Hamaczku, bo operację to miałam pół roku później. I przy chemii to mi się wydawało (słusznie zresztą), ze to pikuś.
Wieczorkiem dostałam info, że nasza wspólna (z Atojką) znajoma (49 lat) leży własnie pod nożem, bo pękł tętniak w głowie.... Humor mi nieco spełzł....
Dzięki moje kochane za gratki i życzenia!