Aguila, możemy sobie podać ręce. Mam fajnie w pracy. Natomiast w mieszkaniu gorączka.
Przychodzę do domu akurat w najgorszym czasie. Masakra
Kocham lato, przewiewne ciuchy, ale niestety nie w mieście i nie w upalnym bloku.
A z roku na rok z samopoczuciem u mnie w te dni jest coraz gorzej
Przed chwilą właśnie interweniowałam W MZK, bo wychodzę z gorącego busa, oczywiście bez klimy, stojącego z zamkniętymi drzwiami, nieprzytomna. Rozglądam się tylko wtedy, gdzie się mogę wyłożyć w razie czego. Na piechotę nie dojdę. Za daleko