Ta pani nie docenia mądrości organizmu, który z jedzenia bierze sobie co chce, a dokarmiając go suplementami, wg mnie rozregulowujemy naturalny system funkcjonowania organizmu, który na okres biedy, gromadzi (inaczej ludzie w obozach, by nie przeżyli) a wydala, gdy mu jest niepotrzebne. Dokarmiając, część nadal wydalamy (np. wit c) ale większość zostaje i układ głupieje. To samo myślę o wszelkich dietach. Też od urodzenia byliśmy jakoś karmieni i gdy nagle radykalnie chcemy to zmienić, też głupieje. Może to co piszę, jest bez sensu, ale tak mi się nasuwa, jak słyszę o tych wszystkich cudownych produktach, których nasze organizmy nie widziały wcześniej. Jestem zdania, że jeść powinniśmy głównie to, co rośnie w naszej strefie.
A co do suplementów, od dawna wiadomo (potwierdzone jest badaniami) że wchłaniają się w ilości max do 20 %, a z pokarmów znacznie więcej się wchłania, więc np. czekolada wskazana