Beciu, wstałam już dawno
- melduję
przed siódmą codziennie jestem pod gab. rehabilitacji na pieszczoty prądowe na łydkę, potem gnamy do roboty z meżem przebijając się przez co najmniej trzy korki - cała P-na po Piasek to jeden wielki korek, potem Murcki b. długi, potem Giszowiec - masakra! Z powrotem nawet gorzej.
Co do wstawania, to ja wstaję w nocy przeciętnie co 1,5 - 2 godz., czylli na 6 godz. snu wstaję 3-4 razy
. Współczuję Twojego niespania, jak nie mogę kompletnie spać, to biorę leki - moze weź coś, bo pracować po takiej nocy to makabra.