I dlatego lubię mówić z Tobą........

[Mirusia]

Ja też 

[agawa]

A jak ci ona stwierdziła tę torbielowatość?? ( chyba ,ze przyszłas do niej obładowana torbami?)

hehe  dobre 

W sprawie terminów - jedynie kalendarz w telefonie zintegrowany z kompem i sygnałami dźwiękowymi sie u mnie sprawdza  A i tak udaje mi się przeoczyć cosik. Na przykład wczoraj się dowiedziałam, że skierowanie na badania tsh mi się przeterminowały w ubiegły piątek; a tak pamiętałam, że muszę je zrobić przed wizytą u dohtorki od tarczycy  No to jeśli wizyta jutro, to naturalne było, że badania wczoraj, nie? Otóż, nie, bo w systemie bylo zaznaczone, że do piątku  Więc jutro nie mam co iść do dohtorki, bo wyników niet. Albo iść jedynie tylko po skierowanie kolejne po badania  Ale kolejna wizyta zapewne dopiero w maju, więc jeśli badania zrobię od razu, bo inaczej znowu zapomnę, to i tak będzie jak musztarda po obiedzie 
Nie nadaję się do leczenia przez nasza służbę tak zwanego zdrowia 

Swoją drogą - te terminy są zabójcze… Dla pamięci  Trzeba by chyba niczym innym się nie zajmować, tyko pamiętaniem o lekarzach, niczym panie na emeryturze, z odchowanymi wnukami i pogrzebanymi mężami oraz z brakiem przyjaciółek, i jeszcze z brakiem dostępu do neta…. 

[TOJKA]

no właśnie, jak bez macanki stwierdza się torbiele? 

eeeeeeeeee no przeca wyniki badań z 2013 były:
usg brzucha - torbiele na wątrobie i na nerce, nooo i te na jajniku, co to teraz już ich nie ma
mamo - torbielka (birads2) co to se siedzi już i siedzi i co roku wychodzi,że wciąż taka sama
tarczyca - se siedzi tam cuś

przypominajki w telefonie mi nie działają, bo nawet jak se cos zapiszę, to_to dzwoni i dzwoni, a ja dopiero spojrzę wieczorem na to
w kalendarzu to se mogę mieć zapisane, a jakże,ale nic z tego nie wynika

działają w miarę dobrze kartki A4 na drzwiach lodówki -ino tam już prawie miejsca nie ma

zdarza się, że zadziała kartka A4 w pracy - powieszona na ścianie nad biurkiem - ino akurat trza w odpowiednim czasie podnieść wzrok. Kiedyś_kiedyś miałam wielkimi literami zapisaną wizytę u ortopedy, na która czekałam 4 miesiące. Na kartę spojrzałam ok. 9-tej, wizyta cos po 12-tej - ponownie na kartke udało mi się spojrzeć ok. 13-tej

booo z moją pamięcią jest naprawdę krucho, twierdze, że to sks, a inni, ze to raczej nadmiar obowiązków.

Powiesiłam se kartkę A3 na obrazie, na który nie da się spojrzeć jak rano otwieram oczy - dziewczyny, które u mnie  były wiedzą, o który obraz chodzi; no i właśnie tym sposobem przypomniałam sobie, że z rok temu miałam wysłać Perle fotkę tego obrazu
może do jutra nie zapomnę, to wyślę

[agawa]

jak się ma smartfona, a w nim kalendarz google, to jest taka opcja, że się ustawia, że np dzień przed on wysyła do mnie maila w tej sprawie  I w laptopie też taki kalendarz mam. I one oba są zsynchronizowane, czyli że jak zapiszę coś w telefonie, to mam też w laptopie i odwrotnie. I też przypominajki wysyłają wcześniej. Kilka razy uratowało mi to tyłek. Siedzę sobie w domu wieczorem, już marzę o łóżku, klikam z Wami, a tu mi kwadracik wyskakuje, że za pół godziny mam spotkanie_ważne gdzieś umówione 
Poszukaj choć tego kalendarza w laptopie

[mag]

ja pierdziu, Tojka, to cud, że Ty jeszcze tu do nas trafiasz, bez A4
ale nie martw się - jak se nie napiszę na karteczce, to nie ma zmiłuj - zapomnę

[TOJKA]

hehe,zamiast karteczki weź se A4 - rzadziej zapomnisz

aga, laptopowe przypominajki nie działają, bo do laptopa zasiadam najczęściej po 18-tej;
a większość rzeczy, o których powinnam pamiętać dzieje się do 16-tej

jako tako działa zapisanie w telefonie ( mam taki najzwyklejszy) w notatkach, ale zaglądam tam tylko jadąc do pracy i z pracy = nie zawsze pamiętam później to, co odczytałam wcześniej

nooo ale jakoś daję radę .....
najważniejsze, że pamiętam gdzie mieszkam

[Amor]

Dlatego najlepszy jest stary ( ale aktualny:)) poczciwy wiszący kalendarz, w który od lat wpisujemy w domu wszystko co mamy zapamiętac. Kartki zrywane są co tydzień i od razu widać co nas czeka w najbliższe dni. Niestety nie potrafię zaszczepić tego u Młodych ,a wciąż o czyms zapominają! >:(jedynie zawieszają kartki na lodowce, które spadają, fruwają i nie ściągają spojrzenia!

[Parabola]

Dlatego najlepszy jest stary ( ale aktualny:)) poczciwy wiszący kalendarz, w który od lat wpisujemy w domu wszystko co mamy zapamiętac. Kartki zrywane są co tydzień i od razu widać co nas czeka w najbliższe dni.

...o to_to Amorku. U mnie na lodówce wisi taki kalendarz tygodniowy  i sprawdza się wysmienicie o ile nie zapomnę wpisac jakiś terminów 

[amado]

u mnie na barku leży, też tygodniowy, do tej pory sprawdzał się znakomicie, tylko ostatnio coś utknął na początku lutego, trza go ruszyć

[aquila]

kalendarz na ścianie, hah - to teoretycznie dobry pomysł
ale czeba paczeć na ten kalendarz, paczeć świadomie
jak jest się taką osobą jak ja - która paczy a nie widzi, to takie coś na nic
póki co tylko raz mi się zdarzyło zapomnieć zrobić badań i we związku z tym odwołać wizytę
inne daty se jakoś koduję i zapisuję w telefonie

[Amor]

kalendarz na ścianie, hah - to teoretycznie dobry pomysł
ale czeba paczeć na ten kalendarz, paczeć świadomie
jak jest się taką osobą jak ja - która paczy a nie widzi, to takie coś na nic

Tia, ta dzisiejsza młodzież!

[metka]

ja dziś miałam telefon ze szkoły meciątka - jej wychowawczyni - "dzień dobry, dzwonię, bo zapisała się pani do mnie na konsultacje kwadrans temu i nie wiem czy czekać". w pierwszej chwili nie umiałam skojarzyć o jakie konsultacje jej chodzi! (o dacie i godzinie to nawet nie wspomnę - ja nie kojarzyłam samego faktu spotkania!)  i zdziwiona byłam, że może mnie pomyliła z kimś innym. dopiero w połowie(!) rozmowy mi się przypomniało, że faktycznie - na zebraniu miesiąc temu latała jakaś kartka z tabelką kto kiedy ma przyjść... ofkors, wtedy od razu sobie zapisałam, żeby nie zapomnieć...

[TOJKA]

kalendarz na ścianie, hah - to teoretycznie dobry pomysł
ale czeba paczeć na ten kalendarz, paczeć świadomie

nooo o to właśnie chodzi, o to świadome patrzenie i widzenie, co trza zobaczyć
no nie wychodzi mi to nijak
tygodniowy kalendarz mam w robocie na biurku
i jak nie mam nawału pracy to nawet zdążę spojrzeć i tydzień zmienić
a przy nawale pracy to przewijam kartki po kilku tygodniach ......

[Perła]

Tojka...no właśnie! Ja czekam na ten obraz! Proszę...wyślij!

[TOJKA]

wrzuć mi na PW swojego maila, bom gdziesik zadziała
znalazłam fotkę na starym kompie
wprawdzie obraz ciut obcięty, ale to co ma być widać, to widać
Jakby co, to czerwony wystający element mam jeszcze w zbliżeniu na inszej fotce