Ech, no właśnie z tym piciem to był problem. Wszędzie zalecają dużo pić, a mnie co się napiłam, to tak mdliło strasznie, że byłam w stanie tylko małymi łyczkami pić wodę z cytryną (nie wiem, czy ta cytryna wskazana, ale bez niej bym chyba zwróciła wszystko). Siemię lniane też wywoływało odruch "zwrotny". Kleiku nienawidzę nawet w normalnych warunkach. Myślicie, że kisiel można? Mój kolega na żołądek sobie kisielek zapodawał i też pomagało.
A w ogóle to jadłyście wszystko? Wiem, że nie powinno się ciężkostrawnych rzeczy, bo wątróbka cierpi, ale tak poza tym? Bo dziś już mam normalny apetyt.
I jeszcze jedno pytanko, bo zapomniałam spytać pani doktor. Można małe ilości alkoholu? Jutro moje urodziny i chcieliśmy to z małżem uczcić jakoś
Bardzo lubię winko, jak sobie zapodam małą lampeczkę, to nic nie będzie, czy lepiej dać spokój?
Przepraszam, że tak Was zarzucam pytaniami, ale Wy bardziej doświadczone jesteście, a lekarza nie sposób o każdą pierdołę wypytać.