Z Kielcowa krew leci do Szczecina. Ale też nie do końca. Bo jak czekałam pół roku na wynik szczecińskich badań poszerzonych (w nich dopiero wyszło BRCA2), to potem pani dr Siolek dała mi skierowanie i wysłała na dół do pobieralni z zapisem na skierowaniu: "Proszę o potwierdzenie mutacji BRCA2".
No i szybko potwierdzili. W Kielcach. Więc nie wiem czemu tak długo czekałam.