Amorku ciasto wyszło. W kategorii moich ciast na 3+. Niezłe, ale jadałam lepsze. Nie oklapło, jest dość pulchne.
Ale muszę się przyznać, że zamiast kaszy jaglanej dałam jęczmienną średnio grubą. W pierwszym odruchu pomyślałam, że to to samo, ale potem sprawdziłam, jednak nie. Ale myślę, że to ciastu nie zaszkodziło. Dałam dużo rodzynek, śliwek, daktyli. To wszystko namoczone w rumie i z tym rumem dodałam do ciasta. Włoskich orzechów zmielonych też sporo i miodu z 5-6 łyżek: próbowałam i chciałam by było lekko słodkie. Pozostałe składniki jak w przepisie.
Ciekawa jestem, co powiedzą znajomi na ten wypiek. Jak będą marudzić (w naszym gronie znana jestem z wypieków) to powiem, że nie da się zrobić czegoś, co będzie i zdrowe i super smaczne.
Ale o tym dopiero w poniedziałek, bo chyba laptopa nie zabiorę. Jadę na łono natury.