ja nie przynależę do tego wątku
czuję się wykluczona
odbieram bardzo osobiście uwagi typu " jak się chce, to można"
niestety, czasem się chce , a nie można
jestem pod kontrolą dietetyka
na razie wyprowadził mnie z anemii, białe ciałka krwi nadal poniżej normy
kilogramy tak mnie kochają, że nie chcą mnie opuścić pomimo diety
naprawdę nie mogę jeść mniej
mój jadłospis wygląda podobnie do tego od męża Mirusi
pięć posiłków co 3 godziny- śniadanie dwie kromki własnego chleba (2/3 wysokości keksówki - to nie jest duża kromka) z chudą wędliną, drugie śniadanie jabłko, potem mały jogurt naturalny +orzechy lub migdały, obiad - mięso z warzywami, kolacja - dwie kromki chleba z wędliną, albo brokuł gotowany, do tego 3 l wody
efektów, niestety, nie ma