Betty, jeśli Cię uraziłam, to przepraszam, nie to było moją intencją. Rozumiem co przechodzisz, bo sama miałam dwoje "innych" dzieci w szkole. Wiem również jakie one przeżywają stresy i jak reagują na szkołę. Ale znam też drugą stronę medalu, bo w szkole pracowałam 20 lat prowadząc klasy wyrównawcze i pełniąc funkcję pedagoga szkolnego. Nie śmiała bym oceniać Ciebie. Na pociechę powiem Ci, że jedno moje "inne" jest lekarzem a drugie kończy doktorat z chemii. Dla mnie satysfakcja, że trud nie poszedł na marne a oni dobrze radzą sobie w dorosłym życiu.