ulubiona to- "Weronika postanawia umrzec"." Alchemik "zdecydowanie różni się od tej przeczytanej przez Ciebie!;)
-
Czytałam iczytam chętnie ,jednak przez okres chemii dokuczały mi oczy a teraz jakoś nie mogę się na niczym dłużej skupić.Zabieram się za książke przeczytam parę stron i zaczyna mnie nudzić ,fabuła przegrywa z realiami życia.Jedynie co mogę doczytać do końca to biografie.Może moja proza życia zbyt jeszcze na mnie działa? ::((
-
W gdynskim empiku trafilam na fajna promocje 2 w.cenie 1
To sobie przywiozlam pamiatki z wakacji:
Sophie Hannah (a.myslalam, ze mam wszystko)
Karin Slaughter 2 tytuly
Lee Child (uwielbiam Reachera)
Z pewnych sygnalow dawanych mi przez moje mlodsze dziecko spodziewam sie jutro dostac cos nowego do czytania ztx
-
Natalio, mi w czasie leczenia też nie szło czytanie.
Strasznie rozkojarzona byłam
A akurat miałam na temacie któryś tam raz Marqueza.
Po rekonstrukcji było podobne.
I wtedy właśnie przerabiałam Monikę Szwaję.
Lekkie, łatwe i przyjemne.
Nawet, gdy myśli odbiegały gdzieś tam i pogubiłam parę stron, nie było to ze szkodą dla ksionżki ;)
-
Ja od czasu zachorowania czytałam głównie poradniki ,książki o zdrowiu itp.( a dużo tego było) W tym czasie też nagle popsuł mi się wzrok i jakos ciężko mi czytac w okularach. Na dodatek skrzywienia kręgosłupa zaczęły dawac się we znaki i trzeba jeszcze do czytania przyjąć mądra pozycję. I wstyd się przyznać ,ale czytam o wiele mniej beletrystyki niż kiedyś . Na dodatek nadwrazliwa jestem i nie mogę czytac "mocnych" dzieł poruszających trudne tematy , bo już wcale nie śpię i przeżywam. Ech , ta moja starośc.. ;)
-
Som audiobooki ;)
-
Już o tym myślałam , tylko to nie tylko kupienie płyty ,ale i sprzęt byłby potrzebny. Nie mam czasu siedzieć i słuchac , ale na spacery czy biegi, do samochodu to chętnie. Mam ebooka, ale przyznam się ,ze jeszcze nie opanowałam! :-[ Co ksiązka to ksiązka!
-
Amorku, dlaczego wstyd? Robisz to, co w danym momencie życia jest Ci bliższe :-*
Mnie zwykle jest trudno skupić się na książce, a jak już coś przeczytam jednym tchem, to i tak szybko nic (no prawie nic) nie pamiętam.
Gdybym miała się do czytelniczek z tego forum porównywać, to dopiero powinnam się wstydzić, ale nic z tego. Czas nie jest z gumy, zawsze jest coś kosztem czegoś :-\
-
Dana, ja czytam mnóstwo (choć wybiórczo ;) ), niemal nie usnę, jak nie przelecę chociaż kilkunastu stron, ale ile razy po przeczytaniu bardzo ciekawego opisu na okładce wypożyczam, czytam i... pod koniec orientuję się, że wiem, jak się skończy, bo już czytałam ::(( Z filmami mam to samo xhc
-
No ,nie wiem czy akurat robię tylko co mi bliższe czy także to co mi wygodniej zrobić! Uwielbiałam czytac , głownie w łóżku, a teraz już jak padnę wyrko, to tylko oczy w Tv jestem w stanie utkwić. Zresztą nie mogę już wykrzywiać kręgosłupa .Powinnam grzecznie siąść przy stole i zaświecić lampę! Jakos tez najwięcej nadrabiam zaległości w czytaniu na każdym wyjeździe .
-
Przeczytałam tylko jedną książkę w czasie tych wakacji. "Pentagram" Nesbo. Zamiast kończyć porządki po remoncie ścigałam z Harrym zabójcę 8) a teraz zamiast kończyć porządki - siedzę przed komputerem :( energii mi potrzeba ;)
-
Dostalam dzisiaj 3 nowe tytuly :)
Moj maz i dzieci wiedza, jak mnie uszczesliwic ;)
Skoncze dzisiaj to, co mam na tapecie i biore sie za nowe
A najbardziej lubie takie.ksiazki dziewicze, ktorych nikt przede mna nie kartkowal
Ciucha sobie odmowie, ale ksiazki nie..
(Tylko pomalu zaczyna mi miejsca brakowac...)
-
NO to mam , nowiutką ,pachnącą ,mam nadzieję ,że będę zadowolona. Ksiązka zmarłej w tym roku Sue Townsend( ta od Adriana Mola) -"Kobieta ,która przez rok nie wstawała z łożka", tytuł interesujący ;). Napiszę później o swoich wrażeniach!
-
Uwielbiam nowe książki; zauważyłyście, że te jeszcze nie czytane - inaczej pachną?
Amorku, słyszałam dobrą opinię; będę ciekawa Twojej :)
-
Paulo Coelho, Zahir, polecam ;)
Ale nie wszystko jego jest moim zdaniem dobre, może jestem za głupia.
-
Agawa przepraszam, dopiero wczoraj zauważyłam twój wpis z prośbą o recenzję.:)( albo zapomniałam o tym)
"Kobieta ,która przez rok nie wstawała z łozka" Sue Townesend - przeczytałam ją parę miesięcy temu i polecam tym ,którzy lubią przewrotne ,zabawne historie. Trochę surrealistyczna , no bo ,która z nas mogłaby sobie pozwolić na takie szaleństwo ,ale czasami każdy ma dość wszystkiego. Jakis wniosek po przeczytaniu? chyba taki, ze w każdej zagmatwanej ,poplątanej życiowej sytuacji ,moze zaswiecic nam promyk nadziei przynoszący zmianę na lepsze, szczesliwsze ,pełniejsze zycie. Więcej nie zdradzę , proszę sobie przeczytać.
Na swieżo , bo w zeszłym tygodniu na wyjeździe pochłonęłam 5 książek.
POlecam gorąco dwie:
P.Godwin "Gdzie krokodyl zjada słonce"- autobiograficzna , wstrząsająca, zaskakująca , zdradzająca rodzinną tajemnicę . Opowiesc o strasznym losie człowieka , który myslał ,że po traumatycznych przeżyciach , zbuduje sobie szczęśliwe życie na końcu swiata - w Zimbabwe.
J.K.Rowling ( tak ,ta od H.Pottera)" Trafny wybór"- pierwsza jej ksiązka dla dorosłych i znakomita! Cięzko mi ją krotko podsumować. To na pewno dramat, historia(e) ludzi z małego miasteczka. Na początku umiera jeden dobry , mądry człowiek i okazuje się ,że nie ma kim go zastapic. Jest tu wiele o stosunkach -rodzice-dzieci. Jak niewiele wiemy o naszych rodzinach, męzach, dzieciach, przyjaciołach. Każdy ma jakąs swoją tajemnice, każdy cos tam udaje. W książce autorka osmiesza, obnaża ludzkie słabości, opisuje koszmar jaki sami potrafimy sobie stwarzyć.A świat nastoletnich dzieci okazuje się być czyms absolutnie obcym, nieznanym ,przerażającym i nie do uwierzenia dla dorosłych. Bardzo dobra ksiązka.
Przeczytałam tez bo miałam na kindlu:)- dwie książki Chmielewskiej:) "Skarby" i "Szajka bez końca".
Jak lubię tę autorkę , tak obydwie powieści wydały mi się jakies infantylne :)
Ciekawy za to i wielce pouczający był podręcznik A.Zienkiewicz "Przestraszony umysł". Mogłam się dowiedziec - kto boi się najbardziej i dlaczego lubimy się bać. I to byłoby na tyle!:)
-
Amorku, przeczytałam i nie żałuję :)
Mirusiu, co do Coelho, hmmm… jakoś mi przeszło O0 Jego mądrości jakoś się szybko dewaluują ;D Mam wrażenie, że od kilku lat pisze ciągle to samo, tylko akcenty inaczej rozmieszcza; trochę mnie znużyło… I trochę mam wrażenie, że pisze jak "mądrzy naukowcy', którzy starają się tak pisać/mówić/wykładać swoje myśli, aby nikt ich nie zrozumiał, i aby myślał, że jest niewystarczająco inteligentny, aby pojąć zawiłości :D
-
Amorku, przeczytałam i nie żałuję :)
..... I trochę mam wrażenie, że pisze jak "mądrzy naukowcy', którzy starają się tak pisać/mówić/wykładać swoje myśli, aby nikt ich nie zrozumiał, i aby myślał, że jest niewystarczająco inteligentny, aby pojąć zawiłości :D
No pisałam właśnie, że nie wszystko mi jakoś pasuje.
Ale zawsze mam też wątpliwość co do swojego pojmowania tematu.
Coś jest w tym co napisałaś.
Ale te tzw. normalniejsze jego pozycje są ok.
Te przypowieści o mędrcach, przeznaczeniu itd., coś mi nie pasi.
-
Agawo masz dużo racji. Przeczytałam , prawie wszystko Coelho (chyba) ,ale tylko kilka jego książek mogę nazwac znakomitymi. To na pewno "Alchemik", "Weronika postanawia umrzec","Piąta góra" . "Zahir" czytałam kilka lat temu i zabij mnie, nie pamiętam dokładnie treści- chyba mnie nie jednak to dzieło nie oczarowało.
-
To prawda - jego pierwszymi książkami byłam zauroczona; nikt przed nim tak 'do mnie' ;D nie pisał. Alchemik był ze mną bardzo długo. A "Weronikę" połknęłam w natchnieniu niemalże ;)
Myślę, że było to w czasie tuż przed niemalże wybuchem poradników tzw - pozytywnego myślenia. Książki Coelho się w ten nurt wpisują. Momentami opisywane historie zahaczają o prymitywizm, o jakąś zbyt prostą przewidywalność, pod którą próbuje podciągnąć przekaz jak żyć moralnie, etycznie. A mi to zaczyna pachnieć poradnikowym moralizatorstwem. No i te fragmenty jego późniejszych książek, gdy (wg mnie ;)) zbyt sili się na bycie nowatorskim i enigmatycznym, a jednocześnie przy tym jest nieznośnie zagmatwanym. "Zwycięzca jest sam" mnie najbardziej zawiódł; od samego początku liniowa historia prowadzi do przewidywalnego końca; a po drodze same banały opowiedziane już dawno, w dodatku w znacznie ciekawszy sposób, przez innych…
Się powymądrzałam :P
… a sama dawno niczego nie przeczytałam… eh…
-
... Momentami opisywane historie zahaczają o prymitywizm, o jakąś zbyt prostą przewidywalność.......
Po całości się z Tobą zgadzam, tylko to zdanie mnie zastanowiło, czy to niestety, aby tak nie jest, że w życiu obowiązują właśnie proste, przewidywalne zasady, a my często o tym, w tej całej gmatwaninie i pędzie, zapominamy ;)
-
Lubię czytać Wasze wymądrzania :) :-* Sama nie potrafię tak dogłębnie przeanalizować lektury. Czytam, odkładam, stwierdzam: fajne albo kicha i... natychmiast zapominam. Ech, może czytuję zbytnią płyciznę... Nieee, raczej wrażliwiec ze mnie marny ;)
-
Ja Alchemika dostałam swego czasu od siostry na gwiazdkę. I fruwałam, bo okładkę robił mój przyjaciel Michał Batory, a foty jeszcze większy przyjaciel Myr Muratet. Myślałam, ze padnę przy wigilijnym stole...nic nie wiedziałam, a oni pary z pyska nie puścili. No i dzięki tym znajomościom, w 2011 poznałam w Paris wydawczynię Paolo na Polskę, a kumpelę Michała...każdemu życzę...Poznać popularnego pisarza,a za chwilę zostać JEDYNYM wydawcą na kraj. Cóż, stajesz się milionerem...czasem po jednym tytule, najwyżej po dwóch ! Co do literatury Coelho...jakoś nie!
Ostatnio czytam o raku i metodach samouzdrawiania...a więc nic nowego.
-
po przeczytaniu Alchemika byłam pod wielkim wrażeniem tej lektury ,sięgnęłam po inne książki Coelho i mnie nie zachwyciły tak jak Alchemik ,po przeczytaniu kilku jego pozycji chyba mi się przelało ,stoją u mnie na półce , chyba do nich nie chce wracać . Przeczytałam właśnie dwie książki lekkie ,kobiece i ciekawe Jean Sasson "Księżniczka" oraz Marina Anderson "Mroczny sekret",pierwsza to opowieść prawdziwa z życia Sułtańskiej księżniczki ,a druga to powieść /troche erotyczna ;D/o młodej 20- latce która kilkoma posunięciami zmienia swoje życie
-
właśnie przeczytałam kontynuację "Cukierni pod amorem"
dwa tomy zatytułowane: "Podróż do miasta świateł" - mniamniuśnie się czytało - polecam O0
-
Fajnie, tez mi się podobało!:)
-
Dziennik Mai - Isabel Allende
Kolejna książka Allende, która nie tylko daje przyjemność czytania, ale zostawia ślad w pamięci. Bohaterką jest nastoletnia dziewczyna, która po śmierci ukochanego dziadka Popo gubi sens życia, popada w złe towarzystwo, uzależnia się od alkoholu i narkotyków, trafia do mafijnego świata. Autorka napisała:
"Ta Maya Vidal przysporzyła mi więcej cierpienia niż jakakolwiek inna z moich postaci. Opisując niektóre sceny, miałam ochotę dać jej po twarzy, żeby nabrała rozumu, przy innych mocno przytulić, żeby chronić ją przed światem i jej własnym lekkomyślnym sercem”.
Miałam podobne odczucia.
-
Dobrześ ją przypomniała, bo idem jutro do biblioteki.
Lubiem :)
-
w czasie Świąt w Trójce leciały audycje mojego ulubionego Nogasia pt. "Święta z reporterami"
prezentował w nich rozmowy z naszymi najlepszymi reporterami,
z Wojciechem Jagielskim, Mariuszem Szczygłem, Małgorzatą Szejnert, Magdaleną Grzebałkowską, Jackiem Hug-Baderem,
opowiadali o swojej pracy, o książkach, które piszą,
no i wtedy mi się przypomniało, że miałam tu napisać o jednym z nich - a było to tak:
w pociągu do Warszawy, który spóźnił się o skandaliczne 125 minut, metka opowiedziała mi o książce Hugo-Badera, którą pisał podczas wyprawy na Broad Peak - no i tak mi ciekawie opowiadała, że ja zaraz ją przeczytałam,
potem okazało się, że mam w domu dwie NIECZYTANE książki Hugo-Badera, które z rozpędu przeczytałam i nie żałuję ;)
i szczerze mówiąc, mimo że metka miała o nim zdanie nie najlepsze, ja go polubiłam - choć wiele kontrowersji krąży wokół jego pisania :)
polecam, jeśli ktoś lubi reportaż:
Jacek Hugo-Bader
"Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak"
- o wyprawie poszukiwawczej, która wybrała się na tytułowy szczyt, by odnaleźć ciała zaginionych zdobywców, udało się odnaleźć tylko ciało Tomka Kowalskiego (chłopak z Dąbrowy Górniczej, na cmentarzu, gdzie pochowano dużą część mojej rodziny, stoi symboliczny grób-kamień postawiony dla uczczenia jego pamięci - byłam, święczkę zapaliłam)
"Dzienniki kołymskie" opisujące podróż z Magadanu do Jakucka - drogą o której sam pisze:
"Policzyłem, że gdyby wszystkie ofiary kołymskich łagrów epoki Stalina położyć jedna za drugą, toby się na niej nie zmieściły"
droga ma 2025km...
i "Biała gorączka" o podróży z Moskwy do Władywostoku - obie niesamowite!
-
Nie czytałam jeszcze. Dzięki.
Ale ten cykl Nogasiowo_trójkowy był wyśmienity ;)
-
Po "Dziennikach kołymskich" padłam...niesamowita rzecz, fakt!
-
to prawda Perło, fakty z gatunku niewyobrażalne_o_których_nie_mamy_pojęcia...
a teraz mam pytanie: czytałyście Trylogię Zygmunta Miłoszewskiego o prokuratorze Czackim?
bo film ma być lada moment, nakręcony przez Lankosza, tego od "Rewersu" i w dodatku z Więckiewiczem - więc może warto najpierw przeczytać?
-
Nie czytałam . Przerabiam teraz ostatniego Nobla : Patricka Modiano... najpierw atansjon, achtung : "Perełkę", a teraz lepsiejszą "Zagubiona dzielnicę"...A tak w ogóle, na fejsie widziałam akcję: przeczytamy w tym roku 52 książki. Podjęłybyście się? Ciężko trochę... Ja zaliczam drugą, jeszcze mam szansę ;D
-
to tylko jedna tygodniowo, spokojnie wyrabiam normę - w tym roku już jestem w drugiej książce,
przeczytałam jakiś marny kryminał, który opisywany i zachwalany była jako medyczny - ale był raczej harlekinem - "Ciało" Tess Gerritsen - nie polecam
teraz czytam grubaśną (ponad 700 stron) książkę Karoliny Korwin Piotrowskiej "Ćwiartka raz" - o 25 latach jakie minęły od odzyskania niepodległości i powiem Wam, że czyta się wyśmienicie - przy okazji uświadamiając sobie, jak MAŁO się pamięta i jak szybko się zapomina JAK to było...
Korwin-Piotrowska, którą lubię za jej wiedzę książkowo_filmową i nie tylko, opisuje rok po roku z podziałem na kulturę, skandale, wydarzenia, modę,
jestem w roku 2000 - roku mojego zachorowania i właśnie dowiedziałam się, że:
15 kwietnia utworzono Centralne Biuro Śledcze,
8 maja weszła w życie Ustawa o języku polskim, gdzie nakazuje się, by reklamy i opisy towarów były tłumaczone na polski,
7 lipca rozpoczęła nadawanie MTV Polska
a 22 września zakończono produkcję małego fiata 8)
fajnie się czyta
-
no to se właśnie zamówiłam w trójpaku ;) .....zachęcona
http://www.dobre-ksiazki.com.pl/biala-goraczka-w-rajskiej-dolinie-p370702.html?utm_source=google&utm_medium=cpc_product&gclid=CPbClOLB_8ICFW3ItAodqCUAn
a na razie czytam.....pomału, bo głównie s_rana w ustronnym miejscu ;D
"Historię żydów polskich"
tak z ciekawości zaczęłam......żeby wreszcie odróżnić ortodoksa od chasyda.....hebrajski od jidysz
i na razie się jeszcze nie zdecydowałam, czy nie jestem antysemitką.....czy już jestem....to zależy w jaki okres dziejów wchodzę ::)
-
Hm... aż sprawdziłam swoją historię wypożyczeń ;) Razem z tym, co nie z biblioteki, to mi brakło z 9-10 sztuk do tego magicznego 52 - muszę się poprawić :)
-
założyłam zeszycik z książkami - pamiętam, że miałam taki 30 lat temu :P - gdzieś jeszcze jest,
ale teraz to bardziej z powodu sklerozy go założyłam, bo jak potem się doliczyć tych 52 sztuk rocznie ;)
a dziś było mi potrzebne czytanie_dla_zabicia_myślenia więc dałam jeszcze jedną szansę Tess Gerritsen i przeczytałam "Dawcę", który okazał się dużo lepszy od wspomnianego wyżej "Ciała"
-
Ooo a ja to chyba w połowie tych_rocznych_tygodni się mieszczę ::(( z czytaniem i zdarzy mi sie wypożyczyć książkę co czytałam już wiele lat temu, ale orientuje się prawie w połowie .... masakra :o
Muszę pogadać z Aniołem ::(( ... bo lepiej by mi się czytało z tableta/u/ ... no która wersja poprawna ???
-
eejj...........pohamujcie się z tym czytaniem....52 :o :o...........nie wpędzajcie ludzi w kompleksy ::((
-
w merlinie była piękna przecena na kindl(a), ale teraz jest niedostępny, trza popolować
-
A co to jest kindl ??? ..... no nie ja tu wymiękam i idę do "innej_piaskownicy" ::((
-
kindelek zwany pieszczotliwie - kundelkiem :D to po naszemu zwykły czytnik :) ino firmy Amazon.
-
Parabola nie bojaj się i zakupu dokonaj gdy dobra oferta będzie
i nie chodź do żadnej innej piaskownicy, bo się będę czuła odrzucona, niechciana i niezrozumiana ::((
-
założyłam zeszycik z książkami - pamiętam, że miałam taki 30 lat temu :P
teraz to se założ exelowski zeszycik - sam liczy :) akuratnie dla Ciebie ;D
więc dałam jeszcze jedną szansę Tess Gerritsen i przeczytałam "Dawcę", który okazał się dużo lepszy od wspomnianego wyżej "Ciała"
Tess Gerritsen to akuratnie do autobusu - "Dawcę" machnęłam już dawno
-
Jesssuuu a ja w merlinie to wieki nie byłam :o
A jeszcze jakiś zakup (http://emots.yetihehe.com/1/glupek.gif) ... czy ja podołam ::((
-
eee, to można gdziekolwiek indziej też
-
Parabola, a weź zleć merlinowe szukanie amadkowi albo mag
hehe, one się na tych nowościach wyznają
Ty ino zaakceptujesz
a przy okazji flaszkę albo schabowego/golonke/lody/cuś im postawisz ;)
-
ToJka kocham Ciem :-*
Ale czy one się zgodzą ;D
.............
Flaszka, schabowy itd mnx
-
jak flaszka albo schabowy nie pomogą
to może weź je na litość ;)
-
a teraz mam pytanie: czytałyście Trylogię Zygmunta Miłoszewskiego o prokuratorze Czackim?
bo film ma być lada moment, nakręcony przez Lankosza, tego od "Rewersu" i w dodatku z Więckiewiczem - więc może warto najpierw przeczytać?
pierwsza część trylogii została już zekranizowana:
http://www.filmweb.pl/film/Uwik%C5%82anie-2011-583560/descs
nawet w tv kiedyś ten film obejrzałam, podobał się
zaczęłam teraz czytać Uwikłanie, na drugą część - Ziarno prawdy z chęcią pójdę do kina (no chyba że zdążę najpierw przeczytać książkę ::)); już jest w zwiastunach w cinema city
-
od razu Cię odsyłam do amadka, skoro wypatrzyła jakieś promocje, to wie o co biega :)
a ze mnie taka bystra woda, że kindla mi kupował andżelowy mąż,
ale jak możesz czytać na tablecie, to chyba czytnik Ci nie jest potrzebny, nie?
ja nadal nie mogę się przestawić na czytanie z tego ustrojstwa, jednak papier jest papier - co innego w podróży, wtedy wygoda niesamowita,
ale czy ja aż tyle podróżuję? :o
-
pierwsza część trylogii została już zekranizowana:
http://www.filmweb.pl/film/Uwik%C5%82anie-2011-583560/descs (http://www.filmweb.pl/film/Uwik%C5%82anie-2011-583560/descs)
nawet w tv kiedyś ten film obejrzałam, podobał się
zaczęłam teraz czytać Uwikłanie, na drugą część - Ziarno prawdy z chęcią pójdę do kina (no chyba że zdążę najpierw przeczytać książkę ::) ); już jest w zwiastunach w cinema city
a popatrz, nigdy bym nie pomyślała, że to jest to samo 8)
widziałam kawałek tego filmu w TV - niestety nie od początku, więc się nie zatrzymałam dłużej, dziwny mi się zdał, a najdziwniejsza mi się wydała twarz Stenki - chyba tu gdzieś o tym pisałam,
teraz czytam w linku, że tam są jacyś inni bohaterowie - okazuje się, że scenarzyści (Bromski z Machulskim) zmienili prokuratora Szackiego na panią prokurator, a postać graną przez Bukowskiego też sobie sami wymyślili - czyli z książką ma to wspólny chyba tylko tytuł >:(
ten drugi "Ziarno prawdy" robi kto inny (Lankosz) - właśnie świetne zwiastuny widziane w kinie mnie sprawą zainteresowały
-
ja nadal nie mogę się przestawić na czytanie z tego ustrojstwa, jednak papier jest papier - co innego w podróży, wtedy wygoda niesamowita,
ale czy ja aż tyle podróżuję? :o
podróżuję sporo - hehe codziennie półtorej godziny do roboty i półtorej z roboty ;)
próbowałam czytać z tableta - nie daje rady - moje oczy wola literki z papierka
-
na czytniku duuuuużo lepiej się czyta niż z tableta, jak coś najdę to natentychmiast dam znać
-
na czytniku duuuuużo lepiej się czyta niż z tableta
nie mam czytnika i niestety chyba w najbliższym czasie nie zakupię
bo jakoś przekonana nie jestem, że toto będę wykorzystywała
tablet leży (miałam go tylko w szpitalu)
Starsza wróci z wojaży to może kindla zakupi, bo cos wspominała
wtedy obaczę czy to warte mojej uwagi
Nooooo chyba, żeby Parabola się bardzo pozytywnie wypowiedziała po amadkowym zakupie ;)
-
eejj...........pohamujcie się z tym czytaniem....52 :o :o...........nie wpędzajcie ludzi w kompleksy ::((
Spoko Róża, niech czytają i dzielą się swymi wrażeniami. Dokulturalnianie i kierunek wskazany O0
Ja z tych, co jestem szczęśliwa, gdy cokolwiek przeczytam. A najgorsze jest to, że bez ściągi nie podam, ani tytułu, ani autora. Moja głowa niestety nie pamięta ani nazwisk, ani tytułów, a jak coś z angielska to już w ogóle.
Ale wchodzę tu i podziwiam, sama skupiając się na przeżywaniu w realu :) i niestety pracy :-\
-
przeczytałam fajną książkę - zaczęłam ją w ubiegłym roku i odłożyłam po kilkudziesięciu stronach - więc musiałam zacząć od nowa ;D
Jonas Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" - napisana z humorem i świetnie się czytająca, choć mocno absurdalna,
główny bohater to dobrotliwy staruszek w stylu Forresta Gumpa, przypomina go swoim podejściem do świata i niesamowitymi przeżyciami - poznał chyba więcej sławnych ludzi niż Forrest ;)
ma też swoja maksymę "jest, jak jest, i będzie, co będzie"
nakręcili film na podstawie tej powieści - ale nie widziałam :)
-
A ja właśnie widziałam film , nie czytałam książki.
-
i jak suchalku?
-
też film widziałam
bardzo fajny
-
"jest, jak jest, i będzie, co będzie"
:)
ani nie czytałam, ani nie oglądałam
ale maksyma mi się podoba :)
-
"jest, jak jest, i będzie, co będzie"
:)
ani nie czytałam, ani nie oglądałam
ale maksyma mi się podoba :)
kurka mi też
może w końcu jakąś książkę przeczytam ::((
-
zaczęłam "dzienniki kołymskie" - zajebiste
-
przeczytałam fajną książkę - zaczęłam ją w ubiegłym roku i odłożyłam po kilkudziesięciu stronach - więc musiałam zacząć od nowa ;D
Jonas Jonasson "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" - :)
Właśnie oddałam - nie zmęczyłam :( Może, tak jak Ty, mag - jakimś następnym razem...
-
i jak suchalku?
Mnie się ten film podobał. Podejście do życia tego "staruszka" bardzo wyciszające.
-
jako ta koza, co spróbowała jednego i drugiego, powiem: film był lepszy mnx
Od kilkunastu dni jestem wciągnięta, pochłonięta, zatopiona ;D w trzecim tomie Stulecia Kena Folletta: Krawędź wieczności. Jeśli spotkałyście poprzednie tomy, ten tak samo wciągający. Właśnie stoję w tłumie, właśnie mają zabić Kennedego :o a w Rosji ustępuje Chruszczow ;D a w Berlinie przechodzą pod murem >:D Polski jak nie było, tak nie ma… >:( oczywiście jest, tylko nie opisywana… :(
-
jako ta koza, co spróbowała jednego i drugiego, powiem: film był lepszy mnx
koza zawsze mówiła, że książka lepsza - ale skoro tak piszesz, to będę musiała spróbować filmu
-
(https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/10427344_837342536308066_1235435449755640135_n.png?oh=3bb1d23b7f7364bf498044e29dd231bf&oe=556BCD54)
-
już chyba pisałam, że założyłam sobie pamiętniczek ;)
wszystko przez Perłę, bo napisała o tej akcji "52 książki na rok",
niby po mojemu nie jest to trudne do osiągnięcia, ale jako że mam zryty beret, to będę sobie w pamiętniczku zapisywała tytuły, żeby sobie udowodnić, że mam rację ;D
dla ułatwienia z podziałem na miesiące,
już mam zapisany styczeń i zaczęłam luty - wynik na razie idzie w ilość - z jakością jest jako_tako,
gdyż albowiem ku oderwaniu się od zmartwień dnia codziennego, sięgałam w tym roku głównie po coś, co łatwo się czyta i nie ma kłopotu z nadmiarem myślenia, czyli po sensację - wzięłam od znajomej kilka tytułów i leciałam za koleją,
padło na kolejny tom Tess Gerritsen, którego tytułu nie pamiętam, ale nie był lepszy od tych, o których tu już wspominałam,
potem przeczytałam "Błogosławieni, którzy pragną" Anne Holt i "Tabu" Casey Hill - całkiem znośne,
i jeszcze dwa tomy, chyba najlepsze z tych pożyczonych: Val McDermid "Ostatnie kuszenie" i "Żądza krwi"
z własnego wyboru przeczytałam za to, nie zgadniecie... też sensację!
ale za to świetną!
to wspomniany już gdzieś w tym wątku Zygmunt Miłoszewski i jego trylogia o prokuratorze Szackim,
"Uwikłanie", "Ziarno prawdy", "Gniew",
bardzo Wam polecam, facet mnie ciut zmylił, bo po imieniu sądziłam, że jest to pan w sile wieku, a okazuje się, że to młodziak ;)
wg mnie zalet jest wiele:
- napisane bardzo ładnym językiem, co nie jest oczywiste,
- dzieje się współcześnie w Polsce (Warszawa, Sandomierz, Olsztyn) - co jest cudowną odmianą po skądinąd świetnych sensacjach skandynawskich czy amerykańskich, bo wreszcie opisuje znane nam miejsca i realia - okazuje się, że dało mi to wiele radości,
- autor ma poczucie humoru i poglądy polityczne podobne do moich, widać, że jest nam w wielu sprawach 'po drodze', lubi na przykład Chandlera ;)
- pogniewałam się na niego tylko raz - jak skrytykował Nosowską śpiewającą piosenki Osieckiej, ale wybaczam mu to ;)
dlatego zaliczam te tytuły do tych pozytywnych odkryć - chętnie bym czytała o dalszych losach prokuratora Szackiego, ale to podobno już koniec - choć zakończenie 3 tomu może dawać nadzieję na cd.
a dziś skończyłam książkę historyczną i chyba napiszę do autorki, bom się zirytowała,
historię Polski lubię wybiórczo i znam też wybiórczo, oznacza to, że najchętniej obracam się w czasach królowania obu naszych dynastii, potem już średnio 8)
przeczytałam więc książkę "Wierny mąż niewiernych żon, Władysław Jagiełło" Iwony Kienzler,
i przeczytałam ją też dlatego, że tego akurat króla lubię i już troszkę znam, jego żony również,
a wiadomo wszystkim, którzy tej historii chcieli wysłuchać, że dzięki czwartej żonie Jagiełły córkowata ma nosi imię Sonka,
ale do rzeczy, chodzi o liczby >:(
czytam, że Jadwiga, pierwsza żona Jagiełły urodziła się prawdopodobnie w 1374 roku,
dalej czytam, że jak miała lat 8 - czyli w 1382 - to inna królewna - Anna (córka Kazimierza Wielkiego) miała lat 10, czyli urodziła się w 1372, prawda?
no i dalej czytam, że wydali Annę za hrabiego cylejskiego - Wilhelma i ponieważ małżeństwo nie było udane, mieli jedną tylko córkę, też Annę (spróbujcie nadążyć za tymi samymi imionami w historii jakiegokolwiek państwa - urwanie kapelusza!)
no ale piszą, że ta córka (która notabene została potem drugą żoną Jagiełły) urodziła się około roku 1381!
no jak?
wiem, że wtedy uważano, że wiek "sprawny" do skonsumowania małżeństwa to lat 12 dla kobiet i 14 dla mężczyzn, ale skoro Anna urodziła się w 1372 a urodziła córkę w 1381 - to ile miała lat? 9?
ja nie umiem liczyć?
-
xhc
Szacki, pewnie z racji premiery kinowej, w naszych wsiowych bibliotekach niedostępny, ale "Domofon" pozyczyłam. Na razie czeka w kolejce. Skoro tak się dobrze tego Miłoszewskiego czyta, to może go przesunę?
-
Uwikłanie przeczytałam jakiś czas temu, dzisiaj Ziarno prawdy - tak zgadzam się bardzo fajnie się czyta
wczoraj skonsumowałam tegoż samego autora tytuł Bezcenny - to dopiero zaplatana intryga sensacyjno_historyczno_szpiegowska + sporo wtrąceń odnoszących się do aktualnej polityki
oprócz Gniewu mam jeszcze Domofon do konsumpcji :)
i tak samo jak mag biorąc się za czytanie Uwikłania myślałam, że autor to starszy pan 8)
ponadto w zeszłym tygodniu łyknęłam cztery tomy fantasy Petera V. Bretta (Malowany Człowiek i Magiczna Włócznia) - są jeszcze dalsze częsci - chyba się skuszę - w każdym razie miłosnikom fantasy może się podobać :)
-
Moje 52 książki zagrożone
przeczytałam dopiero dwie - Nesbo - a mamy juz luty :(
-
jeszcze dużo czasu Keluś, spoko :D
-
a ja ostatnio nic_a_nic nie czytam, choć książeczki grzecznie leżą i czekają
wzięło mnie znowu na oglądanie "niby_horrorów"
a jak znam swoje uwielbienie do tego gatunku filmów, to prędko za czytanie się nie zabiorę
muszę w bibliotece zapytać o wspomniane przez Anioła tomiska fantasy, bo lubię_lubię
nie idę w rekord 52, bo wiem, że nie dam rady (musieliby mi neta odciąć ;) )
-
A ja...uwaga, uwaga nawiązałam kontakt z księdzem Kaczkowskim. Don Pedro prosił mnie o pośrednictwo w wysłaniu maila(odgrywali scenki w puckim hospicjum...i coś tam, coś tam i ogóle koledzy) i po tym mailu parę poszło za ciosem. Hmm...nie mogę na ogólnym, ale odważyłam się na parę tekstów w moim stylu i na wiadomy temat :P I jakoś nie było obrazy majestatu. A teraz w górach, w gościnnym domu znalazłam książkę księdza "Nie ma szału, jest rak"...myślę, że warto ją przeczytać.
Aktualnie na tapecie Stasiuk "Wschód". Kocham gościa.
-
......Aktualnie na tapecie Stasiuk "Wschód". Kocham gościa.
Możecie z moim ślubnym se łapy podać.
-
Mag bardzo proszę przygotuj mi jakąs dobra książeczkę do pożyczenia ,jeśli oczywiście są twoje.
-
Domofon Miłoszewskiego "zaliczony" - podobał się chociaż tematyka z pogranicza horroru trochę - ale polecam :)
następna do polecenia to Jedwabnik R. Galbraighta czyli J.K. Rowling 8) - rzecz kryminalna, czytało się dobrze choć nie ta lekko jak typowe kryminały - no i dużo stron a ja lubię dużo stron do czytania bo niestety bardzo szybko czytam >:D
szukając następnych pozycji do czytania trafiłam przypadkiem na trylogię V. Severskiego - no i jak dla mnie bomba
do lektury zachęciło mnie porównanie do Milenium :)
własnie skończyłam część pierwszą - Nielegalni - ponad 700 stron mniam, mniam
thriller sensacyjno szpiegowski mocno osadzony w polskiej rzeczywistości politycznej
smaczku dodaje, że autor to były oficer wywiadu w stopniu pułkownika, który przez 26 lat działał pod przybraną tożsamością, uczestniczył w 140 misjach w blisko 50 krajach ... byłwielokrotnie nagradzany i wyróżniany przez najwyższych dostojników państwowych.
następne dwie części to; Niewierni i Nieśmiertelni - zdecydowanie polecam
następna w kolejce do czytania jest Gra o Tron 8)
-
następna w kolejce do czytania jest Gra o Tron 8)
a ja jestem właśnie w trakcie
zaczęłam drugi tom
przekazałam Gogusiowi angelowe info o trylogii, bo to jego klimaty
Dla miłośników imperium rzymskiego Goguś poleca rzymską epopeję "Wojownik Rzymu" H. Sidebottom - jest co poczytać, całe 6 tomów ;)
-
szukając następnych pozycji do czytania trafiłam przypadkiem na trylogię V. Severskiego - no i jak dla mnie bomba
do lektury zachęciło mnie porównanie do Milenium :)
własnie skończyłam część pierwszą - Nielegalni - ponad 700 stron mniam, mniam
właśnie!
trafiłam na to zupełnym przypadkiem, gdzieś coś przeczytałam, zanotowałam na karteczce przy kompie, karteczka się zapodziała...
niedawno się na nią natknęłam i zachęcona dobrym przykładem Miłoszewskiego - nabyłam trójpak w empiku,
pierwszą część zaczęłam czytać w ubiegłą sobotę w pociągu, teraz jestem na początku tomu III,
bardzo mi się podoba i aż się wierzyć nie chce w jakiej my błogiej nieświadomości żyjemy...
no bo sądzę, że autor wie o czym pisze :)
w pierwszym tomie mnie troszkę przytłoczyły te historyczne szczegóły z 1939 roku - ale nie było ich zbyt wiele,
też bardzo polecam miłośnikom sensacji!
-
Dzięki ;)
zostałam bardzo_ale_to_bardzo zachęcona do Severskiego.
-
A ja "Domofonu" nie przebrnęłam. Dobrze mi się czytało do momentu, gdy jakaś niepojęta siła zawracała bohatera, gdy chciał wyjść przez balkon. A odpuściłam zupełnie po tym, jak z rury przy wejściu do klatki wylazła przerażająca, nieokreślona, ale żywa maź... >:D Nie lubiem.
Ale za tym Severskim zerknę :)
-
Ja tu teraz napiszę o książce, którą przeczytałam szybko i z przyjemnością. Wzięłam ją z biblioteki aby zobaczyć jak pisze Janet Evanovicz. Nie miałam wcześniej książek jej autorstwa. To szczególnie do tych osób, które lubią kryminały. Teraz już będę celowo wypożyczać książki o Stephanie Plum. Z tego co widzę jest 16 tytułów.
Zacytuję:
Książki o Stephanie Plum są śmieszne i wciągające jak kolejne odcinki serialu.
Każda kolejna to inna historia oraz nowe przygody trzydziestolatki z Jersey, która pracuje jako łowczyni nagród.
Koniec cytatu.
Powiecie, że mało ambitne, ale ja lubię zrelaksować się przy książce. Jak jeszcze od czasu do czasu można parsknąć śmiechem to już luzik. :)
-
To szczególnie do tych osób, które lubią kryminały. /.../
Powiecie, że mało ambitne, ale ja lubię zrelaksować się przy książce.
Jak jeszcze od czasu do czasu można parsknąć śmiechem to już luzik. :)
Nie znam kobitki, ale to coś dla mnie :D Już lecę do naszego wsiowego katalogu, czy jest :D
Edit: poleciałam - wróciłam - ni ma :(
-
przeczytałam wszystkie jej książeczki jakie były w naszej bibliotece już dawno temu, bardzo miło wspominam,trza się pofatygować, może są następne - lekkie i do śmiechu
dzięki suchalku za przypomnienie :)
-
śmiać się na głos czytając książkę - to bezcenne!
-
śmiać się na głos czytając książkę - to bezcenne!
dlatemu wielbię Chmielewską :P
-
:-X
-
xhc
-
Lektura zgoła odmienna, szczególnie od Chmielewskiej odmienna - "Istoty ulotne" Irvinga Yaloma http://www.czarnaowca.pl/psychologia/istoty_ulotne,p1886009127
(http://www.czarnaowca.pl/psychologia/istoty_ulotne,p1886009127)
Z recenzji (dla leniuszków, którym klikać się nie chce :P)
Na niniejszy zbiór złożyło się dziesięć poruszających opowieści o ludzkich losach i sile psychoterapii. Wybitny psychiatra Irvin D. Yalom odkrywa przed czytelnikiem pilnie skrywane tajemnice, lęki i humor, które są nieodłączną częścią nie tylko pracy terapeutycznej, ale także samego życia. U kresu długiej i błyskotliwej kariery, przywołuje zawodowe doświadczenia, zarówno ostatnie, jak i dawno minione, by zmierzyć się z dwoma największymi wyzwaniami, którym musi stawić czoło każdy człowiek: jak w wartościowy sposób przeżyć życie i jak radzić sobie z perspektywą jego nieuchronnego końca.
Rozważając dylematy swoich pacjentów, Yalom nie tylko daje nam wgląd w ich osobiste pragnienia i motywacje, lecz także opowiada o wysiłkach, jakie musi podejmować, by pogodzić własne życie emocjonalne z wymaganiami, jakie stawia przed nim zawód terapeuty. Dzięki pokorze i empatii lekarza oraz mistrzowskiej narracji doświadczonego literata pokazuje, że proces psychoterapii może należeć do najbardziej poruszających wydarzeń w życiu człowieka.
A poniżej zdjęcie małego fragmentu jednego z opowiadań o kobiecie z piękną duszą, która przyszła na psychoterapię, aby przygotować się na swój koniec, na swoje umieranie… z powodu toczącego ją raka…. Bardzo mnie to poruszyło i zapragnęłam się z Wami podzielić...
-
:-*
-
dzięki Agawko :-* :-*
-
Kończę trzeci, ostatni :'(, tom Janiołowej "Cukierni pod amorem".
Jak zaczęłam czytać to se pomyślałam, taka se.
A tera mi żal, że kończę. Tak mnie wciągnęła :)
-
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/140979/podroz-do-miasta-swiatel-roza-z-wolskich (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/140979/podroz-do-miasta-swiatel-roza-z-wolskich)
luźna kontynuacja 8)
-
:D Dzięki, a pozostałe jej też czytałaś ?
Sprawdzałam w necie i trochę tego ma.
-
poza Podróżą do miasta świateł, nie czytałam
-
Przeczytałam ostatnio "Wybór Zofii" Wiliama Styrona.
Jestem pod wrażeniem. Lubię taką literaturę.
Jutro idę do biblioteki po inne jego pozycje.
Czytałyście ? Trzyma poziom?
-
czytałam tylko "wybór", zresztą bardzo dawno, pamiętam, że byłam pod mocnym wrażeniem,
no i film oglądałam potem, nawet się podobał, bo z Meryl :)
-
Ten cały Styron przypomina mi trochę P. Controya (onegdaj zachęcałam) :)
Choć ten drugi ma nieco lżejsze pióro, ale może się mylę, bo po jednej książce trudno przesądzać. I obaj pochodzą z południa.
A film pamiętam jak przez mgłę, ale utkwił mi w łepetynie jako dobry.
-
w zimie przeczytałam 3 książki Jacka Hugo-Badera:
" Biała gorączka "," W rajskiej dolinie wśród zielska ", " Dzienniki kołymskie "
wciągnięta w tę literaturę faktu opisującą Syberię pożyczyłam od znajomego następne......ale innego autora...piszącego inaczej, który przejechał Syberię calutką z zachodu na wschód....nie po drogach....a szlakiem wyznaczonym przez siebie
przez step, bagna, rzeki - latem
przez lód i zmarzlinę - zimą
to książki Romualda Kopersiego
pierwsza z letniej wyprawy: "Pojedynek z Syberią"
druga z zimowej: " Syberia-Zimowa Odyseja"
opisuje tam ludzi, których spotykał....którzy mu pomagali....perypetie po drodze...i ciągłe szczęście ,dzięki któremu udało mu się wciąż trafiać na wspaniałych prostych ludzi niosących bezinteresowną pomoc
co pozostaje w człowieku po przeczytaniu?.......powtórzę za autorem, "że jeżeli bóg w ogóle istnieje, to mieszka na Syberii i nigdy stamtąd się nie ruszył"!
kończe druga z książek....i czuje autentyczny wstyd za Polskę...Polaków...
na koniec...(dla zainteresowanych).....kawałek wypowiedzi jednego z mieszkańców Syberii z rozmowy z autorem"
„............ Powiem ci, co w życiu jest najważniejsze.
Nie szukaj nigdy tego co złudne: majątku, sławy – żeby to zdobyć
człowiek rujnuje nerwy przez dziesięciolecia, a może stracić to w ciągu
jednej doby. Żyj z poczuciem spokojnej wyższości nad życiem, nie bój
się biedy, nie żałuj straconego szczęścia, przecież nigdy nie jest tak,
że ani goryczy do dna, ani słodyczy do pełna.....
Ciesz się, że nie marzniesz, że głód i pragnienie nie rwą ci wnętrzności.
Jeśli nie masz przetrąconego kręgosłupa, jeśli obie nogi chodzą, obie
ręce się ruszają – to komu tu zazdrościć ? Po co?
Zawiść zżera w końcu samego zawistnika. Przetrzyj oczy, a najwyżej
ceń sobie tych, którzy cie kochają i którzy Ci dobrze życzą.
Nie krzywdż bliżniego, nie obrażaj; pamiętaj – z nikim nie rozstawaj się
w gniewie, bo nigdy nie wiadomo, czy to nie twój ostatni uczynek i czy
taki twój obraz nie zostanie w ich pamięci..............”
-
"Dzienniki kołymskie" czytałam ze dwa , trzy lata temu- super lektura. Teraz mam przy łózku kolejne dzieło Badera ( obym tylko czas miała)"Długi film o miłości. Powrot na Broad Peak" .
-
Nie omieszkam przystapić do R. Koperskiego i J. Baderskiego.
Dzięki :)
Dzisiaj do raboty zanosiłam swojego Z. Domino "Syberiada".
Jeszcze nie czytałam.
Jak mi odniesą też właśnie zamiaruję ;)
Aaaa....coś jeszcze w domu tego ostatniego powinnam mieć.....
-
Badera przecie ;)
-
To i ja polecę dla tych, którzy lubią się pośmiać, ale też chcieliby się dowiedzieć np. o tym, jakim cudem pierwsza zmiana misji „stabilizacyjnej” polskiej Armii w Iraku wylądowała… bez broni, a jeżeli już z bronią, to..... bez amunicji do niej, po czym liczący ponad dwa tysiące ludzi kontyngent wędrował po Iraku….. z kijami od szczotek pomalowanymi na metaliczny kolor.
Książka bije na głowę "Przygody dobrego wojaka Szwejka" i Paragraf 22" razem wzięte
Tytuł trylogii to "Misjonarze z Dywanowa" autor Władysław Zdanowicz
(http://4.bp.blogspot.com/-oUr8v6V7li8/VWoSKPE00iI/AAAAAAAAGBk/XsrspzzRvyM/s640/IMG_0290-Resizer-1000Q100.jpg)
-
dzięki Łatek, zamówiłam w empiku :)
-
ptaszyna - nie będziesz żałować, książka jest super :)
-
Zróbmy kawał EMPiK-owi i znawcom literatury :)
Oczywiście, jeśli macie ochotę poprzeć Autora, który własnymi środkami wydał rewelacyjną książkę :)
http://niestatystycznypolak.blogspot.com/2015/07/zrobmy-kawa-empik-owi-i-znawcom.html
-
http://www.amb-norwegia.pl/news_and_events/komunikaty/KsigaDiny-i-Stulecie-Herbjorg-Wassmo/#.VbyKuJP1
Mam na tapecie "Księgę...,
z tych co mówi do mnie, skończ tamto, chodź, poczytaj mnie :)
Polecam :)
Bardzo wiarygodna recenzja
-
zaciekawiłaś mnie :)
-
na fejsie widziałam akcję: przeczytamy w tym roku 52 książki.
jak nam idzie czytanie? damy radę?
-
Hmmm.......
-
.... marnie ::((
.... siedem książek >:( ... na "prawie" osiem m-cy ::((
-
ni ma szans... ::((
-
jestem o 9 książek do tyłu :(
-
ja mam lekko do przodu - ale w połowie roku miałam na styk, potem nadrobiłam, więc jeszcze różnie może być, ale 9 spoko da się dogonić :)
-
dziś skończyłam 7 książke w tym roku
uważam, że 1 na miesiąc styknie.....pracując i takie tam inne
52 na rok to dla bezrobotnych....emerytów.... nie posiadających ogródka , telewizora, kompa.......itd.
a ja to se lubie przeczytać....i z tydzień poprzeżywać.....a jak się za następną wezme...to o poprzedniej zapomnę ::)
-
Też mam jak Róża, po skończonej książce musi minąć jakiś czas, by sięgnąć po kolejną, a jak mnie zniechęci to jeszcze dłuższy, a jak wzbudzi dużo refleksji, to też musi być przerwa na trawienie tego. Jak dojdę do 12-nastu, będę kontenta :) Chyba, że policzę kniżki czytane wnukom, to może dojdą ze 2-3.
A tyły to mam w prasie i moim kochanym Zwierciadle i Wysokich obcasach :-\
Niestety więcej czytając, coś zaniedbam; Was, prace, porządki lub mój ukochany aktywny tryb życia :-\
Jestem wciąż na etapie zaniedbywania czytania, ale kto wie, co będzie dalej xhc
Za to mąż pochłania książki jedną za drugą, może i kilka na tydzień, średnia w rodzinie jest ok :)
-
(...) 52 na rok to dla bezrobotnych....emerytów.... nie posiadających ogródka , telewizora, kompa.......itd.
(...) ::)
Ja nigdy nie liczyłam i raczej chyba tego nie będę robić ;D
Pracuję. Mam tv, tylko prawie nie oglądam. Kompa mam i tu siedzem dużo.
A czytam, tak mi siem wydawa, dużo.
Potrafię zarwać noc i potrafiem wziąć na ten cel urlop na żądanie.
A kciałabym jeszcze wiencyj, zwłaszcza jak trafiem na coś co mi pasuje.
A bez czytanie nie umiem żyć.
Znam takich co czytajom dwie ksionżki na raz, aby im nie było żal jak kończą jedną.
A i tak mam wciąż wyrzuty, że to wszystko lipa i za mało.
-
Mirusiu, wyrzuty, z jakiego powodu, chyba, że to tak samo, jak ja mam wyrzuty sumienia ;) jak minie dzień, a ja się obżerając, nie zakosztowałam jakiejś dawki ruchu, albo gdzieś nie pojechałam, czegoś nie zobaczyłam, czyli takie wyrzuty z ustawionych dla siebie priorytetów :-\
-
różo, ja nie pracuję, ale nie uważam, że całymi dniami czytam - mam wiele innych zainteresowań i im też poświęcam czas, leniuchowanie też mi trochę czasu zajmuje :D
wszystko zależy chyba od tego jaki się ma sposób czytania, anioł na przykład czyta bardzo szybko, ja zdecydowanie wolniej, ale jedną książkę za drugą - nie muszę trawić, choć to wcale nie oznacza, że o niej nie myślę,
przy czym myślenie o tych kryminałach, których ostatnio czytam dużo nie jest konieczne, a jeśli nawet, to nie zajmuje dużo czasu ;)
są też chwile, że nie czytam nic - zerknęłam do kapownika - w marcu jedna książka, w kwietniu dwie...
a kapownik założyłam z dwóch powodów:
1. akcja o której pisała Perła - wydawało mi się, że czytam na tyle dużo, że osiągnę wynik 52 - ale jak miałam to sprawdzić bez liczenia?
2. tak szybko zapominam, co czytałam, że jest to idealna podpórka pamięci
(z drugiej strony kapownika notuję sobie filmy)
jeśli zaś chodzi o jakość a nie ilość - to od razy przyznaję, że duża część tegorocznego mojego urobku to sensacje, których akcji nie pamiętam już na drugi tydzień - ale takie czytanie mnie wyłącza z myślenia - a to też mi jest potrzebne ;D
-
zapomniałam o jeszcze jednej przeczytanej...psychologicznej ;)
mnie to idzie dłużej z tym czytaniem, bo ostatnio to ja raczej literaturę faktu ::)
własnie zaczęłam "Archipelag Gułag"....3 tomiska po przeszło 500 stron, pisane maczkiem...ledwie widze w mych starych okularach
skończę kole bożego narodzenia ::((
-
Ostatnio też bazuję na książkach, które pozwalają mi wyłączyć myślenie.
Czas przy czytaniu zapitala i mam tylko później przyspieszony tryb działania. W tej chwili nie czytam książki, tylko wasze wypowiedzi i od kompa odwołuje mnie furgocząco - skacząca pokrywka na garnku.
Dopiszę jednak to, po co tu weszłam.
Lisa Unger. Nie napisała jeszcze wielu książek, jednak te, które są warto przeczytać.
To tyle, obiad trzeba zrobić. ;D
-
Kiedyś to się czytało ,czytam ale do czytania muszę mieć spokoj ,lubię książki które wciągają że nie można się oderwać ,lubię książki o których później myślę ,kiedyś uwielbiałam książki z biblioteki ,tą ciszę tam ,szukanie przypadkowe /tej najbardziej zniszczonej książki/ ,owszem wybierałam czytałam też autorami ,teraz czytam to co dostawca przywlecze, ostatnio czytam cały czas powracając "Z dzieckiem w świat wartości " oraz "Szkoła życia -Maja Włoszczowska a czeka "Idiotka wraca " Hanny Bakuły :)
-
Ostatnio jakoś nie mogę się skupić na czytaniu.
Ale na wyjazd wzięłam Karin Slaughter. I czytam. I się odprężam.
-
Skończyłam, przedwczoraj Gutowskiej Podróż do maista świateł. II tomy przeczytałam, nie odrywając się. Czytało się super, ale po skończeniu, jakby niedosyt, czegoś tam mi zabrakło na zakończenie. Ciekawsza historia i postać Rosy Wollskiej Vallenrot, niż Niny (naukowiec - historyk sztuki). Ciekawa zbieżność realcji córki z matką, mimo tak odmiennych czasów, w których żyły.
Nie czytałam Cukierni pod Amorem tej autorki. Czy warto?
A w tym roku zaliczyłam 3 knigi o prokuratorze Szackim (średnio mi się podobała, raczej męczyłam, by doczytać)
trochę próbuję czytać o biblii, dzieje przed narodzeniem Jezusa, Jawne tajemnice Alice Munro (ale już zapomniałam o czym była ::(( ) i tak to z moim czytaniem, czytam i zapominam. Czyżby to już SKS?
A zwykle skupić mi się jest b. trudno. Wystarczy jedna sprawa na głowie i już czytanie odpada. Do tego kiepski wzrok, szczególnie wieczorem.
Ale proszę polecajcie, zachęcajcie, bym biorąc coś, nie zrażała się do kolejnych książek i na nie się nie obraziła.
A w końcu nie mogę odbiegać od minimum :o
-
a z tych 52 to muszą być różne tytuły czy będzie się liczyło, jak kilka razy przeczytam tą samą? ;)
-
jak to te, o których myślę, to się nie liczy ;D
a nawet się liczy do tyłu xhc
-
Męczę (na przemian ze Starym Wielbłądem) Historię Arabii Saudyjskiej, ale jest to lektura tak samo pasjonująca jak książka telefoniczna Nowego Jorku.
Dla odprężenia czytam Sejf - Tomasza Sekielskiego (tak, to ten dziennikarz). To jego debiutancka książka i zarazem świetny thriller polityczny oparty na polskich realiach.
Za kilka dni zamieścimy na blogu recenzję tej ksiązki
-
"Tysiąc wspaniałych słońc" - przeczytałam ją chyba po raz drugi, albo oglądałam film
jest film na podstawie tej książki?
wspaniała opowieść o młości, przyjaźni, cierpieniu
Felietony Reginy Brett "Bóg nigdy nie mruga" mocno mnie dotykają, zmuszają do refleksji, czasem rozśmieszają, czasem wzruszają.
-
ja obecnie kończę sagę arabska, tj. Arabska zona, arabska córka, arabska krew i arabska księżniczka:)- autor Tanya Valko. grube książki ale połykam jak pączki:)polecam bardzo bardzo.
teraz zabieram się się za "Wrony w Ameryce"Marcina Wrony:)
-
A ja z racji stresu chyba wrócę do mojej ukochanej książki czyli "Psy wojny" Fredericka Forsytha.
Książka niewiele młodsza ode mnie, ale w swojej wymowie nadal aktualna
-
latku- czytałam ją kilka lat temu... tez polecam :)
-
latku- czytałam ją kilka lat temu... tez polecam :)
Ania21 - jeśli miałabym kiedykolwiek wybrać swój "koniec", to chcę skończyć tak jak Cat Shannon, tylko zamiast gwizdać Hiszpański Harlem wybrałabym "Bella ciao" lub "Comandante Che Guevara Hasta Siempre"
- tutaj linki
Bella ciao - https://www.youtube.com/watch?v=SNocyz1NRjA
Comandante Che Guevara Hasta Siempre - https://www.youtube.com/watch?v=SSRVtlTwFs8
-
Jakiś czas temu polecałam Wassmo (KsięgęDiny), a teraz trafiłam na następną, tzw. "wołającą" mnie pozycję:
Jojo Moyes "Zanim się pojawiłeś".
Trochę przydługa recenzja: http://tu-czytam.blogspot.com/2013/09/jojo-moyes-zanim-sie-p,
ale wg mnie trafna :), dodam od siebie tylko, że pięknie opisana relacja kobiety i mężczyzny,
w dość trudnej, jak się okazuje dla obojga, sytuacji życiowej.
Polecam :)
No niestety nie wiedziałam :(, jak znajdę inną odpowiednią, to postaram się wkleić ;)
-
tutaj jest więcej recenzji tej książki
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/191327/zanim-sie-pojawiles
-
.... inną odpowiednią, to postaram się wkleić ;)
Nie chodziło o wklejanie każdej z netu ja podleci,.
Tylko tej która odpowiada moim przemyśleniom ;)
W końcu ja ją polecam i jeśli ktoś zna mój gust, to albo siem zdecyduje, albo właśnie nie.
-
Urywek z tej "niekopiowalnej" recenzji, cyt. :
"Zanim ..." skupia się przede wszystkim na jednym, bardzo trudnym problemie- mianowicie nad kwestią eutanazji. I po raz kolejny udowadnia nam jedną, zasadniczą prawdę, którą tak rzadko potrafimy stosować na co dzień. Nie oceniajmy. Bo nie jesteśmy NIGDY w stanie zrozumieć, co czuje drugi człowiek (nawet jeżeli bardzo dobrze go znamy i jest nam bardzo bliski).
Mnóstwo wątków i zagadnień poruszyła Jojo Moyes, ale muszę zaznaczyć, że dla mnie jej powieść jest ,jednak przede wszystkim, pięknie namalowaną historią miłości. Trudnego, złożonego, ciągle ewoluującego uczucia. Relacji, która potrafi diametralnie zmienić człowieka i sprawić, by stał się znacznie lepszym . I mimo, że momentami płakałam jak bóbr, to nie powiem, że "Zanim się pojawiłeś", to powieść smutna. Bo w gruncie rzeczy niesie ona ze sobą całe pokłady nadziei, optymizmu, wybaczenia i pogodzenia. "
-
Mirusiu, brzmi zachęcająco :-*
-
Tiaaa... a ja na wywczas wzięłam książkę, którą już czytałam >:( Skleroza nie boli ;)
-
polecam wszystkim !!!!!!!!!!....a głównie "wielbicielom" ;D byłego prezydenta :
"Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego"http://www.empik.com/niebezpieczne-zwiazki-bronislawa-komorowskiego-sumlinski-wojciech,p1105730643,ksiazka-p
winna to być lektura obowiązkowa każdego Polaka...otwierająca oczy ::((
szczęka mi opadła kilka razy
nie dziwi mnie już dziadostwo tego kraju....brak pieniędzy na wszystko................
-
Różyczko nie kcem wiedzieć :( świat polityki to jedna wielka k...wa, rano dzisiaj zapodali w radyju że Dubaniecki wyjdzie za kaucją >:(
-
wow, jest w mojej btece! ale zamówiona... cza się będzie ustawić w kolejce
-
Różyczko nie kcem wiedzieć :( świat polityki to jedna wielka k...wa, rano dzisiaj zapodali w radyju że Dubaniecki wyjdzie za kaucją >:(
oooo.....nie dziwi mie już...szczególnie po lekturze w/w książki
nic mnie już nie dziwi
nie zdziwi mnie już żaden nius w mediach..........nic nie jest prawdziwe.... ::)
ostatni dziennik w tv oglądałam może z maju......zrobiłam se wakacje od telewizji
-
polecam wszystkim !!!!!!!!!!....a głównie "wielbicielom" ;D byłego prezydenta :
"Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego"http://www.empik.com/niebezpieczne-zwiazki-bronislawa-komorowskiego-sumlinski-wojciech,p1105730643,ksiazka-p
winna to być lektura obowiązkowa każdego Polaka...otwierająca oczy ::((
szczęka mi opadła kilka razy
nie dziwi mnie już dziadostwo tego kraju....brak pieniędzy na wszystko................
Trudno w tym kraju znaleźć jakiegokolwiek polityka, który nie ma nic na sumieniu - vide "służbowe" noclegi i przeloty obecnego pana prezydenta
-
Zaczęłam dziś czwartą część Millenium.
Najstarszy dziecek kupił :)
-
a mi się zdawało, że są tylko 3 :P
ta 4 to napisana przez jakiegoś kontynuatora?
-
tak, nowość w księgarniach
sasky, ciekawa jestem, czy będzie równie dobra jak 3 poprzednie części
-
też czekam na wrażenia, do koszyka wrzuciłam, ale jeszcze nie kupiłam
-
Widziałam dziś w kiosku (że "Millenium", na autora nie zerknęłam), ale pomyślałam, że to niemozliwe, żeby to było to, bo przecie Stieg odszedł był już dawno z tego świata ;)
-
inny, inny, dlatego w niepewności trwam
http://www.matras.pl/co-nas-nie-zabije,p,228875
-
http://www.czarnaowca.pl/kryminaly/co_nas_nie_zabije,p1946401535?utm_source=WPSG&utm_medium=ContentBox&utm_campaign=Millennium2015
-
Gdzieś , kiedyś czytałam, że Larsson zostawił czwartą część w komputerze
jeśli tak, to kontynuacja nie jest do końca napisana przez kogoś innego
-
On miał jakąś kobitę, która miała się tym zająć.
-
ja ostatnio przeczytałam SZMARAGDOWĄ TABLICĘ, całkiem dobrze się czyta, dobra na urlop lub (jak u mnie ) na L4.
-
tak ponoć tak kobita mu redagowała/pisała również poprzednie części
dziś w trójce gadali, ze można tę czwartą część łyknąć wraz z Polityką
-
Czytam właśnie książkę "Nebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" i mam takie odczucia ,że to wydanie wyszło przed wyborami właśnie dlatego,żeby zniszczyć PO i doprowadzić do " dyktatury PiS-u .Czyta się fajnie ,ale trąci mocno " brukowcem" i pokazuje czytelnikom zły kierunek.Nie chce mi się wierzyć ,że PiS jest taki czysty.Czy Wy też macie takie wrażenie?
-
jakoś nie mam najmniejszej ochoty tego czytać...
-
Zaczęłam więc skończę ,ale Komorowski jako główny mafioso coś mi tu nie pasuje.
-
Czytam właśnie książkę "Nebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego" i mam takie odczucia ,że to wydanie wyszło przed wyborami właśnie dlatego,żeby zniszczyć PO i doprowadzić do " dyktatury PiS-u .Czyta się fajnie ,ale trąci mocno " brukowcem" i pokazuje czytelnikom zły kierunek.Nie chce mi się wierzyć ,że PiS jest taki czysty.Czy Wy też macie takie wrażenie?
z tym kierunkiem, to zależy jakie się ma nastawienie "polityczne" ;)
ja jestem anty_pisowska....a książkę miałam pożyczoną od zdeklarowanego - od pokoleń ateisty
doczytaj Natalio do końca, a zobaczysz, że wcześniejsze wydanie było "fizycznie" niemożliwe z powodu sytuacji autora
książke odebrałam nie jako cios w Komorowskiego
ale jako lekcję historii......historii o której nie napiszą żadne podręczniki
żyjemy w kłamstwie...karmieni jesteśmy kłamstwem.....siedzimy w szambie po samą kokardkę
nie zdziwi mnie, że za pare lat okaże się , że w sprawie śmierci Kulczyka anestezjolog pomylił fiolkę...albo, że Kulczyk żyje i mieszka sobie np. na Cyprze po operacji plastycznej pod innym nazwiskiem
w związku w powyższym nie chodzę od jakiegoś czasu na wybory, bo jak napisała kiedyś aquila " jest mi wszystko jedno , która świnia żre z koryta "
-
Masz rację Roza jedno wielkie szamo.Doczytałam do końca i mam wielki niesmak.Upewniło mnie to ,że decyzje życiowe jakie podjęłam były w 100% słuszne.
Jestem ciekawa ,czy areszt zięcia Kaczyńskiego to odzew po tej książce ???? Włoska mafia to pryszcz -do tego ma zasady w przeciwieństwie do naszej. ::(( ::((
-
Natalio zięciunio jakoś tak miewa, że te interesy ma takie jakie ma .....
-
Zakupiłam książkę przez internet. Zawiozę dzieckom, które są w Niemczech, może ułatwi im podjęcie decyzji: wracać i ratować kraj ;) czy pozostać tam ???
Cały czas miotają się z tym tematem. Warunki do życia przyzwoite tu też by mieli
-
Niech pomyślą również o emeryturze i opiece zdrowotnej-to powinno ich przekonać
-
Zaczęłam dziś czwartą część Millenium.
Najstarszy dziecek kupił :)
i jak sasky? warto?
tu o 4 tomie Millenium w Trójce:
http://www.polskieradio.pl/9/1364/Artykul/1498267,Kontynuacja-Millennium-czyli-tworcze-szalenstwo (http://www.polskieradio.pl/9/1364/Artykul/1498267,Kontynuacja-Millennium-czyli-tworcze-szalenstwo)
-
A ja zaczęła czytać Stulecie Herbjorg Wassmo.
Kiedyś polecałam bardzo jej Księgę Diny.
Jest inna. Nie "bierze" tak od razu jak tamta, ale też fajna opowieść.
Z tych w których fabuła i akcja rozpędzają się, żeby w pewnym momencie wątki się zazębiły,
dając odpowiedź na wiele pytań.
Tak bym to nazwała :)
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/2014/12/stulecie-herbjrg-wassmo.html
-
przeczytałam 4 cz. Millenium i uważam, że jest najsłabsza, przekombinowana
-
Ancia mi przypomniała o planie przeczytania 52 książek w roku,
niby idzie mi całkiem dobrze... ale...
mam poważny przestój, nie czytam już chyba cały miesiąc, bo nie mogę się przemóc,
wszystko przez wstrząsającą książkę-reportaż Wojciech Tochmana "Dzisiaj narysujemy śmierć" o masakrze Hutu na Tutsi w 1994 roku,
powiedzieć, że to książka o ludobójstwie, to nic nie powiedzieć...
Tochman rozmawia z ludźmi, którzy przeżyli rwandyjską rzeź, a przez to każda opowieść ma żyjącego, wyjątkowego autora, który przeżył śmierć swoich bliskich, sąsiadów, współplemieńców,
a gdy był kobietą to i wielokrotne gwałty i tortury...
opowiadają tak, że trudno przeczytać całą książkę za jednym zamachem - ja nie dałam rady!
a nie jest to grube tomisko, mogłabym ją nazwać chudzielcem, ma ledwie 147 stron, ale jest niezwykle pojemna i ciężka do bólu, mieści w sobie strach, nienawiść, śmierć, setki tysięcy porzuconych ciał,
i gdy kończysz ją czytać, myślisz jak mało brakuje, by człowiek zabijał człowieka...
i jak mało to obchodzi tych, których nie dotyczy bezpośrednio
-
i gdy kończysz ją czytać, myślisz jak mało brakuje, by człowiek zabijał człowieka...
i jak mało to obchodzi tych, których nie dotyczy bezpośrednio
Dlatego chyba nawet nie myślę i nie szukam takiej tematyki... Chłopiec z latawcem, Tysiąc wspaniałych słońc... to już granice mojej wytrzymałości...
-
Bardzo wybiórczo traktuję książki, ich treść. To mnie ma bawić a nie rozstrajać. Odnosi się to również do pozostałych dziedzin sztuki i kultury. Po co się smucić, jak można się uśmiechać. Tak mam.
-
oczywiście lulu, to prawda,
ale świat składa się też z paskudztwa, które się dzieje - nie mówię, by się w nim zatapiać, ale zamknąć oczu też się nie da,
chwila refleksji też pomaga, gdy robisz remanent w głowie 8)
-
Skorupiak ma swoje dobre strony... Z czasem do tego dojrzałam. Jak i do książek, które mnie podnosiły, w prosty sposób uczyły, targały moją nieuczesaną (wówczas łysą), dawały kopa, uskrzydlały...
Jest ich sporo. Dwie z nich autorstwa Laurenta Gounelle.
"Bóg zjawia się incognito". Na mojej drodze stawia Anioły... A książka to podręcznik życia. Wciąga, śmieszy, zaskakuje... a może to mnie zaskakiwały własne reakcje? Warto zadbać o ulubione bagietki...
Jako trener mam pewne zboczenia... Więc później sięgnęłam po książkę "O człowieku, który chciał być szczęśliwy"... Bo kto by nie chciał... Prosta, czytelna. Ale czułam niedosyt po wcześniejszej lekturze...
Próbowałam kupić książki. Nie wiedzieć czemu są w cenie. I to na portalu aukcyjnym, bo w księgarniach nieosiągalne...
-
(...) wszystko przez wstrząsającą książkę-reportaż Wojciech Tochmana "Dzisiaj narysujemy śmierć" o masakrze Hutu na Tutsi w 1994 roku,
powiedzieć, że to książka o ludobójstwie, to nic nie powiedzieć... (...)
On lubi wstrząsać.
Kiedyś długo dochodziłam do siebie po przeczytaniu "Jakbyś kamień jadła" (http://tochman.eu/ksiazki/jakbys-kamien-jadla/)
Obecnie jeszcze mielę nowe Millenium. To jak gra w "trzy do przodu - dwa do tyłu".
W poczekalni książka, którą rzuciły mi pod rozwagę w "Dobrym Miejscu" Perła z oooAncią. A dla równowagi poszukam tu czegoś, co rekomendujecie :)
-
O pozycje Laurenta Gounelle u źródła zapytam ,tez chętnie bym przeczytała :)
-
Ancia mi przypomniała o planie przeczytania 52 książek w roku,
niby idzie mi całkiem dobrze... ale...
mam poważny przestój, nie czytam już chyba cały miesiąc, bo nie mogę się przemóc,
wszystko przez wstrząsającą książkę-reportaż Wojciech Tochmana "Dzisiaj narysujemy śmierć" o masakrze Hutu na Tutsi w 1994 roku,
powiedzieć, że to książka o ludobójstwie, to nic nie powiedzieć...
Tochman rozmawia z ludźmi, którzy przeżyli rwandyjską rzeź, a przez to każda opowieść ma żyjącego, wyjątkowego autora, który przeżył śmierć swoich bliskich, sąsiadów, współplemieńców,
a gdy był kobietą to i wielokrotne gwałty i tortury...
opowiadają tak, że trudno przeczytać całą książkę za jednym zamachem - ja nie dałam rady!
a nie jest to grube tomisko, mogłabym ją nazwać chudzielcem, ma ledwie 147 stron, ale jest niezwykle pojemna i ciężka do bólu, mieści w sobie strach, nienawiść, śmierć, setki tysięcy porzuconych ciał,
i gdy kończysz ją czytać, myślisz jak mało brakuje, by człowiek zabijał człowieka...
i jak mało to obchodzi tych, których nie dotyczy bezpośrednio
Wiem, że to wątek o książka ale odnośnie wydarzeń w Rwandzie, których Organizacja Narodów Zjednoczonych długo nie chciała określić mianem ludobójstwa polecam dwa filmy polskojęzyczne
- Hotel Rwanda
- Podać rękę diabłu
oraz zapoznanie się z biografiami mjr Stefana Steć i gen. Roméo Antonius Dallaire, którzy jako jedni z nielicznych domagali się, aby ONZ nie wycofało kontyngentu i po rzezi w Gikondo uznało to co działo się w Rwandzie za ludobójstwo.
-
Przeczytane i polecane :)
Wieże z kamienia - Wojciech Jagielski
Jeden z najbardziej znanych polskich publicystów i korespondentów wojennych Wojciech Jagielski zabiera nas w świat Kaukazu, pokazując jak wyglądały wojny w Czeczeni.
Opowiada historię wyjątkowo skomplikowanego świata oraz trudnych do zrozumienia zasad postępowania ludów kaukaskich.
Świata, w którym próba okazania komuś zrozumienia może być odebrane jako słabość, gdzie chęć bycia Prezydentem Wszystkich Czeczenów, którym starał zostać Asłan Maschadow kończy się tym, że zostaje oceniony przez ziomków jako....
Nasza pełna recenzja tutaj
http://niestatystycznypolak.blogspot.com/2015/09/wieze-z-kamienia-wojciech-jagielski.html
(http://4.bp.blogspot.com/-mSeAQ2g-Q84/Vgbin7U1D2I/AAAAAAAAG1o/acF72X2TW3w/s1600/wieze-z-kamienia-b-iext8183186.jpg)
-
Podsyłam :):
http://agaczyta.blox.pl/2014/07/Stulecie-Herbjorg-Wassmo.html#axzz3n3r9GDGk
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,16178523,Jesli_czlowiek_nie_pojdzie_za_swoim_powolaniem__wtedy.html
i bardzo polecam :)
Mimo wszystko umieściłam link do tego wywiadu, tak abyście poznały autorkę, wg mnie nie zdradza on za dużo ;)
Cholibka trzeba naskładać kasy i przenieść się kiedyś w tamte rejony.
Normalnie się zakochałam, ot ksionżki :)
Aaaaaa.................., gdzieś tu kiedyś była dyskusja na temat czytania/nie czytania lektur.
Nie udało się staruszkom mnie przekonać, a potem ja też się nie potrafiłam sama zmusić do Sienkiewicza.
Nie przebrnęłam jego Trylogii i raczej już tego nie uczynię.
Przyznaję się bez wstydu, ja Mirusia ;)
-
Bardzo Mirusiu za zamieszczony wywiad - dziękuję :) Jestem zachęcona do przeczytania. Już zamówiłam :)
-
Dorzuć jeszcze jej Księgę Diny, jest jeszcze lepsza :)
-
Mirusiu,
dzięki za wywiad, bardzo ciekawa kobieta - postaram się przeczytać jej książki, ale muszę ich poszukać, bo obiecałam sobie NIE kupować już książek :-X
i nie ma co się przejmować lekturami - ja Trylogię przeczytałam dopiero po maturze i wtedy sprawiło mi to wielką przyjemność,
nic na siłę ;)
i z całą pewnością mam książki, które przeczytałam za wcześnie - choćby Mario Vargas Llosa "Rozmowa w Katedrze" i "Pantaleon i wizytantki"- mam wielkie podejrzenie, że nie rozumiałam wtedy tak do końca, co czytam
dla wielbicielek Majgull Axelsson mam wiadomość: ukazała się kolejna powieść:
"Ja nie jestem Miriam"
a dla wielbicielek Hłaski też wiadomość: po 60 latach wydano jego (debiutancką) nigdy niepublikowaną powieść pt. "Wilk"
nie wiem tylko, czy czytać... boję się rozczarować
-
Mama i sens życia,
autor
Irvin David Yalom
Też nie będę kupować, ale poszukam, dla mnie warto.
-
(...) bo obiecałam sobie NIE kupować już książek :-X (...)
He, he, a pamiętam naszą rozmowę, że musisz mieć swoje ;)
Czyli, że doszłaś do ściany C:-)
Ja już mam tak dawno i mnie bardzo pasuje ta idea przeczytałeś, zostaw dla innych. Dosłownie :)
Nie choruję już na posiadanie książek. Kiedyś będę miała spory problem z przywiezieniem, a potem ulokowaniem księgozbioru ojca.
Szkoda, bo obie jej pozycje nie są moje, a tak bym Ci podesłała.
Za Majgull Axelson dzięki, na 100% po nią sięgnę :)
Wielu, bardzo wielu rzeczy jeszcze nie czytałam. I całe szczęście ;)
Ostatnio zwróciłam uwagę na pozycje oooAnci!
Muszę się bliżej przyjrzeć.
-
Mama i sens życia,
autor
Irvin David Yalom
Bardzo warto :) Tak samo jak inne książki tego autora.
"Mama…" to zbiór opowiadań; natomiast fajnie się czyta jego powieści; polecam każdemu :) Najnowsze opowiadania to "Istoty ulotne" - http://www.empik.com/istoty-ulotne-yalom-irvin-d,p1105220331,ksiazka-p (http://www.empik.com/istoty-ulotne-yalom-irvin-d,p1105220331,ksiazka-p)
-
przeczytałam "Co nas nie zabije" Davida Lagercrantza
nie podoba mi się tytuł - jest on dosłownym tłumaczeniem oryginalnego, ale wolę tytuł anglojęzyczny: "The girl in the spider's web", bo jest podobny do tytułów z trylogii Larssona,
reszta mi się podoba, choć nie jest to zachwyt milenijny,
bardzo polubiłam Mikaela i Lisbet i cieszę się, że mogłam ich jeszcze raz spotkać - uważam też, że kontynuatorowi udało się (prawie) wskoczyć w świat stworzony przez Larssona,
intryga zgrabna i wciągająca - czego chcieć więcej?
ale po skończonej lekturze, oprócz przyznania, że rzeczywiście już wszyscy wszystkich mogą podglądać, podsłuchiwać i śledzić, co jest przerażające, można się głębiej zastanowić nad problemem o którym też w książce się mówi - o sztucznej inteligencji, która mogłaby wymknąć się spod kontroli... i to przeraża jeszcze bardziej ::((
i smutne wieści: wczoraj zmarł Henning Mankell, mistrz szwedzkiego kryminału
-
Kurczę, do tej pory słyszałam same negatywne opinie o tej książce, może jednak się skuszę i przeczytam. A raczej dodam do kolejki książek do przeczytania w najbliższym, bliżej nie sprecyzowanym, czasie.
-
od paru tygodni czytam co nagryzmoliła Erica Spindler - i powiem Wam, że znowu trafiłam na całkiem niezłe czytadła. Właściwie to pani z biblioteki celuje w mój gust i trafia w samą dyszkę ;)
nie mam czasu ani natchnienia na czytanie "wielkich ambitnych dzieł" ;) , bo czytam tylko w drodze do i z pracy (w autobusowo-tramwajowym tłumie) - preferuje thirllery i sensacyjno-kryminalne
zostały mi jeszcze cztery z osiemnastu tytułów napisanych (wydanych w PL ? ) przez E. Spindler
ostatnio machnęłam "Labirynt Białego Królika" (inny tytuł to "Morderca bierze wszystko') - akcja wielowątkowa z wplecioną bajką "Alicja z krainy czarów"
obecnie jestem w połowie "Obsesji" (inny tytuł to "Fortuna" ) iiiiiiiii nie mam czasu nawet farmy obrobić ;D
jakoś dziwnie z jej książkami jest, a właściwie z tłumaczeniem - kilka z jej książek ma "podwójne" tytuły. Oprócz w/wym " podwójna" jest jeszcze np. Pętla (Zabić Jane), Tylko chłód (Dotyk strachu)
w podróży, w czasie przerwy, w lecie na plażę - całkiem niezłe literki (ale uwaga ;) nie zraźcie się wyadwnictwem - hehehehe niektóre pozycje wydała Mira, a to Harlekin ;) )
-
TOJKA, cztery książki szybko przeczytasz.
Proponuję Ci potem sięgnąć po książki Camilli Lackberg w takiej kolejności:
Księżniczka z lodu
Kaznodzieja
Kamieniarz
Ofiara losu
Niemiecki bękart
Syrenka
Latarnik
Fabrykantka Aniołków.
Chyba, że już przeczytałaś. ???
-
nieee, nie czytałam
lecę poczytać do neta, kto zacz?
-
a mnie się wydaje, że Tojka już tę sagę czytała :-\
-
Na weekend polecam dwie powieści Marty Guzowskiej: Ofiara Polikseny i Głowa Niobe. To kryminały, których głównym bohaterem i narratorem jest antropolog Mario Ybl (Polak o włosko-węgierskich korzeniach). Można się w nich doszukać wielu różnych zapożyczeń, ale czyta się całkiem przyjemnie.
Polecam także książki Szweda Hakana Nessera, z inspektorem Gunnarem Barbarottim.
-
Poszukam tych książek w Kwidzynie :)
-
Zachęcona Waszymi opiniami przeczytałam 2 książki Irvina D. Yaloma. Zaczęłam od Kata miłości i ... wchłonęło mnie... Wchłonęło, wciągnęło, ale ... tak nieco niefajnie. Tak reagowałam na książki Kosińskiego - w ilościach hurtowych wpływały na moje samopoczucie...
Niemile uczucie wzbudził we mnie fakt, że do każdego niemal pacjenta profesor odczuwał coś na kształt niechęci.... I że tak bardzo pilnują godzin - czasu trwania sesji...
Istoty ulotne to już zupełnie inna bajka.... Bardziej dojrzałe reakcje, bardziej ludzkie podejście...czytałam z czystą przyjemnością...
W kolejce książka nr 3. Ale chyba pomiędzy sięgnę to coś innego ;-)
-
ja dziś zaczęłam "Mama i sens życia"....przeczytałam na razie to pierwsze opowiadanie
muszę dać chłopu do wglądu
tam jest dosłowna charakterystyka jego matki :o....czytałam te parę zdań 3 razy żeby się upewnić
-
do każdego niemal pacjenta profesor odczuwał coś na kształt niechęci.... I że tak bardzo pilnują godzin - czasu trwania sesji...
Bo tak jak Yalom i wszyscy mądrzy psychoterapeuci - to tylko ludzie. Na szczęście :) Gdyby do wszystkich mogli czuć wyłącznie sympatię, to byłoby to zwykłe zaprzeczenie. A terapeuta, który nie rozpoznaje swoich wszystkich uczuć jest złym terapeutą.
Z innych książek Yaloma bardzo polecam: Leżąc na kozetce. To nie zbiór opowiadań, a powieść :) Tam dopiero widać ciemną stronę bohatera-psychoterapeuty; i jego ludzkie uwikłanie ;)
Ciekawe dla mnie jest Twoje, Anciu, skojarzenie z Kosińskim. Muszę raz jeszcze pomyśleć nad swoimi skojarzeniami :)
Różo, poczytaj dalej - ciekawe, czy znajdziesz siebie ;) Ja znalazłam; nie Ciebie - siebie >:D
-
Yalom poszedł w odstawkę. Po 2 książkach nie sięgnęłam już po 3cią. To się może kiedyś zmienić...zobaczymy
Za to sięgnęłam po Księgę Małgorzaty http://lubimyczytac.pl/ksiazka/33320/ksiega-malgorzaty
Kto lubi Medicusa czy Medicusa z Saragossy to pewnie się ucieszy.
Przed pilatesem jadę do biblioteki po kolejną część tej opowieści. To chyba najlepsza rekomendacja :-)
-
Kiedyś Medicus (i pozostałe tomy) mnie uwiódł ;) z przyjemnością sięgnę po Księgę Małgorzaty :)
-
..... sięgnęłam po Księgę Małgorzaty http://lubimyczytac.pl/ksiazka/33320/ksiega-malgorzaty
Anciu, to sięgnij też po "Czarę Wyroczni" :)
-
Sięgłam... Czeka na półce :-)
-
..... sięgnęłam po Księgę Małgorzaty http://lubimyczytac.pl/ksiazka/33320/ksiega-malgorzaty
Anciu, to sięgnij też po "Czarę Wyroczni" :)
Kryniu, "wciągło" mnie. Cegła przeokrutna, bo w wersji mini książnicy blisko 600 stron małą czcionką. Wciągło i przeraża. My chyba wcale nie mamy takich złych czasów...
-
He, he, wciągnęła mnie http://lubimyczytac.pl/ksiazka/140979/podroz-do-miasta-swiatel-roza-z-wolskich ;)
Nie przypuszczałam ;) Myślałam, że pani Gutowskiej-Admaczyk powiedziałam wystarczy, a tu poleciałam jak złoto, zwłaszcza przy drugiej części xhc
-
no bo jak czytać, to po całości :) całkiem miło się to czytało :)
-
......całkiem miło się to czytało :)
Ano, to chyba najlepsiejsze określenie ;)
-
Nie dawno łyknęłam. Jako że się podobało i w hołdzie naszemu Amorkowi, łyknęłam też Cukiernię pod Amorem, tejże pani ;)
-
:D to raczej trzeba było jako pierwsze zaliczyć , tak MIrusiu, to takie lekkie łatwe i przyjemne czytadło :)
-
No tak, ale stało się inaczej. Najpierw te dwie o Róży i mnie się znacznie bardziej podobały, niż Cukiernia, ale chciałam konsekwentnie to doczytać, a i pewne elementy tła historycznego mnie wciągnęły, znalazłam tam wiele wspólnego z historią moich przodków :)
-
Jeśli lubicie Dana Browna albo Pachnidło to to...jest takie 2w1 ;-) http://lubimyczytac.pl/ksiazka/239247/ksiega-utraconych-zapachow
-
Lubię czytać i kleić ;-)
Ręka boli od pisania, więc wzięłam się na sposób, i co zaznaczę przyklejając znacznik to sobie fotografuję...
Niby człowiek (znaczy ja) nieco zmądrzał. Ale łapię się na konieczności utrwalania tej wiedzy...
Po tej książce raczej nie oczekiwałam wielu zdjęć...
Miło mnie zaskoczyła.
http://zarazswit.pl/
-
no popatrz! fotografowanie to sposób na notatki z kindla :D
a ja na to nie wpadłam
-
Dobrze, że mam pojemny telefon. Nawet mam całą książkę zfoconą, inne we fragmentach.
-
polecam książki Santa Montefiore wydane przez Świat Książki ,jest 5 pozycji na naszym rynku ,jedna z nich to Szkatułka z motylem ,piękna powieść ,z gatunku lekka ,i przyjemna i czyta się doskonale ,właśnie poprosilam dostawcy o kolejne książki tej autorki :)
-
hm, gdyby nie skleroza galopująca to może mogłabym coś tu napisać,
chyba czytałam tę książkę, jeśli była wydana już dobrych kilka lat temu
i jeśli to była ta, to mi się podobała
-
amadku ja czytałam równo 10 lat temu/podczas pobytu na radioterapii/ ale już kilka razy do niej powracałam ,innych tytułów tej autorki co nie czytałam,Szkatułka to opowieść o losach pewnej chilijskiej dziewczynki ,dostaje w prezencie od ojca podróżnika niepozorną szkatułkę z motylem ,która skrywa wielki tajemnice i przesłanie ,rodzice rozstają się , ona wyjeżdża,wraz z matką do Anglii ,wychodzi za mąż z rozsądku ,nieudany związek i rozstanie z ojcem mają wpływ na jej życie ,dopiero w przesłaniu szkatułki odnajduje siebie i skrywane tajemnice rodzinne .Utkwiła mi bardzo mocno w pamięci dlatego Wam ją polecam :)
-
hm, gdyby nie skleroza galopująca to może mogłabym coś tu napisać,
chyba czytałam tę książkę, jeśli była wydana już dobrych kilka lat temu
i jeśli to była ta, to mi się podobała
Dlatego ja tu się nie wypowiadam,nie pamiętam autorów tytułów i często tak jest ,jak zaczynam czytać to mi się przypomina ,że to już znam,już czytałam ::(( ::((
-
https://www.google.pl/?gws_rd=ssl#q=camilla+l%C3%A4ckberg+ksi%C4%85%C5%BCki&stick=H4sIAAAAAAAAAONgFuLSz9U3MDIrSjMtVEJia0llJ1vpJ-XnZ-snlpZk5BdZgdjFCvl5OZUAxm_53jYAAAA
Polecam :)
Nie lubiałam kryminałów, a te jakby troszku inne.
Podług mnie raczej obyczaj pisany w stylu kryminału.
Podoba_sie, wciąga :)
Jestem po Księżniczce z lodu, tera mam na tapecie Kaznodzieję, w razie cuś warto zacząć od początku bo bohaterowie i ich historie ciągną się właśnie po kolei.
-
Ha! A mnie Lackberg nijak wciągnąć nie może. Jakoś wolę kryminały w wydaniu "chłopskim" ;) Chociaż Kava jest niezła (o Chmielewskiej, oczywiście, nie wspominając :) ).
-
Dla mnie zaś Chmielewska nie do przełknięcia ;)
Ale siedziałam do tej pory cicho, bo wiedziałam, że jest jej pasjonatka.
-
Są większe ode mnie :D
-
Myślałam raczej o Metce :P
-
Ja też :D
-
Jeżeli kogoś to interesuje to od dzisiaj do 14 grudnia w księgarni internetowej platon24.pl wprowadzono 35% rabatu na wszystkie książki
-
Bardzo ważna dla mnie książka.
Nie znając ani autorki, ani jej historii zaczęłam czytać dzień po jej odejściu.
Katarzyna Rosicka-Jaczyńska, Ołówek
http://mojswiat-szelestkart.blogspot.com/2013/05/katarzyna-rosicka-jaczynska-oowek.html
Przeczytałam i doszłam do wniosku, że ja nie mam powodów do narzekań...
-
Dla mnie zaś Chmielewska nie do przełknięcia ;)
Ale siedziałam do tej pory cicho, bo wiedziałam, że jest jej pasjonatka.
ale spoko, można nielubieć! naprawdę! nie pogryzę! mag świadkiem ;) >:D
a tu 9 powodów, dla których wogle nie warto czytać. plus filmik (już go kajsik widziałam) z bonusem na samym końcu :))
http://edytazajac.pl/2016/01/nie-warto-czytac/
-
Filmik cudny; uwielbiam go C:-) Ale ci co nie czytają i tak go nie zrozumieją ;D jak i całego tekstu :P
-
"nie czytaj, kulaj babol" xhc
-
od jakiegoś czasu jestem pod ogromnym wrażeniem książek Beaty Pawlikowskiej /podróżniczki/ ale te akurat nie są o podróżach tylko o zdrowym jedzeniu ,o pieczeniu chlebka i ciasteczek a teraz przeczytałam o myśleniu pozytywnym zacytuje " Świat jest dobry -kiedy patrzysz na niego dobrymi oczami.
Bo to ,co się w nim dzieje jest odbierane przez ciebie przez pryzmat wszystkiego,
co nosisz w duszy .
Jeśli więc oczyścisz serce ,niespodziewanie świat wyda ci się lepszy i piękniejszy."
lektury- Myśl pozytywnie ,Piekę zdrowy chleb ! i ciastka !, Jedz zdrowo i myśl pozytywnie,Moje zdrowe przepisy
-
z tej samej "Myśl pozytywnie" cyt.-
"Jeśli naprawdę szukasz wrogów
twojego dobrego samopoczucia
i jeśli naprawdę chciałbyś się z nimi zmierzyć,
to proszę,oto ich imiona
ZMĘCZENIE
GŁÓD
ODWODNIENIE
NIEWYSPANIE
Ustaw ich obok siebie
i przeczytaj pierwsze litery ich imion
Widzisz to?
Tych czterech gości tworzy grupę dywersyjna o pseudonimie ZGON
cdn....
-
oj, złości mnie Pawlikowska - właśnie w tych książkach, bo podróżnicze czytałam miło. Na guru się pozycjonuje… a kwalifikacji zdaje się nie mieć :-X
Ale że mnie złości - to nie znaczy, że Ty Madziu, nie znajdziesz w nich dla siebie czegoś dobrego. Dodam: mnie złości ona sama, nie treści, które przekazuje :)
-
ale kucharsko tez super przepisy zapodaje ,owszem kiedyś oglądając jej programy tv mialam mieszane uczucia ,ja się w literki wczytuje a nie kto napisał /może to nie jej tylko zapożyczenia ale po przeczytaniu całości książki , raczej myśli zebranych , zgadzam się z nimi/,podobno wszystko mamy w głowie i więc dalej czytam,kiedyś była moda na Coelo ,tez czytałam a później słyszałam że bzdury ,że bee
-
no, agawa na takie rzeczy patrzy troszkę innymi oczkami niż my, madziu ;)
wstrząsnął mną ten ZGON. ale szczera prawda.
ja zaczęłam czytać Pawlikowskiej "kurs szczęścia" - okazało się, że to III tom jakiejś serii. w skrócie - wszystko jest zapisane w naszej podświadomości. wypożyczyłam też pierwszą i drugą część, ale ostatecznie nie przeczytałam. poczekam aż się zrobi cieplej, usiądę na balkonie... 8)
-
-wiem metko ,agawo :),mnie od zawsze ta sfera interesowała ,dużo czytałam i czytam tego typu poradników,książek ,myśli itp,może dlatego łatwiej mi przejść przez moje życie :D
-Pawlikowska ma dużo tego typu książek ,ale ja mam akurat tylko 4 ,podróżnicze pozycje chyba ze 2 przeczytałam jako przeżycia i język jakim się posluguje ,sprawny i dociera do mnie ale żebym piała to nie
-dostałam poradnik ,jak i dwie pozostałe kulinarne na Mikołaja ,dwie kulinarne zamówiłam u dostawcy dla osób ,które w szczególny sposób darze sympatią i dałam im w prezencie gwiazdkowym
-pozycja" Piekę zdrowy chleb i ciastka" jest naprawdę rewelacyjna ,wypróbowałam już kilka przepisów z chlebem mnx
-
co do pozycji "Piekę zdrowy chleb i ciastka" to się zgadzam w 200%! madziu :-*
ale wszelkiego typu poradniki działają na mnie jak płachta na byka,
przeglądając, często mam wrażenie, że ktoś traktuje mnie jak debila
-
ale chyba nikt ci ich nie wciska na siłę do czytania?? ;)
poradniki są dla tych ,którzy potrzebują rady ! :) jeżeli są kupowane, jest na nie popyt, to chyba są potrzebne?
-
ale wszelkiego typu poradniki działają na mnie jak płachta na byka,
przeglądając, często mam wrażenie, że ktoś traktuje mnie jak debila
wiesz co, bo to jest tak: to, co dla jednego jest oczywiste, dla drugiego jest odkryciem. nie każdy poradnik jest dla każdego, może jeszcze nie natrafiłaś na swój ;) >:D
-
Amorku, oczywiście że nikt mi nic nie wciska, sama zachęcona tytułem w kilka zerknęłam - jak mogłabym napisać, że nie lubię - oceniając po okładce? :D
metko, to może być prawda, więc poczekam ;D
-
ale wszelkiego typu poradniki działają na mnie jak płachta na byka,
przeglądając, często mam wrażenie, że ktoś traktuje mnie jak debila
wiesz co, bo to jest tak: to, co dla jednego jest oczywiste, dla drugiego jest odkryciem. nie każdy poradnik jest dla każdego, może jeszcze nie natrafiłaś na swój ;) >:D
bardzo mi się to podoba :)
Próbowałam czytać podróżniczą Pawlikowską i nie za bardzo przypadłą mi do gustu, przy Cejrowskim wypadła, wg mnie, słabo
za to bardzo lubię słuchać, kiedy prowadzi radiowy program
poradników nie czytałam
-
Zakończyłam lekturę http://od-deski-do-deski.blogspot.com/2015/06/sobotnia-szkoa-pieknosci-marsha-mehran.html
Nie do końca zgadzam się z podlinkowaną recenzją. Dla mnie książka rewelacyjna... I bardzo mi żal,. że już nic innego nie przeczytam autorstwa Marshy Mehran :-(
-
jeżeli są kupowane, jest na nie popyt, to chyba są potrzebne?
batoniki też są kupowane ;D Ludzie chcą rady, ale wcale nie chcą zmiany, a jak sobie poczytają to się im humor poprawia, że coś niby wiedzą ;) Poradniki to jedna wielka ściema. Tak samo jak batoniki - głodu nie zaspokoją, a jedynie oszukają >:D
Nie będę już tu długo się wywnętrzniać nt błędu w tłumaczeniu z niemieckiego słowa 'nieświadomość', które od 100 lat sobie chodzi wśród ludzi robiąc mi wodę z mózgu, w formie 'podświadomość'. Powiem krótko, a powiedzieć muszę, bo się uduszę ( >:D): Nie ma czegoś takiego jak podświadomość. Jesteśmy jednością, nie mamy niczego pod-świadomego. Mamy za to nie-świaodmych wiele myśli, uczuć, impulsów, które są ciągle w nas aktywne, działające, nieśpiące. A przez to jesteśmy ciągle w dynamicznym układzie ze swoją nieświadomością.
Osoba zabierająca się za pisanie o tym do ludzi - musi, no musi, poprostu musi to wiedzieć. Bo inaczej tylko zarabia na nieświadomości ludzkiej. To oczywiście o pani Pawlikowskiej. Najpierw wiedza, później dzielenie się nią z innymi. Czym innym są jej książki podróżnicze. Można je lubić lub uważać, że kto inny pisze lepiej, ciekawiej czy pełniej, ale pisane są na podstawie własnych przeżyć. I to jest dobre.
Zresztą tak samo złości mnie, gdy dajmy na to aktor - wypowiada się publicznie na tematy zupełnie mu nie znane - np. o polityce. I nie chodzi mi, że nie wolno mówić o tym, co się wokół nas dzieje - ale dawanie się wkręcić w pozycję autorytetu, gdy się jest autorytetem zupełnie w innych obszarach rzeczywistości (albo i nie C:-)) to zwykły narcyzm i omnipotencja; a mówić po ludzku - zwykła głupota.
Podkreślam - czym innym jest wypowiadanie swojego zdania :) Zawsze z ciekawością bym posłuchała np. o doświadczeniach pani Beaty z jej przygody z odkrywaniem siebie w sensie psychologicznym. Ale już czynienie z tychże doświadczeń poradnika dla innych… oj_nie O0
Anciu, sięgnę po polecaną przez Ciebie książkę - Buenos Aires - mniam - zapowiadają się ciekawe klimaty :) Na urlop w sam raz, tak myślę :)
-
taak. podobnie chyba było kiedyś z Pawłem Zawitkowskim. genialny fizjoterapeuta dziecięcy, jak dał się wkręcić w kursy pierwszej pomocy, doradzanie w wychowaniu itd... to autorytet mu nieco siadł. ja też uważam, że jak ktoś jest dobry w jakiejś działce, to niech o niej_i_tylko_o_niej się wypowiada z pozycji autorytetu. bo w innych się często ośmiesza.
-
to chyba jestem dziwna , kilka poradników w zyciu przeczytałam i dały mi bardzo dużo wiedzy i często uczyły jak rozumieć siebie. . Zaczęłam od książki "Jak przestać się martwic i zacząć żyć" jeszcze wiele lat przed chorobą, a tuz po, wróciłam do niej, była mi wsparciem. Potem mnóstwo książek dla chorych na raka i najbardziej ukochana podtrzymująca mnie przy zyciu po wznowie ( cholera wysłałam którejś i teraz tytułu nie pamiętam:)) a którą cytowałam na forum wiele razy m.in zdanie " W naszej chorobie ból emocjonalny jest najstraszniejszy nie ona sama "- coś w tym stylu. "Antyrak" tez jest chyba poradnikiem dla nas ?? . Ja zawsze coś dla siebie wyczytam i przyswoję, nawet onegdaj niby głupawy poradnik " Kobiety są z Wenus , faceci z Marsa także ciut inaczej pozwolił mi spojrzeć na płeć przeciwną.
-
podpisuję się pod Agawą !!! ;)
we całej rozciągłości
-
Zakończyłam lekturę http://od-deski-do-deski.blogspot.com/2015/06/sobotnia-szkoa-pieknosci-marsha-mehran.html (http://od-deski-do-deski.blogspot.com/2015/06/sobotnia-szkoa-pieknosci-marsha-mehran.html)
Nie do końca zgadzam się z podlinkowaną recenzją. Dla mnie książka rewelacyjna... I bardzo mi żal,. że już nic innego nie przeczytam autorstwa Marshy Mehran :-(
czytałam dawno temu "Zupę z granatów" Marshy Mehran i bardzo mi się podobała,
seria "z miotłą" jest jedną z moich ulubionych 8)
-
Mag dobra jesteś, ja nie pamiętam, co czytałam przed miesiącem, a Ty pamiętasz, co dawno temu :oklaski:
-
pamiętam, że czytałam i że mi się podobało - nie pytaj o czym było ;D
-
Z ksiażek podrózniczych polecam Kinga & Chopin "Prowadził nas los"
-
jesli ktoś lubi krymianły to własnie skończyłam "Bractwo Nieśmiertelnych" Vladimira Wolffa. czytało sie bardzo fajnie, bo akcja toczy się w moich terenach xhc
-
dostałam na gwizdkę książkę Ewy Gilk Kołakowskiej" Opowieści bielsze niż śnieg" ,wreszcie ja wciągu 2 dni przeczytałam ,cudne opowieści o życiu znanych i lubianych osób,zamierzeniem była opowieść o ich świętach w rodzinnych domów a wyszło rożnie ;) ,z dzieciństwa ,z humorem ale tez nostalgią opowiedziane ,czyta się wspaniale
wymienię te osoby które opowiadają Artur Andrus,Maria Czubaszek /róża to musisz przeczytać/,Andrzej Grabowski,Maciej Maleńczuk,Marek Siudym,Magda Umer,Krystian Wieczorek,Zbigniew Zamachowski,Konrad Imela,Edyta Jungowska ,Roma Ligocka ,Janina Ochojska ,Mateusz Pospieszalski,Elżbieta Romanowska ,Izabela Trojanowska ,Grażyna Wolszczak,Katarzyna Żak ,dla mnie Czubaszek i Andrus są the best :oklaski:
-
Oooooooo, dzięki zainteresuję się :)
-
Czubaszek to ja kocham miłością dozgonną 8)
pomimo, że głos ma jak moja t.....i jakby też z urody ale w pomieszaniu z Michasią Wisłocką ;)
-
Róża ja nie lubię Czubaszkowej, więc pomyśl co myślę o Twojej teściowej >:( , z racji podobieństwa. xhc
-
kończę czytać świeżutka jak bułeczki książkę Iwony Kienzler "Maria Skłodowska -Curie -Złodziejka mężów życie i miłości , cudna opowieść o kobiecie ,uczonej ale nade wszystko o kobiecie jak na ówczesne czasy wyzwolonej ,opowiada o jej miłości do mężczyzn ,o samotnym wychowywaniu córek i o ich nie do końca fajnych relacjach ,gorąco polecam !!!!
-
Madzia_61 ja jakoś nie lubie biografii, ale kto wie moze sie skuszę:)
-
Jedne z najpiękniejszych autobiografii jakie czytałam, to "Udręka i ekstaza" i "Pasja życia".
-
Ja się skuszę z pewnością :)
To bardzo ciekawa postać, nieraz o niej podczytywałam, a dopiero niedawno się dowiedziałam, że córka Marii, również fizykochemiczka, też otrzymała Nagrodę Nobla.
Jedne z najpiękniejszych autobiografii jakie czytałam, to "Udręka i ekstaza" i "Pasja życia".
Bo Stone miał wielki talent do biografii :)
-
biografie, dobrze napisane, są świetne - uwielbiam czytać!!!
ostatnio czytana książka o Stryjeńskiej - zrobiła na mnie wielkie wrażenie, a właściwie sama Stryjeńska :)
to samo z książką o Beksińskich - niesamowicie podane i piorunująco działające na moją wyobraźnię!
polecam:
"Stryjeńska. Diabli nadali" Angelika Kuźniak
"Beksińscy. Portret Podwójny" Magdalena Grzebałkowska
a sto lat temu czytane biografie Joanny Siedleckiej? sama rozkosz:
"Jaśnie Panicz" o Gombrowiczu
"Mahatma Witkac" o Witkacym
"Czarny ptasior" o Kosińskim
"Pan od poezji" o Herbercie
-
skończyłam wczoraj czytać rekomendowaną zewsząd i nagradzaną książkę z gatunku thriller Paula Hawkins" "Dziewczyna z pociągu"nie wiem może czytałyście ,mnie jakoś nie porwała ,owszem trzyma napięcie ale spodziewałam się po tak dużej reklamie czegoś lepszego :)
-
Skończyłam przedwczoraj. Mnie się podobała, ale nie nastawiałam się na nic, bo nie spotkałam się z reklamami. Fajny sposób przedstawienia historii z perspektywy trzech bohaterek :)
-
czytałam jesienią, wtedy jeszcze jakoś głośno o niej nie było, więc też się nie nastawiałam na nic,
ale i tak szału nie ma
-
Najpiękniej napisana autobiografia, którą czytałam to "Noce i dnie mojego życia" Jerzego Antczaka.
A z biografii uwielbiam "Uparte serce" o Halinie Poświatowskiej.
-
zaciekawiona przez Agawę przeczytałam "Szklany Zamek" Janette Walls, opowieść i smutna i pozytywna, jak nieszczęścia i ciężki los mogą być przekute mimo wszystko w sukces, na zasadzie co cię nie zabije....
polecam (za Agawą :) )
-
Przedwczoraj skończyłam :) Ale - w przeciwieństwie do Agawy - przeczytałam niemal jednym tchem, trudno się było oderwać, tak bardzo chciałam wiedzieć, jak autorce udało się wyrwać się z tego ??? chorego domu...
-
na zasadzie co cię nie zabije....
a ja raczej myślę, że w opisywanym domu było wystarczająco miłości (dziwnej, ale jednak; szczególnie od ojca) i poczucia wewnętrznej wspólnoty - i właśnie to spowodowało, że autorka nie tylko przetrwała, ale i mogła odnieść sukces w życiu. Jej najmłodszej siostrze już tak łatwo nie było; nie dostała od ojca, coraz bardziej pijanego i od coraz bardziej oderwanej od rzeczywistości matki - właśnie miłości, ale tez była z powodu wieku bez poczucia wspólnoty z rodzeństwem…
Podziwiam, że mogłyście łyknąć książkę na raz. We mnie się nie mieściła. Rozpacz i współczucie tak mnie zalewało, że musiałam robić przerwy.
-
ja czytałam kilka dni, z reguły przed snem, ale wczoraj (dzisiaj) czytałam do oporu, czyli do 1-wszej, bo też już chciałam wiedzieć wszystko. Tak, Agawo masz rację, była miłość w tej rodzinie, ale tyle nieszczęścia i trudu życia; była miłość rodziców i dzieci wzajemna, a jednak dzieci nie miały w nich oparcia. Dlatego napisałam "co cię nie zabije...". Tak sugestywnie napisane, że czasami czułam, że jestem w tym "łóżku" z tektury i sznurków, widziałam te okropne ubrania na bohaterce...
-
Miłość - tak, absolutnie zaprzeczyć nie można! I w ogóle od rodziców dostały bardzo wiele, nie materialnie oczywiście.
Ale to miłość chora jednak... wg mnie.
-
Od czasu do czasu w allegro wpisuję Gounelle i szukam, może ktoś będzie chciał taniej niż 90 zł sprzedać jego książki. Ku memu zaskoczeniu okazało się, że ukazała się nowiutka: Dzień, w którym nauczyłem się żyć.
Potrzebna mi była taka przypominajka. Pochłonięta w ciągu kilku godzin. Kończona dziś do porannej kawy....superrr....
-
podpowiedzcie jakiś tytuł
chcę przeczytać książkę pogodna, ale nie naiwną
potrzebuję trochę pogody, humoru i wiary, że ludzie są dobrzy
-
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139889/kleo-i-ja-jak-szalona-kotka-ocalila-rodzine
Jest też druga część.
No i książki Gounella. Dla mnie bardzo bardzo ważne (i pożyteczne): O człowieku, który chciał być szczęśliwy (i czytaj jako pierwszą) oraz Bóg zjawia się incognito.
-
Przeczytałam za "jednym zamachem" "Nic zwyczajnego" o Wisławie Szymborskiej. Książka napisana przez Michała Rusinka. Polecam!!!
-
o tak!
teraz czytana jest w Trójce (dokładnie TERAZ)
-
Fakt, rewelacyjna.
Przeczytała, a jak zaczęłam słuchać to mnie słowa wprawiły w osłupienie. Przeżyłam deja vu ;-) Dopiero po fragmencie zajarzyłam...
-
dlaczego książki Gounelle są takie drogie?
-
Kelu, zostały wydane co najmniej 5 lat temu. I w przeciwieństwie do 50 twarzy Greya nikt ich potem się nie pozbywa. Na to wygląda. Już wpisałam się na listę w dwóch zaprzyjaźnionych antykwariatach. Od czasu do czasu poluję na allegro, ale...chyba założę skarbonkę żeby mniej boleśnie zakupić.
-
dobre - https://www.youtube.com/watch?v=an8GusN0lTM (https://www.youtube.com/watch?v=an8GusN0lTM)
-
bardzo fajne :D
a ja z okazji światowego dnia książki życzę Wam i sobie wspaniałych lektur!!!
-
w matrasie -30% na wszystkie książki - czas zakupów ztx
-
Jeżeli migrenami przejdzie, to może jeszcze zdążę uczcić ten dzień zaczynając dwie książki: opowieść o Stryjeńskiej (malarce "na śmierć i życie") i dziennik Beksińskiego.
To jutro chyba z pracowni nie wyjdę ;)
-
dziennik Beksińskiego widziałam w księgarni :)
natomiast biografię Stryjeńskiej pochłonęłam jednym tchem, niesamowita kobieta, niesamowity życiorys!
kilka razy w ostatnich latach byłam gościnnie w Warszawie przy ulicy Madalińskiego,
i przechodziłam obok budynku, gdzie znajduje się fresk Stryjeńskiej "Taniec góralski" - nie wiedząc o tym...
muszę to naprawić :D
o tu:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dom_Wedla (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dom_Wedla)
-
Chciałam Wam polecić książkę od której się nie mogę oderwać :) ja za książkami nie przepadam ale ta jest dla mnie ciekawym odkryciem.
Andrzej Szczeklik "Kore. O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny". Przeczytałam dwa pierwsze rozdziały i jestem kompletnie zaskoczona. Książka jest nietypowa bo łączy wiedzę z zakresu medycyny ( tej współczesnej i historycznej ) i odniesienia do literatury, filozofii, historii i malarstwa.
Lubię filozofię, pytania o sens, byt i duszę a jednocześnie ciekawi mnie historia i medycyna a w szczególności neurobiologia i wszelkie nowinki dot. np mózgu i ta książka łączy te dwa światy.
Książkę wygrałam w bibliotece anglojęzycznej w konkursie z okazji światowego dnia książki :) jest w idealnym stanie, chyba jej nikt nie wypożyczał :D
Jakby właśnie na mnie czekała :D miałam do wyboru inne książeczki z literatury klasycznej po angielsku ale jak tylko zobaczyłam ją była już moja. Taka perełka :D
Polecam :)
-
zaciekawiona przez Agawę przeczytałam "Szklany Zamek" Janette Walls, opowieść i smutna i pozytywna, jak nieszczęścia i ciężki los mogą być przekute mimo wszystko w sukces, na zasadzie co cię nie zabije....
polecam (za Agawą :) )
Jestem w trakcie. Zastanawiam się czy czytam tę samą książkę, bo ja ją pochłaniam. Ale łatwa nie jest...
-
chyba się rozglądnę za tą ksiązką
marzę o czyms co mogłabym pochłonąć i nie jest to bynajmniej sztuka mięsa ;)
-
Polecam książkę/książki poniżej, tym, którzy chcą śmiać się do łez. Jest cała seria don Camilla.Giovannino Guareschi tyt. Don Camillo, Mały światek. Towarzysz don Camillo, itp.
-
Pamietam filmy( film?) z dzieciństwa z Fernadelelm w roli głownej - chyba były oparte na tych książkach :)
-
Uważam, że książki są lepsze, chociaż Fernandel świetny był w tej roli, zresztą jak w każdej.
-
Ksiązki chyba zawsze są lepsze :)
-
Przeczytałam dwie książki Zbigniewa Domino - Syberiada polska i Czas kukułczych gniazd
Wiem, że autor jest nieco kontrowersyjny, ale Syberiada podobała mi się
nieco mniej kolejna powieść, doceniam jednak próbę ukazania skomplikowanej sytuacji politycznej i społecznej w powojennej Polsce oraz uwikłania w nią zwykłych ludzi
-
U mnie cały czas jeszcze leży na półce, zamiaruję się zabrać.
Słyszałam dobre opinie.
-
A ja powoli dojrzewam do wspomnień Anne Frank. Od początku tego roku w czterech różnych książkach natykałam się na jej słowa, fragmenty, powołanie się...Nie będzie to pewnie lektura łatwa. Ale Początek oraz Zdążyć przed Panem Bogiem przeczytałam kilkakrotnie.
-
Poprosiłam w bibliotece o coś pogodnego i dostałam "Amelię"Katarzyny Michalak
o rany, ledwo przebrnęłam, pogodnego,to nie znaczy naiwnego
miałam skojarzenia z "Czekoladą", ale K. Michalak daleko do kunsztu pisarskiego J. Harris
"Wszystkie wojny Lary" W. Jagielskiego odkładam, nie chcę teraz czytać o wojnie, fanatyzmie i okrucieństwie
trudno mi ostatnio dogodzić w zakresie czytelniczym :(
zapytam dziś w bibliotece o "Szklany zamek", który polecacie
-
Szklany zamek warto przeczytać, to pisałyśmy, natomiast chcę kupić "Małe życie" Yanagihara Hanyi, jadąc kiedyś do pracy polecał to w Trójce redaktor ?, tak interesująco o tej książce mówił, że chcę ją przeczytać. Ale w bibliotekach może jej jeszcze nie byc, bo własnie się ukazała (wczoraj widziałam na wystawie w mojej miescinie). Mam też ogromny głód przeczytania czegoś ciekawego.Na półce leżała książka Teresy Torańskiej "SĄ.Rozmowy o dobrych uczuciach",
czytam po kawałku wieczorami, też mogę polecić.są to rozmowy z różnymi ciekawymi osobami, np. z naszym byłym prezydentem Komorowskim, z ewą Łętowską i innymi ważnymi, ciekawymi ludźmi
-
w Trójce o książkach opowiada redaktor Michał Nogaś - jak go słucham, to chciałabym przeczytać wszystko, o czym on mówi!
-
no właśnie ta skleroza! dzięki mag :), mój mąż mówi to samo co Ty :)!
ale chyba zakupię...
-
Nooo ja co do Onego (Nogasia) mam tak samo :)
Cholibka Torańską też gdzieś mam, trzeba poszukać.
A wew odnowionym pokoju zakupię i postawię wreszcie półkę na książki.
-
zapytam dziś w bibliotece o "Szklany zamek", który polecacie
to raczej nie jest 'pogodna' lektura :-X
Od przyszłej synowej dostałam na Dzień Mamy Historię pszczół Maji Lunde. Jeszcze nie zaczęłam, nie wiem więc, czy polecam ;) Ot tak - chciałam się pochwalić, że synowa do roli córki się poczuła ;D
-
Z pogodnych - mimo tematyki ;) - kryminałów polecam
Puzyńską - wszelkie części od "Motylka" po "Utopce"
Nowaka PM - "Ani żadnej rzeczy" (kolejne części już mnie tak nie bawiły)
-
zapytam dziś w bibliotece o "Szklany zamek", który polecacie
ale zacznij Keluś od "Nieokiełznane".............to preludium
edit:
gdzieś_w jakimś wątku czytałam, że czeka na Cię "Zapach cedru"
bierz się za nią natychmiast >:(....nic więcej nie zapiszę, bo sama nie lubię czytać komentarzy przed czytaniem ;)
-
Maj mija mi pod znakiem i Szklanego zamku i Zapachu cedru. Maj lekki, kolorowy... Książki zgoła odmienne.
Warto przeczytać. I jedną i drugą. Sporo pytań w głowie się zalęgło, sporo westchnień ulgi na myśl o własnym dzieciństwie i rodzicach. I tylko ten zapach cedru wciąż uwodzi...
-
"Małe życie" Yanagihara Hanyi,
dzięki, dzięki, dzięki. Bo z audycji słuchanej w aucie zapamiętałam Małe życie i jakąś "Hanię" ;-)
Mnie korci http://lubimyczytac.pl/ksiazka/291636/shantaram A raczej opinie na temat książki.
-
o tak, "Shantaram" to kolejny tytuł, którego zachwalanie nogasiowe mnie uwiodło...
szczególnie jak zachwalał wirtuozerię tłumaczenia
-
przeczytałam "Shantaram" .......mistrzostwo mnx mnx mnx
drugi tom "Cień góry"........już w drodze
-
no i trzeba będzie kupić :-X
-
no właśnie - w bibliotece nie ma, za młoda
moje lektury - "Łebki od Szpilki" Agnieszki Szpili - autorka w ciekawy sposób opisuje swoje życie, emocje związane z chorobą córek, czytając niemal dotykam tego buntu, cierpienia, niezgody na los
przyglądam się zmaganiom, by zrozumieć świat widziany dziecięcymi oczami, by uporządkować chaos
podziwiam umiejętność dostrzegania drobiazgów, które dodają siły, budzą nadzieję, pozwalają się odrodzić
podoba mi się język w tej książce, metaforyczny, ostry, czasem wulgarny
a czasem poetycki
-
przeczytałam "Shantaram" .......mistrzostwo mnx mnx mnx
drugi tom "Cień góry"........już w drodze
no i trzeba będzie kupić :-X
no i jestem o 135 zeta lżejsza :D
a to dla zainteresowanych Mariuszem Szczygłem mieszkańców Opola:
http://www.nto.pl/wiadomosci/opole/a/festiwal-ksiazki-w-opolu-kazdy-kto-lubi-czytac-powinien-tu-przyjsc,10111157/ (http://www.nto.pl/wiadomosci/opole/a/festiwal-ksiazki-w-opolu-kazdy-kto-lubi-czytac-powinien-tu-przyjsc,10111157/)
-
Za dwie książki 135 zł?
-
iiitam, na dwóch się przecież nie skończyło :-X
-
napisz, co jeszcze kupiłaś :)
ja też zamówiłam Shantaram i Cień góry
chciałam jeszcze
Porozumiewanie się z dziećmi ze złożonymi zaburzeniami komunikacji Grycman, ale nie było wszystkich trzech tytułów w tej samej księgarni
-
Shantaram 34,72
Cień góry 41,93
i
Małe życie 33,98
Nienachalna z urody 25,20
wysyłka gratis
-
Piątek 17.00 ;)
-
dla zainteresowanych Mariuszem Szczygłem mieszkańców Opola:[/size][/font][/color]
szkoda, że do Opola świat drogi, bo lubię_lubię tego pana :) Bardzo :)
Dodam, że i ja dziś lżejsza w partfelu z powodu szaleństwa książkowego, ale ja specyficzne kupuję >:D
-
Mag, a gdzie tak tanio? w empiku Małe życie" było powyżej 50zł...
-
A ja Wam serdecznie polecam "Okrążyć słońce" - Pauli McLain. Książka świetnie napisana, polski przekład również rewelacyjny.
"Okrążyć słońce" jest porównywana do „Pożegnania z Afryką”. To książka o wolności, pasji i sile charakteru Beryl Markham - kobiety, która jako pierwsza samotnie wykonała lot nad Atlantykiem.
Główna bohaterka nie jest więc li tylko wytworem wyobraźni Autorki, ale postacią z krwi i kości. Godną podziwu postacią.
Książka ukaże się 20 lipca.
(https://4.bp.blogspot.com/-6Gs4pt7NaYQ/V2GsdxooxTI/AAAAAAAAJI0/c9y4-YyhP8UUktu1wsQ_FntINH26D1wywCLcB/s640/okr%25C4%2585%25C5%25BCy%25C4%2587%2Bs%25C5%2582o%25C5%2584ce.jpg)
-
Mag, a gdzie tak tanio? w empiku Małe życie" było powyżej 50zł...
świat książki, ale kupowane w necie, bo wtedy taniej (to samo jest w empiku, lepiej zamówić ten sam tytuł ze strony internetowej, niż brać z półki),
mieli niższe ceny niż w innych podobnych miejscach,
jak nie zamówisz za 99 i trzeba płacić za wysyłkę, to możesz odebrać osobiście,
w Katowicach jest w galerii chyba,
ja w swojej wsi też mogę i właśnie je w piątek odebrałam,
nie zdawałam sobie tylko sprawy, że to tyle waży! ;D
dużo literek mnx
-
Danusiu, ja zamawiałam w niePrzeczytane.pl
ceny niskie, przesyłka 5 zł - odbiór na poczcie, 4 zł odbiór w kiosku Ruch
-
Kelu, a jakie tam ceny były?
bo rozumiem, że dwie te same kupiłyśmy
-
To jeszcze coś Wam podeśle :)
Ponad 250 tytułów za 13,90 zł
+ darmowa dostawa do punktów odbioru
Kod rabatowy wczytuje się automatycznie. Ceny zostaną uwzględnione w koszyku.
Promocja trwa do 18.06.2016 czyli do dzisiaj do godz. 23:59
Link do promocji na stronie Wydawnictwa Znak http://bit.ly/1S6Xgbx
-
wow dzięki! :)
-
Kelu, a jakie tam ceny były?
bo rozumiem, że dwie te same kupiłyśmy
Shantaram- 34,61 zł
Cień góry - 36,06
dostawa- 4,99
-
to "Cień góry" przepłaciłam,
ale tam miałam bardzo dobrą cenę na "Małe życie"
-
mag, Kelu dzięki za info, jak dotąd nie kupowałam w necie ksiazek, ale skuszę się, mam wieką potrzebę przeczytania dobrej ksiązki (czytaj - przeniesienia się w inny świat).Małe życie grubaśne, widziałam i cena trochę mnie stopnęła. ale przecież trylogia Larssona też lekka nie była :)
-
Oglądałam te magowe zakupy i też chcę to przeczytać. Zaintrygował mnie Shantaram, chyba się na niego skuszę. Tylko muszę po taniości gdzieś znaleźć, popatrzę na tę stronkę, z której Kela zamówiła.
-
ja już zamówiłam tę książkę w bibliotece :)
mag, dzięki za polecenie :-*
-
Ja za to polecę kryminał: Lena Oskarson "Czarne tango", Asa Larsson "Krew, którą nasiąkła", Simon Beckett "Zapisane w kościach". Dwie pierwsze z czarnej serii, która mnie dosłownie wciągnęła ::((, nie poznaję samą siebie ;)
-
Mirusiu, obyśmy Ciebie poznały ;)! a z tym może być kłopot, bo ja mam coraz większą sklerozę, a Ty nie pojawiasz się w B. \to oczywiście ma być żart/
-
He, he, najsampierw muszę poremontować, a jest co, nazbierało się, a potem mogę zacząć się przypominać ;) :)
-
Simon Beckett "Zapisane w kościach".
to cykl z doktorem Davidem Hunterem, thriller medyczny
przeczytałaś drugi tom, polecam pierwszy ("Chemia śmierci") i kolejne - mocne książki
-
He, he, najsampierw muszę poremontować, a jest co, nazbierało się, a potem mogę zacząć się przypominać ;) :)
Mirusiu, remontowanie nie ucieknie i z resztą nie ma końca, a znajomi niestety :( odchodzą i spotkań nie należy odkładać.
Miło by znowu wspólnie pojechać (przepraszam, że o tym nie we właściwym wątku ;) )
-
Dano, ja to wiem,
ale niestety realia decydują, na ten dzień muszę coś wybrać ;)
-
Czytam "wszystko" od dziecka gdy tylko nauczyłam się literek....to mi zostało do dzisiaj....Nawet "Trędowatą" czytałam przy latarce pod kołdrą aż mnie najstarszy brat nie nakrył.... :)Teraz czytam książkę,która miała mnie zrelaksować ..o miłości....ale ....qrde ...rozdziały to opisy co myśli ONA...ON...O TYM SAMYM...dwa razy to samo....Szybko ją przeczytałam....przekartkowałam...Dobrze,ze mam następną... :)
-
przeczytałam "Shantaram" .......mistrzostwo mnx mnx mnx
drugi tom "Cień góry"........już w drodze
skończyłam ten "cień góry"....ale
niby ciąg dalszy.....ale jakby na siłę napisany...za dużo ględzenia w niektórych miejscach i zbytecznych dialogów
błędy i literówki w druku mnie wq...ły
-
to już wiadomo, gdzie zniknęłaś ;D
ja jestem w końcówce Shantaram
-
Na mnie czeka w bibliotece :)
-
prawie kończę "małe życie" ..........(w lidlu mnie się trafiło)
dramatyczno_smutno_psychologiczno.........agawa będzie zachwycona....chyba ;)
głownie o tym jaki wpływ na naszą dorosłość mogą mieć przeżycia z dzieciństwa
i o przyjażni......wielkiej męskiej przyjażni
i o miłości...też męskiej......ale jak pięknie napisana
to taka "męska " powieść...........ale WARTO !!! przeczytać.....BARDZO polecam
-
Dzięki zapisałam, też raczej w moim typie ;)
-
różo, śledzę Cię :P
to znaczy idę krok za Tobą - zaczęłam właśnie "Małe życie",
za mną "Shantaram" i "Cień góry"
literówek dużo nie zauważyłam, może 3,
i nie miałam odczucia, że druga część jest pisana na siłę,
polubiłam bohaterów, nie tylko głównych, i trudno mi się było z nimi rozstać, mogłabym łyknąć jeszcze 3 tom
no i niezmiernie zaintrygował mnie autor, muszę się o nim dowiedzieć czegoś więcej :)
na razie nie pamiętam nazwiska ::((
-
jestem w połowie "Shantaram", kradnę czas ( a niestety zbyt wiele nie mam) by przeczytać kolejne rozdziały
Bombaj mnie zaintrygował ( już żałuję, że nie jadę z Olkiem w listopadzie), ale i przeraził, chociaż pewnie z przedstawionym w książce światem przeciętny turysta nie ma zbyt wiele do czynienia
każda strona "Shantaram" to nowa wiedza, nowe emocje, nowa fascynacja
chyba jestem zauroczona i zwierzę się wam- zakochałam się w Linbabie! :)
-
ja kocham Prabakera!
i gdzieś o tym pisałam, jestem pewna, tylko nie widzę... ::((
-
moje trzy grubachne tomy czekają w kolejce
muszę skończyć " Dzień, w którym nauczyłem się żyć' i "Syberia, moje miejsce na ziemi"
-
"Dzień" to do popołudniowej kawy ;-)
-
nie czytam tak szybko ;) tym bardziej, że działa na mnie usypiająco ;D
-
nooo..autor Shantarama jest intrygujący
no i w życiu ma imię jako i mój oblubieniec ;D
a ja jestem na 720 stronie małego życia...i zaczęłam sobie dawkować.....po pare kartek....żeby się za szybko nie skończyło
(bo drugiego tomu nie ma :-\ )
no i przez to czytanie to nie widze ulicy przez okno...chwasty rosną...robale się panoszą ...o górze prasowania nie wspomnę ::)
-
i jak?
bo ja mniej więcej od tej strony zaczęłam ryczeć i tak do końca...
drugi raz mi się coś takiego przytrafiło
-
w zeszłym tygodniu już skończyłam......i zaczęłam od nowa I rozdział, bo mi się wydawało, że go lepiej teraz zrozumiem ;)
cudnie zamknieta całość.....najmniejsze szczegóły.....nawet ta szczotka do włosów
i nie biore na razie nic innego do czytania...tak z "szacunku dla bohaterów"
mam nadzieje, że tego nie sfilmują....bo mogą spier....ć
-
Jestem już w bibliotece do "Małego życia" pierwsza w kolejce - po Waszych wrażeniach już się nie mogę doczekać.
-
Zaczęłam "Shantaram" i trochę nudno :(
-
Keluś, mam tak samo :)
Trzy razy zaczynałam i przerywałam. Teraz dałam młodemu, bo chciał, bo 'wszyscy czytają - więc on też" C:-) Ale zauważyłam, że od tygodnia n 52 stronie zaznaczona ;)
A ja sobie kupiłam audio-booka, bo przede mną ponad 500 km - może dam radę ???
-
a Prabakera już poznałyście?
-
Zaczęłam "Shantaram" i trochę nudno :(
bo to nie Hithcock ani agata.......smakuj pomaluśku Keluś te kulture wschodu mnx ;D :P
-
zaczynam lubić Prabakera
rozbroił mnie wierzchnią odzieżą spodnią i nagością szczególnie bez ubrania :D
-
o, tak! wierzchnia odzież spodnia wymiata!
jest więcej takich klejnocików ;D a sam Prabu jest po prostu bardzo pozytywny i dobry!
-
Parę dni temu skończyłam Shantaram. Hmm, mam mieszane uczucia. Do czasu wyjazdu bohatera w stronę Afganistanu, wszystko mnie zachwycało. Bombaj, slumsy, cudowni, urzekający ludzie, wiedza dotycząca różnych dziedzin , tematow , czasem było obrzydliwie, ale i tak mnie nie odstręczało.
Mudżahedinow nie lubię , wojna w Afganistanie to temat dla mnie przerażający , Lata 70 to inwazja Rosjan , interwencja w Kabulu i niestety ja delkates jestem. Te wszystkie okrucieństwa , grom śmierci, makabryczne zemsty - to nie dla mnie. Potem powrot do Bombaju , czekałam na jakis pkt kulminacyjny , zaskoczenie , super podsumowanie ,ale takiego nie było . Rozdział przedostatni był mocno naciągany, trochę naiwny, Być może się nie znam. Na pewno warto było przeczytać, poznać bohaterow , no i ten fascynujący Bombaj. chce się tam jechać ( byle z mafią nie mieć do czynienia) . Prebaker i jego rodzina - cudowni , wzruszający. Linbaba jakos mi obrzydł ;), straciłam do niego serce.
Mag ksiązeczke podrzucę -dzięki pięknie !:)
-
Już rozumiem (a to zaledwie 40któraś stronica) dlaczego się zakochałyście...
-
ostatnio czytana książka o Stryjeńskiej - zrobiła na mnie wielkie wrażenie, a właściwie sama Stryjeńska :)
no_no ....wrażenie to ta pani pozostawia niezapomniane ::)
co za koszmarna baba....matoł wręcz....okropna żona...matka...jeszcze gorsza babcia
...o teściowej nie wspomnę ::((..........jakby z moją z jednego domu wyszły ;)...identyczne poglądy na zięcia i synowe..hehe
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
dla równowagi duchowej zaczęłam czytać o Marii Czubaszek " Boks na Ptaku" mnx
już z tytułu mam pierwszy wniosek
wiecie, że moja kotka ma na imie Kora.......bo pochodzi z Korei
gdybym mieszkała w Łodzi......to miałaby na imię Ptaszyna xhc
-
A ja cudem jakimś w bibliotece najszłam ostatnią książkę Czubaszek "Nienachalna z urody".
Głównie wspomnienia, ale i trochę wtrętów nt. teraźniejszości, np. o "dobrej zmianie" ;), oczywiście pełne humoru i autoironii :D
Jak mogłabym nie polecić? :D
Głównie wspomnienia - to ciekawe, bo doczytałam, że książka pojawiła się w księgarniach 17 maja, czyli zaledwie kilka dni po śmierci autorki...
-
dokładnie tak!
czytałam ją zaraz po ukazaniu jakoś,
niesamowite uczucie - właśnie z powodu nałożenia się "wyjścia" z "odejściem" ;)
co jak co, ale pióro miała lekkie i humor doskonały
-
Lubię Kobietę bardzo.
Nic a nic nie traci - pomimo i śmierci, i czasu upływu, i zmian zachodzących. Ciągle świeża i nienachalna z urody ;)
Książkę czytałam. Niestety pożyczona była, więc na własność nie mam. A żałuję.
-
Za "Małe życie" się dziś bierę.
Nooooo, jakem zobaczyła w bibliotece, gdzie na mnie czekało, jakie ono "małe", to mię aż zatkało xhc
-
Zamówiłam sobie pod choinkę Małe życie lub Historię pszczół. Ciekawe co dostanę?
Zaczęłam czytać http://lubimyczytac.pl/ksiazka/140979/podroz-do-miasta-swiatel-roza-z-wolskich
I bardzo fajnie mi się czyta.
-
ja też zamówiłam całą kupkę książek,
między innymi listy Szymborskiej i Filipowicza - się nie mogę doczekać!!!
a jaki tytuł ma cudny: "Najlepiej w życiu ma twój kot"
-
Listy Szymborskiej też zamówiłam :) Dla siebie ;)
I jeszcze zamówiłam - Porządek światowy - dla szanownego oraz Sześć światów Hain dla młodego młodszego. Dla mamy zamówiłam Dziennik Anais Nin; też mam nadzieję na przeczytanie ;) Dla starszego młodego jeszcze szukam.
Bo uwielbiam książki pod choinką. Pasują najbardziej :)
-
"Najlepiej w życiu ma twój kot"
8)
-
właśnie czytają w Trójce!
-
aaaa...to to czytają... podsłuchuje 5.te przez 10.te ;-)
-
Zaczęłam "Przeznaczeni" Grocholi
ale dziwnie się czyta, narracja pierwszoosobowa, kiedy wprowadza się kilku bohaterów, to niezbyt dobry pomysł
nigdy nie wiem, kto mówi w nowym ustępie
-
dla mnie to najsłabsza książka Grocholi; wolałam się relaksować przy poprzednich ;)
Sporo będziesz leżeć - masz czas :) - zazdroszczę :) I polecam, jeśli nie znasz, książki Anny Nałęcz :)
-
a ja korzystając z małego luzu czytam 3 książki , na zmianę ( nie pierwszy raz tak robię ) :)
M.Thomas "Przypomnij mi kim jestem"
Ks.Kaczkowski " Grunt pod nogami" ( właśnie skończyłam " Dasz radę" )
A.Faber "Jak mówic żeby dzieci nas słuchały, jak słuchac żeby dzieci do nas mówiły"
fajnie :)
-
Na tej trzeciej wychowywalam syna :-), dzisiaj ma 36 lat. Polecam,dzialalo
-
:) to Zuza uraczyła mnie taką ksiązką i nie wiem co o tym myslec :o bo ona mówi całe zycie do mnie, aż za dużo i o wszystkim, a i problemu z słuchaniem jej tez nigdy nie miałam :D
wiem tylko, że kupiła mi ten poradnik bo sama chce go przeczytać! xhc
-
Na tej trzeciej wychowywalam syna :-), dzisiaj ma 36 lat. Polecam,dzialalo
Ja chyba przeczytałam za późno ;)
-
Poradnik dobry :) Byle zez_rozumieniem czytać ;) Bo inaczej piasek w zębach razem ze śrutem wychodzi ;D
Mnie natomiast najbardziej zaciekawiła pozycja nr 1. Opowiesz coś?
-
też czytałam "Jak mówić" i próbowałam wdrożyć przy córkowatej - taki wstęp do porozumienia bez przemocy 8)
-
Na tej trzeciej wychowywalam syna :-), dzisiaj ma 36 lat. Polecam,dzialalo
Ja chyba przeczytałam za późno ;)
Ja czytałam w porę, nawet na jakieś warsztaty do PPP uczęszczałam, na których uczono tej metody, ale nie umiałam wdrożyć, takie zbyt amerykańskie było, teraz mamy trochę inne czasy, może jesteśmy już bardziej amerykańscy😉
Przeczytałam polecany przez was "Szklany zamek" - mniam
a teraz lekką i przyjemną Sochę czytam - "Biuro przesyłek niedoręczonych" :)
-
A co ja mam czytać po "Małym życiu"? Po tym się chwilowo chyba nie da nic...
p.s. Co do Szymborskiej, to Rusinka "Nic zwyczajnego" nabyłam - ciekawe, czy ciekawie napisał
-
a płakałaś hamaczku? ja się tak strasznie uryczałam na koniec, jak już żałoba weszła i ból po stracie... och!
mam na bank nie przerobiony ten temat! (a tu pewnie znalazłam odpowiednie do nazwanie tego słowa)
teraz czytam Listy Szymborskiej i się roztkliwiam...
a Rusinka czytałam - fajnie pisze,
-
a płakałaś hamaczku? ja się tak strasznie uryczałam na koniec,
Dozowałam sobie po troszku, bo i z czasem, i z warunkami do czytania było krucho, to buczę już kilka kolejnych wieczorów ... ;)
I rozumiem bohaterów - i nie rozumiem, i kocham - i nienawidzę, i potępiam Juda - i podziwiam. Tyle odcieni... Za to przyjaźń cudowna! A zakończenia się bałam jak cholera...
(a swoją drogą, co to za idiotka na ostatnim szkoleniu w robocie nam wmawiała, że książkę należy przed czytaniem przejrzeć i zerknąć na zakończenie :o)
-
"Małe życie" czeka w kolejce.
Koleżanki pożyczyły mi "Moją walkę" Czytał ktoś? Jeśli autor pisze o swoim życiu w 7 tomach grubaśnych, to nie będzie dłużyzn? Trochę się tego obawiam.
-
Mogę wpisać się w tym wątku i w wątku filmowym. Wybieram jednak książkę bo zdecydowanie wolę czytać.
Otóż przeczytałam książkę Pauli Hawkins "Dziewczyna z pociągu"
Zdecydowałam się ponieważ wiedziałam, że będą grać film u nas w kinie.
Książka podobała się , przeczytałam w miarę szybko.
Tak sobie myślę ile kobiet żyje w tak toksycznym związku w jakim żyła Rachel. Aby uwierzyć, że wszystko co złego zrobił jej mąż było jej dziełem.
Następnego dnia po przeczytaniu książki córka przyniosła mi film. Obejrzałam. I tu ponowie moje zwątpienie i potwierdzenie a nawet przypuszczenie, że gdybym nie przeczytała książki to być może nie ogarnęłabym filmu.
Obym jeszcze długo mogła czytać tzn aby oczy moje jeszcze długo zdrowe były. ;)
-
Ostatnio mam zaległości w czytaniu, bo latałam po doktorach, coby mi papiry na komisję wypełniali >:(
Czytam wiele z tego co polecacie O0
zus mnie zaprosił ::)
Mam nadzieję że to ostatni raz !!
Ps... sorry wiem, wiem nie w tym wątku ;D
-
Nie polecę żadnej konkretnie, ale połknęłam hurtem trzy książki o Marii Skłodowskiej i jej rodzinie i choć oczywiście coś tam wiedziałam, a fakty we wszystkich się w zasadzie powtarzają, to jestem pod ogromnym wrażeniem samej uczonej, w tak wielu dziedzinach życia naukowego "pierwszej", jak i całego klanu Curie :oklaski:
Nie zdobyłam jeszcze autobiografii autorstwa córki Marii, Ewy - zupełnie innej osobowości niż matka i siostra - ale też muszę :) Nie wygląda mi, że Maria była dobrą matką i jestem ciekawa, jak o niej pisze zaniedbywana w zasadzie Ewa (nastawiam się, że ją tam trochę wybiela, bo ponoć nie pisze o słynnym romansie ;) )
-
hamaczku, a ja niedawno czytałam książkę o Nałkowskiej - dostałam od madzi61 - madziu :-*
Iwona Kienzler - "Nałkowska i jej mężczyźni" - całkiem barwny życiorys miała Zofia...
o Marii Skłodowskiej czytałam baaardzo dawno, więc nie pamiętam tytułu, ale chyba coś z córką też czytałam :-\
byłam pod wrażeniem!
niebawem film o Marii (z Gruszką w roli głównej) - też żem ciekawa niezmiernie!
a teraz (skończyłam w czwartek w pociągu) jestem świeżo po "Prowadź swój pług przez kości umarłych" (chyba taki tytuł) Olgi Tokarczuk - na podstawie którego Agnieszka Holland nakręciła "Pokot",
a że do kina idę w poniedziałek, to akurat pośpiesznie pożarłam i jestem zakochana w Pani Duszejko i jej ciut infantylnym, ale bardzo mi bliskim spojrzeniem na wiele spraw, życiowym bardzo!
szkoda, że już oddałam książkę, bo bym Wam tu zacytowała jedną z wielu jej Definicji czy Teorii - wymiatają!
jestem niezmiernie ciekawa filmu i bardzo bym chciała się nie rozczarować!
to takie trudne - nakręcić film dorównujący książce...
by przeczytać "Prowadź pług..." odłożyłam na chwilę inną książkę Olgi Tokarczuk - cegłę "Księgi Jakubowe", która jest czymś zupełnie innym, czego nie da się pożreć za jednym zamachem i wcale nie dlatego, że dużo stron i ciężka ;)
"Księgi" są napisane tak pięknym językiem, że robię coś dziwnego, czego u siebie nie pamiętam, a sporo książek już w życiu przeczytałam, wiele nawet mnie zachwyciło!
otóż od czasu do czasu siadam wygodnie, prostuję plecy i czytam na głos, tak normalnie, bez jakiegoś modulowania czy aktorskiej nuty (której zresztą mi brak)
i powiem Wam, że to jest odjazdowe!
tylko mi się głos szybko męczy... :D
-
Super :) :)
-
mag, ale Ty potrafisz zaciekawić :-*
"Prowadź swój pług..." zamówiłam w bibliotece, czekam
Ja kończę "Zorkownię", ciężko się czytało nawet nie z powodu tematu, ale stylu
książka z tych otwierających wewnętrzne drzwi w człowieku
-
tak, Zorkownia jest bardzo mocna,
autorka, jeśli dobrze pamiętam, jest kształcona w języku polskim i pisze naprawdę literacko o tych trudnych sprawach, co nic_a_nic nie odbiera prawdy,
dużo dobrych liter!
ciekawe, co powiesz na Panią Duszejko (nie lubi swojego imienia, więc go nie używam ;D )
-
http://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/1022285,olga-tokarczuk-wywiad-pokot.html
Też mnie ostatnio zaintrygowała :), i nie tylko tą pozycją.
-
dzięki Mirusiu, z przyjemnością przeczytałam,
a w artykule znalazłam link do krótkiej recenzji "Ksiąg Jakubowych":
http://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/841449,sacrum-i-profanum-historii-czyli-ksiegi-jakubowe-olgi-tokarczuk.html (http://kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/841449,sacrum-i-profanum-historii-czyli-ksiegi-jakubowe-olgi-tokarczuk.html)
-
Ano proszeńki :)
I dzięki za jakubowy link, bo go nie zauważyłam.
Odnośnie artykułów chciałam Wam parę tygodni temu wkleić wywiad w nesweeka z Korą, takie jej podsumowanie życia pod kątem tego co się u nas ostatnio dzieje. Świetny. Nadający się bardziej do wątku politycznego, w którym ja akurat nie chcę się wypowiadać. Ale są tam jakby też myśli wyjęte wprost zez mojej łepetyny. Bardzo smutno było po jego lekturze.
Wiem, mag, że czytasz też nesweeka, więc się mnie przypominało apropos artykułów. A sam łon był płatny więc zrezygnowałam z wklejania.
-
Info dla tych, którzy kochają Harrego Hole'a - nowa książka już jest w księgarniach :)
-
już od 29 marca nawet, jako wielbicielka Harrego polecam oczywiście :D
-
co tam czytacie?
spowiadać mi się tu ;D
dziś Światowy Dzień Książki 8)
-
czekają już na wieczór " Księgi Jakubowe "
-
"Małe życie" Trochę nudno było na początku, ale teraz już ok :)
-
Amorku, ja je niedawno skończyłam, doczytałam sobie w necie o Franku i frankistach, bo okazało się, że nie wiedziałam zbyt wiele (czyli raczej nic) i teraz jestem mądrzejsza ;D
a jakiś czas temu, przez przypadek na jakimś historycznym kanale w TV zobaczyłam kawałek filmu o Marii Stuart i zachciało mi się więcej o niej dowiedzieć, bo do tej pory wiedziałam tylko, że:
- była katolicką królową Szkocji,
- wielką przeciwniczką (słynnej o wiele bardziej) Elżbiety I, która królowała po sąsiedzku,
- że ta właśnie Elżbieta doprowadziła do ścięcia Marii,
- że ta sama Elżbieta, bezdzietną będąc, na swego następcę wyznaczyła syna Marii Stuart - Jakuba,
no i kończę właśnie biografię Marii Stuart (napisaną przez Stefana Zweiga w 1935 roku!)
i powiem Wam, że jej postać podoba mi się dużo bardziej niż Elżbieta, która przeszła do historii jakoś bardziej znacznie, pewnie dlatego, że zbudowała imperium, a Marii udało się jedynie nieźle narozrabiać ;)
nie muszę dodawać, że bonusem przy czytaniu było odkrywanie znanych mi nazw: pałac Holyrood, katedra św. Idziego, zamek Craigmillar, Leith (teraz miła memu sercu dzielnica Edynburga, kiedyś osobna miejscowość) - bo tam byłam,
i jeszcze John Knox, którego dom obfotografowałam w Edim, nie wiedząc, że mieszkał tam największy religijny przeciwnik Marii, protestancki kaznodzieja, a wiedząc tylko tyle, że to najstarszy zamieszkany budynek przy Królewskiej Mili,
jak ktoś lubi takie starocie historyczne, to polecam - ja lubię podwójnie, bo lubię też bardzo książki o kobietach 8)
Kelu, to spodoba Ci się moja dzisiejsza fotka na FB, Perłę też tam odsyłam ;D
-
oj, to cięzką lekturę sobie Kelu zapodałaś...
a ja nie mam się z czego wyspowiadać...dwa filmy w tv całe obejrzałam dzisiaj - "Najlepszy" i "Brooklyn",ale to nie ten wątek, więc zmykam...
leży od "zajączka" Pielgrzym" Hayesa, ale nie wiem czy to coś warte...
-
Tydzień temu skończyłam Małe życie. Polecałyście dawno temu, a ja tak z dużym opóźnieniem staram się choć po niektóre książki sięgnąć. Jak na 800 stron, to poszło mi nieźle, mozolnie się czytało pierwsze 200 stron. Po połowie, już nie mogłam się oderwać.
Smutna książka, choć nie do końca. Kelu, ciekawa jestem Twoich wrażeń po przeczytaniu. We mnie wciąż ta książka siedzi :-\
A teraz czytam coś z branży Agawy "Blisko, nie za blisko" Terapeutyczne rozmowy o związkach. Z Pawłem Droździakiem rozmawia Renata Mazurowska.
W nocnym programie Miecugow rozmawiał z P. Droździakiem, m.in. o tej pozycji i bardzo mnie zachęcili do tej pozycji.
Mag, podróże kształcą, aż się chce doczytać o tym, co się widzi :)
-
Dziś zamówiłam
-
co tam czytacie?
spowiadać mi się tu ;D
D. Overbye "Zakochany Einstein" (a na discovery dziś się premierowy odcinek serialu o tymże - "Geniusz") :)
Nie jest łatwo, przyznaję, że trochę oszukuję i pomijam opisy niektórych teorii fizycznych i matematycznych ;)
"Stoję" też w kolejce po "Einstein - jego życie, jego wszechświat" i po "Panią Einstein"
Po tę Stuart też chętnie sięgnę :)
-
mag, zainteresowałaś mnie książką Zweiga i postacią Marii Stuart, tez kiedyś widziałam film, a że lubię biograficzne, historyczne pozycje to na pewno po nią sięgnę
rozumiem, tez zachwyt przy czytaniu, cudownie odwiedza się miejsca, które wcześniej poznało się w książce czy filmie i odwrotnie :) , kocham to :)
Kelu książka o diecie również mnie zaintrygowała, chyba przydałaby mi się już w kuchni jakas sensowna odświeżająca podpowiedź :)
-
Nie chce mi się schodzić na dół (do łóżka), więc bez autorów..."Joga, sztuka życia" i...uwaga, uwaga: "Fizyka kwantowa", bo to co się w niej dzieje i wyrabia, przechodzi ludzkie pojecie...Tak, to mnie teraz kręci i wbrew pozorom te dwie książki coś tam łączy :)
Mag, na fejsie byłam. Ekstra :)
-
Amorku, ja je niedawno skończyłam, doczytałam sobie w necie o Franku i frankistach, bo okazało się, że nie wiedziałam zbyt wiele (czyli raczej nic) i teraz jestem mądrzejsza ;D
już myślałam, że moje klimaty, ale to inny Franek xhc xhc xhc
-
oj, całkiem inny xhc
-
Wstyd się przyznać, ale szmirę ::((,
coś o wilkach Nurowskiej (literacko straszna dętka), ale też tylko ze względu na te wilki,
a wcześniej wyznania gejszy,
boszszsz.....,
coś do dwóch miesięcy mam totalny zastój, zdarza się, że idę spać nie czytając,
ale co tam, przejdzie ;)
No ale za to, dużo wcześniej przeczytałam, o Beksińskim, Grzebałkowską i Beksiński dzień po dniu ... dziennik rozmów z W. Banachem, he, he ;)
i dalej się z Wami nie zgadzam co do filmu :P
-
Amorku, ja je niedawno skończyłam, doczytałam sobie w necie o Franku i frankistach, bo okazało się, że nie wiedziałam zbyt wiele (czyli raczej nic) i teraz jestem mądrzejsza ;D
już myślałam, że moje klimaty, ale to inny Franek xhc xhc xhc
jeśli H.Frank to również super temat, A.Frank też łapie za serce, a może sprawa Niny Frank? ;D a może jeszcze jakiś Frank? :)
-
Amorku, ja je niedawno skończyłam, doczytałam sobie w necie o Franku i frankistach, bo okazało się, że nie wiedziałam zbyt wiele (czyli raczej nic) i teraz jestem mądrzejsza ;D
już myślałam, że moje klimaty, ale to inny Franek xhc xhc xhc
jeśli H.Frank to również super temat, A.Frank też łapie za serce, a może sprawa Niny Frank? ;D a może jeszcze jakiś Frank? :)
nie Amorku, z frankistami to mam tylko jedno skojarzenie https://pl.wikipedia.org/wiki/Frankizm, temat ciekawy acz nieciekawy, bo w pewnym sensie wciąż żywy, choć Franco dawno martwy :P
-
a no tak , jasne i o nim nie pomyslałam :D Franco to Franco, o frankistach jakos nie pomyślałam
i jak najbardziej temat ciekawy, może właśnie dlatego, że wciąż aktualny
-
Wiecie, że w weekend, który minął, kupując w empiku 2 książki trzecia w gratisie :) Automat bierze najtańszą z tych trzech, ale można było wybrać trzy drogie.
Ja tym sposobem kupiłam sześć, będzie co dzielić między wnuki (zarobiłam 62 zł ;) ztx)
-
nic dzisiaj nie czytam :-[
zmęczył mnie trochę intensywny wyjazd szkoleniowo - integracyjny
ale właśnie oglądam Blue Jasmine, nie pierwszy raz, ale chętnie wracam do takich filmów :)
wstyd się przyznać, ale kiedyś za filmami Woody Allena nie przepadałam :-X
-
Wiecie, że w weekend, który minął, kupując w empiku 2 książki trzecia w gratisie :) Automat bierze najtańszą z tych trzech, ale można było wybrać trzy drogie.
Ja tym sposobem kupiłam sześć, będzie co dzielić między wnuki (zarobiłam 62 zł ;) ztx)
i teraz nam o tym mówisz >:(
choć empik bojkotuję, ale może zrobiłabym wyjątek
edit: do 23.59 można zamówić online; Promocja dotyczy książek, ale nie obejmuje kategorii: podręczniki szkolne, literatura obcojęzyczna oraz tytułów w przedsprzedaży.
pewno więc nie skorzystam
-
przejrzałam - nie opyla się, moja opinia na temat empiku potwierdzona :(, znaczy Dana cieszę się, że się cieszysz, ale w empiku książki są sporo droższe (może nie wszystkie, ale te które patrzyłam) - policzyłam se, że ni huhu - wychodzi tyle samo co bym se w normalnych księgarniach internetowych zamówiła; jeśli empik sprzedaje książkę o 15-30 zł drożej niż konkurencja, to jak mam 30-60 zł przepłacić za dwie książki i trzecią dostać "gratis", to wychodzi mi, że lepiej normalnie bez promocji i bez żadnej łaski w normalnej księgarni zamówić se 3 i wiedzieć, że wspieram normalną księgarnię a nie dziadów z empiku ;)
-
Aktualnie u mnie Harlan Coben :D ... uwielbiam go :)
-
Cobena wyczytałam chyba wszystko, co dostępne. Kiedyś byłam fanką, ale chyba mu się pomysły kończą ::), seria z bratankiem bele_jaka, przynajmniej dla mnie.
-
też to zauważyłam, jakaś taka dla dzieci, nawet litery w książkach większe ;D
nie ma to jak stary sprawdzony Myron Bolitar i jego kumpel Win (czy jakoś tak)
-
Wspominałyście tutaj kiedyś (chyba Ancia) książkę Zapach Cedru. Wczoraj skończyłam. I tak jak zwykle zastanawiam się, czy treść jest wymyślona, czy oparta na faktach. Czy coś takiego mogłoby się zdarzyć? Tyle złych zachowań, w imię "poprawności". A stary Piper - przerażające. Franciszka i Lila cudowne
Po Małym życiu, chciałam coś lekkiego, a trafiło na tę :(
-
dawno temu jeszcze na rózu b.angel i ja, zachwycone pisałyśmy o tej książce, potrafi szarpnąc człowiekiem!
-
o_to_to
-
Nie mogę trafić na książkę, która by mnie zachwyciła
może wypaczyłam sobie gust kryminałami?
"Małe życie" mnie rozczarowało
podobnie "Prowadź swój pług..."
teraz wzięłam się za "Co nas nie zabije"
-
teraz wzięłam się za "Co nas nie zabije"
dopiero co skończyłam, początek mnie nie wciągnął, ale brnęłam dalej, potem poleciało szybko
-
A ja po latach sięgnęłam po książkę "Jedz, módl się, kochaj". Nie tak dawno (chyba w trakcie terapii, a film z 2010 roku) oglądałam film (żadko kiedy daję się porwać kinowej euforii i biegnę na premierę lub zaraz po). I film mnie rozczarował. Chyba nawet nie obejrzałam do końca.
Ale w ulubionym antykwariacie kupiłam ponad rok temu książkę. Teraz dojrzała...albo ja dojrzałam (ją na półce także). I czytam zachwycona!!!
A boki mnie bolały ostatnio przy lekturze Arystokratki w ukropie. Genialna jako reset dla ambitnej lektury!
-
Ja aktualnie czytam Florystkę Katarzyny Bondy :)
-
Przeczytałam "Las 4 rano". Duszkiem niemal... Wow! Teraz moge obejrzeć film. Ale wiem też, że ekranizacja może mnie rozczarować... Choć aktor grający Firsta mi podchodzi wizualnie do moich wyobrażeń. Gorzej może być z Olgą Bołądź, bo po jej rozhisteryzowanej reakcji na ostre strzyżenie (akurat wtedy byłam łysa) to jakoś spadła w moim rankingu...https://www.youtube.com/watch?v=ptaIY57gDo4
-
Ja zaczynam dopiero odkrywać J. Irwinga :)
Muszę sobie spisać co tam jeszcze napisał, bo to chyba moja bajka :)
A mam nadzieję, że napisał. Będzie wtedy drugi po Pacie Conroyu.
-
ja kocham go za "Świat według Garpa" :)
-
Jeszcze ostatnio: Janusz L. Wiśniewski, też chyba moja bajka :),
czy oprócz Samotności w sieci czytałyście coś innego jego?, trzyma poziom?
Tych dwóch ostatnich będę chciała mieć u siebie na półce.
-
trzyma poziom?
w moim odczuciu - nie... Ostatnich opowiadań nie do_przeczytałam :(
-
od wczoraj jestem wstrząśnięta... obejrzałam pierwsze dwa odcinki serialu "Opowieści podręcznej"
dzisiaj trzeci, porażający :o
nie wiem, czy dam radę go dalej oglądać ::((
książki na podstawie której powstał serial na pewno nie będę czytać
a ja przeczytałam "Opowieść podręcznej".....niesamowite
no jest wstrząsająca i nierzeczywista....ale w końcu powieści Lema też były kiedyś science fiction ;D
wiecie, że to nam się może przytrafić ...wystarczy, że prezes i rydzyk jeszcze jedną kadencję porządzą i kto wie
czytając .... Pawłowicz widziałam w roli "ciotki" ::((
polecam....ku przestrodze :P
-
Przecie ja to też czytałam, kilka lat temu, ależ ja mam sklerozę xhc, Ś W I E T N E, literacko też :)
Wokle całą Atwood wtedy przeleciałam, ale ta jedna pozycja jest zupełnie inna.
I takich porównań, jak uczyniła róża jest wiele, rózniastych.
Jakeście to w serialowym opisywały, coś mi to mówiło, coś dzwoniło, dopiero teraz zaskoczyłam ::((
-
Mirusia, to polecam serial, świetnie zrobiony!
z ciekawości obejrzałam film i wieeelkie tozczarowanie, mimo gwiazd filmowych, z Robertem Duvall
książkę jednak wypożyczyłam, na razie czyta koleżanka
-
Duvalla uwielbiam pasjami :), serial, na razie, celowo odpuszczę, za duże wrażenie książka na mnie zrobiła.
Świat wyobraźni, porównań, czy coś takiego można dobrze nakręcić?
-
uwierz mi, można!
ja porównam teraz jak w książce to przedstawione, tylko trochę się boję, bo serial mną wstrząsał, to co będzie podczas czytania... ::)
-
Pawłowicz widziałam w roli "ciotki" ::((
albo Sobecka xhc xhc xhc
-
Wiśniewskiego Grand, bardzo polecam :)
Zaczełam też jego Na fejsie z moim synem, ale coś mi nie idzie, odłożyłam.
I Johna Irvinga Zanim Cię znajdę polecam.
-
Przeczytałam Bondy "Pochłaniacza" i "Okularnika"
i chyba po "Lampiony" już nie sięgnę. Rozczarowaniem się. Książki przegadane, tyle wątków, postaci, że czytelnik się gubi. Pogmatwanie, które się nie porządkuje. Szczególnie druga pozycja świetnie się zapowiadała, ciekawe tło historyczne, ale autorka nie udźwignęła tematu. Zakończenie książki banalne.
Chyba się pocieszę "Pragnieniem" Jo Nesbo ;)
-
Ło matko, Pochłaniacza odpuściłam gdzieś po 60 stronie ;)
Ostatnio czytałam kryminały Pollaka (Pawła - tłumacza literatury skandynawskiej): Zbyt krótkie szczęście i Gdzie mól i rdza, akcja we Wrocławiu, więc w miejscach mi znanych - niezłe. No i Ericę Spindler.
Teraz męczę o Konopnickiej Rozwydrzoną bezbożnicę, setna strona i jeszcze nie ma rewelacji ;)
-
Wprawdzie jestem na 3-ciej stronie dopiero (z moim przedszkolnym hiszpanskim to skoncze książke za rok 8) ), widziałam jednak, że 'Legendy gwatemalskie" Asturiasa doczekaly się wydania po polsku, więc chyba polecic mogę ;D Normalnie to bym sie poddała, bo muszę latac po paru słownikach i sie domyslać, ale tak mi sie podoba, że chyba zdolam doczytac do końca. Nie tkne polskiej wersji na razie, bo mi sie pracować nad hiszpańską odechce :P
-
przeczytałam właśnie "Zatrzymać dzień"
może już słyszałyscie o tej historii...albo już było pisane na forum, ale nie pamietam
najciekawsze jest to, że zamawiasz książkę.....a płacisz po przeczytaniu
to książka napisana przez matkę małego Kubusia, o tym , jak udało jej się dzięki dobrym ludziom uratować wzrok dziecka...(nie tylko swojego)...o niesamowitych zbiegach okoliczości...i o tym by nie tracić niedzieji...NIGDY
koniecznie przeczytajcie...na pewno wzruszy wszystkie matki i babcie !!!
można zamówić pod tym linkiem
https://www.zatrzymacdzien.pl/
-
I znów Harry Hole zajmuje moje myśli. Tak się angażuję w historię z "Pragnienia", że co jakiś czas muszę przerywać czytanie, bo nie wytrzymuję napięcia >:D
Czy Nesbo coś nowego piszę?
-
Widzę, że go lubisz ;),
a to czytałaś http://lubimyczytac.pl/ksiazka/253515/lowcy-glow?,
jest trochę inna od reszty, pamiętam, że mi się podobała.
-
Mirusiu, czytałam
-
Polecam książki napisane przez Johna Hart.
Niedawno go odkryłam. Być może czytałyście już jego książki lecz wspomnieć nie zaszkodzi.
Oczywiście polecam tym osobom, które lubią kryminały. :)
-
Widzę, że go lubisz ;) ,
a to czytałaś http://lubimyczytac.pl/ksiazka/253515/lowcy-glow? (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/253515/lowcy-glow?),
jest trochę inna od reszty, pamiętam, że mi się podobała.
powstał, też film, na podstawie książki
http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owcy+g%C5%82%C3%B3w-2011-567959# (http://www.filmweb.pl/film/%C5%81owcy+g%C5%82%C3%B3w-2011-567959#)
-
Czytałyście "Pakistańską córkę"?
Jeśli nie, to polecam
-
W księgarniach nowa książka Folletta, kontynuacja "Filarów ziemi". Nie mogę się doczekać, kiedy ją dostanę od koleżanki :)
Przypomniałam sobie właśnie o tym pisarzu i zastanawiam się, czy sięgnąć po trylogię "Stulecie". Czytałam I tom, ale nic już nie pamiętam, musiałabym czytać od nowa. Jak myślicie, warto?
-
Od jakiegoś czasu (chyba od wakacji) miotam się i trudno mnie zadowolić. Literacko. Dostałam Górę światła i ... zupełnie mnie nie wciągnęła. Koleżanka pożyczyła Wzgórze psów i .... po 200 stronie miałam dość polskiej młodej literatury. Zaczęłam jakieś czytadła przynoszone z biblioteki dla teściowej i .... nudziły. Aż trafiłam na Na fejsie z moim synem. Cudnie mu się czyta. Lata temu S@motność także (za to filmowy Jakub to zupełnie nie był "mój" Jakub).
-
warto?
wg mnie - bardzo warto :) prawie płakałam, gdy się konczył ostatni tom ;)
A nowy Follett - jaki tytuł?
-
Słup ognia
-
:-*
-
Ja czytam" Pamiątkowe rupiecie"-biografię Szymborskiej, "Pokot" i uwaga, uwaga:" Magię porządków" Marie Kondo. Ta japońska "perfekcyjna" twierdzi, że nauczy mnie tak zadziałać, że bałaganu w domu nie będę mieć już nigdy. Czujecie...NIGDY. No, ale jak się wyznaje filozofię, że najważniejsze dla człowieka rzeczy mogą się mieścić w dwóch torbach...
Po przeczytaniu "Sztuki prostoty"(też japońskie klimaty),na mojej półce w łazience jest dosłownie szczotka do mycia-szorowania ciała, czarne mydło, oleje, ocet, woda różana :)
-
S@motność - duże tak (przypadkowo trafił w me łapy, bo z tego co pamiętam, oglądnięty film nie były raczej dobrą reklamą), "na fejsie z synem" dużo gorzej, a "hotel grand", dla mnie następny po s@motności, czytałaś?
Ciekawe męskie pióro o ludziach, ich demonach, problemach, czyli jakby co niektórzy powiedzieli: wiele hałasu o nic, a tu właśnie chodzi o te wiele niuansów.
Za tamto mocno kciuki trzymam, Anciu :-*
-
Dzięki Mirusiu za kcikasy. Nie, nie czytałam. Samotność wspominam z uśmiechem, bo mnie wciągła na amen (a wzbraniałam się przed jej przeczytaniem jak przed Harrym Potterem). Małż zaglądał mi przez ramię 3 razy, za każdym razem trafiają na opis seksu. I nie wierzył, że to jedyne 3 scenki w książce.
-
ma wyczucie ;D
-
;D
Matulu, a ja przez weekend..."Zemstę" muszę połknąć ;)
-
Miłej lektury Hamaczku :) Ciesz się, że to nie Zbrodnia i Kara ;D
-
;D
Matulu, a ja przez weekend..."Zemstę" muszę połknąć ;)
Ja zaliczyłam Dziady cz. 2. Zemsta będzie następna. Hamaczku, znaczy, że w 7 klasie uczysz?
-
Tiaaaa
-
"Moje córki krowy" - podobała mi się (filmu nie widziałam), choć postać ojca zarysowana jakoś niespójnie.Tatuś niby taki wyjątkowy i wspaniały, podziwiany przez córki, a w gruncie rzeczy prostak, który nie potrafi w normalny, ojcowski sposób do nich się zwracać. A historia ze spacerem na oddział ginekologii parę godzin po operacji głowy mocno naciągana, nierealna. To takie drobiazgi, które mnie trochę denerwowały, ale ogólnie książka poważna i ważna.
-
Film oglądałam już kilkukrotnie. To rola ojca właśnie mnie najbardziej przyciąga (i do innych filmów, w których grał M. Dzięgiel, a których nie widziałam).
-
"Michalina Wisłocka. Sztuka kochania gorszycielki" - przeczytałam. Bohaterka wyjątkowa była, barwne życie miała i bardzo trudne. Książka warta przeczytania, choć styl pisarki nie bardzo mi odpowiadał i trochę przeszkadzał. Mimo wszystko polecam.
-
czytałam w zeszłym roku mnx....dlatego film lepiej przyswajałam, bo juz niektóre szczegóły były mi znane
-
Kiedyś jak byłam dzieckiem też bardzo lubiłam Chmielewską, ale z wiekiem jakoś przestała mi się podobać. Na początku jej chaotyczność była znakiem rozpoznawczym a później zaczęło mnie to męczyć no i wszystkie książki były do siebie podobne. Ale sentyment pozostał :)
-
Kiedyś jak byłam dzieckiem też bardzo lubiłam Chmielewską, ale z wiekiem jakoś przestała mi się podobać. (...) Ale sentyment pozostał :)
Oooo.. wzrok przez nią straciłam, bo czytałam pod kołdrą, z latarką w ręce. I fascynowało mnie to, że zapamiętuję książkowe teksty (np. gdzie reszta kadłuba owego?), a nie pamiętam kto okazał się mordercą. Ni i w pewnym momencie mi się jej książki przejadły - z tego samego powodu, co i Tobie.
-
Dawno temu wspominałyście Zafona (bodajże Mirusia). Wypożyczył mi mąż Grę Anioła. Łyknęłam 600 stron w kilka dni. Nie mogłam się oderwać, choć gdy skończyłam byłam pogubiona. Czy pryncypał to diabeł, czy Dawid był opętany, a epilog raczej na to wskazuje. Jak dla mnie (okazjonalnego czytelnika) głęboka woda. Bywało, że wracałam wstecz, sądząc, że czegoś nie doczytałam... Ale stało się. Ziarno zasiane i sięgnę po kolejną jego książkę. Sprawdzę co mają w bibliotece
Gretkowskiej i Pietruchy książka "Miłość klasy średniej" leży odłożona i nie mogę jej skończyć...
-
Zafona trzeba koniecznie "Cień wiatru" przeczytać
-
Dana, ale zacznij od Mariny. Bo to w zasadzie wprowadzenie do Cienia i Gry.
A potem możesz odnotować mocne zmęczenie Zafonem. Po Pałacu Północy wyleczyłam się z niego.... bardzo "na jedno kopyto", bardzo przewidywalny...
A teraz czytam Zapach Czekolady (Ewald Arenz). Uwielbiam pachnące książki. Pachnidło, Wodę różaną, Zupę z granatów. Uświadamiają mi (i przypominają) jak wiele tracimy PĘDZĄC bez opamiętania przez życie...
-
no popatrz Anciu,
ja zaczęłam od "Cienia wiatru" i potem była "Gra Anioła",
kolejna "Marina" (wiem że napisana najwcześniej) już mnie głęboko rozczarowała, więc więcej nie czytałam
-
Dzięki :-*
-
no popatrz Anciu,
ja zaczęłam od "Cienia wiatru" i potem była "Gra Anioła",
kolejna "Marina" (wiem że napisana najwcześniej) już mnie głęboko rozczarowała, więc więcej nie czytałam
Będąc w szkole średniej czytałam książki seriami ( tz danego autora wszystko co napisał)Formę czytania zmieniłam po Kraszewskim ( ten to był płodny pisarz uff ::(( ::(() Uwielbiam pisarzy skandynawskich,ale teraz już nie gonię za twórczością jednego autora- (2 książki max) w końcu każdy zaczyna powielać poprzednie wątki,opisy,sytuację.Czytam więc przypadkowe( czasem polecane) książki.
-
"Cień wiatru" bardzo mi się podobał, "Gra anioł" na tyle mniej, ze kolejnej Zafona nie przeczytałam :)
Kiedyś przyszło mi do głowy, że musze zapytać - czy któraś pochłonęła z miłoscią jak ja trylogię Tolkiena?( to właściwie 6 części ) bo jak spotykam wielbicieli tej literatury to raczej przedstawiciele płci męskiej :)
-
Jakie ja mam tyły ::(( co Natalka czytała w szkole średniej ja dopiero teraz. Po Cień wiatru sięgnę, jak będzie w bibliotece, bo skoro nie mogłam się oderwać od Gry anioła, a ta wg Was lepsza, no i może lepiej zrozumiem tę pierwszą. Wg tego, co czytałam o Zafonie, to Więzień nieba warto przeczytać, by lepiej odczytać tę pierwszą.
Pożyjemy zobaczymy. Ja czytam tak falami z doskoku. Czasem niedoczytana książka czeka miesiącami. Zaś jak już się w coś wczytam, to wszystko odkładam; nie sprzątam, nie gotuję, zawalam moje sportowe zajęcia (a one zawsze dla mnie są priorytetem).
Skrzętnie czytam, co tu piszecie, odnotowuję i może z czasem po coś sięgnę. Dziękuję więc za wszelkie podpowiedzi
Amorku Tolkien to literatura męża. A dlaczego pochłonęłaś z miłością (jak rozumiem) tę trylogię? Spróbuj zachęcić
-
Zaczęłam od filmu, gdy wchodził do kin- prozaiczny początek. I od razu sięgnęłam po pierwszą część , czyli z miłości do Bilbo, Froda i wszystkich Hobbitów :) . A potem poleciało, po kolei ( wyprzedzałam już ekranizację kolejnych części)wchodziłam w świat fantazji, dość brutalny chwilami, ale tez radosny, wesoły i miłosny. Mam dużą wyobraźnię, a ta jest bardzo potrzebna przy czytaniu tych dzieł. Książki jak zwykle były o wiele ciekawsze, barwniejsze , bogatsze niż filmy , fajnie było skonfrontować postaci z książki i filmu.
-
Tolkiena łyknęłam w całości i z miłością jeszcze w liceum.
Tak samo dobrze czytało mi się harrego pottera - wyobraźnia miała co robić. Film zabił wrazenia z książek.
-
Tolkiena łyknęłam w całości i z miłością jeszcze w liceum.
Tak samo dobrze czytało mi się harrego pottera - wyobraźnia miała co robić. Film zabił wrazenia z książek.
Książki z fantastyki czytałam ( i zakończyłam) na Juliuszu Verne ,jakoś mnie nie ciągnie do tego typu powieści.Uwielbiam za to biograficzne .Może zbyt REALNIE patrze na życie ::((
-
Natalko, nie analizowałam dotychczas, dlaczego nie lubię fantastyki zarówno w książkach, jak i w filmach. Z góry założyłam: nie (jak np przy tatarze, flakach ;)) A te filmy, książki w zgrabny sposób wplatają przesłanie i ciekawe myśli. Przerabiam to teraz na bajkach choćby braci Grim, które czytam wnukom i jakby na nowo odkrywam.
A tak w ogóle, to najbardziej lubię, jak cos się wydarza w moim życiu, a że ono coraz bardziej monotonne, to z pewnością wyruszać będę coraz częściej w podróż, w którą zabiorą mnie książki
-
Harry Potter - tak, i książka i film.
Oksa Pollock (babski HP) - tak.
Dziewiąty mag - tak (ale tylko tomy 1-3, bo czwarty to już było komercyjne szwarc-mydło-i powidło).
Ale Tolkiena nie mogę, no nie mogę.... podobnie jak Sienkiewicza... I nie wiem czemu...
Wczoraj chłopacy wgapieni w tv, bo Pustkowie Smauga leciało, a ja ziewałam...ziewałam.... Nawet nie udawałam, że mnie interesuje.
-
Ja jednak lubiem autora czytać po całości, nawet te słabsze numery, mam wtedy obraz całości,
Do fantastyki nie daję się przekonać, jakoś nie.
-
A teraz czytam Zapach Czekolady (Ewald Arenz). Uwielbiam pachnące książki. Pachnidło, Wodę różaną, Zupę z granatów. Uświadamiają mi (i przypominają) jak wiele tracimy PĘDZĄC bez opamiętania przez życie...
Joane Harris oprócz Czekolady napisała jeszcze Jeżynowe wino, Pięć ćwiartek pomarańczy. Czytałaś Ancia? Kiedyś zachwycałam się książkami tej pisarki
-
Jeżynową zimę czytałam. Piękna i smutna.
Dzięki Keluś za rekomendacje. Poszukam.
-
Anciu - Jeżynowe wino :)
Jeżynową zimę chyba czytałam
-
Pisałam wam o "Słupie ognia"? Nie? To polecam. Niezłe czytadło dla tych, którzy nie lubią szybko rozstawać się z bohaterami, 850 stron drobnym drukiem :) Mnóstwo wątków, ciekawe tło historyczne, piękny język. Może jest trochę spokojniej niż w "Filarach ziemi" i "Świecie bez końca", ale i tak powieść trzyma w napięciu.
-
przeczytałam "Shantaram" .......mistrzostwo mnx mnx mnx
Człapię powoli (spóźnienie dwa lata ::(() za Waszymi podpowiedziami
Gdybym przeczytała recenzję i tematykę, pewnie bym po książkę nie sięgnęła. Ale cenie sobie podpowiedzi osób mi znanych i bliskich. Dziękuje podpowiadaczkom :-*
Z wyjątkiem niektórych dłużyzn (opisy walk) całość podobała się bardzo. Można by wiele mądrych sentencji wynotować.
Mimo iż słyszałam, że Cień góry już mniej ciekawy, to z pewnością po niego sięgnę. Już zamówiłam w bibliotece
-
Próbowałam przebrnąć przez "Na fejsie z moim synem" Wiśniewskiego, poddałam się po 200 stronach.
Sama treść nawet mnie zainteresowała, ale styl pisania - okropność, szczególnie stosowanie inwersji
czytasz długachne, rozbudowane zdanie, ale o czym czytasz, dowiadujesz się na końcu zdania, bo dopiero tam jest orzeczenie
czekam na książkę, która mnie zachwyci
Jakiś czas temu koleżanka pożyczyła mi grubą książkę, na okładce napisane "Szczygieł", "Donna Tartt". Nie miałam ochoty, żeby po nią sięgnąć, myślałam: Szczygieł napisał taką powieść, biografię...e, nie przepadam za Szczygłem
Dopiero niedawno oświeciło mnie, że Szczygieł to tytuł, a autor to Donna Tartt xhc
-
xhc
-
xhc
A czytałaś "Ołówek" Katarzyny Rosickiej-Jaczyńskiej?
Albo kocią opowieśc o kotce Kleo (Helen Brown).
Albo opowieść WET Luka Gamble'a.
Pierwsza do lekkich nie należy.
Druga skradła mi serce.
Trzecia nie raz wywołała banana na gębie ;-)
-
"Na fejsie z moim synem" też nie dałam rady, nie podobało mi się. Natomiast Grand i S@motność... podobało się.
Ze swej strony polecam Johna Irvinga, tego od Świata wg Garpa, ale jego też cięgiem nie da czytać, dla mnie ciekawie pisze, choć bywa z niego dziwadło co niemiara, trzeba dać se wówczas łodpoczynek. Teraz u mnie na tapacie bardziej lajtowy Nesbo, Pancerne serce, czytałaś Kelu? O ile dobrze pamiętam, też łykasz kryminały.
-
Tak, Mirusiu, przeczytałam wszystkie kryminały Nesbo,va Harry Hole skradł moje serce ;)
Anciu, dzięki za propozycje. poszukam😊
-
Ze skandynawskich kryminałów nieustająco polecam Kallentofta - jest inny niż inni.
-
Z lekkich przyjemnych romansów polecam - Między książkami.
Bardzo rozczulające i relaksujące. :)
-
Spędziłam weekend z Kaśką. Katarzyną Nosowską i jej książką. Zabawna, dosadna, treściwa (mięcho, mięcho, mięcho).
Wystarczyła na dwie dłuuuugi wypijane kawy i hamaking.
Zakończyłam też Purezento Joanny Bator. Japońskie, zmysłowe, intrygujące. Przypomniała mi, że blizna kryje piękno...a może piękno kryje się za blizną...
-
Kochane
Potrzebuje genialnych, rozśmieszających książek w stylu Rudnickiej czy Rogozinskiego. Co polecacie?
-
Jeśli ktoś lubi się śmiać, to ja polecan cały cykl "Don Camillo", Giovanni Guareschi.
-
Jeśli ktoś lubi się śmiać, to ja polecan cały cykl "Don Camillo", Giovanni Guareschi.
Zapisuje do przeczytania, nigdy o tej serii nie słyszałam :)
-
Ostatnia arystokratka i Arystokratka w ukropie. Odwodnienie z śmiechu i upływu łez gwarantowane!
-
Ostatnia arystokratka i Arystokratka w ukropie. Odwodnienie z śmiechu i upływu łez gwarantowane!
Dzięki! Jutro zaczynam chemię, postanowiłam więc pośmiać się w tym czasie :)
-
Uważaj, bo dziwnie możesz wyglądać kwicząca nad książką czy czytnikiem a podpięta do brzoskwiniowego onko-drinka ;-)
Oto przedsmak lektury https://ebookpoint.pl/eksiazki/ostatnia-arystokratka-ev-en-bo-ek,e_0o05.htm#epubcfi(/6/6[tekst.xhtml]!4/2/1:0)
-
Aż sobie to wyobraziłam. Przetestuje jutro, najwyżej uznają, że zwariowałam xhc xhc
-
Tolkiena łyknęłam w całości i z miłością jeszcze w liceum.
Tak samo dobrze czytało mi się harrego pottera - wyobraźnia miała co robić. Film zabił wrazenia z książek.
Książki z fantastyki czytałam ( i zakończyłam) na Juliuszu Verne ,jakoś mnie nie ciągnie do tego typu powieści.Uwielbiam za to biograficzne .Może zbyt REALNIE patrze na życie ::((
Przypomniałaś mi, że chciałam wrócić do Harrego, ale tym razem w orginale. Dzięki! :)
-
A ja bardzo polecam wszystkie ksiązki Murakamiego :)
-
Nesta, fajnie,
i powinnaś się ograniczyć do tego, reklamy feee :P
-
Ja osobiście lubie czytać Stephana King'a jak dla mnie mistrz horroru. Bardzo dobrze i szybko sie go czyta pod warunkiem, że ktoś lubi takie klimaty (aż strach się bać niekiedy). Jeśli nie czytałyście to polecam, a nóż może się spodoba
-
książek też już się nie czyta na forum???? >:(
to tak a propos wpisu Dany ;D
piszę do miłosniczek psychologii ;D
przeczytałam biografię dr Yaloma- psychiatry "Stając sie sobą" (agawa polecała, ale na fb ;) )
no i zakochałam sie w człowieku
kiedys juz czytałam tego autora "mama i sens zycia"( musiałam sobie przypomnieć znowu .....skleroza ::))
teraz niedawno "kat miłosci' i "istoty ulotne"
czeka "problem spinozy" (powieśc)
ale dr Yalom potrafi zachęcic do innych autorów.....własnie zaczęłam "człowiek w poszukiwaniu sensu" Viktora Frankla
aga...uratowałaś mnie :-*
wciąż sobie powtarzam....."Jeśli nie możesz znieść bólu, spróbuj nadać mu sens"
-
Różą, jak można czytać, jak wciąż mesenger pika i trza tam skrobnąć ;)
A poważnie, to myślę, że się czyta, tylko jakoś dzielić się wrażeniami, wchodzić w głębsze dyskusje, jakoś już nie. Może brak czasu...
Nie czytałam nic z tego, co tu wymieniłaś i chętnie po coś z tego sięgnę.
Różo, wiesz, że w LO będąc, planowałam pójść na medycynę i chciałam specjalizować się w psychiatrii xhc
Miłość do matematyki jednak przeważyła :)
-
Jaaa - tylko kryminały C:-) To mi się pozwala bezmyślnie oderwać od dupnej rzeczywistości. I od... czytania różnych kwowadisów i innych syfowych_prac :-X ;D
-
Żeby tak dało się czytać podczas robienia na drutach czy szydełku ....
-
Ałbena Grabowska - Ostatnia chowa klucz zapowiadała się ciekawie, ale chyba temat przerósł autorkę, im dalej w powieść, tym coraz mniej logicznych powiązań, chaos.
Już dawno nic mnie nie zachwyciło.
-
Tokarczuk: "Bieguni", a łobecnie "Grę na wielu bębenkach"
i jak lubię wielowątkowość, przemęczyć się przez 3/4 książki ;), aby potem czuć satysfakjcę z fajnego spuentowania,
to jakoś takoś mi tego u niej brakuje i chyba będzie to jednak nie moja bajka, chyba za guupia jezdę
no ale żeby nie było, kupiłam, to trzeba spróbować
dawno, dawno temu pospisywałam sobie pozycje o których Ty różo piszesz, i od Anci też, ale się na razie nie składa, choć mam chętkę
chyba mam jak Kela, jakoś ostatnio brak w tej materii zachwytu
-
No to wielowątkowość znajdziesz TU http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4597675/kroniki-z-zycia-ptakow-i-ludzi
No i w Jakubie Małeckim. W jego książkach znaczy: Ślady, Rdza, Dygot. Świetnie mi się czytało.
A ostatnio weekendowa kocia lektura - Kot Dalajlamy. Przyjemna dla serca, dla poukładania w głowie, w kotem w tle...a może w głównej roli...
-
Slady Małeckiego-mroczne, dziwne, dla mnie -nie bardzo
-
o oooAnciu!!!, ujebiam Cię :-*
zaraz se wszysko spisuję i gnam do wujka google poobaczyć ;)
-
o oooAnciu!!!, ujebiam Cię :-*
:o :o :o
xhc xhc xhc
-
:P, patrzaj, a niby już dobrze widzę, ujelbiam, oczywizda miało być ;)
-
Dzisiaj (pewnie przez pogodę jak w kalejdoskopie) czuje się mocno ujebiona xhc
-
xhc xhc😂😂
-
Jeszcze nie czytam, ale polecam, bo trochę prywaty mogę pouprawaić, czyż nie? ;) Michał to syn jednej z moich sióstr ciotecznych. Całe życie spędzone w świecie komputerów i fantazji, z tego też żyje, programując gry komuterowe i pisząc artykuły do czasopism o komputerach. A teraz wydał książkę i od razu 1 tom ma 500 stron, a Michał napisał już dwa kolejne... Rodzice mają książkę, fantastyka to nie ich bajka, ale docenili, że Michał bardzo ładnie pisze. Zatem jak ktoś lubi fantastykę to polecam: https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2018/12/tchnienie-kaim-micha-kuszewski.html?fbclid=IwAR1dCPI4yAOZw6d2y5KJCb_Gl5v2Af5J0lFSU-U-p7PjBLCoBG19utvbw1g
-
Braju, jak ma talent po cioci, to z pewnością lekkie pióro do pisania :)
Braju teraz kolej na Ciebie. Spisuj swoje przygody i nie marnuj talentu :0ulan:
-
Całkowicie zgadzam się z Daną.
-
Nieco mnie zatkało, bo Michał Kuszewski to …. uczeń 2.giej klasy szkoły podstawowej, w której pracuję. Zdolny, niezwykle kulturalny. Ale żeby od razu książkę? ;-)
Tytuł zapisuję, jak się pojawi w bibliotece chętnie sięgnę.
-
ha ha ha, może wygenerował sobie awatara, żeby znowu do szkoły chodzić i mieć z górki, bo już wszystko umie ;)
-
O MójBosssze ;) ... jaki ten świat mały ;)
Noo i cooo ???