No to ja tu też coś napiszę. Chociaż zastanawiałam się, czy się przyznać. Ale, co mi tam.
Wydawało mi się, że nie jestem zazdrośnicą, ale się myliłam.
Wiem, wiem, nie znamy się. Większość z Was natomiast zna się z reala. No niestety, jak się dowiedziałam o Waszym spotkanku to po prostu żal mi dupę ścisnął
Poczułam się, jak wykluczona.
Sama się sobie dziwię