Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Zainteresowania => Filmy polecane => Wątek zaczęty przez: b_angel w Kwietnia 05, 2013, 06:49:34 pm
-
Jak w temacie :)
Wczoraj na 2 leciała Melancholia ( Larsa Van Triera) - co prawda wczoraj nie oglądałam ino se nagrałam - ale za to byłam na nim w kinie (z Mag) prawie rok temu
zrobił na mnie bardzo duże wrażenie ....
-
Kiedy przeszło rok temu (chyba?)byłam z rodziną i przyjaciółmi na tym filmie...Tak , jakby coś mi w mózg pier...nęło. Już w kinie powiedziałam im wszystkim, że właśnie tak się czuję (2 lata po leczeniu)...ciągła groza, nadciągający kataklizm, jakaś bezsilność. K...ta nadciągająca planeta, to był mój rak. Dzięki Lars... W ogóle jego filmy, to jest obłęd. "Przełamując fale" : mocniejszego obrazka o martyrologii miłości, to ja nie widziałam, a "Antychryst"...matko moja...
-
Swego czasu Melancholia mnie z lekka przygięła. Ciężkie to strasznie. I trawi się długo.
Niedawno na HBO chyba, albo na Canal + trafiłam na film "Wszystkie odloty Cheyennea" z Seanem Pennem.
Mniam...Uwielbiam takie właśnie dziwadła.
Niestety obejrzałam wtedy tylko kawałeczek filmu i nie mogłam znowu na niego trafić.
Wczoraj dotarł do mnie zakupiony na wiadomym portalu.
Mniam_mniam_mniam...
Będę go oglądać, aż się zedrze. To kolejne moje dziwadło do kolekcji.
http://www.youtube.com/watch?v=YSDgVB1LXvE (http://www.youtube.com/watch?v=YSDgVB1LXvE)
-
Widziałam. Nie wiem dlaczego, ale dla mnie to był smutny film.
Jednak ludzie, którzy są "inni" mają przechlapane.
-
A ja Suchalku właśnie takie filmy lubię.
A teraz chciałam coś o serialu napisać.
O serialu "Anna German ".
Przyznam, że pierwszy odcinek obejrzałam tylko po to, aby zorientować się, czy to się da oglądać. 8)
Doszłam do wniosku, że to "masakra", ale obejrzałam drugi odcinek, bo może serial jeszcze się nie rozbujał. :o
Znowu doszłam do wniosku, że to rzeźnia.
Czasem oglądam zajawkę tego serialu, a jest ich dużo_oj_dużo. :-\
Czasem gdzieś przewija się panna Moro, która gra główną rolę i opowiada tak dziwne historie, o tym, jak to ona cała jest Anną German, że aż mnie to przeraża.
Hm....Dodam,że Annę German ceniłam i cenię. Śpiewała pięknie. Niestety serial, według mnie, jest tak nieudany, że moja sympatia do A.G. nieco spadła. A szkoda.
-
Pisałyscie o Melancholii! Własnie całkiem niedawno była w TV. Niesamowity film...,kiedys juz widziałam ,ale i tym razem długo nie mogłam zasnąc. Wciąz rozmyslałam...
-
Melancholii nie zapomnę do końca życia, bo to był TEN moment, na TEN film..Choć uważam,że najwybitniejszym dziełem Larsa jest "Przełamując fale".
German nie oglądałam...luknęłam na czwarty odcinek i to by było na tyle.
Za to wczoraj fajny film widziałam...nad ranem :D...po raz piąty : "Thelmę i Luizę"..nic mi się nie nudzi!
-
...po raz piąty : "Thelmę i Luizę"..nic mi się nie nudzi!
To tak ja mnie :)
A kim jesteś: Thelmą czy Luizą? ;)
Mam w sobie obie. Zależnie od sytuacji, miejsca, osoby. I obie w sobie lubię....
-
Tak,"Przełamując fale " był poruszający, wiele lat temu widziałam,ale pamiętam te emocje.
-
Agawa,tTo jest dobre pytanie...Też mam w sobie obie. Inaczej być nie może, bo jedna jest na początku silna, ale potem role się odwracają.Metamorfoza Thelmy, to jeden z zajebistrzych motywów kobiecych w kinie. Przeflancowanie się z kury domowej w laskę wywijającą pistoletem...Ho, ho! I scena, kiedy mąż-dupek-tyran ogląda w tv, jak jego żonka robi napad..lubię. Bardzo lubię ten film. I Harvey Keitel..i (chyba debiut) Brad Pitt...czegóż chcieć więcej?
-
no a w Melancholii jest podobny motyw - ta poukładana nie daje rady, a ta powalona udźwignie sytuację...
bardzo dobre to było,
tak Perło, Brad Pitt w Telmie i Luisie to świeżaczek był nieopierzony
-
a ta powalona udźwignie sytuację...
bo 'te powalone' nie boją się agresji innych, ani swojej >:D
Oswojona agresja jest jak sprawny pistolet w ręku dobrze wyszkolonego, hehe... żołnieża? >:D
-
Mysle,ze tez jestem "powalona" tyle ze inaczej :) Gdyby mojej rodzinie ktos chciał zrobic krzywdę- chyba mogłabym zabic!
-
Tutaj to wkleję. :D
Ja się zachwycam. ^-^
http://www.youtube.com/watch?v=lY0V65YWEIA (http://www.youtube.com/watch?v=lY0V65YWEIA)
-
widziałam to już kiedyś pancia :0ulan:
-
Boskie! :)) Super Dani! Jak się "głowny" aktor nazywa? On chyba w Australii mieszka ,albo kręcił. BYł u Wojewodzkiego!
-
już nie mieszka
tera gra głównom role w Lekarzach na tefałenie
-
I gra w Lekarzach ;)
Dani - cudoooo!!!
Rewelacja :)
Dziewczyny, w Bystrej będziemy filmy kręcić, dobrze...? O0 >:D :0ulan:
-
Jacek Koman :)
-
Geoffrey Rush gra w Lekarzach? (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2wow2.gif)
-
Jacek Koman
-
:D
-
ojtam
przeca pancia dobrze wi, że Amorka pytała o tego drugiego :0ulan:
-
wim, bom niedawno oblukała wsie odcinki Lekarzy na iPadzie :))
miałam jakoś dużo czasu, ciekawe dlaczego? ;D
a swojom drogom, szkoda, że Geffrey nie gra w Lekarzach
-
oblukała wsie odcinki Lekarzy na iPadzie :))
swojom_drogom: powiedz jak się na iPadzie ogląda, a wcześniej wkłada tam filmy?
-
agawo, ja tera oglądam na "iPli" i "tvn" online
ale można z tych miejsc zapisać sobie odcinki na pamięć - w iPli to klikasz na zapisz i chyba 20 odcinków można zapisać,
tak sobie na wyjazd do córkowatej zapisałam serial "glina" - fajny był
-
w iPli to klikasz
ide poszukać tego na iP... pipiiii ;)
Bo ja sobie myślałam, że masz patent, coby coś z lapka tam przenieść ....
-
a ja jeszcze nie widziałam ani jednego "lekarza"
mam zamiar w sanatorium nadrobić.
Mówisz mag, że i "gliny" trza zobaczyć?
-
Glinę koniecznie_musowo
-
Lekarze - miło, ale nie_koniecznie ;)
Gliny - musowo ;)
A przy okazji: Bez tajemnic :)
-
TYlko Bez tajemnic znam.
-
A widziałaś: In teatment?
Lepsze niż nasze Bez tajemnic...
-
Niestety nie, nie znam tego.
-
ale "Bez tajemnic" nie ma w necie, tylko na HBO za kasę >:(
a na ipli i tvn online można za darmo oglądać, trzeba się tylko zarejestrować
-
ojtamojtam, od razu za kasę 8) trzeba wiedzieć gdzie szukać >:D
In Treatment - http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_(serial_telewizyjny) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Terapia_(serial_telewizyjny)) dużo nagród, świetna gra, znakomita fabuła. Nasze Bez tajemnic niby kopia tamtego. ALe jak to kopia - ni jak ma sie do pierwowzoru 8)
-
Mam N-kę , bedzie tam cuś takiego? Hmm nie wiem czy HBO jest! Poblikam ,ale myślę ,ze jakbym miała to juz bym widziała! Ostatnio oglądam duzo ciekawych dokumentalnych. Wczoraj na ten przykład o wojnie z 1920 roku i Cudzie nad Wisłą. Przeciekawy film polskiego rezysera zmontowany ze zborow polskich, rosyjskich i brytyjskich.
-
A przy okazji: Bez tajemnic :)
to juz czasnęłam 8)
-
Były my dzisiaj z dziewczynkami na Układzie zamkniętym
mogłabym ochać i achać długo
świetna robota reżysera - 120 minut minęło jak z p****y strzelił - a akcji w sumie tam za wiele nie ma
na prawdę ogląda się z ciarami i zez łezką w oku chwilami - bardzo mocne i dobre kino ...
-
Muszę obejrzeć..... (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0vishenka_33.gif) (http://emotikona.pl)
-
i zapomniałam dodać, że pod sam koniec filmu jest scena jak duński biznesmen rozmawia w knajpce z wypuszczonym z aresztu bohaterami filmu (po angielsku of kors) i jedno zdanie nie zostało przetłumaczone na polskij jazyk: zdanie, w którym mówi, że w Danii nie karze się ludzi za idee/pomysły ....
-
A ja, delikates cholewcia , od choroby , nie jest w stanie ni czytać, ni oglądać mocnych dzieł! Strasznie wrażliwam kobita. Potem horrory miewam, męczę się i przezywam...
-
Gajos jest świetny. Gra czarny charakter, a człowiek chwilami współczuje mu, że przekręt się nie udał
-
ogląda się z ciarami i zez łezką w oku chwilami - bardzo mocne i dobre kino ...
Tak mocne, że po scenie gwałtu w więzieniu wyrwało mnie z fotela i, zanim szanowny zareagował, już byłam na zewnątrz kina :-[
I żałuję. Pójde raz jeszcze.
Tym bardziej, że szanowny zły ciągle, choć kilka dni już minęło :o
-
A ja, delikates cholewcia , od choroby , nie jest w stanie ni czytać, ni oglądać mocnych dzieł! Strasznie wrażliwam kobita. Potem horrory miewam, męczę się i przezywam...
no to mamy tak samo (http://emoty.blox.pl/resource/bezradny.gif)
-
O jak miło meteczko! Bo łone to takie filmiska potrafią oglądac i potem spać!~!!! Dobrze Agus ,ze piszesz o gwałcie , no to juz na pewno nie dla mnie film!
-
U mnie w kinie w piątek, sobotę i niedzielę dopiero będzie wyświetlany ten film, czyli - Układ zamknięty.
Jak zwykle, aby wyrobić sobie własne zdanie na temat tego filmu, wybieram się w piątek.
Myślę, że będę mogła spać spokojnie.
-
no nie wiem ,pare scen jest na prawdę mocnych i muzyka robią swoje ,ale naprawdę warto obejrzeć
-
Oglądacie na TVP1 "Chłopiec w pasiastej piżamie"? Wszystko mi się ściska: serce, żołądek...
-
oglądałam pare miesięcy temu w necie
dziecko młodsze mi poleciło
też mi sie wsio wzięło i ścisło :o
-
Oglądałam to jakiś czas temu. Dobre i mocne.
-
Oglądacie na TVP1 "Chłopiec w pasiastej piżamie"? Wszystko mi się ściska: serce, żołądek...
a nie cza było wcześniej podpowiedzieć
napisy końcowe obaczyłam buuuuuuuuuuu
-
Ja taka raczej nietelewizyjna, ale włączone było, to z początku zerkałam, a potem mnie wciągnęło, ścisnęło, zatkało i... oczu od TV nie mogłam oderwać... :(
-
Ja taka raczej nietelewizyjna, ale włączone było, to z początku zerkałam, a potem mnie wciągnęło, ścisnęło, zatkało i... oczu od TV nie mogłam oderwać... :(
ja dużo dobrego o tym filmie słyszałam i jakbym wiedziała, że dziś będzie to bym na pewno obejrzała
-
najsampierw koniecznie trzeba sięgnąć po książkę!!!
w porównaniu z nią - film jest taki_sobie...
po prostu książka jest napisana tak, że trzeba troszkę pogłówkować, żeby zobaczyć świat opisywany przez tego niemieckiego chłopca w PRAWDZIWEJ szacie,
a film od pierwszej sceny, pokazuje nam gdzie jesteśmy, o jaką rzeczywistość chodzi...
książka - przede wszystkim 8)
P.S. gdzieś już o tym pisałam... tylko zapomniałam gdzie ;D
-
P.S. gdzieś już o tym pisałam... tylko zapomniałam gdzie ;D
to było dawno i nieprawda (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0wacko2.gif)
-
A książka tytuł posiada takiż też?
-
dokładnie taki samiuśki
i ma autora:
John Boyne
-
i ma autora:
John Boyne
O!!!(http://emots.yetihehe.com/1/zdziwko.gif)
-
i mi się przy okazji całkiem przypomniało, że ja dziś w kinie byłam...
"Imagine" - reżyser Andrzej Jakimowski, ten sam, co nakręcił zaczarowane "Sztuczki",
film niby polski, ale produkcja jakaś mieszana, rzecz dzieje się w Lizbonie,
grają zagramaniczni aktorzy - rola główna to majstersztyk - zupełnie mi nieznany Edward Hogg,
Imagine opowiada powoli, kolorowo i ze smakiem historię pewnego nauczyciela, który chce nauczyć dzieci niewidome, jak mogą poruszać się bez laski,
właściwie to on chyba chce im pokazać, że można nie widząc - żyć pełnią i widzieć więcej niż osoby widzące,
bardzo ciepła, ujmująca, sfilmowana z dużym wyczuciem (zdjęcia mnie zachwyciły) historia o życiu, odwadze ... o miłości też 8)
polecam bardzo
-
najsampierw koniecznie trzeba sięgnąć po książkę!!!
w porównaniu z nią - film jest taki_sobie...
8)
;D
ja kolejność zachowałam :)
ino, że książkę czytałam, to mi się przypomniało podczas oglądania filmu ;)
-
Mnie to się najczęściej pod koniec filmu przypomina, że go już widziałam ^-^
-
dlatemu dobrze mieć "wypożyczalnię" torrent :P
a Polowanie widziały ?
-
"Imagine" proponowałam na nasze radomskie spotkanie
ale niektóre z nas mają dość tematów związanych z niepełnosprawnością 8)
i propozycja upadła
-
aquilo, nie widziałam Polowania,
widziałam go tylko w rozkładzie jazdy kina studyjnego u mnie, ale chyba już go nie ma, bo to było na początku kwietnia,
warto?
Kelu, "Imagine" jest bardzo luźno związany z niepełnosprawnością, właściwie jest ona tylko narzędziem - nie jest głównym tematem :D
a film warto obejrzeć,
ja teraz zasadzam się na "Kwartet" Dustina Hoffmana - bardzo dawno go nie widziałam i "Przelotni kochankowie" nowy film Almodovara,
i zapowiadali w Trójce "Inny świat" Kędzierzawskiej z Danutą Szaflarską, że dopiero będzie w kinach,
a w necie czytam, że był w ubiegłym roku, więc nie wiem, co pokićkałam...
-
I co z tym Polowaniem? Z moim mega super idolem?...Ja każdy film z tym panem...Na szczęście gra w dobrych.
-
no wg mnie zdecydowanie warto !
nie umię się rozpisywać o filmach, ale jak ja mówię że warto to warto O0
-
ale jak ja mówię że warto to warto O0
O0 najkrótsza recenzja świata
-
I co z tym Polowaniem? Z moim mega super idolem?...Ja każdy film z tym panem...Na szczęście gra w dobrych.
a dla mnie i tak zawsze będzie spoconym Svendem :D
-
Oglądacie na TVP1 "Chłopiec w pasiastej piżamie"? Wszystko mi się ściska: serce, żołądek...
Oglądałam wczoraj, no i wiedziałam ,ze tak będzie.... pół nocy w żalu i smutku ....
-
Przyszłam powiedzieć, że właśnie wróciłam z Imagine. I jestem oszołomiona dźwiękami, wyobrażeniami...
Cudny film :)
Dawno nie spędziłam tak intensywnie emocjonalnych chwil w kinie.
A scena, jedna z końcowych, z przepływającym statkiem - powala i dech zapiera. Chyba zapomniałam oddychać, coby nie spłoszyć...
-
O na to się wybieram ! Czyli mogę pojsc ?
-
koniecznie Amorku!!!
-
Jeśli porusza tak jak "Dzieci gorszego boga" to bardzo chętnie obejrzę
-
Jeśli porusza tak jak "Dzieci gorszego boga" to bardzo chętnie obejrzę
Moim zdaniem bardziej :) Ale tak na prawde pozytywnie. I zmusza do myślenia o priorytetach. Moim zdaniem wcale nie tylko związanych z niepełnosprawnością, ale tak ogólnie na życie: co jest ważne - bezpieczeństwo i przewidywalność czy spełnianie marzeń, podekmowanie ryzyka. I chyba nie ma odpowiedzi generalnie slusznej; dla każdego jest inna, tylko od niego zależna i tylko dla niego aktualna.
Amorku, Hamczku - koniecznie zobaczcie :)
-
Amorku, Hamczku - koniecznie zobaczcie :)[/i][/font][/size][/color]
Mam nadzieję, że Hamczek to nie jest malutki cham(http://emots.yetihehe.com/1/rotfl.gif)
-
Hamaczku :D
... moje dyslektyczne adhd proszę uwzględnić... :P... i się nie doszukiwać O0
-
Amorku, Hamczku - koniecznie zobaczcie :)[/i][/font][/size][/color]
Mam nadzieję, że Hamczek to nie jest malutki cham(http://emots.yetihehe.com/1/rotfl.gif)
nie, bo przez samo ha :)) :))
-
leciało kiedyś późnom nocom na tefałenie tom se nagrała a dziś obejrzałam ze smakiem
Sweeney Todd: Demoniczny golibroda
z Johnymm Deppem i Helen Boham Carter w rolach głównych
rewelacyjny gotycki musical pełen czarnego humoru, ze świetną muzą
-
Obejrzałam na canal+ dzisiaj niemiecki film "Obca"- młoda maltretowana przez męża turka kobieta wraz z 5 letnim synkiem ucieka do rodziny do Berlina ,lecz tam tez nie znajduje zrozumienia ,jej najbliżsi uważają ja za czarna owce w rodzinie i męska cześć rodziny postanawia jej małego synka odesłać do ojca do Turcji ,kobieta podstępem ucieka z dzieckiem i zamieszkuje w schronisku,podejmuje prace ,rozpoczyna naukę ,kolejne próby pogodzenia się z najbliższymi kończą się fiaskiem i dramatycznie.
-
fajny film dawno_dawno wczoraj widziałam :D
a to było hehe prawie czterdzieści lat temu
dziś mija 40 lat od premiery (raaaaany jaka ja stara jestem :o)
"Poszukiwany, poszukiwana" Stanisława Barei
Któż z nas nie pamięta "profesora", który pracował nad doniosłym wynalazkiem "Chodzi o potwierdzenie procentu cukru w cukrze........" ;D, albo dyrektora, który zamieniał na makiecie jezioro z blokiem ,
a zonę, której mąż był z zawodu dyrektorem :D
jeśli ktoś nie widział tego filmu (do naszej młodszej młodzieży to piszę) to polecam, zobaczycie jak nam się żyło w PRL-u ;D :D
-
Nie wiem, czy to możliwe, że ktoś jeszcze nie widział tego filmu :)
a teksty z niego kultowe :D
-
Mój młody obejrzawszy powyższy (a miał wtedy jakieś 10 lat) stwierdził: do bani mieliście; takie głupie ludzie wtedy byli... O0
-
A my wczoraj sobie obejrzeliśmy film, który zakupił mąż. Film dodany był do "Twojego stylu " ( brr.....co to się porobiło z ta fajną_kiedyś gazetą ??!! Same reklamy_kremy_i_kawki_wklejone).
Ten film to "Nietykalni". Francuska komedia z 2011 roku. Polecam. Uśmiałam się po pachy. :))
-
do "Twojego stylu " ( brr.....co to się porobiło z ta fajną_kiedyś gazetą ??!!
prawda? artykuły też takie jakieś mizerne, z ortami w gratisie...
poszukiwanego znam, a jakże! na czwartą i/lub piątą chemię miałam zestaw kultowy ze sobą - seksmisja, rejs, miś i_nie_pamiętam_co_jeszcze. kogla_mogla też lubiem...
-
Film nietykalni widziałam. Bardzo mi się podobał. Ale ja filmy o niepełnosprawnych oglądam z perspektywy swojej pracy, którą kiedyś wykonywałam. Były osoby, z którymi wchodziło się w relacje bardzo bliskie. Wydaje mi się, że znam trochę potrzeby osób niepełnosprawnych i opiekun w tym filmie zdobył moje serducho.
-
poszukiwanego znam, a jakże! na czwartą i/lub piątą chemię miałam zestaw kultowy ze sobą - seksmisja, rejs, miś i_nie_pamiętam_co_jeszcze. kogla_mogla też lubiem...
eeeeeeeeee to widzę, że w czasie chemii w "ambitne" filmy poszłaś
się przyznam, mi najbardziej wchodziły harlekiny (norrrmarnie "ambitniejszych" to już cheba nie ma)i te do oglądania i te do czytania
gdyby nie chemia, to nie wiedziałabym co to harlekiny, tfu, tfu
ale tak jakoś na "miłość" mnie wtedy wzięło (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0kiss3.gif) (http://emotikona.pl)
-
przy kolekcji czerwonych stringów to nie dziwota ;)
-
Teraz sobie dokończę film na podstawie książki Lee Child pod tytułem: Jack Reacher z 2012 roku.
Amadek pisała, że czyta jej książki. Ja też kilka przeczytałam, więc wiem już, że film warto zobaczyć.
-
tez lubiem Lee Child
czytałam z Jackiem Richterem ale inkszom
-
Amadek pisała, że czyta jej książki.
To łun jezd(http://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gif) (http://emotikona.pl)
-
No tak.....on - Jim Grant, brytyjski pisarz.
-
Ponieważ dzisiaj (mimo wspaniałej pogody) nadal mam w planie siedzenie w domku, to będę oglądać film "Intruz"z 2013r.
-
Obejrzałam. Tytuł wątku jest: filmy polecane. Ja przeciwnie. Gdyby ktoś chciał Was zaprosić na film "Intruz" ..... nie polecam. Film jest długi (2 godz. i 10 min.)i niczego nowego nie wnosi. Raczej infantylny. Jedno co chciałabym aby z tego SF kiedyś się zrealizowało to lek, który szybko wszystko leczy.
Pierwszy raz zgadzam się z recenzją w necie. Nuda, panie nuda.
-
a ja chętnie obejrzałam
noooo może nie rewelacja, ale....noooo ja lubię takie wielowątkowe filmy sajensy
-
śmy se dzisiaj, po raz kolejny, zapodali Cztery pokoje Q. Tarantino z zajebiaszczym T. Rothem
no po prostu cymesik :0ulan:
http://www.filmweb.pl/Cztery.Pokoje# (http://www.filmweb.pl/Cztery.Pokoje#)
-
cztery pokoje - super film
z filmami mam jak z książkami - te ulubione muszę co raz obejrzeć ;)
-
Usiłowałam obejrzeć film "Drogówka"..... doszłam do 35 minuty i stwierdzam, że nie da się dalej tego oglądać.
Czy u nas tak może być. Takie seksistowskie podejście do kobiet. Po papierosy każe sobie skakać.
Ten seks uprawiany na oczach kolegów. Nie, nie mogę.
Zobaczę po obiedzie inny film: likwidator_2.
-
suchalku, to i tak długo obejrzałaś
ja niecałe 20 minut, dalej nie dałam rady
ale jak siebie znam, to zrobię kilka podejść i w końcu obejrzę
tak samo było z Poterem (wiem, wiem, co ja porównuje? ;D)
zabierałam sie za I część ze stopińdziesiont razy
ale jak juz obejrzałam, to poszłam szybko po całości
hehe a swego czasu to do Quo vadis (ale książki) tak się zabierałam, az w końcu jak się zabrałam to myknełam ją za jednym zamachem, od popołudnia do rana
-
TOJKA, no bo miałam nadzieję, że ta zmiana(coś czytałam, że nastąpi) będzie wcześniej.
Może masz rację, może kiedyś zobaczę resztę, ale nie wiem kiedy.
-
Drogówka to bardzo dobry film, na pewno nie jest delikatny - ale warto obejrzeć
Bartłomiej Topa rewelacyjny!!!
-
noooo i dlatego napisałam, że kiedyś obejrzę ;)
bo ja mam taką listę: filmy, które koniecznie trzeba obejrzeć
tylko jest jeden problem, do niektórych muszę zrobić parę podejść ;)
bo nijak nie chcą wleźć w oczy za pierwszym podejściem
-
Dzisiaj mam bez planów dzień, więc włączyłam drogówkę. Rzeczywiście po powrocie tego autokaru już można resztę na spokojnie oglądać. Więcej nie zdradzę bo przecież przed TOJKĄ jeszcze oglądanie.
-
od poniedziałku będę miała tyle czasu, że nadrobię wszystko
byle neta tam sprawnie działał i "nadzorcy" dali nocną porą posiedzieć
-
Dziś jest naprawdę ekstra cudny film na Kulturze... "Jabłka Adama"...z mym ukochanym, opisywanym tu już Madsem Mikkelsenem... Tylko jak się ma przebić przez tę German na jedynce? >:D
-
Jabłko Adama widziałam kilka razy ...... i chętnie wrócę do niego raz jeszcze
-
Dziś jest naprawdę ekstra cudny film na Kulturze... "Jabłka Adama"...z mym ukochanym, opisywanym tu już Madsem Mikkelsenem... Tylko jak się ma przebić przez tę German na jedynce? >:D
Wstyd /?/ powiedzieć, ale ja nie oglądałam ani jednej German... Wolę w tym czasie rodzinkę.pl, bo ich problemy są mi bliższe ;)
-
Tak_tak. "Jabłko Adama" super jest.
-
Właśnie przeglądałam program i stwierdziłam, że dzisiaj dla mnie nic nie ma w TV. Zapomniałam zerknąć na kulturę. Sprawdzę czy oglądałam, czy nie. Jeżeli nie...... to mam film. Dzięki dziewczyny.
-
Ja z German problemu nie mam...nie oglądam. Spróbowałam, bo wierzyłam w maestrię rosyjskiej kinematografii...ale coś z tym kinem nie tak. Chyba nuda panie...
-
na mnie czeka Pokłosie i Obława w kompie ale jakoś nie mogę się zmobilizować 8)
-
Z German nie będę miała problemu, ale ze swoim ślubnym tak, bo w TVP2 będzie noc kabaretowa z Plocka
-
Obława też czeka...A trza mi to obejrzeć, bo wiesz Madziu...zaprzyjaźniony aktor epizod gra O0
-
"Pokłosie" i "Obławę" zaczęłam oglądać, ale..... to samo mam co z "Drogówką", no nijak nie mogę przez początek przejść
A wiem, że filmy warte obejrzenia.
A dopiero niedawno przebrnęłam przez 'W ciemności" , no nijak przez początek przejść nie mogłam
-
"W ciemności "mi poszło i podobało się .
-
U mnie też zaległości filmowe duże, to wina forum :D
Mam do obejrzenia "W ciemności", "Żelazna dama", "Hobbit", "Żyj, módl się, kochaj", "Mój rower"
-
Kelus zacznij od "Mojego roweru "-świetny optymistyczny film,ostatnio był z viva i się przymierzałam do kupna choć obejrzałam z wielka przyjemnością w kinie ,mam przy kupnie wybory bajkę dla Frania czy film dla domowników ,i wygrywają bajki ,które tez z nim z przyjemnością oglądam.
-
"Jabłka Adama" może dziś obejrzę, bo chyba tu na wsi mam nawet Kulturę,
a jak ktoś nie wiedział jeszcze, to dziś na TVP1 o 22.35 jest REWERS - super czarne kino polskie - film jakiego jeszcze w naszym kinie nie widziałam,
serdecznie polecam :D
-
czytałam książkę
i chyba nie chce oglądać filmu
brrr, kwasy, wanny, kawałki
-
fabuła okrutna ale obsada i gra aktorska I liga ,oczywiście "Rewers"
-
Rewers - znakomity :) Jeden z lepszych filmów ostatnich lat. No i 'mój' Dorociński w dwóch odsłonach ;)
-
Kelu, żałuj,
nie znam książki, z reguły nie czytam książek, które powstały na podstawie scenariusza - dla mnie są to twory nienaturalne,
pisanie scenariusza rządzi się swoimi prawami, autor pisze wtedy bardziej "obrazami" niż autor powieści na podstawie której ktoś potem kręci film, albo nie kręci ;D
"Rewers" to naprawdę coś innego w polskim kinie, czasy o których nigdy nie mówiono u nas inaczej niż lecąc nutką martyrologii - tu pokazane są z poziomu czarnej komedii, ale nie jest ona pozbawiona refleksji, dla mnie bomba!!!
nie sądzę, by w tym wypadku książka była lepsza 8)
właśnie skończył się w TV film "Jabłka Adama" - i znowu Iwan jest dla mnie "namber łan" xhc
-
O mały włos i przegapiłabym polecany przez Was Rewers.
Zatem do jutra.
-
A ja dziś na "układzie zamkniętym" (dopiero) byłam. Podobało_sie
-
Ostatnia scena w "Jabłkach", gdy Adam nieudolnie podejmuje z Iwanem Bidżisów, manifestując tym samym ....Kurcze, to jest naprawdę oszczędne do bólu, a przekazuje niezwykle bogatą treść O0 Z przyjemnością obejrzałam ponownie.
Rewers...niezwykły! Dorocińskiego kocham i szlag mnie, że nie pracuję z Pasikowskim, gdy On tam u niego jako Kukliński. Tak to jest, gdy filmy są producenckie, a nie reżyserskie...Żadnych kumpli C:-) Ale czuję,że jeszcze będzie okazja poznać osobiście.
A "Mój rower" to kupiłam z Party...
-
A teraz zaczyna się na Jedynce "Moja krew" Wrony...też w porządku.
-
Perła właśnie oglądam :)
-
obejrzałam potwierdzam mocny ,może chwilami zbyt ordynarny ale i takie filmy są potrzebne .
-
właśnie skończył się w TV film "Jabłka Adama" - i znowu Iwan jest dla mnie "namber łan" xhc
w TV był dobry film :o :o :o
w japkach akurat najbardziej podobał mi się skinhead :D
-
też mnie urzekł aquilo, zwłaszcza jak już miał fryzurę ^-^
ale Iwan wymiatał swoimi tekstami
-
Nie jest to film fabularny, ale wartoobejrzeć a i poczekać do końca. (http://emots.yetihehe.com/1/rotfl.gif)
http://fotoradarytozamalo.pl/web/index.php (http://fotoradarytozamalo.pl/web/index.php)
-
Byłam dziś na "Oszukane"
całość może nie jest powalająca, ale obejrzeć warto
szczególnie dla gry Katarzyny Herman
były momenty, że ciary po mnie chodziły..
chociaż nadal nie mogę uwierzyć, jak można nie poznać zamiany dziecka.. gdy się je już raz zobaczyło
a jednak takie pomyłki się zdarzają i to jest straszne
w szpitalu gdzie rodziłam, chyba to było gdzieś w czwartej dobie, przywieziono mi dzieciaki po myciu.. patrzę a zamiast Moni jakieś inne dziecko
więc mówię: "to nie jest moje dziecko", w tym czasie w dalszej części korytarza taki sam tekst innej matki
tamta mama miała podobne nazwisko do mojego + to samo imię, pielęgniarki się pomyliły i powkładały odwrotnie.. ale twarzyczki swojego dziecka nie da się pomylić
-
tak trochę of topic
jak oglądałam zajawki w tefałenie i gadała K. Herman - to jakaś taka całkiem niepodobna do siebie - jakby se co z twarzom robiła dziwnego ......
w zajawkach filmu była do siebie podobna O0
-
Podobno ma nowe zęby i botox. .. :D Powiedzmy, że słucham plotek >:D Ja mam słabość do tej kobity. Uważam, że we"Wszystko, co kocham" zagrała mega rolę, choć drugoplanową...
-
no ja jom też bardzo lubiem
w Bożej podszewce mnie sie podobywała swego czasu
no może i botox - bo jakaś maska jej sie zrobiła zamiast twarzy
-
Też ją lubię :) I z ciekawością ploteczek nasłuchuję, Choć wolę sobie w kinie popatrzyć.
Na "Oszukane' na razie się nie wybieram; jakoś temat chyba mnie nie zajmuje ;) Kiedyś sobie w tiviku obejrzę :)
A ja dziś byłam, hehe, nie zgadniecie :P Na Iron Menie xhc Ale się ubawiłam xhc
Czysty relaks, bez myślenia, bez analizy gry aktorskiej, tym bardziej akcji xhc Za to efekty niezłe >:D
A najfajniejsza była kolacja w barze shui z dzieciakami :D
-
Moje środkowe dziecię wybierało się z kumplami w piątek do Multikina na ... noc filmową ... z Iron Manem właśnie (od 1 do 3), ale "projekt" się rozleciał xhc
Ufff... znalazłam temat do monitorowania >:D :) Już kilka tytułów dopisałam do swojej listy "do obejrzenia".
A tak ... żeby było w temacie: od czerwca ubiegłego roku ... oglądam z pendrive'a ... "Gotowe na wszystko". Od początku :)
Teraz mam przerwę. Chwilowe "zmęczenie materiału" (Wharton w większych ilościach też stawał się szkodliwy ;))
Pozdraviam filmooglądaczki 8)
Ups ... w wątku serialowym trzeba było? Ale ... było fajne, więc dałam tu xhc
-
Na "Ale kino" zaczyna się mój ukochany film "W imię ojca" widziałam już z 6 razy i znów oglądam :D
-
a ja wrzuciłam Świat według Garpa na CBS Europa - ukochany film/ukochana książka
-
po pierwsze Kasia Herman mi się podobuje z urody bardzo, jest wg mnie piękna!
we "Wszystko, co kocham" rzeczywiście była dobra,
dawno jej nie widziałam, więc nie wiem, co jej się z maską porobiło :o
po drugie, sasky, co do Whartona zgadzam się w 200% - zachwyt po "Ptaśku", potem podobnie "Tato" i jeszcze "Spóźnieni kochankowie" a potem masakra... a szkoda!
po trzecie, Perło - "W imię ojca" - genialne, ale ja TYLKO dwa razy widziałam, bo ja rzeczywiście bardzo rzadko oglądam coś ponownie,
kiedyś tu siądę cichutko i wymienię filmy, które oglądałam więcej_niż_raz :)
po czwarte, aniele, "Świat według Garpa"!!! szkoda, że nie wiedziałam, bym nagrała - książkę kocham, to wiecie już, a film akuratnie uważam za bardzo udany...polecam mocno!!!
oczywiście NAJPIERW czytać - potem oglądać
-
I co? myślisz, że o AlmodoVara nie zapytamy? Ty się tu nie wykręcaj sianem O0 A Daniel Day Levis jest geniuszem! Oczu nie można oderwać. Jego aktorstwo, to czysta maestria. Chyba muszę o tym pogadać z zaprzyjaźnionym aktorem O0
-
Perło, spokojnie ;) Mag zbiera myśli :)
-
po czwarte, aniele, "Świat według Garpa"!!! szkoda, że nie wiedziałam, bym nagrała - książkę kocham, to wiecie już, a film akuratnie uważam za bardzo udany...polecam mocno!!!
oczywiście NAJPIERW czytać - potem oglądać
byłam jakoś w liceum jak to czytałam, pamiętam że tak mnie wciągło, że nawet na lekcjach pogrążałam się w lekturze olewając nauczycieli :P , zachwycona dałam potem tę książkę mamie (mama polonistka dużo czytająca), a ona stwierdziła, że książka jest durna, a mi się pewnie podoba dlatego, że dużo o seksie jest (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0wacko2.gif)
-
zapomniałam, że ja tu wlazłam napisać, jak było w kinie :D
no ten Almodovar był... jakby niby taki mocno jego, a z drugiej strony nie_zazbyt...
hm... kino pełne ludzi było, jak na kino studyjne - takie bez reklam właśnie, co gdzieś chyba Dana pisała - to rzadkość,
ludzie się śmiali i to głośno, nawet rechotali niektórzy,
a ja? no też się śmiałam - ale nie tak jak potrafię, gdy mię coś rozbawi naprawdę,
zdecydowanie wolę jak Almodovar opowiada w swoich filmach o kobietach,
a w "Przelotnych kochankach" nie opowiadał o kobietach, choć jedna bohaterka - medium, bardzo udanie narysowana :)
więc chyba nie polecam serdecznie, ale iść, sprawdzić - można 8)
cały film właściwie dzieje się na pokładzie samolotu, ale smaczkiem jest scena rozpoczynająca film - Penelopa Cruz i Antonio Banderas w uroczej scence - miodzio (potem ich już nie ma, to chyba ukłon w stronę swojego rodaka)
za to podczas seansu zdarzyło się coś dziwnego,
nagle, już blisko końca, film się urwał - ekran czarny, światełka delikatne w kinie się palą, ludzie siedzą i czekają, ale tak jakoś, jakby się zastanawiali, czy to aby nie koniec filmu właśnie...
no bo jakby się tak nagle skończył, to w sumie też by być mogło :D
ale jakoś odważnych nie było, żeby wychodzić,
nie wiem, czy dlatego, że głupio z siebie buraka zrobić i wyjść?
bo przecież z drugiej strony - jeśli to koniec, to zaś się nie popiszemy ętelegęcją jak zostaniemy, bo może robią zawody "w jakim kinie publiczność najdłużej czekała na cd, którego nie było" :))
hehe, ja siedziałam i czekałam na napisy końcowe 8)
i się okazało, że po kilku dobrych minutach jednak poszło dalej, coś im się - chyba - zepsuło xhc
a jak już się film naprawdę skończył, to weszła pani i przeprosiła mówiąc :"bardzo państwa przepraszamy za awarię, całe szczęście nie siedzimy w samolocie"
więc może jednak tak miało być?
xhc
-
byłam jakoś w liceum jak to czytałam, pamiętam że tak mnie wciągło, że nawet na lekcjach pogrążałam się w lekturze olewając nauczycieli :P , zachwycona dałam potem tę książkę mamie (mama polonistka dużo czytająca), a ona stwierdziła, że książka jest durna, a mi się pewnie podoba dlatego, że dużo o seksie jest (http://emotikona.pl/emotikony/pic/0wacko2.gif)
hm... aquilo, nie chciałabym się szanownej mamusi narażać ;D ale skoro byłaś w liceum, to może mamusia się bała, że ciut o tym seksie za dużo się dowiesz i Ci się spodoba, alboco - dlatego, chciała obniżyć znaczenie lektury ;D
ja nie byłam wiele starsza, jak czytałam Garpa pierwszy raz - ale przez wiele lat potem mówiłam, że w tej książce przeczytałam tak wiele swoich myśli, że gdybym nie była takim leniem, jakim jestem, to powinnam ją sama napisać xhc
teraz nie wiem, czy to nadal obowiązuje, bo po pierwsze - jednak przeczytałam od tamtego czasu setki książek i wieloma się zachwyciłam, a inne zapominam już tak bardzo, że na spokojnie mogę czytać ponownie, nawet o tym nie wiedząc :D
a po drugie - z Garpem jest tak, że boję się przeczytać po dłuższej przerwie, bo boję się stracić to, co wtedy mi dała, boję się nią po latach rozczarować,
-
A propos ... "Film'u" : czytałam, że czerwcowy numer będzie ostatnim.
Hm ...
Kupuję je systematycznie ... od dobrych 25 lat.
Ostatnio ... nie podobała mi się "szata graficzna" i ... ogólnie mówiąc: całokształt ;)
Ale nie spodziewałam się, że to już KONIEC >:D
-
O kurcze...też byłam przywiązana. Jak to będzie bez "Filmu"? Szkoda, naprawdę szkoda...
-
Ciekawe ... kogo dadzą na ostatnią okładkę?
(na pierwszej była Danuta Szaflarska)
-
Wharton podobno tylko w Polsce jest tak popularny.
Nie lubię go. Coelho też zresztą nie.
"Świat według Garpa" to również moja ulubiona lektura. 8)
Ostatnio byłam w kinie na dwóch polskich filmach
( bo najbardziej to polskie lubię :) i oba mi się podobały.
Te filmy to "Miłość" Słąwomira Fabickiego i "Układ zamknięty",
o którym na swoim blogu napisałam.
-
sasky, to mnie zasmuciłaś tym końcem "Filmu"
ja to już tak stara jestem, że pamiętam jak czytałam "Film" jako tygodnik i w cienkiej okładce,
to były czasy, pisali o filmach, które do naszych kin wchodziły dopiero za rok na "Konfrontacjach" :o
a'propos Danuty Szaflarskiej, w kinach już jest, ale jeszcze nie u mnie, film Doroty Kędzierzawskiej "Inny świat"- nie mogę się doczekać,
więc jak nic pasuje na ostatnią okładkę...
-
a ja Whartona uwielbiam
i mam wszystkie jego książki na swojej półce
i do nich wracam co jakiś czas
-
betty, ale tak do każdego tytułu?
ja też mam wszystkie, bo jak ktoś mnie urzeknie na początku, to potem mi trudno go porzucić ;)
ale z tytułu na tytuł było coraz gorzej,
on po sukcesie Ptaśka (nikt mi nie powie, że to słaba książka!) a potem "Taty", wydawał kolejne książki wyjmowane z szuflady,
no i sięgał chyba po coraz starsze, albo pisane na siłę - nie wyszło mu to na dobre - według mnie,
żeby nie było całkiem 'nie na temat" to dodam, że był film "Ptasiek" - Ptaśka zagrał przecudnie Matthew Modine, a tłem dla niego był Nicolas Cage jako Al, film warto obejrzeć (reżyseria Alan Parker),
jako ciekawostkę dodam, że właśnie słysząc w Trójcę muzykę z tego filmu - cudowna ścieżka dźwiękowa Petera Gabriela, udałam się nazajutrz do biblioteki, po książkę o której mówiono przy okazji puszczania tej muzy (to jakaś nocna audycja była)
a miało to miejsce w 1987 roku, czyli na lata świetlne zanim Wharton zaczął być u nas znany :D
jest też film na podstawie "Taty" z Tedem Dansonem (chyba tylko w tym filmie widziałam go bez wąsa - co bardzo dobrze mu zrobiło, bo ja nie lubię wąsatych),
ale tu już tak świetnie nie poszło, bo w książce ważna jest podzielona narracja, czego w filmie ofkors nie udało się osiągnąć...
-
betty, ale tak do każdego tytułu?
nie powiem, jedne bardziej, inne mniej mnie wciągnęły
np. "tam, gdzie spotykają się..." nie urzekło mnie
ale i tak przez sentyment kupuję i czytam
tak mam, gdy już jakiś autor mnie wciągnie w swoje pisanie
-
To tu miałam napisac ,ze czytałam te książki Whartona ,ale ekranizacje gdzies mi umknęły. Nie pamiętam tytułu książki , opisujące zycie jego rodziny we Francji ,gdzie zaadaptowali młyn na dom. Potem Rubio - bardzo mi się podobała!
-
. Nie pamiętam tytułu książki , opisujące zycie jego rodziny we Francji ,gdzie zaadaptowali młyn na dom.
Opowieści z Moulin du Bruit :)
mi też siem podobała
-
Petera Gabriela słuchałam w Trójce ucząc się do matury (ewentualnie na egzamin na studia ):)
kiedy to było ;D
-
. Nie pamiętam tytułu książki , opisujące zycie jego rodziny we Francji ,gdzie zaadaptowali młyn na dom.
Opowieści z Moulin du Bruit :)
mi też siem podobała
O tak,tak Aniele! To było to!! A Rubio nikt nie czytał??? Pozornie ,zwykła opowieść o miłości, romansie- stary i młoda ,ale pod koniec czytelnik doznaje wstrząsu!
-
czytałam Rubio
i może przeczytam znowu na weekendzie??..
-
Z widzenia filmów zrobiło się ... o czytaniu :)
-
To ja tu namieszałam,wszystko przez Whartona :)
A wracając do filmu- widziała która Madryt 1987? Bo mam w planie obejrzenie.
-
http://film.onet.pl/wiadomosci/zmarl-aleksiej-balabanow,1,5520321,wiadomosc.html (http://film.onet.pl/wiadomosci/zmarl-aleksiej-balabanow,1,5520321,wiadomosc.html)
:( :(
jak ktoś nie znał jego filmów to polecam, najbardziej gruz200
-
Jakiś rok temu oglądałam film pt: " Woda dla słoni " w reżyserii Francisa Lawrence'a. Polecam bo wart jest obejrzenia....film jest adaptacją książki autorstwa Sary Gruen.
To na razie tyle :)
-
"Walc z Baszirem"..Arcydzieło...Fabuła, dokument? Trudno mieć ochotę na taki film, ale jak się zacznie...Oglądam trzeci raz i kolejny raz wymiękam. Dziewczyny, spróbujcie.
-
Perło, ależ to Klasyka :) Przez wielkie K.
Uwielbiam ten film. W żadnym innym nie widziałam tak pokazanej traumy powojennej. Scena snu: bohater ratuje ze statku płynąc ne wielkiej kobiecie... Oh, pięknie mietaforycznie pokazane marzenie przytulania się do piersi matczynej... A scena z wilkami? Cudo :)
Kreska rysunku niezwykła. Niby komiksowa, a jednocześnie nawiązująca i do zdjęć realnych i do rysunków małych chłopców. Chciałabym powiedzieć: prawdziwa perła wsród filmów rysunkowych ;)
Ciszę się, że Ci się podoba :)
-
"Walc z Baszirem"..Arcydzieło...Fabuła, dokument? Trudno mieć ochotę na taki film, ale jak się zacznie...Oglądam trzeci raz i kolejny raz wymiękam. Dziewczyny, spróbujcie.
Znam , nawet zgadywankę i zrobiłam w zeszłym roku na rózowym - był taki wątek ,zgadywaliśmy tytuły filmow na podstawie zdjęcia.Nikt nie zgadł...
Film wstrząsający, oczywiście Zuza mnie zaraziła...
-
Nikt nie zgadł...
pewnie mnie nie było >:D
-
Ale zauważyłam ,ze dwa lata później ty zapodałas ten film do zgadywanek! :)
-
:o
hehe, nie ma to jak uważność ;)
-
Już taka jestem! ;D
A nie wiem czy wiecie ,ze ten film powstał na faktach z życia twórcy tego obrazu. Teraz jest cos nowego jego produkcji lub dopiero ma się pojawić .
-
Tak, to już klasyk i gdy wczoraj "Ale kino" go puszczało pomyślałam: no dobra widziałam, znam..tak se tylko zerknę i... do dechy...Do tego cholernego finału. Ja też miałam swoją traumę, bo widok główki tego dziecka... No wbity w mózg.
-
Jak wczoraj ... to "Motyl i skafander".
Nareszcie o przystępnej porze.
(poprzednio przysnęło mi się na filmie ... w okolicy sceny na tarasie z Emanuelką, ale nie z nudów tylko z padnięcia)
P.s. "Walca z Baszirem" nie oglądałam. I chociaż zajawki przez was prezentowane (czytaj w dużym skrócie: że wstrząsający, że trauma) już wywołują dreszcze, to wpisuję go na listę "do obejrzenia" :)
-
Co prawda nie wczoraj, ale dzisiaj :)
Mniam, mniam, jeszcze dwa młode chłopaki Sidney Poitier (oj zwłaszcza ten), Paul Newman i młodziutka Joanne Woodward w "Paryskim Bluesie". Film czarno-biały, z 1961. Na MGM HD.
Na tym kanale powtarzają często filmy, więc jeśli ktoś lubi tą obsadę, to pewnikiem można będzie jeszcze w tych dniach obejrzeć :)
Dla tych co mnie wsadzili już do starowinek wyjaśniam, że mnie wtedy na świecie jeszcze nie było, ale lubię dobre starocie :)
-
Co prawda nie ja, ale:
Wczorajsze popołudnie: Młoda_Małolata poszła wczoraj z kolega do kina. Obejrzeli "Obecność" - nowy horror, ponoć z niezłymi recenzjami.
Wczorajsza noc: wedle 2-ej zasnęłam, wedle 2.30 obudził mnie telefon: "Mama, mogę przyjść do ciebie, nie mogę spać, boję się " ::((
Myślę sobie, ki diabeł, Starsza u babci, Młoda w drugim pokoju przy kompie jak zwykle do rana siedzi.
Proszę o powtórzenie informacji jeszcze raz, cus do mnie nie dociera.
Dotarło: to Młoda. Kazałam jej przyjść i powiedzieć o co chodzi. Przylazła ze swoją kołdrą i zadekowała sie u mnie.
Kurde chyba trza będzie iść na ten horror. Musi być niezły, skoro Młoda strach w oczach miała. A horrory ogląda namiętnie (po mamusi ;D).
Opowiadałam Wam ;) jak to pchała się na ten świat, a mamusia musiała horror dooglądąć i o mały włos nie urodziłabym w domu ;D
-
ja_cie
ja się horrorów bojam, więc nie oglądam
za to wybieram się na "Iluzję"
tylko się wybieram jak ta sójka za morze, obawiam się, że przestaną grać...
-
A zaraz na Kulturze Szumowska i "Szczęśliwy człowiek", podobno, to jeden z jej najlepszych filmów... Chociaż 33 scen chyba nie przebije...Idę se naszykować wino i caprese...Weźcie dołączcie! Do filmu i do wina >:D
-
Do wina dołączam :) tivik zajęty...
A horrorów nie mogę;) się boję ;)
-
Mogłam obejrzeć już dawno.Ale nie mogłam się przemóc.
Do końca sama nie wiem czemu...
Obejrzałam dziś i film wywarł na mnie ogromne wrażenie.
"Nad życie".
-
Ja tez chciałam się przemóc i oglądnąć wreszcie "Różę" i... nie mogę ! Częśc zobaczyłam, ale sceny przemocy, gwałty, robią na mnie tak straszne wrażenie , tak mnie przerażają ,że musiałam zrezygnować z oglądania! Czy tylko ja jestem taka dziwna?
-
Nie Amorku,nie tylko Ty.Ja też mam opory.
-
Do "Róży" jeszcze nie startowałam,
ale nie raz już, z takiego powodu, musiałam odstąpić :-\
Przecie nie po to oglądamy, aby się zadręczać ::((
Lubię, np. ładne (bardziej w domyśle, zawoalowane) rozbieranki, ale jak mam za dużo latających gołych tyłków, to nie widzę uzasadnienia dla oglądania czegoś takiego :-\
-
Amorku, ja Różę widziałam w kinie. Faktycznie dużo przerażających scen. Ale by oddać te czasy i poruszyć, to chyba nieuniknione. Ja do dziś mam wiele scen z filmu przed oczami. Grozę filmu zrekompensowała mi gra bohaterów.
Film dobry, ale poszłam na niego, zaraz po bombardowaniu nas reklamamu, przed premierą i byłam nieco rozczarowana, bo rcenzje były zbyt pochlebne. Ale nie żałuje, że go obejrzałam. Gdyby było takie ble...ble xhc to pewnie dziś bym niewiele z niego pamiętała. >:D
-
Ja nie poszłam do kina bo wiedziałam o co biega w filmie! Niestety nie jestem w stanie go oglądnąc...za bardzo przezywam, budząc się w nocy widzę sceny z filmu....koszmar.. nasze życie jest rajem.Szkoda ,ze na świecie wciąż dzieja się takie okropności..
-
obejrzałam "Różę" niedawno
trudno było, ale chciałam zobaczyć film do końca
wieczorem, żeby odreagować, poszłam do kina na Iluzję..
a i tak trzymały mnie nadal sceny z Róży..
-
Nie oglądam horrorów, przemocy, strzelaniny, przeklinania ... wolę już najlichszego sfilmowanego harlekina ... tak właśnie mam.
Wczoraj się nasłuchalam o siedmioletnim dziecku, co macocha z nim wyprawia, a rodzony ojciec nie reaguje ... to mi wystarczyło, fikcji ekranowej nie trzeba.
A w kwestii dzieciaka to podbuntowałam osoby, które mogą coś zrobić, przynajmniej spróbować coś zrobić.
-
Roza świetny film lecz rzeczywiście przejmujący /ostatnio leciał na canal + i drugi raz nie chciałam oglądać ,może kiedyś/ ,byłyśmy w kinie forumkową brygadą , muzyka , obraz i rewelacyjna gra aktorska ,takie to były czasy ,niestety taka historia ale dobrze że i takie filmy są pokazywane .
-
Róża - ogladać obowiązkowo !
-
Niestety - nie wykonam! Wiem,ze film ważny i trzeba o tym mowic ,ale.... nie daję rady.... już odchorowałam to co zobaczyłam. Zazdroszczę psychiki!
-
też uważam, że oglądać!
i to z różnych względów,
ja niby coś_tam o historii wiem, ale sądzę, że są ludzie, którzy dopiero z tego typu filmów dowiadują się czegoś o historii naszego kraju,
film po to jest żeby w nas coś poruszyć - przeponę na przykład, albo kanaliki łzowe ;)
i naprawdę szkoda czasu na marne kino, o którym zapominamy zaraz po projekcji...
poza tym oglądając historie innych ludzi zawsze dowiadujemy się czegoś nowego o sobie :)
-
Kurcze , ja nie płaczę ,a ja nie ledwo poruszam przeponę ,ja ciężko odchorowuję . Cała noc budziłam się siadając na łóżku , widząc te straszne obrazy. Nie rozumiecie tego , wasze szczęście..
Jak najbardziej oglądać ,gdy ktoś potrafi...
-
Amorku, Ty już sprawdziłaś - nie możesz, ja rozumiem,
ale niezdecydowanych namawiam na seans, choć będzie to film, o którym trudno zapomnieć = a może właśnie dlatego...
-
siedzę w lesie z córkowatą, nadrabiamy zaległości, filmowe też :D ,
obejrzałyśmy hamerykańskie: "Spadkobierców" i "Między wierszami"
polskie: "Dzień kobiet" i "Piąta pora roku"
na dziś wygrywa "Między wierszami" - film o książce w książce, przez co i film jest w filmie, a nawet film o filmie w filmie - bardzo mi się podobało,
gra Bradley Cooper z "Poradnika pozytywnego myślenia" (bardzo very_gut), Jeremy Irons i Denis Quaid - ich nie trzeba przedstawiać, choć córkowata niestety Jeremiego zna tylko z "Misji" ... inne pokolenie... ::)
polski film "Piąta pora roku" z Ewą Wiśniewską i Dziędzielem, choć mocno skrótowy, ale mi się podobał - szczególnie kwestia "damulka ze Sosnowca" zapadła mi w pamięć xhc
-
jakby ktoś chciał obaczyć "Obecność" to przestrzegam, nudne, przewidywalne, hamerykańskie DNO
-
a ja zanim zapomnę, to chciałam napisać, że w tym tygodniu byłam w kinie dwa razy,
warto było :)
widziałam dwa bardzo różne od siebie filmy, które jednak miały coś wspólnego :D
w obu główną bohaterką była kobieta - ja bardzo lubię 'wszystko' o kobietach!
jedna i druga - nie do końca 'normalne'
no ale kto z nas jest normalny i co to w ogóle jest 'normalność'? - nie podejmuję się odpowiedzieć :)
u Woody Allena w "Blue Jasmine" główną bohaterkę gra Cate Blanchett - gra przecudnie, jest prawie cały czas na lekkim rauszu, gra prawie we wszystkich scenach i jest świetna!
jej bohaterka wierzy w coś, czego już nie ma i pewnie nie będzie - żyje w swoim świecie i chyba to ratuje jej życie, ta jej niestabilność i wiara w złudzenia...
niby taki film o niczym - jak to u Allena, ale jednak zostaje w głowie po wyjściu z kina...
podobałosię - choć nadal moim ukochanym filmem Allena z ostatnich lat pozostaje "Co nas kręci, co nas podnieca" - z bezsensownie przetłumaczonym tytułem, który powinien brzmieć "wszytko jedno"
w drugim filmie, "Frances Ha", główna_tytułowa bohaterka to młoda kobieta, która też żyje w swoim świecie - i bardzo jej tam dobrze :)
bo robi to, co lubi i przepełniona jest optymizmem, zawsze uśmiechnięta i energiczna,
polubiłam ją za jej żywiołowość, szczerość i takie trudne do ujęcia w słowa 'bujanie w obłokach',
Frances zagrała Greta Gerwig (dopiero po powrocie z kina doczytałam, że grała później u Allena w "zakochani w Rzymie" - nie pamiętałam jej)
i tak na serio to film niby amerykański, a wyglądał bardzo mało amerykańsko, przede wszystkim był czarno-biały i to bardzo dobrze mu zrobiło - zdjęcia rewelacyjne, idę spojrzeć, kto to filmował...
obie kobiety polubiłam a filmy serdecznie polecam ;)
dopisek:
P.S. na plakacie "Frances Ha" obok wirującej w tańcu głównej bohaterki widnieją słowa:
"baw się, wiruj, zaczepiaj, rozrabiaj, myl się, potykaj się, czuj, hałasuj, śmiej się, wyluzuj, kochaj"
sam plakat też niczego sobie:
PLAKAT (http://www.filmweb.pl/film/Frances+Ha-2012-661331#poster-1)
-
Podoba mnie się ten dopisek na plakacie"baw się, wiruj, zaczepiaj, rozrabiaj, myl się, potykaj się, czuj, hałasuj, śmiej się, wyluzuj, kochaj"
Choć w realnym życiu chyba niemożliwe. xhc
-
Dano, dlaczego niemożliwe?
to nie są żadne cuda - samo życie!
-
Bo albo sami, albo otoczenie nas ogranicza.
Gdyby tak postępował nastolatek, nikt by się nie dziwił :-\
Ale babcia pięciorga wnucząt xhc
Choć nie ukrywam, że marzyło by mi się taką być i chyba kiedyś byłam, przynajmniej tak siebie postrzegałam xhc
-
Udało mi się wczoraj zobaczyć film P.Almodovara "skóra ,w której zyję". Z lekka mnie przytkało, zaszokowało, zaskoczyło i wstrząsnęło! Takam wrażliwa! ;D Dramat, thriller ? wg mnie-warto zobaczyć! Nie będę zdradzać ,kto co i jak bo powiedziałabym jeszcze za dużo!
-
Amorku, powiem Ci, że mnie też ten film zaskoczył,
ale podobał się
a we wtorek byłam na filmie belgijskim "W kręgu miłości"
a poszłam, bo w Trójce był autor scenariusza i reżyser i o filmie powiedział między innymi: "pisząc scenariusz byłem przekonany, że napiszę najsmutniejszy scenariusz na świecie, ale okazało się, że film nie jest taki"
scenariusz zaś napisano na podstawie sztuki teatralnej, której autorem jest aktor grający główną rolę w filmie - Johan Heldenbergh - świetny zresztą,
i główna rola kobieca to majstersztyk, no i dodam jeszcze, że oprócz nich bardzo dużo dla filmu robi muzyka bluegrass (ja się na tym nic a nic nie znam, ale to takie coś jak country chyba)
i nigdy bym siebie nie podejrzewała, że mi się taka muza spodoba...
a film rzeczywiście smutny był, ale pozostaje w głowie na dłużej ...
-
masz rację mag
muzyka bluegrass to muzyka country
ale powiedziałabym, że to takie bardziej rockowo_irlandzkie country ;)
swego czasu odkryłam SteelDrivers
mój ulubiony ich utworek to
http://www.youtube.com/watch?v=aHczUA3DwUk (http://www.youtube.com/watch?v=aHczUA3DwUk)
czyż pierwsze akordy to nie rock ;)
-
Dzisiaj, w TVP Kultura meksykańsko-hiszpański "Labirynt fauna", dobry :)
-
na canal family 2 obejrzałam" Magic Mike" z Channing Tatume /Perła ;D / i Alex Pettyfer /, Matthew Mc Conaugh :D/ fajny lekki film na wieczór dla kobitek ztx ,ciekawą muzyka w tle i zabawna fabułą :D.
-
A ja siedzę sobie w Niemczech, zero telewizora ztx.
-
Dla mnie też praktycznie mógłby łon nie istnieć.
Przez miesiące nie zaglądam :)
Ewentualnie programy z wiadomościami odwiedzam i też coraz rzadziej.
Wnerwia mnie to gadanie zbez przerwy na temat durnych polityków :-\
Czasami na paru kanałach uda się jeszcze jakiś film znaleźć.
Jednak w TV, i to wszelkiego autoramentu, to wielkie święto :-\
Miałam kiedyś TV 1000. Ten kanał był fajny. Leciały dobre filmy, w miarę nowe.
Chiba skandynawski. Muszę poszukać znowu pakietu z tym kanałem ^-^
-
Dzisiaj, w TVP Kultura meksykańsko-hiszpański "Labirynt fauna", dobry :)
Bardzo mi się podobał!:)
-
:)... :)... :)
Zaskakujący koniec, chociaż można było sobie go tłumaczyć na dwa sposoby.
-
też wczoraj ,dzisiaj :) obejrzałam " Labirynt fauna "dobry lecz dziwny , niektóre sceny okrutne ale warto zobaczyć .
-
TVP 1 TERAZ
test wiedzy o polskim filmie
-
Fajna zabawa!
-
hihi, nie było tak źle,
w czterech pierwszych rundach pomyliłam się 3 razy (na 24 pytania)
a w finałowej już było dużo gorzej :P
-
dzisiaj w TVP KULTURA o 20. 30 Cząstki elementarne
-
Sprawdziłam, będę oglądać :)
-
Nagram sobie bo słyszałam już o nim ,ale nie miałam okazji zobaczyć. Ostatnio zrobiły na mnie wyrażenie dwa filmy:" Porozmawiajmy o Kevinie " oraz " CHarlie"! Polecam!
-
Oglądałam dość nieuważnie. Robiłam manicure i pedicure,
czego robić szczerze nienawidzę, a szczególnie po lecie.
Jednak mnie coś nie powalił. Dobry, ale..........
-
Obejrzałam, ponieważ polecałyście. Wytrwałam do końca ..... to już dużo.
-
ja ksiązki nie czytałam - bo jakbym czytała to pewnikiem film by mię rozczarował
a tak to podobał mi się - lubię takie kino .... samotność bohaterów, ucieczka w swój świat albo w seks ....
może trochę reżyser zagalopował się w scenach seksu, które niewiele wnosiły do akcji
-
wczoraj po raz 10 oglądałam "Nietykalni" ten film jest dla mnie niesamowity:)
-
To prawda ,to piękny film. A mnie kilka dni temu zachwyciło się dzieło S. Daldry,ego" Strasznie głośno,niesamowicie bilsko". Przepiękny film. Pewnie znacie.
-
Jeszcze nie widziałam ,ale na pewno będę!
http://www.youtube.com/watch?v=E51UqKkama0
Bartek parę dni temu dostał nagrodę w Los Angeles nagrodę w kategorii Młody Talent!:)
Film tez zdobył już kilka nagród.
-
o tak Amorku, mam zapisane, że trzeba to obejrzeć!
premiera tego filmu w Polsce dopiero w drugiej połowie listopada
-
Już nie mogę doczekać się tego filmu, a Bartkowi kibicuję bardzo....Czytam nowe scenario Trzaskała, może w lutym będę znowu na planie filmowym :D
-
tak Amorku już czytałam o tym filmie , czekam na niego:)
-
Dzisiaj dopiero tu dotarłam, faktycznie trzeba zobaczyć :)
-
Uwielbiam Tima Burtona i wszystkie odjechane role J. Deppa w jego filmach.
Przypomniało się, bo właśnie kończy się film z tym drugim Blow.
-
Za niedługo na Ale Kino.."Raj: Miłość"...Jak to piszą"nieznośna lekkość seksturystyki, arcydzieło Urlicha Seidla". Podobno ekstra film, ale trzeba to zobaczyć na własne gały.
-
Zuza była wczoraj na "Płynących wieżowcacho. POdobał się , szczególnie zdjęcia , obrazy. Orzekła ,ze to nie jej historia- no , ba!!! :) Film z tych nieprzegadanych , całkiem odmienny niż "Sala..." , tylko dziwny był dla niej Bartus w swej roli -miły, smpatyczny, grzeczny, bierny:) Dzis idzie na spotkanie , dyskusje do CSF z Bartkiem właśnie.
-
właśnie wróciłam z kina
byłam na GRAWITACJI (3d)
polecam bardzo - czysta , świetna rozrywka
przez 90 minut siedziałam wbita w fotel - efekty specjalne rewelka
Grawitacja (http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1+%28polski%29-30714)
-
siedziałam wbita w fotel - efekty specjalne rewelka
sam zwiastun wbija :)
Wybieramy się jutro :)
-
właśnie wróciłam z kina....
Były inne plany, mniałaś jechać ku amadkowi.
-
amada pewnie załatwiła za dnia :P
a ja czytałam, że Sandra taka świetna w tem filmie, tylko ja nie lubię tych hollywodów - a już na 3D to mi się ciągle chce rzygać...na avatarze ledwiem wysiedziała,
anioł, bardzo mgli?
-
amada pewnie załatwiła za dnia :P
za dnia >:D
ślubny powiedział, że mogłabym za kuriera robić, takam szybka
:0ulan:
film nie jezd typowo holiłoood - akcji porywającej tam nima :0ulan: ani za dużo aktorów
xhc i nie mgli bardzo bo nima tak nachalnych efektów 3d jak w awatarze O0
-
w okulularkach zawsze mgli ::((
ale Awatara warto było wytrzymać, kilka opowieści stamtąd we mnie zostało.
-
.... na 3D to mi się ciągle chce rzygać...
anioł, bardzo mgli?
Jeden zofranik przed seansem i rzyg nie podskoczy. Ani nie wyskoczy. :0ulan:
-
agawo, we mnie z awatara pozostało głównie pytanie: co by z tego filmu zostało, gdyby nie 3D?
pisałam o tym zresztą kajsik ;)
dani, sądzisz?mnie mgli jak za szybko się ruszają i są bliskości w tle mające odległości - jakoś tak ...
statycznie daję radę,
zaś na samo hasło "zofran" mnie mgli... fuj...
-
zaś na samo hasło "zofran" mnie mgli... fuj...
Mię tesz. :P
-
co by z tego filmu zostało, gdyby nie 3D?
nie pamiętam, cóż... starość :-\ a bym w dyskusję się wdała. bo we mnie opowieść o przekaraczaniu swojej natury pozostała. I jeszcze metafora spójności istnienia. I ujarzmienie czegoś/kogoś. I w ogóle wrażenie pięknego świata pozostało :)
I na szczęście nazwa Zofran niczego we mnie nie wywołuje. I niech tak pozostanie ;) Wolę mglinenie w okularach :D
-
http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2012-610244 (http://www.filmweb.pl/film/Mi%C5%82o%C5%9B%C4%87-2012-610244)
Właśnie ogladam na Canal+.
Warto.
-
Niestety, nie mam :-\
-
Oglądałam w kinie...teraz też. Mam problem z tym filmem...Lubię i nie lubię jednocześnie. Ja wszystko rozumiem...to oparcie w drugiej osobie do końca, to trzymanie się za rączkę...ale jakaś drętwość w tym wszystkim...
-
Dla mnie jest prosty i czytelny.
Drętwości nie czułam.
Przerażający, ale mocno realistyczny.
-
no ja niestety też nie mam tego kanału
a na ten film mam smaka już od pewnego czasu
-
oglądałam "Miłość" i nawet mi się wydawało, że coś o tym gdzieś pisałam...
tylko gdzie?
chyba dawno to było :-\
mnie się bardzo podobał, nie wyczułam ani milimetra fałszu - uwierzyłam w miłość tych ludzi i wzruszała mnie ich starcza nieporadność,
no i odwaga, bo to raczej odwaga była...
poza tym ta scena z gołębiami - wtedy już oboje nie żyli prawda?
-
Film jest ekstra...Ale ta miłość bez uśmiechów, przytulania, czułej gadki -szmatki...To, że facio był z kobietą do końca,opiekował się w chorobie to chyba przejaw zwykłej, ludzkiej przyzwoitości? Miłość...pewnie, jak ze wszystkim: kwestia definicji.
-
Myślę, że miłość.
Inaczej nie dałby rady zmieniać brudnych pieluch i słuchać wycia z bólu.
To była miłość.
Taka dojrzała_przejrzała.
Wcześniej wspólne picie herbaty, czytanie. zmywanie...To jest miłość.
Bez słodzenia i picia sobie z dziobków.
-
dobry, ale Haneke robił lepsze
-
Wspólne picie herbaty i zmywanie, to trochę mało...dla mnie oczywiście. Takie rzeczy wystarczyły by mi z przyjaciółką, albo opiekunką. Nie chciałabym być w tak chłodnej relacji z mężczyzną. Zima, zima, zima....
A teraz na canal+film jest fajny, przezabawny dokument o Woodym Allenie.
-
aquilo, a który masz na myśli?
-
Ja powiem, ja!!! ""Pianistka"...wstrząs...totalny wstrząs!
-
a "Biała wstążka"?
-
aquilo, a który masz na myśli?
w sensie które uważam za lepsze Hanekego?
mnie jako zwyrodnialca powaliło np Funny Games i Benny's Video
-
aquilo,
otóż myślałam właśnie, że "Funny Games" napiszesz :D
wróconaś widzę, fajnie było?
-
A jeśli chodzi o mnie, klimat "Białej wstążki" też mnie bardzie"ogarnął", niż klimat"Miłości"...Po prostu oglądałam z większym zainteresowaniem...No i pozostawił mnie w niezłej konsternacji.
-
aquilo,
otóż myślałam właśnie, że "Funny Games" napiszesz :D
łatwo mnie rozgryźć c'nie ? :D
wróconaś widzę, fajnie było? [/size][/font][/color]
no fajno fajno (ale trudno nazwać wypoczynkowym urlop, w którym tak dużo się przemieszcza i zwiedza, następnym razem kurka w jednym miejscu będę siedzieć na pupie przez dwa tygodnie !)
-
Właśnie z kina wróciłam. Na Idzie byłam.
Dawno nie widziałam tak pięknie zrealizowanego filmu. O Agacie Kuleszy pisać nie trzeba; kolejna znakomita rola. Zwróciłam uwagę też na Dawida Ogrodnika, tego, który gra w Chce się żyć. Rośnie kolejny znakomity aktor; jeśli tylko mu się w głowie nie przewróci… Amatorka, Agata Trzebuchowska, grająca tytułową rolę zdumiewa dojrzałością, spokojem, wyważeniem.
A wracając do samego filmu: mnie powaliły zdjęcia i scenografia; majstersztyk, mniam… Cały film czarno-biały, każdy kadr jakby dzieło sztuki - symetryczny, metafizyczny.
A ponieważ tematyka ciężka, sala pusta. Pewnie zaraz zdejmą i będzie można zobaczyć tyko w studyjnych. Jeśli chcecie zobaczyć, to szybciorkiem :)
-
Wspólne picie herbaty i zmywanie, to trochę mało...dla mnie oczywiście. Takie rzeczy wystarczyły by mi z przyjaciółką, albo opiekunką. Nie chciałabym być w tak chłodnej relacji z mężczyzną. Zima, zima, zima....
Perła, ale bierz pod uwagę to po ile oni mają lat. To nie 20-30-40 latki, nawet nie 50-latki.
Dla mnie to nie zima_zima, tylko lato_lato, bo jeszcze im się chce ze sobą przebywać i widać, że im to daje radość.
Ty to młoda koza jesteś. ;)
-
Eeee, nie przekonasz mnie...Ja wychowana "na dziadkach", co w starczym wieku słodzili se na całego i wisieli na sobie, a Maryś była najcudniejsza. Im dłużej myślę o tym filmie..mam wrażenie, że Haneke użył słowa miłość wręcz ironicznie O0 Ja w czymś takim bym zamarzła...
-
Luknęłam tylko, bo nie chce mi się nic.
Na TVN 7 leci film "Miłość w czasach zarazy", wg. powieści o tym samym tytule Marqueza. Książkę czytałam. Świetna. W filmie mimo dobrej obsady nie mogę się odnaleźć.
-
dzisiaj, na TVP Kultura o 20.25 "Skóra, w której żyję" Almodovara .....
nie widziałam jeszcze
-
:o
-
Do obejrzenia koniecznie; choć niełatwe...
-
hmm.. po mojemu - da się obejrzeć, ale niespecjalnie mną wstrząsł
-
A zmieszał ? >:D
-
xhc
-
Oglądnęłam. Sprawnie pociągnięta historia :)
Jeno mnie końcówka zaskoczyła, jakaś taka spłaszczona :-\
Ale też nie zmieszał, ani nie wstrząsnął xhc
-
no troszku zmieszał O0 podobał_się
wciągająca historia - zachęcił mocno do przeczytania książki: Tarantula (http://lubimyczytac.pl/ksiazka/112158/tarantula)
choć ja cheba najbardziej lubię wracać do filmu: Volver (http://www.filmweb.pl/Volver)
-
Ja już kiedyś oglądałam ,ale tak mnie ciągnęło ,że znow podglądałam między zerkaniem na finał Mam talent ,a The Voice...! Dla mnie - film niesamowity!
-
Po zajawce odpuściłam - chyba nie moje klimaty... Wybrałam "Człowieka w ogniu". Może albowiem Denzel to dla mnie jeden z najprzystojniejszych gości na świecie mnx (tylko ten zgryz... :( )
Boziu, jak ja dawno grającego telewizora nie widziałam!!! :o
-
"człowieka w ogniu" oglądałam , kiedyś raz .... i jak dla mnie styknie ..... zbyt smutna historia .... choc Denzela lubiem, głównie za tembr głosu ....ale dupke to ma niestety jak dla mnie zbyt okazałom >:D
-
:P
-
choć ja cheba najbardziej lubię wracać do filmu: Volver (http://www.filmweb.pl/Volver)
o tak ! choć Penelopy nie wielbię, to chyba najlepszy film Almodovara (którego też nie wielbię)
swoją drogą fajnie to brzmi, wracać do volver :P
-
xhc
hiszpańskiego nie znam
ale jak widać czujna byłam, że wtronciłam słówko "filmu" O0
-
Z moją przyjaciółką chadzałysmy namiętnie na wszystkie filmy tego reżysera! Nie pamiętam bym mogła powiedzieć ,ze któryś mi się nie podobał. Przypominam sobie ,że po "Złym wychowaniu) dostałyśmy opieprz od męza koleżanki :)! Wyciągnęłysmy go do kina , a on był oburzony ,że kazałysmy mu oglądać cyt.pedałow w łożku! :)
-
xhc, bo oni nie są w ogóle tolerancyjni.
Tajemnicę Brokeback Mountain oglądałam z małżem
i obserwowałam go. Ciężko to znosił xhc, chociaż film mu się podobał. O właśnie Hath Ledger, to też fajny typ męczyzny (był).
-
facety zazwyczaj dużo gorzej znoszą wątki gejoskie
jacyś tacyś przewrażliwieni są xhc xhc xhc
-
tak a'propos - byłam wczoraj z Ewką i naszymi córkami na polskim filmie "Płynące wieżowce"
historia o miłości, wyborach, akceptacji,
smutna bardzo...
Amorku, kolega Bartek - świetny!
-
Muszę wreszcie się wybrać. Cały czas planowaliśmy jechać do Warszawy do Teatru Warlikowskiego na Kabaret Warszawski. Młody gra tam z powodzeniem w doborowym towarzystwie . Tylko teraz Zuza
już chyba nie da rady. NO, prawda, Bartek idzie jak burza..
-
w Katowicach w studyjnym Światowidzie leci - polecam "tanie poniedziałki" - bilet tylko 10 złotych 8)
-
O ,tom może porwę moją koleżankę na ten film. Tylko nie zabierzemy jej męza ! ;)
-
Obejrzałam właśnie "Przelotnych kochanków" Almodovara ! A to figlarz jeden! :D Inny ten film, zdumiewający! :)
-
"człowieka w ogniu" oglądałam , kiedyś raz .... i jak dla mnie styknie ..... zbyt smutna historia .... choc Denzela lubiem, głównie za tembr głosu ....ale dupke to ma niestety jak dla mnie zbyt okazałom >:D
Bo dupkę ekstra, to ma tylko Tatum. Zapamiętajta to na zawsze >:D
-
...Iiii tam...
-
Obejrzałam właśnie "Przelotnych kochanków" Almodovara ! A to figlarz jeden! :D Inny ten film, zdumiewający! :)
Mi się podobał, choć jakiś_inny jest :D Taki nie_almodowarowy 8)
-
wczoraj obejrzałam "Stan spoczynku" z Tatumem ,gorąco polecam
-
Dla lubiących, na TVN7 "Charlie i fabryka czekolady"
Tima Burtona. Ja uwielbiam.
-
A ja od 26-tego listopada żyję beż TV. Niemieckiej tu mnie się nie chce oglądać, nawet w celach wyższych, tzn. nauki języka. I jest mi z tym b. dobrze. Obejrzałyśmy z córką film o Syberii (tytuł chyba Syberiada). Szkoda, że na ekranie telewizora. Przepiękne krajobrazy Syberii. TV tego nie oddaje. A film smutny, choć z głębokim sensem i mnie się podobał. :-\
-
Polecam książki Zbigniewa Domino, m.in. "Syberiadę polską".
Ponoć pięknie traktują temat Syberii i życia zesłanych na nią ludzi. Ja nie czytałam jeszcze, ale niedawno małż się zaczytywał.
Chyba też był jakiś film na kanwie tej książki :)
-
Jakiś czas temu zobaczyłam na satelicie ( nie pamiętam kanału ) taki film http://www.filmweb.pl/film/Wyr%C3%B3wnanie+rachunk%C3%B3w-2003-138671 (http://www.filmweb.pl/film/Wyr%C3%B3wnanie+rachunk%C3%B3w-2003-138671).
Stare to_to, bo już ma 10 lat, ale zakochałam się w kilku scenach.
Gra je zawsze ten sam aktor - David Wenham.
Jest świetny.
Nie znalazłam tego z napisami, ale....
http://www.youtube.com/watch?v=YhliRsnkIAI (http://www.youtube.com/watch?v=YhliRsnkIAI)
http://www.youtube.com/watch?v=Wb-sJnA0y0w (http://www.youtube.com/watch?v=Wb-sJnA0y0w)
http://www.youtube.com/watch?v=xdlfE6jIXB8 (http://www.youtube.com/watch?v=xdlfE6jIXB8)
http://www.youtube.com/watch?v=LAbTLhRankQ (http://www.youtube.com/watch?v=LAbTLhRankQ) To sala przesłuchać jest ;)
Dodam, że sceny w sądzie mogę oglądać nieustająco. xhc
Cały film jest taki_se, ale dla roli tego faceta wydałam kasę i zakupiłam sobie ten film. I mogę go oglądać i oglądać.
Dla przypomnienia napiszę tylko, że we Władcy pierścienia grał Faramira.
Tutaj to już nie ciapa_narkoman w japonkach, a przystojniaczek. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=sHkGnfiLiGo (http://www.youtube.com/watch?v=sHkGnfiLiGo)
-
A ja wczoraj już bodajże po raz czwarty, z wielkim rozrzewnieniem oglądałam mój ukochany film Pretty Woman z Julią Roberts ztx
-
Początkowo jakosik nie przypadł mi do gustu, ale to tylko urywki.
Nie lubię takich przydługaśnich włosów z tych. Ale chiba, kurka, fajny jest :) Musam siem mu jeszcze przyjrzeć. Jako Faramir, całkiem ok.
-
a ja wczoraj oglądałam na TVP Kultura film pt. Wino truskawkowe
jak ja lubie takie klimaty....małe miasteczko, życie płynie jakoś wolniej...ta swoista mentalność ludzka
i muzyka Michała Lorenza....no miód na serce...można słuchac bez końca
http://www.youtube.com/watch?v=V-sxXGx6eYE
-
Aaaaa.........., film świetny :)
Lubię czeskie kino. Tego aktora, widziałam w kilku ich filmach.
-
To jest polsko-słowacki film, ja tak tylko ....
-
Cyt. "Wino truskawkowe - subtelne poczucie humoru, znani i lubiani polscy i czescy aktorzy: Jirí Machácek,.........",
też tylko tak.....
-
No to co? "Mój rower" na Canal+ o 21-wszej. Dla tych, które do kina nie dotarły :)
-
A nie mogła wcześniej powiedzieć ? Nagrałabym sobie!
-
No a nie zdążysz sobie nagrać ? Jeszcze jest parę godzin:)
-
Trzeba go najpierw mieć :-[
-
AAaaaaaaaaaaaaaaa dziś ! :) To już nastawiam! :)
-
nio wczoraj też tantiemy na canal+ były ;)mój mąż oglądał i stwierdził że taki sobie / jemu się podobają z gatunku zabili i uciekł ;D /,my Burleskie w tym czasie oglądałyśmy -super podobał mi się .
-
Dzisiaj, na TTV Tabo9, dokumentalny, o transseksualiźmie. Dobry!
-
Polecam, na Alle Kino, stary, ale dobry "Podziemny krąg" z Edwardem Nortonem, Bradem Pittem i Helaną Bonham Carter. Właśnie się zaczął.
-
obejrzałam wczoraj polski film "Uwikłanie" (był niedawno nadawany w TV)
i nie mogłam się napatrzeć na usta Danuty Stenki, brrrr, okropieństwo
czego to kobieta nie jest w stanie zrobić dla... urody?
poznajecie ją?
KADR Z FILMU (http://www.google.pl/imgres?client=firefox-a&sa=X&rls=org.mozilla:pl:official&channel=np&biw=1280&bih=705&tbm=isch&tbnid=QngAQ1YXm1-OcM:&imgrefurl=http://film.interia.pl/tylko-u-nas/wywiady/news/flirt-to-wymiana-energii,1971919,3764&docid=IMlmWp0KxD8epM&imgurl=http://img.interia.pl/rozrywka/nimg/g/o/Filmowe_kreacje_Danuty_5470113.jpg&w=600&h=400&ei=k97FUs4GjsazBvPcgdAM&zoom=1&ved=1t:3588,r:92,s:0,i:387&iact=rc&page=5&tbnh=181&tbnw=228&start=78&ndsp=22&tx=114&ty=119)
a tu całkiem inna:
KADR Z SERIALU (http://www.google.pl/imgres?client=firefox-a&sa=X&rls=org.mozilla:pl:official&channel=np&biw=1280&bih=705&tbm=isch&tbnid=0765pl_INuUCNM:&imgrefurl=http://lekarze.tvn.pl/aktualnosci,1556,n/o-czym-marzy-danuta-stenka,57035.html&docid=rl44AFtLY1qvTM&imgurl=http://redir.atmcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p87/i/7bccfde7714a1ebadf06c5f4cea752c1/f7ec94d6-f8f6-11e1-8323-0025b511229e.jpg%253Ftype%253D1%2526srcmode%253D3%2526srcx%253D1%25252F2%2526srcy%253D0%25252F1%2526srcw%253D640%2526srch%253D360%2526dstw%253D640%2526dsth%253D360%2526quality%253D85&w=640&h=360&ei=i-DFUq_ZCcLStAaOs4HAAg&zoom=1&ved=1t:3588,r:2,s:0,i:96&iact=rc&page=1&tbnh=168&tbnw=251&start=0&ndsp=16&tx=172&ty=107)
-
Tzw. glonojad. ;)
-
A mnie się Danuta Stenka podoba. Jej usta (nawet jeśli pods xhcztucznione) też :-\
-
I dobrze Dana. Każda z nas ma przecież inny gust i nie każdej to samo musi się podobać. :)
-
Mnie się bardzo podoba jej uśmiech, uwielbiam takie mocne szczeki z duzymi zębami ( no ,takie zboczenie zawodowe i zazdrość bo u mnie odwrotnie:)).
Na tych zdjęciach nie bardzo widzę jej zmianę , bardziej jest ona zauwazalna u Rodowicz i Figury ,które tak dziwnie ciumckają ustami ,jakby miały problem z ich zmykaniem! A taka Kisio( com się naszukała jej nazwiska ) po co ona jeszcze się pompuje to nie wiem . Mnie by się przydało bom nigdy ust nie miała! ;D
-
no usta chyba kwasem zrobione zejdą ,Stenke cenie jako aktorkę ale ja o inszej gwieździe , kiedyś patrzy TV a tu niby znajoma twarz ale jakaś inna Joanna Kurowska to dopiero zjawiskowe upiększenie -odmłodzenie xhc
-
Amorku, ja też uważam Stenkę za bardzo ładną aktorkę - uśmiech ma powalający!
i nawet ją lubię, i chwaliłam zawsze za to jak ładnie wygląda, mimo, że ma tyle lat, co ja :D
ale nie z tym glonojadem, brrr...
przez wszystkie sceny z jej udziałem w tym filmie nie mogłam uwierzyć, że to ona!
zerknij tu, są dwa filmiki video, ale mi się nie otwierają, może Tobie się uda :
UWIKŁANIE NA FILMWEBIE (http://www.filmweb.pl/film/Uwik%C5%82anie-2011-583560)
-
Pooglądałam i muszę przyznać,że ..... mam chyba słabośc do Stenki:) Podoba mi się bardziej niż 10 lat temu! U niej te usta nie są takie sztuczne jak właśnie u Figury!
Natomiast obok zauważyłam relację z "Płynących wieżowcow" i wysłuchałam Bartka i zadziwiłam się jego fryzurą!!!
-
na Uwikłaniu w kinie byłam - już jakiś czas temu - to i nie pamiętam jakie tam Stenka usta miała
ale gieneralnie to też jom lubiem mimo, ze jej się dziwne rzeczy z twarzom dziejom ...
dziś jezdem po seansie (domowym) Poradnika pozytywnego myślenia - oj podobał_się - akurat dobry na zresetowanie - główny bohater wychodzi z psychiatryka i próbuje poskładac się do kupy< "pomaga" mu w tym całkiem porąbana rodzinka , z tatusiem na czele ( de Niro) i świeżo poznana dziewczyna ...
polecam
-
Poradnik widziałam w kinie,
bardzo pozytywny!
-
Poradnik ... przeczytałam
(dostałam w ubiegłym roku od dzieci na Dzień Matki)
Film na DVD ... czeka w kolejce.
Pewnie poczeka, bo boję się rozczarowań.
Ale żeby się nie musieć rozczarowywać to ... muszę go najpierw obejrzeć, nie? :)
Więc ... do obejrzenia!
-
dziś jezdem po seansie (domowym) Poradnika pozytywnego myślenia - oj podobał_się - akurat dobry na zresetowanie -
tu - http://wyborcza.pl/1,75475,13372001,Poradnik_myslenia_magicznego.html (http://wyborcza.pl/1,75475,13372001,Poradnik_myslenia_magicznego.html) link do recenzji tegoż ;) I pomimo tej specyficznej recenzji - film oglądało się bardzo milutko :D
-
a ja nie wczoraj ino dzisiaj ;)
właśnie wróciłam z Hobbita (pustkowie Smauga) w 3D w Impaxie mnx - Młoda mnie zabrała :)
Nie będę się wypowiadała na temat fabuły filmu, bo wszystko zależy co kto lubi :P
Aleeeeeee efekty, CUDNE, WSPANIAŁE, FANTASTYCZNE - słów mi brak
Avatar niech się schowa
Dla samego trzydedowego widowiska naprawdę warto iść
A ja już czekam na Spidermaina co to go zapowiadają - efekty som jeszcze lepsiejsze :)
-
No tak, córkowata weźmie matkę, z synowatymi gorsza sprawa :(
Był też, ale coś nie zazbyt mu się podobało.
Ale łon bardzo krytyczny, bo kocha Tolkiena.
Ja natomiast, zachęcana przez niego do czytania tej literatury,
nie mogę przebrnąć nawet pierwszych dwudziestu stron.
Muszę się kiedyś wreszcie przełamać.
-
A wiesz Mirusiu, że ja też bardzo chciałam, właśnie dla synowatych, przebrnąć ;D No tak, żeby wspólny klimat i te_rzeczy złapać ;) I, niestety, nie dałam rady :(
Ale, że Awatar bardzo mi się podobał, wręcz fanką przez jakiś czas tego filmu byłam - to na Hobbita pójdę. i może nawet uda mi się młodszego ze sobą zabrać. Ostatecznie 30 złociszy za bilet piechotą nie chodzi, a młody kasę liczy >:D
-
Mam parę koleżanek, które zaczytuję się w tej lekturze.
Więc najwidoczniej się da. Trzeba cheba złapać ten klimat.
-
W LO przeczytałam Pana Tadeusza i Nad Niemnem dopiero gdy zapalenie płuc mnie dopadło i z domu nie wychodziłam, więc z braku innych podniet przeczytałam ;) I nie żałuję :) Czyli wniosek jest taki, że powyższe może przeczytam, gdy choroba mnie dopadnie. Aby nie >:D
-
Oooo... to mnie się jedno i drugie bardzo podobało i zbez przymusu czytałam, a Pana Tadeusza kilka razy ;)
-
I mnie się podobało :) ale zabrać się nie mogłam, a najgorsze było przebrnięcie przez własne uprzedzenia ;) Może z Tolkienem jest podobnie ::)
-
Właściwie to nazwałaś :0ulan:
-
Hobbit spoko, warto się przejść
książkę czytałam bardzo dawno i nic już z niej nie pamiętam, oprócz tego że była bardzo nudna (Władca Pierścieni o wiele ciekawszy); to w sumie przegięcie robić z tej książeczki 3częściowy film, ale mimo to daje się oglądać bez bólu zębów, a wizualnie- rewelacja; polecam wersję 48klatk.
-
A my zakończyliśmy ten absolutnie czadowy, chyba najlepszy (a za najlepszy uznany) serial jaki w życiu widziałam, "Breaking bad". I w związku z tym smutek, pustka... O0
-
Lektury przeczytałąm prawie wszystkie i większość bardzo mi się podobała. "Władca pierścieni" zafascynował mnie gdy wchodził na ekrany. To niesamowite dzieło, a jak wspaniale było oglądac film!( oczywiście ksiązka o wiele bardziej bogata). Hobbit ( ksiązka) jakos mnie już nudził. Film za to widziałam ( chyba pierwsza część) i był super! :)
-
Obejrzałam wczoraj "dzieś_na_satelicie" ( albo HBO, albo Canal plus - nie znaju, bo se pykałam i najtrafiłam ) i polecam.
http://www.filmweb.pl/film/Klucz+Sary-2010-536707 (http://www.filmweb.pl/film/Klucz+Sary-2010-536707)
-
........... to w sumie przegięcie robić z tej książeczki 3częściowy film.....
To właśnie usłyszałam.
-
........... to w sumie przegięcie robić z tej książeczki 3częściowy film.....
To właśnie usłyszałam.
nono :0ulan:
oglądałam I część na Canalu i nic się nie działo - a potem mi jeszcze Zołza oznajmiła, ze obejrzałam właśnie 30 stron ksiązki :o :o :o
-
http://www.youtube.com/watch?v=Sc32YdEWHzo ;)
-
wiesz, Anioł, to tak jak z "Grawitacją"
w kinie w 3D efekty cudne
a w tiviku nie da się oglądać, nuda_panie_nuda ;)
Nie byłam na pierwszym Hobbicie w kinie, ale druga ponoć duzo_duzo lepsza efekciarsko ;)
-
sie w pełni zgadzam
i o ile rozumiem sens takich dzieł jak grawitacja, hobbit czy avatar - bo z założenia miały to być widowiska i piękne sceny do ogladania (choć w grawitacji jest jeszcze ciut o samotności człowieka)
to zupełnie nie rozumiem dlaczego ktoś wziął na tapetę "3d" kanon literatury - Wielkiego Gatsbiego - S. Fitzeralda.
Obejrzałam wczoraj (co prawda w domu ale w "czy_de") i byłam zniesmaczona - owszem obrazki piękne, kolorowe było co podziwiać, ale już gra aktorów była jakby tłem do obrazków ....
zdecydowanie wolę wersję z Redfordem ....
-
Ja w kinie na Wielkim G...przysnęłam. Chała i jeszcze raz chała...jak dla mnie. Czekam teraz z niecierpliwością na Nowego Smarzowskiego. kocham jego kino....
-
A ja w sprawie boskiego ;) Leonarada właśnie przyszłam :) Bo w Wielkim G był świetny, ale tylko on i nic więcej. Za to właśnie wrócona z kina z Wilka z Wall Street. Ależ to pięknie przedstawiona historia :) A Leonardo po prostu na Oskara :) Tylu środków wyrazu dawno nie oglądałam w jednym filmie przez jednego aktora zagranych…
-
Wybieram się...Córka była i bardzo polecała. Di Caprio ma szanse zrehabilitowania się po Wielkim Gatsby :) A tymczasem pozostaję w smutku po "Breaking bad", dla mnie serial mega. Serial seriali :)
-
pozostaję w smutku po "Breaking bad",
jestem tak przez Was zachęcona, ze spiracę 8) Będzie jak znalazł na chwile przestojów w robocie ;)
-
My dostaliśmy od kolegi >:D Niestety, w weekend zarywaliśmy nocki, bo nasz rekord, to 5 odcinków za jednym zamachem :)
-
Czekam teraz z niecierpliwością na Nowego Smarzowskiego
no ja też :)
-
no
zapowiada się interesująco 8)
-
Obejrzałam wczoraj "dzieś_na_satelicie" ( albo HBO, albo Canal plus - nie znaju, bo se pykałam i najtrafiłam ) i polecam.
http://www.filmweb.pl/film/Klucz+Sary-2010-536707 (http://www.filmweb.pl/film/Klucz+Sary-2010-536707)
jakoś w październiku oglądałam w necie, naprawdę warto obejrzeć
miałam wtedy fazę na francuskie kino
szukałam w bibliotece książki (film jest ekranizacja powieści pod tym samym tytułem), ale ma duże wzięcie, czekam na "spod lady"
-
Na TVP Kultura obejrzałam wczoraj niemiecki film z 2010 r. (na reżysera nie zwróciłam uwagi) pt. "Trzy"
Czy któraś oglądała. Mnie się podobał i cieszę się, że przypadkowo na niego trafiłam ztx
-
bylim w środe w kinie zez chłopem
na jedynym, (specjalnym) w mojej wsi, pokazie filmu "W ukryciu"
jedynym bo ponoć włodarze naszych kin stwierdzili, ze ten film nie bedzie miał wzięcia :o
a plenery byli przecie kręcone we mojej wsi ...
mi się film podobał szczególnie gra Boczarskiej
-
u mnie grali w grudniu,
i ja na niego szłam i nie dojszłam, przez wysypkę >:(
a na Smarzowskiego się wybiorę (i na Więckiewicza toże) ale może po niedzieli, bo teraz dużo ludzi będzie - dziś chyba premiera,
a jutro Smarzowski ma urodziny :D
-
Przed wizytą u Centrum Onkologii dzień wcześniej poszłam do kina ,,zresetować szare komórki'' . Obglądnęłam razem z mężem komedię
,,WKRĘCENI' . Film z serii...lekki ,łatwy i przyjemny .
Teraz zamiaruję się wybrać na Więckiewicza ................... :)
-
I co ? I jak ?
Ja widziałam jedynie zajawki "Wkręconych" i przyznam, że mnie przeraziły.
Bo skoro same zajawki są byle_jakie, to co dopiero film ?
Ale może się mylę ?
Jak wrażenia ?
-
Taki sobie ,myślałam ,że będzie lepszy ale ogólnie spoko .Ale wiesz ,na mój skołatany mózg to i bajkę dla dzieci mogli puścić i byłoby mi dobrze bo w kinie totalnie wyłączyłam myślenie -RESET
-
Skoro przydał się na zresetowanie, to ok ;)
-
Może gdybym poszła do kina w lepszym stanie psychicznym to byłabym lepszy recenzentem a tak to kicha . Ale jak na komedię to leciutka ...
-
zajrzałam na filmweb, gra tam Adamczyk...
to nawet gdybyście polecały nie wiem jak, to bym się bała na to iść :P
-
Aquilo, nie wiedziałam, że jesteś taka strachliwa :-\
Co Adamczyka się boisz >:D
-
on mi się kojarzy wyłącznie z bardzo kiepskimi produkcjami i durnymi reklamami ;)
-
eeeeee no nie gadaj
"Czas honoru" łykałam
(ale Adamczyka tez nie bardzo lubię)
hehe Majka, ja jak brałam chemie to oglądałam wszelkie durne romansidła (w hareqinowskim stylu) ;D
-
a ja se wczoraj obejrzałam bajeczkę fantazy Thor z przystojniakiem Hemswothem (którego ostanio oglądałam w Wyścigu)
fajnie się oglądało - pewnie dlatego , ze reżyserował K. Branagh
poza tem Hemsworth do popaczenia no i Tom Hiddelston też ciacho >:D
N. Portman jakoś mię szczególnie nie zachwyciła ....
poza tem polecam wspomniany wyżej WYścig - historia współzawodnictwa N. Laudy z ...... zapomniałam jak mu było ale to własnie jego grał C. Hemsworth .....
nie jestem pasjonatką F1 - ale film świetny
-
on mi się kojarzy wyłącznie z bardzo kiepskimi produkcjami i durnymi reklamami ;)
a mnie z papieżem
-
A mnie z łysym_blondynem, co miał zadatki na dobrego aktora, ale się z letka złachmanił. ;)
-
byłam wczoraj na Smarzowskim,
i obiecałam sobie, że już nigdy nie pójdę do dużego kina w weekend, gdy grają film, na którym będzie więcej narodu,
no bo akurat było dużo ludzi,
więc oczywiście musieli nakupować wiadra żarcia i picia, i żarli, jakby ich z zamknięcia wypuścili,
niestety jestem tak skomponowana, że odgłosy konsumpcji otwartą paszczą mnie irytują i fukałam na boki dość mocno wkurzona...
a film był smarzowski, ale nie tak bardzo jak poprzednie - bo dość mocno zakropiony Pilchem ;) - czyli realizm ale zakręcony literacko,
patrząc na Więckiewicza doszłam do wniosku, że ten aktor potrafi zagrać WSZYSTKO i jest w tym świetny,
aha, zabawnym było wychwycić "powiązanie" z Drogówką - nie napiszę jakie - zobaczcie same :D
więcej nic zabawnego w tym filmie nie było, choć ludzie wybuchali śmiechem...
-
powiązana z Drogówkom się domyślam - bom zwiastuny widziała >:D
na razie czytam Pilcha - seans bedzie potom
też nie lubiem jak źrom
i jak esemesujom też nie lubiem - bo świecom ekranem - ale zabijac z tego powodu nikogo nie będem - jak to nidawno sie zdarzyło w tej zgniłej Hameryce >:D
-
też nienawidzę odgłosów wydawanych paszczą w trakcie jedzenia
dlatego nie lubię chodzić do kina, zwłaszcza na popularne filmy, gdy sala pełna
a jak już pójdę, to mnie wszystko wkurza i nie mogę się skupić na filmie
-
Też byłam na Smarzowskim. I się dziwiłam, jak ludzie mogą oglądać ten film i połykać popcorn czy co tam glamią; ja miałam głównie odruch wymiotny. Stwierdzam, że mam za delikatny układ pokarmowy, aby z bliska taką alkoholową fizjologię oglądać.
A sam film mnie znużył. Nie chwytam procentowego zakręcenia… ::) Dosłowność obrazów była dla mnie zbyt mocna.
Nie umniejsza to absolutnie zachwytu mojego nad Więckiewiczem. Choć zastanawiam się momentami, czy wlewa wodę w siebie, czy to tak znakomita charakteryzacja :P Te wypieki, ten nos ;D
No i zachwyciła mnie maleńka rólka Dorocińskiego, co go kocham; majstersztyk :oklaski: I Kinga Preis znakomita :)
Za to Kuna taka_sobie...
-
a ja dziś zobaczyłam I część "Nimfomanki" Larsa von Triera,
cieszę się, że nie słyszałam nic o filmie przed seansem - bo pewnie film promowany jest głównie jako pokazujący śmiałe sceny erotyczne,
a tu nie o to lotto :)
muszę poczekać na część II, by napisać z przekonaniem, czy mi się podobało i czy pojęłam o co tak naprawdę chodzi,
na razie mogę napisać, że tak się akurat złożyło, że znowu obejrzałam film o uzależnieniu (po sobotnim Smarzowskim),
tyle, że to całkiem inne uzależnienie 8) i inaczej pokazane,
ale epizod Umy Thurman to 'miszczostwo_świata' :D
-
a gdybyście chciały obejrzeć mój naj_ulubiony film Kolskiego, to jest okazja dziś!
TVP KULTURA 20:20
"Afonia i pszczoły"
mnx
-
Obejrzałam. Dopiero w trakcie filmu, przypomniałam sobie, że go oglądałam. Jak zwykle nie zapamiętuję tytułów, reżyserów, nawet jak film mi się podoba.
Film ciekawy, ale dużo w nim smutku. Dobrze, że go sobie przypomniałam. Dzięki za wzmiankę :-*
-
Dziś obejrzałam "Pod mocnym aniołem". Gra Więckiewicza znakomita. Zastanawiałam się kto jeszcze mógłby ją zagrać. Może Zamachowski?
Pokazane samo dno alkoholizmu w sposób b. realistyczny. Może nawet aż za bardzo.
Jak dla mnie, to za dużo słów za 5 zł. A gra Kuny nie na jej miarę. Zupełnie mi do tej roli nie pasowała.
Poleciłabym ten film osobom zagrożonym alkoholizmem (czyli prawie wszystkim :-\) no i alkoholikom niepijącym, by zobaczyli jak dużo osiągnęli.
No i jeszcze dodam, że tłoku nie było i daleko ode mnie byli ci z popcornem. Denerwowały mnie tylko zbyt długie reklamy przed. Byłam w Multikinie, bo w moim ulubionym Pionierze (z ca. 1900 roku) godzina mi nie pasowała.
-
A ja byłam na Smarzowskim w małym kinie w Sanoku w towarzystwie alkoholika. I obejrzeliśmy to z gulami w gardłach... ja ze swoją pozostaję do dziś.
-
.. ja ze swoją pozostaję do dziś.
Może to kac? moralny…?
Ja mam swojego do dziś ::)
-
ja byłam w zeszły piątek na "smarzowskim"
film mi sie bardzo podobał - bardziej od książki
mocne studium alkoholizmu
Więckiewicz niesamowity
"tematykę" znam dość dobrze ..... stram sie patrzeć na takie rzeczy " z boku" bez zaangażowania emocjonalnego bo inaczej bym chyba u czubków wylądowała >:D
-
A czemu moralny? Nie...takiego nie mam. Moja gula, to ból "niepomocy". Też poznałam temat i gówno umiem coś z tym zrobic.
-
o_to_to
-
Ale przecież nikt z tym nie może nic zrobić ::((
Można zrobić tylko i wyłącznie coś z sobą.
-
to wiadome
ale
bólu "niepomocy" to nie zmniejsza tym bardziej, gdy problem dotyczy najbliższych ....
-
Oglądam film na I Powrót do domu. Mam nadzieję na dobry film :)
-
to wiadome
ale
bólu "niepomocy" to nie zmniejsza tym bardziej, gdy problem dotyczy najbliższych ....
Bo bezradność szczególnie w stosunku do najblizszych boli niemalże fizycznie!
-
Polecam "Sierpień w hrabstwie Osage" z Meryl Streep.
Obecnie w kinach.
Oj, film daje do myślenia.
Warto
-
Zastanawiałam się czy na niego pójść, bo grają w moim ulubionym malutkim kinie. Dzięki za polecenie :-*
-
Dana, jezeli w malym to tym bardziej, bez gadania, raz raz raz .
Odpowiedni odbior. Rodzinna, kameralna atmosfera :)
-
Polecam "Sierpień w hrabstwie Osage"
Zdecydowanie warto. Role Mery Streep i Julii Roberts - znakomite; niektórzy mówią, że oskarowe. Ale film jest trudny. Nie jest to obraz na miły wieczór ;) Raczej jego oglądanie to udział w bolesnej wiwisekcji.
Jeśli się zdecydujecie (a na prawdę warto), to po seansie zaplanujcie dobre wino na delikatne znieczulenie ;)
-
Ja ostatnio ni mam z kim iść do kina i pewnie znowu nie pójdem :'(
-
Mnie zaprosił do kina mój przyjaciel, który tydzień focusował (ostrzył "na kamerze") w "Strongu"...ale ja na razie strzelam focha. Nie mogę spokojnie oglądać ostatnich filmów Pasikowskiego...ból zawiści i rozczarowania >:D A ciekawe, czy podobałaby się Wam film "Zwerbowana miłość" (wczoraj zaliczyłam, dziś na jedynce powtórka)...Mojego, hm..."prawie męża" Liceum, studia razem..potem drogi się rozeszły. Jak mi powiedział, że robi kino osadzone w latach osiemdziesiątych..to z trwogą zapytałam, czy będą wątki autobiograficzne. Na szczęście nie było :0ulan:
-
......Jak mi powiedział, że robi kino osadzone w latach osiemdziesiątych..to z trwogą zapytałam, czy będą wątki autobiograficzne. Na szczęście nie było :0ulan:
xhc, kamień z serca.
-
Śmiejcie się..strach, strach, strach, skoro w tym biznesie gro ludzi, to moi koledzy z młodości. Filmówka i Plastyczna jedną stały imprą. Może powinnam książkę pisać... >:D
-
xhc, doskonale Cię rozumiem.
-
byłam kilka dni temu na "Sierpniu w hrabstwie...." i wyszłam z kina przytłoczona, przybita... z postanowieniem, że raczej nie polecę nikomu tego filmu... jest na pewno popisem aktorstwa Meryl i Julii, ale treść jest tak blisko tego co dzieje się na moim "podwórku", że jest zbyt bolesny. Może jeśli dla kogoś jest to tylko film ze smutnym scenariuszem, to odbiera go inaczej....
dla mnie jest to film o kompletnej beznadzieji.... zakończenie nie daje najmniejszego światełka w ciemności.
dołujący, lampka dobrego wina po nim to mało
-
Mirusiu, a sama do kina dlaczego nie pójdziesz?
Przyjemność :)
Zaprawdę_powiadam_Ci xcv
-
Jakby u mnie we wsi było małe, to bym i poszła sama :)
Nie za bardzo lubiem sama, chociaż, kiedyś tam, do dkfu tylko sama latałam.
-
Na TVN leci film "Bez mojej zgody" wg książki o tym samym tytule wg książki Jodie Picot.
Książkę czytałam niedawno, więc z przyjemnością obejrzę, by porównać z książką i jeszcze raz przeżyć temat.
Książka mnie się podobała. Zobaczę jak będzie z filmem. Właśnie lecą reklamy, więc jestem na chwilę z Wami :-*
-
Jak często bywa kicha. Film nie oddaje napięcia, jakie jest w książce. Na dodatek zakończenie inne. :-\
-
A je w zeszlym tygodniu obejrzalam "Milosc w czasach zarazy". POdobalo mi sie chociaz ksiazka - takze duzo lepsza, bogatsza. Tak jednak zawsze jest , zawsze zachwyca mnie bardziej slowo pisane.
-
Ksionżka doskonała, a film próbowałam oglądać i odstąpiłam.
-
A ja sobie siedzę i oglądam Co gryzie Gilberta Grape'a. Już dawno go nie oglądałam. Uwielbiam. Gilberta niezmiennie żałuję i podziwiam. Depp taki młody i piękny. A rola diCaprio - wg mnie najlepsza w całej jego karierze :)
-
"Fajny film wczoraj widziałam" : "Ona".
Z łagodną muzyką, ze spokojnie następującymi po sobie zdjęciami.
Bez napinki.
I choć "wycierania nosów" na sali nie było - film smutny w przekazie.
Do obejrzenia.
I do pogadania ...
-
Właśnie skończyłam oglądać film na TVN-ie Wytańczyć marzenia".
Uwielbiam takie filmy. Taniec, jako środek wychowawczy, ale przenoszący w inny lepszy świat.
Czy któraś go oglądała?
Ja sama do siebie się uśmiecham oglądając i wcale nie z powodu komicznych scen (bo takich nie ma) ale tak mnie przepełniała radość ztx
-
Oglądałam :)
A scena tanga jest jedną z moich ulubionych; druga z tangiem to z filmu 'Zatańcz ze mną'. Jeśłi Dano nie widziałaś - koniecznie :) Też o sile tańca zmieniającego życie :)
-
ja wczoraj oglądałam inksze filmy O0
Blue Jasmin - podobało_się, no a Kate Blanchet faktycznie skradła cały film choć Baldwin też dał radę ...
Bogowie ulicy (End of watch) - o policjantach (krawężnikach) z LA -Jake Gyllenhaal - świetny, muza świetna - bardzo dobry film
Siedmiu psychopatów - dałam radę choć Najpierw strzelaj potem zwiedzaj (oryg. tytuł "pewnego razu w brugii) tego samego reżysera dużo bardziej mnie sie podobał ....
a scena tanga z "zatańcz ze mną" dla mnie również jest the best O0 of the best
-
Bogowie ulicy - świetny film :)
Ale, że podobał się wam niekumaty w tańcu Banderas jestem zdziwiona.
Tak go kadrowali, żeby całego ciała, zwłaszcza nóg, nie było widać.
-
Mirusiu
ja nic o Banderasie nie pisałam :P
ja o tangu - Richarda Gere z Jennifer Lopez O0
-
A to sorx, wczoraj nie leciał jakiś film "tańcujący" z Banderasem?
Może to było w zeszłym tygodniu, ha, ha, ha xhc... xhc.... xhc
Jeśli widziałyście to wiecie, o co mi chodzi, brrrr....
A Gere fajny, jeno jak dla mnie malutki ???
Lopezki nie lubiem, ale taniec tam był w porządku :)
-
ja nie widziałam tańcującego Banderasa 8)
ino siem odniesłam do wpisu agawy o tangu (z "zatańcz ze mną") 8)
-
Janiele, przeca się tłumaczyłam z popełnionego przeze mnie erroru xhc
-
:P
-
No wieta co, z jenzorem do mię ... xhc
-
Dla mnie film z tańcem w roli głównej i tańcem, który zmienia życie na lepsze, zawsze będzie super, nieważne kto gra. nawet nie wiem, kto w tym filmie grał rolę instruktora tańca. :)
-
"Fajny film wczoraj widziałam" : "Ona".
Z łagodną muzyką, ze spokojnie następującymi po sobie zdjęciami.
Bez napinki.
I choć "wycierania nosów" na sali nie było - film smutny w przekazie.
Do obejrzenia.
I do pogadania ...
sasky, ja widziałam go dzisiaj,
chętnie o nim pogadam :)
zawsze uważałam Joaquina Phoeniksa za świetnego aktora, ale od dziś go kocham - mimo wąsów w filmie ;) (a z tymi wąsami jest niesamowicie podobny do młodego Kevina Klina - z czasów "Rybki zwanej Wandą")
film bardzo mi się podobał!
smutny troszkę, bo opowiada o straszliwie bolesnej samotności, ale tak spokojny i uczuciowy, że aż dziwne, że trwa 2 godziny, nic się właściwie nie dzieje (chodzą i gadają ;) ) a ogląda się super...
ciągle myślę o tym jak by to było, gdyby rzeczywiście można stworzyć tak inteligentny program operacyjny komputera, że rozmowa z nim byłaby bardziej wciągająca niż życie realne,
chyba już nikt by wtedy nie sprostał w 'normalnym' związku - ludzie niestety mają wady, a OSy nie ;D
film chyba dzieje się w dość dalekiej "przyszłości" bo oprócz tych wąsów, to i ubrania mają jakieś "modne inaczej" i budynków w LA dużo więcej, technika zdecydowanie bardziej zaawansowana...
szkoda, że trzeba czekać na takie cuda ;)
marzy mi się taki komp, który będzie do mnie mówił, czytał mi maile, pytał o samopoczucie, słuchał moich narzekań, rozśmieszał mnie... ech... ;)
P.S. w filmie ważną rolę odegrały głosy - jestem dość wrażliwa na "brzmienie ludzkie" - głosy Teodora i Samanty - cudne są i cudnie grają w tym filmie
koniecznie zobaczcie!
-
też oglądałam, przedwczoraj ...
pomysł na film świetny - na pokazanie samotności człowieka w taki właśnie sposób ...
ale jakoś nie do końca mnie przekonała realizacja tego pomysłu ...
głos Samanty super, Teodora jakoś nie całkiem przemawiał do mnie ...
jakoś tak nie mogę się zdecydować czy mi się podobał czy nie ...
też uderzyło mnie podobieństwo Phoeniksa do Klina :)
-
anioł, no co Ty?
a ta scena jak ona mu opowiada, że rozmawia z tym OSem - fizykiem?
ona mówi, Teodor stoi i słucha i nie mówi ani słowa, ale nieznaczny grymas twarzy, ruch pleców - właściwie NIC, a widać, że go skręca z zazdrości,
majstersztyk!
-
niedokładnie siem wyraziłam - mi brzmienie głosu Teodora nie do konca pasiło - wiem miało pokazac to jego rozchwianie emocjonalne, lęk przed bliskoscią, przed otwarciem się - ale głosik był dla mnie ciut drazniący
jakoś tak nie mogę się zdecydować czy mi się podobał czy nie ...
się tyczyło filmu jako całości
wiele scen bardzo_bardzo podobało_się
scena , o której piszesz - zgadza się - zeżarło Teodora ze zazdrości - było to widać w jego twarzy
AMy Adams - świetna
no i ciuszki - szczególnie męskie portki mnie "rozwaliły" >:D
-
Ta przyszłość ... to wcale nie taka daleka.
A Teodor spozierał będzie jutro na mnie z bilbordu reklamowego wiszącego u nas w metrze.
Chyba że wpadnę "w biegu" i, rzecz jasna z pośpiechu, nie zdążę mu popatrzeć w oczy ...
;)
-
no i ciuszki - szczególnie męskie portki mnie "rozwaliły" >:D
no te galoty zapinane wysoko nad pępkiem - wymiatajom! xhc
-
Jeszcze go nie oglądałam ... ale jest szansa.
Dzisiaj o 22:50 na TVP2 "Piękne i bestia"
-
O kurde...Nie lubię autorki (ze względu na Urbaniaka :) )ale chyba to trzeba obejrzeć!
-
Na Kulturze z Kristien Dunst "Melancholia". Teraz. Dobry.
-
bardzo dobry O0
-
oj, pamiętam, że Melancholia długo siedziała mi w głowie...
a ostatnio widziałam kilka dobrych filmów,
może jutro o nich opowiem, bo dziś pół dnia gotowałam "potrawy z fasoli" i żeby to przeżyć jakoś z najmniejszą stratą dla zdrowia psychicznego, zapijałam czerwonym, mołdawskim winem,
w związku z tem, pisanie odkładam do jutra ;)
-
no ja ostatniemi czasy to ciungle filmy oglądam
dziś "sierpień w hrabstwie Osage" - no mocny
-
zapijałam czerwonym, mołdawskim winem, ;)
mag, mołdawskim z Aldika ???
tak pytam, bo ToJka kiedyś je polecała i wczoraj z okazji Dnia Kobiet też je popijałam >:D
Na "Sierpień..." się wybieram, ale jak mocny, to muszę się zastanowić :-\
w środę idę z koleżankami na Wilka z Wall Street
-
"Melancholia"- niesamowity film, wywarł silne wrażenie na mą emocjonalną duszę! Na "Sierpień"... i "Wilka..." tez się wybieram.
Ostatnio udało mi się oglądnąc "Blue Jasmine" . Kolejna podróż do wielkiego miasta, tym razem NY i trochę inny film od poprzednich dzieł Woodego ( musiałam zapomnieć o mojej niechęci do niego) . Psychologiczny obraz , tak mocny dla mnie ,ze potrzebowałam kilku dni by o nim zapomniec!
-
Amorku
sierpień ..... mocny w sensie, że smutny, że pokazuje nam, iż z rodziną to jednak najlepiej tylko na zdjęciu .... ale na pewno konieczny d obejrzenia. A duet M. Streep i J. Roberts - rewelacja - zresztą dziewczyny już chyba pisały tutaj o tym filmie ....
Wilk z Wall Street też mi sie podobał - jednak 3 godziny to stanowczo za długo - spokojnie mógłby być trochę krótszy .... ale Di Caprio zagrał tam rewelacyjnie ....
Po obeirzeniu Wilka .... i Witaj w Klubie - to nie wiemk który z panów czy M. Mcconaughey czy Di Caprio powinien dostać oskara
Witaj w KLUBIE polecam bardzo_bardzo i tam oskarowy Jared Leto :oklaski:
-
Amorku, jakbyś miała czas i ochotę, to możesz wybrać się z nami na "Wilka..." w środę na 17-tą do Silesii ???
-
Jeessssuuu....., widzę, że Wy prawie na bieżąco, ja sto lat za mu***mi :0ulan: Musam nadrobić.
-
Na "Sierpień"... i "Wilka..." tez się wybieram.
Na "Sierpniu..." byłyśmy z dziewczynami w piątek. To nie był dobry film na babski wieczór ;) Chyba nie zrozumiałyśmy przesłania(http://emots.yetihehe.com/1/mysli.gif)
-
Chyba nie zrozumiałyśmy przesłania(http://emots.yetihehe.com/1/mysli.gif)
Przesłań filmu zapewne wiele; tak wiele - ile osób ogląda ;)
Dla mnie to film o niemożności przekraczania własnych traum i nieświadomego przekazywania ich na kolejne pokolenia.
-
Tak, niewątpliwie to film-zwierciadło, każdy odnajdzie tam kawałek siebie. Ale całość jakao tak do mnie nijak nie przemówiła. Do samego końca czekałam "na coś", co się nie pojawiło...
-
dla mnie się pojawiło - końcowa scena, gdy opuszczona przez wszystkich Violet rozpaczliwie szuka swojej służącej, którą chwilę wcześniej wyrzuciła i przytula się od niej jak dziecko do matki…
rozpacz tej sceny dla mnie jest podsumowaniem tragedii wewnętrznej całej rodziny…
symboliczne pokazanie skutków braku miłości i potrzeba ukojenia wczesnodziecięcych emocji, które nigdy nie zostały zaspokojone...
-
nadrabiam zaległości filmowe
z dzisiaj:
"127 godzin" z 2010r - polecam :)
fabuła filmu oparta jest na faktach,
uwięziony w kanionie alpinista walczy o przeżycie, przy czym, przez tytułowe 127 godz analizuje swoje dotychczasowe życie
noooo i przepiękne widoki na Góry Skaliste
jakoś tak jego walka o życie skojarzyła mi się z naszą walką
bo chcieć - to móc
bo w walce nie ma rzeczy niemożliwych
-
mi też sie podobał ten film choć bohater filmu
(postać autentyczna) niezbyt rozsądny wg mnie
-
A ja nie widziałam; zapisuję sobie :) dzięki :)
Coś mnie ciągnie do klimatów alpinistycznych ;) Przy okazji - znacie książkę: Dotknięcie pustki ? A - Zew ciszy? Autor - Joe Simpson. Temat chyba podobny do filmu.
-
Film jest adaptacją powieści autobiograficznej Between a Rock and a Hard Place.
-
tak, mocny, oglądałam w tym tygodniu, "siedział" mi w głowie...ale najmocniejszą scenę na chwilę wyłączyłam
-
A oglądałyście może "Zerwanego"?
Był chyba jakieś dwa wieczory temu. A trzyma mnie do teraz ... .
Wyrównam nastroje (albo znowu przegnę w którąś stronę ;) ) na dzisiejszych "Bękartach wojny". Widziałam je raz, długo po premierze, bo myślałam, że to inne kino (dlatego tak długo zwlekałam)
Było "inne", ale ... w innym tego słowa znaczeniu.
Do obejrzenia.
Choć to "taki-Tarantino-nie-przez-wszystkich-do-końca-trawiony" O0
-
A! I dziś jeszcze w TVP Kultura o 20:20 "Skóra, w której żyję" (http://www.filmweb.pl/film/Sk%C3%B3ra,+w+kt%C3%B3rej+%C5%BCyj%C4%99-2011-485620), której nie oglądałam w kinie.
Nijak się nie ma do tematu wątku ... bo ani on wczoraj ... ani widziany, a czy dobry ... to już rzecz gustu, o którym się ponoć nie dyskutuje ;)
Pożyjemy - obejrzymy! :)
-
Choć to "taki-Tarantino-nie-przez-wszystkich-do-końca-trawiony" O0
Tarantino trawię, połykam, przeżuwam_powolutku smakując, i nie oddaję_nigdzie mnx Po prostu uwielbiam mnx Właśnie w tej chwili na tv1 podają mnx
*
A tak w ogóle to przyszłam powiedzieć, ze wróciłam z kina; zobaczyłam sobie Jacka Stronga. Kino słabe, ale sama historia ciekawa :)
-
Agawa, love!!! Taką mam nadzieję, ze ten Strong był mocno przereklamowany...znaczy sam film. Wybieram się z kilkoma osobami, które też miały robić to kino, ale nie robiły. I jakoś ta nasza paczka ciągle nie może się wybrać. A ja tak "a pryjori" nie lubię :P
-
Strong był mocno przereklamowany..
ano przereklamowany… chwilami miałam wrażenie, że film o kapitanie Żbiku oglądam; stylistyka wypisz_wymaluj >:D
-
a mi się Strong podobał, serio!
poszłam dla Dorocińskiego i się nie zawiodłam,
myślę, że przybliżył mi postać pułkownika i sprawił, że bardziej go zrozumiałam,
że komiks? nie zauważyłam, serio,
a że może taki czarno-biały w osądach? Pasikowski zawsze taki jest, choćby w "Pokłosiu",
ciekawam bardzo jak sobie z tym filmem radzą mocno_prawicowi_krytycy Pasikowskiego, którzy chcieli go zaszlachtować po "Pokłosiu" - wszak teraz nakręcił film o ich bohaterze, powinni go chwalić...
a tymczasem właśnie wróciłam z kina,
byłam na "Witaj w klubie" i z tej okazji napiszę kilka słów o filmach "oscarowych", które widziałam w tym roku,
"Grawitacji" nie widziałam, bo jakoś mi się wydawało, że będzie mało ciekawie i do kina nie dotarłam, a teraz to jak zobaczę jak tam 3D ważne a w telewizorze nie mam >:(
ale widziałam filmy "Wilk z Wall Street", "American Hustle", "Zniewolony", "Tajemnica Filomeny", "Ona" i "Witaj w klubie" - 6 z 9 nominowanych to i tak dobry wynik :D
no i "Sierpień w hrabstwie Osage" który nominowany nie był, ale dwie role żeńskie miały nominację,
w tej kategorii również nominowana była Cate Blanchett za rolę w "Blue Jasmine" który widziałam już dawno, bo jakoś dawno w kinach był (pisałam tu o nim)
zgadzam się w zupełności z werdyktem jury w kwestii oscarów za główną i drugoplanową rolę męską,
czyli panowie z dzisiejszego filmu: Matthew McConaughey i Jared Leto - po mojemu biją na głowę konkurencję (nie wiem dlaczego aniele zastanawiasz się w tej kwestii ;) )
a Matthew za rolę w "Wilku z Wall Street" powinien dostać dodatkową nagrodę - cudna scena jak siedzi przy stoliku w restauracji i waląc się w pierś "wyrykuje" swoje zaklęcia :D
i dziwię się dlaczego tyle szumu było nad filmami "Wilk z Wall Street" i "American Hustle", strasznie się wynudziłam w kinie, bo długie były oba niewyobrażalnie i właściwie nie wiem PO CO nakręcone - choć przedstawiały prawdziwe historie,
również prawdziwe historie opowiadały filmy "Zniewolony", "Tajemnica Filomeny" i "Witaj w klubie" - wzruszające, piękne i na pewno nie nudne - myślałam o każdym długo po wyjściu z kina, wkręcili mi się w głowę główni bohaterowie i to, co spotkało ich w życiu, jak sobie z tym radzili...
"Tajemnica Filomeny" opowiada tak niesamowitą historię, że wierzyć się nie chce, że tak było - a jeszcze bardziej wierzyć się nie chce, że MOGŁO BYĆ zupełnie inaczej gdyby nie ... właśnie nie wiem, co - chyba głupota i zawiść...
zupełnie nie miałam takich odczuć po "Wilku" i "American Hustle" (tu tylko mi się rola Jennifer Lawrence podobała)
szkoda, że Meryl Streep i Julia Roberts nie dostały Oscara, bo ich duet w "Hrabstwie" powinien być jakoś nagrodzony - może Oscar za duet? ;D
no ale Cate Blanchett za "Blue Jasmine" nagrodzono sprawiedliwie, pisałam, że była w tym filmie świetna!
no i cieszę się, że nagrodzono scenariusz filmu "Ona" bo i ten film bardzo mi się podobał - bardzo!
-
no Tajemnica Filomeny mnie wcisnęła w fotel
a Jennifer Lawrence powinna dostać oskara za rolę drugoplanową
moim zdaniem aktorka, która dostała tego oskara grała jak drewno
-
a Jennifer Lawrence powinna dostać oskara za rolę drugoplanową
też tak myślę, ale pewnie oni tam kalkulują - dostała w ubiegłym roku, to teraz nie dali ;)
-
a propos' pani Lawrence
niedawno obejrzałam Igrzyska Śmierci cz. 1 i 2 i film mi się nawet spodobał O0 czekam teraz na cz. 3 i 4 O0
i chyba sięgnę po książki :0ulan:
-
A mnie ta" Lorens" nie podchodzi. Jakąś ma taką... mało wyrazistą maskę >:D... Natomiast " MekKonegi" jest niesamowity. Słyszałam, jak pewien znany Wam aktor,mówił drugiemu aktorowi, że to wybitnie utalentowany gościu i że już za epizod w Wilku przyznałby mu Oskara. A ten drugi przytakiwał :D
-
od razu piszę - nie podsłuchiwałam ;)
-
A! I dziś jeszcze w TVP Kultura o 20:20 "Skóra, w której żyję" (http://www.filmweb.pl/film/Sk%C3%B3ra,+w+kt%C3%B3rej+%C5%BCyj%C4%99-2011-485620), której nie oglądałam w kinie.
dzięki sasky, ze dałaś cynk :-*.....dzięki temu obejrzałam
bo jakoś nie czytam programów TV....zdaje się na przypadek....i ciągle cos przegapiam
film mi się i podobał ...i nie
nie lubiem Banderasa....a na takiego świra bardziej by mi pasował A.Hopkins ;D
niektóre sceny były bardzo naiwne.......np. scena gwałtu przez tygryska
natomiast sama fabuła zajebista.....lubiem takie....to ponoc na podstawie książki, która na pewno lepiej oddaje psyche bohaterów i motywy zachowań
-
Bilet do kina: "Tamara i mężczyźni" na TVP Kultura, nawet fajny.
-
no
podobał mi się :) lubię taki typ humoru
-
Wczoraj byłam na "Grand Budapest Hotel".
Szłam na niego wiedząc tylko to, że plejada znanych aktorów przemyka po ekranie: jedni szybko, inni znacznie wolniej, że też wspomnę i o tym, który pomykał długo i przy tym baardzo baardzo szybko ;) (cokolwiek to znaczy O0)
Film dość absurdalny - jak choćby budka telefoniczna w polu, pościg na nartach czy kraj Żubrowką zwany.
Ale przy tym bardzo dbający o szczegóły "w tle".
Widownia nawet często się śmiała - w przeciwieństwie do mnie, bo to trochę nie mój typ humoru był. Ale był, bo też się kilka razy uśmiechnęłam.
Klimat filmu określiłabym tak: misz-masz Amelii z Rodziną Adamsów.
Mieszanka może dziwna i nietypowa, ale do obejrzenia :)
-
mam w planach ten film
bo całkiem niedawno widziałam: hhttp://www.filmweb.pl/film/Kochankowie+z+Ksi%C4%99%C5%BCyca.+Moonrise+Kingdom-2012-604523ttp:// (http://www.filmweb.pl/film/Kochankowie+z+Ksi%C4%99%C5%BCyca.+Moonrise+Kingdom-2012-604523) - tego samego reżysera - polecam
-
404 Not Found, to mi wyśkakuje.
-
poprawione
-
taaaa aleś poprawiła ;)
że \twych planów, nie widać ;)
-
Edward Norton (nie tylko), to na pewno dobre kino.
-
obejrzałam dzisiaj dobry film, Wy pewnie już dawno, bo film znany i nagradzany
"Charlie"
o dorastaniu młodych ludzi, o wrażliwym_młodym outsaiderze, o ..............
niby taki zwyczajny: o nastolatkach, o trudnym wkraczaniu w dorosłość, o pierwszej miłości........ a jednak zupełnie inny
w tle dobra muzyka m.in. The Smith, D.Bowie
-
Ja wczoraj obejrzałam na MGM,polecam: http://www.filmweb.pl/film/Salwador-1986-9336.
-
mam w planach ten film
bo całkiem niedawno widziałam: hhttp://www.filmweb.pl/film/Kochankowie+z+Ksi%C4%99%C5%BCyca.+Moonrise+Kingdom-2012-604523ttp:// (http://www.filmweb.pl/film/Kochankowie+z+Ksi%C4%99%C5%BCyca.+Moonrise+Kingdom-2012-604523) - tego samego reżysera - polecam
Widzę teraz, kto z aktorów jest ... ze stajni ;) Andersona.
Całkiem jak u Smarzowskiego na przykład.
Czyli "rezysezy" (czytaj:jak w "Nic śmiesznego") mają swoich ulubieńców.
-
Byliśmy dziś na Drodze do zapomnienia
Już tak mam, że szybko się wzruszam i płaczę nawet na "Epoce lodowcowej" (no, nie na całym filmie, ale zawsze w scenie ... jak mama znika w nurcie zimnej rzeki ...)
Ale tutaj: cisza.
Skóra mi zgrubiała, czy może naczytałam się już i naoglądałam na temat: człowiek człowiekowi katem?
Albo nie!!! To pewnie chrobot popcornu >:( na siedzeniu obok - szczególnie w tych wyciszonych/bezmuzycznych scenach - całkiem rozwalił napięcie?
Film do obejrzenia.
(ale mnie szczególnie nie poruszył)
-
Na TVP 2 zaczął się film "To skomplikowane" z Meryl Streep. Wczoraj go oglądałam. Polecam.
-
a ja właśnie net przeglądam
co by tu obejrzeć
chyba mnie ino jakiś horror uratuje 8)
-
Patrz Tojka jakie my zgodne som; właśnie horror medyczny sobie czytam 8) Mordują w nich wyleczonych z aids >:D Jest napięcie, jest strach… może w końcu usnę :P
-
Na TVP 2 zaczął się film "To skomplikowane" z Meryl Streep. Wczoraj go oglądałam. Polecam.
o, pamiętam, uśmiałam się na nim zacnie :D
-
Patrzajcie na TVP Kultura, nawet nawet się zapowiada ;)
-
TVP Kultura "Skazany na bluesa".
Oglądam po raz setny.
-
Strasznie mi, jak zwykle, po tym filmie smutno :-[
Co ja poradzę, że lubiem takie dołujące klimaty i wew filmach i wew ksionżkach ::((
-
TVP Kultura "Skazany na bluesa".
Oglądam po raz setny.
Też bym mogła, ale nie dziś... Niepotrzebny mi większy dół >:( A lubię bardzo wszelakich skazanych - i na bluesa, i na Shawshank ;)
-
ja nie widziałam, ale jutro na tym programie o 15:15 (albo coś koło tego) będzie film o Danucie Szaflarskiej
-
pokręciłam coś ::((
to będzie świetny film z Danutą Szaflarską a nie o Danucie Szaflarskiej - "Pora umierać"
przesłyszałam się przechodząc koło telewizora ;)
-
Oooo......... dzięki mag za przypomnienie.
Widziałaś jakowyś zwiastun, a lubiem Ją :)
-
Mag, bo ja tu zemdleję...właśnie włączyłam , wściekła, że "ten dokument" przelatuje mi koło nosa...a tu ulga... (doczytałam drugiego posta w międzyczasie:) bo "Pora umierać' widziałam...Ale z przyjemnością przy tym posiedzę.
-
a mi się właśnie przypomniało, nie wiem na ile to przypomnienie trzyma się prawdy, że na początek maja (chyba na 6) zapowiadano film Kędzierzawskiej o Danucie Szaflarskiej... hm...
chyba mi się to nie śniło...
-
Świetny obraz :)
-
w najbliższych dniach raczej tego dokumentu w TV nie będzie:
http://film.wp.pl/id,135219,title,Inny-swiat-Premiera-filmu-i-wyroznienie-dla-Danuty-Szaflarskiej-foto,wiadomosc.html?ticaid=112a90&_ticrsn=3 (http://film.wp.pl/id,135219,title,Inny-swiat-Premiera-filmu-i-wyroznienie-dla-Danuty-Szaflarskiej-foto,wiadomosc.html?ticaid=112a90&_ticrsn=3)
-
Przepraszam, że tu się wkleję ze swoją uwagą.
Chyląc czoła przed talentem Pani Szaflarskiej, zwróciłam uwagę na jedną rzecz.
Nad jej górną wargą. Pionowe kreski. Zmarszczki.
Są charakterystyczne dla kobiet palaczek.
Dużych palaczek. Tak że, kurde, miejmy pozor, my palaczki.
Pracujemy na to.
Prosi się o niezabieranie głosu przez niepalaczki, bo to wszystko co Wy będziecie chciały nam napisać, my już wiemy kochane ;)
-
I co z tego, że wiecie xhc jak wniosków nie wyciągacie :(
-
:P
-
Z filmu "Pora umierać":
(bohaterka wchodząc do gabinetu lekarskiego)
- Można?(nieśmiało i z uśmiechem)
-......
- Można?
- Niech wejdzie? (ostro)
- Słucham pani doktor?
- Niech się położy i rozbierze (niegrzecznie)
-........
- Niech się położy i rozbierze (z nerwami)
- .... Niech się pocałuje w dupę (z uśmiechem)
(bohaterka wychodzi trzaskając drzwiami)
:D
-
o to, to!
niezapomniany moment z tego filmu xhc
-
Pani Danuta Szaflarska to odchodząca epoka dobrego starego kina....
W lutym obchodziła 99 !!!!!! URODZINY
https://www.facebook.com/1944pl/photos/a.186904858929.126767.171827353929/10152198083108930/?type=1&theater
-
Jak to w ogóle możliwe dożyć takiego wieku :o i to jeszcze w takie "kondycji". CHYBA zazdraszczam...
-
A jaka ona żywotna.
Ma sposób poruszania młodej osoby.
-
http://wyborcza.pl/1,75475,15970805,Kiedys_szambo_moralne__dzis_klasyka___Psy__Pasikowskiego.html#MT (http://wyborcza.pl/1,75475,15970805,Kiedys_szambo_moralne__dzis_klasyka___Psy__Pasikowskiego.html#MT)
-
Mag odgrażałaś się, że opiszesz film, który mogłabyś stale oglądać ??? [url=http://www.greensmilies.c
-
zabieram się za to właśnie :D
tymczasem wczoraj byłam na filmie, który ciągle mam w głowie - i o nim w "filmach dokumentalnych" właśnie pisam 8)
-
ale mi zeszło z tym pisaniem ::((
jeśli lubicie Allena (ja go kocham!) to koniecznie idźcie na film "Casanova po przejściach" - jest reklamowany jako nowy Woody Allen - ale on tylko w tym filmie gra, tyle, że po mojemu gra tam samego siebie - a raczej bohatera wielu swoich filmów ;)
scenariusz napisał i film wyreżyserował John Turturro, którego znałam do tej pory raczej od strony komediowej - a tu wielka niespodzianka, jest bardzo interesującym facetem :) i z Woody Allenem tworzy ciekawy duet,
film smaczny, nastrojowy, uroczy - pełen Woody Allena, jego humoru, gadatliwości, lęków, dziwactw - tego, co w nim mnie pociąga ;)
zobaczcie zresztą jaka obsada:
ZWIASTUN (http://www.filmweb.pl/video/trailer/nr+1+%28polski%29-33094)
-
O tak, tak. Byłam z 2 tygodnie temu. I mnie, i małżowi bardzo się podobał. A jak się lubi allenowe poczucie humoru, to satysfakcja gwarantowana :)
-
noooo i proszę
renifer nam sie rozpisał :)
nie tylko o chorobie
A może byś sobie reniferku swój wątek założyła = kawałek forumowej podłogi zagospodarowała ;)
-
Dojrzewam do tego, ale powolutku ;) a w końcu nie samą chorobą żyje człowiek.
-
Znalazłam na swoim tiwiku stopklatkę.
Nawet fajny program filmowy.
Oglądałam ostatnio "Okruchy codzienności",
a właśnie teraz leci "Angielski pacjent" 8)
-
No ja tak trochę niezgodnie z tytułem... Film widziałam, i owszem, nawet kinośmy z małżem zaliczyli. "Wypisz, wymaluj - miłość" się to po polsku nazywało (jak ja uwielbiam polskie tytuły >:(). Zapowiedź wyglądała fajnie, Juliette Binoche lubię... Myślałam, że to będzie taki komediodramat z wątkiem miłosnym albo lepsiejsza komedia romantyczna... Że coś w stylu "Poradnika pozytywnego myślenia", który mnie się podobał bardzo, bardzo...
A tu jak myślę o tym filmie, to mi się taki stary kawałek przypomina: "Ale czy warto, chyba nie warto, może nie warto, raczej nie warto..." Mieszane mam uczucia, bo środek nie jest zły i gdyby cały film był utrzymany w tym stylu, to mógłby być ciekawy, dający do myślenia... Ale początek flaczki z olejem, a koniec... pominę milczeniem >:D
-
zmusiłam się w końcu i obejrzałam Her
i po co mi to było
holiłudzki crap, standardowo przereklamowany
"głębia" dla hipsterów i ładne obrazki, strata czasu
dla równowagi sięgłam po Nimfomankę von Triera, na razie część I, więc trudno ocenić, ale uwielbiam Gainsbourg i jej pięknobrzydotę, więc się nastawiam pozytywnie
-
ja już jestem po Nimfomance I
na dwójkę nie bardzo jak na razie mam ochotę
-
na Nimfomankę nie miałam ochoty ;)
ale wzięło mnie na "Odruch serca"
- lata 80-te, początki epidemii HIV/AIDS, środowisko gejowskie
Film oparty na autobiograficznej sztuce Larry'ego Kramera.
-
parę dni temu przypadkowo trafiłam na film "Lot" z Denzelem Washingtonem, podobał mi się, polecam.Leciał na którymś CANALE +, może będzie powtarzany
-
Bo filmy z D.W. są zawsze fajne :D
-
Bo filmy z D.W. są zawsze fajne :D
Bo DW jest fajny ;D
-
BYliśmy wczoraj na "Franku". Bardzo, bardzo mi się podobał. Dający do myślenia, gorzki, ale i pośmiać się momentami można - tak lubię. Uwaga - trochę alternatywnej muzy w tle - jak ktoś lubi, to dodatkowy smaczek, jak ktoś nie trawi - może być z lekka zdegustowany ;) No i mistrzowski projekt "głowy" (tytułowa postać nosi na głowie plastikową sztuczną głowę). Bania z plastiku, a świetnie było widać na niej emocje - przynajmniej myśmy z małżonem widzieli :)
I na koniec - byliśmy w Kato w Planet Cinema - takich pustek w niedzielne popołudnie w kinie nie widziałam nigdy :o My mieliśmy prywatny seans. Polecam nie lubiącym tłoku, choć coś mi się zdaje, że długo to kino nie pociągnie...
-
Na 1 pr. TVP leci film "Co nas kręci, co nas podnieca" Woody Allena.
-
uwielbiam ten film!!!
gdybyście nie wiedziały - główny bohater, Boris - to ja ;D
no i masakrycznie głupio przetłumaczyli tytuł, po mojemu wystarczy "wszystko jedno"
-
Nie widziałam wcześniej. Super film :)
główny bohater, Boris - to ja ;D
Czyżby ??? Muszę się nad tym zastanowić :)
-
Nie, zdecydowanie ładniejsza i sprawniejsza jesteś! ;)
-
xhc
-
hihi, z tą sprawnością bym nie przesadzała xhc
-
na Służbach Specjalnych bylim w piuntek - jak ktoś lubiał Pitbula (tegoż samego reżysera) to spoko można obejrzeć ....
-
wybieram się aniele na to - Pitbul był świetny!
straszne zaległości mam w tym wątku, bo chciałam napisać o Kolskim a widzę, że nie napisałam >:(
ale dziś będzie o nowym filmie Komasy - to ten od "Sali samobójców"
obejrzałam film "Miasto 44" w poprzedni weekend i od razu chciałam tu o nim napisać - tak wielkie wrażenie na mnie zrobił, ale jednak odczekałam, by mógł się we mnie ułożyć,
a po filmie koniecznie musiałam się napić wina, dużo wina,
nie można nie iść na ten film!
dlaczego?
bo jest zupełnie inny niż wszystko nakręcone w tym temacie do tej pory - czy lepszy? to każdy sobie oceni sam,
wg mnie jest mocniejszy - i nie tylko dlatego, że jak strzelają, to rozrywa nam uszy a z każdym wybuchem granatu czy bomby podskakujemy na fotelu,
jest mocny też siłą uczuć - nie opowiada nam nic eks_katedra, tylko pokazuje młodych ludzi, którzy chcą się bawić, kochać, żyć w wolnym kraju - to uczucia bliskie każdemu z nas,
film nie usiłuje być dla nas lekcją historii - na tle historycznych wydarzeń, które powinniśmy znać z lekcji historii, opowiada "prywatną" historię trojga młodych ludzi, którzy wierzą, że Powstanie potrwa dwa_trzy dni (za Wisłą stoją "Ruscy" i zaraz wejdą, by wspólnie pogonić Niemców),
ci młodzi ludzie nawet nie wszyscy są w konspiracji, dowiadują się o niej tuż przed powstaniem, idą się bić, bo idą koledzy, koleżanki,
dla mnie ten film jest jakby dotknięciem tego, jak to naprawdę wyglądało - nie powstanie historycznie, tylko powstanie prawdziwie,
nie wiem co spowodowało to moje odczucie - sposób opowiedzenia historii ale po części też sposób realizacji filmu, realistyczne 'odrzuty' po trafieniu pocisku w ciało, deszcz krwi, fala uderzeniowa po wybuchu bomby - to wszystko powodowało ból fizyczny nawet długo po wyjściu z kina,
taki fenomen: ból fizyczny idący z głowy,
i niedowierzanie pomieszane z podziwem i strachem, i ulgą jednocześnie...
zaletą filmu są też młodzi odtwórcy głównych ról - aktorzy do tej pory mi nieznani, świetni!
po filmie przyszło mi na myśl "porównanie" z filmem "Powstanie Warszawskie" - pisałam o nim chyba w filmach dokumentalnych - film posklejany z dokumentalnych filmów kręconych podczas Powstania, odrestaurowany i pokolorowany,
wydaje mi się, że dopiero obejrzenie tych obu filmów stanowi całość...
wydaje mi się, że każdy młody człowiek powinien te dwa filmy obejrzeć, a nawet nie tylko młody,
a żeby nie było, że jestem tylko zachwycona, to napiszę, że zupełnie nie rozumiem (choć na pewno jakieś wytłumaczenie na to istnieje) po co w filmie kilka takich dziwnych rozwiązań, które jako żywo kojarzą mi się z bollywood - na przykład scena pocałunku w zwolnionym tempie, ze świszczącymi kulami wroga - słowo daję szczęka mi opadła i miałam wrażenie, że zaraz usłyszę bollywoodzką ścieżkę dźwiękową - coś jak śpiewa Andrus - całe szczęście nie było takich dziwów wiele,
polecam, koniecznie, choćby po to, by tu o tym pogadać - a gadać można długo :)
-
które jako żywo kojarzą mi się z bollywood - na przykład scena pocałunku w zwolnionym tempie, :)
Jeszcze scena lecących filiżanek… Dla mnie to momenty zatrzymania, dosłownego zatrzymania, momentu emocji. Skojarzenie z Bollywood w sedno ;) choć mnie pasowało, jakoś w całość się wklejało. Tak dużej różnorodności efektów dawno w żadnym filmie nie widziałam.
Dziś chwilę rozmawiałam z pewnym młodym o wrażeniach z filmu. Powiedział: odechciało mi się wojny na zawsze. Chyba o to też chodziło Komasie; żeby pokazać nie bohaterstwo, nie lekcję historii, a po prostu jakąś rzeczywistość.
Film zapamiętuję sobie w szufladce pt,: znakomity :)
Na Służby wybieram się za tydzień. I w kolejce czekają jeszcze Bogowie i Wataha. Obrodziło dobre polskie kino. Lubię :)
-
Dziś chwilę rozmawiałam z pewnym młodym o wrażeniach z filmu. Powiedział: odechciało mi się wojny na zawsze. Chyba o to też chodziło Komasie; żeby pokazać nie bohaterstwo, nie lekcję historii, a po prostu jakąś rzeczywistość
o to_to!
-
znaczy...jeszcze nie widziałam
ale kciałam zapytać
była któraś z Was na Relidze?
boooo nie wiem, czy faktycznie warto wydać parę złociszy
czy poczekać aż sie w necie pokażę
-
wieczorem Ci powiem 8)
-
(za Wisłą stoją "Ruscy" i zaraz wejdą, by wspólnie pogonić Niemców),
istotnie za Wisłą stali ruscy ale byli tam też Polacy, był tam mój ojciec, bardzo chcieli iść z pomocą. Powiedzieli, że nie chcą zabierać broni, byle tylko ich puścili. Odpowiedź była krótka, kto ruszy kula w łeb.
Byliśmy w tym miejscu, ojciec nam to wszystko opowiadał, pokazywał dom z którego kobieta przynosiła im "jedzenie", czasem kasza na wodzie, ziemniaki a jak się zdarzyła jakaś omasta to było święto.
Nie lubiłam, nie lubię i na pewno nie polubię filmów wojennych. Wystarczą mi rodzinne opowieści o tym co obie rodziny przeszły, mojej mamy, mojego taty. To nie jest jakaś fabuła, to było ich życie.
-
(za Wisłą stoją "Ruscy" i zaraz wejdą, by wspólnie pogonić Niemców),
. To nie jest jakaś fabuła, to było ich życie.
Lulu, Miasto 44 pokazuje właśnie życie. Dlatego jest tak przejmujące. Na prawdę uważam, że każdy młody, który z pierwszych ust nie poznał tej historii, powinien ten film zobaczyć, aby sobie w mózgu wyrównać to, co zajmują gry komputerowe, w których ma się 10 żyć...
była któraś z Was na Relidze?
Byłam. Widziałam. Bardzo dobry. Rola Kota mistrzowska.
Ale… hm… czegoś mi zabrakło. Może zabrakło mi tzw didaskaliów, np. prywatności Religi (relacja z żoną okrojona), albo relacji rodzinnych z rodzicami (ani słowa o tym). Dla mnie niezwykle ciekawe by było zrozumienie, skąd w nim taka determinacja i pasja.
Rozumiem, że nie o tym jest ten film.
Ja w nim widziałam oprócz sylwetki Religi (raz jeszcze: znakomita rola Kota), opowieść o przyjaźni, która powstała z połączenia pasji pracy i niezwykłymi osobowościami. Aż mnie trochę zazdrość wzięła, bo swoich kilka lat przepracowałam w szpitalu, i wiem, że taka atmosfera, jak ta pokazana w filmie, jest czymś niezwykłym.
Tojuś, odpowiadając na Twoje pytanie - jeśłi pójdziesz, nie będziesz zawiedziona, ale jeśli poczekasz… też będzie ok :)
-
lulu, oczywiście, że Polacy też tam byli, film opowiada przecież prawdziwą historię,
tylko główni bohaterowie żyją zmyślonym życiem, ale przecież w realiach Powstania,
w filmie jest mowa nie tylko o "Ruskich za Wisłą", ale i o Polakach - żołnierzach 1 Armii Wojska Polskiego pod wodzą Berlinga,
właśnie wróciłam z filmu "Bogowie" - jestem zachwycona rolą Kota!
jest genialny!
warto było czekać na niego i dobrze, że czas jakiś temu zniknął z ekranów, bo był to już czas, kiedy wyskakiwał nawet z lodówki ;)
warto iść do kina, film jest naprawdę świetny - można na nim i pośmiać się w głos i mocno wzruszyć,
to kawał solidnie przedstawionej historii polskiej transplantologii,
mnie dodatkowo wzruszały obrazki jakby żywcem wyjęte z mojej młodości, te meble, samochody, telefony, ubranka...
wszechobecne papierosy, fusiasta kawa i szklanki ;)
no i troszkę z mojego pracowego życia (tak, tak, kiedyś pracowałam ;) ) - mój szef, profesor Czaplicki, współpracował z doktorem Zembalą nad przeszczepem serca od świni - temat ten tylko muśnięty w filmie, ale jak najbardziej prawdziwy (to co pokazał film, to nie była tylko fanaberia i jedyna próba)
no i koniecznie muszę zwrócić uwagę na ostatni kadr filmu - nakładka sceny z filmu z oryginalną fotografią, którą zna cały świat dzięki fotografowi National Geographic - zmęczony Religa na sali operacyjnej po skończonej operacji:
FOTKA (http://media.spidersweb.pl/wp-content/uploads/2014/10/james-l-stanfield.jpg)
a co ciekawe film Miasto 44 też kończy się nakładką - tym razem obrazu filmowego na teraźniejszy widok na Warszawę z drugiej strony Wisły, zza zburzonego mostu Poniatowskiego,
P.S. chodzę do kina często - nie pamiętam, by na sali było tyle osób, co dziś - to był 4 dzień wyświetlania filmu i tylko dwa pierwsze rzędy były puste, a sala była z tych większych - siedziałam w 10 rzędzie a nade mną było jeszcze z 8, a siedząc na miejscu 18tym byłam tak bliżej środka
szok :o
-
To idę. I małża bierę.
-
Cieszą mnie Wasze recenzje, bo mnie moja mamuśka namawia na ten film. Idziemy! :)
-
z dzisiejszego fejsa -
"Film "Bogowie" jest dowodem na to, że dobrego polskiego lekarza łatwiej spotkać w filmie niż w przychodni. Dlatego Tomasz Kot otworzył gabinet na Żoliborzu."https://www.facebook.com/andrzej.ballo
-
Wczoraj obejrzałysmy z mamą "Bogów". Bardzo mi sie podobało! Nie tylko historia jest dobrze opowiedziana,ale i sposób filmowania coś w sobie ma. Kot jest rewelacyjny! Mam nadzieję, że biedaczek nie przypłaci tej roli rakiem płuc, bo palił tyle ze aż mi duszno się robiło od patrzenia ::((
Kurcze, czy dzisiaj mógłby powstać taki zespół i taka klinika? :-\
-
a mnie się przypomniało, że w ramach odbywania stażu mój kolega z szalonych lat 80-tych, odbywał część stażu właśnie w klinice prof. Religi; nie został jednak sławnym transplantologiem,ale za to ponoć całkiem nieźle sobie radzi jako anestezjolog (w mieście naszej kol. mag :) )
a na film się wybieram jutro, noooo chyba, żeby chłop ze mną chciał iść, wtedy dopiero w łikend
-
A ja mam pytanie dziwne nieco... do tych, co już były/byli.
Jak myślicie, gdzie lepiej obejrzeć Bogów: w sieciówce, gdzie sale wielkie, czy w niedużej, kameralnej sali naszego "starego" kina (starego, ale też jednego z najnowocześniejszych technicznie w Polsce)?
-
"stare" kino hamaczku!
koniecznie
ja przez pierwsze 30 minut filmu fukałam na boki, bo żarli tę kukurydze jak świnie! fuj!
po 30 minutach kukurydza im się kończy nawet w tych wielkich kubłach...
ludzie są dziwni, idą do kina i muszą kupić wiadro syfu - inaczej seans się nie liczy,
jak tylko mogę, chodzę do kina studyjnego - ale nie wszystkie filmy tam są - czasem idę do wielkich molochów, bo mam je bliżej niż studyjne, ale przeważnie - zwłaszcza jak jest pełne kino, czyli popularny tytuł - muszę słuchać odgłosów szperania w kuble i przeżuwania... wrrrr >:(
-
No cóż, w naszym niedużym miasteczku, żeby "stare" kino przetrwało przy molochu, musiało też pójść na ten układ z kukurydzą, niestety... Chodzę do kina bardzo rzadko i lubię tu, bo przeważnie filmy grają z poslizgiem i na sali jest najczęściej tylko kilka osób, które nie zdązyły tam albo, jak ja, czekały na tu. No ale teraz taka produkcja i to równocześnie... Pozostaje mieć nadzieję, że najwięksi pożeracze poszli/pójdą jednak do wielkiego H.
-
;D i dlatego chodzę do molochów ;D bo film bez popcornu się nie liczy ;D
Ale co ciekawe, do głowy mi nie przyjdzie, aby w studyjnym oglądać się za chrupaniem; pewnie dla towarzystwa głównie wcinam; wtedy chrupacze z boku nie przeszkadzają ;D
-
Agawa - stawiam Ci minus 10 z zachowania >:D
-
drugie minus 10 z diety :P
-
tia… i zachowanie i dieta rzeczywiście do poprawki >:D C:-)
-
bilet do kina kup wcześniej
pieniądze i kartę zostaw w domu
wtedy o zachowanie i dietę nie będziesz musiała sie martwić ;)
-
Umówiłam się z koleżanką do kina na "Bogów" w piątek wieczorem po rehabilitacji.
Seans o 21.00, w sobotę wyjazd
chyba zbyt aktywnie planuję spędzić weekend :o
-
Kelu nie podzieliłaś się wrażeniami, byłaś na "Bogach"?
Ja zachęcona Waszymi dobrymi recenzjami i tematem (lubię tematy okołomedyczne) dziś poszłam do kameralnego kina na 50 osób do zamku. I pech: cały seans zarezerwowany, ale uprzejmy kasjer, sugerował, by zaczekać, bo może nie wszyscy przyjdą. Takich jak ja, było jeszcze czworo. Okazało się, że rezerwacja dla osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Pozostało 11 wolnych miejsc, jednak sprzedać biletów nie mogli (system nie dopuszczał, bo rezerwacja całego kina). Wytłumaczyli to tym, że osoby niepełnosprawne mogą zakłócać oglądanie, a inny widz, mógłby tego zachowania nie tolerować. Takie ble, ble... W końcu weszliśmy bez biletów za darmochę ztx
A film; przypomniał mi czasy w których byłam już dorosłą osobą z dzieckami (szklanka z metalowym koszyczkiem, auta i ich kolory, ulice bez korków.....) klimat tamtych czasów, gra Kota naturalnie znakomite. Urządzanie kliniki w dużym skrócie, dla mnie mało realistyczne.
Kot super oddał zmagania wewnętrzne lekarza, który nie ma pokory (fajne to było jak Mol do niego powiedział pokorę trzeba mieć przy sukcesach i przy porażkach) chce i się boi, ta jego wewnętrzna walka. Dla tego warto pójść na ten film.
Ale to na każdym kroku padające słowo k...a, bez wyjątku niemalże w ustach każdego, dla mnie jest nie do przyjęcia. I to razi mnie w polskich filmach, które tym słowem są przesycone. I się zastanawiam, czy ja jestem z innej epoki (co najmniej 100 lat wstecz) czy jestem nienormalna, bo nie potrafię tego przekazu odbierać, tak jakby chciał reżyser. Pamiętacie scenę, gdy podczas operacji, któryś z współobecnych mówi "oczko". Kot (Religa) pyta o co chodzi, a to było 21 raz k...a :(
Ciekawa jestem, czy prawdziwy Religa też tak klął ???
A tak poza tym, to fajnie było oglądać film z niepełnosprawnymi (była to młodzież upośledzona umysłowo). Ich szczera reakcja na sceny humorystyczne lub tragiczne, była fascynująca. I nawet tłumaczenie sobie nawzajem sytuacji z filmu, przez panie siedzące za mną nie przeszkadzało mi, a wzbudzało zaciekawienie.
W momencie, jak były w filmie brawa to i na sali jakaś grupka biła brawo :)
-
Ciekawa jestem, czy prawdziwy Religa też tak klął ???
Klął :D
-
To go nie lubię, bo jeszcze na dodatek za dużo palił, mówiąc jednocześnie (z papierosem w ręku) swoim pacjentom, że szkodzi to na serducho, które potem za wszelką ceną leczył (żeby nie było, odwagę i determinację jego podziwiam) i na koniec zapisał się do opcji, której nie lubię >:(
-
bo film bez popcornu się nie liczy ;D
jest tyle pysznych - niezdrowych&tłustych&słonych rzeczy, a ludzie w kinach wcinają mdławy popcorn
nie rozumię
-
Kelu nie podzieliłaś się wrażeniami, byłaś na "Bogach"?
Dopiero dziś mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie, właśnie wróciłam z kina.
Zastanawiam się, ile w filmie jest fikcji, a ile autentyzmu. Religa z filmu to świetny chirurg, ale trudny szef, trudny mąż, trudny rozmówca. Pewnie indywidualiści, jednostki wybitne właśnie takie są. Niezwykle odważny człowiek, przecież on miał przeciw sobie prawie wszystkich, a nie poddawał się.
Lata 80-te takie ubożuchne, szare w filmie, w mojej pamięci mają więcej kolorów i uroku, przecież to moja młodość. Szklanki w koszyczkach, hehe
Miło zobaczyć na ekranie znane miejsca. Mój brat mieszkał w Zabrzu tuż przy klinice
-
Z "Bogów" powróconam. To nie był czas stracony, o nie. Głowa mnie boli, częściowo chyba z wrażenia. Powiem, że jestem... zaskoczona! Nastawiłam się na film o RELIDZE, ale odebrałam go wcale nie tak, tylko jako opowieść po równo o CAŁEJ tej zapalonej ekipie. To zaskoczenie bardzo pozytywne :) Religa - lekarz z powołaniem, godny szacunku bez dwóch zdań, choć człowiek strasznie trudny. Myślę, że bluzgał na co dzień dużo mocniej i częściej ;) W pewnym momencie mój palący mąż szepnął, że już go wkurza to ciągłe palenie, ale mnie - ani trochę. Rozumiem doskonale stres. Gdybym mogła palić w miejscu pracy - ćmiłabym jak on >:D
Przeogromne wrażenie zrobiła na mnie postać mniej znanego medialnie Zembali - temu wielki ukłon. Za brak zwątpienia w sens tego, co robili. Kurczę, nie chciałabym takiej odpowiedzialności, ale mieć tyle uporu i niezłomność taką jak oni - bardzo...
I tak nie wyliterkowałam całej głębi >:(
A Kot - :oklaski:
A! I NIKT nie żarł popcornu! Cudownie :)
-
i ja w końcu (też wczoraj) dotarłam do kina i Bogów obejrzałam - taka jedna obok żarła popcorn ale zdążyła go pożreć na reklamach xhc
też mnię się podobywał bardzo
i faktycznie podobała mi się kreacja aktora grającego Zembalę - widziałam go wcześniej w kilku rólkach - ale tu był świetny
no bo Kot, to wiadomo klasa sama w sobie ....
no i co ważne nie było w tym filmie patosu i pomnika dla Religi - zasłużona nagroda filmowa dla Bogów
ps. a bluzgi mi jakoś specjalnie nie przeszkadzały - taki był przecież REeliga
-
Poszłam. Z obawą. Że nie będę widziała Religi, tylko Riedla.
T. Kot jest doskonały zarówno jako Riedel jak i Religa.
Dwa inne światy, dwóch tak różnych bohaterów, a on dał radę perfekcyjnie.
Jestem w tym wieku, hehe, że w TV często widywałam Religę i Riedla (jego również na żywo).
Gdy oglądałam Kota w "Skazany na bluesa" widziałam Ryśka ("kiwanie" się przy mikrofonie, ruch łokciem gdy zaczynał grać ... )
Gdy oglądałam "Bogowie" widziałam Religę, którego wcześniej często widywałam w TV.
Kot fantastycznie zagrał. No, ale też bardzo długo przygotowywał sie do tych ról.
Pamiętam, jak opowiadał,że aby dobrze zagrać Ryśka, mieszkał w jego mieszkaniu w Tychach, przebywał w monarowskim towarzystwie, jeździł z Dżemem na koncerty.
Do odtworzenia roli Religi też sie długo przygotowywał (rozmowy z żona Religi, przeglądanie zdjęć, oglądanie operacji).
Nooooooo panie Kot, nie odbębnił pan tych ról.
Jesteś idolem
Wielbi cię tłum
Gdzie się pojawisz słychać
Zdumionych głosów szum...........
-
no, a teraz schudł podobno bardzo, bo przygotowuje się do nowego filmu,
będzie grał aktora Tadeusza Szymkowa, który zmarł na raka w 2009 roku,
film ma się nazywać "Życie jest piękne"
-
"Mojego" Tadzia!!! Już Wam pisałam...szalałam za gościem na "Demonach wojny" Ileśmy piany nabili >:D Jego śmierć, to był szok! Do tej pory jest...
-
fajny film dzisiaj widziałam (hehe jest po 24-tej, to jednak wczoraj)
trafiłam na niego przypadkiem
szukałam czegoś na rozluźnienie - lekkiego, przyjemnego iiiiiiii muzycznego ;)
zaczęłam oglądać raczej z ciekawości, bo nijak mi nie pasował reżyser Clint Eastwood do biograficznego muzycznego (a raczej musicalowego) filmu
o kim mowa? ano o chłopakach z Jersey = zespole The Four Seasons
historia opowiedziana od początku zawiązania się zespołu, drodze na szczyt list przebojów, milionach sprzedanych płyt, noooo i zwadach, które doprowadziły do rozpadu. Ale dla mnie wszystko to jest tylko tłem, tłem dla rock and rolla ..... muzyki nie z tego świata
w filmie brakowało mi tańca - lata 60-te to przecież pierwsze rockandrollowe wygibasy, fantastyczne wirujące spódnice i talie osy..........
jeśli ktoś lubi hamerykańską muzykę lat 60 - tych (chwilę przed The Beatles) to polecam
"Jersey Boys".
-
A ja wyjechalam do Dublina zeby isc na film BOGOWIE.Faktycznie dobry.Prof Mola widzialam osobiscie jako dziecko.Operowal mojego ojca w Łodzi w 68 roku.
-
A w kinach od piątku mamy "Obywatela". Bardzo się zasadzałam w oczekiwaniu na znakomitą zabawę i czekałam i poszłam. Film niezły, ale w moich wyobrażonych oczekiwaniach miał być 100kroć lepszy O0 Kilka razy się uśmiechnęłam, kilka roześmiałam, kilka zadumałam. I wyszłam z kina z lekka zawiedziona.
-
agawo - dobrze że piszesz, bo ja też się zasadzam i czekam. Jak nie będę się nastawiać, że będzie super, to się przynajmniej nie rozczaruję :)
-
no śmy (zez chłopem) mieli iść w piątek ale po obczytaniu kilku recenzji na razie odpuscilim se "Obywatela"
-
a ja poczytałam w kilku gazetach rozmowy z nimi (Stuhrami) i się zdecydowanie wybieram, nawet wczoraj miałam iść - ale zdecydowanie za głośno kasłałam ;)
a tak na marginesie to mają świetną okładkę w Dużym Formacie z 30 października:
DUŻY FORMAT (http://wyborcza.pl/duzyformat/0,141115,16724222.html)
(cały numer jest świetny, przeczytałam od deski do deski)
-
Co prawda to prawda - i okładka i zawartość znakomite_obie_dwie :)
Dopowiem - myślę, ze są takie filmy, co do których wątpliwości nie mam: zobaczyć trzeba. Obywatel do nich należy :)
-
Widziałyście Idę ?
http://www.wprost.pl/ar/484976/Ida-laureatem-Europejskiej-Nagrody-Filmowej-w-3-kategoriach/ (http://www.wprost.pl/ar/484976/Ida-laureatem-Europejskiej-Nagrody-Filmowej-w-3-kategoriach/)
-
przybiegłam coby niusa zapodać
byłaś szybsza :)
-
widziałyście,
wydawało mi się nawet, że tu o niej pisałam - muszę sprawdzić,
mam straszne zaległości w pisaniu w wątku filmowym ::((
-
od godziny czekałam w napięciu i z kciukami ztx
Tylko przyznaję, że bardzo bym się ucieszyła za nagrodę dla A. Kuleszy :) trudno...
-
no to se chyba jeszcze raz zapodam i obejrzę
dzisiaj
bo wieczór taki piękny ;)
-
Ja oglądałam dwa razy...Raz z Markiem , raz z Witkiem :P Żeśmy se pdyskutowali... Wkurwiam się, że nie pracuję przy takich filmach!
-
Krzysztof Krauze nie żyje...
wiele wzruszeń dostarczył mi swoimi filmami,
"Gry uliczne", "Dług", "Mój Nikifor", "Plac Zbawiciela" czy ostatni "Papusza"
i tak mądrze pisał o chorowaniu...
-
Rany nic nie wiedziałam :'(
I jego filmy wspaniałe,
i wspaniały wywiad o chorowaniu.
Dla mnie to był dekalog, ale nie chyba tylko dla mnie.
Smutek, bardzo wielki smutek i żal........ :-[
-
Właśnie doczytałam :(
-
http://www.plotek.pl/plotek/56,79592,17180223,_Przystojny_do_bolu__swietnie_ubrany__efektowny__.html
Przepraszam, że z takiej strony, ale jest jedno zdjęcie z żoną, które bardzo mi się podoba.
Wczoraj na Kulturze była powtórka wywiadu, który przeprowadziła Agnieszka Szydłowska,
echchchch..................
-
podziwiałam go ,za te jego opowieści o ludziach ,stoczył trudną walkę - niestety przegrał ,pamiętam cudny wywiad jego ktory przeprowadziła Pieńkowska,a z p.Joanną fajną parę tworzyli
-
..............pamiętam cudny wywiad jego ktory przeprowadziła Pieńkowska........
A mnie ona na całej linii wtedy podpadła.
Zadała o jedno pytanie za dużo, tj.: cyt.: :co zrobi, gdy tę walkę przegra ?".
Mnie przed tv było głupio, a co dopiero jemu >:(
-
Mirusiu nie raz trudne pytania dla nas ,dla innych są spoko ,a mi się wywiad podobał ,wiesz on był mądrym człowiekiem ,o swojej chorobie ,opowiadał bez zahamować ,bardzo ,bardzo mi szkoda ze już nic nie stworzy :(
dzisiaj na canal + film o 20 będzie wyświetlana" Ida " :)
-
Mirusiu nie raz trudne pytania dla nas ,dla innych są spoko... :)
Może, madziu, masz rację.
Tylko ja od takiej prowadzącej spodziewałabym się choć trochę większej empatii.
Ale same wiemy, jak jest.
-
obejrzałam" Ide " podobasie się ,inny ,zasłużone nominacje i dotychczasowe nagrody ,Kulesza rewelacyjna zresztą jak zwykle,no i muzyka świetna :oklaski: ,lubię takie kino :)
-
Też Idę obejrzałam dopiero wczoraj na canal +. Niezły, przepełniony emocjami, gra obu aktorek wspaniała, scenografia z oddaniem charakteru miejsc, o których mowa, rewelacyjna. Jednak oglądając go ze świadomością, że jest to kandydat na oskara, to do końca filmu szukałam czegoś, co go na tyle wyróżni, by zapadł na stałe w pamięci, by miał wartości uniwersalne (zrozumiałe dla świata, nie tylko dla nas) i ich nie znalazłam. Oglądaliśmy ten film rodzinnie i potem była długa dyskusja. W moim osądzie nie byłam odosobniona.
Byłam nastawiona chyba na więcej, po tylu nagrodach :-\
-
Krzysztof Krauze nie żyje. Wybitny reżyser zmarł po długiej walce z rakiem [WIĘCEJ]. Cztery lata temu mówił "Wyborczej" o swojej chorobie: - W 2006 roku dowiedziałem się, że mam raka prostaty. Nie doceniłem powagi sytuacji, zlekceważyłem przeciwnika. Na usprawiedliwienie mam tylko tyle, że doświadczenie uczy, że umierają inni. Nikt nie dopuszcza myśli, że sam może umrzeć.
Artykuł otwarty
Był luty 2006 r. Zrobiłem na pamiątkę kilka autoportretów na tle oszronionych drzew, potem dałem sobie wyciąć prostatę, naświetliłem się i uwierzyłem, że będzie dobrze. Dziś wiem, że to była ucieczka w krainę baśni o cudownym uzdrowieniu.
Prostatę obchodziłem dookoła, nie zajrzałem nawet do internetu. Bardziej niż raka bałem się na wakacjach rekina. Lekarze też nie zawracali sobie mną głowy. Nikt nie wziął za moje leczenie najmniejszej odpowiedzialności. Nie wyłączając mnie samego.
Szczęśliwa gwiazda świeciła mi aż do ubiegłego roku. W październiku okazało się, że mam przerzuty w kościach. W kręgach, żebrach, stawach biodrowych. I jeśli natychmiast nie zacznę się leczyć, jeśli nie zmienię stosunku do swojej choroby, każdy następny rok będzie cudem darowany. Teraz już nie chodziło o komfort życia, gra toczyła się o samo życie. Czym grozi przerzut do kręgosłupa? Kompresją kręgów, przerwaniem rdzenia... Barwnym, za to krótkim życiem na morfinie.
Rozpocząłem leczenie. Kilka tygodni później życie wyrzuciło mnie na brzeg Oceanu Indyjskiego, w Durbanie, w RPA. Przyjechałem tu pisać scenariusz, ale rak szybko to skorygował - terapia rozpoczęta w Polsce okazała się nieskuteczna. Pojawiły się nowe przerzuty. Onkolog, który się tu mną zajął, Polak dr Waldemar Szpak, zaproponował ścieżkę, której nie przewidywały żadne procedury. Podjęliśmy leczenie, którego nie zrefundowałby żaden ubezpieczyciel. Ani w Polsce, ani w RPA, ani w USA. Po upływie pół roku mogę powiedzieć, że założyliśmy chorobie kaganiec.
To wszystko stało się możliwe, ponieważ znaleźli się ludzie, którzy przyszli mi z pomocą. Jedni użyczyli mi mieszkania, inni wsparli mnie finansowo. I to było pierwsze, zupełnie niezwykłe doświadczenie z rakiem: odkryłem, jak wielu mam przyjaciół! To Wy ocaliliście mi życie. Dziękuję.
Pracuję i się leczę. Rozpocząłem kolejny cykl chemii. Codziennie maszeruję siedem kilometrów z kijami do nordic walking. Ćwiczę na siłowni, pływam. Blokada testosteronu, którą przechodzę, niszczy mięśnie. Muszę je odbudować - one trzymają kręgosłup osłabiony przerzutami. Naszkicowałem kilka scenariuszy filmowych, przeczytałem górę książek. Wiele moich wyobrażeń o raku się nie sprawdziło. Sporo jednak się nauczyłem - o chorobie i o sobie samym. Chcę się z wami tą wiedzą podzielić.
1. Badaj się - choć trudno w to uwierzyć, nie jesteś nieśmiertelny
Lęk przed chorobą nie może odebrać ci zdrowego rozsądku. Rak wykryty w końcowej fazie może być nieuleczalny. Jeśli palisz, żyjesz w stresie, którego nie potrafisz rozładować, jesz byle jak, byle gdzie i byle szybciej, nie uprawiasz sportu poza wyścigami na trzypasmówce do Gdańska, jeśli w twojej rodzinie były przypadki raka - zbadaj się.
Badanie PSA, którego podwyższony poziom sygnalizuje raka prostaty, kosztuje w prywatnej klinice 70 zł. Warto, wierz mi, ja zbadałem się za późno. Nie z oszczędności. Po prostu trudno uwierzyć, że przyplącze ci się przewlekła albo nieuleczalna choroba. A jednak...
Na udział w katastrofie lotniczej masz szansę jak jeden do trzech milionów, na zachorowanie na raka prostaty jak jeden do trzy, milion razy większą. Nie ekscytuj się katastrofami w mediach, a zajmij się swoim własnym życiem.
Brak odzewu polskich kobiet na bezpłatne badania mammograficzne jest prawdziwą narodową tragedią. To tu trzeba postawić krzyż, a nie przed Pałacem Prezydenckim.
2. Rak to nie wyrok
Panuje opinia, że rak to wyrok śmierci. Zła, myląca, bardzo szkodliwa opinia. Rak nie musi się skończyć śmiercią! To, czy umrzesz, zależy od ciebie, od twojej woli przeżycia. Jesteś dla siebie Panem Bogiem. To brzmi jak herezja, ale żeby przeżyć, musisz się odrodzić w nowej wierze. W wierze w niewyczerpaną siłę własnej woli.
Jeśli usłyszałeś od lekarza: "To jest rak", od tego momentu twoim głównym wrogiem nie jest rak, ale rozpacz. Twój strach i niepewność. Jeśli lekarz mówi ci: "Zostało panu niewiele życia, radzę uporządkować sprawy" - nie wierz mu! Znane są przypadki ludzi, którzy wyszli z raka, choć byli w tak beznadziejnym stanie, że kontrolowali już tylko swój oddech. Od tego, jak myślisz, zależy 75 proc. terapii. Operacje, naświetlenia, chemia, terapia hormonalna, to "tylko" pozostałe 25 proc. Jak inaczej wytłumaczyć, że jeden pacjent umiera po trzech miesiącach, a drugi z taką samą diagnozą, w takim samym stanie... po kilkunastu latach, na zupełnie inną chorobę?
Zapamiętaj - ty decydujesz, czy będziesz żył. Nie lekarz, nie rak. Ty! Kieruj się nadzieją. Jest taka lekarska anegdota: Jeśli pacjent uprze się, żeby żyć, medycyna jest bezradna. Wszystko zależy od tego, czy rozdmuchasz iskrę nadziei, czy zapali się płomieniem, który oświetli ci przyszłość.
Wiele rodzajów raka jest dziś całkowicie uleczalnych. Naświetlenia i chemia, których wszyscy boją się jak ognia, są dziś dużo lepiej wycelowane niż kiedyś. Mają nieporównywalnie mniej skutków ubocznych. Medycyna czyni olbrzymie postępy. Przyjmij je z wdzięcznością. Patrz na stojak z kroplówkami jak na drzewo życia.
W Polsce łatwo się raka wystraszyć. Kiedy wchodzi się do centrum onkologicznego, choćby na warszawskim Ursynowie, wchodzi się do czyśćca! Labirynt kolejek, zrezygnowani, zagubieni, wyczerpani czekaniem pacjenci. Brak elementarnego współczucia wyrażony choćby brakiem zwykłych krzeseł. Odbyt polskiej służby zdrowia. W takich momentach przypomina mi się nasz Sejm i myślę bez satysfakcji, że jedna trzecia parlamentarzystów przejdzie przez ten odbyt. A jeśli palą, to co drugi. Takie są statystyki. Przejdą zamienieni w Bezimiennych i Zrozpaczonych. Może wtedy przypomną sobie, że kiedyś zagłosowali za brakiem reformy, za świętym partyjnym spokojem.
Z drugiej strony, kiedy czytam raport NIK-u o wielomilionowych kontraktach zawieranych pomiędzy lekarzami a firmami farmaceutycznymi, mam wrażenie, że istnieje silne lobby, które nie chce zmian, blokuje je wszelkimi dostępnymi sposobami. Jeśli lekarz testujący lek dla firmy farmaceutycznej dostaje 4,5 tys. euro "od łba", a wszystko odbywa się na darmowym szpitalnym łóżku, to czy taki lekarz będzie szedł w awangardzie zmian?
3. Nie szukaj najlepszego lekarza - szukaj dobrego
Każdy, kto się leczy, szuka jak najlepszego lekarza. Najlepiej - profesora.
Pułapka polega na tym, że profesor nigdy nie ma czasu. Typowy polski obrazek to taki właśnie profesor w rozwianym fartuchu, a za nim dziesięciu asystentów. Pierwszy raz spotykasz się z nim - później widujesz już tylko tych asystentów.
Niektórzy uważają, że trzeba unikać profesorów, a chodzić do lekarzy, którzy dopiero robią karierę i którym jeszcze na czymś zależy. Tak mam w RPA. Mój onkolog nie jest profesorem. Może dzięki temu zawsze ma dla mnie czas, a jeśli dzwonię, a nie może odebrać - zaraz oddzwania. Nawet w środku nocy.
Profesor więc czy doktor? Trudno rozstrzygnąć, to sprawa ludzkich charakterów. Wychowania, odpowiedzialności, zawodowego etosu.
Niezależnie jednak od tego, kogo wybierzesz, nie idź sam. Idź z żoną, przyjacielem. Weź sąsiada, kogokolwiek, tylko nie idź sam. Jesteś zdenerwowany, przestraszony i będziesz zapamiętywać to, co najmniej ważne. Najczęściej to, co chciałbyś usłyszeć. Włącz magnetofon. Odsłuchaj to potem na spokojnie. Załóż notatnik, w którym będziesz zapisywał historię choroby. Zabiegi, leki, spostrzeżenia. I najważniejsze: pytania do lekarza. Dzięki temu notesowi weźmiesz sprawy w swoje ręce. Przejmiesz dowodzenie.
4. Zasięgaj drugiej opinii
Masz do niej prawo. W Polsce lekarz może się za coś takiego obrazić. Niech się obraża. Tu chodzi o Twoje życie. Musisz się nauczyć asertywności.
W RPA "second opinion" to norma. Ale tutaj rynek medyczny w dużej części jest oparty na prywatnych firmach. A że pieniądze idą za pacjentem - lekarz, który źle leczy, nic nie zarobi. Za błędy lekarskie rozlicza rynek. Każdy lekarz zrobi więc wszystko, by ustrzec się pomyłki.
Marzę, że doczekam w Polsce czasów, kiedy to lekarze będą zabiegać o pacjentów, a nie pacjenci będą się ustawiać pod gabinetami z kopertami w rękach. Z taksówkami się udało, nie tracę więc nadziei.
Ta druga opinia, może nawet trzecia, to drugi lub trzeci lekarz. Wybierz tego, który wzbudził twoje zaufanie. To jedyne kryterium. Zaufanie jest nicią, która wyprowadzi cię z labiryntu choroby. Nie zerwij jej, lekarz ma prawo do pomyłki, nie skreślaj go natychmiast. Wymagaj od niego tyle, ile wymagasz od siebie.
5. Nie zadawalaj się diagnozą urologa, chirurga, nefrologa ani nikogo, kto nie jest specjalistą od raka. Jeżeli masz raka - idź do onkologa
Mojego raka odkrył mój przyjaciel chirurg urolog. Nie chciał mnie operować (nawet auto kumplowi niezręcznie sprzedawać, mogą być pretensje i reklamacje do końca życia), więc skierował mnie do znanego profesora, mistrza skalpela. Gdyby inny mój przyjaciel, radiolog, go odkrył, pewnie by mi założył izotop i naświetlał. Każdy ciągnie w swoją stronę.
Znany profesor urolog wyciął mi prostatę. Czy potrzebnie? Nie wiem. Tu w RPA by mi jej nie usunęli. Przy moich wynikach badań uznano, że komórki raka przeskoczyły gruczoły i dostały się już do krwi. Taka operacja to poważne okaleczenie i osłabienie odporności. Nie wygrzebałem się z tego do dziś. A komórki raka zawijały czekoladki w sreberka, już gnieździły się w kościach.
Profesor chirurg dał mi na nową drogę życia list polecający do znajomego radiologa w centrum onkologii na Ursynowie. Radiolog mnie naświetlił. Przy okazji "usmażył" mi pęcherz, czyli zmniejszył go dwukrotnie, bo zamiast siedem tygodni naświetlał mnie pięć. Zapewne NFZ popędzał, kolejki do radioterapii są przecież olbrzymie, maszyny zwykle stare, awaryjne, przestoje wielogodzinne.
Każdy wykonał w zasadzie to, co do niego należało, tylko z chwilą, kiedy zamykały się za mną drzwi, zapominał, że ktoś taki jak pacjent K. istnieje. Żaden z nich nie zadzwonił, nawet przez zwykłą ciekawość. "Proces" Kafki.
I mogę to zrozumieć, w Polsce system leczenia buduje mur pomiędzy lekarzem a pacjentem. Opowiadała mi przyjaciółka, że przyłapała swego lekarza w centrum na Ursynowie, jak próbował zabarykadować się przed nią w toalecie. Lekarz, który "nie rozpoznaje" na korytarzu własnego pacjenta, to standard. Tego chyba uczą już w akademiach medycznych...
W ręce onkologa trafiłem dopiero wtedy, kiedy się okazało, że mam nowe przerzuty. Stanowczo za późno. W RPA.
Nareszcie ktoś znalazł czas, żeby wszystko po kolei mi wytłumaczyć, miałem prawo robić notatki, nagrywać. Nareszcie ktoś wziął odpowiedzialność za moje leczenie. Więcej, doktor Szpak zmotywował mnie, żebym wziął w tym aktywny udział. To jemu zawdzięczam, że ćwiczę, pływam.
6. Nie odtrącaj rodziny i bliskich
Ja na początku powiedziałem Joannie, mojej żonie, że z czym jak z czym, ale z rakiem to będę sobie radził sam. To jest mój własny scenariusz i film.
I to był wielki błąd. Bardzo niemądre słowa. Zachowałem się jak bohaterowie "Długu", którzy też myśleli, że sami dadzą sobie radę z szantażystą. I stracili wszystko, z rodziną włącznie.
Musisz w leczenie włączyć rodzinę, przyjaciół. Nie ukrywaj swojej choroby. Ludzie, którzy nas otaczają, jeśli mają nam pomóc, muszą wiedzieć, co się dzieje. Jeśli ich wykluczymy, po "ochronnym okresie współczucia" przyjdą zniecierpliwienie, irytacja, gniew. To jest podobny syndrom jak w rodzinie alkoholika. Choruje cała rodzina.
Przewlekła, nieuleczalna choroba prowokuje trudne pytania i podsuwa bezlitosne, niesprawiedliwe, najczęściej pochopne odpowiedzi. Dlaczego to mnie się to przydarzyło? Czyja to wina, że jestem chory? I zaczyna się piekło, o którym za sprawą Jeana-Paula Sartre'a wiadomo, że to piekło to inni: rodzina, współpracownicy, sąsiad, którego pies narobił na twoją wycieraczkę.
Dlatego buduj więzi. Poświęć innym choćby dziesięć minut dziennie, to niezły sposób na walkę z depresją. Depresją, która krzepi twojego raka lepiej niż cukier.
7. Szukaj wsparcia
Poszukaj psychoonkologa. Pomoże ci ułożyć się ze światem. Pomoże zobaczyć w raku coś więcej niż przewlekłą chorobę. Choć to dziwnie zabrzmi: odkryje ci drugą, tę dobrą twarz choroby. Rak to nie tylko straty, to także zyski. Pod warunkiem że przebudujesz swoje życie. Paradoksalnie, choroba bywa najlepszym lekarzem. Tylko musisz się nauczyć śmiać, kiedy chcesz płakać. Ktoś obliczył, że 90 proc. naszych chorób to niespełnione pragnienia.
Poszukaj grupy wsparcia - ludzi w twoim położeniu gotowych podzielić się doświadczeniem. Statystyki wskazują, że stopień całkowitych wyleczeń w przypadku kobiet z rakiem piersi jest o połowę wyższy, jeżeli należały one do grupy wsparcia.
Uważaj jednak na fałszywych doradców. 96 proc. pacjentów, którzy przeżyli raka, rozpoczynali i kończyli program terapeutyczny oferowany przez medycynę konwencjonalną. Musisz być bardzo ostrożny co do cudownych leków, których akwizytorzy mówią, że łyżeczka dziennie zastąpi radioterapię razem z chemią. Zachowaj zdrowy rozsądek. Wiem, że to trudne, rozpacz podpowiada szalone strategie. Na niczym się tak dobrze nie zarabia jak na ludzkim lęku.
8. Bądź gotów dużo w swoim życiu zmienić
Z rakiem jest jak z każdą inną chorobą, są tylko dwie formy leczenia: to, co wzrosło, musi zostać zmniejszone, a to, co się zmniejszyło, trzeba zwiększyć. Co wzrosło? Liczba komórek rakowych. Co się zmniejszyło? Odporność twojego organizmu, która umożliwiła mnożenie się komórek raka.
W 30 proc. odpowiada za to palenie, w 35 proc. nieodpowiednie odżywianie, w 10 proc. czynniki dziedziczne, w 5 proc. otyłość i brak ruchu.
Ja po czterdziestu latach rzuciłem papierosy. Z dnia na dzień. Palenie zwiększa przyrost komórek rakowych o połowę. I wiesz co? Cała chemia, blokada testosteronu to jest nic w porównaniu z dwiema paczkami papierosów, które wypalałem (plus stres, zarwane noce, alkohol i często dużo złych myśli i słów). Chemia w porównaniu z tym jest śmiechu warta. Chemię to ja miałem przez czterdzieści lat, od czasu pierwszej fajki.
W następnej kolejności zabrałem się do mięśni. Puściłem maszynę w ruch. Wyniki badań pokazują, że czynniki odgrywające ważną rolę w zwalczaniu raka są bezpośrednio stymulowane przez ćwiczenia. Modyfikują naszą równowagę hormonalną, zmniejszają nadmiar estrogenów i testosteronu, ograniczają poziom cukru we krwi.
Zmieniłem wreszcie dietę. Zacząłem odżywiać się świadomie. Jem produkty nieprzetworzone, unikam czerwonego mięsa. Proteiny czerpię z ziaren, roślin strączkowych, warzyw. Czasami pozwalam sobie na ryby. Nie używam cukru, tłuszczów zwierzęcych. Sięgnąłem w tej sprawie po literaturę: "Dieta w walce z rakiem" Richarda Beliveau i Denisa Gingrasa, "Antyrak" Davida Servan-Schreibera. Zacząłem studiować dietę makrobiotyczną. Może zrobię krok w tę stronę.
Pracuję też nad swoim charakterem. To w nim ukryty jest klucz do wyzdrowienia. Co z tego, że pływałeś godzinę, jeśli przez tę godzinę nie mogłeś wyrzucić z głowy kłótni z żoną albo urazy do szefa? Co ci po makrobiotycznej diecie, jeśli z nerwów masz ochotę wymiotować?
Sporządź listę tego, co Cię osłabia, przyjrzyj się sobie uważnie. Zdiagnozuj się. Może to lęk, może gniew, zazdrość? Pełne miłości relacje z rodziną, przyjaciółmi, krewnymi, współpracownikami wzmacniają nas. Ich brak pogrąża nas w samotności i rozpaczy. Czy potrafisz wybaczać? Czy nosisz latami urazy w sercu? Umiesz być wdzięczny? Tolerancyjny?
Być może potrzebny jest ci przewodnik, który pogodzi cię z sobą samym i ze światem. Ścieżek jest wiele. Święte księgi, guru, medytacja, duchowi mistrzowie z pewnością ci pomogą, pozwolą oszczędzić czas. Jednak ostatni fragment drogi, kiedy dokonasz prawdziwego wglądu w siebie, musisz pokonać sam, o własnych siłach. Nieuleczalna, przewlekła choroba to podróż powrotna, podczas której budzisz się ze snu życia zmysłowego.
9. Pytaj, szukaj, drąż
Mogę powiedzieć, że w moim wypadku pewnie lekarze nie zrobili wszystkiego, co mogli i powinni. Ale ja też zrobiłem o wiele za mało. Z rakiem nie ma tak, że przychodzi pacjent do lekarza i mówi: "Niech mnie pan leczy". Rak wymaga kreatywności.
Dieta, ruch i panowanie nad swymi emocjami to trzy najważniejsze ścieżki do ozdrowienia. Na każdej z nich jest miejsce na nowe pomysły, eksperymenty, odkrycia. Mądrze jedz, ćwicz, rozciągaj ciało, zapisz się na jogę. Medytuj, żeby zapanować nad umysłem, wizualizuj, że pozbywasz się ostatniej komórki raka.
Sięgnij do przeszłości, ale nie po to, żeby szukać winnych. Zastanów się, co osłabiło twój system immunologiczny, że rak mógł się rozwinąć. Jak reagowałeś na tamte toksyczne sytuacje? Czy dzisiaj potrafisz zachować się inaczej? Zapisz to w swoim notesie.
10. Myśl pozytywnie!
Rak to przede wszystkim wyzwanie. Ci, co z niego wyszli, mówią, że nigdy by się tak nie przebudowali wewnętrznie, gdyby nie choroba. Każda książka napisana przez osobę, która z niego wyszła, kończy się słowami: "Jestem wdzięczny".
Nie traktuj raka jak wroga, raczej spójrz jak na przyjaciela. Dzięki niemu rzuciłeś palenie, zacząłeś się ruszać, zmieniłeś stosunek do bliskich. Dziś doceniasz czas, który ci ofiarowują. Zacząłeś się racjonalnie odżywiać. Rak nauczył cię wytrwałości, wzmocnił twoją wolę, zbudował więzi z innymi ludźmi, pomógł dokonać wglądu w siebie samego. Nauczył cię kochać i rozpoznawać miłość, oddzielać ziarno od plew. Nauczył cenić chwilę. Cieszyć się z drobiazgów. Przysporzył ci przyjaciół. I tak na to trzeba patrzeć! Bądź mu wdzięczny!
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,76842,8339503,Antyrakowy_dekalog_Krzysztofa_Krauzego__Wybitny_rezyser.html#ixzz3NEmedrQ5
-
Dzięki, że to przypomniałaś Natalio :-* Lubię zdanie: " To ty decydujesz, czy będziesz żyć, nie lekarze, nie rak".
-
Natalio mądre, święte słowa. Dzięki, że je tu przytoczyłaś :-*
Ekscytujemy się tragediami i ich boimy, a szanse, by nas one spotkały znikome, a zupełnie nie bierzemy pod uwagę (większość z nas) tego co w naszej mocy, co możemy sami dla siebie zrobić, gdzie prawdopodobieństwo ich szkód dla nas szacuje się na kilkanaście procent lub więcej.
No cóż mądry człowiek (w przysłowiu Polak) po szkodzie :-\
-
jak pięknie napisana historia
najbardziej podobało mi się stwierdzenie: "ochronny okres współczucia"
pamiętacie to ?......to fajny czas....wszyscy nas kochają
a potem.......chemijka wyparowała......włoski urosły.....ooo, jak ładnie wyglądasz.....a może to nie był rak :o
-
.....a może to nie był rak :o
..... ja usłyszałam, że jak mi cycka nie ucieli to na pewno nie był rak :o :o :o
-
cytat: " a może to nie był rak?"
Moja Mama mówi, że na pewno nie miałam raka, bo gdyby to był rak, to już bym dawno nie żyła!
o boszszsz....wkurwia mnie tym, ale Ona ma 90-tkę, to co jej mam powiedzieć, że jest stara i gupia?!
-
..... ja usłyszałam, że jak mi cycka nie ucieli to na pewno nie był rak :o :o :o
nooo a ja na pewno nie miałam złośliwego ;D
ale ja dzisiaj nie o raku ino o Hobbicie
właśnie wróciłam z Hobbit:Bitwa pięciu armii
gdyby nie 3D to nie wiem czy aż tak by mi sie podobał
za dużo łubudu było
poprzednie dwie części mi się bardziej_bardziej podobały
nooo ale ja łykam wszystko co fantasy lub science fiction
a jeśli w 3D to łykam potrójnie :D
-
Hobbit - nie mój gatunek :( Ale w ferie będę zmuszona czytać, bom dzieciakom zadała (same chciały :P )
-
Ale w ferie będę zmuszona czytać
do czytania też bym sie musiała zmuszać
znaczy do tego aby zacząć....potem juz by poleciało
do Harrego sie przymierzałam kilkanaście razy
ale jak zaczęłam, to az mi się beczeć chciało, że juz wszystkie części przeczytałam
Teraz czytam Gra o tron (sezony wszystkie juz dawno obejrzałam)
mam 3 części, dziecku kupiłam ;) - mikołaj, gwiazdka
niedługo ma urodziny, to będzie okazja coby 4 część kupić
-
Wcale zmuszać się nie trzeba ,gdy pochłonęło się przed laty 3 części" Władcy pierścieni" Tolkiena.
Harry to już całkiem inna bajka , poniekąd bardzo sympatyczna!:)
-
ale ja dzisiaj nie o raku ino o Hobbicie
właśnie wróciłam z Hobbit:Bitwa pięciu armii
gdyby nie 3D to nie wiem czy aż tak by mi sie podobał
za dużo łubudu było
poprzednie dwie części mi się bardziej_bardziej podobały
nooo ale ja łykam wszystko co fantasy lub science fiction
a jeśli w 3D to łykam potrójnie :D
ja siem wybieram
w sumie nie dla fabuły, bo rozwlekli niemiłosiernie, bardziej dla efektów
(i dla Richarda A. (http://emotikona.pl/emotikony/pic/zakochany-drzewo.gif))
-
efekty lepsiejsze w "smokowej" części były ;)
-
oj bo na siłe robią kolejne filmy -kasa się liczy ,mężuś wczoraj był na Hobbcie i to samo co Tojka zeznaje :D
powracając do raka już nie raz usłyszałam cycka masz to co Ty przeszłaś,w nosie mam gadanie takie gadanie :D
-
Obejrzałam po raz kolejny Plac Zbawiciela K.K. i wzruszyłam się tak, jak za pierwszym razem. Dla mnie film wstrząsający i taki który we mnie pozostanie :)
Leciał na II TVP
-
Dana...ja tak samo.
-
wszystkie filmy Krauzow mistrzostwo ,nie na ilość tylko na jakość ,na przekazanie ludzkich spraw :oklaski:,też oglądałam kolejny raz zaciekawieniem :)
-
obejrzałam wczoraj ten film po raz pierwszy, tąpnęło mną mocno...
-
Tytuł wątku wczoraj, a ja dziś widziałam :)
Film Lassi, oglądałam po raz któryś (ostatnio dość dawno) i ryczałam jak wół. Piękna historia :)
-
Oooooooooo, tym mnie ujęłas ! :-* :-* :-* ja zawsze płaczę na Lassie!
-
w okresie świątecznym zawsze oglądam płaczliwe filmy
a od przedwczoraj jadę moje ulubione (lata 80) o twardych sztukach ;) co to po trupach_do celu_do sukcesu
Kariera Emmy Heart + Spadkobiercy EH = to już mam za sobą
Tylko Manhattan - 3 odcinki za mną
Dynastię se odpuszczę hehe
-
A ja moje ulubione seriale na N-ce : "Forever " - (kryminał z elementami fantasy)o wielkiej urody( hmmm ten aktor to wart grzechu:):):)) lekarzu - koronerze ( zyje już 200 lat), szukającym wytłumaczenia swej niesmiertelnosci ," The Affairs"- dramat - historia dwóch rodzin i burzliwym romansie z jego konsekwencjami ,dość nietypowo, niesamowicie, wstrząsająco przedstawione, oraz siódmy już sezon Mentalista - to już pewnie znacie.
-
oraz siódmy już sezon Mentalista - to już pewnie znacie.
ooooooooooooo dla mnie to coś nowego
trza zobaczyć co to jest
boooo 7 sezonów to na trochę by wystarczyło
-
no
Mentalista fajny jest O0
-
TYm ciekawsze ,ze postac oparta na faktach , z prawdziwym mentalista - pierwowzorem przeprowadzano wywiad chyba w TVN
-
o serialach jest osobny wątek ;)
właśnie miałam w nim polecić Affair ;)
-
no właśnie, sio do serialowego!
ja mam tu tyle zaległości, że nie wiem od czego zacząć - chyba od poprzypominania sobie na jakich filmach byłam...
największe moje rozczarowanie to najnowszy film Zanussiego - "Obce ciało" - mam wielką prośbę do każdego, kto film widział, by mi wytłumaczył co miał na myśli pan reżyser, bo ja siedziałam w kinie, szczęka opadała mi coraz niżej, czekałam na to coś, co we mnie pozostanie po projekcji i będzie mnie prowokowało do przemyśleń... a pozostało jedynie pytanie: po co Zanussi nakręcił ten film? PO CO?
a jeszcze ta przedpremierowa afera, że feministki zablokowały kręcenie tego filmu?
matusiu kochana! jakaś paranoja ::((
jedno zdanie pozytywne: bardzo podobała mi się Agata Buzek - choć coraz chudsza się zdaje :)
o sto milionów lat świetlnych lepszy był ostatni film Kolskiego "Serce, serduszko" - choć nie jest najlepszym jego filmem,
Dorociński (gra ojca głównej dziecięcej bohaterki) przechylił szalę mojego niezdecydowania pt. czy ja go na serio lubię w kierunku miłość w pełnym rozkwicie!
po scenie na peronie nie mogę go nie kochać - głównie za grę twarzą - musicie to zobaczyć!
główna rola dziecięca wyśmienita!
a epizod Mai Komorowskiej (o dziwno nie zagrała u wyżej wspomnianego Zanussiego!) - cudny!
choć oglądając ją w wielu filmach, zawsze do tej pory miałam takie dziwne uczucie, które roboczo nazwałabym zażenowaniem - tym razem nic z tych rzeczy!
mam tylko jedno ale - końcowe 2-3 minuty filmu (już bez akcji, same obrazki i muzyka) zupełnie niepotrzebne, troszkę mi zepsuły całą przyjemność, ale ponieważ filmy Kolskiego przemawiają do mnie bardziej niż inne, wybaczam mu to ;D
powinnam sobie jeszcze kilka tytułów przypomnieć, to napiszę więcej 8)
-
a jak tam luzacka Pani z przedszkola?
-
a rzeczywiście, byłam... :P
dziwny film, dziwny_dziwny... nie musiałam go w kinie zobaczyć, wystarczyłoby w TV,
przeniósł w lata 70, znowu te nostalgiczne nutki przy oglądaniu mebli z tamtych lat, piecyk gazowy w łazience z czarną wajchą, Giewonty - te klimaty,
szczęściem Kulesza zagrała na poziomie, bo ja już troszkę się stracham, że jej za dużo ostatnio, ale była OK!
Krystyna Janda w epizodzie babcinym - boska - cały czas kopciła fajki,
Karolina Gruszka śliczna nadal - dawno nigdzie nie grała, a ja przez 3/4 filmu próbowałam sobie przypomnieć nazwisko jej rosyjskiego męża, bo znałam przecież, a pamiętałam jedynie, że bardzo dziwne i niegrzeczne w brzmieniu...
więc myśli moje tworzyły przeróżnie: Gołodupcew, Jebakow, Pridupieńcew... nijak nie mogłam zaskoczyć...
a w domu się okazało, że on jest Iwan Wyrypajew - po prostu xhc
swoją drogą ich wspólne projekty ciekawe wielce :)
no i grał mój ziomal - Łukasz Simlat, lubię go
-
No właśnie ostatnio się dowiedziałam, że to Twój ziomal.
Znowu wywiad w TVP Kultura A. Szydłowska ;)
Fajny gostek, z problemami.
-
Też oglądałam "Niedzielę z..."na Kulturze. Ojej...i z tego wszystkiego po raz kolejny skatowałam się "Katyniem". Może tam Wajda trochę przegaduje (jakiś taki ...dosłowny się robi na starość :) ), ale te ostatnie sceny i ta cisza na lecącej na finale"liście płac"...duży szacun. Wymiękam za każdym razem...
-
Gołodupcew, Jebakow, Pridupieńcew...
xhc
-
więc myśli moje tworzyły przeróżnie: Gołodupcew, Jebakow, Pridupieńcew... nijak nie mogłam zaskoczyć...
a w domu się okazało, że on jest Iwan Wyrypajew - po prostu xhc
miszczunio xhc xhc xhc
-
mag.. (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech2.gif) (http://emotikona.pl/emotikony/)
-
Była mała dyskusja na temat Idy.
Obejrzałam.
Ale niestety kompletnie mnie nie wziął.
Lubię takie klimaty, a zwłaszcza kino niszowe, ale jej chyba nie powinnam do niego zaliczać.
No cóż, może moja wyobraźnia lub poczucie piękna już się kurczą :(
-
zryty beret - to moje drugie imię ::((
zapomniałam napisać, pisząc o filmie Kolskiego, że jest tam doskonały wątek pani weterynarki - a sama weterynarka świetnie zagrana przez Gabrielę Muskałę!
-
fajny film dziś widziałam...
tylko nie wiem, czy bardziej to był film - czy może teatr?
sztuka Doroty Masłowskiej wystawiana przez Grzegorza Jarzynę w Teatrze Rozmaitości - teraz przez niego sfilmowana,
wczoraj była premiera w Warszawie, o której tu:
http://plejada.onet.pl/prawie-100-letnia-danuta-szaflarska-i-inne-gwiazdy-na-premierze/cfkgm (http://plejada.onet.pl/prawie-100-letnia-danuta-szaflarska-i-inne-gwiazdy-na-premierze/cfkgm)
polecam link, głównie dlatego, że była na tej premierze Danuta Szaflarska - prawie 100 letnia (100 lat skończy 20 lutego!!!!)
a sam film_sfilmowana_sztuka bardzo mi się podobał - satyra na Polskę i to bardzo trafnie zaobserwowana - a przecież bardzo trudno jest zrobić coś, co jest prawdziwą satyrą...
tekst Masłowskiej jest po prostu genialnym materiałem - moja ulubiona kwestia wygłaszana przez 'sąsiadkę' (gra ją Maria Maj) brzmi tak (jeśli dobrze zapamiętałam):
"jestem gruba świnia i nie wychodzę z domu, by nie wchodzić innym ludziom w ich pole widzenia, mają prawo rzygać z innych powodów"
polecam - choć jeśli ktoś chce zobaczyć "film" może się zawieść :D
dla samej Danuty Szaflarskiej - warto!
choć i Roma Gąsiorowska jest tu świetna!!!
no i ciekawostka: "Między nami dobrze jest" to spektakl grany w TR Warszawa już od sześciu sezonów, przy pełnej widowni
-
Czy film_nie_film zobaczę, to nie wiem, ale Pani Szaflarskiej zazdroszczę - energii i urody :)
-
Uwielbiam Szaflarską, jest po prostu piękna! Jako kobieta i aktorka :)
Nie będę pisać o jej warsztacie aktorskim, bo to oczywiste, że to DAMA polskiego kina. Jej dorobek filmowy jest imponujący.
Skarb czy Zakazane piosenki to klasyka. :D
-
Podpowiedz jeszcze, gdzie ten film_nie film widziałaś?
-
kino studyjne Światowid w Katowicach, bilet 14 złotych ;)
http://www.swiatowid.katowice.pl/ (http://www.swiatowid.katowice.pl/)
-
:)
-
Gołodupcew, Jebakow, Pridupieńcew...
xhc
xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc xhc
Panie, dzięki ci za mag!!!!ześlij na nią same radości!
-
amen!
Była mała dyskusja na temat Idy.
Obejrzałam.
Ale niestety kompletnie mnie nie wziął.
też nie_za_zbyt mi się podobał, ale wstydziłam się napisać :-[
-
Beciu, a dlaczego wstydziłaś się ???
Przecież nie wszystko wszystkim musi się podobać, a szczery osąd wg swojego gustu najważniejszy, inaczej bylibyśmy tylko przytakiwaczami :-\
W końcu nie należymy do jury i nie mamy obowiązku stosowania się do obiektywnych (jeśli w ogóle takowe są) wartości w sztuce. Piszemy to, co czujemy.
Mnie najogólniej się podobał, ale mimo to zawiodłam się, bo oglądałam go, już po tych wielu nagrodach i wielkich oczekiwaniach do nominacji do oskara, spodziewałam się czegoś więcej. Może gdybym oglądała go wcześniej zanim miał tyle nominacji i nagród, to bym go lepiej przyjęła. Ale to bzdurne gadanie, więc chyba mnie nie poruszył. Spróbuje go obejrzeć jeszcze raz, może byłam zbyt zmęczona :-\
-
gdybym oglądała go wcześniej zanim miał tyle nominacji
Coś w tym może być. Widziałam Idę od razy, gdy w kinach się film ukazał. Wyszłam oczarowana, głównie obrazami. Nad treścią sporo z przyjaciółmi dyskutowałam; wiele osób zgłaszało wątpliwości co do opowiedzianej historii. Mnie to w ogóle nie interesowało, byłam całkowicie w magii zdjęć i muzyki. Teraz patrzę bardziej krytycznie, z pytaniem: co z opowieści zrozumiano w świecie?...
-
Obrazy rzeczywiście na medal. Pamiętałam je z okresu głębokiej komuny C:-)
-
szczerze powiem ,ze Idy nie oglądałam , ale bardzo lubię Agatę Kulesze za role w filmie Róża, cięzki film a mnie wzruszył bardzo
-
Obejrzałam Idę za dwa miechy temu ,pisałam gdzies ,ze duże wrażenie na mnie wywarłą. Własnie kadry ,czarno-białe zdjęcia o których pisały dziewczyny są genialne. Nie wiem czy dotarło do was ,ze i do Idy i Joanny robił je Łukasz Żal. Ma chłop oko i wyczucie. Trudno powiedzieć ,ze film się podobał ,on mnie pozostawił w bezruchu na dłuższy czas. Jeśli nie mogę po obejrzeniu mówic i tylko myślę tzn ,że cos bardzo mi się podobało! :) PO prostu -przeżywam!
Potem, gdzies z Agawą pisałyśmy o tematyce filmu i skrobnęłam ,że nie dziwiłabym się gdyby dostał Oscara.:)
"Róza" była dla mnie tak wstrząsająca ,że wymiękałam przy scenach gwałtow- musiałam przerwac oglądanie ,a potem jeszcze kilka dni odreagowywałam! Ech ,już taka jestem... ::)
-
Amorku, dla mnie też takie sceny są zbyt trudne. Zdarzyło mi się wybiec z kina zostawiając moje towarzystwo w zamieszaniu i zdziwieniu ;) A z Układu zamkniętego, gdy wybiegłam, to już nie wróciłam; do tej pory nie wiem, jak się skończył C:-) ;) To samo było na filmie Miasto 44 8)
-
Lżej mi , bo już myślałam ,że jestem dziwna! ::) Zawsze wcześniej wiem na co idę , bądź wybieram opcje w N-ce tam zawsze mogę zatrzymać film! Kiedys pisałaś o Mieście 44 , wiedziałam ze nie będę oglądac,chociaz i tak bardzo się katuję w rocznice powstania. Oglądam wszystkie wspomnienia , filmy i odchorowuję. To już taki mój hołd dla nich. Podobnie mam z rocznicą WTC .
Parę dni temu na raty oglądnęłam wreszcie Wilka z Wall Street. Nie podobał mi się ! Być może świetnie zrobiony , być może genialni aktorzy ,ale obraz tak obleśny ,że była zniesmaczona. Chyba się rzeczywiście starzeję ! xhc
-
Tiaaa, Wilk rzeczywiście obleśny C:-) to najlepsze określenie ;D Choć oglądałam z zaciekawianiem podziwiając i grą i wartkość i zdjęcia :)
-
Wilk obleśny ?
zwykły hamerykański film, jak na hamerykański to nawet nienajgorszy, ale taki z cyklu: można obejrzeć, ale w pamięć nie zapada, nie szokuje, nie robi nic
może to ja dziwna jestem :o
-
;D nie dziwna, tylko jeszcze nie_stara ;D inaczej widzisz, co przystojne, co 'obleśne' >:D Gdy czasu więcej będę miała, to napiszę dokładniej - jak widziałam rolę DiCaprio :)
-
robiłam ze dwa podejścia do obejrzenia Wilka
i....nawet do połowy nie wytrwałam
-
Ja tez starałam się Wilki obejrzeć chyba tez z 2 razy. Jakoś do mnie nie"przemawia" ::)
-
Nie wiem...może to coś z Di Caprio się porobiło? Na Wielkim Gatsbym przykimałam.
-
nie wiem - o Idzie to tu? bo nie mogę znaleźć ;) a kolejną nagrodę właśnie film dostał :)
http://wyborcza.pl/1,75475,17378203,_Ida__Pawlikowskiego_z_nagroda_BAFTA_dla_najlepszego.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza (http://wyborcza.pl/1,75475,17378203,_Ida__Pawlikowskiego_z_nagroda_BAFTA_dla_najlepszego.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza)
-
Tak! Ida idzie...jak burza.
A ja wróciłam z "Polskiego gówna"...no, muszę ochłonąć. Po pierwsze primo...chciałam wesprzeć Tymona (kupno biletu), za wieloletni trud realizacji. Po drugie primo.."empatyzuję" z tym,co go boli . Po trzecie primo...Dana nie może iść na ten film ;D
-
...... Po trzecie primo...Dana nie może iść na ten film ;D
xhc
-
Perło, znaczy pięciozłotówek co nie miara :(
Dzięki, nie wezmę tego filmu pod uwagę :-*
-
no, sam tytuł już wiele mówi ;D
Perło, ale, pomijając 5-ciozłotówki, warto iść?
-
Dla mnie było warto. Kurcze...ja na tym filmie miałam ściśnięte gardło. Ja mam równie pod górę. Ale to kino dla zuchwałych i dla fanów Tymona,a ja gościa podziwiam. Może posłuchajcie Raczka...fajna rozmowa z tą kobitą. http://film.onet.pl/w-kontrze-z-raczkiem-odcinek-dziesiaty-polskie-gowno/xeg4z
-
no, sam tytuł już wiele mówi ;D
?
O przepraszam,tytuł może byc przewrotny bo zaczerpnięty z K.P.Tetmajera-"Wolę polskie gówno w polu, niż fijołki w Neapolu":)
-
To motto tego filmu Amorku...Dokładnie tak :)
-
A widzisz!! :D Filmu nie widziałam, tylko lekcje polskiego jeszcze pamiętam! :)
-
byłam wczoraj w kinie, i przedwczoraj też, i dziś tez pójdę - nadrabiam haniebne zaległości z całego miesiąca!
ale za koleją, choć nie wg kolejności oglądania:
wczoraj widziałam film Lankosza (ten od niesamowitego "Rewersu") na podstawie świetnej powieści Zygmunta Miłoszewskiego "Ziarno prawdy" (pisałam o niej w wątku czytelniczym)
no i jak zwykle okazuje się, że koza miała rację - książka była lepsza :D
film też mi się podobał, ale mam dziwne wrażenie, że ktoś kto nie czytał książki, może czuć się troszkę zagubiony, bo nie do końca łapie jakimi ścieżkami biegnie rozumowanie Szackiego, nie kuma też o co chodzi z tą młodą panienką, ani nie ma szans na kibicowanie duetowi prokuratorskiemu - bo jest on w filmie zwyczajnie okrojony i niepełny, a szkoda,
Więckiewicz może nie jest super przystojnym facetem (a książkowy Szacki taki właśnie jest) ale przystojnego faceta zagrał świetnie ;D
mój dawno temu polubiony, choć mało widywany w kinie, Krzysztof Pieczyński też zagrał świetnie!
nie będę pisać o treści filmu, bo to by trzeba było poruszyć przy okazji książki - ale prawdą jest, że sprawa kryminalna osadzona jest mocno w naszej pokręconej historii i przez to też ciekawsza od zwykłego kryminału,
i jest jeszcze ciekawostka: pierwszy tom trylogii Miłoszewskiego "Uwikłanie" został w haniebny sposób przerobiony na film i jak wiadomo była to porażka (pewnie pisarz wyciągnął wnioski z tej historii i teraz pisał scenariusz wraz z reżyserem),
a ciekawostka polega na tym, że Maja Ostaszewska, która w "Uwikłaniu" gra panią prokurator Szacką (tak, zmienili biedakowi płeć) w "Ziarnie prawdy" jest głosem (w telefonie) żony Szackiego - fajny żarcik, w końcu nazwisko to samo ;D
ale dziś muszę napisać jeszcze o jednym filmie, który widziałam w styczniu,
to film rosyjski "Lewiatan", który jest konkurentem do oscara dla naszej "Idy" - dziś w nocy dowiemy się, czy któryś z nich dostanie statuetkę, a ja zanim to nastąpi chcę swoje zdanie w tym temacie napisać,
otóż uważam, że Ida ma silnego przeciwnika - "Lewiatan" to film bardzo mocny i aż strach się bać, jeśli TAM tak naprawdę jest, bo oprócz tego, że film mówi nam o tym, że człowiek jest sprawcą największych świństw, to pokazuje nam też kawał rosyjskiej rzeczywistości (tu akurat prowincjonalnej) gdzie ciągle się pije, pali, a korupcja i nadużywanie władzy, to codzienność,
Zwiagincew to świetny i znany reżyser (widziałam tylko "Elenę" i też nie był to film optymistyczny) i w każdym swoim filmie opowiada historie wielowymiarowe, nad którymi myśli się długo po opuszczeniu kina,
w "Idzie" najbardziej podobały mi się zdjęcia, sposób filmowania - a to też przecież w filmie jest ważne!
ale pojedyncze kadry pozostały w mojej pamięci dłużej niż opowiedziana nimi historia,
w "Lewiatanie" zachwyciła mnie scenografia - miejscowość, gdzie rzecz się dzieje, to jakaś dziura nad zimnym morzem, wokoło surowe góry, zero zieleni, ledwie kilka zabudowań,
ale dom głównych bohaterów! nie wiem, czy został on stworzony dla celów filmu, czy gdzieś taki stał - ale uwiódł mnie bardzo, miał w sobie coś!
pewnie naiwnością jest sądzić, że przyznawaniem Oscarów rządzą tylko artystyczne pobudki, ale ciekawi mnie bardzo, który z zagranicznych filmów dostanie statuetkę,
nominowane są:
"Ida”, Polska
„Lewiatan”, Rosja
„Mandarynki”, Estonia
„Dzikie historie”, Argentyna
„Timbuktu”, Mauretania
widziałam 3 z nich, ale o "Dzikich historiach" trudno mi pisać w kategorii filmów znaczących,
poszłam na niego, bo podobno miał być czymś o większym ładunku emocjonalnym niż pamiętny film francuski "Nietykalni"...
pisali o nim tak:
"DZIKIE HISTORIE", wyreżyserowane przez Damiána Szifrona, a wyprodukowane przez Pedro Almodovara, to absolutnie szalona komedia, której bohaterami jest sześć osób na skraju załamania nerwowego, mówiących światu "dość!"
i tak:
"Zwariowane poczucie humoru, dbałość o wizualną stronę filmu, doskonałe użycie muzyki i bohaterowie na skraju załamania. Nic dziwnego, że bracia Almodovar chcieli wyprodukować ten film."
ani razu się nie zaśmiałam i byłam mocno rozczarowana - jeśli ten film dostanie Oscara, to... :-X
-
ani razu się nie zaśmiałam i byłam mocno rozczarowana - jeśli ten film dostanie Oscara, to... :-X
.............sie pochlastasz ? :D
ja widziałam Idę i Lewiatana
i moje oskarowe punkty daje Lewiatanowi / no cóż, żadna ze mnie patriotka ;)
-
hehe, nie będę się chlastać, ale się chyba przestanę o filmach wypowiadać ;)
no ja niestety też uważam, że "Lewiatan" to poważna konkurencja dla nas...
ale przy Oscarach pewnie ważniejsze od artyzmu będzie to, które lobby ma w Hollywood większą moc ;)
w Europie triumfy święciła "Ida"...
Tojka, a podobała Ci się ta ich chata? te zakamarki, stare meble, wielkie okna... mrau
-
Lewiatan pewnie ma większe szanse ze względów politycznych
ale mi się chyba jednak bardziej Ida podobała
oglądałam też Birdmana, no i ten mnię się bardzo podobał - rewelacja - konkurent Idy w kategorii zdjęcia
-
Tojka, a podobała Ci się ta ich chata? te zakamarki, stare meble, wielkie okna... mrau
nie mam tej artystycznej wrażliwości ;)
wolę "napięcie" ;)
bardziej urzekła mnie rzeczywistość,
tak jak w tym żarcie o "Lewiatanie", który podesłała mi Starsza:
W małym prowincjonalnym rosyjskim miasteczku wychodzi facet na ulicę, rozgląda się i przypadkowo ogląda "Lewiatana" ;)
pees: Ty se mag nie żartuj, że się nie będziesz wypowiadać o filmach
ten watek mnie mobilizuje do oglądania bardziej ambitnych filmów ;)
boooo tak normalnie to zaliczam ino horrory i SF
-
ja jak zwykle pomarudzę :P
nie rozumiem zachwytów nad Birdmanem, nudna panie, nuda, w dodatku irytująca
Lewiatan - już prędzej, ale też bez większych wzruszeń (oprócz scenografii o której pisze mag), poprzednie filmy Zwiagincewa były jakoś bardziej;
Idy wciąż nie widziałam
-
W TVP2 leci film Szumowskiej Sponsoring. Polecam :)
-
ja wczoraj chyba na canal+ obejrzałam "Metro" dobre rosyjskie kino , film ,aktorzy muzyka dla mnie rewelacyjna ,ponieważ oglądałam nocą były i łzy i wielkie emocje ,film jest katastroficzny wiec i nerwy były ,polecam
-
Birdman był w środę - wysiedziałam do końca, bo to kino było (w TV pewnie przerzuciłabym na inny kanał :P ) Nie przepadam za takim prowadzeniem kamery. Lubię drugie i trzecie dna, ale tu ledwo pojęłam pierwsze. Albo właściwie nie pojęłam xhc
Bez urazy: Aniele, podpowiedz, co w nim rewelacyjnego było?
A wczorajszy Sponsoring ciekawił, bom go w kinie nie widziała. Tym razem dobrze, że wysiedziałam do końca, bo w przedostatniej scenie zrozumiałam, o co kaman. Lepiej późno niż wcale!
Ups! Ale przynudzam, wszak to wątek o fajnych filmach.
-
Sasky, o którą scenę chodzi?Bo aż tak nie pamiętam, która była przedostatnia ;) Ta z wszystkimi przy stole? Ciekawam...
-
też jestem ciekawa, bo ostatnią pamiętam właśnie jak wszyscy siedzą przy stole - zaskakujące to było,
wcześniej chyba było coś w wychodzeniem czy wchodzeniem... drzwi w kuchni?
zryty beret!
-
Może Sasky ma na myśli sceną, jak bohaterka, pisząca artkuł, chce się zachować, jak przepytywane przez nią dziewczyny, korzystające ze sponsoringu. Mąż pyta, co ona robi, a odpowiedź jest: robię to dla nas.
I kupa nic z tego nie wyszło.
Mnie film przejął, taki o tym co siedzi w nas i w facetach zresztą też.
Scena przy stole wymowna.
Mnie się takie filmy podobają, gdzie nie ma wartkiej akcji, a jest refleksja.
-
tak mnie w..... że wszystkie dobre filmy lub programy są po 22-giej, a rano trza wstać do roboty ::(( ::((
wczoraj zaczęłam oglądać Szumowską, ale dzisiaj musiałam wstać rano na badanie krwi, i oczywizda nie dokończyłam, bo brat by się mnie nie dobudził (budzik na mnie nie działa, więc on dzwoni do oporu) xhc xhc
-
Ptaszyno, to nagrywaj. Teraz, to chyba prościzna
-
prościzna :'( Dana, ja w te klocki jestem cieniuteńka, ::((
ale dzięki za podpowiadajkę, zdybię brata co by mnie uświadomił, ztx
-
DanaPar - trafiłaś - chodziło mi o scenę sprzed stołu: jak mąż Juliet "nie może".
Wczoraj był "Whiplash".
Po środowym "Birtmanie", gdzie muzyką była nieśpieszna gra na perkusji, solidna dawka dobrego jazzu. Okraszonego strachem i krwią. I przemożną chęcią robienia w życiu tego, czego się wie że się chce ;)
P.s. Aniele, napisz o swoim odbiorze Birdmana :) bom ciekawa :P
-
... a dziś było "Fru!"
Zajawka sprzed 3 tyg. (przed Barankiem Shaun'em) - zaciekawiła.
Ale sam film - hm ... kino pełne, i to pełne kino zaczęło się kręcić, wstawać, bujać, chodzić siku ... .
Trochę się nie dziwię.
Za to zajawka przed Fru! była baaaardzo interesująca. A mowa o Sekretach morza (http://www.filmweb.pl/film/Sekrety+morza-2014-622476). Też dla dzieci.
Ze względu na Najmłodszego - mam szansę obejrzeć. I sprawdzić, czy warto było :)
-
Na TVP2 leci Miłość Pawlikowskiego :)
Ja oglądam, bo nie zdążyłam pójść do kina
-
Oglądam... A z takich se filmowych nijusów i apropo Dorocińskiego.. m.in.razem z Witkiem kręcą nowy serial dla HBO...Kilka dni temu na Krakowskim mieli wspólne sceny. Reżyseruje ten od Watahy, może co z tego będzie.
-
czemu dobre filmy są o takich godzinach ::(( ::((
-
Nikt mnie nie poprawił; reżyser to Sławomir Fabicki, a nie Pawlikowski, jak napisałam. Coś ten Pawlikowski mi po głowie łazi :-\
-
Miałam sprostować, ale za bardzo mnie fabuła wciągnęła ;)Jakoś...przeżyłam ten film.Ostatnio znowu nerwy mam na wierzchu i opowieści o emocjach przeżywam, jakby były moje. czegokolwiek dotyczą :o
-
Mnie też wciągnęła i jeszcze we mnie siedzi :-\
Perło, życie bez emocji, to jak jedzonko bez soli :(
Byleby te pozytywnie ładujące emocje przeważały :-*
-
oglądam na TVP1 Polańskiego "Autor widmo" i już dwa razy solidnie przysnęlam...
w związku z tym nie jestem pewna, czy to odpowiedni wątek ;D
-
A mnie się podobał, lubiem Ewana McGregora,
no i oglądałam w kinie, toć zawsze inaczej ;)
-
ja też go lubię,
a że w kinie oglądałaś, to na bank plus, pewnie :)
zakończenie mnie zaskoczyło, pewnie przespałam kilka ważnych scen ;D
-
Jeszcze nie widziałam, ale iść muszę koniecznie :) Tak koniecznie, że nawet nie wiem, czy sobie jakąś dziewczynkę wypożyczę w tym celu ;)
https://www.youtube.com/watch?v=p8iZzIg9yos (https://www.youtube.com/watch?v=p8iZzIg9yos)
http://wyborcza.pl/1,75475,18250111.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza (http://wyborcza.pl/1,75475,18250111.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta_Wyborcza)
-
Na Kulturze leci właśnie "Ogród Luizy " z Dorocińskim
-
wczoraj widziałam piękny, ale smutny film, "Gwiazd naszych wina"
-
o tak smutny ale miał w sobie coś,cudni młodzie, chorzy na raka ,grupa wsparcia ,ich walka ale i śmierć ,miałam napisać wczoraj na canal + była premiera :(
-
a to nawet nie wiedziałam, że premiera.Trafiłam przypadkiem i nie widziałam początku, ale to go jesczze wypatrzę w programie,
pięknie zagrany, zostaje po nim coś w duszy i sercu
-
w czwartek 13.08 o godz.22.30 będzie "Gwiazd naszych wina "
-
Na canal +, nie mam :'(
-
Dla Perły, no i nie tylko ;): Michał Urbaniak Nowojorczyk z wyboru.
Leciał dzisiaj rano na tvp kultura.
Może już widziałaś, ja pierwszy raz oglądałam.
Szukałam filmu, ale chyba znalazłam tylko jakiś zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=WwmrD84UTYc.
(Chyba nie jest to jednak tylko zwiastun ;))
-
byłam dwa tygodnie temu na dwóch filmach:
"Amy" o Amy Winehause - same dokumentalne nagrania od początku jej kariery do dnia jej śmierci 23 lipca 2011 roku
smutne - zdolna, młoda, ładna, utalentowana - dała się porwać złu i nikogo nie obchodziła ona jako osoba, tylko ona jako źródło pieniędzy, bardzo smutne...
ale warto obejrzeć
i jeszcze na nowym filmie z Alem Pacino, bo go bardzo lubię i dawno nie widziałam: "Manglehorn"
smutne też, ale inaczej,
czy wiecie, że ona ma już 75 lat?
a partnerowała mu w filmie Holly Hunter - którą pamiętam z "Fortepianu"
no a tydzień temu poszłam obowiązkowo na nowego Allena:
"Nieracjonalny mężczyzna" (przynajmniej problemu z tytułem nie było ;D )
dla miłośników Allena - to film w pełni allenowski, bardzo klimatyczny,
poza tym główną rolę grał Joaquin Phoenix - cudowny!
no to spoko idźcie sobie na to - a ja jutro idę na Kota w "Żyć nie umierać" opartym luźno na życiu Tadeusza Szymkowa,
spodziewam się dobrego kina, a przynajmniej Kota na poziomie :)
-
Ooo, Mirusiu, dopiero przeczytałam...widziałam, widziałam :)
Mag...o "moim" Szymkowie!!! Ja nie mogę jakoś na to iść, już po zwiastunach wymiękłam.
-
(...)...o "moim" Szymkowie!!! Ja nie mogę jakoś na to iść, już po zwiastunach wymiękłam.
Właśnie przylazłam tu, żeby zapytać Cię o to, na co już odpowiedziałaś.
P.s. pora wrócić do starej ramówki: do kina - w środę! (bo w cinema tańsze bilety)
-
otóż to sasky, dlatego idę dziś, bo na Allena się wybrałam do Cinema we wtorek - akurat wtorek mi pasował,
a wtorki są tanie - ale w Heliosie
a poniedziałki w kinach studyjnych :)
-
No więc jutro na dwójce w "kocham kino" o 22.40 wyemitują "Płynące wieżowce". Jakiś buc (były prezes tvp) stwierdził, że to skandal, co by publiczna propagowała gejostwo. Nie wiem dziewczyny...film jest podobno super, ale muszę zobaczyć zanim zaopiniuję. Jednak mam już k.. dosyć tej świętojebliwości, tego lęku przed innością, tych obsesji!!! Nie wytrzymam!
Proszę luknijcie, bo podobno bardzo warto! Amorku, tam gra 'Wasz" Bartek...lubię gościa bardzo! Film zdobył uznanie w świecie, niestety w świecie "świętych" wartości...nie ma szans.
Ja dziś idę d kina na"Kryptonim U.N.C.L.E"...uwielbiam Guya Ritchego (były Madonny). Kwintesencja brytyjskiego humoru i dla fanów "Przekrętu"( a jestem) ponoć nie lada gratka.
I bardzo ciekawam, co mag napisze na temat filmu o Tadziu.
-
"Płynące wieżowce" to film bardzo dobry, byłam dawno temu,
właśnie w czasie, jak Amorek pisał, że gra tam Bartek
chyba pisałam tu o nim, albo nie - zryty beret 8)
-
No właśnie...ale o chłopakach, więc beee. A może o miłości? O samotności? O potrzebie, jak ja to upierdliwie nazywam "latania"? Nie byłam na tym w kinie, ale czuję przez skórę, że to film dla mnie. I wała mnie obchodzi,że to o gejach. Jeden z najpiękniejszych filmów o miłości, to był "Brokeback Mountain"...do tej pory mnie ściska, jak sobie przypomnę.
-
dla mnie to był smutny film o niemożności,
każdemu łatwo się mówi o odmienności i tolerancji dopóki go to nie dotknie osobiście,
-
O dzięki Perła za info ,koniecznie muszę sobie nagrać! To rzeczywiscie bardzo smutny film, a przecież nie pierwszy o miłości gejow??? no tak, może polski pierwszy! O przedsięwzięciach Bartka nie zawsze mogę mówic na głos( czasem tajemnica) :) ,ale o tym filmie już dawno pisałam.
Nie pamiętam czy mówiłam ,ze w filmie Chemia głowną rolę gra dziewczyna Bartka , zdolna bardzo A. Zulewska , którą poznałam już na Zuzi weselu.
-
I piękna bardzo.
-
I bardzo ciekawam, co mag napisze na temat filmu o Tadziu.
no właśnie cały problem polega na tym, że to nie jest film o Tadziu, tylko raczej luźno zainspirowany jego postacią,
przed ostatnią sceną filmu na ekranie pojawia się napis wyjaśniający, że film nie przedstawia historii Tadeusza Szymkowa, bo była ona w kluczowej sprawie przedstawionej w filmie całkiem inna (nie piszę o co chodzi, bo może zechcecie same obejrzeć), ale że jego duch wisi nad tym filmem,
lubię Harasimowicza, który napisał scenariusz do tego filmu, a ponieważ gdzieś czytałam, że przyjaźnił się z Tadeuszem Szymkowem (czy ja na pewno dobrze odmieniam to nazwisko?) to pewnie dlatego chciał ten film nakręcić,
ale nie do końca rozumiem dlaczego mówi się, że to film o Tadeuszu a historia w nim przedstawiona jest inna...
no i do meritum zdążam - film uratował Kot (którego też lubię i cieszę się, że wyrósł już z "Niani" i gra w dobrych filmach) potrafił mnie wzruszyć,
i jeszcze dobry był Chabior,
irytował mnie lekarz onkolog leczący głównego bohatera - poza dziwnymi tekstami, we wszystkich scenach ubrany był w ten sam niebieski golfik (pod fartuchem), nie przebrał się ani raz, mimo że czas w filmie płynął,
Perło, jako spec od kostiumów, możesz mi wytłumaczyć dlaczego? może to specjalnie?
a w temacie pozostając, widziałam plakat do "Chemii" - a na nim śliczna łysa dziewczyna,
film w kinach dopiero na początku października (to film Bartka Prokopowicza, męża Magdy Prokopowicz)
a za tydzień będzie już nowy film z Meryl Streep (jej córka gra w nim jej córkę) tylko zapomniałam tytułu >:(
-
Mag..kostium lekarza mógł być takim pomysłem na ...zafiksowanie postaci. Lekarz, jako ktoś, kto jest niezmienny, ciągle w podobnym kontekście. Miałam tak przy ubieraniu Lindy w Reichu. Reżi powiedział: niech cały czas będzie w garniaku...i był. Jedynie na żaglówce zmienił ciuchy. Dla kostiumografa, to ekstra wygodne. Jednak częściej takie sytuacje są niedopatrzeniem, niechlujstwem w pilnowaniu kontynuacji, zlewaniem scenariusza.
Pójdę na tego Kota, ale jeszcze za moment, mag :dzięki.
Ja wczoraj widziałam odjazdowe kino...ten "Kryptonim UNCLE", ale to naprawdę specyficzne kino.
No i nie zapomnijcie dziś o "Płynących wieżowcach" (oczywiście, nie bierzcie tego "polecenia" zbyt serio ;D), dawno nie byłam tak ciekawa filmu.
-
Już czas zarezerwowałam na ten film, a i Perła chłodzi się na tę okoliczność :)
-
;)
-
I jak Perło, smutny co nie :(
Dzięki za zapodanie tego filmu :-*
-
Kurcze...smutny, nawet przygnębiający. I taki...niedający nadziei.
-
"Temat" był, jest i będzie ...
Od jakiegoś czasu po prostu częściej wypływa w mediach.
(np. przed wczorajszymi "wieżowcami" - w Prokuratorze - też wypłynął ...)
-
dziwi mnie jak można zabraniać mówić o czyms co jest udziałem człowieka
( a ja nie mogę tylko patrzeć jak Bartusia biją buuuuuuuuuuuu) ;)
-
Tak czytam i czytam... Aaaleee mam zaległości filmowe! Na nowym Allenie ino bylim - nie mogłam tego przepuścić. Na to z Meryl bym poszła, bo ją lubię, ale czy znajdziemy czas?
-
No...to lecąc po temacie : ten film bardzo chętnie! Już niedługo.
http://www.filmweb.pl/film/Dziewczyna+z+portretu-2015-493475#
-
tak zapowiada się interesująco , czytałam recenzje
a grającego tam E.Redmayna bardzo chcę zobaczyć w "Teorii wszystkiego"
-
No właśnie! Ja też jeszcze Teorii nie widziałam...a tam kreacja, że ho, ho! W ogóle...to jest aktor! Ja pierdziu.
-
"Temat" był, jest i będzie ...
Od jakiegoś czasu po prostu częściej wypływa w mediach.
(np. przed wczorajszymi "wieżowcami" - w Prokuratorze - też wypłynął ...)
tez to Sasky zauważyłam 8) .... a Wieżowce smutne, bardzo smutne... :o
-
a za tydzień będzie już nowy film z Meryl Streep (jej córka gra w nim jej córkę) tylko zapomniałam tytułu >:(
byłam wczoraj, tytuł polski: "Nigdy nie jest za późno"
Meryl jest tu dorosłą kobietą, która nigdy nie dorosła do oczekiwań, jakie pokładała w niej rodzina,
podążyła za własnymi marzeniami i została gwiazdą rocka - choć określenie "gwiazda" jest tu bardzo na wyrost ;D
i ta podstarzała rockendrolówa jest zagrana super! - Meryl to rocznik 1949!!!
i Kevin Kline też jest cudny - choć ledwo go poznałam,
ciekawostka: gitarzystę i wokalistę w zespole gra Rick Springfield - więc jego śpiewanie w filmie jest prawdziwe ;D
znalazłam jego największy hit z 1981, może go znacie (Rick ma dziś więcej zmarszczek, ale nadal jest na co popatrzeć):
https://www.youtube.com/watch?v=qYkbTyHXwbs (https://www.youtube.com/watch?v=qYkbTyHXwbs)
a cała reszta to zgrany i sprawdzony schemat, gdy chce się zrobić film dla wszystkich, szlagier, generator wpływów ;)
oprócz znanego reżysera (zapomniałam nazwiska, ale ten od "Milczenia owiec" i "Filadelfii") i świetnie dobranej pary odtwórców głównych ról (Meryl i Kevin - normalnie jak w "Wyborze Zofii"!) jest dużo hitów (zespół Meryl gra rockowe covery, więc muza aż wyskakuje z ekranu), jest ciemnoskóra druga żona byłego męża głównej bohaterki, jest syn gej = wszystko poprawne politycznie,
jest troszkę wyciskanych łez i oczywiście szczęśliwe zakończenie!
ale polecam, choćby dla obejrzenia Meryl, która ma 66 lat!!!
druga ciekawostka: córkę Meryl gra córka Meryl - Mamie Gummer i dobrze sobie radzi :)
-
Uwielbiam Meryl 8)
Mag zachęciłaś mnie :D
-
I ja się wybieram :) Nic nie spowoduje, abym ominęła gdziekolwiek Meryl; uwielbiam ztx Recenzje film różne pozbierał, ale mnie przekonuje to, co mag napisała - historia dobrze opowiedziana i polana dobra muzyką, mniam… czego chcieć więcej :D A że do kanonów nie przejdzie?… cóż.. zobaczymy :P ;D
A przy okazji przypomnę, że 18-go wchodzi film "Młodość"; też do zobaczenia koniecznie :) https://www.youtube.com/watch?v=ljdKJnAQsjw#t=114 (https://www.youtube.com/watch?v=ljdKJnAQsjw#t=114)
-
Dziś o 22:05 w telewizji POLSAT - "8 części prawdy".
(film z gatunku "Miasta gniewu")
Zamach na prezydenta USA/W.Hurt/ z kilku - coraz bardziej zaskakujących - perspektyw.
Do obejrzenia.
-
A myśmy z juniorem się wczoraj uchichrali po pachy oglądając http://www.teleman.pl/tv/Przepraszam-Ze-Zyje-1378265
Co prawda musiałam wyjaśnić kim są lesbijki, ale pewnie ten moment i tak kiedyś by nastąpił :-)
Będą z pewnością powtarzać, więc polecam. Na spokojny wieczór z porcją uśmiechu!
-
ale jaja, właśnie literki "przepraszam, że żyję" mi lecą ......
jestem na 4min24sek
(a w czasie literek często zerkam co tam w naszym fioletowym świecie słychać :) )
tak se zapuściłam, coby stres zabić
ale teraz zachęcona postem oooAnci ........
ino se lecę jakiś napitek przygotować
i juuuuużżżż oglądam :)
-
Miłego oglądania!
-
dziewczyny oglądałyście "chłopiec w pasiastej piżamce"? masakraaaaaaaaaa zostałam na koniec filmu po raz 3 bez słowa. Patrzyłam jak literki uciekają...
-
Oglądałam jakiś czas temu (w tym roku) bo ... zaintrygował mnie tytuł.
(nie wiedząc o tym filmie nic ... poza tym, że dotyka tematu holokaustu)
Zaczynał się tak niewinnie. A potem mnie powalił.
-
a książkę czytały? a?
bo w filmie od razu wiadomo o co chodzi, a w książce jest tajemnica i ona jest głównym atutem książki - po mojemu to jedna z niewielu książek, których się nie da sfilmować 8)
-
mam tak jak mag
film bardzo dobry - jak się książki nie czytało
-
Mag... nie czytano :(ale czytałam "złodziejkę książek":) i na razie filmu nie widziałam a książka sie mi podobała
-
i ksiązka i film zrobiły na mnie ogromne wrażenie , chociaż oczywiście ta pierwsza jest jak zwykle lepsza
przeczytaj -" Biegnij ,chłopcze ,biegnij" U.Orleva, aż boli fizycznie ..
-
A widziałyście to....?
https://www.youtube.com/watch?v=J6LPc7si-I4
MOje zimowe odkrycie. Rok po premierze (walentynki AD 2014 jakoś mało romantyczne były).
Muzyka cuuudna... A film skradł mi serce.
-
widziały widziały ;)
lubię fantastykę :)
a jak się do tego dołoży troszkę miłości
to wtedy baaaaardzo lubię
-
A ja nie widziałam :o Aż niemożliwe, bo na zwiastun zerknęłam i bardzo, bardzo się zapowiada :)
Dzięki 8)
-
Jest jedna rzecz gorsza od umierania na raka: gdy Twoje dziecko umiera na raka.
Po raz kolejny odwodniłam się, zasłuchałam...
I nie wiem tylko co bardziej do mnie przemawia: Omnis cellula a cellula czy Umieranie jest do doopy ...
https://www.youtube.com/watch?v=gFGSHeBQ4xk
-
Widziałam " Gwiazd naszych wina" , uch, ciężko było, smutno, przygnębiająco ale i dużo można było się nauczyć.
Dzieci i umieranie- od razu przypomina mi się oglądany dawno temu film , z tych co to na zawsze pozostają w pamięci- "Podążaj w stronę światła" , przejmujący , pewnie większość na nim płakała.
A jeśli chodzi o fantastykę to parę dni temu niesamowicie wciągnął mnie "Więzień labiryntu" . Troszkę kojarzył mi się ze słynnym "Cube" i tu c.d. będzie.
Powinnam teraz książki poszukać bo nie wiem na ile scenariusz był na niej oparty, a zaintrygowało mnie co będzie dalej.
-
3:0 dla Ciebie Amor. Ani jednego nie widziałam :-(
-
mam telewizję nc+ w domu - to dzięki temu
"Podążaj w stronę światła" wiele razy można było w TV obejrzeć
-
druga ciekawostka: córkę Meryl gra córka Meryl - Mamie Gummer i dobrze sobie radzi :)
a ja dzisiaj, zupełnym przypadkiem, bo latałam po kanałach w poszukiwaniu Festiwalu Chopinowskiego, trafiłam na początek filmu z Meryl Streep - a tak młodziutko wyglądała, że przycupnęłam na tym kanale,
za chwilę okazało się, że gra tam też Jack Nicholson - przycupnęłam na dłużej,
a jak leciały reklamy to podreptałam poszukać w kompie z którego roku ten film, a że film "Zgaga" to już mi mój mądry telewizor podpowiedział, więcej tajemnic nie zdradzając ;)
no i okazało się, że film z 1986 roku!!!
a jak przeczytałam, co tam o nim piszą na filmwebie, to się okazało, że tam też gra córka Meryl Streep - tylko takiego małego berbecia 8)
no i obejrzałam do końca :D
P.S. a wiecie, że kręcą film o Beksińskich - ojcu, matce i synu?
ciekawe!
-
Łojjjj,
(...) z Meryl Streep (...) Jack Nicholson -(...) a że film "Zgaga" (...)![/size][/color][/font]
film mojej młodości, potem też jeszcze parę razy go wyhaczyłam.
Bardzo dobre dawne kino. Takie jakie najbardziej lubiem :)
-
Byłam na Sicario...no czad!
-
a co to za jeden?
napiszesz coś więcej?
-
Troszkę napisżę, bo od dwóch dni ledwo od migreny widzę. W Tygodniku Kulturalnym zachęcili mnie (a im akurat wierzę), że to wręcz arcydzieło. O przemocy, strachu, ale w taki cwany sposób, że bez epatowania tym. A specyficzny klimat robiła też muza! Po przyjściu do domu, wrzuciliśmy sobie na sprzęt i no...groza. Aktorzy: Del Toro, Brolin i Blunt. Boscy! Fabuła "męska"...jakieś Meksyki, narkotyki, niby nie moja bajka, a łyknęłam bez popijania! Tego samego dnia była na tym w Krakowie moja subtelna córka...też wyła, że wreszcie kino (a krytyczna do bólu). No i to tak...
-
czuję się zachęcona :)
-
P.S. a wiecie, że kręcą film o Beksińskich - ojcu, matce i synu?
ciekawe!
wiemy, czytalim :)
Bedom grać Andrzej Seweryn i Dawid Ogrodnik - ciekawam bardzo Ogrodnika, jak se poradzi, bo w "Jesteś bogiem" jego gra mi się bardzo, ale to bardzo podobała
Ogrodnika obejrzałam też w"Disco Polo" - szmira jakich mało, ale ze względu na moje ostatnie stany, oglądam "hity".
-
A wiecie, że "nasz" WD dostał rok temu scenariusz i miał grać Beksińskiego? Jakaś laska miała to reżyserować, ale PISF nie wywalił kasy. Uważam, nieco tendencyjnie, że byłby lepszy od Seweryna w tej roli :P Ja natychmiast próbowałabym się załapać jako konsultantka ;) wiecie: trzymanie pędzli, rozrabianie farb...No, niestety, nie wyszło.
-
szkoda
miała bym fote z miszczem Beksińskim :( ;D
też myśle tendencyjnie ;) czy Seweryn aby nie za wysoki :P
-
Seweryn absolutnie mi nie pasuje do tej roli ale magia nazwiska przyciąga :(
-
a ja go widziałam w charakteryzacji i uważam, że to moźe być strzal w dziesiątkę,
choć oczywiście wolałabym WD i Perłę :D
-
charakteryzacja w porządku ,ciekawa jestem efektu końcowego czyli filmu ,znalazłam to http://film.onet.pl/ostatnia-rodzina-relacja-z-planu/wymj1t
-
Ja zrobiłam W.takę fotę, na której wygląda jak Beksiński i to bez charakteryzacji. Przykro mi, ale możecie o Sewerynie mówić co chcecie, dla mnie to "papier", podobnie jak Żebrowski. :P Nuda panie...
-
Nuda panie...
Byłam zaciągnięta jakiś czas temu na Króla Leara w Teatrze Polskim. Gdy się dowidziałam, że to w dodatku ponad 3 godziny, to chciałam nawiać nawet kosztem narobienia sobie obciachu ;) I okazało się, że Seweryn jak Lear tak poniósł cały spektakl, że czas wydawał się zbyt krótki. Był rewelacyjny.
Szczerze jestem ciekawa jego roli w Beksińskich.
-
za chwile TVP 2 w ramach "Kocham kino " film " Chrzest" -Marcina Wrony
-
Nie wiem...mnie Seweryn nie bierze. i nic na to nie poradzę. Wolę del Toro, albo Gajosa. I już mi się nie chce na mojego Beksińskiego iść. Całe szczęście, że Ogrodnik w tym gra 8)
-
ach, Gajos mnx w każdym wydaniu mnx
-
gajowa też bardzo lubię ,ale KOCHAM Piotrusia Fronczewskiego
-
w przeciwieństwie do Zelnika >:( nie wiem, czy słyszałyście jak pan faraon donosi na kolegów? >:( a tak dobrze się zapowiadał… :(
http://kazmo.home.pl/barcis/zelnik.mp3
-
straszne to, trudno uwierzyć ::((
-
Tia
Widziałam, temu panu już się dawno coś zlasowalo w główce
-
ach, Gajos mnx w każdym wydaniu mnx
W tym wydaniu bardzo smakowity.... https://www.youtube.com/watch?v=1VVfk-vQ1JQ
-
Dzięki za ten link - nie znałam :) Z przyjemnością słucham :)
Kiedyś spotkałam pana Gajosa w pociągu. Siedział w Warsie, pił kawę. Przechodziłam i zerknąwszy odruchowo się uśmiechnęłam mówiąc: dzień dobry :) Uśmiechnął się i odpowiedział. Dopiero po momencie się zreflektowałam, że ta znajoma twarz to pan Gajos ;D
Miłe to jakoś wspomnienie :)
Dodam, że mój sentyment do Gajosa osobisty bardzo, bo mój ojciec był do niego niezwykle podobny…
-
I to zlasowanie Zelnika potwierdzone "środowiskowo"...Jednak nagranie, myślicie, że to autentyk?Hmmm... to może być jakiś montaż. Tak kombinuję, bo aż się wierzyć nie chce :(
-
Redaktorki majo czas to se robio siare .... xhc
-
z innej beczki (choć w dalszym ciągu filmowej C:-), a też nieprawdopodobne 8))
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/chajzer-z-janda-pod-pacha-z-ta-janda,182666.html (http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/chajzer-z-janda-pod-pacha-z-ta-janda,182666.html)
-
( nie wiem, czy słyszałyście jak pan faraon donosi na kolegów?
panie faraon won od Wasylka, Norka, Zbyszka, Alojzego Kosibka i mojego sąsiada zza miedzy ;)
-
Ja pierniczę! To jednak prawda...Zelniku, co to się z tobą porobiło?!
-
We łbie się po.....liło. >:D
-
A ja właśnie przed chwilą czytałam o tym, że Zelnik twiedzi iż to montaż.
-
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19032068,jerzy-zelnik-dal-sie-nabrac-dziennikarzom-rock-radia-wskazal.html#Czolka3Img
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19034796,zelnik-chce-wyslac-barcisia-na-emeryture-barcis-nie-komentuje.html?lokale=poznan#BoxNewsImg
-
To cytat z tego co ja czytałam.
- Dograno pytanie po to, aby zestawić je z moją odpowiedzią i zrobić aferę. Chcą mnie unurzać w swoim bagnie, ale ja się nie dam. Za silny jestem - mówi Onetowi Jerzy Zelnik. Aktor twierdzi, że jego rozmowa z rzekomym pracownikiem Kancelarii Prezydenta wyemitowana na antenie Rock Radia jest prowokacją. - To zresztą jest agenturalne, bo dzielenie społeczeństwa ma charakter agenturalny - dodaje.
Nie wklejam tego aby bronić Zelnika. Tylko dzisiaj nie wiadomo już w co wierzyć a w co nie. :-\
-
przerażające jest to jak media nami manipulują.
-
Przecież są takie audycje, w których na żywo dzwonią i robią sobie hece, Sama słyszałam, tylko tam ma udział też znajomy osoby do której dzwonią. Na zakończenie rozmowy przyznają się do tego, od kogo mają namiary (przecież muszą mieć nr telefonu).
-
Dziennikarze przysięgali w Faktach, że niczego nie zmanipulowali, a z kolei Zelnik szedł w zaparte.
-
A co, przyznać się miał, że na kolegów donosi. Doskonale wie jak go będą traktować.
-
Mnie już jakoś nic nie zdziwi w przypadku tego pana :-( http://wyborcza.pl/1,75478,18009065,Jerzy_Zelnik_o_dzieciach_z_in_vitro___koszmarnie_chore.html
-
czy ktoś widział "11 minut" Skolimowskiego?
bo ja byłam w sobotę i mam niesprecyzowane uczucia,
niby mi się podobało, bo opowiada składnie i bardzo dynamicznie - a z drugiej mam jakiś niedosyt, bo nie wiem za bardzo, co chciał powiedzieć...
co pokazał wiem, nie wiem po co... bo proste tłumaczenie, że to naszym życiu, które jest zewsząd podglądane i przeżywamy je w biegu, i o którym decyduje przypadek, to chyba za mało...
a ten samolot to co? a martwy piksel na ekranie?
gdyby to nakręcił jakiś młody chłopak, który dopiero zaczyna zabawę w kino, to bym nie miała problemu, ale Skolimowski ma 77 lat!
z trzeciej zaś strony, jak pomyślę o ostatnim filmie równie dorosłego Zanussiego, po którym długo nie mogłam uwierzyć w to, co zobaczyłam - to wszystkie moje zmysły biegną w stronę Skolimowskiego!!! i to żwawo!!!
gdyby ktoś wiedział o co biega, to ja poproszę o wytłumaczenie :D
a dziś na Bonda chyba pójdę - lubię go i nawet jak nie będę nadążać za akcją, to nic nie szkodzi :D
-
a dziś na Bonda chyba pójdę - lubię go i nawet jak nie będę nadążać za akcją, to nic nie szkodzi :D
a uwierzycie, że ja ani jednego Bonda nie widziałam
jednego zaczęłam kiedyś_kiedyś oglądać i wyłączyłam - jakoś nie po drodze mi z Bondem ;)
-
bo bond jezd w ch** nudny
-
w wielu sprawach się aquilo zgadzamy ;)
a tak wielka dzieli nas różnica....wieku he_he ;D
-
Nie lubię bajek, ale... co szkodzi na przystojnego gościa popatrzeć? ;)
-
absolutnie się nie zgadzam!
Bond to klasyka i wiadomo o co chodzi - żeby było groźnie i Bond dokopał wszystkim ;D
poza tym zazwyczaj jest przystojny,
no a ten ostatni, z piosenką Adele, to był naprawdę dobrze sensacyjnie zrobiony film,
i nie nudny, o! :D
-
Bondy z Craigiem nie som nudne wcale a wcale :0ulan:
-
Byłam na 11-stu min. I właśnie ten czarny piksel mi po tym filmie pozostał...Nie wiem , czy umiem to opisać, bo to dotyczy jakiegoś uderzenia w emocje. Z bliska katastrofa, tragedia, "gęstość", a im dalej ...tym mniej , tym mniej ważne. Dla innych , dla świata...kurna nic! Skolimowski stracił niedawno dorosłego syna...może to symboliczny obraz tego, czym dla niego był ten rozpieprzający cios w serce? A czym dla świata? Ale jest w tej scenie jakieś... niesamowite uogólnienie kruchości tego, no..."wszystkiego".
I też pozostałam z jakimś niedosytem.
Teraz lećcie na Kulturę jest zajebisty dokument o muzyce lat 80-tych. Naszej, rodzimej.
-
w wielu sprawach się aquilo zgadzamy ;)
a tak wielka dzieli nas różnica....wieku he_he ;D
oj czym jest te ileś lat wobec wieczności :P
mówicie, że przystojny? nie przypominam sobie przystojnego Bonda, albo ja mam gust zje..chany (zapewne to drugie)
-
albo ja mam gust zje..chany (zapewne to drugie)
To musi być to, aquila, na 100% ;D
-
nie no pojszłam na filmweb jeszcze się przyjrzeć, no w którym miejscu on jest przystojny, no chyba, że przez spodnie nie widać
(jak by Armitage zagrał Bonda to rozumię)
-
Ponieważ Armitage jest kopią mojego ukochanego Hugh Jackmana...może być.
-
(jak by Armitage zagrał Bonda to rozumię)
aż poszłam zobaczyć kto zacz ten Armitage - yes yes yes ;) to ten co w Epicentrum grał, noooo tam mi sie najbardziej podobał (prawie_blondynem był ;D )
noooo i ma w oczach te, no, te one (róża na to mówi qurwiki ;D )
-
Ponieważ Armitage jest kopią mojego ukochanego Hugh Jackmana...może być.
niby trochę podobni, ale Jackman dla mnie jezd fuj
to takie prawie, które robi wielką różnicę :D
-
No nie! To Armitage przy Jackmanie jest cienki bolek !!!! :P Fuj, co Ty gadasz?!!!
-
a mi się podubuje i jackman i craig
-
Armitage przy Jackmanie jest cienki bolek !!!! :P
Obejrzałam sobie obu nieznanych mi dotąd panów.
Obstaję przy tym, że aquila powinna popracować nad gustem :-X >:D
Ten na A, rozumiem, Bonda nie grał? No to nadal twierdzę, że wsie Bondy dla przystojności można poobglądać :P
-
też omijam Bonda, to są dla mnie wydumane filmy a z bajek to fajny jest Shrek :)
-
Lubię sobie Bonda zobaczyć, gdy nowy wchodzi :) Bo bajki dla dorosłych lubię C:-) Na ostatnim tez byłam; nastawiłam się niesamowicie na zobaczenie w akcji nowej 'kobiety Bonda', czyli pierwszej nie_odklejonej od rzeczywistości, czyli w wieku adekwatnym Kobiety ;) Monika Belluci, którą uwielbiamy z moim starszym synowatym stadnie, niestety pojawiła się na ekranie na cale około 3 minut :-X Dawno nie przeżyłam większego rozczarowania w kinie. Chyba dłuższą rolę ma w reklamie wody ::)
A Craig, cóż - lata lecą, a on ciągle w formie >:D
-
byłam na Bondzie 8)
można iść - pod warunkiem, że się woli takie bajki od tych, co opowiadają o stworach nie z tego świata,
poza tym Bond to taka sama bajka jak każda komedia romantyczna :P - i dziś spełnił swe zadanie, na czas projekcji oderwałam się od rzeczywistości :D
no i nadal mi się Craig podoba, Ralph Fiennes (któren to grał M) też przystojniak, tylko tu jakiś taki nadszarpnięty zębem czasu już, a chłopina przecież dopiero w moim wieku (czyli młodszy, bo te paskudy męskie starzeją się jakoś wolniej)
Jackman też ładny, ten aquilowy przystojniak może być, ale nie aż tak (on właśnie z Hobbitów bardziej, czyli bajek nie dla mnie)
no i ściema całkowita w reklamach, że Bond ma teraz starszą kobietę - fakt, Belluci jest od Craiga starsza i to niestety widać na ekranie, co nie zmienia faktu, że jest piękna, wg mnie oczywiście :D
no bo, jak agawa zaznaczyła właśnie, Belluci gra kilka minut, a dziewczyna Bonda nadal jest od niego o połowę młodsza
-
A co z 11-ma minutami? Czy która wie, o czym tu pikselujemy? ;)
No i ta "Chemia"...no pieją, że piękny, a u nas nic?
-
Perło, ja o pikselku to myślę, że to niby my takie małe punkciki, co to czasem niewidoczne, a czasem będące jakąś plamą na czyimś malunku, albo i niczym istotnym w nawale miliona innych pikselków... no alem nic więcej nie wydumała...
ale skoro nas to intryguje, to może to jednak całkiem niezły film był ;D
na Chemię nie idę, poczekam na telewizję,
"Sufrażystkę" z Meryl chcę zobaczyć - no bo Meryl 8)
-
Chemii zobaczyć nie chcę. Programowo.
Na Meryl też się wybieram. Bo to Meryl :)
-
Też nie idę na chemię.Źle by na mnie podziałała.
-
Ja pierniczę, co grupa...na innych forach, to masowo i musowo poszły. ;)
-
wydaje mi się, że podczas takiego seansu mogą sobie, za pośrednictwem historii Magdy, o której każda słyszała, może nawet znała, popłakać nad sobą - wtedy bez znaczenia jest 'jakość' filmu :)
-
Twórca filmu został zjechany równo, podobno jego własne przeżycia odebrały mu zdolność zbudowania artystycznego dzieła, a pomogły w zrobieniu kiczu. Nie byłam, nie widziałam, nie pojde bo temat nie dla mnie, chociaż chciałabym zobaczyć grę Agnieszki . Czy tez cienko ją oceniacie?
-
jak ja mogę ją oceniać skoro nie widziałam filmu, nawet nie czytałam recenzji,
ponieważ Agnieszka gra też w filmie "Demon" Marcina Wrony, to jest wysoce prawdopodobne, że ją obejrzę - z przyjemnością nawet, bo na plakacie widziałam śliczną dziewczynę ;)
-
No taaa. My tu są same kinomanki. :D Mag ale mnie rozbawiłaś, przy tym smutnym temacie. :)
Amorku, ta laska jest piękna, a jaka aktorka jeszcze nie wiem. Zobaczę w Demonie...na razie rekomendował mi go W. , a w jego gust filmowy akurat wierzę. Podobno świetny film, ale trzeba samemu...
Przy "Chemii" z Agnieszką ekipa miała problem, bo nie dawało się jej oszpecić. Ani charakteryzacją, ani światłem.
-
myślałam, że widziałaś ten film
na plakacie Chemii tez slicznie wygląda nawet z łysą głową
jak się wejdzie w Filmweb to ona ma ty ról już sporo za sobą
-
ale te dwie są jakby główniejsze
-
znowu wychodzi, że mam inszy gust, bo wyglądowo to ona dla mnie zupełnie przeciętna i wygląda staro jak na swój wiek
nie wierze. że nie dało się oszpecić, zwyczajnie polskie kino jest do dupy (z drobnymi wyjątkami typu Smarzowski) i albo nie mają pieniędzy albo umiejętności
nie muszę oglądać, żeby wiedzieć, że film jwst do dupy, trailery wszystko zdradzają - kicz i aktorskie drewno
-
taka młoda i taka zrzędliwa xhc ( nie bij) xhc
-
a bo wisz co Amor, rozczarowana jestem, bo szczerze miałam nadzieję na jakis dobry film o raku, myślałam że jak to zrobi ktoś, kto siedział w temacie, to będzie to dobre, nawet widziałam jakiś wywiad z tym Prokopowiczem i nawet dobre wrażenie zrobił
a wyjszło jak zwykle
-
ja tez widziałam, sorki czytałam wywiad z Prokopowiczem i miałam bardzo ambiwalentne odczucia
nie wiedziałam czy i dlaczego chłop chce zmarłą babę w złym świetle przedstawić, czy się tłumaczy bo ma wyrzuty sumienia , czy rzeczywiście ona była taką jędzą ( co osobiście mnie niezbyt dziwi gdyż tak młoda zmuszona była targać na barkach ogrom cierpienia), czy chce bezwzględnie wykorzystać rodzinną historię czy pragnie się rozliczyć będąc do bólu szczerym? nie znam odpowiedzi być może jak zwykle leży ona gdzies pośrodku! i własnie nie wiem co o nim myśleć!
-
może aquila ma trochę racji?
poznalibyscie kto to? ta z prawej która kuca i obejmuje moją małą Hanusię ?
( a SPA proszę o skasowanie zdjęcia może jutro?)
-
no z filmem Chemia to aquila rację może i ma - ja nadal nie widziałam filmu ;)
ale żeby tak całe kino polskie wykląć, to ja protestuję!
zaś co do Smarzowski zgadzam się - wydaje się być bardzo z przodu 8)
i że dobry film o raku bym chciała obejrzeć, to też się zgadzam :)
co do urody - to nie ma co dyskutować, każdemu się ma prawo podobać co innego,
a na zdjęciu omawiana wyżej aktorka zapewne, ale zdjęcie za małe - nic nie widać
nie trzeba chyba kasować, widoczne tylko dla zalogowanych - chyba, że trzeba, to jutro proszę przypomnieć 8)
-
Do kin wszedł film o Steve Jobs ( tego od Apple) musze zobaczyć
-
Natalio,
już jeden film o Jobsie był, dwa lata temu i miał tytuł "Jobs" - główną rolę grał Ashton Kutcher i nawet mu nieźle poszło, choć sam film chyba mi się średnio podobał
teraz Jobsa gra Michael Fassbender i nawet jest tam Kate Winslett - może warto zobaczyć,
chyba dam się skusić, bo ja jakoś zafascynowana jestem samym Jobsem - jako bardzo trudnym przypadkiem geniuszu - a być może książkowym przypadkiem geniuszu ;)
-
Jestem zalogowana i żadnego zdjęcia u Amora nie widzę..
-
no, bo se poszłam już skasować, tyle co,
żeby nie było, że zapomniałam - ale nic nie było widać, bo małe,
pisz do Amora, może Ci na boku pokaże
-
Jeśli któraś jeszcze nie oglądała IDY, to przypominam, że dziś na TV2 ok. 21 będzie jego emisja :)
Ja oglądałam, ale zerknę jeszcze raz, wnikliwiej 8)
-
zasnęłam na Idzie...............
-
Anka byłaś zmęczona, czy Cię znudził ???
Ja, mimo iż oglądałam drugi raz, a może właśnie dlatego, nie oderwałam się na moment i wydaje mnie się, że bardziej przeżyłam, niż za pierwszym razem. Znając treść, skupiłam się na szczegółach ztx
Nawet mnie się bardziej podobał, niż za pierwszym razem :)
-
Buuuuuu
Rozczarowanam.
Dla mnie to nie jest oscarowy film.
Bardziej poruszające było "Pokłosie".
A tu ... bardzo przewidywalnie.
No, może poza wyjściem Wandy za okno.
Poza tym (to o plusach) film prosty, nie krzykliwy, oszczędnie kadrowany, w jednolitej tonacji nie przeszkadzającej w odbiorze.
Jak dla mnie - bez emocji ... .
Do obejrzenia, żeby poznać i się przekonać samemu.
-
nie wiem Dano, bo czasami jestem zmęczna a i tak film oglądam.
Sasky ja uwielbiam "Róże" oglądałam 3 albo 4 razy
-
E no sasky...Pokłosie (Władek, wybacz!) to trochę kicz. 8)
-
Trochę kicz? ... ale mnie ruszył.
(rzuciłam przykład podobnej tematyki "w tle" - czytaj w skrócie: Polacy a sprawy żydowskie)
A "Ida" - wcale.
"Róża" ... to oddzielny temat. Gdzieś już o niej pisałam.
Ja mam takie odczucia, ktoś ma inne. I o tym warto na spokojnie rozmawiać :)
-
Trochę kicz...w wielu scenach. A już ostatnia, to w ogóle.
Też mnie "jakoś" ruszył, ale nie miałam takiej przyjemności oglądu , jak w Idzie, gdzie ani razu nie skurczyłam się w sobie, z hm ...zawstydzenia? Że reżyser przegadał, że łopatologia itp itd..
-
nie uważam, żeby "Pokłosie" to był kicz, to był po prostu Pasikowski, który tak czarno-biało (w sensie rysunku postaci) sobie filmy robi, dlatego pewnie wzbudza tyle emocji,
(choć ta ostatnia scena rzeczywiście... przesadna)[/font][/color]
a "Ida", też czarno-biała ;) , zdecydowanie bardziej kameralna, opowiadała obrazami bardziej - i mnie głównie obrazy-kadry tam zachwyciły,
a że wiadomo było, że jedna do klasztoru wróci a druga coś sobie zrobi, no cóż, to chyba nie jest wada tego filmu,
a "Róża" to wg mnie najlepszy film z tej trójki, mnie aż bolał - nie wiem, czy potrafiłabym go obejrzeć drugi raz,
no ale to Smarzowski zrobił, więc dla mnie pierwsza liga[/color] :)
nie wiem, co mi się tak ostatnio te kolorki pierniczą >:(
-
Cytat z mag: "mnie aż bolał".
Miałam tak samo.
Na pewno nie dałabym rady obejrzeć Róży drugi raz..
-
Dla mnie Róża, to niezwykle ważny film. Odkolorowana historia to jedno, ale sportretowanie uniwersalnych emocji - ach - pięknie, bolesno, fascynujące.
Tak: boli oglądanie. Ale po mojemu - to dobry ból; taki, który nie pozwala się znieczulić.
-
nie dałam rady obejrzeć Róży do końca, nie potrafiłam, poległam na scenach gwałtu
mimo tego straszne obrazy wracały, wyobraźnia pracowała, bol ,smutek , wstręt do świata, życia , ludzi
może ze mną cos nie tak, ale nie mogę czytać i oglądać okropności chyba gwarancja na przyjmowanie takowych się skończyła ( żadne znieczulenie u mnie już nie ma miejsca wręcz takie sceny działają na mnie zabójczo)
Ida mnie powaliła sceną końcową, obrazy urzekły , a przez cały film napięcie wzrastało, czułam , że cos mnie zaskoczy
poruszył mnie moment rozkopania grobu i wydobycia z niego czaszki malucha , nawet ciężko mi opisac słowami nastrój filmu na pewno "coś wciąż wisiało w powietrzu", robiło się ciężko , zawiesiście, szaroburo, mroczno, przygnebiająco nie chcę popadać w przesadne określenie , ale tak to odebrałam w połączeniu z czarnobiałą stylistyką
"Pokłosia" nie widziałam i już nie zobaczę z wielu powodów ( patrz wyżej)
Niech żyje Mel Brooks i jego dzieła :D ( no bez przesady ile razy można oglądać to samo , nie martwcie się, cos innego jeszcze zobaczę,nawet oglądam ) :D
-
a my rodzinnie wczoraj siedzieliśmy i oglądaliśmy... nie, nie był to dobry film. To była zwariowana komedia, na której kwiczeliśmy stadnie jak dziki. Koty jedynie miały nam za złe wybuchy śmiechu, bo nie mogły spokojnie kimać na kocu.
Kiedyś był pierwszy film: http://www.filmweb.pl/film/Du%C5%BCe+dzieci-2010-519227
A wczoraj jego kontynuacja: http://www.filmweb.pl/film/Jeszcze+wi%C4%99ksze+dzieci-2013-643593
-
OooAnciu
Wiem, że jestem okropna pod tym względem - bo jak można być do kogoś tak uprzedzonym?
Mam na myśli ... Sandlera i jego role filmowe.
Jak widzę jego nazwisko na początku obsady, to darowywuję sobie oglądanie ...
Nie daję mu nawet szansy :P
Jestem okropna, ale na szczęście mam tak tylko z A.S.
P.s. u nas takie "stadne kwiczenie" potrzebne, oj potrzebne!
-
My na stadne kwiczenie, ściągnęliśmy sobie hit z młodości "Czy leci z nami pilot". No i tak we trójkę porechotaliśmy sobie :D
-
ooo jedna z moich ukochanych komedii - to teraz kolejna- "Przepraszam to tylko awaria" :D
Leslie Nielsen to kolejna moja miłośc :) ( bardzo przezyłam jego śmierć)
-
Kurcze, ta powaga Lesliego najbardziej nas rozwalała...Też kocham gościa!I też nie mogłam go odżałować. "Awarię" zaatakujemy, jak Marcyś zwali na weekend z Krakowa :D
-
to mnie za serce złapałaś ! :D powiedz jeszcze , że Mel Brooks i jego dzieła i Monty Python, to już będę rozanielona :D
-
Ależ oczywiście!!! Mel i Pytony zawsze!
-
Sasky, fakt, co komedia to AS. Ale Rodzinne rewolucje bawią i uczą. A ostatnio chyba jeszcze jakiś komediowy oglądałam. I nawet muzykę sobie spisałam, bo była rewelacyjna i ...diabeł kartkeczkę przykrył ogonem....
Ja mam alergię na polskie napady na aktorów: jak ktoś doceniony to potem gra wszystko. A ja tego bardzo nie lubię...
-
Teraz zaczął się na Kulturze "Raj:miłość". Tam są scenki dla ministra! Zwłaszcza ta, jak starsze Niemki zabawiają się penisem czarnoskórego "prostytuta"...Oj, Kulturo, utną ci!I to niedługo... ;)
-
Mam pytanie. U nas dopiero w tym tygodniu grają Listy do M 2. Czy któraś z Was była i czy warto iść do kina na ten film? Jakoś ostatnio nie mogę patrzeć na Karolaka, nie widząc jego tłustej postury po tym okazaniu się z tylko dwoma jaśkami. Grają tam jednak i inni aktorzy. Doradźcie proszę. Ostatnio mam nietrafione wybory i nie chcę znowu żałować źle spędzonego czasu.
-
Teraz zaczął się na Kulturze "Raj:miłość". Tam są scenki dla ministra! Zwłaszcza ta, jak starsze Niemki zabawiają się penisem czarnoskórego "prostytuta"...Oj, Kulturo, utną ci!I to niedługo... ;)
xhc
ważne żeby temu_ministru zostawili
-
Mam pytanie. U nas dopiero w tym tygodniu grają Listy do M 2. Czy któraś z Was była i czy warto iść do kina na ten film? Jakoś ostatnio nie mogę patrzeć na Karolaka, nie widząc jego tłustej postury po tym okazaniu się z tylko dwoma jaśkami. Grają tam jednak i inni aktorzy. Doradźcie proszę. Ostatnio mam nietrafione wybory i nie chcę znowu żałować źle spędzonego czasu.
Byłam Suchalku.
Nastawiłam się na komedię romantyczną dla odreagowania, ale wątków komediowych prawie zero.
Nawet postać Karolaka nie jest zabawna.
W ogóle przekaz filmu jest inny niż pierwszej części.
Dodatkowy wątek onkologiczny nie nastroił mnie już od pierwszych minut.
Bardziej mi się smutno po tym filmie zrobiło.
Ale to moje odczucia na ten moment, w którym się leczę.
Może w innej sytuacji inaczej odebrałabym ten film.
-
no popacz,
a ja myślałam, pamiętając część pierwszą, że to można by obejrzeć i się pośmiać...
-
Dzięki Betty
Nastawiłam się na komedię romantyczną dla odreagowania,
W tym celu chciałam iść do kina.
Trzeba się zastanowić.
-
nie widziałam, ale wiem że nie warto
-
nie znam się na takich komediach
-
ja się znam tak - jak się śmieję, to jest dobra xhc
-
Śmiech to zdrowie,balsam dla duszy ztx ztx
-
dopiero dzisiaj odważyłam się obejrzeć "Chce się żyć"
nie będę pisała: warto obejrzeć
nie będę pisała: doskonały
nie będę pisała: .............
Pewnie dwa lata temu sporo recenzji dot. tego filmu się naczytałyście.
Ja musiałam się zebrać w sobie, żeby obejrzeć .....
Gdzieś, kiedyś czytałam, że to aktorski wyczyn Ogrodnika. To mało powiedziane. Gra rewelacyjna, fenomenalna............
-
nie widziałam, ale wiem że nie warto
dokładnie tak mi powiedziała koleżanka, co była, widziała i żałuje czasu i kasy
Toja, ja się ciągle zbieram, ale dojść nie mogę; ciągle nie ten czas...
-
Ogrodnik w "Chce się żyć": WSPA-NIA-ŁY!!!
-
Pewnie dwa lata temu sporo recenzji dot. tego filmu się naczytałyście.
a może nawet i tu coś o tym pisałyśmy - a jeśli nie, to bardzo nieładnie, bo film widziałyśmy i rzeczywiście Ogrodnik tam wymiata!
a to że cała sytuacja była oparta na prawdziwej historii - wgniata w fotel!
-
oesu, ja to miałam kiedyś obejrzeć
dobrze, że przypomniałyśta
-
Powiem Wam, że ten Ogrodnik, to hoho...ma to coś, co nie? I jest tak wszechstronny, tak różny w tych rolach! Jak go zobaczyłam na zajawkach, jako Tomka Beksińskiego, to normalnie mnie ścięło.
-
to prawda, choć ja widziałam go - przed "Chce się żyć" tylko w "Jesteś Bogiem", ale patrząc na niego nie mogłam uwierzyć, że to on tam grał - że też tak zawile to wytłumaczę ;D
no bo w Idzie to się nie nagrał za wiele, ani w 11 minutach
czekam na film o Beksińskich
-
a może nawet i tu coś o tym pisałyśmy - a jeśli nie, to bardzo nieładnie, bo film widziałyśmy
przeleciałam filmowy - nie pisałyśta nic a nic - czyli nieładnie ;)
ale se przy okazji przypomniałam, że Tajemnicę Filomeny miałam obejrzeć
he_he, mag, obejrzyj se Ogrodnika w "disco polo" - film do dupy, ale Ogrodnik świetny
-
ja pierniczę, to jednak ja ten beret mam zryty na maksa!
ile to ja już razy miałam pisać o jakimś filmie! a potem się okazuje, że nie napisałam...
a o Filomenie też nie pisałam?
a podobałosie...
-
eeej, na disco polo bawiłam się znakomicie >:D :P
-
he_he, mag, obejrzyj se Ogrodnika w "disco polo" - film do dupy, ale Ogrodnik świetny
widziałam fotki, co był na nich podobny do Brada Pitta
-
a o Filomenie też nie pisałam?
a podobałosie...
pisałaś, i Ty i inni
dlatego se przypomniałam, żem miała obejrzeć - właśnie zaczęłam
-
"Chce się żyć"
cudny film a Ogrodnik pierwsza liga ,młody wilczek , bardzo bardzo podoba mi się jako aktor,wszystkie jego role utkwiły mi w pamięci ,ostatniego filmu " 11 minut " nie widzialam
-
też zdziwionam, ze nie pisałam o chce się żyć
byłam onegdaj w kinie - temat mi bliski zawodowo
-
a wiesz, że jak oglądałam, to pomyślałam o Tobie
i w pewnym momencie o dani ..................
-
ale se przy okazji przypomniałam, że Tajemnicę Filomeny miałam obejrzeć
obejrzałam - baaaaardzo dobry film - w dodatku z moim ulubionym wątkiem: tajemnice przeszłości
-
dziś jakiś międzynarodowy dzień kina był, czy coś...
o tańszych biletach mówili, ale w jakich kinach?
bo nie w Światowidzie ???
byłam dziś na filmie z Penelopą Cruz, bo ją lubię,
i dlatego, że grała bohaterkę o imieniu Magda,
i dlatego, że ona - bohaterka - na raka piersi zachorowała
film nieprawdziwy, ale ładny :D
pewnie ta nieprawdziwość wynikała z poetyki filmu, a może ja skażona jednak jestem tematem - bo dziwnie mi wyglądało, gdy bohaterka za długo chodziła najpierw w wyliniałej fryzurze, a potem w peruce - mając już fajne krótkie włosy,
dziwnie wyglądało, jak silikonową pierś wkładała w kostium przy ludziach na plaży,
i dziwnie gdy jej ginekolog i raka jej wykrył i ją leczył chemią i ją potem operował... śpiewając przy tym ;D
i dziwnie było, gdy nie leczyli jej gdy była w ciąży, a przecież wiadomo, że można
a nieprawdziwość tego filmu podkreślała boleśnie prawdziwość innego filmu, który obejrzałam w kompie, dwa dni temu,
a grał w nim Javier Bardem - prywatnie mąż Penelopy - i też tam chorował na raka, i też miał dzieci samotnie...
tylko, że film z Bardemem był prawdziwy do bólu, a może nawet nadprawdziwy! mimo że czasami ocierał się o nadprzyrodzoność!
ech - ale obejrzyjcie oba - tez z Penelopą pod tytułem "Mama" i ten z jej mężem: "Biutiful"
a ja do kompletu obejrzę sobie jeszcze kiedyś "Chemię", która opowiada historię innej Magdy...
-
Czytałam recenzje "mamy" .Ja ogólnie jeszcze nie "dorosłam" na chodzenie na filmy o raku .Moja psyche potrzebuje jeszcze czasu
-
Ja chyba nigdy nie dorosnę do takich filmów. Teraz wolę lekkie, łatwe i przyjemne.
-
bardzo mnie ciągnie na "Mamę" , prawdopodobnie z powodu magiczej Penelope , ale raczej odwagi mi braknie
-
Ja oglądnę wszystko.
Tylko powolutku, tak abym w razie cuś mogła se wyłączyć i ponownie włączyć.
I żeby mnie nikt przy tym nie obserwował, tak już mam ;)
A do tematyki mnie ciągnie jednak. Tylko ta wrażliwość i ewentualny krytycyzm, gdy coś nie tak będzie zapodane, ech....
-
Ja oglądnę wszystko.
A do tematyki mnie ciągnie jednak. Tylko ta wrażliwość i ewentualny krytycyzm, gdy coś nie tak będzie zapodane, ech....
też tak mam...
-
Byłam na Mamie w piątek. sama się sobie dziwię, że poszłam, w dodatku bez towarzystwa.
Czy dorosłam to nie wiem, lekko w każdym razie nie było;) Ale w naszym S. wisiał wielki bilbord i z niego patrzyła na mnie Penelopa. I jakoś nie mogłam się oprzeć temu spojrzeniu. No to poszłam.
Odczucia mam podobne do Mag, mnie też troszkę przeszkodziła nutka melodramatyczna, która się tam pojawia. Ale ogólnie wrażenie na plus.
Wcześniej byłam też na Moście szpiegów - polecam, świetna rola Hanksa i w ogóle niezły film. Tylko nie należy się w związku z tytułem nastawiać na żywą akcję, bo takowej tam nie ma. Są za to niezłe dialogi, trochę historii i Wrocław udający Berlin. Lekki patosik się pojawia, w końcu to hamerykańska produkcja, ale na szczęście w wydaniu łatwostrawnym.
-
Naprawdę boicie się tego tematu? Mam zupełnie odwrotnie...Jedyne, co może mnie odstręczać, to słaba, czy kiczowata fabułka. Czyli za tego, co czytam, to te filmy odpadają.
"Most szpiegów" , (mimo że zaprosił mnie kumpel, który był w teamie Kamińskiego i mogłam być ożywiona emocjonalnie)...jakoś mnie nie porwał. Dwie godziny bicia piany, nie zrobiły wrażenia, a 10 min żywszego finału, to za mało.
Z nudów skupiłam się na walorach inscenizacyjnych. Scenografia i kostiumy bez zarzutu ;)
-
Naprawdę boicie się tego tematu? Mam zupełnie odwrotnie...Jedyne, co może mnie odstręczać, to słaba, czy kiczowata fabułka. Czyli za tego, co czytam, to te filmy odpadają.
"Biutiful" to najprawdziwszy film i zero kiczu - czy aby uważnie czytałaś, co ja tam pisałam o nim?
a nieprawdziwość tego filmu podkreślała boleśnie prawdziwość innego filmu, który obejrzałam w kompie, dwa dni temu,
a grał w nim Javier Bardem - prywatnie mąż Penelopy - i też tam chorował na raka, i też miał dzieci samotnie...
tylko, że film z Bardemem był prawdziwy do bólu, a może nawet nadprawdziwy! mimo że czasami ocierał się o nadprzyrodzoność!
[/font][/color]
-
no to zapuściłam Biutiful - obejrzem, się wypowiem ;)
-
Tak boje się tych tematów.Perła ja jestem dopiero rok po zakończeniu terapii.Wspomnienia ,myśli są jeszcze zbyt świeże i bolesne.Ja chcę zapomnieć o tym co wtedy czułam.Może za kilka lat ,też będę to oglądać już " z boku" .
-
Mnie nie o strach chodzi, nie ma czego się bać, ten temat znam, wolę inne, wolę się śmiać.
-
Dziewczyny piszą konkretnie o strachu i ja o tym....Nigdy się nie bałam, najwyżej miałam doły ;)
Mag...miałam na myśli filmy AKURAT o raku piersi, a ten z Jawierem, to nie tego... ;)
-
no Javier rzeczywiście ma tam innego raka - niemniej warto obejrzeć 8)
ja też nie mam problemu z oglądaniem takich filmów, przecież to zawsze historia innych ludzi a nie moja - a że wzrusza czy ściska, czy po łbie wali? po to też chodzę do kina, akuratnie ja - ale rozumiem, że nie każdy tak ma :D
-
może nie o strachu pisałam , no bo co? rak nie zejdzie z ekranu i mnie nie zaatakuje, ale bardziej obawiam się przeżywania, swojej wrażliwosci, tego co znowu uderzy w czułą strunę
a ja chce się bawić , smiać, żartować
i czas od choroby nie ma tu nic do rzeczy, bo ta choroba to nie coś co zawsze tylko raz jedyny się pojawia i niczym nie grozi chociaż oczywiście o tej ewentualności nie rozmyślam , ale siedzieć w tym temacie jakoś mi nie pasuje
-
O to, to, to Amorku. :oklaski:
-
obejrzałam Biutiful
nie lubię takich filmów, nudziłam się, czekałam aż zacznie się dziać - nie zaczęło
a tego męża Penelopy, jako aktora też nie lubię, i wizualnie mi sie nie podoba (zakapior taki ;) )
ide se poszukać dla odmiany komedii albo romansidła jakowegoś, noooo i coby bogactwo było, bo w tym Biutiful to bida z nędzą + obdrapane ściany i zardzewiałe rury ;)
-
no cos podobnego, filmu nie widziałam, ale żeby takiego przystojniaka zakapiorem nazywac toż to szczyt, szczytow ;)
-
he_he, bo ja blondynów lubię :D
a w tym filmie ten_on szczególnie zakapiorowaty, bo jakiś taki niedomyty ;D
-
no tak ,zapomniałam, że ty lubisz takich zniewieściałych blondasów xhc xhc xhc
-
xhc
-
Tojka, po pierwsze - gość jest niesamowicie przystojny, męski i cudny!
a zakapiorem to był w filmie "To nie jest świat dla starych ludzi"
a po drugie, to co się miało zacząć dziać? mało się działo? facet ma małe dzieci i wie, że zaraz umrze, a dzieci zostaną same,
to był film o beznadziejnej sytuacji z której nie ma wyjścia i która wiadomo jak się skończy - smutne i prawdziwe do bólu,
w przeciwieństwie do filmu z Penelopą, gdzie podobną wyjściowo sytuację polukrowano i dosłodzono, by się wszystkim podobała ;)
-
Tojka, po pierwsze - gość jest niesamowicie przystojny, męski i cudny!
;)
taaaa, zależy co_kto się komu podoba
to był film o beznadziejnej sytuacji z której nie ma wyjścia i która wiadomo jak się skończy - smutne i prawdziwe do bólu,
;)
nooooo i jak długo można oglądać tę beznadziejną sytuację
-
no tak ,zapomniałam, że ty lubisz takich zniewieściałych blondasów xhc xhc xhc
W Bondzie gra blondyna xhc
(no chyba że ... Albinosa)
Tam to jest dopiero bleeeee ;)
-
gość jest niesamowicie przystojny, męski i cudny!
a zakapiorem to był w filmie "To nie jest świat dla starych ludzi"
niom, mi też siem podobuje
a w onym filmie to miał zajebiaszczom grzywkę xhc
-
Nooo, Javier jest okropny, obrzydliwy i..w ogóle nie seksi! I gdyby czegoś ode mnie chciał, to och, och, uciekłabym na drzewo!!! ;D
http://www.justjared.com/photo-gallery/835521/javier-bardem-ny-film-critics-circle-awards-03/fullsize/
W domach mamy samych przystojniaków, którzy są piękni, mądrzy i do pięt mu nie dorastają!
-
och, siedzę i się wgapiam mnx
-
Nooo, Javier jest okropny, obrzydliwy i..w ogóle nie seksi! I gdyby czegoś ode mnie chciał, to och, och, uciekłabym na drzewo!!! ;D
http://www.justjared.com/photo-gallery/835521/javier-bardem-ny-film-critics-circle-awards-03/fullsize/ (http://www.justjared.com/photo-gallery/835521/javier-bardem-ny-film-critics-circle-awards-03/fullsize/)
nie to ładne co ładne ino to co się komu podoba :P
-
no ba , bo ty Perła wolisz tego wiem, :D
https://pl.wikipedia.org/wiki/Channing_Tatum#/media/File:Channing_Tatum_July_2015.jpg
ten tez niczego sobie tylko jakiś mały zezik czy się mi wydaje?
-
domniemywam, że Perła żartowała
-
ja tam siem odnosiłam do stawiania kategoroycznuch tez ładny/brzydki :P
-
Mag...tylko Ty mnie rozumiesz! Ale, że anioł nie załapał...
-
stary już jezd i ten niemiec mu wszystko zabrał :'(
-
przystojniak a Vicky Christinie Barcelona urzekł mnie na całego ztx
-
domniemywam, że Perła żartowała
No jasne, czyż nie Perło ;)
Tatum ma fajne ciało, ale buźka jakaś_taka....
-
Perła , a nie odniosłaś się do mojego linka :)
-
Bardema robią na bleeeee kiedy ma do zagrania (http://www.filmweb.pl/film/Skyfall-2012-451244) psychola (http://www.filmweb.pl/To.Nie.Jest.Kraj.Dla.Starych.Ludzi) (obejrzane znam tylko dwie role)
-
Tatum, ma niesamowite ciało...ale Javier chyba też. Amorku, zdjęcie dałaś jakieś takie...niekorzystne ;)
http://celebritiesexercise.com/channing-tatum-diet/
Sasky...a niech se charakteryzatorzy robiom, bo umiom ;) Javier wygląda tak, jak w tamtym linku i cześć!
-
łatwiej z przystojniaka zrobić brzydala niż na odwrót 8)
-
Odwrotnie się chyba nie da Mag
-
myślę, że historia zna takie przypadki, ale na pewno trzeba w to włożyć więcej pracy ;D
-
Można! Oczywiście, że można...jeżeli chodzi o twarz, włosy...to dużo można. Gorzej, jak facet ma metr pięćdziesiąt wzrostu. Wtedy przystojniak...no mikry jest ;)
-
xhc
-
ten Tatum to gej? ;)
-
Broń boże ;)
W tym ostatnim linku, to widzę jego dietę...No taką w stylu, jaką mi zapodał trener :)
-
Czytam, że do kin wchodzi "Żyć nie umierać" - film luźno inspirowany biografią Szymkowa.
-
Wchodzi?! A to nie już jest w kinach od dawna? Podobno słabe to jest.
-
Masz rację!
Wchodził ... w sierpniu.
Teraz to chyba przypomnieli przy okazji ... nie wiem, jakiej, bo śmierci to dopiero tak jakoś na początku roku chyba ...
Sorki
-
pisałam tu o nim 8)
-
Wczoraj byłam na filmie "Kochajmy się od święta"...uśmiałam się ...film z przesłaniem... :)
-
niech zgadnę - żeby się kochać nie tylko od święta? ;D
-
xhc dziewczyna ja wczoraj oglądałam film rosyjski " 22 minuty" taki sensacyjny i wiecie co? podobał mi się:)
a przed wczoraj oglądałam tez rosyjski "Bitwa o Sevastopol" i też ciekawy
-
Anko, też lubię rosyjskie kino :)
Jakis czas temu trafiłam na - https://www.youtube.com/watch?v=eTYibXUd3P0 (https://www.youtube.com/watch?v=eTYibXUd3P0) i się zakochałam :) Co prawda w kooperacji rosyjskiej, za to duch Rosji w pełni :) Polecam. Nawet jeśli melomanem nie jesteś :)
A 22 minuty bardzo mi się podobał :)
-
Agawo "22 minuty"pewnie jakby był produkcji hamerykańskiej to dawno byłby hitem:)
obejrzyj sobie ten bitwa o Sevastopol, wzruszający film.
A ostatnio zrobiłam sobie maraton z filmami tureckimi ( wpływ "Wspaniałego stulecia") tez kilka filmow wartych polecenia.
https://www.youtube.com/watch?v=wB-ZZj0ZPXY
http://ok.ru/video/35084306981
warto obejrzeć:) przynajmniej wg mnie:)
Lubie obce kino, zwłaszcza ,że troche amerykańskiego mam już dość.
-
na odstresowanie dziś dałam się dziecku swemu i mężowi (też swemu) zabrac do kina; hehe… na Gwiezdne Wojny ;D Nic a nic nie kumałam (tylko troche przesadzam >:D), za to bawiłam się znakomicie :)
-
Fajnie, że Cię wyciągnęli :)
-
Synowaty też był, ja nie jestem fanką, ale ciekawam wrażeń.
Dobrze, że poszłaś :)
-
Agawo, i ta zabawa najbardziej wartościowa!
Junior właśnie ogląda w ramach urodzin kolegi. małż idzie z resztą naszego klanu 26 grudnia. Tyko mnie jakoś zupeeeeełnieeee nie ciagnie...
-
razem ze mną 28 grudnia urodziny obchodzi też kino 8)
http://noizz.pl/kultura/dzisiaj-kino-obchodzi-120-urodziny-zobaczcie-jak-wygladaly-pierwsze-filmy/cf2yznt?utm_source=fb_onet&utm_medium=social&utm_campaign=share (http://noizz.pl/kultura/dzisiaj-kino-obchodzi-120-urodziny-zobaczcie-jak-wygladaly-pierwsze-filmy/cf2yznt?utm_source=fb_onet&utm_medium=social&utm_campaign=share)
-
dzisiej: revenant z di karpiem
bo sylwestra nie obchodzę (nie, że z zasady, ale znowu)
-
Lobster !
musowo !
mimo że z Coliną Farelką
-
Obejrzałam dzisiaj film "Moje córki krowy" wzruszający,dramat komediowy,świetna gra aktorska ,Dziędziela chyba najlepsza ,ale epizodyczna rola Dorocińskiego też znakomita ,jak zwykle Kulesza klasa sama w sobie ,no i Muskała cudnie zagrała ,Niemirska choć tylko oczami i mimiką większości grała dla mnie mistrzostwo :oklaski: tematyka o odchodzeniu , o opiece córek nad chorymi rodzicami ,ich relacje,ich emocje i zachowania,ale zarazem dobry humor ich wszystkich nie opuszczał ,trzeba koniecznie ten film zobaczyć ,polecam :oklaski:A na końcu piękny obraz i muzyka ,nie wiem kogo?
-
Obejrzałam właśnie Boisko Bezdomnych.
Noo, jestem pod wrażeniem.
-
o tak, "Boisko" pamiętam - skoro pamiętam, znaczy że dobry film ;)
a jeśli chodzi o "Moje córki krowy" to tylko tytuł jest komediowy i jeden żart w filmie, który do owych krów nawiązuje,
wprawdzie kilka razy na widowni słyszałam śmiech, ale nie były to momenty do śmiechu - bo jak się śmiać z dziadka, który się zgubił nocą w szpitalnych korytarzach i wydaje mu się, że jest w skalnej szczelinie...
dla mnie to był bardzo smutny film o życiu
-
A na końcu piękny obraz i muzyka ,nie wiem kogo?
To piosenka Piotra Bukartyka "Kup sobie psa".
-
mag smutny ale własnie postać grana przez Dziędziela komediowa,chory biedny człowiek ale tyle pozytywu w nim zauważyłam,wiadomo człowiek chory,starszy ale on nie jedno przez swoja postawą córki nauczył ,a rola Muskały kobieta przeżywającej inaczej,trochę lekko myśląca ,wobec choroby rodziców ,wyjeżdża na wczasy zagraniczne ,jej podejście i dobre i złe ,ogólnie film nie jest komedia ale dramat z wątkami komediowymi i niektóre sprawy chyba tak trzeba brać , ale życie nasze i rodziców toczy się dalej choroba ,śmierć czy choroba bliskich jest dramatem ,ja oceniam grą aktorska i ich rolę które mieli odegrać świetna robota :oklaski: ,Dorociński ja dużo jego ról obejrzałam na sam widok buzia mi się uśmiechnęła, ja może w głos się nie śmiałam ale w kilku momentach uśmiechnęłam ale "tekst córki krowy,cipy" ok, zgadzam się temat filmu trudny,dramatyczny ,emocjonalny i nie do pozazdroszczenia ale jako całość film z przesłaniem .
-
ja to wczoraj film widziałam!! w kinie oczywiście! - super xhc xhc xhc
Agentki Barbie xhc !!! xhc
Duzy OLek i mały OLus w tym samym czasie zaliczali kino salę dalej - Gwiezdne wojny! wolałabym już ten film zobaczyć, ale cóz jak mus to mus! :):):)
-
dziadziuś z Franiem wczoraj był na "Belli 2" ,oj piękny film podobno ,1 oglądamy co jakiś czas jak w telewizorni ,chciałabym "Ekscentryków" obejrzeć ale zobaczymy kiedy :)
-
a ja z moimi dziewczynami trzepię Piratów z Karaibów.
Jeszcze ino dzisiaj lub jutro i będzie już po.
Kiedyś_kiedyś obejrzałam pierwszą część i jakoś nie było chęci na dalsze.
Potrzebny nam był film o miłości, o zdradzie, przygodowy, baśniowy,magiczny, jednocześnie komediowy, z dobrą obsadą aktorską - wybór padł na piratów i ich wesołe życie ;)
-
Byłam dzisiaj na "Córkach.....
Bałam się, ale temat świetnie ujęty. Bardzo dobre polskie kino. Kulesza jak zawsze.
A pamiętam, jak jej kiedyś B.Tyszk... powiedziała po wygranej w Tańcu z gwiazdami, że z taką twarzą i w jej wieku nie wróży już jej żadnej aktorkiej kariery, więc chociaż i dobrze, że to jej się udało.
P. Agata górą, aktorstwo świetne!!!
Piosenka Bukartyka na końcu, to jak kropka nad "i". Łza się zakręciła.
Guuupie śmiechy w momencie posiusiania, czy zagubienia też były, niestety ...
A Johny Diep w Piratach świetny :)
-
W Piratach rozkochałam się przez syna ,on mi kiedyś nagrał , wszystkie części obejrzałam ,ooo Karaiby na wakacje !!!! :)
-
Oooo! Mam okazję w sprawie filmu się wypowiedzieć ;D, bo "Piratów" lubię :D Nie od pierwszego wejrzenia wprawdzie, choć na Deepa patrzę zawsze chętnie, ale jak "dorosłam", to teraz oglądam z przyjemnością. A ścieżkę filmową uwielbiam :)
-
Skleroza mnie dopadła :) nie wiem czy pisałam, ale widziałyście film "Jeziorak"? wczoraj sobie znowu obejrzałam bardzo mi się podobał
-
widziałam onegdaj, też mi się podobał
-
Byłam wczoraj na "Córkach krowach" film b.dobry ale z komedii nic nie ma .Dla mnie film ciężki i smutny.Takie filmy źle na mnie jeszcze działają
-
własnie obejrzałam film "Karbala". Rola Topy bardzo mi sie podobała. ważam ,że gdyby filmy polskie w których gra były hamerykański już dawno zbierałby oskary :oklaski:. Zawsze kojarzyć sie będzie ze Zlotopolskimi:) ale wg mnie nie jest docenionym aktorem , chyba przez to ,ze nie lansje się na ściankach, a ja uważam to za plus
-
Topa...kocham. Oj balangowało się onegdaj. Młodości wróć!!! Bartek jest świetnym aktorem i mega fajnym facetem. Jeszcze szarpnie Oskara, mam nadzieję, że ze Smarzowskim.
-
Byłam na "Ekscentrykach" .Fajny lekki film polecam.Można się pośmiać.Dymna wyśmienita.
-
Ten Bartek to w ogóle nie gupi gościu :)
-
Topa nie amant ale fajny aktor :oklaski:,choć po obejrzeniu durnej Drogówki ::(( całość filmu nie powala
-
nie podobała Ci się drogówka? uważam, że Smarzowski to jeden z naszych najlepszych reżyserów i choć Drogówka nie jest jego najlepszym filmem, to nie nazwałabym jej 'durną'
całe szczęście, że nie znam "Złotopolskich" to Topa kojarzy mi się ze Smarzowskim właśnie :)
ale tam był jeszcze świetny Jakubik i Lubos - obaj są mocni,
a Excentryków też widziałam, polecam, bo oprócz tego, że ciekawa historia, bardzo wprawnie opowiedziana, to wcale mnie to śpiewanie nie irytowało, a Dymna wprost rewelacja!
bawiłam się świetnie :D
i uwaga - rozpoznałam ulicę w Ciechocinku!
sabatowe dziewczyny na pewno by też rozpoznały, bo to ulica przy której stoi sabatowy hotel, szłyśmy nią setki razy - dlatego rozpoznałam stare zabudowania, które zawsze przyciągały moją uwagę,
sabatowiczki do kina obowiązkowo!
tu kadr z filmu z ulicą Traugutta (szli nią kilka sekund):
-
JakubiK z mojej rodzinnej miejscowości pochodzi, chybaśmy do tego samego lo chodzili, Lubos też niezły.
Tojka kiedyś powierdziała o tym pierwszym: "stary ujek w starym podkoszulu", tak wygladał w jakiejś roli, zresztą on mi tak zawsze wyglada xhc
A na ekscentryków się wybieram.
-
Smarzowski tak :oklaski: ale sama fabuła filmu ,dla mnie za mocna ,wulgarna,ja z tego fimu nic nie wyniosłam,po prostu obejrzałam i to z niesmakiem ,np Róża tez mocna ale inaczej odebrałam ,gra aktorska w Drogówce super wszyscy ale drugi raz bym nie obejrzała tego filmu :)
-
Trochę znowu kina rosyjskiego Major😀 Oczywiście polecam.cos w stylu Drogówka. A co do Topy to bardzo podobał mi sie w serialu Wataha
-
Trzeba było śmierci profesora Snape'a (Alana Ricmana), by znajoma wstawiła na fejsie zwiastun Dogmy. Obejrzeliśmy z małżem..
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0ahUKEwi8o8iFpeHKAhUD_XIKHQlpAMwQFggcMAA&url=http%3A%2F%2Fwww.filmweb.pl%2Ffilm%2FDogma-1999-1423&usg=AFQjCNGgYZw3iDPyKO0h_T8q68nawtik1w
Noooo...mocny. I niezwykły.
-
Przedwczoraj "Zjawa"...ciężkie i zbyt długawe kino. Za to Leonardo i przyroda: obłędne.
Wczoraj "Ekscentrycy" dobry, polski film. Naprawdę uczciwie zrealizowany i z (o dziwo) słyszalnym dźwiękiem. No i ten Ciechocinek ;)
Obydwa w Warszawie, plus tłusty czwartek...będzie co wspominać :)
-
Perło ogladałam "Zjawe" faktycznie troche długi. Fajna gra Leosia, ale tak szczerze zapamiętałam tylko jego posladki jak wchodzi do tego zwierzaka spać:)
-
a ja byłam na córkach krowach
normalnie zobaczyłam siebie z moją siostrą i naszym ojcem ::((
moja sister będąca w innym terminie na filmie powiedziała, że miała takie same skojarzenia 8)
-
siedzę, do 20-tej odliczam czas, klikam sobie
i takie coś znalazłam
może później się pobawicie? u mnie wynik 11/12 8)
http://www.azorek.pl/quizy/Rozpoznaj-komedie-romantyczna-po-kadrze-z-filmu-QUIZ (http://www.azorek.pl/quizy/Rozpoznaj-komedie-romantyczna-po-kadrze-z-filmu-QUIZ)
-
a ja byłam na córkach krowach
normalnie zobaczyłam siebie z moją siostrą i naszym ojcem ::((
moja sister będąca w innym terminie na filmie powiedziała, że miała takie same skojarzenia 8)
Różo którą z sióstr byłaś ;)
Dopiero dziś dotarłam na film. U mnie wybieranie trwa długo i dziś o mało co, nie odeszłabym z kwitkiem; miejsce wybrane, bilet wydrukowany, a tu koperta, brak portfela. Na szczęście miałam jeszcze trochę czasu i pojechałam pożyczyć od znajomego, bo do domu bym nie zdążyła. Jak nazwać coś takiego, czy to tylko SKS ??? ???
A film podobał mnie się, lubię Kuleszę, trochę się pośmiałam, a gdy Kulesza żegnała mamę, moje myśli były z Sasky...
-
Różo którą z sióstr byłaś ;)
jak w życiu....starszą 8)
-
Tak myślałam :)
-
Właśnie wróciłam z "Moich córek..."
1. Ciężki film na 4 dni przed rocznicą śmierci mamy,
2. my (z siostrą) jakoś tak wymieszane, ani wedle wieku, ani charakteru nie podobne do bohaterek,
3. brzydko nazywam w duchu >:D osobę, która ten film określiła mianem komedii ...
-
Anciu to jest komediodramat z naciskiem na dramat
A śmiesznych sytuacji jest kilka, w których jedni się śmieją inni nie. Byłam w małym kinie studyjnym (najstarsze kino w Szczecinie). Publiczność nie popkornowa i w wielu momentach był śmiech na sali, ja zaśmiałam się ze dwa razy (jeden to moment, gdy ojciec mówi do córek, patrząc na pasące się krowy na łące: "o wasze koleżanki"
Śmieszne sytuacje nie zmniejszają dramatyzmu filmu, a właściwie życia...
-
ja się śmiałam jak starsza z ojcem skręta paliła a młodsza oburzona
ile ja z moim ojcem "ćwiarteczek" wypiłam...(skrętów nie paliliśmy ;) )
....ile opowieści takich od serca było....to już po śmierci mamy
a perypetie z ojcem w szpitalu ::((
mnie się wiele kojarzyło z "własnym podwórkiem"
..........i być może od tego zależy odbiór, co kogo śmieszy....a co jest dramatem....od własnych doświadczeń
-
Za chwilę w II TVN będzie Ida. Teraz słowo wstępne wygłasza propaganda IV RP. Traktują ludzi jak głupków i swoje przed nadaniem filmu muszą wygłosić C:-) Fuj....
-
cieszyć się, że w ogóle puszczają ;D
-
Poprosiłam w naszej bibliotece o fajny familijny fil komediowy. Panie poleciła "Instrukcji nie załączono"... Pierwsze sceny mocno całuśne i pytanie małża: "To na pewno familijny???"...
Potem przerysowany...potem.... polecany. Przeze mnie polecany. I chłopaków...
https://www.youtube.com/watch?v=FOzixl1MvcY
-
Wczoraj, przed nocą oscarową obejrzałam Spotlight.Bardzo się cieszę, że ważny i bardzo dobry film wygrał z nieco przegiętą Zjawą. I że wreszcie mocny głos pójdzie w świat. Wszystkim, którzy uważają, że pedofilia w Kościele jest wymysłem lewaków i jedynie epizodami, gorąco polecam! A zwłaszcza listę, która pojawia się na finale. Zgroza.
-
mnie tez ucieszył Oskar dla Spotlight-świetny film i Oskar dla Moriccone już dawno powinien dostać :oklaski: oraz Oskar dla najlepszej aktorki Brie Larson za" Pokój"to moi faworyci byli ,Mag Max nie moja bajka ale dźwięk ,scenografia ,dźwięk,kostiumy ,charakteryzacja naprawdę klasa w sobie :oklaski:
-
Idę odespać..włóczyłam się po chacie do szóstej rano.
-
Perła, dzięki za tytuł :), nie słyszałam wcześniej o tym filmie
-
Jest za darmo w necie, obejrzyjcie to...Prawicowe środowisko polityczne już jest oburzone. Ja się pytam : CZYM? Że powstał o tym film?!!! A czemu nie jest oburzone zamiataniem perwersji kleru pod dywan?! K...! Gdzie ja żyję, na jakim świecie? W kraju, gdzie dobro dziecka jest niczym, w porównaniu z zachowaniem dobrego imienia zwykłych przestępców?
Ale wiecie co mnie trochę uspokaja? Wypowiedzi w sieci ludzi o poglądach prawicowych, katolików, którzy też się zwyczajnie brzydzą taką polityką.
http://wiadomosci.onet.pl/oscary-2016-wielka-wygrana-spotlight-przedstawiciele-prawicy-w-polsce-niezadowoleni/0jhc3r
-
To dołączę do tych katolików, którzy brzydzą i potępiają wszelkie złe zachowania, szczególnie groźne gdy dokonywane przez ludzi, którym się ufa, w księżom, rodzicom (bo ta też bywa, podobno najwięcej aktów pedofilii jest w najbliższej rodzinie) nauczycielom, trenerom, dyrygentom...
Sutanna, ani autorytet żaden, nie może być ochroną przestępcy C:-)
A film chętnie obejrzę, dzięki Perło, za zapodanie :-*
-
kto jeszcze nie widział zaraz na TVP1 "Chce się żyć"
-
Wspaniały film...I ten Ogrodnik!
Dana, to tylko link do artykułu..Tego Oskara trzeba sobie ściągnąć.
-
Perła, wiem, dziękowałam, że zwróciłaś uwagę na ten film. Ja w nowościach zwykle opóźniona, nie śledzę co wchodzi, co warto zobaczyć. Nie potrafię spamiętać nazwisk aktorów. Z podziwem tu czytam, jakie wiele z Was w tym biegłe jest. Moja pamięć do nazwisk, tytułów (książek, filmów) jest beznadziejna, dlatego chętnie słucham bardziej wyedukowanych :) bo aż tak bardzo nie chcę zostać w tyle
-
Gdzie ja żyję, na jakim świecie?
a to Polska właśnie ;)
Za linka- dzięki :) poczytam, bo dobrych wieści jestem spragniona...
-
E tam dobrych...artykuł załamuje, ale zanim sama pod nim dopisałam komentarz, to było dużo wpisów ludzi " z prawa" mocno zbulwersowanych ( tu pytanie dlaczego zamiast traktować to jako normę, aż tak mnie to cieszy? Już tak mnie te poglądy PISu zatrważają?!) ). No bo... to powinno być normalne, że jak ktoś dziecku wkłada, to bydle jest i koniec i WSZYSTKICH to powinno szokować!I wara tu polityce od tego!Tu nie ma polityki, a wszelkie zamiatania są obrzydliwe.
Dana ja jestem tak uczulona na TĘ grupę, bo w przypadku innych...no kurcze jakoś śmielej się ściga, piętnuje i karze!
A TE zboczone młoty potrafią wmawiać ludziom, że dzieciaki same pchają im się do łóżka.. Brrrr...
-
obejrzałam "Pokój". oskarowa naj_aktorka Brie Larson - dla mnie zupełnie nieznana.
nie lubię dramatów psychologicznych. zazwyczaj nudzą mnie. tu było zupełnie inaczej (początkowo traktowałam to jako horror/thiller ;) ). cały czas byłam skoncentrowana na obrazach. wyłapywałam każdy detal. wsłuchiwałam się w każde słowo. zachwyciła mnie naturalna gra chłopaka.
aaaaa emocje ogromne. trzyma mnie do teraz - zasnąć nie mogę.
noooo dziewczyny, to jest naprawdę dobry film.
-
to jest naprawdę dobry film.
tak :)
-
no dobry ,chłopiec cudny ,Brie Larson zasłużony Oskar /właśnie niech nagradzają nowych ,młodych zdolnych aktorów,mnie tez film poruszył bardzo
-
A to tylko w kinach czy w necie się zobaczyć da?
Bo na kino to jeszcze sił mam za mało..
-
na legalu nie ma ;D
-
To poczekam.
Pójdę jak ozdrowieję nieco :)
-
Eeee, Spotlight chyba na legalu...muszę zapytać M.
-
betty patrz PW
-
cda :)
-
Ja mogę oglądać tylko w necie, nie moge niczego ściągać >:( Oskarowe chętnie bym obejrzała, ale nie wiem jak... :-[
-
braja - gdy jesteś u nas możesz zapełniać dysk zewnętrzny, a później tylko się delektować :)
*
Właśnie wróciłam z kina. Szanowny wybrał z nadzieją, że mi się spodoba: Carol http://www.filmweb.pl/film/Carol-2015-655878 (http://www.filmweb.pl/film/Carol-2015-655878)
Hm… Osada: cudna. Byłam zaciekawiona.
I wyszliśmy z kina po godzinie. Nie udało mi się wciągnąć w klimat filmu.
Piękne zdjęcia. Romantyzm, ale i rzeczywistość świata podana w piękny sposób. I nie wytrzymałam. Braku akcji. Ale może bardziej nie wytrzymałam czegoś w sobie - może rodzaju znużenia? albo to moja reakcja na subtelność tworzenia relacji homoseksualnej, której nie rozumiem, nie znam… A może to atmosfera zakazanego uczucia, pożądania tłumionego przez mieszczańską etykietę, i szafy pełne trupów (symbolicznych) tam mnie rozstroiły, że wyszłam z kina ???
Podsumowując: wg mnie film dla konesera. Mag będzie zachwycona :)
-
o tak agawo, melduję, że właśnie z kina wróciłam i film bardzo mi się podobał!
wcześniej, czytając forum, widziałam, że napisałaś o nim i po słowach "po godzinie wyszliśmy z kina" szybciutko zamknęłam wątek, bo nie chciałam wiedzieć dlaczego zrezygnowałaś,
nie czytałam też recenzji, wiedziałam tylko o nominacjach obu pań do Oscara, nic więcej,
a że obie panie bardzo lubię, to z chęcią do kina poszłam,
nie zgadzam się z Twoimi słowami, że w filmie brakowało akcji - była cały czas - w gestach, spojrzeniach, w powietrzu!
pięknie nakręcona opowieść, której nie znałam, bo nie czytałam książki - przed chwilą dowiedziałam się, że książka napisana była w 1952 (jeśli dobrze zapamiętałam) - czyli w roku, kiedy historia filmowa się dzieje,
w filmie są właściwie dwie równorzędne bohaterki,
Cate Blanchett była jak wyrzeźbiona - cudowna, od lat bardzo lubię ją jako aktorkę,
a i Rooney Mara w niczym jej nie ustępowała - dla nich obu, dla relacji jaką pokazały i w jaki sposób to zrobiły - warto ten film obejrzeć!
temat (mimo, że mięło pół wieku) dla niektórych nadal kontrowersyjny, ale pokazany z wyczuciem i prawdziwie, to znaczy ja uwierzyłam w tę historię - to mi wystarczy :D
natomiast mam zastrzeżenia do słów z plakatu: "najpiękniejszy film o miłości ostatnich lat"
był ładny, to prawda!
ale równie zapadający w pamięć i poruszający trudny temat, był widziany przeze mnie w styczniu film "Dziewczyna z portretu" - mocno siedział mi w głowie wiele dni po projekcji!
film opowiada o małżeństwie malarzy z Danii w roku bodaj 1926 i pewnie przez ich profesję bardziej jest malowany kadrami niż nakręcony - to uwodzi!
oscarowa jest w tym filmie rola Eddiego Redmayne'a za którą Oscara nie dostał (dostał za rolę Hawkinga i bardzo dobrze!)
a Oscara za drugoplanową rolę dostała grająca jego żonę Alicia Vikander - i też bardzo dobrze :)
oba te filmy opowiadały wg mnie o prawdziwej miłości - idźcie zobaczcie, nie nastawiając się, że jak nie znam tematu, to mi się nie spodoba - może warto właśnie dlatego :)
-
Kurcze...no wynudziłam się na tej" Dziewczynie z portretu". A tak lubię "te" tematy (a propos, oglądam teraz na Kulturze" Płynące wieżowce"). Aktorzy byli świetni, ale wszystko jakieś takie...zbyt epickie ; ) Nie wciągnął.
Najpiękniejszy film o "innej" miłości, ciągle nie do pobicia, poruszający jakieś moje bardzo czułe struny, to oscarowa "Tajemnica Brokeback Mountain".
-
Najpiękniejszy film o "innej" miłości, ciągle nie do pobicia, poruszający jakieś moje bardzo czułe struny, to oscarowa "Tajemnica Brokeback Mountain".
Perła :oklaski: się z Tobą zgadzam !!
Bardzo mnie poruszył ten film i do dziś doskonale go pamiętam :)
-
no ale "Tajemnice" to już stary film ;)
ja jednak wolę dwa dzisiaj opisane - zdecydowanie
a "wieżowce" poruszają jeszcze jeden temat, nieobecny w pozostałych - stanowisko rodziców...
-
Ale dałaś argument "stary"...ale ciągle i jakże jary! Jeżeli "Carol" jest równie "żwawa" i głęboka, co " Dziewczyna", to ja dziękuję :P
-
a ja żałuję, że nie poszłam , chętnie bym obejrzała , zachęciły mnie już wczesniej recenzje , które lubię czytać
mag zauważyłam, że nominowaną do Oscara była Saoirse Ronan za film Brooklyn -to gra tej wówczas dziewczynki tak bardzo mną wstrząsnęła w filmie "Nostalgia" o którym rozmawiałyśmy Bystrej
-
Nostalgię anioła czytałam i film ogladałam - i powiem jak koza, ze książka była lepsza - choć też jakoś specjalnie mnię nie powaliła ;D
natomiast Saoirse Ronan bardzo dobrą młodą aktorką jezd :oklaski:
podobała mi się też bardzo w Hannie, Jeżeli nadejdzie jutro :)
-
No tak, zapomniałam , ze to "Nostalgia anioła" :) , ja z tych nadmiernie przeżywających jak wiecie , żadnych okrucieństw wolę nie oglądac , "mocnych" filmow tez nie, bo potem mam koszmary. ( w ostatnim zębowym stresie wystarczył obejrzany "Loft" by mnie cos dusiło i goniło w nocy !!:)
Oj, "Nostalgia anioła" bardzo i na długo mną poruszyła .
Ja to chyba całkowicie przerzucę się na komedie.
-
pamiętam Amorku,
a to ta sama dziewczynka, co grała w "Pokucie" - dobra jest :)
tylko nie wiem, czy chcę oglądać ten Brooklyn, to znaczy niekoniecznie w kinie 8)
za to "Pokój" obejrzę dziś, z Oscarem za pierwszoplanową rolę - napiszę, czy wg mnie słusznym ;D
wracając do "Dziewczyny z portretu" - Perło, film nie był żwawy, ale na pewno nie płytki - mnie mocno poruszyła ta historia i ledwo widziałam zza niej całą scenografię i malarskość, choć i one wpłynęły na pewno na mój odbiór,
poza tym temat - przy zerowej wtedy wiedzy medycznej w tym temacie - nawet szkoda gadać...
no i uważam, że bardzo wiarygodnie i po mistrzowsku poprowadzona jest przemiana głównego bohatera, co jest pewnie zasługą Eddiego R
-
za to "Pokój" obejrzę dziś, z Oscarem za pierwszoplanową rolę - napiszę, czy wg mnie słusznym ;D
wg mnie nie
za to dałabym Oskara aktorowi dziecięcemu 8)
Oskara też bym di Caprio za Zjawę nie dała - za wiele tam się nie "nagrał" poza tym, że musiał sie męczyć w ekstremalnych warunkach
Oskara bym dała z drugoplanową Tomowi Hardy, aktor, który dostał Oskara za drugoplanową w Moście szpiegów też mi się podobał ale Hardy zdecydowanie bardziej
ps. zapomniałam o Pokucie - fakt tam też była świetna
-
no_no Anioł
chłopak w "Pokoju" był świetny (a może i to za mało powiedziane)
ale ja to sie nie znam na aktorach i aktorkach
he_he, wiecie, ze ja tylko Olbrychskiego rozpoznaje z nazwiska ;D (dodam jeszcze Gajosa i Kobuszewskiego, a ostatnimi czasy i Kreiga rozpoznaje, a to dzięki Pilotowi, który onego czasu sporo zgadywanek dawał/odgadywał z Kreigiem w roli głównej ;) )
-
za to "Pokój" obejrzę dziś, z Oscarem za pierwszoplanową rolę - napiszę, czy wg mnie słusznym ;D
wg mnie nie
za to dałabym Oskara aktorowi dziecięcemu 8)
ja też tak uważam, dzisiaj w nocy oglądałam
-
Brooklyn dla mnie film wyciszający ,piękna opowieść o emigracji ,miłości o dojrzewaniu,Saoirse Ronan świetnie zagrała ,mi się bardzo podobał ,historia z happy endem.
-
Czy wiecie , że "Pokój " jest oparty na głośnej historii z Austrii. Pamiętacie tatuśka Frizla , który 23 lata więził w piwnicy swoją córkę i wspólne z nią dzieci ? ILe razy jadę na narty, przejeżdżam niedaleko St.Polten i przypomina mi się ten koszmar.
Mag, niedawno skojarzyłam :) , że Ronan i w świetnej jak dla mnie "Pokucie" grała . TYlko własnie "Nostalgia anioła " wgryzła mi się w psychikę dlatego wciąż do niej wracam. :)
-
Amorku
na podstawie historii Fritzla powstał film dokumentalny pt.: Potwór z Amstetten
a fabularny film to 3096 dni
ten film podobny jest pod względem tematyki - ale historia jednak zupełnie inna ....
ale wiadomo, że skojarzenia same się nasuwają
-
O dzięki Wam wszystkim za recenzje, widzę, że mam co nadrabiać i bardzo fajnie :)
-
Czy wiecie , że "Pokój " jest oparty na głośnej historii z Austrii. Pamiętacie tatuśka Frizla , który 23 lata więził w piwnicy swoją córkę i wspólne z nią dzieci ? ILe razy jadę na narty, przejeżdżam niedaleko St.Polten i przypomina mi się ten koszmar.
Mag, niedawno skojarzyłam :) , że Ronan i w świetnej jak dla mnie "Pokucie" grała . TYlko własnie "Nostalgia anioła " wgryzła mi się w psychikę dlatego wciąż do niej wracam. :)
Ten facet to zwierze,ale dla mnie żona jego jest podobna.Pozwoliła na takie rzeczy i nikomu nie zgłosiła.
-
Aniele pogmatwały ci się historie "Potwora... " obejrzałam jakiś czas temu." 3096 dni" to o Nataszy Kampush , którą od jej 8 czy 10 roku zycia przez prawie 10 lat więził inny dewiant ( niespokrewniony z nią , upolował sobie dziewczynkę)- tez widziałam jak i czytałam książkę w tytule z jej imieniem i nazwiskiem . Te dwa dramaty rozegrały się w Austrii.
Gdzieś wyczytałam i wysłuchałam , że "Pokoj " bazuje na historii więzionej córki Frizla.
-
też wyczytalam tak jak Amor
oooooooo np tutaj
"Pokój" wywodzi się z opublikowanej w 2010 r. powieści Emmy Donoghue, 47-letniej Irlandki żyjącej w Kanadzie. Książka, zainspirowana przez postać najmłodszego z dzieci Austriaczki Elisabeth Fritzl, spłodzonych przez przetrzymującego ją w piwnicy ojca, znalazła się w finałowej rozgrywce o Nagrodę Bookera. Donoghue na jej podstawie napisała scenariusz, za który nominowano ją do Oscara.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75475,19675152,oscary-2016-porwana-brie-larson-i-kanadyjski-fritzl-w-filmie.html#ixzz429lqNuuo
aaaaaa dzisiaj obejrzałam dramat innej kobiety - polecam francuski film "Zabiłam, aby żyć" (Amor, Ty nie oglądaj, bo spać nie bedziesz mogła ;) )
W ostatnim czasie bardzo "podchodzi mi" kino francuskie. Wcześniej omijałam je szerokim łukiem.
-
no faktycznie mi się historie popiermandoliły - doczytałam se przed kwilom w necie
po obejrzeniu Pokoju - trochę czytałam o tym filmie i nie dotarłam do tej wzmianki, o której pisze TOJKA - widac cienki bolek ze mnię sie zrobił :P
-
czyli że "Pokój" to jednak nie jest historia prawdziwa, tylko luźno oparta na historii więzionych kobiet?
książki nie czytałam, scenariusz do filmu napisała jej autorka - Emma Donaghue
a film mocno wali po głowie, trudno sobie wyobrazić taki horror!
młody wypadł rewelacyjnie, ale to raczej zasługa jego autentyczności niż prawdziwego grania - a rola kobieca świetna, nie wiem czy lepsza od innych nominowanych do Oscara, bo mi ciągle w głowie mąciło podobieństwo niejakie, upierdliwe na pewno, do prawie_aktorki polskiej - Nieśpielak Aleksandry, tak że nie wypowiem się :-X
nie wiem też, czy to był lepszy film niż te dwa, o których pisałam wczoraj - na pewno inny
-
"Pokoju" jeszcze nie zobaczyłam; mam w planie. Natomiast co do 'Carol" - zgadzam się ze wszytkom, co napisane powyżej; i gra, i nastrój, i epoka… Po prostu odkryłam, że ja mam niejaki problem z miłością lesbijską ;D Co ciekawe - miłość gejowska dla mnie wręcz fascynująca ;) Hm… a może jednak z moją orientacją jest coś_nie_tak ???
Muszę nad tym dokładniej pomyśleć :D
-
Agawa czyli masz tak jak faceci, tylko że odwrotnie :P
"Pokój" obejrzałam, za tydzień nie będę pamiętać czy go wogle oglądałam, albo ja się wyprałam z emocji, albo czegoś zabrakło, dzieciak grał świetnie, ale ta babka - przeciętnie
-
BYłam kiedyś w kinie z koleżanką i jej mężem na filmie Almodovara "Złe wychowanie" . Zniesmaczały mnie sceny gejowskie( Almodowar potrafi ) , ale to co wyprawiał mąż koleżanki to przechodziło ludzkie pojęcie. KIlka razy się zrywał by wyjść z kina , rżałysmy z niego i na siłę zatrzymywały. Potem długo miał do nas pretensje za swoją traumę. Jednak dla mnie bardziej obrzydliwe były sceny ksiądz, a dzieci. Te guziki w sutannie !!! Temat z oscarowego "Spotlight " nie jest niczym nowym w kinie i w życiu niestety.
Co do "Pokoju" to oczywiście fabuła tylko lekko opiera się o sprawę Frizla, to tez miałam na myśli.
-
Chciałam powiedzieć, że Eddie z "Portretu" jest fantastyczny!!! Wiecie, że był (jest?) modelem?
https://pl.pinterest.com/pin/205265695493155721/
Ale ta laska wkurzała mnie bardzo, egzaltacja, nadgorliwość...nie lubię takiej gry, po prostu.
Dla mnie byłoby super, gdyby ten film robili Duńczycy, albo Francuzi. Z Eddim...Wtedy to byłoby kino!
-
że modelem jest to nie wiedziałam - bo taką urodę ma trochę niewyględną,
choć jak zerknęłam na fotki, to jakoś nie wygląda na nich jak w filmach - mówiłam już tyle razy, że fotografia kłamie ;D
a laska jest Dunką - widziałam ją w duńskim filmie "Kochanek królowej" - miała tam królewski romans z cudnym Madsem Mikkelsenem - on mi się bardziej podoba od Eddiego ;D
-
też bardzo lubiem MM - teraz oglądam serial Hannibal - super gra Lectera - choć serial troszkę obrzydliwy :P
Eddiego zresztom też lubiem :)
-
Miałam już w ogóle nie pić przed wyjazdem, ale jednak odpaliliśmy z Markiem wino.
"Pokój" mnie trochę rozstroił..może to nie był wulkaniczny wstrząs, ale kilka scen...np. ta na samochodzie, no latałam po kanapie.
Dobre kino. I pytanie: jak to możliwe, że nie przyznają Oskara w kategorii: aktor nieletni?!To skandal w tym przypadku. Główna bohaterka bardzo dobra, ale przyznajcie...blednie przy grze chłopca. Zero fałszu, niezwykłe środki wyrazu, ależ talent!
Jednak na razie, ze wszystkich pięciu obejrzanych przeze mnie oskarowych filmów, "Spotlight" jakoś do mnie najbardziej przemówił .
-
też bardzo lubiem MM - teraz oglądam serial Hannibal - super gra Lectera - choć serial troszkę obrzydliwy :P
a widzieliśta jego brata ? mhmrrrmh ;)
-
Właśnie skończyłam po raz kolejny oglądać "9 kompanię" - to chyba jeden z najlepszych filmów tego gatunku, i choć nie trzyma się do końca faktów historycznych to jest moim zdaniem bardzo realistyczny
-
to prawda, świetny film!
i muzyka też daje po łbie
-
Muzyka jest absolutnie genialna
https://www.youtube.com/watch?v=oplVrmu712g
-
znam niemal na pamięć :)
-
znam niemal na pamięć :)
o_to_to :)
-
znam niemal na pamięć :)
o_to_to :)
... super jest :)
-
W czasie bitwy o wzgórze 3234 w rzeczywistości zginało 6 Rosjan i około 200 "Czarnych bocianów"
-
a ja ani filmu nie oglądałam
ani muzyki nie znam
trza będzie nadrobić
-
Koniecznie
-
Tojka, ja tak samo
wpisuję go na listę filmów do obejrzenia
dzięki za polecenie kolejnego tytułu :)
-
Jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to gorąco polecam nominowany do Oscara film "Timbuktu" w reż. A Sissako.
Dla mnie jest to film szczególnie bliski, bo od tytułowego Timbuktu dzieliło nas raptem kilkaset kilometrów, ale dojechać się tam nie udało. Dwa tygodnie po naszej wyprawie wybuchło powstanie Narodowego Ruchu Wyzwolenia Azawad.
Nie jest to lekki film, ale zmusza do refleksji.
(http://1.fwcdn.pl/po/93/54/709354/7690422.3.jpg)
-
Wróciłam z "Mamy" https://www.youtube.com/watch?v=2rGPPW8Dx1U
Jestem jakieś 20 dkg lżejsza i nieco odwodniona...
-
tak? a ja jakoś nie - pisałam w grudniu o nim:
byłam dziś na filmie z Penelopą Cruz, bo ją lubię,
i dlatego, że grała bohaterkę o imieniu Magda,
i dlatego, że ona - bohaterka - na raka piersi zachorowała
film nieprawdziwy, ale ładny :D
pewnie ta nieprawdziwość wynikała z poetyki filmu, a może ja skażona jednak jestem tematem - bo dziwnie mi wyglądało, gdy bohaterka za długo chodziła najpierw w wyliniałej fryzurze, a potem w peruce - mając już fajne krótkie włosy,
dziwnie wyglądało, jak silikonową pierś wkładała w kostium przy ludziach na plaży,
i dziwnie gdy jej ginekolog i raka jej wykrył i ją leczył chemią i ją potem operował... śpiewając przy tym ;D
i dziwnie było, gdy nie leczyli jej gdy była w ciąży, a przecież wiadomo, że można
a nieprawdziwość tego filmu podkreślała boleśnie prawdziwość innego filmu, który obejrzałam w kompie, dwa dni temu,
a grał w nim Javier Bardem - prywatnie mąż Penelopy - i też tam chorował na raka, i też miał dzieci samotnie...
tylko, że film z Bardemem był prawdziwy do bólu, a może nawet nadprawdziwy! mimo że czasami ocierał się o nadprzyrodzoność!
ech - ale obejrzyjcie oba - tez z Penelopą pod tytułem "Mama" i ten z jej mężem: "Biutiful"
a ja do kompletu obejrzę sobie jeszcze kiedyś "Chemię", która opowiada historię innej Magdy...
i obiecuję niebawem o Chemii napisać, bom widziała
-
Z założenia nie chodzę na filmy o raku.
-
Właśnie chciałam wczoraj napisać, że podziwiam mag. Ja ciągle nie mogę. Wyszłabym z kina zmęczona, lub co gorsze - chora… Choć gry ulubionych aktorów jestem ciekawa :)
-
Ja jakoś do Chemii podchodzę, jak przysłowiowy pies do jeża. To pewnie efekt poksiążkowy.
Nie, nie mam urazu. W trakcie chemii po raz pierwszy oglądałam piękny i zabawny film z uroczą Kate Hudson https://www.youtube.com/watch?v=Qa__j0x5rCo
Mama, tak, masz rację mag, film nieprawdziwy. Bo bardzo bym chciała aby szpital publiczny w Polsce był tak pusty, przyjazny. Ładowanie chemii przedoperacyjne w rękę po zdrowej stronie też mi jakoś nie idzie w parze z polskimi praktykami. No i śpiewanie przed operacją to zupełnie bajkowa fantasmagoria. Choć, miło by było, gdyby mój dowcipny dr śpiewał ;-)
-
Oglądałam Chemie i mnie nie zachwycił ten film. Byl dziwny. Mnie oglądanie filmów o raku jakos nie przeraza. Film jak film.
-
śpiewanie przed operacją to zupełnie bajkowa fantasmagoria.
doktór, który ciachał mi woreczek recytował wierszyki Brzechwy :P >:D :D, a w tle leciały jakieś tanga argentyńskie O0
-
byłam dzisiaj na "Niewinnych" i gorąco polecam ten film!
Agata Kulesza znowu rewelacyjna, Agata Buzek też dobra, no i młoda francuska aktorka Lou de Laage świetnie gra
film trudny, temat do rozmyśleń i dyskusji, ale zakończenie optymistyczne
-
czytałam o niezłej awanturze nt tego filmu - że nie oparty na faktach, że przeinaczenia, przekłamania etc. Jedynie mnie zachęciło do obejrzenia :) Kuleszę zawsze :) Byleby tylko nie w Web Therapy ::) >:(
-
byłam dziś na filmie "Spotlight"
i od razu musiałam napić się wina, dużo!
przerażająca historia,
wielkie wrażenie wywarły na mnie końcowe napisy, gdy na ekranie pojawia się spis miast, w których publikacja artykułu o pedofilii w kościele wywołała burzę... i lista zdaje się nie mieć końca, wychodzi poza Amerykę, obejmuje cały świat...
film trwa dwie godziny i pokazuje czystą robotę reporterską, czyli gadają, gadają, gadają...
nuda - można pomyśleć, a nie nudzisz się ani sekundy!
ja bardzo polecam, a tu artykuł o tym:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,127763,19771683,slowo-molestowac-usypia-czujnosc.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_wysokieobcasy (http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,127763,19771683,slowo-molestowac-usypia-czujnosc.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_wysokieobcasy)
-
i na tej liście jest Poznań
-
aniołku, naprawdę :o
i jat tu iść dzisiaj do kościoła...
mag, widziałam film i mogę się podpisać pod Twoimi słowami
polecałam już wyżej "Niewinne", dopiszę, że na pewno spodobają Ci się w tym filmie zdjęcia, no i to, że aktorki grają właściwie tylko twarzami, ale za to jak grają :oklaski:
-
tak Beciu, mama zamiar iść na ten film, choć Twój poprzedni wpis mnie troszkę zmierził,
bo pisać komuś kto filmu nie widział, że "dobrze się kończy" to nie jest dobry pomysł ;)
-
sorki, poprawię się :-[ :-*
jestem prostą księgową i nie umiem pisać o filmach tak pięknie jak Ty :)
chociaż to przecież oczywiste, że nie powinno sie zdradzać zakończenia...
krytykiem filmowym i literackim powinnaś zostać!
zawsze z podziwem czytam Twoje recenzje :oklaski:
-
e tam, krytykiem to ja już jestem (tylko nie filmowym ani literackim) (http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech.gif)
a filmy bardzo lubię oglądać i tyle
-
:D
-
tak Beciu, mama bo pisać komuś kto filmu nie widział, że "dobrze się kończy" to nie jest dobry pomysł ;)
dla mnie akurat bardzo dobry xhc chociaż i tak nie pojdę oglądac tych gwałtow bo delikates jestem i tak miewam koszmary( dziś na ten przykład oberwałam siekierą >:()
-
Amorku, w filmie nie ma scen gwałtu na zakonnicach...
-
ooo dzięki, ulżyło mi , może jednak się zdecyduję obejrzeć
-
"Spotlight" obejrzałam z tzw. zapartym tchem jakiś czas temu ,ponownie po Oscarach i tak samo ciekawy,temat poruszony moim zdaniem potrzebny nagłośnienia,
wczoraj oglądałam rozmowy twórców "Niewinnych" i urywki z planu,też wydaje się mocny ,reżyserka bardzo chwaliła grę polskich aktorek ,a aktorki z wielkim przejęciem o swoich rolach opowiadały ,myślę że wart obejrzenia
-
madzia, na jakim kanale oglądałaś rozmowy o "Niewinnych"?
-
canal+ http://www.canalplus.pl/film-aktualnosci-filmoweplus_36509 ale jeszcze na którymś kanale ale nie pamiętam którym :(
ooo znalazłam coś w necie http://www.sfp.org.pl/wydarzenia,5,22817,1111,1,Ten-temat-mna-wstrzasnal.html
-
madzia, dziękuję :)
-
oglądałyście w poniedziałek w TVP1?
https://www.youtube.com/watch?v=6Z7wP-tH8vY
jeśli nie, to polecam
-
Kurcze...przyłapuję się, że w ogóle nie oglądam państwowej tv...nawet ukochanej Kultury. I w ogóle, coraz rzadziej włączam telewizor. Ale na szczęście jest internet, więc fajnie jak rzucicie pomysł :)
-
kto nie widział, a chce zobaczyć - na tvn leci "Grawitacja"
-
a kto lubi inne klimaty, na TVP KULTURA nagrodzona Złotą Palmą " Miłość"
-
właśnie na canale+film zaczął się film, kóry bardzo polecam DZIKA DROGA. Wczoraj obejrzałam go, ale od pewnego momentu, naprawdę warto...
-
niestety nie obejrzę, nie mam canal+ ...
-
http://www.filmweb.pl/video/zwiastun/nr+1+%28polski%29-38513 (http://www.filmweb.pl/video/zwiastun/nr+1+%28polski%29-38513)
Jestem bardzo tego filmu ciekawa. Już jutro :)
-
na TVP2 właśnie leci polecany przez Was "Pod Mocnym Aniołem"
......
do Agawy:
w takim razie chyba nie będę oglądać, zwłaszcza dzisiaj, po wyczerpującym dniu...
-
miałam po nim tygodniową depresję…
-
Pod Mocnym Aniołem mało relaksacyjny,Body ciało za drugim podejściem obejrzałam/nie łatwy film/ :)
-
Opowieść i miłości i mroku.
Czekałam na ten film. Nie zawiodłam się. Piękna opowieść pokazana delikatnie, półsłowami, muzyką, emocjami, absolutnie fantastycznymi zdjęciami. Po prostu świetne kino z miejscem dla widza na jego skojarzenia, metafory, jego myślenie.
No i sama Natalie Portman - piękna, ujmująca, mądra.
Dla mnie smak dodatkowy - od dawna interesuję się historią narodu żydowskiego, a intymna historia Amosa Oza i samej Portman dodała koloru temu wszystkiemu co już wiem.
-
W ramach nauki hiszpańskiego od czasu do czasu sobie zapuszczam jakis film i tak trafilam na to cudo: https://www.youtube.com/watch?v=zIcN9cfPfyE&nohtml5=False
Film jest po francusku, ale ma napisy. Nie wiem czy jest w jakichs innych wersjach językowych, nawet nie mogłam się zorientować czy powieść na podstawie ktorej go nakręcono opisuje autentyczne wydarzenia. Mysle jednak, że nie ma znaczenia czy historia żydowskiej dziewczynki zyjacej z wilkami jest prawdziwa. Tak wygląda życie wielu dzieci osieroconych, porzuconych czy zaniedbanych, ktore walczą o przetrwanie, szczególnie podczas różnych zawirowań historycznych.
Piękny i wstrżsający! Podejrzewam, że w polskiej telewizji go raczej nie pokażą :-X
-
Obejrzałam wczoraj "Afonię i pszczoły" i trwam w zachwyceniu. Co za klimat, wspaniałe zdjęcia, tajemnica, niejednoznaczność
nie widziałam początku, chyba muszę obejrzeć ten film jeszcze raz
-
Ogladałam dwa razy i za każdym razem, trzymał w napięciu i zachwycał
-
Dana, jak zrozumiałaś scenę z odgryzieniem języka?
czy Afonia dlatego to zrobiła, że chciała dotrzymać obietnicy? chyba nie, za proste rozwiązanie
wg mnie sceny w filmie są pomieszane i ona odgryza sobie język po śmierci Rosjanina, by już nigdy nie powiedzieć do nikogo "kocham", a może po to, by ukarać Rafała, dla którego ona była językiem, łącznikiem z innymi ludźmi?
a może zrozumiała, kim był Rosjanin i czym się zajmował i chciała ukarać siebie za "niewłaściwą" miłość?
-
widziałam ten film już klika razy (na moim biurku stoi wydanie DVD)
przyznam, że bardzo rzadko oglądam jakiś film drugi raz,
ale w tym jestem niezmiennie zakochana od premiery w 2009 i wielokrotnie tu o tym pisałam,
mam nadzieję, że pamiętacie 8)
Kelu, wydaje mi się, że w tym filmie wszystko dzieje się chronologicznie,
a dlaczego odgryzła sobie język? wszystkie wymienione przez Ciebie powody mogą być prawdziwe - ja za każdym oglądaniem mam inne przemyślenia :)
-
Dotrzymanie obietnicy wydaje się sensownym wytłumaczeniem, do tego wściekłość, że pokochała takiego drania i ją wyładowała na sobie. Z Rafałem, którego językiem była, bym nie wiązała.
-
W ramach nauki hiszpańskiego...
Braja polecam http://www.rtve.es/television/espanoles-en-el-mundo/. Dużo filmików krótkich czy dłuższych o Hiszpanach mieszkających w różnych zakątkach świata. Ciekawe :)
-
A widziałyście film "Mustang"? Dostałam polecenie, coby obejrzeć… https://www.youtube.com/watch?v=ABNB3zw5BAo (https://www.youtube.com/watch?v=ABNB3zw5BAo)… coby młodych zrozumieć ;)
-
jeszcze nie, ale mam w planie
to chyba nie tylko o młodość tu chodzi ale i o wolność
-
Daj znać, jak obejrzysz. Może mi się uda w tym tyg; pogadamy :)
-
jakby ktoś nie widział to dziś w TVP2 o godz 22.50 "Sierpień w hrabstwie Osage"
-
Ło_matko, zmusiłam ongiś przyjaciółki, żebyśmy przed piwkiem poszły się odchamić do kina właśnie na "Sierpień..." - do dziś mi go wypominają ::(( xhc
-
Znakomity. Choć nie na babski wesoły wieczór ;) Raczej na wieczór babski typu: w życiu mi nie wyszło, ale mogę się pocieszyć, że inni mają gorzej :P
-
Znakomity. Choć nie na babski wesoły wieczór ;)
Ano właśnie - a ja tego nie wiedziałam ;)
-
ja też byłam kiedyś na tym nie wiedząc jaki to film, obsada była argumentem i chęć pójscia do kina :), byliśmy zaskoczeni, ale film był wart zobaczenia.Szkoda, że tak późno, bo chętnie jeszcze raz bym go zobaczyła
-
Obejrzałam, świetny, a Meryl jak zwykle znakomita :oklaski:
-
przed chwilą przełączając kanały w tv trafiłam na Dom Dusz na TVP 1
-
Becia, zaczęłam oglądać dze względu na Meryl Streep. Mag warto ?
-
o, bardzo
a książkę jeszcze bardziej!
-
no ja też zobaczyłam Meryl i już dalej nie skakałam po kanałach :P
tytuł znajomy, ale nie potrafię sobie przypomnieć, czy czytałam książkę...
-
film widziałam - fajny :)
książkę (Dom duchów) czytałam - jeszcze fajniejsza :)
-
Dzięki, oglądam :)
-
Arn Templariusz to film, który dziś obejrzałam. Żałuję, że w marnej wersji
-
Aminda też oglądałam. Wydaje mi się ze są chyba dwie części tego.
-
Z tego co wyczytałam, to chyba ten który ja obejrzałam był kompilacją dwóch części. Chętnie kiedyś obejrzę zestaw, byle w lepszej jakości. A jak Tobie się podobał?
-
zaczynam oglądać polecany przez Aminde film
najpierw poczytałam recenzje - są niezłe
-
a ja dziś widziałam film "Sufrażystka" - niby z Meryl Streep, ale było jej tyle, co na lekarstwo ;)
i powiem Wam, że bardzo zdziwiona byłam, jak się okazało, że w Polsce kobiety uzyskały prawa wyborcze w 1918 - podczas gdy w Szwajcarii w 1971!
cieszę się, że urodziłam się jako wolna kobieta, choć to temat szeroki i głęboki ;)
-
O uzyskaniu praw wyborczych dla kobiet wiedziałam, bo ja feministka douczona ;) Pierwsze całe państwo, które wprowadziło czynne prawa wyborcze dla kobiet, to Nowa Zelandia, chyba w 1893, ale nie chce mi się szukać; wcześniej w jakimś jednym stanie w USA. A i Polska w chlubnej czołówce w tej sprawie :)
Filmu ciągle nie zobaczyłam; odłożony na czas wakacyjny ;) jak kilka innych :)
-
Aminda mnie się Templariusze podobaly. Zaciekawil mnie pamiętam.
-
No to cieszę się Nastia :D
Wczoraj obejrzałam film polecany przez Mag- Biutiful. Przed snem. Nie polecam. Tzn. film polecam, ale nie przed snem. Jeszcze mnie trzyma
-
aminda obejrzalam zwiastun i ... mocny film musi byc.
moze w sobote sie na niego zdecyduje. Oczywiscie sama obejrze bo odkad zachorowalam to mąż nie lubi filmów o skorupiakach :)
-
Bylam dzisiaj w kinie.
Co samo w sobie jest ewenementem, bo nadal mnie boli, a i od dawna nie doświadczyłam czegoś "zwyczajnie fajnego".
#WszystkoGra obejrzałam.
I nie bardzo wiem, co napisać.
Pierwszy raz widziałam film w tego typu formacie.
Ne ukrywam, że zachętą była muzyka oczywiście ;)
Nie spodziewałam się, że takie utwory-symbole można zrobić w takiej aranżacji.
I przypomniało mi się, jak kiedyś zrobiłam paschę, taką prawdziwą, a moja mama powiedziała, że nie może się zdecydować, czy jej to smakuje, czy nie.
Mam tak samo z tym filmem.
Chociaż nie uważam czasu za stracony.
Aaa, i za młodością zatęskniłam..
-
oooo
ja też przed kwilom z tego filma wróconam
mi aranżacje piosenek bardzo ale to bardzo sie podobały - choć czasem wg mnie piosenki były dobrane trochę od czapy do akcji filmu
ale gieneralnie mocno na plus ....
jakiś czas temu oglądałam Córki dancingu - dla mnie bomba - zupełnie odjechany no i muza super
-
oglądacie "Śmierć rotmistrza Pileckiego""?
-
jakiś czas temu oglądałam Córki dancingu - dla mnie bomba - zupełnie odjechany no i muza super
obejrzałam dzisiaj - taki se, przysnęłam ;)
oglądacie "Śmierć rotmistrza Pileckiego""?
obejrzałam kiedyś_kiedyś - bardzo mi się film podobał
ale to jest film z gatunku: oglądam jeden raz
-
kto jeszcze nie widział... właśnie na tvn7 zaczął się film Monachium
-
o 22:35 na II TVP poleci Obce ciało Zanussiego. Nie oglądałam i zamierzam obejrzeć.
-
mam nadzieję, że przeczytasz to po filmie:
porażka moim zdaniem, na całego!
-
sobie nagrywam
opinie są podzielone
sam Zannusi w jakimś wywiadzie bardzo się użalał, za tak zjechano tego filma
-
A ja dostałam od rodziców kasę i mam zabrać klasę, 12-latki, do kina, no i na co?
Alicja - dla nich nuda, Angry birds - nuda, chłopaki by chcieli Warcraft, babeczki niby wolą X-Mena (obydwa od 12 lat) ::(( Tak czy siak do kitu... >:( Ma ktoś w domu 12-latki, hę?
-
nasi byli na ninjach ;)
-
Obie pcie się skrzywiły i na ninje ::)
-
eeeeeeeeeeeee no to więcej nic nie leci ;)
a musicie iśc do kina ??? a nie lepiej na lody ;)
-
Na lody mamy kasę extra :)
-
mam nadzieję, że przeczytasz to po filmie:
porażka moim zdaniem, na całego!
przeczytałam przed i to tym bardziej mnie zachęciło do obejrzenia, nawet na wszelki wypadek nagrałam, gdyby mi się przysnęło
Nie przysnęłam, obejrzałam z zaciekawieniem i nie żałuję. Trawię, nie powiem, czy porażka, bo nie jestem filmoznawcą, ale mnie się podobał, choć może ciut przerysowany w postawach
-
największe moje rozczarowanie to najnowszy film Zanussiego - "Obce ciało" - mam wielką prośbę do każdego, kto film widział, by mi wytłumaczył co miał na myśli pan reżyser, bo ja siedziałam w kinie, szczęka opadała mi coraz niżej, czekałam na to coś, co we mnie pozostanie po projekcji i będzie mnie prowokowało do przemyśleń... a pozostało jedynie pytanie: po co Zanussi nakręcił ten film? PO CO?
a jeszcze ta przedpremierowa afera, że feministki zablokowały kręcenie tego filmu?
matusiu kochana! jakaś paranoja ::((
jedno zdanie pozytywne: bardzo podobała mi się Agata Buzek - choć coraz chudsza się zdaje :)
pozwoliłam sobie zacytować moją opinię o filmie Zanussiego (a się naszukałam!!!), bo teraz może, skoro Wam się podobał, odpowiecie na moje pytanie :D
-
Filmu nie widziałam, pewnie w wakacje zanotuję do obejrzenia - z powodu Agaty Buzek; lubię ją bardzo, choć rzeczywiście coś zbyt wychudzona coraz bardziej...
-
na TVP Kultura właśnie leci "Papusza"
-
Miałam wczoraj okazję zobaczyć na ABC kultura film "Zjazd absolwentow" szwedzkiej artystki A. Odele. Mocna rzecz , która spowodowała u mnie bezsennośc. Rezyserka gra tez w filmie samą siebie , a porusza temat przemocy jakiej sama doznała w szkole ( gimnazjum i liceum) od swych kolegow . Brrr , dla mnie niesamowity, przeciekawy i jakze fantastyczny pomysł na konfrontację ze złem. Dzis była powtorka , jakby kto miał okazję jutro tez będzie.
-
Jeżu....przez to Euro, nie mam szans na żadne kino! Teraz mecz, a nawet dwa mecze, bo chłopaki oglądają równoległe rozgrywki!!! Podłączone dwa duże telewizory, obok siebie! Koledzy twierdzą, że nigdy u nikogo nie mieli takiego komfortu i że już wszystkie Eura i Mundiale mają być u nas 8) Matko moja... :o
-
Amorku,w podobnym klimacie, ta sama tematyka, też szwedzki : "Zło" Mikaela Hafstroma. Mocne, dające do myślenia kino, polecam. Perła u mnie to samo! Ale jeden tv tylko u nas, przed meczem udało mi się namówić mego na film " Karbala". Teraz to będziesz miała kolejne za dwa lata rozrywki meczowe :D
-
"Zło" to bardzo dobry film, tematyka zblizona , jest o wiele bardziej brutalny . Mnie w "Zjexdzie absolwentow" zachwycił sposób pokazania problemu. Przypominało to rodzaj performensu sprawiającego wrażenie , ze sama w nim uczestniczę. TO bardziej psychologiczny film , tak przynajmniej ja go widzę.
TYlko pomyłka- jest na Ale kino + :) ( nagrałam sobie i nie potrafiam oprzeć się pokusie ponownego obejrzenia :))
-
Będę musiała upolować go i zobaczyć. Bardzo lubię psychologiczne filmy, wymuszające na nas myślenie, przeżywanie i wyciąganie wniosków :)
-
I takowe ksionżki ;)
-
nie mogę się doczekać:
https://www.youtube.com/watch?v=eJtMpZFVQ2w&feature=share (https://www.youtube.com/watch?v=eJtMpZFVQ2w&feature=share)
-
Ja też!!!! W 0:41 s zwiastunu, mój ukochany obraz,(ten po prawej), wisi na Zamku w Sanoku. O jeju,aż się trzęsę! Byle rozczarowania nie było...
-
nie zaglądałam tu wcześniej i właśnie się dowiedziałam, i przybiegłam zwiastun wkleić - a tu jest :)
Czekam, czekam :) Jak ja lubię mieć tak na co czekać :)
-
och..ja też
dopiero czytałam dziennik... mnx
-
byłam dzisiaj na "Niewinnych" i gorąco polecam ten film!
a ja dopiero dzisiaj obejrzałam "Niewinne" - film oparty na faktach (choć doczytałam, że bardzo mało tam faktów, a mnóstwo wyobraźni autorki)
i podobnie jak Becia - polecam - świetny film.
Nie wiem czemu w niektórych recenzjach porównują "Niewinne" i "Ida" - owszem czasy powojennej Polski, zakonnice, Kulesza - ale na tym się podobieństwo kończy. Po mojemu "Niewinne" lepsze niż "Ida"
-
Szwedzka propozycja : " Gra" Ruben Ostlund. Inspirowany prawdziwą historią, reżyser analizuje zjawisko rasizmu i przemocy wśród dzieci. Według mnie bardzo dobre kino, warte poświęcenia 117 minut. Może niektórych szokować, niektórych bulwersować, ale ocena i wnioski należą do każdego z osobna.
-
na TVP 2 fajny babski film ,w sam raz na letni wieczór,dopiero się zaczął :D
-
W ubiegłym tygodniu widziałam film Mustang. Nie miałam czasu, by podzielić się wrażeniami od razu.
Trawię go nadal. Małe studyjne kino "Malta" (gorąco polecam, zero reklam, film od razu). Być może kinomanki dawno go widziały. J rzadko nawiedzam kino i cieszę się, że czas dla mnie nie stracony. Film ciężki, ale bardzo go polecam
-
Wlasnie sie skonczyl film Komasy " Powstanie warszawskie" poryczalam się
-
no, ja się nie dziwię, widziałam w kinie...
-
fajny film dzisiaj widziałam ;)
o przyjaźni, o miłości, o dorastaniu (noooo wiecie, całuski, seks, alkohol ;) ), o narodzinach, o śmierci i o .... raku piersi.
film o raku, jakiego jeszcze nie widziałam
film pełen smutku ale i specyficznego humoru, ; ani humor, ani dramat nie są obok siebie, istnieją jakby jednocześnie; czarna chwila momentalnie zmienia się w jajcarki moment i na odwrót.
i oglądając film, w pewnym momencie widziałam dani, widziałam nasz forumowo_rakowy humor ;)
polecam: " Już za tobą tęsknię"
-
Jeden z lepszych dramatów psychologicznych widziałam wczoraj , z tych, które siedzą i zostają w głowie : "Dom z piasku i mgły". Genialny Ben Kingsley i równie dobra w roli Jennifer Connelly. Nawet mnie twardzielce filmowej poleciały łezki.
-
(...)
"Lewiatan" to film bardzo mocny i aż strach się bać, jeśli TAM tak naprawdę jest, bo oprócz tego, że film mówi nam o tym, że człowiek jest sprawcą największych świństw, to pokazuje nam też kawał rosyjskiej rzeczywistości (tu akurat prowincjonalnej) gdzie ciągle się pije, pali, a korupcja i nadużywanie władzy, to codzienność,
Zwiagincew to świetny i znany reżyser (widziałam tylko "Elenę" i też nie był to film optymistyczny) i w każdym swoim filmie opowiada historie wielowymiarowe, nad którymi myśli się długo po opuszczeniu kina,
(...)
w "Lewiatanie" zachwyciła mnie scenografia - miejscowość, gdzie rzecz się dzieje, to jakaś dziura nad zimnym morzem, wokoło surowe góry, zero zieleni, ledwie kilka zabudowań,
ale dom głównych bohaterów! nie wiem, czy został on stworzony dla celów filmu, czy gdzieś taki stał - ale uwiódł mnie bardzo, miał w sobie coś!
(...)
jeśli macie kanał Ale kino+ to dziś o 20:20 i w niedzielę o 21:10 będzie "Lewiatan"
ja gorąco polecam, bo jw! :D
-
Szykowałam się na dzisiaj, ale chyba nie dam rady do końca go oglądnąć, względy logistyczne niestety ...
-
nagrałam, obejrzałam , jestem poruszona dogłębnie
po twojej mag recenzji- nic dodać, nic ująć, klimat filmu- niesamowity, tereny fascynujące, podobny dom już gdzies na jakimś filmie widziałam
w piątkową noc "wciągnęła" mnie "Dziewczyna z tatuażem" , a "Bez litości " tak wstrząsnął ,ze musiałam przerwac oglądanie ( to była chyba jakas noc filmow z gwałtami brrr)
-
Miało byc cos lekkiego do nauki hiszpanskiego... :'( Piękny film! Ciekawe na ile wiernie odtwarza prawdziwą historię. Tylko za żadne skarby nie mogę znależć ani innej wersji językowej ani żadnej informacji o rezyserze (Hoyatola Seifi), wszystkie linki podają Por mi hermana jako tytuł oryginału, a jakoś wątpię, żeby tak nazwali film Persowie 8)
https://www.youtube.com/watch?v=4Z7CENVqUnM
-
Tojka zainspirowała mnie (dzięki) i obejrzałam "Już za tobą tęsknię". Teraz cieszę się ,że sama, bo tak ok. dwie godziny z okładem przepłakałam (film trwa 152 min). Filmowa beksa jestem, ale żeby aż tyle, to mi się nie zdarzyło nawet na "Gwiazd naszych wina". Wiele wspomnień ożyło. Nie wiem jak po tym bardzo oczyszczającym przeżyciu zasnę (pracę zaczynam 6.45...), ale zupełnie zapomniałam o czasie. Film piękny i godny obejrzenia.
-
Ooo jeeeeny... Obejrzałam prawie caly bo do polowy film " juz za Toba tęsknię". Super film, mimo tragicznego zajscia zdarzeń jakich doswiadczyla bohaterka to film jest z poczuciem humoru, dającym do zrozumienia ze kazda chwile trzeba przeżyć radośnie, tak jakby byla ostatnia.
Bateria mi padła w tablecie kurka >:( i dopiero w domu doogladam bo narazie jestem w połowie tluczenia dziada. :0ulan:
-
Bateria mi padła w tablecie kurka >:( i dopiero w domu doogladam bo narazie jestem w połowie tluczenia dziada. :0ulan:
xhc :oklaski: :0ulan: :-*
-
No i wczoraj doogladalam...
Bardzo ładny film o swiadomym umieraniu, milosci, przyjazni i wielu innych zyciowych problemach wyborach i szczesciu. Wciaga niesamowicie.
Ja moge polecic "Bezcenny dar" np na YouTube. Film o mlodym mezczyznie ktory wypelnia wole testamentu dziadka. Wykonuje wiele zadan na koncu z kazdego z nich dostaje nagrode. Jest tez watek raka u dziewczynki ktora poznaje podczas jednego z zadan.
Na poczatku troche denerwujacu ten facet bo to taki imprezujacy majacy gdzies prace mlodociany. Ale polecam. Film pokazuje jak mozna sie zmienic wchodze w dorosle zycie nie widzac juzmczubka wlasnego nosa.
-
Ja moge polecic "Bezcenny dar" np na YouTube...
W myślach Ci czytam ;-) Wczoraj go znalazłam i zapisałam w ulubionych https://www.youtube.com/watch?v=Q1oTF6C7tdA&spfreload=5
A znalazłam przy okazji oglądania https://www.youtube.com/watch?v=63_lwapPTTY
-
;D zaraz go sobie włączę bo w tv nic nie ma. Dzieki Ancia :-*
-
nie mogę się doczekać:
https://www.youtube.com/watch?v=eJtMpZFVQ2w&feature=share (https://www.youtube.com/watch?v=eJtMpZFVQ2w&feature=share)
doczekałam się - widziałam w niedzielę, po warsztatach jeszcze zaliczyłam kino!
mocne, wraz z książką "Beksińscy. Portret podwójny" (nie wiem, jak by było, gdybym jej nie czytała) film zrobił na mnie ogromne wrażenie,
opowieść o niesamowitych ludziach, którzy byli genialni i jednocześnie mocno inni,
inni na granicy choroby/zaburzenia, albo właściwie dalej niż na granicy...
aktorsko - mistrzostwo świata!
mam tylko jedną obawę: nie wiem, czy Ogrodnik nie przesadził w gestykulacji, no ale nigdy nie widziałam Tomka Beksińskiego w ruchu, znałam tylko jego fotki i głos - to Ogrodnik idealnie oddał!
już po książce Magdy Grzebałkowskiej miałam pełną głowę Beksińskich, teraz jest to jeszcze mocniejsze...
-
Z kina wróciłam około 23.
Wiedziałam, że nie mogę od razu pójść spać, więc włączyłam jakiś odmóżdżacz.
Nie podziałało..
Nie umiem opowiadać o swoich wrażeniach z Ostatniej rodziny.
-
... widziałam w niedzielę, po warsztatach jeszcze zaliczyłam kino!
mocne, wraz z książką "Beksińscy. Portret podwójny" (nie wiem, jak by było, gdybym jej nie czytała) film zrobił na mnie ogromne wrażenie,
opowieść o niesamowitych ludziach, którzy byli genialni i jednocześnie mocno inni,
inni na granicy choroby/zaburzenia, albo właściwie dalej niż na granicy...
...już po książce Magdy Grzebałkowskiej miałam pełną głowę Beksińskich, teraz jest to jeszcze mocniejsze...
[/font][/color][/size]
Przyznaję książka przede mną jeszcze, dlatego mój odbiór jest chyba inny.
Ale za to Starym Beksińskim interesowałam już za jego życia i film zmienił moje wyobrażenie o nim.
Niesamowity człowiek i jego rodzina też, ale czy mocno inny/inni?
Według mojego odbioru, raczej nie.
Dla mnie opowieść o pięknej, kochającej się i troszczącej się o siebie rodzinie.
Film niesamowity, piękny, dający moc przemyśleń, zapadł mocno w moją mózgownicę.
Dzisiaj słuchałam wypowiedzi krytyków na jego temat na tvp kultura i chyba jednak z większością z nich nie zgadzę się.
Najciekawsze jest jednak dla mnie to jak różnie można go postrzegać i np. u mnie wywołał chęć dalszego interesowania się tematem, i chęć przeczytania książki :)
Betty, byłam ciekawa Twojego zdania :)
Dla niezorientowanych to ciąg dalszy małej dyskusji z fb.
-
Mirusiu
Trudno mi się wypowiadać, bo film mocno emocjonalny.
Na samym początku szepnęłam do siostry, że przerażają mnie obrazy Beksińskiego.
A Tomek żył wśród nich od dziecka. A ojciec pytał: Tomciu, który obraz podoba ci się bardziej?
Na pewno miało to wpływ na jego depresję, którą stwierdzono u niego w 7 roku życia (poprawcie, jeśli się mylę).
Matka, która z niesamowitym spokojem znosi męża artystę i syna z problemami psychicznymi.
Ta scena, w której Zdzisław odtrąca Tomka z jego potrzebą przytulenia po śmierci matki..
Nie umiem, nie znajduję słów.
Nadal jestem wstrząśnięta.
-
na fejsie napisałam - tu powtórzę - trochę za mag, trochę z innej perspektywy:
obejrzałam i ryczałam na zmianę z krzykiem ze dwie godziny. Książkę przeczytałam, choć opornie mi szło, natomiast w kinie siedziałam jak przymurowana. Tak: siedzi mocno w głowie. Dla mnie - za mocno.
Pokazanie rodziny od środka okiem kamery, która nie narzuca interpretacji, rodziny niby takiej jak każda, kochającej się, mającej troski, choroby, znajomości, troszczącej się o siebie, a jednocześnie tak bardzo chorej, tak tragicznie chorej, bo śmiertelnie chorej. Śmierć sączyła się z każdego ujęcia, z każdego kąta, gestu. A jednocześnie ludzie w tej rodzinie uzdolnieni i potrafiący swoje talenty pokazywać światu - ale tak zaburzeni na granicy zdrowia i choroby. I dlatego też nie widzący swojej choroby, więc nie mogący poznać jej przyczyny.
Można powiedzieć: fatum, zły los.
Ale trzeba zobaczyć złożoność osobowości Zdzisława wraz z jego niby oswojonym szaleństwem skrytym za intelektualizacjami, a jednocześnie z fascynacją przemocą, gwałtem, agresją, śmiercią, rozpadem, rozkładam. Przedstawiał to jak umiał - na obrazach. I niby miał 'oswojone', potrafił o swoich fantazjach opowiadać (od tego film się zaczyna i na tym konczy), a jednocześnie jedynie w odbiorze widza pozostaje ulotne wrażenie, że on się bardzo niezdrowo ekscytował swoim szaleństwem. Zamknął je głęboko w sobie, wydawać się by mogło, że miał je pod kontrolą. Ale to ono powodowało, że nie mógł być współczującym, odzwierciedlającym ojcem i mężem. Nie znosił dotyku, nie potrafił przytulić. Rzeczy zastępowały mu uczucia. Nie mógł dać synowi nic poza swoimi obrazami; tymi strasznymi obrazami, które pokazywały jego chorą duszę. Gdy szedł do niego z troski, z niepokoju - musiał mieć przedmiot, jakby słowa nie wystarczały, jakby uczucia mogły zaistnieć jedynie przy pretekście. A przecież czuł. Musiał czuć. Tylko nie potrafił sobie dać rady z tym, co czuł.
Zofia - matka. Przepełniona miłością, troską, ale bez granic, ze stłamszoną osobowością, była jedynie do tego, by jej mężczyźni mogli być/żyć/istnieć. I taka naiwna... Taka naiwnie dobra. Gdy ona umarła - oni nie mogli żyć... Przy tym niezwykle, poza możliwością nazwania, zobaczenia, uchwycenia - intruzywna wobec syna. Ona nigdy nie wypuściła go z siebie. Ona jakby widziała go jedynie poprzez siebie i swoje rozumienie świata. Scena, gdy idzie do jego domu pod jego nieobecność i z pedanterią sprząta jego 'brudy' - wstrząsająca. Później Tomasz wpada do jej kuchni i robi klasyczny rozpierdziel. Patrzymy na to z przerażeniem. Czysta agresja. Czyste szaleństwo. Ale gdy zrozumiemy, że on został doprowadzony do tego szaleństwa być może właśnie dlatego, że nie mógł inaczej powiedzieć, aby dała mu wolność, aby 'wyszła' z jego wnętrza - być może wtedy w tym szaleństwie zobaczymy rozpacz człowieka, który nie miał słów, aby wyrazić swój sprzeciw wobec takiej wszechogarniającej intruzji; w dodatku podszytej bezrefleksyjną 'miłością'.
No i Tomasz. Kamera pokazuje nam wiwisekcję psychotycznej depresji. To obraz człowieka w depresji, który pragnie 'nie_być', umrzeć, a w zasadzie zabić jakąś część siebie - może właśnie tą część, którą zawładnęła matka - po to, aby się uwolnić od czegoś, czego nie potrafił nazwać. Nie potrafił stworzyć związku z kobietą. Każda relacja się rozpada. Z rozpaczą poszukuje kobiety, która będzie silna, będzie stawiać granice (których matka nigdy nie stawiała), a jednocześnie te kobiety, które się pojawiają, są też jakby z pogranicza normy i choroby. A może takimi czyni je związek z tak chorym człowiekiem?
Tak, to film, k†óry daje po oczach, a bardziej po mózgu.
-
Aga, Ty umiesz ubrać w słowa to, co ja bym chciała powiedzieć, a nie umiem.
Dwie rzeczy: podczas scen z Tomkiem w studiu zamykałam oczy i czyłam się, jakbym miała znowu naście lat i z namiętnością całymi wieczorami i nieraz nocami słuchałam trójki.
Ogrodnik jak mistrz świetnie odteorzył postać, z głosem włączcie.
Właśnie obejrzałam film na yt - wpiszcie sobie "z wnętrza"
-
Oj, po Waszych recenzjach to ja już nie wiem, czy chcę... ::)
-
Idź. Zobacz. Moim zdaniem warto.
Z tym, że nie jest to film, o którym zapomnisz po wyjściu z kina.
-
i najpierw przeczytaj książkę o nich
-
Hamak - po mojemu: film do zobaczenia, z gatunku: koniecznie ;) Koniecznie z zaplanowaną wódeczką 'po' ;)
Seweryn i Ogrodnik - mistrzostwo aktorskiego świata. Gadałam dziś ze znajomym, który Tomka znał. Zapytałam, czy kreacja przesadzona w środkach. Usłyszałam, że absolutnie nie; że Tomek właśnie taki był. Dokładnie taki.
Znał również panią Zofię. I tu powiedział, że nie była aż tak naiwna. Myślę natomiast, że była bardzo bezradna wobec swojego męża i syna. I że nie potrafiła z tej bezradności wyjść.
Jak zaczęłam, trochę bezładnie niestety, bo bez czasu na poukładanie dokładne, Wam pisać - to jeszcze słów kilka o scenie, gdzie widzimy jak Tomasz idzie do psychiatry? psychoterapeuty? analityka? Wcześniej widzimy, jak ojciec mówi: 'załatwię ci kogoś'. I w kolejnej scenie uczestniczymy w kolejnym dramacie. Tomek siedzi w fotelu i próbuje wyrazić coś, co spowoduje jakikolwiek oddźwięk u osoby, która ma mu pomóc. Bo po pomoc przyszedł. I tego oddźwięku nie ma. Jest cisza. Martwa. Są wpatrzone w niego nieczułe oczy. I znowu czujemy dramat Tomka - oto kolejna jego relacja, gdzie nie ma odzwierciedlenia-odpowiedzi-pomocy na najbardziej podstawowym poziomie; na poziomie: "rozumiem cię, rozumiem że cierpisz, obiecuję, że wytrzymam i nie odejdę". I tak powtarza się trauma bycia nierozumianym...
Dla wyjaśnienia (obok tematu ;)) - nie tak wyglądają wizyty u psychoterapeutów. Nawet wtedy, gdy są ortodoksyjnymi freudystami :)
-
Tak, ta scena też mi utkwiła.
I ta pod koniec, jak już Tomkowi udało się umrzeć.
I słowa Zdzisława: gratuluję..
Życie Tomka było jednym wielkim dramatem.
Zastanawiam się, bo nie wiem dokładnie, jak wyglądały jego relacje z Anją Orthodox.
Dwie zagubione, pogmatwane dusze.
-
tak, dla mnie - jak pisałam - to nie była normalna rodzina,
zapewne się kochali, ale bardzo dziwnie,
Zofia kochała swoich panów poddańczo,
rodzice kochali Tomka, ale jakoś 'ułomnie' - za ograniczeniami ojca (według mnie mocno zaburzonego) i bezgraniczną miłością matki poszło to, że nie udźwignęli jego choroby,
albo mi się tak wydaje 8) - ale ciągle o nich myślę
-
Betty - Zastanawiałam się, czy to nie ona okupująca łazienkę u niego...?
Mag, myślę, że nie udźwignęli choroby syna, bo oni ją stworzyli.
-
nie chciałam być tak dosłowna - ale na bank w dziwnej rodzinie dorastał
-
Hmmmm.........,
ciekawe co piszecie.
Rodzina mocno dysfunkcyjna, to prawda,
ale ja nie obieram tego tak czarno.
Ile w nas samych jest takich rzeczy.
Patrząc na obraz cały czas starałam się wytłumaczyć pewne zachowania,
i najwyraźniej dobrze mi to wychodziło, bo jednak mój odbiór tego filmu był inny.
Nie lubię w takich sytuacjach definiowania.
A może coś ze mną nie tak, hmmmm.......... ;)
-
Gadałam dziś ze znajomym, który Tomka znał. Zapytałam, czy kreacja przesadzona w środkach. Usłyszałam, że absolutnie nie; że Tomek właśnie taki był. Dokładnie taki.
znalazłam na YT filmik (obok jest druga część) i z tego filmu raczej Ogrodnik nie korzystał - chyba, że to Tomek opanowany, na użytek programu telewizyjnego:
https://www.youtube.com/watch?v=hcLqO5xU6c0 (https://www.youtube.com/watch?v=hcLqO5xU6c0)
zupełnie inne wrażenie odnoszę tu, gdzie jest tylko Tomka głos - tu mi się Ogrodnik sprawdza:
https://www.youtube.com/watch?v=6GifAoNZuQc (https://www.youtube.com/watch?v=6GifAoNZuQc)
-
Podczas filmu przypomniała sobie, że widziałam program z Tomkiem B. "Wieczór z wampirem". Bo głos pamiętam dobrze. Sylwetka była jakby zakryta niepamięcią.
Nie wiem oczywiście - czy w filmie obejrzeliśmy każde z wcieleń Tomka. Zapewne miał ich wiele. Tych odsłon, gdzie ludzie widzieli spokojnego, opanowanego faceta - pewnie też miał wiele. I pewnie miał (jak większość ludzi) chwile szalone, pełne gestykulacji i przerysowań. Może miał tych drugich więcej niż powszechnie się zauważa? nie wiem; pewnie mało kto wie z całą pewnością. Z całą pewnością w radiu słyszeliśmy opanowanie, wyważenie, namysł nad słowami.
I pewnie w filmie pokazano - dla podkolorowania - głównie te chwile, gdy szaleństwo czy rozpacz brały górę. Czy Ogrodnik przerysował? Znowu: nie wiem i pewnie mało kto wie z całą pewnością. Ale z pewnością ludzie pamiętają te chwile, gdy zachowywał się mniej konwencjonalnie (scena w filmie, gdzie wraz z rodzicami w mieszkaniu wita gościa, który przyjechał kupić obrazy ojca), bo te chwile się zdarzały często. Może były nawet rodzajem jego znaku rozpoznawczego obok spokojnego, jakby sennego - głosu w radiu?
To takie wolne myśli, a raczej wędrujące wolno skojarzenia... Pewnie 'prawdy' tu nie dojdziemy :)
-
Byliśmy wczoraj z Markiem. Po wyjściu z kina stwierdziliśmy, że kreacje aktorskie tak, ale że film coś jakby nie teges....
A teraz co? Siedzimy przy winie i serach i co? Tylko o tym filmie gadamy...Od dwóch dni gadamy.
-
ale - co gadacie?
powiedz, powiedz... plis :)
Bo mi ciągle w głowie siedzi...
-
Dosyć chaotycznie...przeżywamy to ich życie.
Tam nie było żadnego wypierdu (bo wypierdy Tomka też stały się rutyną)...taka monotonna codzienność, zwłaszcza myślę tu o Zosi. I to gotowanie (w pewnym momencie co innego dla każdego, nie ma tego w filmie), to pranie, sprzątanie...zapierd...nie przy tych facetach, matkach. Wyobrażacie sobie mieszkać z matką i teściową? I ta sztuka rodząca się w ciasnocie,pomiędzy meblościankami...Te ich rozmowy, kiedy siedzą na oddzielnych łóżkach w sypialni, scena z Tomkiem, który przytula się do trupa matki, bo ojciec się przytulić nie da. I ten widok Beksińskiego w przedpokoju (na finale)...samotny mężczyzna w pustym życiu.
Kurcze, cały czas nam to głowach biega i jakoś przygnębia.
-
A ja dzis idę do kina na "Wołyń". O ile mnie żołądek przestanie dokuczać. :))
-
Polubiłam pisanie Cieślara. On także napisał co nieco o Ostatniej rodzinie https://www.facebook.com/profile.php?id=100001498432805&fref=ts
Chyba jednak do tego filmu muszę dojrzeć.
-
Polubiłam pisanie Cieślara. On także napisał co nieco o Ostatniej rodzinie https://www.facebook.com/profile.php?id=100001498432805&fref=ts
O, dzięki :) Też pana polubiłam :) Napisał tak - jakby siedział mi w głowie ;) No i charta ma >:D
Perło, wiesz - myślę, że tak działa na wrażliwe osoby dotknięcie szaleństwa. Najbardziej nie lubię, gdy rozmawiam (po obejrzeniu filmu szczególnie) z ludźmi i widzę oznaki podobnego szaleństwa (lub mi się wydaje C:-)) - od razu w mózgu pojawia się kolejna scena z filmu, brrrr....
Aha - na Wołyń nie pójdę. Nie mam w sobie ani krztyny miejsca na ból...
-
a ja pójdę
-
Jeśli macie po drodze - polecam :)
Szanowni Państwo,
Zapraszamy na kolejne tej jesieni spotkanie psychoanalizy i filmu. Tym razem będziemy oglądać i dyskutować najlepszy film festiwalu w Gdyni, obraz Jana P. Matuszyńskiego - "Ostatnia rodzina".
Jak zwykle postaramy się sięgnąć głębiej, zrozumieć więcej i poszerzyć spojrzenie dzięki wymianie myśli z zaproszonym Gościem.
"Opowieść o Beksińskich staje się intymną opowieścią o naszych własnych rodzinach: zawsze kalekich, balansujących między „razem” i „obok siebie”. O domach, w których ścierają się egoizm i opiekuńczość, spokój i lęk. Matuszyński wydobywa jednak coś więcej – mimo skrajnych emocji i tragicznych wydarzeń Beksińscy są wciąż razem. Biorą siebie z całym dobrodziejstwem dziwactw i ekstrawagancji, blokad i niespełnień, mimowolnych rytuałów i bolesnych czasem nawyków" za: Paweł Felis, GW
Partnerami wydarzenia są: Ośrodek Psychoterapii i Myśli Psychoanalitycznej (www.opmp.pl), Kino CharlieMonroe Malta oraz Polskie Towarzystwo Psychoterapii Psychoanalitycznej
Archiwum dotychczasowych projekcji:
www.wlkolo.ptpp.pl/otwarte-kino/
Bilety: Kino Malta
https://www.facebook.com/events/1779433558987893/ (https://www.facebook.com/events/1779433558987893/)
-
Aquila i jak wrażenia po Wołyniu?
-
nie poszlim jeszcze, bom zmęczona była w weekend, na tygodniu jakoś pójdziem
-
ja dziś poszłam, ale biletów zabrakło >:(
-
Oooo, niesamowite! Ja, mimo, że się emocjonalnie wzdragam... też muszę to zobaczyć.
-
Z racji tego, ze leze pod kroplowka lecznicza to napisze moje odczucia co do Wolynia.
Film dlugiiiii, akcja rozgrywa sie po dlugim wstepie i to tylko minusy tego filmu.
Bardzo realistyczne okrucienstwo, wygladalo to tak jakby tych aktorow rzeczywiscie katowali. Byly momenty ze usta mi sie z wrazenis otwieraly. Niesamowity, straszny film.
Polecam, jesli ktos lubi mocne kino, chce poznac badz zobaczyc na wlasne oczy to co dzialo sie podczas wojny i o czym w szkole nie mowia (tylko niemcy i auschwitz).
-
byłam wczoraj, niewyobrażalne nieszczęście, film bardzo przejmujący, w kinie zapadła absolutna cisza...absolutna
aktorka grająca główną rolę fenomenalna, a tylko 17 letnia studentka 1-go roku
-
Ja go chcę na bank zobaczyć, ale muszę sobie dać jeszcze odpocząć po Beksińskich i mam na tapecie teraz syberiadę,
ne tę chwilę za dużo takich wrażeń.
-
Danuta podpisuję się pod tym co napisałaś. Dziewczyna ok. 22 lat, siedziala za mną i mówiła że nie wie o co chodzi w tym filmie. Druga zaś była zdziwiona i obrzydzona tym jak wyciągali cielaka podczas cielenia, może myślała ze bocian przynosi xhc
-
Ja sobie przygotowuje grunt...Czytam o Wołyniu w necie, te straszne zdjęcia oglądam. Nikt nie jest w stanie, w jakiejkolwiek fabule pokazać bezmiar bestialstwa tych z OUN-ów (bo były różne formacje).
Nie "wystarczało" zabić ludzi...Im trzeba było oczy wyłupiać, piłami ręcznymi piłować, brzuchy rozpruwać, maleńkie dzieci o ściany roztłukiwać , albo nadziewać je na sztachety. Kurwa!!!
Historycy cały czas zadają sobie to pytanie, czemu poziom bestialstwa, często w stosunku do sąsiadów był aż tak niewyobrażalny?
Czemu człowiek tak szybko zamieniał się w bestię?
I gdy próbuję sobie wyobrazić taką śmierć...Przecież, jak w tobie dłubią, to nie umierasz natychmiast! I te celowe poniżenia, gdy dzieci oglądały, co się robi z ich matkami, ojcami... Kurwa!
"Nasz" Witek (ur 3.05. 1943) jest z Wołynia, z Dubna...rodzina częściowo ocalała. Był niemowlakiem, kiedy w lipcu doszło do ekstremy, kiedy uciekli.
Wczoraj powiedział mi, że ojciec nadał mu imię aby upamiętnić swojego przyjaciela Witolda Moszyńskiego, którego znaleźli z wyprutymi bebechami i zmiażdżonymi jajami...
-
Perla zywcem podpalali i smiali sie z tego. W tym konflikcie chodzilo o narodowosci.
-
Dlatego właśnie (mówię o tym, co napisała Perła) nie pójdę na Wołyń. Nie udźwignę, czuję to.
-
Po zwiastunach już wiem że to nie dla mnie film ! ...
-
byłam wczoraj, długo nie mogłam się podnieść z fotela,
byłam w kinie studyjnym, gdzie widzowie czekają z wyjściem z kina aż skończą się napisy - tym razem zauważyłam coś jakby ucieczkę, szybko wstawali i do drzwi...
to chyba nie jest do końca film o tym, co piszecie - o tym jak Ukraińcy zabijali Polaków,
to znaczy o tym też, i pokazane to jest bez udawania i lukrowania, realistycznie do bólu - bo i Smarzowski taki po prostu jest,
ale według mnie to film wielopiętrowy, i głównie o tym, że człowiek zdolny jest do wszystkiego złego,
a kiedy jest do tego zdolny?
- gdy napotka ideologię polityczną lub religijną, która obiecuje dobrobyt/zbawienie/panowanie/czystość rasy/odwet za krzywdy,
- gdy ma na zachowania prowadzące do osiągnięcia celu przyzwolenie współbraci/przywódców/autorytetów,
wtedy czyny robią się coraz bardziej drastyczne, niszczą ludzkie umysły i tylko nieliczni potrafią zachować człowieczeństwo...
i w tym filmie nie tylko Ukraińcy brutalnie zabijają... to nie jest czarno-biały film,
w pewnym momencie w głowie pojawiły mi się obrazy wojen nie tak odległych jak II Wojna Światowa, bo tych z lat 90: na Bałkanach i tej z Rwandy między Hutu i Tutsi - tam też sąsiad wziął do ręki broń i poszedł zabijać sąsiada, nagle, jakby na znak!
i to sąsiada w dosłownym znaczeniu tego słowa - tego z chałupy obok! zza miedzy!
myślę, że film zrobił na mnie takie wrażenie również dlatego, że dużo ostatnio bezmyślnych, nacjonalistycznych zachowań
dlatego polecam!
-
Nie wiem do końca, o czym jest ten film, bo ja się teraz grzebię w historii...ale już czuję, że ciężko mi będzie to zaliczyć.
-
Mag, jak Ty ciekawie i logicznie przedstawiasz swoje spostrzeżenia :oklaski: Nie pierwszy zresztą raz :)
Dobrze się Ciebie czyta :)
A wracając do filmów, tak, jak w tytule wątku. Dołączam do tych, co obejrzeli Ostatnią rodzinę. Przejmujący, dobitny, długo nie mogłam zasnąć, trzymało mnie
Krótko: Ogrodnik rewelacyjny, Zosia (nawet nie pamiętam nazwiska aktorki) bardzo do mnie przemawia i jej ciepły, z nutką zaciągania gwarowego, bardzo mnie ujął. Wiele obrazów z filmu, było dla mnie jak podróż w czasy mojej młodości (rodziny wielopokoleniowe - jako norma, wyposażenie wnętrz, nawet talerze....). A rodzina odbiega mocno od zwyczajnych rodzin. Ojciec nieokazujący czułości (choć z pewnością choćby Zosię kochający) matka nadopiekuńcza, jakich wiele (kiedyś i dziś) ojciec wysyła krótkie komunikaty i wiele jego stwierdzeń to strzał w 10-siątkę, choć mnie mentalnie ten człowiek raczej denerwuje. Moja sympatia jest po stronie Zosi.
Książki wcześniej nie czytałam, o Beksińskich poczytałam przed pójściem do kina, więc nie skupiałam się na treści, a na szczegółach. Refleksji sporo, ale nich się to w głowie poukłada.
Wciąż próbuję rozwikłać znaczenie tytułu i nic sensownego mi nie przychodzi do głowy. Pomóżcie, dlaczego taki tytuł ???
-
To przecież prościutkie...Widzisz jakąś kontynuację? Jakiegoś potomka z tego zestawu ludzi? To jest ostatnia rodzina...
-
Nie wiem...może za mocno, ale tę rodzinę śmierć wręcz napadła i w jej majestacie, w tym zdmuchnięciu wszystkich, w tej zamykającej ICH świat sile, wyświetla mi się jeszcze hasło: ostatnia wieczerza.
Opowieść o pożegnaniu.
-
Bardziej przemawia do mnie drugie porównanie, coś w rodzaju pożegnania, ale i to nie do końca
-
Coś się kończy...i jest w związku z tym ostatnie. I już.
A patrz... mnie tak naprawdę, to w ogóle ten tytuł nie intrygował.
-
Ty umysł artysty, a mój ścisły, który chce wszystko zrozumieć, zinterpretować, nazwać, doświadczyć
Tytuł mnie intrygował jeszcze przed pójściem i po obejrzeniu nie dostałam odpowiedzi...
-
No jak nie dostałaś? :) Teraz sobie myślę, że to jest właśnie proste, jak drut.
Dziewczyny, a co Wy na to?
-
Dla mnie proste i Twoje tłumaczenie idealne 8)
-
Dawno skończyły się już (dla mnie) lekcje z j. polskiego z odwiecznym pytaniem co poeta miał na myśli :P ;)
Po to tytuł, żeby właśnie trochę nad nim pogłówkować, a nie tak 2+2=4, i żeby różni adresaci, z różną wrażliwością,
sobie go odpowiednio odczytali, czyż nie ;)
-
nie mogę dotrzeć jeszcze na film, ale widziałam zajawki i przeczytałam obie książki o Beksińskich
i tytuł jak najbardziej pasujący
Coś się kończy...i jest w związku z tym ostatnie. I już.
o_to_to....skończyło się życie wszystkich w tej rodzinie
-
Beksińskich mogłam obejrzeć w poprzedni piątek. Miałam iść ze starszą. Wysłałam jednak męża, chciałam aby poszedł i odpoczął od pracy i od ciągłego myślenia o niej.
Dzisiaj grali u nas Wołyń. Na ten film poszłam razem z mężem.
Zgadzam się z Mag, że to film złożony.
Byłam przygotowana trochę na to co zobaczę ponieważ moja podopieczna przeszła wszystkie etapy życia na kresach. Opowiadała mi nawet o dziewczynce żydowskiego pochodzenia jak uciekała ulicą i raptem ....strzał i dziecko leży zabite. W tym filmie była taka scena z chłopcem.
Opowiadała jak żyli wszyscy razem tzn Żydzi, Ukraińcy i Polacy obok siebie, czasami rodziny mieszały się aż nadszedł dzień kiedy Ukrainka ostrzegła matkę mojej Zdzisi aby uciekały bo zginą.
Zresztą od Zdzisi dowiedziałam się więcej niż od mojego taty, który również pochodził z tamtych stron. W swoim dowodzie miał już wpisane, że urodził się w byłym ZSRR .
Ale się rozpisałam ::)
Film polecam.
-
oglądanie tego filmu przez osoby, które znają temat z życia (swojego, bliskich) musi być niewyobrażalnie bolesne...
-
Myślę, że to bardzo potrzebny i świetnie zrobiony film.
Ale nie pójdę. Nie mogę/nie chcę w taki sposób uczestniczyć w wydarzeniach, na które wpływu nie miałam, a które budzą we mnie tylko rozpacz :(
... że ludzie ludziom to zrobili...
-
Ha :) Byłam w kinie :) Bo ile można z nosem w literkach siedzieć ;)
Więc szybki luk na spis filmów - decyzja niełatwa, bo jakoś pustawo... ;) Ale znalazłam >:D
"Pitbul. Niebezpieczne kobiety".
Ależ znakomicie się bawiłam. Pewnie dzięki odpowiedniemu nastawieniu ;)
Kilka znakomicie zagranych ról na krawędzi dobrej komedii a thrillera.
Maja Ostaszewska absolutnie wymiata. Bachleda Curuś - zaskakująco świetna. Magdalena Cielecka - bardzo prawdziwa. Joanna Kulig - rewelacja.
No i szereg facetów, ale to film o kobietach, więc nie wymieniam.
Historia oczywiście przerysowana, zamazana. Ale chyba nie o konkret w filmie chodziło ;)
Dla mnie - puenta w ostatniej minucie filmu: wymiana spojrzenia dwóch bohaterek - warto obejrzeć.
Dla bardziej wrażliwych: sporo przekleństw, sporo krwi, sporo okrucieństwa. Ale nie stanowi to sedna opowieści.
ps. - jeszcze Dereszowska; zapomniałam o niej, bo wg mnie - najsłabsza, choć rola niosła możliwości ;)
-
Też się wybieram :)
-
Moje chęci skutecznie ostudziła Agawa. Nie lubię przekleństw w życiu, w filmie też :(
Na ulicy u dzieci, młodzieży, dość się takiego żargonu nasłucham >:(
-
Myślę, że czasami warto pobyć w klimatach, których nie znamy, czy nawet nie akceptujemy moralnie czy etycznie, aby zobaczyć coś, co gdzie indziej nie jest możliwe do zobaczenia. Ten film, moim zdaniem, to pokazuje.
Choć - powtarzam - jest kilka momentów trudnych, podanych w sosie absurdu.
Nie jest (dla mnie) to film, w którym najważniejsza jest narracja/fabuła. Najważniejsze (powtarzam: dla mnie) jest schowane pod spodem opowieści - to cienka nić snująca się w nieoczywistych relacjach, niesamowitych połączeniach - a dzięki temu naocznie widzimy jak głęboki może być porozumienie ponad podziałami - za to dzięki czemuś, co najprościej opisać: solidarność jajników ;D
Ciągle mam w myślach tamto - ostatnie z filmu - spojrzenie pomiędzy dwiema bohaterkami; jakby pierwotna, ale odpracowana przez porozumienie, więź ponad wszystkim.
Ciągle polecam :)
Nie chcę pisać bardziej wprost, aby nie odebrać przyjemności/nieprzyjemności ( ;D ) oglądania tym z Was, które się zdecydują C:-)
Daleka analogia mi się nasuwa:
spotkałyśmy się tu bo:
- jesteśmy kobietami
- jesteśmy po raku piersi (lub w trakcie)
Ale jesteśmy tu ciągle pomimo wielu różnic - stylu życia, okoliczności życiowych, wieku, rodzaju wykształcenia.
Coś nas łączy. I nie są to nasze jednostkowe cele, bo te mamy różne. Łączy nas - kobiecość, i to że coś (rak) chce/chciało ją zniszczyć.
Tak jak bohaterki film - są połączone, mają wspólny mianownik - choć są tak diametralnie inne, wiodą tak różne życia, z różnymi celami, różnymi motywami.
-
Obejrzałam dzisiaj dobry film.
Nagrany przypadkiem z tv.
Stoker, z Nicole Kidman (nie gra głównej roli).
Minęło kilka godzin, a nadal mnie trzyma.
Do obejrzenia na cda.
Polecam
-
Czyli co? Fajny film jest nie do obejrzenia, bo se aktorzy poprzeklinają? Bez jaj...już nawet nie chce mi się wymieniać tytułów, począwszy od Tarantino, a na Smarzowskim kończąc..A dla mnie, to ludzie, którzy robią świetne kino. A serial Vegi "Pitbull" jest dla mnie perfekt, z cudownymi rolami Grabowskiego, Stroińskiego, Gajosa.
I miałabym tego nie obejrzeć, bo klną, jak szewcy? O nie!
-
Perło, a kto mówi, że masz nie obejrzeć ;)
Pisałam o sobie, mnie przekleństwa drażnią i obrzydzają mi film i rzeczywistość. Nie mogę się wtedy skupić ani na grze aktorów, ani na fabule, ale przecież nic nikomu nie sugeruję. Tak mam :-\
-
począwszy od Tarantino,
Mój ukochany ;D Uwielbiam >:D Te kolory przerysowane, te nastoje jak z obrazów, jak sny najczarniejsze a tak wciągające. Przerysowane impulsy, które są w każdym z nas, a nie każdy (albo nielicznie) dopuszczają je do świadomości. Uwielbiam. Do ostatniej klatki :)
Stoker, z Nicole Kidman
Od czasu raka nie mogę oglądać horrorów, a ten film w klimacie horroru. ALe dobry bardzo. Powiedziałabym - psychoanalityczny ;)
mnie przekleństwa drażnią i obrzydzają mi film i rzeczywistość.
Dana, ale rzeczywistość jest obrzydliwa. Taka ona jest. Nic na to nie poradzisz. Zamykanie oczy i uszu nie zaradzi ;)
-
Nie chodzi o zamykanie oczy i uszu ale jeśli można tego uniknąć, to czemu nie.
-
Czyli co? Fajny film jest nie do obejrzenia, bo se aktorzy poprzeklinają? Bez jaj...już nawet nie chce mi się wymieniać tytułów, począwszy od Tarantino, a na Smarzowskim kończąc.. (-)
Ale ja uwielbiam jak ktoś przeklina_charakterystycznie w filmie... ztx
Pewnie to nie to samo, bo to serial był, ale oglądałam ;D ... uwielbiam Kuleszę :D
A Bobrowski w tej aptece za*@%*ty xhc xhc
https://www.youtube.com/watch?v=lxJ-eNmMNyI
-
xhc xhc xhc
-
Agawo, rzadko się z Tobą nie zgadzam, ale stwierdzenie: "że rzeczywistość jest obrzydliwa" wg mnie zdecydowanie nie jest prawdziwe, bardziej bym wolała: różnorodna, kolorowa.... i wiele jeszcze przymiotników mogłabym wpisać, ale tu nie o tym.
A przekleństw nie znoszę zarówno w życiu, jak i w przekazach artystycznych. Jeszcze czasem pojedyncze przekleństwo, ale całe wiązanki co druga scena - zdecydowanie nie ::((
Nonszalancja w wyrażaniu słowami, a w zachowaniu ??? Ja w tym drugim jestem bardziej wyrozumiała, niż w pierwszym, ale zawsze przy uszanowaniu drugiej osoby.
A co z poprawnym mówieniem; też mnie razi jeśli ktoś "wyłancza światło" ale mniej niż wulgaryzmy.
Po takich filmowych wzorach, trudno zwrócić młodym uwagę, u których co drugie słowo jest na k...a, taki przerywnik, nie mający nic wspólnego z wyrażaniem emocji, po prostu oswojenie :-\
Można oswoić chamstwo, brutalność, niewybredne słownictwo i co jeszcze ???
Możecie mnie uznać za dziwaczkę, ale moje uszy nie trawią przekleństw, niezależnie od tego, jaką niosą ze sobą wartość artystyczną :-\
-
Dana, jeśli przeszkadzają Ci przekleństwa znaczy, że po pierwsze: pewnych emocji po prostu nie znasz, może to i dobrze, w pewnym sensie zazdroszczę, ale zapewniam Cię, że jest taki ból i takie wkurwienie, którego bez mocnych słów nie wyrazisz
po drugie: jak piszesz sztukę czy robisz film o dresiarzach z blokowiska, to co, oni w tym dziele mają zamiast "o kurwa" mówić: "do stu beczek nieosolonych śledzi!" czy jak?
pewne filmy czy książki MUSZĄ zawierać wulgaryzmy, bo inaczej nie będą prawdziwe, albo będą gówniane jak niektóre amerykańskie filmy, w których cały świat łącznie z najmniejszą wioską w Afryce mówi po angielsku, wiesz o co mi chodzi?
-
to samo chciałam napisać aquilo,
jak nakręcić film o policji bez przekleństw?
wulgaryzmy na każdym kroku, to oczywiście znak czasów, onegdaj zupełnym przypadkiem oglądałam w TV film "Zbrodniarz i panna" z 1968 chyba roku i tam milicjanci nie użyli ani razu brzydkiego słowa,
słowo! a film ekstra, tyle że wtedy to nawet na plażę panowie chodzili w eleganckich spodniach i koszuli ;)
-
Ja tylko wtrącę, nie na temat, że od dzisiaj właścicielki tv orange macie odkodowan HBO, kanał 266 bxu
Natomiast co do przekleństw w filmach, po całości jestem za agawą, w jej przedprzedostatnim poście,
ale żeby tak krótko: oglądanie niektórych filmów bez ich użycia, to jak jedzenie bez soli.
-
https://www.youtube.com/watch?v=lxJ-eNmMNyI
uwielbiam >:D C:-) ztx
-
porozumienie ponad podziałami ................solidarność jajników ;D
Tak jak bohaterki filmu - są połączone, mają wspólny mianownik
cudowne porównania
najlepsze towarzystwo to takie, w którym nie trzeba ciągle spinać dupy i wciągać brzucha
zawsze można być sobą...........i przeklinać do woli jak się lubi ;D
-
Pakt na tym odkodowanym leci...motyla noga ;)
-
Okolice wulgaryzmów - ulubiony Stuhr w roli tłumacza ;D
- specjalnie dla Dany :-* - bez podtekstu, za to z żartem :-*
https://www.youtube.com/watch?v=KbIohLTzuvU (https://www.youtube.com/watch?v=KbIohLTzuvU)
-
Nie wczoraj, ale fajnych kilka filmow widziałam...
Jeszcze przed wyjazdem z Polski- trafiłam na film irański, "Kolory raju". No po prostu cudo, ile razy trafiam na film irański wpadam w zachwyt. W dodatku te, ktore ostatnio oglądałam miały dopisek :na podstawie prawdziwych wydarzeń. Opowieść o trudnych emocjach, czy ojciec kocha czy nienawidzi swojego niewidomego synka? Wypłakałam całą paczke chusteczek
W samolocie z kolei obejrzałam film o Iranie. Tytuł mi umknął, nie pamietam też w jakim kraju go wyprodukowano. Ale jest w nim cała ta iranska wrażliwośc i prawdziwe emocje. To film rysunkowy o dziewczynce, która zaczyna dorastać na przełomie drastycznych zmian w Iranie. Film o miłosci, o życiu w zgodzie z sobą jak i o konformizmie, o rozdarciu między wolnością a tym co znamy i jest nam bliskie
No i ostatni film, produkcji francuskiej, "Afrykański doktor", też oparty na faktach. Lata 70-te, francuska wieś zabita dechami i afrykański imigrant próbujacy znależc tam przystan dla siebie i rodziny. To mogłoby sie wydarzyć dzisiaj w Polsce ::(( xhc
-
W samolocie z kolei obejrzałam film o Iranie. Tytuł mi umknął, nie pamietam też w jakim kraju go wyprodukowano. Ale jest w nim cała ta iranska wrażliwośc i prawdziwe emocje. To film rysunkowy o dziewczynce, która zaczyna dorastać na przełomie drastycznych zmian w Iranie. Film o miłosci, o życiu w zgodzie z sobą jak i o konformizmie, o rozdarciu między wolnością a tym co znamy i jest nam bliskie
wygląda na "Persepolis" film francuski - widziałam jakiś czas temu, może nawet gdzieś coś o nim pisałam,
na pewno mi się podobał, tu o nim:
http://www.filmweb.pl/Persepolis (http://www.filmweb.pl/Persepolis)
mam też do opisania kilka filmów, które ostatnio widziałam i jakoś się zebrać nie mogę - ale obiecuję, że napiszę niebawem :)
-
Okolice wulgaryzmów - ulubiony Stuhr w roli tłumacza ;D
- specjalnie dla Dany :-* - bez podtekstu, za to z żartem :-*
Dzięki :-*
też b. lubię młodego Stuhra
-
Uwielbiam młodego Stuhra !!
Teraz na Canal+ leci 'Belfer' z nim w roli głównej :D
-
Cholera znowu zakodowali,
muszę sobie kupić,
Perło Ty jak masz?, trzeba mieć wszystkie oboczne pakiety, aby nabyć HBO, czy już niekoniecznie?
Ja mam podstawowy i nie chciałabym mieć już więcej, poza ww. Już kiedyś rezygnowałam z tych wszystkim pobocznych, niepotrzebne mi.
-
Mirusiu, nie mam! Teraz, w dobie netu, to kilka kanałów wykupione. Pakt był bonusowo, w tym jednodniowym odkodowaniu HBO. Tak podszczują, a potem trzeba już se radzić ;)
-
No właśnie >:(, a nie chcę się z nimi wiązać bardziej niż muszę,
bo mam złe doświadczenia.
-
oglądacie "Bogów"?
oczywiście widziałam w kinie, ale z przyjemnością drugi raz oglądam :)
-
oglądam :) uwielbiam, znakomita rola Kota :) Drugi raz oglądane jakby zyskuje jeszcze bardziej :)
-
Fajny film dziś widziałam :)
"Sprzymierzeni". Dobrze popatrzeć na dobrze zagrane, dobrze wyreżyserowane, z dobrą historią kino. Film, choć thriller wojenny, lepiej nadaje się na wieczór z przyjaciółką niż z facetem ;) Choć ja byłam z mężowatym, i nawet - hohooo - łezkę ponoć uronił ;)
I momentami nawet go zachwycił - scena namiętności w samochodzie podczas burzy piaskowej na pustyni - działa na zmysły, nie wspominając o fantazjach ;D I co powiedzieć o naszym związku - skoro ja podczas tej sceny myślałam o jednym: jak oni po tej burzy ruszą tym samochodem, jak się odkopią, czy silnik się nie zatrze? ;D
-
::(( xhc
-
Fajny film dziś widziałam :)
I co powiedzieć o naszym związku - skoro ja podczas tej sceny myślałam o jednym: jak oni po tej burzy ruszą tym samochodem, jak się odkopią, czy silnik się nie zatrze? ;D
Agawo, wiesz przecież, że my z Wenus, a chłopy z Marsa (nie pomyliłam ??? )
oni pomyślą później, wszystko w swoim czasie ;)
-
cyt. z mag
"zapadający w pamięć i poruszający trudny temat, był widziany przeze mnie w styczniu film "Dziewczyna z portretu" - mocno siedział mi w głowie wiele dni po projekcji!
film opowiada o małżeństwie malarzy z Danii w roku bodaj 1926 i pewnie przez ich profesję bardziej jest malowany kadrami niż nakręcony - to uwodzi!
oscarowa jest w tym filmie rola Eddiego Redmayne'a za którą Oscara nie dostał (dostał za rolę Hawkinga i bardzo dobrze!)
a Oscara za drugoplanową rolę dostała grająca jego żonę Alicia Vikander - i też bardzo dobrze :) "
wreszcie miałam wielką przyjemność obejrzeć jak dla mnie, cudny film , a Eddi R. jest wręcz niezwykły , to niesamowicie utalentowany aktor
-
Jeśli ktoś nie widział w kinie - na TVP Kultura zaczyna się "Miasto 44"
-
Dziewcxyna z portretu to film, ktory ogladasz z wielka ciekawoscia i przyjemnoscia. Rola ktora odegral ten aktor byla fenomenalna: jego ruchy, mimika, glos. Polecam.
-
A my idziemy (hm... a raczej Marka wieziemy i bierzemy stołek ;))) na 22-gą na "7 min. po północy" Nie wiem o co chodzi, chyba takie filmy nie tego, ale podobno super i rodzina w takim nastroju, że trzeba się rozluźnić.
-
też bym poszła właśnie na taki film ( Sing tez będzie zajebisty :)) ) bo Iwo już zaliczył dziś pediatrę na dyżurze ! oby na SOR nie musieli dziś jechać
mam nadzieję ,ze wszyscy chorzy wróca do zdrowia ( może kino Marka go uzdrowi !) bawcie się dobrze
-
Ojej!!!! Al kino! Ze wszystkimi jego cudownymi cechami! To mogła być ckliwa opowieść, ale nie była! Bo to była baśń. Z całym jej pięknym, mądrym przekazem! Jej etosem... To słowo bardzo mi tu pasuje.
Widzicie ile wykrzykniów? Gorąco polecam!
Acha...i to nie była do końca rozrywka...
Acha...aż M. nogi przestały tak boleć :)
-
A oglądałyście film "Odrobinę nieba"? Gra tam Kate Hudson chorą na raka okrężnicy. Ryczałam jak głupia na końcówce. Film ładny ale później chodzi za człowiekiem ze 3 dni i w myślach krąży.
-
A oglądałyście film "Odrobinę nieba"? Gra tam Kate Hudson chorą na raka okrężnicy. Ryczałam jak głupia na końcówce. Film ładny ale później chodzi za człowiekiem ze 3 dni i w myślach krąży.
W pełni choroby oglądałam. Uwielbiam. I krąży, krąży. Się zastanawiałam jak by moje ciotki-dewotki na taką formułę pogrzebu i stypy zareagowały xhc
-
Ojej!!!! Al kino! Ze wszystkimi jego cudownymi cechami! To mogła być ckliwa opowieść, ale nie była! Bo to była baśń. Z całym jej pięknym, mądrym przekazem! Jej etosem... To słowo bardzo mi tu pasuje.
Widzicie ile wykrzykniów? Gorąco polecam!
Acha...i to nie była do końca rozrywka...
Acha...aż M. nogi przestały tak boleć :)
Oj, narobiłaś smaka! A my jutro się wybieramy na coś rocznicowo, może na to?
-
Ja bym poszła :)
-
Ja zobaczę te siedem minut, lubię takie kino, sam zwiastun jest obiecujący.
-
Takie zestawienie znalazłam - http://film.com.pl/aktualnosci/10036769/Najlepsze-Filmy-2016.html (http://film.com.pl/aktualnosci/10036769/Najlepsze-Filmy-2016.html) Części nie znam. Jest co oglądać :)
-
Dziewczyny ! "Paterson" Jarmuscha! Ludzie! To jeszcze możliwe zrobić taki film bez wypierdu, o prawie niczym (prawie czyni hm...różnicę)? O poetyce życia codziennego?Warto, bardzo warto.
Ale fajne filmy mi się ostatnio nawijają :)
-
Paterson dopiero startuje w naszych kinach,
wielu filmów z tego zestawienia nie było u nas,
może jeszcze będą,
resztę widziałam
-
W Nowy Rok w końcu udało nam się wyjść do kina. Zamiast 7 minut wybraliśmy właśnie Patersona.
Nie żałuję ani trochę! Po wyjściu z kina miałam poczucie takiego, hm..., odrealnienia, uwielbiam to! I tak jak napisała Perła - film w sumie o niczym, a jednak niczego nie brakuje. Świetne kino. Do tego świetny Adam Driver, że o psie nie wspomnę ;)
Ale na 7 minut wciąż się czaję, może jeszcze się uda. Tylko muszę się nastawić psychicznie.
-
Reniferku, nie ma co się nastawiać psychicznie, tak samo przyjemnie łykniesz to kino, jak Patersona. Napisałam, że to nie była rozrywka, bo... refleksja i jakaś baśniowa głębia, ale absolutnie nie było to ciężkie kino.
A Adam-Paterson, to jest moja Marcelina :) Wygląda jak jej brat, którego nie ma ;) I charakterologicznie pasuje. Córka kazała mocniej mu się przyjrzeć w ostatnich Gwiezdnych Wojnach...teraz to już znany aktor.
-
Takie zestawienie znalazłam - http://film.com.pl/aktualnosci/10036769/Najlepsze-Filmy-2016.html (http://film.com.pl/aktualnosci/10036769/Najlepsze-Filmy-2016.html) Części nie znam. Jest co oglądać :)
jeśli to jest top10 to cheba szału nie było w tym roku
Lobster jeno super film, ale takie nocturnal animals czy pokój to przeciętniaki
-
Wróciłam właśnie z "7 minut po północy"
Jeszcze jestem pod wrażeniem.
Czuję się - nie wiem jak to nazwać - zatchnięta?..
Dawno nie byłam na filmie, który mnie tak wessał od pierwszej do ostatniej minuty.
-
ja też dziś byłam na tym, na 16:30, może razem oglądałyśmy?
niesamowity przekaz, bałam się na początku tej bajkowości, ale to było genialne!
i jakie akwarelowe!
nie wiedziałam, że to będzie o raku i cisplatynie - i pomyślałam, że ta niby bajkowa konwencja to był super pomysł na pokazanie trudnego tematu,
bo niestety przelukrować łatwo, a uniknąć banału bardzo trudno!
no i poślimtałam troszkę, co jest u mnie znakiem jakości filmu, dobrze, że podczas napisów długo nie zapalili światła w kinie... oczywiście myślałam o dzieciach naszych dziewczyn, saksy, dani, aurory...
polecam!
P.S. nie byłam sobą gdybym się nie przyczepiła: tytuł do dupy, bo jednak jedna akcja nie była 7 minut po północy tylko po 12 w południe
-
Fajne, co nie ? Bo już się bałam, że tylko mnie odwaliło, że w to wsiąknęłam...A Liam Neeson w roli drzewa, a raczej jego głos...O ja cie! Specjalnie nie pisałam o chorej matce,żeby nie zrażać...ale skoro już wiadomo...dla mnie to był dodatkowy atut filmu, bo pomyślałam " o, wzmocnione moim tematem,więc tym bardziej dla mnie".
-
Gdzie Wy na to chodzicie? U mnie dwa kina, a nie ma :(
-
hm... ?
o raku powiadacie?
miałam iść jutro, ale jeszcze pomyślę ::)
-
mag, ja oglądałam od 16:45
a zwróciłyście uwagę, a może ja się mylę
jak już chłopiec dostał swój pokój u babci i oglądał zdjęcia, to na jednym z nich była mała jego mama ze swoim tatą - czy na tym zdjęciu to nie był Liam Neeson??
Jako głos fenomenalny!!!!
No i jeszcze jedno - wszyscy wychodzili z sali bardzo cicho..
Aga, nie zastanawiaj się, idź.
-
tak betty, bo to jego dziadek był, ten monster,
to tłumaczy też te rysunki w zeszycie z dzieciństwa mamy,
to oglądałyśmy razem 8)
agawo, idź,
hamaczku, kina studyjne
no i Geraldine Chaplin jako dyrcia w szkole - zauważyłyście?
-
Jedno jest studyjne - ni_ma >:(
-
tak betty, bo to jego dziadek był, ten monster,
to tłumaczy też te rysunki w zeszycie z dzieciństwa mamy,
to oglądałyśmy razem 8)
agawo, idź,
hamaczku, kina studyjne
no i Geraldine Chaplin jako dyrcia w szkole - zauważyłyście?
No właśnie nie chciałam się wygłupić, bo to takie trochę niedopowiedziane było.
Ale uśmiech Matki umierającej, a potem to zdjęcie..
Piękne kino, naprawdę przepiękne
-
U mnie 5 kin i nie ma, a tak zachęciłyście, że mimo zaśnieżonych dróg, chciałam się wybrać
Paterson w jednym kinie jest, ale to sala "Kiniarnia", gdzie słychać, jak taśma się kręci (mnie to rozprasza) siedzi się przy stolikach. Poczekam jak będzie w sali obok, też w tym samym najstarszym kinie w Szczecinie
-
Moim zdaniem to nie był dziadek, tak konkretnie. To był żart reżyserski, żeby Liama trochę pokazać :)
Agawa, choroba jest...ale to nie jest film o raku. No nie w tym sensie.
-
Jednak wybrałam Patersona ;) Szanowny sceptycznie się gapił :'(
-
Moim zdaniem to nie był dziadek, tak konkretnie. To był żart reżyserski, żeby Liama trochę pokazać :)
nie? ale mama mówiła synkowi, że szkoda, że dziadka nie poznał, maszyna do puszczania filmów była dziadka,
na zdjęciu była ona z ojcem czyli z dziadkiem chłopaka, na rysunkach matki/dziewczynki były motywy z opowieści drzewa/monstrum - mnie się to poskładało
-
Dobry wybór. Ale "Siedem"też kiedyś zalicz (koniecznie w kinie), tak jestem ciekawa Twojej opinii. Bo wydaje mi się , że on jest z Twojej dziedziny i bardzo by Ci przypasował.
Mag...ale widz, który nie zna tego aktora, to co, ma nie zajarzyć? Bo nie ma żadnego tropu,że to gadające głosem Liama drzewo, to on. A pamiętnik matki, to dla mnie była nie związana z Liamem sprawa. W sensie aktora.
-
ale nikt nie musi znać Liama ani nie musi zauważyć tej fotki na ścianie,
wystarczy, że matka opowiada o dziadku, żałując, że mały go nie poznał,
maszyna do puszczania filmów jest dziadka,
drzewo pojawia się po pierwszym seansie z maszyny,
drzewo opowiada te same historie, które rysowała matka chłopca będąc dzieckiem - słyszała je od ojca,
drzewo=dziadek
znajomość Liama i spostrzegawczość (bo moja Efka nie zauważyła tego zdjęcia na ścianie) to tylko dodatkowe podpowiedzi - tak mi się wydaje
-
tak sobie gadacie, a we mnie chęć rośnie; chyba bez szanownego sobie pójdę :)
Może za tydzien jeszcze będą grali :)
-
Idź agawa...Będę się upierać, że drzewo, to nie dziadek. Ono robiło rożne akcje przez wieki i nijak nie "dziadkowało". A to, że matka powiedziała synowi, że szkoda...to normalne, skoro wywinął kitę przed jego urodzeniem ;) Achacha, faktycznie sobie gadamy...Oddalam się poćwiczyć jogę. Dobrze robi mi przed snem.
-
no ok, ale dlaczego na ostatnim rysunku w albumie dziewczynka siedzi na ramieniu drzewa?
-
Bo dziewczynka miała podobne jazdy z drzewem, jak później jej synek...Drzewko lubiło od pokoleń wpadać do dzieciaków z okolicy ;) I że co...niby drzewo miało bzyknąć Sigourney- matkę? Ten niesamowity, mistyczny cis miałby być takim se latającym po wsi " testosteronem"? Eee..
On rósł na tej górce od setek lat, żaden Liam się chyba w niego nie zaklął...no oprócz głosu ;D
-
nieeee, no przecież nie tak dosłownie, że drzewo bzyknęło babcię!
dziadek po śmierci stał się drzewem ze swoich opowieści,
idę poszukać odpowiedzi w necie ;D
-
co raz bardziej interesujący muszę obaczyć ;D
-
No...tytuł wątku zobowiązuje ;) Momenty były? haha.. :D
Dla mnie bardziej dosłowne niż bzykniecie, jest to, że drzewo jest dziadkiem bohatera. Ja nie chcę!!!
-
zdecydowanie lepiej by było, gdybyśmy przed seansem przeczytały książkę,
tym razem tak nie było 8) i mamy o co się pospierać ;D
-
Na początku wydawało mi się, że Liam pojawił się na zdjęciu jako dziadek po to, aby go pokazać.
Bo jak ktoś nie czytał na początku obsady lub był w tym czasie zajęty czym innym, to by nie skojarzył, że głosu drzewu użyczył właśnie on.
Ale potem obecność monstera w sali, gdzie umiera matka.. jej spojrzenie i uśmiech
I rysunek monstera z dziewczynką na ramieniu..
To było takie symboliczne.
W sumie fajnie, że takie niedokończone i nie do końca wyjaśnione, mamy o czym gadać teraz;D
-
Monster przyszedł za dzieciakiem, żeby być w tej ważnej chwili razem z nim. A i do matki również, skoro i ją w dzieciństwie ratował od " słabości w sobie" ;)
Mogłybyśmy w jakimś satyrycznym programie występować z tymi swoimi interpretacjami, cha cha ;D
-
kocham Meryl Streep,
dziś w nocy było rozdanie Złotych Globów, dostała statuetkę za całokształt twórczości i w swoim przemówieniu powiedziała między innymi:
"Hollywood pełne jest uchodźców i ludzi z innych krajów. Jeśli wyrzucimy ich wszystkich, nie będziemy mieli nic do oglądania poza futbolem i sztukami walk... które nie mają nic wspólnego ze sztuką"
-
:)
-
A jakbyście chciały fajną komedię obejrzeć, to polecam: Babcia Gandzia.
Na cda jest
-
Dziewczyny ! "Paterson" Jarmuscha! Ludzie! To jeszcze możliwe zrobić taki film bez wypierdu, o prawie niczym (prawie czyni hm...różnicę)? O poetyce życia codziennego?Warto, bardzo warto.
Ale fajne filmy mi się ostatnio nawijają :)
zapomniałabym! byłam na nim dzień przed "7 minut po północy"
coś cudownie nudnego - to w skrócie :D
a więcej można tak:
w mieście Paterson kierowca autobusu o nazwisku Paterson żyje sobie z nieźle zakręconą żoną i pisze wiersze w swoim sekretnym notatniku,
ma jeszcze śmiesznego psa, którego chyba nie lubi,
Paterson właściwie codziennie robi to samo: budzi się o tej samej godzinie, je płatki i idzie do pracy z pudełeczkiem w którym niesie drugie śniadanie, w pracy obserwuje ludzi i pisze wiersze,
w swojej nudnej codzienności znajduje wiele tematów do swojej poezji - i pięknie mu to wychodzi, choć na samym początku pierwszego wiersza miałam wrażenie, że będzie to o grafomańskiej bardziej twórczości,
nic bardziej mylnego, ten pierwszy wiersz, o zapałkach, kończy się niezwykle poetycko (gdy zapałka zapala papierosa ukochanej kobiety) i potem nic a nic nie spuszcza z tonu!
(na napisach końcowych dowiadujemy się, że autorem wierszy wykorzystanych w filmie jest poeta amerykański Ron Padgett)
malowniczo, i mimo że nic się nie dzieje, interesująco pokazana historia o tym, że wszystko ma dwie strony, nie jest płaskie,
i że mimo że płytkie jest głębokie - jakoś tak 8)
w każdym razie ja gorąco polecam!
jedną z książek, która gra w filmie (widzimy ją na ekranie chyba w 2 scenach) jest grubaśny tom z napisem: "William Carlos Williams"
okazuje się, że to kolejny amerykański pisarz/poeta,
z wikipedii:
W roku 1946 Williams opublikował pierwszą część poematu Paterson, stanowiącego swoistą kronikę jednego miasta, zawartą w epickiej, modernistycznej formie. Całość utworu składa się z pięciu części, kolejne cztery opublikowano w latach 1948, 1949, 1951, 1958. Trzecia z nich przyniosła pisarzowi National Book Award w kategorii poetyckiej (przyznano mu ją w 1950 roku). Ten moment uważa się za szczytowy dla kariery literackiej poety.
-
Pięknie mag, o tych poetach poinformowałam w domu :)
A Marek po tym filmie zaczął sobie robić jaja i pisze mi teraz "wiersze". Robi to na poczekaniu (z tego, co wiem)...Hm...poezja to raczej nie jest, ale radocha w domu duża :D
-
he, he, ja tak mniej filmowa, ale w tym Paterson lubiłam kupować owoce i warzywa, a starsza leżała tam parę dni w szpitalu jak miała 1,5 tygodnia
-
w tym samym? w New Jersey?
wow 8)
to powinnaś obejrzeć film :D
-
dokładnie tym samym i tam też było kręcone
spore miasteczko, ale sławę ma kiepską i w pewne rejony lepiej się nie zapuszczać
-
Szukałam natchnienia, żeby o Patersonie napisać - a tu jest :D Mag, jesteś niezawodna :)
Oprócz poezji w codzienności, oprócz Patersona w Patersonie - miałam jeszcze myśl, że jest to również film o tym, jak będąc złamanym można się podnieść i znaleźć coś ważnego w życiu. Skąd to złamanie? Był żołnierzem marynarki wojennej, widzimy zdjęcie w mundurze na stoliku; marzy w głębi duszy, że i jego zdjęcie zawiśnie w barze; rzuca się fachowo na 'napastnika'... to poszlaki, że coś z dawnego życia w nim zostało.
Zostały mi w oczach sceny z poranków - pełne zwykłej czulości, w której bohaterowie są jak w powietrzu. Zatęskniłam. I zastanowiłam się - co z czułością we mnie? gdzie ona się podziewa? I odnalazłam. Czekała, aby powrócić.
Wzajemna troskliwość o siebie nawzajem - cudna, rzadko spotykana w codzienności. I wyzucie z agresywnych emocji... Jakby ich nie było, jakby można było je zostawić gdzieś daleko - a może są przekształcone w chęci zrozumienia drugiego człowieka.
A pis - rewelacja ;) Aż mi się buzia uśmiecha - psi komentarz do życia bohaterów ;)
A miasto? brzydkie, zapyziałe, brudne. A jednocześnie pełne pięknych ludzi. Wystarczy przysiąść się na murku do kogoś, lub pozwolić, aby ktoś przysiadł się do ciebie :)
-
Agawo, potrafisz zareklamować film, nie byłam, ale kto wie :)
A pis - rewelacja ;) Aż mi się buzia uśmiecha - psi komentarz do życia bohaterów ;)
pis, chyba pies, już się przeraziłam, gdyby nie druga część zdania, że masz skojarzenia z pisem
-
😝 PiS ciagle w tyle głowy, niestety 😤
-
dzisiaj byłam na "Konwoju" z moim ulubionym aktorem - Januszem Gajosem w jednej z głównych ról
po ok. pół godziny seansu spotkała nas zaskakująca, jak na te czasy, "atrakcja" - 20 minutowa przerwa spowodowana awarią projektora ::)
Konwój to ciężkie, mocne kino
oprócz Gajosa w roli dyrektora więzienia, świetna rola R. Więckiewicza, jako zaćpanego i zapijaczonego klawisza
świetne zdjęcia, ujęcia z bardzo bliska, co potęguje jeszcze gęstą atmosferę napięcia...
polecam
-
nie ja widziałam i nie wczoraj ;)
Starsza była i dzisiaj widziała ;)
"Sztukę kochania" :)
jej ocena: film świetny, warto iść,
ludzie nie mogli wstać z foteli w kinie, tak ich wciągnęło to kochanie ;)
przy wyjściu można było usłyszeć: najlepszy polski film jaki ostatnio widziałam/łem
jakoś nie ciągnęło mnie na ten film
po obejrzeniu zajawek, po poczytaniu o filmie, myślałam: eee kiepski będzie, obejrzę później w necie
tym bardziej, że dla mnie Wisłocka = Sztuka kochania = koniec lat 70-tych = moja młodość i najpiękniejsze chwile życia - jakoś nie mogę sobie wyobrazić tego wszystkiego na ekranie = to nie może być aż tak dobre
no a ponoć jest
no to trza pójść/ jutro, o 14-tej
-
Konwój przede mną; zobaczę koniecznie, bo i Gajos i Więckiewicz ztx
A na Sztukę kochania - oczywzda oczywizdość - iść trzeba. Jest dobry. Nie aż tak, jak sobie imaginowałam, ale jednak zdecydowanie wart obejrzenia.
Historia opowiedziana sprawnie, choć pod koniec narracja się trochę rwie; jakby do opowiedzenia było znacznie więcej niż scenariusz mógł pomieścić. I niedosyt zostaje.
Dla mnie - scenografia: rewelacja. Niezwykle skrupulatnie, a jednocześnie z ciepłą nostalgią i wynikającym z niej podbarwieniem, przedstawienie lat 50-tych, 60-tych, 70-tych... eh, chciałoby się powiedzieć: pięknie było ;D
Aktorsko: w punkt. Boczarska, bez ściemy - rewelacja. Adamczyk: aktorka klasa mistrzowska. Lubos: dla mnie objawienie; rola zagrana z taką lekkością, wdziękiem, ach - budzi się pragnienie o kochanku idealnym ;D
Zresztą nie ma roli, nawet epizodycznej, która pozostawia w obojętności; Stenka :oklaski: Szyc :oklaski: Kot :oklaski: i tak dalej i tak dalej :oklaski:
No i ta nostalgia za tamtymi czasami... A że przypadały też na moją młodość - tym bardziej pięknie i nostalgicznie >:D
dopisek:
biograficznie również dla mnie - sporo nowych i zaskakujących informacji: lata wojenne Wisłockiej - chwila zadumy nad pokoleniem, nad ich traumami, które miały swoje konsekwencje. Ale też sprostowanie w oglądzie życia pani Wisłockiej - to życie w trójkącie... to nie tak, jak wszystkim się wydawało ;D Żadnych trójkącików nie znajdziecie >:D C:-)
-
też byłam wczoraj
cudny mnx
te bokobrody...szerokie spodnie i krawaciki...mebelki z mego dzieciństwa.....dbałośc o szczegóły.....nawet te pukielki pod pachą i pępkiem takie ówczesne ;D
no i te dancingi .....kto sie dzisiaj tak bawi ;)
powiało tęsknotą za tym co nie wrati
biograficznie mnie nie zaskoczył, bo czytałam ostatnią książkę o Wisłockiej, ale tym bardziej byłam ciekawa jak to wyjdzie na ekranie
a Lubos...no_no....zawsze gra takich zakapiorów (czyt.ruskich bajcow).....a tu mnx
Stenke poznałam tylko po głosie xhc
-
ale chyba Boczarska klasa w sama w sobie ,koleżanka była wczoraj na filmie i rozpływa się nad śmietanką naszą aktorską ,za czasami ,za filmem ,mistrzostwo oceniła :D
-
i jeszcze w sprawie dansingu w filmie :) śpiewa Ania Rusowicz :) "W co mam wierzyć..” Miry Kubasińskiej i Breakout'u :D
Dbałość o szczegóły - niesamowita :)
-
A propo dancingu...widziałyście te osławione (nagroda w Sundance i recenzje w Stanach, że to lepsze od La la landu), nasze " Córki dancingu" ? Dziś se zasiądę i luknę, właśnie mi się kino ściąga. Na Lala, jakoś mi się nie chcę, już czuję co to za kino. >:D Moje kumpele były i dziwią się za co aż tyle nagród i nominacji. A ponieważ gust filmowy mamy identyko... Agawo, wyciskacz łez , co nie? ;)
-
wyciskacz łez , co nie? ;)
Noooo :-X
Wg mnie film trzyma jedynie zakończenie - mało typowe dla romansideł, takie bliżej życia, a jednocześnie ładnie pokazane. Film nudnawy, przewidywalny, bez hitów muzycznych. Też się zastanawiam za co te nagrody ???
Broni się jeszcze gra aktorska - i Ryan Gosling i Emma Stone - świetni. ALe może po prostu musical to nie moja bajka? Choć np. Chicago bardzo mi się podobało. I Nędznicy też bardziej niż mniej.
A Lalaland to film na miłe i bezstresowe spędzenie czasu, a gdy się wyjdzie - nawet nie bardzo jest o czym ze współoglądaczem pogadać ;D
Córki dancingu przede mną :)
I jeszcze dopowiem - zarejestrowałam się w Netfix. Mam miesiąc coby się ogarnąć, czy płacić, czy zrezygnować. Macie doświadczenia? Korzysta ktoś? Na razie wczoraj przeglądałam bazę filmów; spora jest, choć w większości nie znane mi tytuły.
-
o córkach dancingu chyba już tu pisałam - mnie kopara opadła - zajebisty film
lalaland - przyjemny filmik do obejrzenia i posłuchania - bo muzyczka fajna, ale dupy mi nie urwał >:D też się zastanawiłam skąd aż tyle nominacji
-
od końca zaczynając:
- "Córy" mam wielką chęć zobaczyć, choć byłam niechętna - ale po zwiastunie przygotowanym na rynek amerykański się zachęciłam, na bank zobaczę!
- "La, La Land" - odpuściłam, bo śpiewające filmy raczej mnie nie biorą, na "Mammamija" co chwila wybuchałam śmiechem, i nie były to momenty humorystyczne, tylko po prostu jak nagle Bond (czy Darci) zaczynał śpiewać swoją kwestię, to dostawałam ataku śmiechu... za co przepraszam ;D
- byłam w sobotę na "Sztuce kochania" i przychylam się do Waszych opinii - warto zobaczyć, bo i życie ciekawe miała kobieta i pokazali to zgrabnie, a Lubos to mój ukochany brzydal od dawien dawna - kiedyś, obejrzałam DWA SEZONY (!) beznadziejnego serialu w którym grał rolę drugoplanową i ze swoją partnerką kradł cały film wypłowiałej i bezpłciowej parze głównej, chyba to było coś z końcem świata w tytule, nie pamiętam i za to nie przepraszam ;D
a cała scenografia i kostiumy, którymi się zachwycacie też mnie urzekły, choć chyba dużo lepiej było w "Zjednoczonych stanach miłości" i "Jestem mordercą" (polecam oba bardzo_bardzo)
w tym pierwszym i w "Sztuce kochania" zagrał nawet 'mój' szlafrok, taki pikowany materiał w różyczki - miałam za młodu - jego wątpliwa uroda tłumaczy moją zdecydowaną niechęć do szlafroków w dorosłym życiu i za to też nie przepraszam ;D
-
Rzadko chadzam, ale na to nie pójdę. Na Adamczyka mam uczulenie... ::)
-
jego tam wcale dużo nie ma
-
hamaku zaryzykuj ....warto.....weż alertec przed seansem ;D
Michasia szybko się z nim rozprawi ...bo nie o niego tu chodzi >:D
-
...bo nie o niego tu chodzi >:D
i nie o 'takich' w pewnym sensie ;D
-
"Po prostu przyjaźń"....dla mnie super....Chciałabym "odejść" wśród PRZYJACIÓŁ.... :-*
-
Rzadko chadzam, ale na to nie pójdę. Na Adamczyka mam uczulenie... ::)
Też rzadko chadzam, ale na to chciałam i wczoraj wreszcie poszłam. Potwierdzam, Adamczyka mało, nie tworzy klimatu filmu, a w pewnym momencie znika
Dla mnie film ważny, bo okres mojej wczesnej młodości (studia i zaraz po)
A teksty Wisłockiej w wykonaniu Boczarskiej, rewelacja :oklaski:
Kilkakrotnie nie opanowałam śmiechu
I film z przesłaniem :oklaski:
-
nie cierpię dzisiejszych wszechobecnych serduszek i tej komercji w koło i tego całego 'święta', ale tak się złożyło, że byłam dziś na cudnym filmie i muszę o nim opowiedzieć, bo mi w głowie mocno siedzi!
bo po mojemu to nie był film o śmierci i dziwnych stosunkach rodzinnych, tylko o miłości właśnie - a na swoją obronę mam tylko to, że nie idzie mi o miłość damsko-męską :P a bardziej rodzinną
filmy Xawiera Dolana oglądam od kilku lat, bo ten 27 letni reżyser debiutował mając chyba lat 20 i zrobił to tak, że wszedł od razu na szczyty (to był film "Zabiłem moją matkę" i on go wyreżyserował, napisał scenariusz i zagrał główną rolę)
potem mocny był jeszcze film "Mama" z 2014 - i chyba o tym pisałam kiedyś - a na pewno MIAŁAM napisać :)
i teraz film z ubiegłego roku, u nas grany od 4 dni - "To tylko koniec świata"
obsada świetna - każda rola zagrana perfekcyjnie, brata gra ten francuski brzydal, mąż najpiękniejszej kobiety świata Moniki Bellucci - zapomniałam chwilowo jak się nazywa,
jest jeszcze Marion Cotillard i Natalia Baye,
głównego bohatera gra wprost przejmująco i niebywale Gaspard Ulliel, którego nie znam, ale ponoć grał Sainta Laurenta (tego od mody) - nie widziałam, ale teraz chętnie obejrzę,
no i ten film, co niby piszą, że opowiada jak młody pisarz wraca do domu rodzinnego, by oznajmić bliskim, że jest śmiertelnie chory - według mnie mówi o miłości...
i ci bliscy, dawno niewidziani dlatego tak wrzeszczą i wyrzucają sobie różności, bo go kochają
nie będę więcej pisać, bo wygadam wszystko, ale jakby któraś widziała, to ja chętnie dogadam jedną sprawę - bo wróciłam z kina i przeczytałam recenzję w GW - i nie do końca się z nią zgadzam, bo zakończenie po mojemu coś mówi więcej niż to, co napisał tam ten krytyk filmowy,
ale przecież on się nie musi znać ;D - tak jak pani filozof, którą Dariusz Bugalski zaprosił do wczorajszego "Klubu Trójki" by pogadać o bardzo dobrym filmie niemieckim "Toni Erdmann" - na którym byłam w niedzielę - i okazuje się, że ta pani filozofka, była chyba na zupełnie innym filmie, bo gadała takie durnoty, że na serio nie mogłam w to uwierzyć (a ponoć widziała film dwa razy!)
było nawet słychać, że szanowny redaktor ma spory kłopot z prowadzeniem rozmowy!
a film mocno polecam, opowiada o ojcu i córce, ona pracuje za granicą w korporacji, a on po śmierci swojej matki i starego psa, wyrusza do Rumuni, by wyrwać córkę z korpo-piekła,
oboje mają kłopot, bo nawet nie potrafią ze sobą rozmawiać - więc idzie jak po grudzie,
niby w reklamach gadali, że to komedia na miarę Monty Pythona, ale ja zaś widziałam co innego - smutek, samotność, odzyskiwanie bliskości,
ale koniec dawał nadzieję, choć też chętnie na jego temat porozmawiam - ale teraz nie chcę nic zdradzać,
(ponoć Jack Nicholson szykuje się do zagrania Toniego Erdmanna w amerykańskiej wersji i ja mu się nie dziwię, bo on takich popaprańców lubi grać)
miałam pisać krótko - ale się nie dało - więc jedno zdanie jeszcze: chyba oba te filmy startują do Oscara w kategorii film nieanglojęzyczny - to jedyna warta uwagi kategoria w tych nagrodach i mam nadzieję, że dostanie ją Dolan choć w koło pełno zachwytów nad tym drugim...
obacim
P.S. oba filmy w kinach studyjnych
-
"To tylko koniec świata" widziałam w moim domowym kinie studyjnym ;)
Jasne, że to film o miłości w rodzinie (trochę walnięta ta rodzinka). Bardzo wyraźne słowa matki "Kocham cię i nikt mi tego nie odbierze".
Ino nie bardzo czaje o co Ci chodzi z tym zakończeniem. Poczytałam wyborczą. Facet sie jakoś mocno nie odnosi do owego finiszu ;) Ale ja może nie qumam dzisiaj, bo dość długo światła dzisiaj w domku nie miałam, net nie odpalał, a cus trza było robić, no to se małe procenty szczelilam ;) ;)
"Toni Erdmann" nie widziałam. Jeszcze nie mogę go namierzyć.
-
zaneciłaś Mag, zobaczyłam na filmwebie zwiastun i bardzo chetnie zobaczyłabym. Tylko jakoś ostatnio czasu mi na nic nie styka :(. Robotę muszę ciągnąć, a spokoju mi nie daje, troje staruszków zajmuje mi czas po pracy i soboty i niedziele....i zwariuję, Sama potrzebuję wsparcia, a podpieram 86, 88, 93 - i to każdy gdzie indziej, jak już po robocie objedziemy, to nic mi się nie chce....chyba robotę powinnam rzucić.
Jak rzucić robotę, skoro do emerytury zostało mi poł roku. Jak się wypnę, to to, co ja robię leży w firmie....ale odpoczełabym....nowy rok mi cały czas dowala, nie lubię już go...ale chcę zobaczyć dobry film.
I jeszcze mówia w moim ukochanym francuskim. Niedawno wspominałam moja pierwszą podróż do Paryża w 1977r. 20-23.08 - mam nawet pamietnik (zeszyt 32 kart. zapisany, zarysowany), ale były czasy....
wolnam była, młoda byłam, ładna, szczupła byłam, echhhhhhhh. Świat leżał u mych stóp ;), a teraz - masakra!!!!
-
Danusiu, skoro Tojka widziała ten film w kinie domowym, to może i Ty byś tak mogła ;D
dla mnie czas spędzony w sali kinowej jest zupełnym oderwaniem od codzienności i daje mi prawdziwy relaks,
nawet jeśli porusza trudne tematy, a może nawet wtedy jest to dla mnie cenniejsze, bo budzi emocje, nie tylko wtedy gdy patrzę na ekran, ale długo po seansie - za to kocham kino!
może takie "kino domowe" byłoby dla Ciebie odpoczynkiem, zanim na emeryturze będziesz mogła chodzić do kina do woli - a to już za pół roku!
ten wczorajszy film ciągle mam w głowie, poszczególny sceny, kadry nawet - taka sobie zwykła zasłonka w kwiatki poruszająca się leciutko na minimalnym wietrze, podczas upału zwiastującego rychłą burzę...
film, poza innymi zaletami, jest świetnie sfotografowany, kadry są bliskie - właściwie cała akcja dzieje się we wnętrzach, więc nie ma się jak popisać plenerami, a zdjęcia mnie urzekły!
ktoś jeszcze widział?
-
Rzadko chadzam, ale na to nie pójdę. Na Adamczyka mam uczulenie... ::)
No i więłam i poszłam - we_w Świńskimujściu >:D Z psiapsiółką mą najlepsiejszą, co tyż tu ferie spędza, z mężami my były - ale pomysł był mój ;D I... podobało_sie :D :D, mimo Adamczyka :D
-
Mam male rozeznanie z jakich stron mozna legalnie sciagac filmy . Kiedys cos probowalam ogladac, ale ciagle mi zrywaloi tylko mnie wkurzalo.No i dalam sobie spokoj. Dzisiaj od kolezanki dowiedzialam sie, ze podobno b.latwo jest nagrywac cos na dekoderze. Musze to sprawdzic, bo czasem o ncos dobrego leci w niwlasciwej porrze. A magie kina uwielbiam. Kiedys bedac mloda mezatka - cytuje klasyka - wychowujac sama 2 malych dzieci sama ( mąż 1,5 roku pracowal w Czechach) zwolnilam sie z pracy, dzieci byly w żłobie albo przedszkolu, poszlam do kina na Pozegnanie z Afryką. Wtamtych biednych latach ten film zrobil na mnie ogromne wrazenie.Na te dwie godz. przenioslam sie w inny świat :)
-
w Berlinie na Festiwalu Filmowym - przed chwilą - Agnieszka Holland za film "Pokot" otrzymała Srebrnego Niedźwiedzia - nagrodę im. Alfreda Bauera za ukazanie „nowej perspektywy w kinie”
fajnie_fajnie!
piszę to, bo:
- u nas Pokot w kinach za tydzień, a ja właśnie oglądając relację, czytałam książkę, na podstawie której powstał - Olgi Tokarczuk "Prowadź swój pług przez kości umarłych", do premiery filmu zdążę ;)
- byłam 3 lata temu w Berlinie akurat w czasie Festiwalu
(wygrał film węgierski, którego nie znam „On Body and Soul”)
-
mag, zobaczylam...dla mnie jest o miłości do rodziny, o tym jak bardzo życie matki, brata, siostry określiła miłość do tego nieobecnego, o ich cierpieniu. Tak chyba bardziej o cierpieniu z powodu miłości do syna, brata.Cierpienie jest w każdej scenie, bardzo smutny film... zakończenie bardzo dla mnie poetyckie
-
Warto zobaczyć film "Milczenie" - ciekawy,dobrze zrobiony .
-
Tak chyba bardziej o cierpieniu z powodu miłości do syna, brata.Cierpienie jest w każdej scenie, bardzo smutny film
prawda? matka, siostra, brat dlatego mówią mu to wszystko, bo go kochają i przez te 12 lat jego nieobecności bardzo im go brakowało,
przecież gdyby był im obojętny, to by gadali byle co, żeby odbębnić wizytę i wróciliby do swojego życia,
ale ja chciałabym wiedzieć, jak odebrałyście scenę kulminacyjną - kiedy główny bohater "obiecuje poprawę" a starszy brat brutalnie mu przerywa i zaczyna się jazda (nie chcę za dużo pisać, na wszelki wypadek, jakby któraś się jeszcze zdecydowała obejrzeć)
moje pytanie brzmi: dlaczego ten starszy tak się zachował?
"Milczenie" podobno dobre, boję się tylko, że to dalszy ciąg "Misji" i nie chcę się rozczarować
-
Moje dzieci wczoraj były. Z synem jeszcze nie rozmawiałam, ale synowa, która wybrała ten film, była rozczarowana i jej się nie podobał. Teraz już wyszli na fitnes, wcześniej wylegiwali w wyraku (na maksa korzystają z mojej obecności >:D) więc nie było kiedy pogadać o filmie konkretniej.
-
Starszy ma kompleks brata, ale kocha go bardzo, kocha i cierpi cale 12 lat, czuje sie odrzucony, niewazny i boi się uwierzyc, ze to sie zmieni, wyraza to zloscia.jakos tak....
-
Tojka, jak sądzisz?
-
Właśnie z kina wróciłam.
Byłam na filmie PolandJa.
Nie umiem pisać takich recenzji jak Wy, zwłaszcza w emocjach.
Ale jedno mogę napisać: idźcie koniecznie!!
Do świetnego filmu doskonała oprawa muzyczna.
Całość rewelacyjna!!
Niestety wciąż i nadal wkurzają mnie ludzie w kinie, którym się wydaje, że ta scena jest śmieszna..
-
ludzie w kinie, którym się wydaje, że ta scena jest śmieszna..
A propos śmiechu w kinie:
na "Sztuce kochania" zdecydowaną większość stanowiły panie, a śmiały się... wyłącznie panie ;D
Ja chadzam, jak wiecie, niezwykle rzadko, ale już nie mogę się doczekać filmu o Skłodowskiej. I jakoś z góry mi Gruszka nie bardzo pasuje - coś za sympatyczna mi się zdawa ;)
-
W tym filmie jest opisanych kilka ludzkich historii, dziejących się jednego dnia.
Wszystkie scala jedno miejsce w Warszawie.
Umówmy się, że jedna historia jest zabawna (nie będę opowiadać, dopóki nie pójdziecie). Nooo, może dwie.
Pozostałe to historie smutne, trudne.
Jest kilka mocnych uderzeń.
I napradę nie potrafię zrozumieć, jak można się śmiać, gdy jeden z bohaterów opowiada swoją historię po powrocie z wojny.
Teraz czekam na Pokot.
Aa, na koniec filmu Kortez śpiewa Niby nic. To mogę zdradzić.
A w środku Organek w jednym kawałku.
-
przypadkiem wczoraj oglądałam z tv "wyjazd integracyjny"...komedia polska......ale mnie tam nic nie śmieszyło
obsada rewelacja.....ale zdawał mi się tak głupi jak oglądałam.............że aż mądry...........nie...nie zwariowałam ;)
bo nagle olśnienie......z "rewizora" Gogola......"z czego sie śmiejecie...z siebie samych sie śmiejecie"
toż to satyra przecież była cudna dzisiejszej pracy w korporacjach....... biznesmenów.....celebrytów.....i metody gazet i telewizji jak ich przyłapać i skompromitować
z relacji naocznego świadka wiem, że wyjazdy integracyjne mogą tak wyglądać...darmowa wóda działa jakby mocniej ;D
nie_że polecam ten film.......tak se tylko popisałam
-
http://audycje.tokfm.pl/podcast/47020 (http://audycje.tokfm.pl/podcast/47020)
Widziałyście już Pokot?
Sporo myśli różnych po nim mam; jak to mag mówi: zostaje w głowie. A dziś natknęłam się na rozmowę na temat tego filmu z moją ulubioną psychoterapeutką. Posłuchajcie, jeśli czas macie.
-
oglądałam w ubiegły poniedziałek,
podobał mi się, choć różnił się od książki, żałuję, że nie było takiej książkowej pani Duszejko, i że podokładali troszkę zdarzeń i powiązań - po mojemu niepotrzebnie,
ale film polecam, pięknie pokazana przyroda i piękne miejsce w Polsce - Kotlina Kłodzka!
film o ukochaniu przyrody i przyjaźni 8) (oczywiście o bezdusznych myśliwych też) i o kobietach też (i to widać bardziej w kinie niż w książce)
- rozmowy posłucham jutro, bo padam ze zmęczenia i oczy mi wchodzą do nosa
-
Też oglądałam,bardzo mi się podobał.Z koleżanką stwierdziłyśmy ,że chyba zrezygnujemy z jedzenia mięsa .Widoki piękne .Warto zobaczyć.
-
Na Pokot chyba pójdę jutro. Holland... trudna miłość, ale miłość, to miłość ;).A mięso mnie też już coraz bardziej brzydzi...
-
agawo, masz całą rozmowę w tym linku?
bo mi się urywa w 12 minucie (na 28)
przez ten kawałek rozmowy jestem zdecydowanie bliżej opinii Ewy Podolskiej 8)
ale chciałabym posłuchać reszty rozmowy
-
no to inaczej - http://audycje.tokfm.pl/gosc/Danuta-Golec/106 (http://audycje.tokfm.pl/gosc/Danuta-Golec/106)
dodam - nie znaczy, że w 100% z D. G. się zgadzam; raczej dla ciekawości wklejam
-
no i reszta rozmowy to już raczej o filmie nie była,
gadały za dużo o problemie niewidzialnych kobiet - czyli tych po 50, a to owszem, było w filmie - ale na pewno nie na pierwszym planie,
zgadzam się natomiast w 100% z prowadzącą rozmowę Karoliną Głowacką - jeśli ktoś nie czytał książki, to nawet po obejrzeniu filmu warto po nią sięgnąć!
pani Danuta obiecała to zrobić :D
ja dzięki książce zakochałam się w Pani Duszejko - w filmie nie było łączących nas teorii - może poza jedną - o autyzmie testosteronowym ;D
-
boszzzzzzzze..mój chłop zapadł chyba na autyzm testosteronowy :o
-
chwilę temu zobaczyłam "branżowy" - z naszej branży piersiowej - film Mama z Penelope Cruz, bardzo wzruszajacy, dawno się tak nie popłakałam na filmie...
-
Danusiu, pisałam tu o nim, ale nie była to pochlebna recenzja - nie przeszkadzało Ci polukrowanie tematu?
w filmach o raku trudno się wznieść ponad banał,
(pomijam już taką niedorzeczność jak wkładanie protezy do stroju na plaży zamiast w hotelu)
-
:) masz rację, przegiete sceny, ale chyba dzisiaj mialam taki nastrój, ze bezkrytycznie poddalam sie emocji.Film ogladnelam nic o nim nie wiedząc, a chwile wczesniej myslalam o wpisie swojej daty na fejsie. W tym kontekście....ale pomijając ujemne minusy ;), Penelopa zagrala swietnie - zgodz sie ze mna mag ;).
-
jasne, zagrała świetnie, bo jest bardzo dobrą aktorką, ale temat polukrowali i to filmowi zaszkodziło,
a Twój nastrój dziś sprzyjał zapewne takiemu odbiorowi,
ja patrzyłam bardziej krytycznie i wpisując tu kiedyś kilka słów o tym filmie, porównałam go z innym, oglądanym dzień po (lub przed), w którym zagrał mąż Penelopy i napisałam, że jeden był bajką o raku - to ten Penelopy, a drugi filmem pokazującym prawdę - to ten z Javierem Bardemem pt. "Biutiful" (musiałam wyguglać tytuł, bo zapomniałam)
-
Troszke łez uronilam na oczyszczenie, a ten bardziej ambitny z przystojnym brzydalem w takim razie obejrzę w przyszlosci.
-
Właśnie wróciłam ze Skłodowskiej i będzie nie całkiem zgodnie z tytułem wątku, bo jestem rozczarowana ::)
Mężu, któren o Skłodowskiej wie tyle, co każdy przeciętny Polak, czyli nie za wiele, też się nie podobało, niestety.
Na pewno za mało w nim pasji - i do pracy, i do miłości...
-
oj, nie lubię takich rozczarowań!
szkoda...
a jak Gruszka? uniosła rolę?
Tak chyba bardziej o cierpieniu z powodu miłości do syna, brata.Cierpienie jest w każdej scenie, bardzo smutny film
prawda? matka, siostra, brat dlatego mówią mu to wszystko, bo go kochają i przez te 12 lat jego nieobecności bardzo im go brakowało,
przecież gdyby był im obojętny, to by gadali byle co, żeby odbębnić wizytę i wróciliby do swojego życia,
ale ja chciałabym wiedzieć, jak odebrałyście scenę kulminacyjną - kiedy główny bohater "obiecuje poprawę" a starszy brat brutalnie mu przerywa i zaczyna się jazda (nie chcę za dużo pisać, na wszelki wypadek, jakby któraś się jeszcze zdecydowała obejrzeć)
moje pytanie brzmi: dlaczego ten starszy tak się zachował?
Starszy ma kompleks brata, ale kocha go bardzo, kocha i cierpi cale 12 lat, czuje sie odrzucony, niewazny i boi się uwierzyc, ze to sie zmieni, wyraza to zloscia.jakos tak....
wracam do tego filmu, bo już chyba nikt nie zobaczy i mogę napisać, co mi się wydawało na koniec,
Tojka i danuto - to do Was, bo Wy widziałyście i mniej więcej to samo myślimy o całości - że film o trudnej miłości i poczuciu opuszczenia, które manifestuje się zagęszczeniem sytuacji podczas wizyty głównego bohatera w domu,
młodsza siostra, matka, potem starszy brat - każde z nich na osobności mówią o swoich odczuciach podczas jego 12 letniej nieobecności, każde na swój sposób - kobiety dość spokojnie a brat robi mu awanturę w aucie,
na koniec, gdy główny bohater już chce im wyznać, że jest chory i umiera, zbiera się na odwagę i zaczyna od obietnicy, że teraz będzie częściej przyjeżdżał, że siostra może w każdej chwili do niego przyjechać
i wtedy dzieje się coś dziwnego - starszy robi jazdę na 100 fajerek! wrzeszczy, rzuca się, nie da się nikomu uspokoić, wmawia młodemu, że mówił o ważnym spotkaniu i musi już jechać, wręcz wygania go z domu!
dlaczego? już mu zrobił awanturę w aucie, więc wydaje się, że temat wymówek odfajkowany,
ta scena była tak niespodziewana i nie dawała mi spokoju,
odniosłam wrażenie, że ten starszy brat domyślił się, co zaraz wszyscy usłyszą i chciał wszystkich przed tym dramatem jakoś uchronić, oddalić, zaprzeczyć,
tak jakby myślał, że oni tego nie przeżyją, więc wolał znów oddalić brata od domu i od nich...
no nie wiem, tak mi się to tłukło po łbie :-\
-
a jak Gruszka? uniosła rolę?
[/color][/font][/size]
Chyba zbyt... ::) ciepła. Ale nie jej wina, taką jej nakazano być...
-
A dzisiaj sobie w pracy obejrzałam Piękna i Bestia w 3D. Super, tylko jak rzucili śnieżką prosto we mnie to się skuliłam aby nie oberwać. Niektóre efekty "wchodziły" obok mnie na ekran. A za kilka dni obejrzę Wszystko albo nic. Kino maniacy czekają na Chatę i Azyl, podobno dobre, tylko boję się ,że będą grali jak mnie nie będzie.
Na Pokot się nie załapałam.
-
Noo to fajnie se Maja dorabiasz jak se filmy oglądasz ;D
Eee to taki żart 8)
-
Maja Piekna i Bestia to ten z dziewczyna co w Harrym Potterze grala? Jesli tak to moglabys zdac jakies relacje bo chcialam isc ale sie zastanawiam czy warto :)
-
Nastja nie wiem, nie oglądam Harry Pottera.W roli głównej Emma Watson piszą ,że grała w Harry Potterze.
-
No to ona :) jak bys ocenila film?
-
Wg mnie i wielu innych osób, film się bardzo podobał.Jak lubisz bajki to idź. Ja byłam na 3D DUB. :-*
-
Na Piękną i Bestię bym wybrała się z ochotą, ale potrzebuję chyba pretekstu w postaci miłej a zainteresowanej dziewczynki do towarzystwa C:-) Herminiona w postaci Pięknej chyba by mi się podobała :)
Natomiast byłam wczoraj na filmie z zupełnie innej bajki - 'Milczenie' Scorsese. NIe jest to film z gatunku - łatwy i przyjemny. Jest mroczny i bolesny.
Ale przy tym - jakże piękny i mądry. Stawia najważniejsze pytania - o to, czy wiara może determinować życie ludzi, którzy ją wybierają, ale i tych, którzy jej nie wybierają, ale na których ona wpływa; o to, czy można wiary się wyrzec wobec trudnych okolicznościach, i czy to wyrzeczenie się - zmienia nasze życie, czy tylko zmienia nas w środku; pytania - czy przemocą jest szerzenie wiary chrześcijańskiej, czy raczej przemoc to obrona przed przyjęciem wiary. To pytania uniwersalne. W filmie ich o wiele więcej.
Oczywiście świat opisywany w filmie - i historycznie i geograficznie - daleki od nas; za to przedstawiony tak pięknie, a zarazem naturalistycznie, że prawie 3 godizny w kinie mija jak sen. Piękne zdjęcia. Bardzo dobre aktorstwo. Historia opowiedziana - przemyślana w każdym najmiejszym detalu, mistrzostwo.
Całość - znakomita. Na Oskara. I żal że nie Oskara nie było.
https://www.youtube.com/watch?v=pAiZkwInXCk (https://www.youtube.com/watch?v=pAiZkwInXCk)
-
Dzisiaj u nas grają, i w piątek Dzisiaj nie mogę, w piątek może uda mi się zaliczyć.Aga dzięki za recenzję. :-*
-
Siedem minut po północy obejrzany i podobał się, temat dobrze zapodany, a i sam sposób zrobienia filmu,
taką artystyczną kreską, też się podobał. Szykowałam się bardziej na bajkę, ale nijak mu do bajki.
O odchodzeniu i naszych demonach Ukryte piękno przestylizowany, ale też można zerknąć.
Mnie, jak zwykle Eduaro przyciągnął, nic nie poradzę, lubię tego typka.
-
Mnie, jak zwykle Eduaro przyciągnął, nic nie poradzę, lubię tego typka.
a dlaczego masz poradzić ;)
-
Nie wczoraj widziałam, a dzisiaj. A w zasadzie przed chwilą.
"The Square" widziałam...
Mam doła.
Bo zobaczyłam znakomity, wstrząsający film... o mnie. Z dołującym przesłaniem. A co najważniejsze - zobaczona_pokazana prawda o człowieku - nie powoduje we mnie pragnienia zmiany, a raczej powoduje zatwardzenie w pozycji.
Reasumując - bardzo trudne kino, które trzeba zobaczyć. Nawet kosztem wyjścia z seansu.
-
powyższy mam w planach
-
Wyciągnęłam wczoraj mame na Vincenta! I cud- podobalo jej się bardzo! :oklaski: :oklaski: :oklaski: Że mnie sie bedzie podobac to było pewne, ale mama ma zupełnie inny gust niż ja i często wychodzi znudzona z tego, co mnie porusza :D
Żaluję, że z powodu mojego przeziebienia już nie załapałam się na "Ptaki spiewaja w Kigali" :'(
-
"Nasz" WD też był na tym wczoraj i aż jęczał przez telefon, że to jest świetne i że trzeba na to całymi rodzinami... :) I szacun dla reżyserki, bo całe lata na to poświęciła. Życzę jej, żeby teraz przeleciała przez wszelkie festiwale i skosiła co się da.
-
Perło na Wincenta, czy "Ptaki spiewaja w Kigali"
A wczoraj widziałam "Twojego" WD w Na dobre i złe
-
A wczoraj widziałam "Twojego" WD w Na dobre i złe
Jakiego "Twojego" Dana ;D
On jest już 'Nasz' 8)
-
On jest już 'Nasz' 8)
;D >:D ztx
-
Cieszę się, że Vincent się podobał :), wybieram się w sobotę :)
Na sztuce się nie znam ni_chu, ale jego jakoś kocham od dziecka, odkąd o nim w ogóle usłyszałam. I liczę na to, że się nie zawiodę.
-
Jasne, że o Vincenta mi chodziło. Ooo, przypomniałyście mi ."Na dobre i na złe".. nie oglądam, ale ten odcinek to chyba se wygugluję.
-
widziałam w "na dobre i złe"...oj trudny pacjent z niego ...oj trudny xhc
na Vincenta też czekałam bardzo...ale na razie mnie powaliło do łóżka >:(
-
:P
-
widziałam Vincenta .....genialny pomysł na film i genialnie zrobiony...a raczej namalowany obrazami van Gogha...jego techniką
osobiście nie bardzo mi się podoba jego malarstwo ...jak dla mnie przekolorowane.... i nigdy nie rozumiałam za co ludzie chcą płacić tyle kasy
wolę innych impresjonostów...i współcześni van Goghowi chyba też ;)
ale film trzeba zobaczyć.....jest cudny.....mnie zachwyciły sceny czarno-białe te z przeszłosci
-
:oklaski:
Mnie goście zatrzymali...
-
Też właśnie z Vincenta wróciłam. Wzruszona jestem. Po raz kolejny jestem wzruszona jego historią. Tu opowiedzianą jakby na nowo, bo jego obrazami.
Kilka lat temu miałam szczęście i ogromną przyjemność zobaczyć w D'Orsey wystawę wszystkich jego obrazów powieszonych w kolejności powstawania - ale tak do dnia. Widać było narastającą chorobę - w kolorach, w zapętleniach, w niedokończeniach. Bardzo silne przeżycie.
W filmie, choć namalowany pięknie, trochę przeszkadzały mi 'bliki' (tak to chyba się nazywa?) - czyli szybkie błyski/ruchy maleńkich maźnięć pędzlem. Zapewne był to zamierzony efekt, ale ja poczułam się przebodźcowana.
Film - z tych, które trzeba zobaczyć.
Dodatkowy smak - podkład głosów :) ... mniam :)
-
nie wiem czy wiecie, ale jutro i pojutrze (9-10 XII) jest Święto Kina - bilety po 12 zł
się wybieram na mało ambitne Morderstwo w Orient Expressie 8)
kolega_filmowiec polecał mi Cichą Noc. że świetny. ale mag mnie zniechęca. że za ciężki. no i jeszcze nie wiem ;)
-
nie wiem czy wiecie, ale jutro i pojutrze (9-10 XII) jest Święto Kina - bilety po 12 zł
wiecie wiecie
w wa-wie w związku z tym nigdzie nie mogę kupić on line odpowiadających mi biletów na miejsca; miłam plan, aby z dziećmi iść na "Najlepszy"; bez szans....
polecał mi Cichą Noc. że świetny.
bardzo ciężki, ale konieczny do zobaczenia. Z gatunku - zostaje pod skórą...
-
I znowu jak przyjadę to już nie będą grać tych filmów, ktore chcę zobaczyć :( W pażdzierniku miałysmy z mama iść na Ptaki spiewają w Kigali i mama się rozchorowała, a kilka dni póxniej juz nie grali. Cicha noc mnie ciekawi, tylko gdzie ja to potem zobaczę? Papuszy tez nie widziałam :'(
-
A wiecie, ze Witek miał grać w "Cichej nocy"? Reżyser go klepnął, ale producent stwierdził, że aktor jest ...za młody ;)
O jezu...ile ja się nasłuchałam... ;) No i te nagrody i ochy i achy, bo film udany. Wszystko trochę bolesne. Tak, to przykre , gdy takie zawodowe przygody przelatują dosłownie koło nosa.
-
przeciez mogli go "postarzyć", co to jest dla zdolnego charakteryzatora >:(
-
Co Ty...lepiej wziąć starszego. Mniej roboty, a na rynku dużo tego "kwiatu". Chętnie obejrzę ten film.
-
ja się wybieram na "Najlepszego"
chciałam skorzystać ze święta kina, ale chyba będzie ciężko...
wiem, że ma b. dobre opinie, ale ja chcę go zobaczyć również dlatego, że gra w nim mój ulubiony aktor - Janusz Gajos
podobno rewelacyjnie zagrał Kotańskiego
na "Cichą noc" też się wybiorę
-
za chwile wyruszam na "Najlepszy"
jak mi siły i cierpliwości (w siedzeniu w bezruchu) wystarczy to obejrzę jeszcze "Cicha noc"
a jutro może wyskoczę na "Morderstwo w OE" - jak mi młodzież dziecka nie podrzuci ;)
Woody A. mnie nie pociąga ;) nie bić ;)
-
a ja właśnie oglądam reklamy przed Listami do M3
wzięłam mamę, więc ma być lekko i przyjemnie :)
-
wróciłam z "Najlepszy" - wiedziałam już idąc na niego, że to będzie TO
i od razu do kompa aby Wam napisać, że to wg mnie naprawdę bardzo_bardzo dobry film
nie umiem tak ładnie napisać jak mag ;)
mocny, trudny - bo działają emocje (uśmiechnęłam się (szczególnie przy tekstach A. Jakubika), ale i płakałam - tak tak, bo ja z tych co płaczą oglądając film czy czytając książkę)
Dana niech lepiej nie ogląda ;) bluźnierstwa bardzo bezpośrednie, wykrzyczane ! i dużo papierosów xhc
Amorek też niech raczej nie ogląda - nie będzie mogła spać po obejrzeniu ;)
podobnych filmowych historii było już wiele,
to film o życiu, o upadkach i podnoszeniu się, o walce, o miłości, o dążeniu do celu, o pokonywaniu swoich słabości
to gatunek filmu taki jak lubię (bo ja z tych co np Vincenta czy Beksińskich tak niekoniecznie ;) )
a jaka muzyka mnx Deep Purple, Doorsi i wykorzystywane juz w wielu filmach Born to be wild - może to kogoś razi, ja byłam zachwycona doborem muzyki :)
a grający głównego bohatera Jakub Gierszał - mmmmmmmmmm miodzio - lubie blondynów ;) po mojemu: bardzo dobrze zagrana rola - jakoś tak identyfikowałam sie z nim
No i ten socjalistyczny akcent: kiosk Ruchu, milicja, reklamówka z Pewexu, wino marki Wino, papierosy Sport xhc
Beciu, a Gajos świetnie 'zrobiony" na Kotańskiego, ten kucyk i ten nos ;)
sala kinowa nie była wypełniona po brzegi, ale większość widzów została "wbita" w fotel - nikt nie wstał zaraz po pojawieniu się napisów
I nie mogę do tej pory uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę.
-
co Ty gadasz, że nie umiesz jak mag
recenzja godna krytyka filmowego ;) ....juz chce iść
ino nie wiem kiedy mi sie uda
-
Tojka, mnie interesuje też, czy wystarczająco mocno jest pokazane to kompletne bagno, w którym ląduje się po narkotykach... Tak jak w "Skazanym na bluesa" (tam na pewno bardziej, bo kończy się źle).
Tak zawodowo - wychowawczo - profilaktycznie mnie interesuje, zanim sama pójdę (o ile dotrę, bo u mnie się najczęściej kończy na planach ::) )
-
ToJka dzięki za przestrogę ;) by nie iść
Fakt nie lubię przekleństw, papierochów, ale wytrwałam już u Vegi na Relidze (też tego tam było sporo) to mam nadzieję i na tym wytrwać. Choć u mnie może być podobnie jak u Hamaczka, planuję, potem kończy się na tym, że film mi zdejmą :(
-
hamaczku, po mojemu, to jest to pokazane bardziej ostro
byc może w "Skazanym na bluesa" patrzyłam na to wszystko przez pryzmat RR
w "Najlepszym" było bardziej realnie
imprezy, dawanie sobie w żyłę, gotowanie kompotu, detox, rzyganie, trzesawka, zmiany na twarzy ......
nooo i tu większość klęła jak szewcy, a w "Skazanym..." jakoś tak bardziej "kulturalnie? było
-
Recenzja Tojka świetnia, i takiego też filmu spodziewam się.
Idziemy w środę całą ferajną. Reżyser to ten od filmu o Relidze, no i obsada świetna.
Po Amoku, Kasi Adamik (świetny, wbijający w fotel, dosłownie), trzeba mi takiego filmu.
A Beksińscy też dobrzy, zwłaszcza, trzeba było widzieć, jak widownia reaguje na scenki z życia wzięte, no tylko trzeba się interesować tematem ;)
-
Dziś mi 'zdjęli' w wa-wce. Akcja, że bilety za ułamek ceny spowodowała, że sprzedali moje zarezerwowane miejsca, bo spóźniliśmy się 5 minut >:(
NIc to, pójdziemy za tydzień.
Toja, za rekomendację dziękuję. Jestem ciekawa tego filmu, czuję, że jest mi potrzebny... jakby potrzebowała motywacji, aby móc się z czegoś sama podnieść.
No i ciekawa jestem Kotańskiego. To mój idol. Wiele mu zawdzięczam. Też to, że nie utknęłam w uzależnieniach ;) Zaraz po studiach sobie wymyśliłam, że chcę pracować z narkomanami. Dał mi taki wycisk, że po kilku dniach uciekałam z Ośrodka przez niego prowadzonego z płaczem; zbierałam się przez kilka tygodni. Usłyszałam, że 'to nie jest miejsce dla zbyt grzecznych dziewczynek". Wtedy mnie to ubodło; zrozumiałam dużo później, że zrobił mi dobrze ;)
Trzeba mu przyznać, pomimo kontrowersyjnych metod, znał się na ludziach.
Wiecie, że do tej pory na Powązkach, o każdej porze roku, stoją dziesiątki zniczy? Zakładam, że tylu wdzięcznych po sobie zostawił. Ja też zawsze zapalam światełko.
Gajos, mom ukochany, dodaje tylko emocji i smaku.
-
Gajosa-Kotańskiego malutko w filmie
-
aaaaaa i jeszcze zapomniałam
w filmie gra Mateusz Kosciukiewicz
"fantastyczny" narkoman ;)
-
Gajosa-Kotańskiego malutko w filmie
:(
-
TOJKA< moja starsza ściąga mi filmy Woody A ale też go nie lubię. Nie jesteś w tym sama.
Wolę bajkę obejrzeć.
-
Gajosa-Kotańskiego malutko w filmie
bo to tylko rola drugoplanowa
Listy do M3 tak średnio mi się podobały... moja mama skwitowała - nic specjalnego
albo ja się już nie nadaję do współczesnego świata... myślę nad wyjazdem na bezludną wyspę... :-\
te wszystkie ochy i achy w mediach (tvn), że film, mimo, że to 3 część, trzyma poziom, zapraszanie po kolei wszystkich aktorów z obsady, pochwały nad sceną w pociągu, gdzie wnuczek rozmawia z dziadkiem... przez cały film czekałam, aż akcja się rozwinie
trochę śmiesznych momentów było
wg mnie najlepiej zagrał najmłodszy aktor, syn Mikołaja :P
ja z mamą w kinie, a brat w tym czasie zawoził tatę na pogotowie... od trzech dni miał bardzo niskie tętno i nie chciał iść do lekarza
więcej napiszę w moim wątku
-
pośmiejecie się ze mnie, ale wczoraj widziałam "Fernando" ( odmienia się to czy nie ?) - film animowany dla dzieci! cud, miód, malina :) pośmiałam się i popłakałam( na Shreku tylko się pośmiałam :) )
a jeszcze bardziej zmiękczył mnie fakt , że 52 czy 53 lata!! temu także w moje imieniny( wczoraj były, ale tylko w dzieciństwie i wczesnej młodości obchodziłam) gdy leżałam chora w łóżeczku moja mamunia podarowała mi książeczkę "Byczek Fernando", którą samodzielnie przeczytałam i płakałam ze wzruszenia :D ( pamiętam to całe swoje długie życie), a wczoraj poleciały mi łzy na filmie ( fabuła oczywiście rozbudowana na potrzeby produkcji :)) ( byłam z Hanusią, która spędza u mnie kilka dni ferii :)) polecam dla dzieci i dorosłych ( mnóstwo żartów pod dorosłą publikę :))
-
nikt sie nie bdzie z Ciebi smiał Amorku, większośc z nas pewnie ogladała i Shreka i Auta i Król lew i Skok przez płot i Pingwiny z Madagaskaru iiiiiiiiiiiii tych i moglabym wymieniac i wymieniać
To są bardzo "zyciowe" filmy dla dzieci i nie tylko.
A dowcip móglby konkurować z niejednymi bardzo dobrymi komediami. Ja się zasmiewam do łez (często oglądam z moimi "starymi" juz dziećmi).
wszystkiego dobrego imieninowego :-*
-
dzięki bardzo :) masz rację niektóre dziecięce filmy biją na głowę te "dorosłe". A dziś wybieramy się na "Cudownego chłopaka". Film o chłopcu ze zdeformowaną twarzą, który "walczy " o siebie wśród rówiesników i chce udowodnić, ze nie tylko piękno zewnętrzne się liczy. Dla Hanusi, biedulki po przejściach, która wpatruje się czasem smutno w lustro będzie to film mocno wspierający .
-
super z Ciebie ciocio-babcia :oklaski:
-
Amorku ja się śmiała z Ciebie nie będę, bo całkiem niedawno śmiałam się i płakałam na Coco :) świetnej animacji Disneya i Pixara :) naprawdę polecam, nie tylko dzieciom. W niedzielę zamiaruję iść na Happy End, ciekawam tego filmu.
-
Jejku fajny film ten "Cudowny chłopak" i z J. Roberts oraz O.Wilsonem . Może trochę naiwny bo życie to nie-je-bajka ;) ale gdyby ludzkośc przejęła pewne wartości przekazane w tej produkcji świat byłby o niebo lepszy :) polecam !( jedno mi utkwiło - " gdy masz do wyboru rację lub dobro, wybierz dobro" do tej pory znałam tylko "wolisz mieć rację czy święty spokoj ?" ;))
-
Na Cudownego chlopaka się wybieram. Wiem, że będe ryczeć. I wiem, że koniecznie muszę go zobaczyć. Bo to film trochę o mnie, o moim synku, ale przede wszystkim opowiadający o wartościach, w które gorąco wierzę.
-
Byłam już.
Film piękny (to co mi przeszkadzało to dubbing, nie lubię).
Historia z happy endem, jednak w życiu zwykle tak różowo nie jest.
Oprócz historii chłopca pięknie pokazana historia jego siostry, która wiedziała, że to on jest number one i dostosowała się, poświęcając się w pewnym sensie - swoje potrzeby, uwagę rodziców.
Jednak bardziej od tego filmu poruszyły mnie Wszystkie pieniądze świata.
Wcisnęło mnie w fotel.
Nie umiem ładnie opowiadać o filmach, według mnie wart obejrzenia.
-
polecam dzisiaj o 20ej na TV Puls HD Django
ja już kiedyś go widziałam, ale chętnie obejrzę drugi raz :)
-
:), oglądałam.
-
A widziałyście "Pół na pół" z Joseph Gordon-Levitt ? Na Ale kino leci teraz. Polecam.
Można na stronie Filmweb oglądać filmy i seriale po zainstalowaniu rozszerzenia FilmwebBooster w przeglądarce Chrome.
-
Zerknęłam. Na Ale kino będzie leciało Ki, Leszka Dawida. Teraz o tym filmie dyskutują
-
Jednak bardziej od tego filmu poruszyły mnie Wszystkie pieniądze świata.
Wcisnęło mnie w fotel.
Nie umiem ładnie opowiadać o filmach, według mnie wart obejrzenia.
Też oglądałam....super film. Na Cudownego chłopaka idę w niedzielę.
-
Planuję wybrać się dziś do malutkiego kina na film Pomiędzy słowami. Była już któraś? Od 16-nastego jest w kinach
-
Znaczy nie była, a ja poszłam. Małe kino Malta i o mało co nic z planów by nie wyszło. Film leci, jak będą co najmniej trzy osoby. Byłyśmy dwie: licealistka (I klasa) i ja - duży rozrzut wiekowy ;)
Czekamy, czy ktoś dojdzie do ostatniej chwili. Nikt nie dotarł. Kupiłyśmy na spółę trzeci bilet i rozpoczął się seans. Recenzje na FILM Web były raczej zachęcające, a w kinie pustka i brak zainteresowania ??? Film polecany. Ja poszłam z pobudek osobistych i tego, czego oczekiwałam, po przeczytaniu recenzji, raczej mało. Ale film został w głowie. Obie wyszłyśmy zadowolone i zanim się rozstałyśmy, dzieliłyśmy się wrażeniami. Każdej z nas podobał się.
-
łał, fajnie tak :) :oklaski:
-
W moim kinie też tak wygląda pod kątem liczby widzów i jest super ;)
-
O rety, nie wiedziałam, że tak można! :oklaski:
A ja własnie obejrzałam etiudę "Dzien babci' z Anną Dymną i się mega podobało. Rosnie nam kolejne pokolenie dobrych reżyserów!
-
Bardzo potrzebowałam rozrywki. Wybrałam kino. I wybrałam film. Miał być lekki, taki, abym z pewnością zrozumiała treść, bo ostatnio z rozumieniem tego, co rozumieć powinnam, u mnie krucho. "Padło na Pitbull. Ostatni pies."
Znakomity :)
Nic nie zrozumiałam >:D
Wyszłam z obrazem Dorocińskiego pod powiekami. Oraz z zazdrością o figurę i ciuchy Dody :D
Wszystko inne umknęło.
-
a może własnie o to chodziło i wszystko zrozumiałaś ;D
to był film 2D.........Doda+Dorociński :P
-
xhc tak - 2D xhc
-
Na TVP leci od 10-ciu minut film W. Allena "O północy w Paryżu". Jak nie macie co robić, polecam
-
Wyjątkowy film; bardzo go lubię. Żałuję, że tv nie włączam...
-
Na TVP...odpada.
-
też go kiedyś tutaj polecałam :)
podobał mi się, widziałam już dwa razy
-
Też widziałąm dwa razy
Jak leci coś, co chcę obejrzeć, to nie ma znaczenia, na którym kanale
Nie będę się krzywdzić w ramach protestu
-
3 billboardy obejrzałam. Mocne. Mądre.
I ostatnio włoską komedię "jak Bóg da". Lekkie. Mądre.
-
Też widziałąm dwa razy
Jak leci coś, co chcę obejrzeć, to nie ma znaczenia, na którym kanale
Nie będę się krzywdzić w ramach protestu
Dla mnie ma i to zasadnicze. Nie sztuka protestować tylko w wątku o polityce.
-
3 billboardy obejrzałam. Mocne. Mądre.
Ciągle przede mną. I ciesze się. Lubię czekac na dobre kino :)
-
Ta scena z Bilbordów, którą zapodałaś na fejsbuku... esencjonalnie oddaje mój stosunek do facetów w czerni. Te wszystkie argumenty, że są wspaniali księża...I co z tego, gdy inni członkowie tej samej paczki są chujmi. A pod tymi samymi szyldami wszyscy. Taaaa, woda na mój młyn.
Niemniej, to tylko jedna scena w tym filmie, a cała reszta o czym innym.
Dla mnie, to kino moich pragnień. Spokojnie się toczy (do pewnego momentu), opiera na fajnym scenario i dialogach, gra aktorska...miodzio. No i nie jest o niczym.
-
Zrobiłam sobie sesje latynoskich filmów wieczorowa pora, przez kilka dni. Dwa gwatemalskie i jeden salwadorski. Jeszcze kilka takich i chyba zostanę jakąś komunistka i pójdę z pepesza zwalczac imperialistow ::(( To się z głowie nie mieści jak straszna jest historia tych krajów, równiez ta współczesna.
Nie wiem czy któryś z nich kiedykolwiek trafił do dystybucji w Polsce. Ten który oglądałam wczoraj miał tytul Voces inocentes )po angielski Innocent voices), czyli "Niewinne głosy". Oparty na prawdziwej historii. Wciąż mam przed oczyma egzekucje dzieci i chłopca sikającego ze strachu bo go przemoca wcielono do armii :'(
A "Cuando las montanas tiemblan" - "Gdy drżą góry", ponury obraz bezradnosci wobec wyzysku, za którym stoja pieniadze i bezmyślni konsumenci, przyzwyczajeni do tanich bananów. I te dwa kościoły- z jednej strony księża edukujacy biedaków, że Bóg wcale nie chce żeby byli pogardzanymi ofiarami, nierozumiani przez Watykan, mordowani przez reżim. A potem przed kamera dobrze wyglądający arcybiskup, taki w sam raz do Perłowej wizji kościoła: 'Ja tam nie zauwazyłem żadnych przesladowań." >:(
-
"Zimna wojna". Wszyscy on im mówią. I mówią bardzo dobrze.
Byłam. Widziałam.
Niezwykłe kino. Tak oszczędne. Tak wyraziście pokazane. Jak monolityczne kawałeczki życia połączone nitkami. Jak puzle, które wiemy, że pasują do siebie, ale połączyć je można tylko dokładając do nich własne myśli, przeżycia, wspomnienia. Oraz przede wszystkim swoje rozumienie świata i swoją własną historię.
Nie ma w tym filmie ani jednego zbędnego obrazu. Nie ma ani jednego zbędnego słowa.
Wyszliśmy z kina w milczeniu. Potrzebowaliśmy chwili, aby zdania się poukładały. A później, przy białym winie, serach i truskawkach, gadaliśmy do północy i skończyć nie mogliśmy.
Dodam, że wszyscy jesteśmy nieźle po 50-tce, a obrazy pokazują naszą młodość i dorosłość. Pokazują w taki sposób, że wspomnienia same wypełzają.
Konkret? Nie ma konkretów. Jest magnetyczna Kulig; absolutnie doskonała. Jest Kot, który pokazuje siebie tak szlachetnie, tak naturalnie, że dech zapiera. Jest też Kulesza, która w kilku dosłownie ujęciach pokazuje kosmos charakteru. No i jest Szyc w roli, która opowiada obrazami o tym, jak być niespełnionym, a robi to tak naturalnie, jakby grał siebie.
Kobiety, to trzeba zobaczyć.
-
U nas przedpremiery nie ma. Dopiero 8-mego czerwca.
Córka wczoraj była we Wrocławiu i wyszła też zachwycona. Powiedziała, że muszę koniecznie zobaczyć
-
Trafiłam w bibliotece na Szklany zamek.
Książka poruszyła mną porządnie. Film ledwie liznęłam (trzeba było pomidory popodwiązywać w ogrodzie, więc czasu mało). Ale już wciągnął. Chyba tak sobie właśnie wyobrażałam bohaterów książki...
-
Bardzo polecam Wielkie Piękno (sorrentino) świetny film:)
-
Anciu, Szklany zamek czytałam jakiś czas temu. Bardzo emocjonalnie przeżyłam. Kawałek dobrej i poruszającej literatury. Też polecam. Filmu nie widziałam. Jakoś mnie nie ciągnie - kieruję się za wskazaniem Mag tymi kozami, co przeżuwając filmową taśmę jedna do drugiej powiedziały: książka była lepsza ;)
Macca - witaj wśród nas 'onkologicznych' :) Nie iem, czy trafiłas tu przypadkiem, czy celowo. Nie zmienia to faktu, że polecany przez Ciebie film - znakomity. Dla konesera.
Ze swojej strony dodam, że zatopiona jestem w serialach -
Po pierwsze - drugi sezon Ani nie Anny. Mniam.... Uwielbiam. I oglądałam z zachwytem. I nostalgią.
A po drugie - kolejny sezon orange is the new black. Łał... Nie wiem co mnie tak w tym serialu ekscytuje, ale nie mogłam przestać oglądać, aż do ostatniego odcinka. A na zachętę - nowy zwiastun. Ubawiłam się setnie :)
https://www.youtube.com/watch?v=RXgAW1BiQQE&frags=pl%2Cwn (https://www.youtube.com/watch?v=RXgAW1BiQQE&frags=pl%2Cwn)
-
Agawo, książkę za Twoją namową/recenzją czytałam. I z kozami się w tym wypadku nie zgodzę.
To chyba drugi przypadek (po Dzikiej drodze), gdzie film niesie za/ze sobą dodatkowe wartości (czasami wyobraźnia nie wystarcza). No... może trzeci. Bo jeszcze Jeden dzień w wersji filmowej uwielbiam (a książkę po porostu przeczytałam).
Zwiastun przedni. Już się kilka dni wcześniej uśmiałam. Z seriali uwielbiany dr House.
-
W takim razie za filmem się rozejrzę :)
A na dziś jestem napasiona dobrym kinem jak rzadko - czyli jak raz w roku_do roku. Właśnie wróciłam z Festiwalu Dwa Brzegi. Po raz pierwszy udało mi się okrajając inne aktywności (oh, Bystrej żal okropnie.... ) w wakacje znaleźć 3 dni i pobyć w Kazimierzu. Kilka odkryć filmowych przeżyłam. I jestem przeszczęśliwa. I polecam każdemu dać sobie takie danie. Bardzo warto :)
-
a te filmy, coś je widziała to jakaś tajemnica?
nic nie napiszesz?
-
Zdradzała nieco swych preferencji i zauroczeń
Np. https://www.youtube.com/watch?v=2rKZcAiLHlY&frags=pl%2Cwn
-
Tak - Twarze, Plaże - absolutne zauroczenie. I zdjęciowe, narracyjne, sytuacyjne, i refleksyjno relacyjne. Opowieść na wielu płaszczyznach jednocześnie - od niezwykłej przyjaźni pomiędzy 90 letnią Agnès Varda (reżyserka nominowana do Oskara), a 33 letnim fotografem, graficiarzam. Razem podróżują przez Francję (nareszcie mogłam w kinie zatopić się we francuskim) zmieniając małe wspólnoty poprzez działania artystyczne. Ona podróżuje w poszukiwaniu postaci z przeszłości, on jej towarzyszy robiąc zdjęcia i murale. Spokojne, wywarzone, refleksyjne kino, które zapada gdzieś w okolice serca.
Kolejny film to dokument opowiadający o życiu i pracy Edwarda Żebrowskiego 'Notatki z życia'; to ten reżyser, który nakręcił Szpital przemienienia. A przed nim i po nim rozmowy z ludźmi, którzy go pamiętają.
Dalej - Cicha noc. Wcześniej nie chciałam zobaczyć. A teraz jakby 'się zobaczyło'. I dobrze. Bo uwazam, że są filmy, które zobaczyć trzeba.
I - Pomiędzy słowami; fil polskiej reżyserki mieszkającej na stałe w Holandii. Hm, również film wielewymiarowy - i o relacji ojciec-syn, i o emigracji, o poszukiwaniu tożsamości...
Jeszcze - spotkanie z Jankowską Cieślak i film z nią - Inne spojrzenie. Film węgierski, nie pokazywany w Polsce (chyba...?) nt miłości homoseksualnej. Ale przede wszystkim o sile kobiet.
I tak dalej... Przez 3 dni zobaczyłam 10 filmów i uczesniczyłam w 2 spotkaniach z twórcami. No i jeszcze zaliczyłam dwa koncerty. Jeden to akustyczny jazz z pokazami świateł na Zamku, drugi to Dr Misio w knajpie u Fryzjera :P
A w myślach ciągle wracają jakieś urywki z tej intensywności :)
-
Słuchajcie , byłam wczoraj z rodzinką na świetnej komedii, normalnie sikaliśmy ze śmiechu. Nie jest to film nowy, bo po raz pierwszy oglądałam albo zima, albo w zeszłe lato. "Jak Bóg da" - naprawdę polecam. Wszelkie depresje i złe humory mijają bezpowrotnie. Mój mąż nie przepada za komediami i szczerze, żadko się śmieje na głos na filmie. Wczoraj "rył" ze smiechu na całe kino. Na poprawe humoru polecam z całego serca, tak samo jak we własnym wątku.
-
Elizo, znam i bardzo lubię.
-
Może ja jestem sto lat za m....ami, dzisiaj w trójce dopiero usłyszałam, mag, no i oczywizda dla interesujących się ;):
http://sporwkinie.blogspot.com/2017/03/jerzy-radziwiowicz-w-roli-beksinskiego.html,
a może dopiero wszedł na ekrany?, sprawdzić trzeba i łobaczyć oczywizda :)
-
:o Mirusia....siedze z Tobą i tymi m...ami w poprzednim stuleciu ;)
..tez pierwsze słyszę.....no trza_by zobaczyć
-
i jeszcze coś, tylko proszę się nie śmiać :P
nie film, a serial, i na tvp2, wie_wiem ::((
kiedyś przypadkowo się natknęłam na: https://www.telemagazyn.pl/artykuly/za-marzenia-maja-bohosiewicz-anna-karczmarczyk-i-piotr-nerlewski-w-nowym-serialu-wideo-zdjecia-57233.html
bawił mnie
i jak zazwyczaj tv nie oglądam, tak zdarzyło się celowo polukać
w fajny sposób prowadzony
róża, to dlatemu, że ich realizacja się zbiegła w czasie
a wew tym Międzygórzu, co onegdaj byłam, ekipa "Sfory" z A. Holand, K. Adamik nocowała i stołowała się
byłam przekonana, nie wiedzieć czemu, że kręcili w Bieszczadach
i O. Tokarczuk, a co :P ;) :)
-
"Pokotu" przecież, a nie sfory ;)
-
napisałaś "sfory"....a ja z temi Bieszczadami skojarzyłam...i pomyślałam że piszesz o filmie "wataha"
tylko nie mogłam pojąć co tam A.Holand robiła xhc
"pokotu" nie widziałam xhc
aleśmy się zrozumiały ;)
-
Pokot, wataha, sfora - jeden pies xhc xhc xhc
-
xhc xhc, a to ci dopiero ;)
powinna być taka emotka z trzęsącym się brzuchem, ona oddałaby mój łobecny stan xhc
-
Nie wczoraj, a dzisiaj - widziałam. Się trochę obawiałam, bo takiej 'promocji' to chyba jeszcze żadne film nie miał ;)
Kler.
Absolutnie do zobaczenia.
Wg mnie w żadnym stopniu nie jest to film o wierze. Gdzieś usłyszałam, że ten film 'obraża katolików'. Nie, nie, nie. Wg mnie on jest głęboko katolicki.
I jak na Smażowskiego - nawet przekleństw czy 'ostrych' obrazów wcale nie ma. Jest rzeczywistość - taka, jaka ona jest. I oczywiście jest zapewne wielu, którzy odwracają wzrok i mówią: nie spojrzymy w tamtą stronę..., ale ja, wychowana w rodzinie katolickiej i blisko kościoła, czy przyjaciółka z którą byłam na filmie, wierząca i praktykująca katoliczka - obie stwierdziłyśmy po wyjściu to samo: eeee_tam, tylko tyle pokazali?... przeciez to wiadomo ;)
A sam film - genialnie opowiedziana historia ludzi, którzy zostali mocno_najmocniej skrzywdzeni w dziecinstwie i szukając dla siebie sposobu na ukojenie bólu wewnętrznego - mieli nadzieję na odnalezienie go w instytucji kościoła. Oczywiście jest i patologia organizacji, i kilka scen przemocy, ale nawet ja (nadwrażiwiec) nie musiałam zamykac oczu ani uszu.
I prowadzenie widza - majstersztyk. Podążamy za kamerą jak po sznurku.
Idźcie :)
-
widziałam....jeszcze mnie trzyma....chyba nawet mi sie cos śniło
rzuca się w oczy jak trauma z dzieciństwa determinuje dorosłość....szczególnie jedna scena mnie wręcz zabolała
jednak główna moja refleksja to że "chuj_pozostanie_chujem i żaden bóg tego nie zmieni"
oraz bardzo smutna...dobrego nawet kościół nie zepsuje
a to co widać w filmie dzieje się na każdym szczeblu życia...od podwórka po parlament
uczciwy_prawy SZARY człowiek może sobie zaprostować jak ten pod Pałacem Kultury :( (właśnie będzie rocznica)
-
Już się nie mogę doczekać jak wrócę do Polski.Pierwsze kroki skieruje do kina.Jedno co PiS się udało,to świetna reklama tego filmu ztx ztx
-
oraz bardzo smutna...dobrego nawet kościół nie zepsuje
No tego to nie kumam, Róża wyjaśnij mi.Zaznaczam, że filmu nie widziałam jeszcze. A to takie bardziej ogólne stwierdzenia raczej, chyba?
-
lulu...jak zobaczysz film, to zakumasz ;D
-
Róża wspomina w ten sposób jedną z postaci filmu. Pięknie, mistrzowsko zagrana. Nie powiem, o której postaci piszemy, coby nie psuć odbioru.
-
Mama moja uznała film za tendencyjny i przesadzony. Ja jestem pod wrażeniem. Szczególnie raziły ja wulgaryzmy. Mocny film, choć w zupełnie inny sposób niz myślałam. Sądziłam, że będzie więcej śmiechu, a sie popłakałam. Myślę, że musiał taki być bo niejako przeciera szlaki. Za parę lat chciałabym obejrzeć temat w lzejszej odslonie.
-
mamie się nie dziwię......moja (gdyby żyła) zapewne nawet by nie poszła ::)
ale to pokolenie niestety często nie daje wiary temu zjawisku jakie występuje w kościele......aż by się chciało powiedzieć, że jest małej wiary ;D
-
No to ja mamē mam bardzo postępową:nie chodzi do kościoła,nie przyjmuje kolejny i chce mieć pogrzeb bez księdza a ma 88 lat
-
Natalio to nie ma nic wspólnego z postępem, to są przekonania.
-
Natalio to nie ma nic wspólnego z postępem, to są przekonania.
nie to jest postęp ,była wierzącą i praktykującą katoliczką.Księża i ich pazerność i zachowanie odsunęło ją od kościoła.
-
Sęk w tym, że moja mama wcale nie była nieświadomą owieczką. Przez ponad 20 lat nie chodziła do kościoła po tym jak trafiła na księdza zboczeńca podczas spowiedzi, studiowała z córka księdza, wiedziała ze sa nawet biskupi, którzy mają dzieci. A jednak pranie mózgu w dziecinstwie w końcu zwycięzyło. ::)
-
na razie nie idę na Kler, bo czekam aż w salach kinowych będzie mniej ludzi...
ale przed chwilą obejrzałam na Kulturze niesamowity film o niesamowitym malarzu:
"Pan Turner" o J.M.W. Turnerze, niedocenionym za życia malarzu angielskim,
niesamowity film nakręcony jak obraz, piękne zdjęcia!
rola tytułowa niesamowita! (nie znam nazwiska)
reż. Mike Leigh
(drugoplanowa rola służącej - majstersztyk!)
-
Mag, dziękuję za polecenie :) Namierzę u nas; lubię takie filmy.
A Tobie polecam bardzo film o Ogrodzie Bosha. Nie fabularny a dokument - ludzie w różnych dziedzin nauki wypowiadają się o tym - co na nim widzą i rozumieją. Fascynujące. Tym bardziej, że sam obraz przeciekawy.
https://www.youtube.com/watch?v=5vCvTxr6Tc8
-
Mag...no to oglądałyśmy "razem". Dla mnie operatorski odjazd. No i nie muszę pisać, że takie filmy łykam bez popitki. Laska za rolę służącej była nominowana...nie chcę teraz wymyślać, czy do Oskara, czy do innego Globa, ale jej rola była bardzo zauważona.
Turnerowi (realiście) w pewnym momencie coś odpaliło i zaczął malować nastroje, klimaty, emocje. Dlatego jest nazywany "ojcem impresjonizmu". Ale wtedy, w jego czasach, był za taki sposób widzenia ostro banowany przez kolesi z Akademii Królewskiej.
Wyświetla mi się taki fajny cytat, którego dokładnie nie pamiętam...Że każdy, kto wymyśla coś, co wyprzedza "świat"...staje się dla tegoż idiotą. Na szczęście na krótką chwilę .
-
Kler, trzeba obejrzeć
nic więcej nie dodam, obydwie recenzje trafione w punkt
ja się tylko obawiałam, że Smarzowski coś przerysuje, przekrzyczy, psując temat
nie, jest, moim zdaniem, świetny
-
Film Pan Turner oglądałam jakiś czas temu - też zrobił na mnie spore wrażenie ,,,,,,,,,,,,,,,,,,Kler obejrzałam w piątek - no mocno wciska w fotel
-
Wlasnie wróciłam z filmu 7 uczuć.
Do tej pory mam gulę w gardle.
Film niezwykły. Wzruszający, dojmujący, bardzo smutny.. Chwilami wręcz bolało.
Tylko jeden mankament (jak zwykle zresztą).
Niektórzy ludzie powinni mieć zakaz wstępu do kin. Te rechoty w niestosownych momentach, komentarze.. Brak słów.
-
wczoraj poszłam na "7 uczuć"
tak..niezwykły...cały czas mnie trzyma
rano napłakałam do kawy
myślę, że absolutnie każdy gdzieś w jakiejś scenie odnajdzie siebie....czy to jako dziecko...czy rodzic
film obowiązkowy dla każego rodzica....oglądać i analizować....każdą scenę.....po kilka razy
tak betty...nie każdy wiedział co przyszedł oglądać
-
W przyszłym tygodniu wybieram się jeszcze raz na ten film.
Po prostu muszę.
Zgadzam się, obowiązkowy do obejrzenia.
-
zapadłam się w dół.....obudził we mnie wszystkie demony z przeszłości :-X
też mnie korci zobaczyć jeszcze raz
-
A ten kawałek, co leciał po filmie.
Mocny.
A ja siedziałam na sali do końca, i jeszcze jeden gość.
Ne mogę go znaleźć w necie.
Laski, idźcie na 7uczuć. Koniecznie. Bezwzględnie.
-
po filmie :o ...nie widziałam tego kawałka :o
no przecie ludzie jak zobaczą pierwszą linijke napisów to się na wyścigi do drzwi pchają
a ja zawsze z brzega lubie siedzieć więc się musiałam podnieść i z tłumem wychodzić >:(
bedziem agitować o udział....jak w wyborach ;)
-
Utwór muzyczny mam na myśli.
Zaczyna się jak listę płac puszczają.
Warto posiedzieć i posłuchać.
-
cholibka
mam go cały czas na uwadze
mam nadzieję, że wreszcie mi jakiś termin podpasuje
-
Idź Mirusia póki grają.
I nie wychodź od razu, piosenki posłuchaj.
-
Dzisiaj byłam na KLERZE super ,na 7 uczuć wybieram się w przyszłym tygodniu
-
Kler zaliczyłam, i po filmie wylądowaliśmy całą paczką u znajomych. Przegadaliśmy film, nie kierowcy nawet przepili troszkę. Powiedziałam im o 7 uczuciach, będziemy pilnować, a po filmie lądujemy u mnie aby przegadać/i ewentualnie przepić film.
-
byłam
nie jestem wielką fanką Koterskiego, ale chciałam obejrzeć, ocenić
dobry, jednak ja bym nie powtórzyła
użycie tej formy wyrazu, tj. dorosłych w roli dzieci, dla mnie wyraziste, mocne
i o to chyba chodziło
a niektórzy z nich w swych rolach wprost prześwietni
teraz zapoluję na ten film o Kondratiukach
-
Wróciłam z Koterskiego...no sama nie wiem. Na pewno niektóre role świetne i pomysł przedni!. Jak i sytuacje: kalki z moich zabaw, sytuacji szkolnych.. Ale miałam zbyt sielankowe dzieciństwo, żeby się jakoś bardziej identyfikować.
Idę się z tym przespać O0
-
Wróciłam z Bohemian Rhapsody.
Jak dla mnie super - wspaniale opowiedziana historia Freddiego.
Ale co najważniejsze - uczta dla ucha.
Idźcie, warto.
Była że mną moja córa (najmłodsza na całej sali) - tez wyszła zachwycona.
-
W środę byłam na filmie 7 uczuć. Bardzo mnie się podobał i zupełnie nie przeszkadzało, że dorośli w roli dzieci. Widziałam siebie (w Mai Ostaszewskiej) no może byłam bardziej zapracowana. Widziałam sceny z mojego dzieciństwa. A kończąca scena u psychoterapeuty, zamykająca całość, super. Betty ja sama wysłuchałam piosenki do końca. W kinie już wszyscy zniknęli za wyjściem.
Długo film będzie mi siedział w głowie i też go gorąco polecam
Kler jeszcze przede mną, może w tym tygodniu
Kilka dni temu w TV na ale kino widziałam film "Słodkich snów". Tez go polecam. Na Ale kino powtarzają czasem fimy.
-
Na Kler mam nadzieję jutro.
Na te 7 uczuć chyba nie jestem gotowa...
-
Betty, moja Starsza byla pare dni temu na Bohemian Rhapsody
Wróciła zachwycona (pomimo, że jakąś szczególną miłością do Friediego nie pała ;) )
Nie byłam jeszcze ani na Kler, ani na 7 uczuć, ani na Bohemian Rhapsody
Wybieram się :) ale czekam na gorsza pogodę ;) na razie jest tak cudnie, ze szkoda mi czasu, zeby go w kinie spędzać. A na seanse późnowieczorne nie mogę iść, bo nie mam czym wrócić na swoją wieś ;)
Po następnej niedzieli, będe miała ciut luźniejsze dni, może wreszcie się wybiorę ;) zaczne na 100% od Friediego :)
-
Bylam w ub. tygodniu na Bohemian Rapsody i wczoraj na Klerze. Po B.Rapsody spodziewałam się chyba więcej, ale i tak podobal mi się. Kler przybija. Zasmuca bardzo.
Na 7 uczuc wybiorę sie w tym tygodniu. I nie będę o nim czytala recenzji, o Boh. R. slyszalam w radio bardzo entuzjastycznie i chyba dlatego troszkę mnie zawiodl. Spodziewalam sie wiecej muzyki.
-
Tojka, sprężaj się.
Chciałam pójść jeszcze raz na 7 uczuć, a tu doopa, już nie grają.
Dziś wieczorem idziemy z Młodą na "Winni".
Zdam relację czy warto.
Danusia widzisz, a moja kumpela z kolei usłyszała o Bohemian negatywne opinie i poszła dopiero za moją namową.
Ja się generalnie nie sugeruję opiniami innych, no może mojej siostry kinomanki.
-
z tymi 7 uczuciami to jest tak
na tyle nami potrząsną na ile siebie tam znajdziemy.....w dzieciach oczywiście
-
Winni.
W mojej ocenie świetny film. Trzyma w napięciu od pierwszej chwili do ostatniej.
Widownia wychodząca w ciszy.
Szczerze mówiąc mnie i Monikę tak zatchnęło, że w milczeniu doszłyśmy do domu (fakt, nie mamy daleko).
Co niesamowite, to że przy pomocy tak małej ilości środków wyrazu, w zasadzie tylko jednego aktora, którego widać i kilku, których tylko słychać, można stworzyć tak emocjonalny, mocny film.
No ale wiadomo, w tle historia. Straszna i przejmująca. I osobisty dramat poszczególnych bohaterów.
-
Jestem po Klerze. Mocny. Na tyle, że choć ludziska w różnym wieku weszli z masą popcornu, to NIKT nie chrupał, kompletna cisza.
W finale mi czegoś brakło... że taki koniec Kukuły nic nie dał... nikt się nie ruszył, nikt mu nie pomógł, nikt nie chciał wiedzieć: dlaczego?... zło się jednak wywinie... :(
(p.s. a swoją drogą przez cały film czekałam, który okaże sumienie: Jakubik czy Więckiewicz - i kamień mi z serca spadł, że... [nie będę zdradzać do końca;) ] ... że wyszło jak wyszło :)
-
Tak Hamaczku, był bezradny wobec zła i wybrał ostateczność. Miałam podobne odczucia, ofiara nadaremna. Skojarzył mi się w tym momencie Polak, który ponad rok temu, podpalił się w proteście przeciw PIS-owi. Reakcja była, ale na krótko. Jego listem PIS się nie przejął, pewnie pomyśleli wariat, zamiast refleksji nad tym, co robią. Można by powiedzieć ofiara nadaremna :(
A wracając do Kleru. Dla mnie najbardziej przybijająca scena, gdy chłopiec z "bidula" zmoczył prześcieradło. Straszne metody. Czy są odosobnione i przesadzone ???
No i mafia, cwaniacy się urządzają, mają haki na tych, od których coś chcą. Tu też miałam skojarzenie z rządzącymi i mafijnymi prawami. Dobro, nawet jak jest, nie przebija się, bo zaraz szantaż.
Miałam też refleksję, że żal mi księży. Nie każdy trafia do stanu duchowego z powołania, nie każdy wierzy, czasem to splot różnych zdarzeń w życiu. Do tego celibat, a przecież jesteśmy istotami seksualnymi i popęd jest jedną z potrzeb.
W kinie byłam w czwartek, a wczoraj przypomniałam sobie Różę, Smarzowskiego (leciała na TVP). Mimo iż znałam treść, to jednak nie mogłam się oderwać. Film znacznie mocniejszy niż Kler w ostrości wyrazu i może przesadzonej ocenie tamtych czasów. Dziś mamy "amerykę" w porównaniu z tym, co przyszło znosić ludziom w tamtym klimacie, wprowadzanej ludowej władzy, braku tolerancji dla tubylców (Mazurów) którzy nie chcieli zgodzić się na repatriację, ani też pogodzić się z nadchodzącym nowym. Dorociński i Kulesza wspaniali w swoich rolach.
Te dwa filmy, obejrzane jeden po drugim, porządnie wbiły mnie w dół. Wczoraj o zaśnięciu nie było mowy. O 3-ciej wzięłam tabletkę, bo nie zasnęłabym do rana.
-
Ja to już niestety nie zdążyłam ani na 7 uczuć ani na Winnych...
-
nic w filmach Smarzowskiego nie jest przesadzone...wszystko zawsze jest pokazane takim jakim jest w rzeczywistości
tylko my jakeśmy nie doświadczyli...wzdrygamy się gdy widzimy na ekranie
bo wyobrazić sobie np: gwałt na samej sobie ::(( ::((
a celibat w klerze.....tym prawdziwym_ziemskim....to tylko odgórny prykas by kasa została w mafii a nie była wydawana na potomków i ich matki
i słowo"celibat" to przekaz dla ciemnogrodu....... dla"nich" to oznacza zakaz zakładania rodzin a nie uprawiania seksu >:D
-
Widziałam jeszcze w Polsce trailer Tiere (Zwierzęta) i wczoraj udało mi się go namierzyć na gnula! https://www.imdb.com/title/tt6510634/ Zwykle nie oglądam horrorów, bo się za bardzo denerwuję, ale poczytałam opinie i nie zawiodłam się. :)
-
Tojka, sprężaj się.
nosz kurcze blade, nijak na nic nie mam czasu (i to nie z powodu roboty ;) ) , ale wreszcie
sprężyłam się ;)
obejrzałam Frediego.
uczta dla ucha.
podobało się bardzo_bardzo mnx
ale z tymi zębami to przesadzili xhc
-
Nadrobilam wreszcie A Star is Born. W sumie przyjemne, ale moim zdaniem film nie zasluzyl na oskary.
-
Ja polecam dziś na TVN o 20 film "Czas na miłość". Bardzo sympatyczna komedia romantyczna, nawet do przemyślenia. Polecam również "Holidays" z Cameron Diaz i przezabawną komedie (również z nią i Tomem Cruisem) "Wybuchowa para". Filmy może nie najnowsze ale jak ktoś nie oglądał to polecam. :D
-
Właśnie skończyłam oglądać Kafarnaum i jeszcze ryczę.
-
Nie wczoraj, a przed chwilą skończyłam oglądać film Marzyciel M. Foresta. Stary z 2004 r. Ale nie pamiętam, bym go wcześniej oglądała. Wzruszyłam się i z przyjemnością obejrzałam. Biograficzny o genezie powstania książki Piotruś pan" Polecam, jeśli jeszcze nie oglądaliście.
-
Dana, śliczny film. Z rewelacyjną muzyką A.P.Kaczmarka. A na fortepianie grał Leszek Możdżer. Prawdziwa uczta dla uszu!
-
Dziś byłam na "Bożym ciele" Komasy
Po zapowiedział bardzo mnie zainteresował
Bartek B. rewelacja
Poruszane problemy: w punkt
Natomiast rozczarowało mnie zakończenie
No i okraszenie przekleństwami. Jak dla mnie za dużo.
Ciekawa jestem Waszych wrażeń, wytłumaczenia mi, co Komasa chciał powiedzieć zakończeniem filmu
-
Dawno nie byłam na filmie, podczas emisji którego panowałaby taka cisza, jak na "Bożym ciele".
Widzowie wklejeni w fotele. Momentami słychać, że niektórzy sięgają po chusteczki.
Koniec filmu. Po sali roznosi się westchnienie. Zaskoczenia? Rozczarowania? Niedowierzania? ...
Jeszcze idąc i wspólnie spędzajac następną godzinę rozmawialiśmy o filmie. O grze aktorskiej. O klimacie. O polskich katolach.
Do momentu, gdy na stole kelnerka nie postawiła nam zamówionych dań. Potem było słychać już tylko chrupanie, mlaskanie... Jedna z naszych ulubionych knajpek przeszła metamorfozę. I to jest naprawdę dobra zmiana.
A co to znaczy Dana, że zakończenie Cię rozczarowało?
-
Anciu, film smutny, faktycznie wciskał w fotel i cisza, skupienie
Niestety tacy jak w tej malutkiej parafii w dużej mierze są polscy katole (jak ich nazywasz) i to reżyser oddał znakomicie.
A koniec, liczyłam, na przemianę bohatera, wyciszenie agresji. Owszem był zaczepiony, by przeżyć musiał się bić, wrócił do przeszłości swojej. Miał siłę oddziaływania, a tu mu się nie udało, w przeciwieństwie do tego, co uczynił, wcielając się w rolę księdza w wiejskiej skłóconej parafii. Liczyłam że coś jeszcze będzie, a tu tak jakby taśma się urwała, zaskoczyło mnie, że to koniec...
Ancia, nie raziła Cię ilość przekleństw? Może jestem ze starego pokolenie, nigdy nie dawałam upustu emocjom przeklinając i zawsze mnie drażniły wulgaryzmy. A tu tego tak dużo
W kinie byłam sama. Po nim z nikim nie rozmawiałam, napisałam tylko tutaj. I byłam smutna cały wieczór, kiepsko spałam
A z innej beczki, też nieczęsto chodzę do kina, jeśli już to do Pioniera, gdzie nie ma reklam. A w multikinie, mimo iż przyszłam 10 minut później (chciałam opuścić reklamy) jeszcze 17 minut leciały. Zapowiedzi filmów do zniesienia, ale reklamy już nie
-
Dana przecież na ulicy to już normalka, klną dorośli, klną dzieciaki. Ja już się uodporniłam na to, bo cóż innego pozostaje.
-
Czy ktoś oglądał Politykę albo Pilsudskiego? Dużo straciłam nie oglądając?
-
Czy ktoś oglądał Politykę albo Pilsudskiego? Dużo straciłam nie oglądając?
? ? ?
-
Braja, na Piłsudskim nie byłam, ale Polityki możesz nie żałować.
-
Piłsudski bez sensu, tylko ewentualnie rola Szyca godna uwagi, ale bez przesady
-
Dana, ten film absolutnie nie był dla mnie smutny. Dla mnie to film o powołaniu, zagmatwanych ludzkich losach, o przypadkach, które mogą mieć wpływ na całe nasze życie, dulszczyźnie, katolach chodzących do kościoła (jako budowli) a nie na spotkania z Bogiem. Ot, o życiu.
Nie raziła mnie ilość mięcha w dialogach, bo je słychać na co dzień. Może przywykłam. Może po prostu moja wrażliwość została zahibernowana. Może....nie wiem.
-
Anciu, a zakończenie, nie czekałaś no coś optymistycznego. Dla mnie ten film był, tak jakby niedończony
-
Anciu, a zakończenie, nie czekałaś no coś optymistycznego. Dla mnie ten film był, tak jakby niedończony
A ono nie było dla Ciebie optymistyczne?
Bo o sobie tego nie mogę stwierdzić.
-
A ono nie było dla Ciebie optymistyczne?
Bo o sobie tego nie mogę stwierdzić.
Nie było, jeśli idzie o losy bohatera
A drugiego Twojego zdania nie rozumiem "bo o sobie tego nie mogę stwierdzić" - czego?
-
No Ancia dała do zrozumienia, że dla niej było optymistyczne, to zakończenie.
-
No Ancia dała do zrozumienia, że dla niej było optymistyczne, to zakończenie.
Akurat nie do końca. I dlatego nie użyłam słowa optymistyczne. Bo ono dla mnie było...otwarte. Dawało możliwości uruchomienia wyobraźni. Poczucie swego rodzaju zwycięstwa bohatera. Apetyt ...na ciąg dalszy.... Nie, nie.. jednak nie. Wole tylko sobie wyobrażać, co mogłoby się wydarzyć.