I ma to zrobić z moją wielką sympatią, wielką fascynacją Tadkiem Szymkowem, który kilka lat temu dał się zagryźć przez paskudnego raka.Grał tam Heńka Materkę, wiejskiego playboya.Żal, żal, żal...Oj, jak dobrze dani, że mi go wywołałaś. Powspominałam:)