A ja też jeszcze jedną
Z tym, że palenie, a palenie.
Najwięcej paliłam w okresie studiów, przez pierwsze dwa lata.
Potem nic. Jedynie bardzo okazjonalnie.
W okresie ostatnich pięciu-sześciu lat więcej.
Ale tak na co dzień dwa, trzy. Góra.
Przy spotkaniach, to widziałyście.
No, ale zawsze, obojętnie ile, jest to jedno z najważniejszych przeciwwskazań do takiej rekonstrukcji. Doktory tłumaczyły, że gdybym nawet paliła dużo i rzuciła, np. na okres 10 lat, przed rekonstrukcją, to pozamiatane. Żyły są już wtedy kruche.
Ja tyle nie paliłam, tak uznałam
Wszelkie cięcia też mi się wcześniej ładnie goiły.
No, ale ryzyko czułam na plerach
I kto wie, może te zrosty przez to
A może nie