Nie mam niczego okropnego w środku...poza rakiem. Hehe, drobiazg. A co do wyrzygiwania, właśnie wyrzyguję. A teksty, że auto może mnie rozjechać...sorry, nie działają.To jest żadna argumentacja dla mnie. Tak, jak: będzie dobrze. Próbuję żyć twórczo i cieszyć się życiem, a komóreczki się namnażają i tyle.