Jestem, jestem. Wariacki tydzień. Walczyłam z systemem wniosków, bo piszę projekt dla szkoły. Teraz chwila weekendowego oddechu. W ponidziałek go składam. Nie wiem czy przejdzie, bo jakoś tak cudacznie poustawiane wskaźniki ....brrrr....pewnie coś powaliłam. Poszedł do dobrej duszyczki do korekty.
No i postanowiłam co najmniej godzinę dziennie pracowac w ogródku. Lubię to...
Dziś w Trójce mówili o jutrzejszym amerykańskim dniu the art of digging. Co oni wiedza o kopaniu? ;-)
Buziaki. Miło wiedzieć, że ktoś o mnie pamięta.