Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Mój jest ten kawałek forum => Wątek zaczęty przez: wrJola w Stycznia 16, 2017, 07:17:54 pm
-
Jako, że niby nowa choć "stara" to wypada cóś o sobie .....
2006 - rak piersi
2011 - rak jajowodu
2015 - rak jajnika
2017 - przerzuty na płuca.... nie wiadomo z którego nowotworu.....
"stek słów niecenzuralnych".... ile można?! ::((
Mam już taki mętlik w głowie, że ciężko dobrać słowa. Wiem, żem córa marnotrawna i nie mam prawa prosić o nic, ale może właśnie choć tego potrzebuję... Wiem jak łatwo przywiązać się do forumowych znajomości i jak potem ciężko je żegnać. Przeszłam to na tym forum jak większość z nas. Trochę mnie to kosztowało i dlatego próbowałam "się odciąć", wrócić do świata "zdrowych". Z innej strony też nie chciałam zawracać głowy ;) przecież każdy ma swoje kłopoty....ehhh
....jutro idę do szpitala na założenie portu i prawdopodobnie w środę chemia. "Prawdopodobnie" bo co tydzień jest inna wersja... jedni mówią żeby zrobić biopsję, a inni że nie potrzeba i człek głupi....
Po prostu trzymajcie za mnie kciuki
-
cześć Wuerka :-* ostatnio to my sie chyba we Wrocku widzialy - bedzie ze 2-3 lata temu ;)
jasne, ze kciuki się zaciśnie
mocno_mocno
cieszę się, że do nas znowu przybyłaś, choć wolałabym coby z innymi_lepszymi wiadomościami
-
Joleńko kochana, aż mnie ścięło. Myślałam, ze już definitywnie rozprawiłaś się z dziadem.
No rzeczywiście, ile można znieść??? przytulam cię mocno słoneczko
pisz, wygadaj się , pożal, my zrozumiemy ,albo przynajmniej będziemy próbowały.. :-* :-* :-* :-* :-* :-*
-
trudno coś powiedzieć ,masz długą historię 10 lat ,dzielna z Ciebie dziewczyna.Mam nadzieję,że i tym razem będzie ok!!!Przytulam
-
... czytam i ryczę.... dobrze, że jesteście....
Tojko to chyba było 2012 lub 2013
-
Joluś kochana....ach witaj znowu
szkoda tylko, że w takich okolicznościach przyszło się spotkać
że też znowu sie to kurew**wo się do Cie przyplątało >:( ::((
Ty jesteś zmutowana...pamiętam dobrze...żeś tego nie wywaliła w piżdziec od razu
a kciuki trzymać to nasz obowiązek siostrzany
przytulam z całych sił
musi się znowu udać :-* :-*
-
Witaj Jola:)
No się gówno Ciebie przyczepiło....
Port mi też ostatnio założyli przy wznowie i uważam, że to świetny wynalazek.
Oby Cię szybciutko zaczęli leczyć!!
Buziak
-
No kuź >:(
Te, wuerka, a skądże Ci wogle przyszło do głowy, że nam głowę będziesz zawracać :o
Pisz :-*
Będziem wspierać, ile możem :0ulan: :0ulan: :0ulan: :-*
-
ja pierdziu, to jeszcze tylko pozostaje w lotto zagrać!
Joluś, chyba Cię myślami ściągnęłam, bom myślała o Tobie tak w sobotę jakoś, ale mi obcy chłop po kuchni chodził i nie zadzwoniłam od razu, a potem musiałam po nim sprzątać i tak do dziś jeszcze się gimnastykowałam,
jak ostatnio gadałyśmy, toś po leczeniu jajników już była, bo gadałyśmy na bank w 2016
mocno kciuki zaciskam za jutro i kolejne leczenie! aż trudno uwierzyć, jak to raczysko się na Ciebie uwzięło...
przytulam Cię kochana mocno :-* :-* :-*
-
A ja swoją mantrę będę powtarzać, Kabaja miała przerzut na płucach, a po chemii, czyściutka. Więc spoko, port, to świetna sprawa, mam go od 1,5 roku, jestem zadowolona. Tylko nie daj sobie wmówić, że krew do badania nie może być z portu, bzdura, a są ośrodki, gdzie takie rzeczy plotą. Przez cały czas obecnego leczenia, zawsze miałam krew pobieraną przez port i nigdy nie zdarzyła się abym musiała powtarzać badanie.
-
Lulu u mnie z pobieraniem krwi nie ma kłopotu bo daję lewą , ale zdrowa prawa już nie jest zdrowa..... w 2016 roku 19 kroplówek.
Z Waszymi dobrymi słowami nie będę teraz dyskutować ino na "twardym dysku" zapisywać i zacząć w to wierzyć.
Cmokasy dla witających, dziękuję :)
-
No u mnie to teraz obie łapy już pod ochroną.
-
Wszelki duch ..... :) ;),
jak miło widzieć Twoje literki :)
Echch...... , nie daj się Kobieto, mocno, mocno, przytulam :-*
-
Trochę Cię kojarzę z różowego...od jakiegoś czasu trzymam paluchy w intencji Iry.. dziś dołączam Ciebie. Walcz...na wszelkich frontach!
-
witaj, witaj, tylko szkoda, że okoliczności takie, że to dziadostwo znowu się do Ciebie przypląto,
mocno kciuki zaciskam żeby lekarze same dobre pomysły leczeniowe mieli, a Ty siły żeby zawalczyć i do zdrowia wrócić :-*
-
Ja pitole !! ... jak przeczytałam Twój post to mi z ust wyleciał 'cały_sklep_mięsny' ...
Noż ile można walczyć z tym gównem....
Przytulam mocno i kciuki zaciskam, mocna baba z Ciebie to dasz radę :-*
Ps. tez ostatnio myślałam o Tobie :-* ... telepatia jak nic ...
-
W powitalnym krzyknęłam w radości, teraz na bezdechu zamilkłam. Jolu, Kochana, z całej siły kciuki zaciskam :-* Tyle razy dałas radę, to i teraz będzie do przodu :-*
Kilka razy w pogadauchach o starych Polakach z dziewczynami Cię wspominałyśmy. Dobrze, że do nas trafiłaś. Razem sieć trzymającą utworzymy. A Ty zajmuj się sobą :-* I pisz do nas :-*
-
Witaj Jolu! Nigdy nie spotkalysmy sie, ale oczywiscie Cie pamietam :), zapamietalam tez, ze twarda dziewczyna jestes i zycze sil i trzymam mocno kciuki!
-
Jeszcze ja Cię Jolu witam i zapewniam jak poprzedniczki o trzymaniu kciuków za walkę z tym padalcem.
Może mnie pamiętasz, może nie. Nie ma to teraz znaczenia. Wchodź, pisz i informuj na bieżąco o tym jak będą leczyć i jak znosisz leczenie. :-*
-
No co tu pisać. Nic tylko klnąć. 😠
Witam i ja i :0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
Jolu dołączam z łapkami :0ulan: :0ulan:
-
Dziękuję za miłe słowa....
z tą pamięcią to przecie wszystko wolno nam zwalić na nasze dziury ;) Po takim czasie mego milczenia trudno się połapać....
Mag, Bogusia, Romcia, Różyczka, Tojka dziękuję. Również często gościcie w moich myślach.
Przepraszam te niewymienione z imienia, proszę o wzięcie pod uwagę zaników pamięci i letkiego stresika "szpitalnego". ;)
Walizka niechętnie, ale spakowana....niech doktory robiom co kcom, aby krótko i skutecznie!
Cmokasy i jeszcze raz wielkie dzięki. :-*
-
aby krótko i skutecznie!
I za to kciuki potrzymam :-*
A Ty rób, co robić masz :)
-
Jolu, nie znamy się (jeszcze), ale też mocno, mocno zaciskam kciuki za leczenie i wyzdrowienie! :-* Niech się to bydlę wreszcie odczepi od Ciebie! :0ulan:
-
Jolcia zaciskam mocniutko żeby skurwiel odwalił się od Ciebie :0ulan: ,pamiętam Ciebie i nasze gadki szmatki i jajka na dworcu w Poznaniu ;D i Bystra ,trzymaj się kochana cieplutko :-* :-* :-* :-*
-
Skutecznego leczenia i dobrych myśli :0ulan: :-*
-
wzięłam se dzisiaj wolne w robocie
to i kciuki mogę tak porządnie pozaciskać :)
trzymaj się tam dzielnie w tym szpitalu z tą myślą, że my tu wszystkie jak jeden mąż ;) kciuki zaciskamy i jesteśmy z Tobą :-*
-
Jesteśmy i trzymamy :0ulan:
-
Jolu, ja też Cię nie znam, ale z całego serca wspieram dobrymi myślami.
-
Dołączam do trzymających! :0ulan:
-
Jolu też trzymam kciukasy za cenne zdrówko!(by wróciło)!
-
oj Joluś
przytulam mocno
ino pisaj tutaj częściej :-* :-* :-*
-
:0ulan: Potrzymam i ja kciuki!
Niech tam doktory cos wymyslą, żeby te pluca oczyscić!
Moja ciocia miała przerzuty w plucach przez 8 lat bez zadnych objawów (częstsze przeziebienia raczej były skutkiem oslabionej odporności) i przez caly ten okres się znacząco nie powiekszyły :-*
-
A tak się ucieszyłam z życzeń....A teraz....trzymam kciuki bo za siebie już nie muszę.....Jola...jeszcze zrobisz Nam niespodziankę w Starym Browarze....Przytulam i :-*
-
Jolu przyłączam się i zaciskam kciuki. Przesyłam również dużo gorącej siły i energii! Wal z całych sił dziada. Harakiri jak nic! :0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
dołączam się do pogotowia kciukowego i moc dobrej energii ślę!
pamiętam Cię z poprzedniego forum :)
:0ulan:
-
I jak, Jolu - dali?
-
Joluś, jeszcze ja Cie nie witałam
cieszę się, że piszesz do nas :-*
mam nadzieję, że chemia nie sponiewierała Cię mocno
-
Jolka....co u Ciebie?????? Buziaczki :-*
-
Jola, na wieści czekamy, kochana :-*
-
ano czekamy :-*
-
Może ktoś ma prywatny kontakt i pozdrowi od nas ???
-
Napisałam sms ale nie ma odzewu ...może ma inny nr tel :(
-
Jola, myślimy o Tobie, czekamy :-*
-
Też napisałam do Joli....nie odpowiedziała....Jutro zadzwonię.... :-*
-
...jestem, jestem...ino czas tak zapi..... ::((
:)
Byłam w szpitalu 3 dni, port założyli , chemię podali. Doktory stwierdziły , że podają to co w zeszłym roku - Carbo i Paklitaksel , że to jest dobre "na wszystko". Zatem biorę tak samo jak rok temu co tydzień. Jutro kolejna. Nawet nie mówią ile tego ma być, ewentualne badania kontrolne po 3 Carbo czyli kole marca.
Z jednej strony jestem "zadowolona" bo znoszę to dobrze ino męczące że to co tydzień trza odwiedzać to nieszczęsne DCO. Już prawie tam mieszkam ;)
Zrobili też porównanie hispatów z 2012 i 2015 roku i brzmi to tak - profil immunohistochemiczny przemawia za Ca papillare sersosum ovarii. Co kolwiek to znaczy :-\ no ovarii to chyba jajnik. Zresztą co mi za różnica ;)
Przepraszam, że zaś pomilczałam bo się ostatnio trochę działo i była u mnie mama, więc nie czułam się swobodnie żeby pogadać czy w spokoju cóś skrobnąć. A wypadałoby się troszkę w koło porozglądać i nie skupiać się tylko na sobie. Tyle nowych osób.... i niezawodne "stare znajome". Nie spodziewałam się, że tak mi się za Wami tęskni :)
buziaki, cmok, cmok Dzięki za kciukasy
-
No nareszcie się odezwała ;D
Wlewy cotygodniowe są upierdliwe, ale jak skuteczne to do boju :0ulan:
Uściski dla Ciem :-* :-* :-*
-
No i gitara, najważniejsze aby leczenie gada pogonilo. :0ulan:
-
No, jesteś wreszcie❤
Też ostatnim razem miałam paclitaxel co tydzień.
Najbardziej uciażliwe te dojazdy - daleko masz?
-
:-* :-* :-*
-
Najbardziej uciażliwe te dojazdy - daleko masz?
E tam, una z samego centruma wr, a w wr wszędzie blisko ;) A una do tego długaśne kroki ma :D
No dobrze, dobrze, pierwsze koty za płoty, niech idzie ku dobremu :-*
I nu_nu, nie tłumaczyć nam się tu mamą ;)
-
Joluś, ważne że mniej wali ta chemia podawana co tydzień, nie?
oby skuteczna była, wtedy człowiek wytrzyma :-*
-
a tak wogóle to jak u Cię Joluś
pracujesz...na zwolnieniu...na rencie
czyli tak po naszemu..jak seks_jak biznes ;D >:D
-
... Eee... Zła jezdem, dopiero pierwszy cykl skończony a wyniki poleciały na łeb na szyję.
...Ale ciulowo się na komórce pisze :-S
Otóż kochane babolce moje, wczoraj poszło 2 carbo i 4 paklitaksol /nie wiem czy dobrze pisze, ale wiecie o co chodzi;-) /. W związku z kiepskim wynikami dostałam zastrzyki, nazwy nie pamiętam a jestem u siostry na obiadku ;-)
Mam ich wziąć 5 i mam nadzieję że następna pójdzie terminowo.
Po kolei... Rozyczko - od czerwca 2012 jestem na rencie, trochę 2 grupa trochę 3. Tak różnie cykali po rok lub pół roku. Teraz miałam do stycznia i chyba już w zus-ie nie chcą mnie oglądać bo dali 2 gr na 3 lata. W międzyczasie udawalam że pracuję. Trochę w ochronie i trochę w biurze rachunkowym. W tym biurze było mi bardzo dobrze, liczyłam na dłuższą współpracę, ale to był tylko staż z fundacji, więc dopóki fundacja placila to było ok, obiecanki cacanki. Było to 2 lata temu a mi nadal szkoda że tam nie udało mi się tam dłużej pracować. To było coś co lubię. Ech, szkoda gadać. Teskno mi do pracy, ale w takim systemie chemii to szkoda komuś dupe zawracać..
Rozyczko a co to jest ten sex :-? Jakoś nie pamietam :-P
Cdn boję się że mnie zaraz internet wywali....
-
Ja całkiem nowa na forum- pozdrawiam serdecznie,trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie i jestem pełna podziwu. Przeczytanie pierwszego postu po prostu powala...Trzymaj się cieplutko . :-*
-
No witam koleżanki.... wiem, wiem, zaś mnie wcięło ale już się tłumaczę
Po pierwsze
W związku z tym iż nasza rodzinka jest zmutowana / rak w herbie- jak ktoś ostatnio nas posumował ;) / kiedy dowiedziałyśmy się o możliwości profilaktycznej amputacji "zdrowej" piersi tak tyż czem prendzej zrobiłyśmy. Znaczy się ja i moja siostra. Rzecz jasna u fachowca dr Krajewskiego w osławionych Gryficach. O ile dobrze pamiętam to ja w 2011 roku, a moja siostra albo w tym samym albo w 2012.
....mówię Wam , że palce mi nie chcą chodzić po klawiaturze takiego qqqqq.... załapuję.
Otóż moje drogie moja siostra ma raka w tej amputowanej piersi!!!! W zeszłym tygodniu miała rezonans, a w poniedziałek biopsję. Wczoraj odebrała rezonans -britas 5 /czy jak to się tam pisze/ . Obie jesteśmy wściekłe wręcz i bardzo rozżalone, bo tyle "fatygi" i dupa blada! We łbie się nie mieści , żeby tak lekceważyć pacjenta. Bo drogie moje lekarz już po usg stwierdza , że nie został usunięty cały gruczoł..... Rezonans to potwierdza.
.... i co Wy na to ?
Czyli już wiecie cóż to ostatnio mnie bardziej zajmowało......
po drugie
U mnie tyż bida z nędzą - hemoglobina 8,7 więc chemii w piątek nie podali. Dziś mam "przesrane" bo jutro TK jama b., miednica i płuca za jednym zamachem. A w poniedziałek kolejne podejście do chemii.
Chciałam się Was podpytać czy ktoś może ma jakieś doświadczenie z tym nowym lekiem OLAPARYBEM ????
Moja doktor mówiła, że napisze wniosek dla mnie , ale czarno to widzi ponieważ żeby go dostać musi minąć 6 m-cy od ostatniej chemii do wznowy, a u mnie niestety do lipca do Grudnia tyle nie wychodzi. Prosty z tego wniosek, że za szybko się badałam..... :o
Ale jestem zainteresowana wszystkim co wiecie.... może warto zawalczyć - jakieś fundacje czy cóś.... sama nie wiem.....
i po trzecie..... za to najważniejsze ;)
otóż spotkała mnie wielka niespodzianka z Waszej strony, za którą BARDZO, BARDZO, BARDZO..... i jaszcze ze sto razy BARDZO DZIĘKUJĘ. Nie potrafię wyrazić jak wiele to dla mnie znaczy. Jestem naprawdę bardzo zaskoczona. Wszystkim którzy w tej niespodziance brali udział z całego serducha DZIĘKUJĘ. :-*
-
Pozwoliłam sobie końcówkę skopiować i wkleić do wiadomości tych, które tu nie zaglądają, a też brały udział.
-
za jutrzejsze badania kciuki zaciskam mocno_mocno
i całusa przesyłam - łaaaaaap :-*
bo ino tyle mogę
-
I ja mocno zaciskam!!!
💜
-
Ja tez zaciskam mocno kciuki :-* :-* :-*
-
:0ulan: :-*
-
za dobre wyniki kciuki trzymam oczywiście :0ulan:
ale tu mnie zaskoczyło.."...lekarz już po usg stwierdza , że nie został usunięty cały gruczoł..... Rezonans to potwierdza. " :o :o :o
bo ja po profilaktycznej i skąd mam wiedzieć czy u mnie wsio wycieli, jak doktor teraz na usg nie daje skierowania, bo jak nie ma cycka.. ...to nie daje...a może cuś zostało......noż kurka_wodna >:(
ale sie Joluś dopytam, czy u Was z jednoczasówką było......... czy mastektomia prosta...bo może to tez ma znaczenie
:-*
-
Ja też dołączam do kciukasów. :-*
-
roza, zdaje mi się, że to były mastektomie, a potem rekonstrukcje
-
Różyczko, i właśnie o to chodzi! Jak my mamy doktorom ufać jak tu takie kwiatki wychodzą?!
Ale , że usg Ci nawet nie robią to dziwne.... u nas usg dają ale już rezonans to nie. Siostra miała dopiero teraz jak własnie usg wykazało zmianę. akurat u niej jest z samego "brzega" na godz 17 i zaczęło jej coś przeszkadzać....
A gdzie Ty robiłaś profilaktyczną? może trza jednak wymusić na doktorach rezonans.....
dzięki za kciuki
lecę dalej na tron xcv
-
nie, nie Hamaczku , Róża dobrze pisze o profilaktycznej amputacji z jednoczesną rekonstrukcją.
-
A to sorki, muszę do apteki po ginkgo ;)
-
A to sorki, muszę do apteki po ginkgo ;)
Koniecznie i lecytynę przy okazji kup ;D xhc xhc
-
I jeszcze cza nie zapomnieć wziąć z okienka po zakupie (jak mi się już kiedyś zdarzyło xhc )
-
xhc
-
xhc ::((
-
Jolka już dzisiaj piszę.....19 KWIETNIA jadąc do Wałbrzycha / docelowo Szczawno.../ mam przesiadkę we Wrocku....wg starego rozkładu PKP godziny popołudniowe....Proszę o spotkanie....poprzednio się nam nie udało...pracowałaś....Napiszę godz jak będzie nowy rozkład jazdy...Buziaczki
-
Maju, zapisałam....bardzo bym chciała się spotkać....
...szkoda, że nikt nic o tym leku nie wie....
jutro podejście do chemii, mam nadzieję że tym razem się uda
-
uda się :-* :-* :-* :-* :0ulan: :0ulan: :0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
Cza ściskać - bedziem ściskać :-*
-
Joluś,
ten lek to olaparib - to lek o który walczyła Kora i wtedy głośno było o nim,
jest refundowany od jesieni i nie wiem, dlaczego masz się nie załapać na niego...
niestety te zależności - kiedy co mogą komu podać - są dla mnie niezrozumiałe,
przecież gdyby on miałby Ci pomóc, to dlaczego mają nie dać?
chyba że chodzi o to (poszperałam troszkę), że po platynie za szybko miałaś nawrót, bo cyt:
"produkt jest wskazany do stosowania w monoterapii podtrzymującej dla pacjentek z platynowrażliwym rakiem jajnika o niskim stopniu zróżnicowania, rakiem jajowodu lub pierwotnym rakiem otrzewnej, z mutacją BRCA (dziedziczną lub somatyczną), u których wykazano odpowiedź/odpowiedź całkowitą lub częściową na chemioterapię opartą na związkach platyny"
-
tak czy siak - oczywiście kciuki zaciskamy za powodzenie!!!!!
-
Zaciskamy, zeby podali
-
:-* :-* :-*
-
:0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
Witam po raz kolejny.....
Jakoś ten czas zapie....a moje ostatnie lata to chemioterapia na zmiany w płucach. Nie jestem w stanie powiedzieć ile i co dostałam.... początek styczeń 2016 to biorę nadal....ino mniej więcej co kwartał zmiana.... W listopadzie usłyszałam że dostałam wszystko co możliwe... Na tą chwilę dostaję carbopoatynę......
To wszystko pryszcz.... otóż kole lutego "dojęło " mi prawą nogę. Ponieważ moja waga spadła do "minimum" 58 kg to pomyślałam że to tylko problem z kręgosłupem....Wylądowałam zatem na ostrym oddziale ratunkowym na neurologii......Zrobili TK głowy.............
....i przychodzi ten moment który dla Was odwlekam od 15-03-2019
przerzuty do mózgowia
Od 1-04 byłam w szpitalu na radioterapii, dostałam 5 lamp
Dziś kolejna chemia na płuca
i cóż więcej mogę dodać....biorę sterydy po których sypiam ok 3 godzin na dobę bo taka jestem nakręcona....i przecież mam jeszcze tyle do zrobienia......a czas ograniczony....póki "tylko" noga dokucza to przecie można wszystko.......
Jak na razie się jakoś trzymam , wiem że zrobiłam już wszystko jeśli chodzi o zdrowie ....Strasznie bałam się radio ale poszło.... Kuzynka po przerzutach do głowy nie miała wiele czasu..... mój też się wyczerpuje.....
Na koniec prośba i przeprosiny dotyczące facebooka - otóż nie jest to wg mnie miejsce na takie pogaduchy i nie każdy z moich znajomych wie i nie mam takiej potrzeby....Akurat litość i "współczucie" jest mi teraz namniej potrzebne..... Dodatkowo nie będę przyjmować nowych znajomości bo ja i tak ledwo to ogarniam. Gdyby nie Gosia z Alą to pewnie ja bym nic nie dodała z ich wizyty.....
I na drugi koniec.....a w sumie to od tego powinnam była zacząć
Stokrotne podziękowania za olbrzymią dla mnie pomoc finansową która mnie spotkała od Was ale też od zupełnie nieznanych mi osób....DZIĘKUJĘ SERDECZNIE to dla mnie bardzo ważne, choćby pod względem jedzenia....bo ja teraz wpier....jak dziecko co 2 godziny....moje życie to teraz kuchnia , ledwo jedno skończę zanim posprzątam to czas robić kolejne,,,,,
-
ja pierdolę, Jolka!
bardzo mi przykro, że tyle się na Ciebie zwaliło!
czy oprócz lamp jest mowa o jakimś innym działaniu?
jeśli zmiany są pojedyncze, to wywalają je cyber nożem, może by się dało?
ledwo oczy otworzyłam i czytam takie wieści... ch.j by to szczelił!
mocno przytulam!
-
Jolu, zupełnie nie wiem co napisać, by Cię wesprzeć :(
Przytulam :-* :-* :-*
Wylewaj wszystkie żale, wysłuchamy
-
Mam jak Dana.Przytulam bardzo mocno :0ulan: :0ulan:
-
powtórzę za Mag ... ja pierdole !!!
Noo ile może człowiek udzwignąć, no ile >:(
Trzymaj się kobito, jesteś siłaczką na to co już przeszłaś :-*
-
Jola, niech go (wiadomo, którego gnoja) jasny szlag >:(
(http://emots.yetihehe.com/1/serducho.gif) (http://emots.yetihehe.com/1/serducho.gif) (http://emots.yetihehe.com/1/serducho.gif)
-
Joluś do dooopy wiadomości, może się doczekamy troszkę lepszych. :0ulan:
-
Jolu, tak przykro to czytać, ale mam nadzieję, że czasu za szybko nie wyczerpiesz, bo przecież każdy jest inny! Życzę dobrej kondycji i bystrych lekarzy :0ulan:
-
A czy wiadomo z jakiego raka są te przerzuty w mózgu?
Własnie znalazłam całkiem nowy tekst o korzyściach ze stosowania tamoksifenu czy letrozolu przy przerzutach raka piersi do mózgu. Pewnie, to tylko dwqa przypadki i leczenie wciąż trwa, więc trudno powiedzieć na ile będzie skuteczne. No ale informacja może się przydać https://www.dovepress.com/brain-metastases-from-breast-cancer-may-respond-to-endocrine-therapy-r-peer-reviewed-fulltext-article-OTT
-
Siły dla Ciebie i mądrości lekarzy
-
Jola :-* :-* :-* siły życzę
-
Amen!
-
Jola....czytam i dosłownie nie wiem co napisać. Ciągle wspominam NASZE spotkanie i...Ten skurwiel mnie też znowu dopadł...Pozwól,że dołączę do Twojej wojenki, będę zabezpieczać Tyły aby już ŻADNEGO NIE PRZEPUŚCIĆ DO NAS.... :-* :-* :-* :0ulan: :0ulan: :0ulan:
-
Dziewczyny nie dajcie się złamać .Całym sercem życzę Wam zwycięstwa :0ulan: