Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Kto ma tak jak ja => Macierzyństwo a rak => Wątek zaczęty przez: anulka w Lutego 25, 2014, 02:21:05 pm
-
hej wróciłam po dlugim czasie na forum... Kilka dziewczyn mnie pa,ieta jak to ze mna bylo... trzy lata po zachorowaniu na raka po amputacji piersi w trakcie leczenia zoladexem i tamoxufenem zaszlam w ciaze .... :D :D :Dryzyko bylo ogromne ale podjelam je i urodzilam corke zdrowa i śliczna ... pamietaja niektore z Was jak byłyśmy w Katowicach na spotkaniu a ja z dziecmi... mała byla teraz juz bedzie konczyla 7 lat o wrzesnia czeka ja szkola .
Teraz mineło juz 10 lat od poczatku przygody z rakiem iii w listopadzie zeszlego roku dowiedzialam sie ze jestem w ciazy ... cieszylismy sie bardzo . Jednak tym razem nie bylo mi dane nie utrzymac poronilam.
-
:-*
Los wie, co dla nas najlepsze :)
Gratuluję za moment pierwszoklasistki :)
-
Super Anulko, gratuluje coreczki :)
I wspolczuje z powodu poronienia..
-
wiesz Dan.. tak los wie co dla nas najlepsze... akurat jak zaszlam w ciaze mialam guza na zdrowej piersi z trego co wiem z zmiana lagodna jestem juz po jej usunieciu czekam tylko na wyniki
;)
-
w takim razie, anulko - witaj ponownie :) Twoja historia daje nadzieję - dobrze, że jesteś! :-*
przykro mi z powodu straty Waszego maleństwa :( i bardzo się cieszę, że poza tym wszystko ok
pees. moja mała też od września będzie pierwszakiem ::((
-
Anulko :-*
-
Witaj Anulko :D ...doskonale Cie pamiętam z forum... :-* I
-
Witaj parabolko...jesli ktoś ma pytania chętnie odpowiem musze sie odnalezc na forum ... Tyle czasu
-
anulko, ja też doskonale Cię pamiętam,
cieszę się, że jesteś znów z nami :-*
-
Witaj Anulko ja tu nowa ale sercem i dusza z Wami.Podziwiam Was wszystkie.Spotkania i rozmowy z Wami dają nadzieje i siłę do walki.Uściski Natalia
-
Hej Anulko :)
Miło Cię poznać.Ja tak jak i Ty urodziłam dzieciątko po leczeniu raka piersi.
Moja Natusia ma dopiero roczek ale daje radości co nie miara :)
-
Fajnie ,Anulko ,ze opisałaś swoją historię!
Przykro ,ze straciłas ciązę! Nie napisałasjednak nic o starszym dzieciaku , a on ma przecież już z 15 lat?
-
No tak widzisz Amorku zgadza sie starszy dzieć:D:D w tym roku konczy 16 lat ... przezyl moja chorobe.. a teraz rozrabia jak nastolatek.. w sobote bede go odwozic do osrodka socjoterapiii.... za nierealizowanie obowiazku szkolnego .. co zrobic jak mus to mus .
-
Ech, nastolatki ::(( Nie ma lekko :(
-
Anulko
to faktycznie szumi trochę dzieć :0ulan:
-
No tak skoro nie chcial chodzic do szkoly wzielam sprawę w moje rece
-
Ech szumi szumi tylko wagarujac .. ale juz to ma ukrucone...Ciezki dzien ,iala, w sobote odwoząc go do osrodka :( Bylo i smutno ale co zrobic tam przynajmniej szkole skonczy skoro nie chcial tu....
Teraz troszke z innej beczki tez nie wesołej... Te co mnie znaja wiedza o mojej małej iskierce córeczce.Otóz gdy rozeszlam sie 2 lata temu z meżem córka zamieszkała z nim .. Troche daleko bo az na lubelszczyznie i widuje ja kilka razy w roku.. co zrobic jak chciala byc z tata ..kontak jednak z nia mam fak ze prz4ez inernet ale mamy skype i te sprawy widze jak rosnie i sie rozwija ale tesknie za nia nawet nie wyobrazacie sobie jak :(
-
Anulka a nie dało się żeby została z Tobą ??? przeciez ona jeszcze malutka :)
-
Anulka dużo smutnych spraw. Pamiętaj po burzy przychodzi słonko i życzę, by zaświeciło Tobie :-*
Ddzieci i tak nie mamy dla siebie. Wcześniej czy później i tak pójdą w świat. Ważne by duchowo być blisko. Moje dzieci dorosłe. Mieszkają daleko, ale często dzwonimy do siebie i jak co to zawsze babcia w gotowości, by pojechać i pomóc. :)
-
Anulka a nie dało się żeby została z Tobą ??? przeciez ona jeszcze malutka :)
wiesz ona byla zawsze za tatusiem...wiec jakoś tak sie dogadaliśmy..ja przynajmniej moge swobodnie poszukac pracy tu mi dnia nikt nie zostanie gdybym pracuje
-
Anulko prawie wszystkie córki są za tatusiami. Dzięki nim odkrywają swoją kobiecość i pewność siebie. Zachowaj bliskość i jak córka dorośnie, możecie zostać przyjaciółkami.
Ja się rozwodziłam jak dzieci były malutkie. Córka miała 6 lat. U nas nie było opcji, żeby dzieci rozdzielać, ale córka bardzo przeżyła to, że ją ojciec odrzucił (nie można tego inaczej nazwać, bo zerwał kontakt z dziećmi całkowicie) i myślę, że to rzutowało na jej życie, na jej chwiejność emocjonalną. Na szczęście opatrzność czuwała i trafiła na mądrego chłopaka.
Jeśli wolno spytać, ile córcia ma teraz lat? nie pytam ze zwykłej ciekawości, ale mając swoje doświadczenia, może mogłabym jakoś pomóc. xhc
-
Witam jestem tu nowa. Jestem w 23 tygodniu ciazy, rak trojujemny z zajetymi wezlami pachowymi i nadobojczykowymi. Szukam pomocy
-
witaj Martas :)
zajrzałam do Twojego profilu.
nie napisałaś skąd jesteś i w jakim wieku.
jeśli nie chcesz podawać danych aby były ogólnodostępne, napisz na PW skąd jesteś, może akurat któraś z dziewczyn jest z okolic.
Czy zaczęłaś już jakieś leczenie/operacja? gdzie?
-
cześć Martas,
rzeczywiście nie wiedząc skąd jesteś i na jakim etapie - trudno coś doradzić, a chciałybyśmy pomóc :)
leczeniem kobiet w ciąży zajmował się doktor Jerzy Giermek w Warszawy, gdy pracował
w Klinice Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Centrum Onkologii – Instytutu w Warszawie,
podobno już nie pracuje, ale tam na bank dalej zajmują się leczeniem raka piersi u pacjentek w ciąży,
pamiętam program w tv, jak doktor pokazywał grubaśny album z dziećmi urodzonymi przez kobiety leczone w czasie ciąży,
leczeniem młodych potrójnie ujemnych pacjentek zajmuje się nasza ekspertka doktor Katarzyna Pogoda, która pracuje w tym samym miejscu
pod koniec ciąży o raku piersi dowiedziała się metka z naszego forum, też miała zajęte węzły pachowe i obojczykowe,
po porodzie rozpoczęła leczenie i było to ponad 5 lat temu
-
Sorki dopiero poznaje forum. Mam 34 lata,lecze sie w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii. Jestem w trakcie chemioterapii,byly juz dwa wlewy- schemat AC. Z tego co wiem po porodzie planowana jest operacja.
-
Martas :-*
:0ulan:
-
Martas, trzymam za Was kciuki.
Zachorowałam mając 9.letniego synka. Potrójnie ujemny, z przerzutem do podobojczykowego i ze zmianami w węzłach pachowych. Minęły już 3 lata od diagnozy (kiedyś nie wierzyłam, że miną).
Szukaj informacji na forum. Pytaj. Korzystaj z rad. Dużo już za Tobą. :0ulan:
-
Martas,
trudno mi sobie nawet wyobrazić, co przeżywasz, ale wierzę - że jak te dziewczyny, które leczył doktor Giermek i które widziałam w TV - będziesz szczęśliwą mamą!
AC to mocna broń!
pytaj jeśli masz jakieś pytania, pisz - mam nadzieję, że z nami będzie Ci raźniej
to nasz, tradycyjnie wklejany na powitanie, waleczny koniś - :0ulan:
-
Witaj Martas :-*
Jesteś ze Szczecina, czy okolic?
Ja jestem z Polic, też leczyłam się w ZCO. Doświadczeń podobnych do Twoich nie mam, zachorowałam po menopauzie, ale chętnie wesprę, jeśli tylko będę mogła w czymś być pomocną.
Kto u nas Cię prowadzi? Wg mnie super jest dr Talerczyk. Jest wojewódzkim konsultantem w zakresie chemioterapii i do tego przemiła empatyczna kobieta. W ogóle to nasze centrum jest niezłe i wierzę, że zbiera doświadczenia ze świata, by w takich przypadkach, jak Twój, znajdować najlepsze leczenie
Mocno Cię przytulam :-*
-
Witaj Martas, trzymam mocno kciuki :0ulan:
-
Cześć Martas, niedobrze, że jest choroba, ale dobrze koniec_końców, że trafiłaś tu do nas.
Ja sama nie mam łosobistego doświadczenia w takich przypadkach i raczej nic nie doradzę, ale jest tu trochę mądrych głów, które w razie zadawanych przez Ciebie pytań, będą z Tobą myśleć :)
-
Stokrotne dzięki za wsparcie!Nie tak miało być!Kiedy patrzę na szcześliwe mamy z wózeczkami,to łzy same cisną się do oczu!
-
Chciałam jeszcze dodać że jestem z okolic Szczecina. Zajmuje się mną dr Wielgoszewska, z której jestem średnio zadowolona, nigdy nie ma czasu!
-
Martas, mogę sobie tylko wyobrażać, co przeżywasz, ale nie jesteś sama :-*
Brałam chemię z dziewczyną, która dowiedziała się o raku pod koniec ciąży, z tego co wiem, wszystko u niej OK,a minęło 3,5 roku. Historia naszej metki też jest optymistyczna - i tego się trzymaj.
Wiem, że nie tak miało być. Kiedy zachorowałam, mój synek miał dwa latka. I też nie tak miało być.
Ale pamiętaj,choć teraz to się wydaje nierealne, kiedyś leczenie się skończy i wróci normalność, może z początku trochę kulawa, ale jednak! I też będziesz szczęśliwą mamą z wózeczkiem, zobaczysz.
A my tu potrzymamy kciuki, żeby leczenie zniszczyło raka do ostatniej zmutowanej komórki! :0ulan:
Lekarz, który nie ma czasu, to niezbyt dobry układ, wiem to niestety z własnego doświadczenia. Może pomyśl o zmianie, jeśli to możliwe?
-
No witaj ja też potrójnie ujemna ażeby nie było mało to jeszcze zmutowana. Diagnoza jest więc jest leczenie i to bardzo dobrze. Chemia AC jest naprawdę bardzo skuteczna i dziada pogoni a Ty będziesz się cieszyć macierzyństwem ztx
-
Witaj Martas,wszystko będzie dobrze. :welcome: :0ulan:
Trzymajcie się.
-
Dziękuje Wam. Jesteście wielkie. Podbudowałam się trochę przy Was.
-
Byłam młodsza od Ciebie - miałam 32 lata i 2-letnie bliźniaki. To było w 2004 roku.
Jest Ci trudno, ale dasz radę kochana!!!
AC to mocna, dobra chemia. Wytłucze dziada💜
-
Myślę, że Martas martwi najbardziej to, żeby chemia nie zaszkodziła dzidziusiowi... I tu przydałby się prawdziwie mądry lekarz.
Żałuję, że w tym temacie nie mogę nic pomóc/podpowiedzieć ::)
-
NO przecież te pacjentki w ciąży były leczone chemią i dzidiusiom nic nie było.
-
oczywiście, teraz lekarze już wiedza jak leczyć, by dziecko było bezpieczne!
-
Martas, doktor Wielgoszewskiej nie znam. Ja chodzę (już tylko na coroczne kontrole) do Drejws Wątróbskiej i jestem zadowolona. Gdy zachorowałam byłam u Talerczyk, ale ona gdy stała się woj. konsultantem, oddała wielu swoich pacjentów. Wiem, ze zostawiła sobie najtrudniejsze przypadki. Próbuj, może do którejś z tych dwóchTrzymam kciuki, za powodzenie leczenia :0ulan:
-
Martas co u Ciebie ???
Trzymam kciuki za powodzenie leczenia i za zdrowie maluszka :-* :0ulan:
-
Hej, jestem świeżo po wizycie u ginekologa. Mimo tego że przyplątała się jeszcze cukrzyca ciążowa maleństwo jest zdrowe!!! :) A ja jestem już po drugim cyklu chemii!! Dzisiaj będę spać spokojnie ztx
-
:oklaski:
Mądry lekarz dobrze poprowadzi i cukrzyca minie.
Trzymam kciuki za Ciebie i maleństwo :-*
-
Brawo Mama. ztx
-
Też bardzo, bardzo, bardzo ............... kciuki trzymam, wspaniała wiadomość :)
-
Wielkie brawa dla Ciebie siłaczko! maleństwo jest i będzie zdrowe! TY też !!! :0ulan: :-*
-
Brawo :0ulan:
-
bardzo się cieszę Martas!
trzymaj tak dalej - wierzę, że dacie radę :)
-
Mam nadzieje że tak będzie! Wielkie dzięki i również zdrówka życzę!
-
Dziecko zdrowe, mama zdrowieje, tak trzymać! :0ulan:
-
Martas, Ty nie dziękuj dziewczynom tak wylewnie bo można mieć wrażenie, że już nie będziesz pisać.
Ja osobiście proszę abyś znalazła trochę czasu i nam tu systematycznie zostawiała aktualne dla Ciebie i dzidziusia wieści o stanie zdrowia.
Nie jestem pewna, chyba nie było na tym forum dziewczyny, która była w ciąży w trakcie leczenia.
Trzymam kciuki za Was i czekam na dalsze wiadomości. :)
-
Jak dobrze zacząć dzień od dobrych wiadomości. Brawo Wy!
-
Dobrze jest mi tu z Wami,nie zamierzam przestać pisać. Trochę mnie to wszystko przerasta. Z jednej strony walcze o zdrowie maleństwa i z drugiej ja. To raczysko dobrze się u mnie zadomowilo. Naciskają mnie żeby zrobić jeszcze rtg płuc ale ja nie chce bo to niebezpieczne dla bobasa.Ech..same problemy!!!
-
Mocno za Was oboje/obie trzymam kciuki
Oby wszystko poszło dobrze, a Maleństwo wytrzymało w brzuszku do właściwego terminu
💜
-
Marta, z całej siły trzymam kciuki za Ciebie i dzidziusia :-*
Dobrze, że dostajesz już chemię, lekarze zadbają, żeby dziecko było bezpieczne, a Ty już zwalczasz dzikiego lokatora. Z cukrzycą też dasz sobie radę, odpowiednia dieta i będzie ok, zobaczysz! Jesteś bardzo dzielna :0ulan:
-
Też bym RTG nie zrobiła. Bierzesz chemię, więc raczysko w ryzach >:(
Może uda nam sie spotkać i poznać. 30-tego będę na Golęcinie u gina.
Zresztą w innym terminie też mogę podjechać
:-*
-
A niech to!!! Ja byłam wczoraj w Policach,tam monitorują ciążę. Wybieram się też 16 marca więc możemy się spotkać.
-
Super, może się uda. Ja wracam 12-nastego marca
Jeśli będziesz potrzebować kierowcy, to możesz na mnie liczyć
Ja odkąd zachorowałam, przeniosłam się do ginekologa na Golęcin. Nie narzekam. Kontrolę mam kompleksową: cytologia, USG dowcipne, marker CA-125.
Ciąży nie prowadzi, ale po rozwiązaniu, można się do niego przenieść na regularną kontrolę.
Jak będziesz zainteresowana, to pogadamy
:-*
-
Pamietacie jak Wam pisałam o starszyc dzieciu jak mi szumiał... Teraz moge sie nim pochwalic. Otoz w tamtym czasie gdy szumial . umiescilam go w osrodku socjpterapi,,, na krotko raprem polrocze szkolne. Tam sie ogarnąl.. Poazniej juz zostal w domu i tak skonczyl w koncu Gimnazjum ale z jakimi efektami...... wzorowy uczen ,nienaganna obezcnosc, dyplomy z konkursow hostoryczny ,mztemayczny, i jeszcze jakis,,,, Teraz juz doroslak z niego, Uczy sie w zawodowce i ppnadto pracuje w sklepie jako sprzedwawca.. Pomaga mi w domu jak tylko moze
;D ;D ;D ;D ;D
-
Super ztx To bardzo krzepiąca opowiastka :D
-
Mądra decyzja i super, że skończyło się dobrze :oklaski:
Musiał trafić na mądrych wychowawców i sam dojrzał. Brawa dla synka :oklaski:
-
Super ztx To bardzo krzepiąca opowiastka :D
bardzo krzepiaca tylko musialam sie chwycic ostatecznosci osrodka by go spamietac......
Dziewczyny pamietaaj tez ze mam coreczke...... wtedy na pierwszym spotkaniu w Katowicach miala raptem 3 miesiace,, teraz juz 9 lat we wrzesniu 10 ...ale nie mieszka ze mna mieszka z tata kilkaset kilometrow ode mnie.. ale kontakt mamy na codzien..... Rosnie pannica juz prawie taka jak ja wzrostem.. Uczy sie wzorowo i plywa ....... :D
-
bardzo się cieszę anulku, że fajnie się wszystko układa, czas leci jak szalony!
aleś mnie wczoraj zaskoczyła na tym spotkaniu :D
-
bardzo się cieszę anulku, że fajnie się wszystko układa, czas leci jak szalony!
aleś mnie wczoraj zaskoczyła na tym spotkaniu :D
Mag sama byłam zaskoczona ze kogos znajomego zobacze, nawet niewiesz jak sie ucieszyłam ......i wracam do Was