Moja rehabilitantka powtarza zawsze, że największa wykrywalność w krajach, w których jest ona wysoka, np. Skandynawii, to właśnie samobadanie.
I najlepiej pono przez wcieranie balsamu w biust i jednocześnie samobadanie.
To ponoć najbardziej procentuje.
Ona twierdzi, że (mój wiek) nie wierzy żadnym mammo, czy usg, wystarczą jej własne jej łapki.
Ja niestety tak nie potrafiłam.