Amazonka - klub internetowy - rak piersi
Różności => Kawiarenka => Przeczytane w necie => Wątek zaczęty przez: DanaPar w Stycznia 05, 2019, 05:18:44 pm
-
Czytając artykuł:
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/syrenka-staje-sie-kobieta/fkms8st?utm_source=detal&utm_medium=synergy&utm_campaign=allonet_detal_popularne
dopiero poznałam określenie kobiety "syrenki". Tak jak pewnie wielu nie wie, kogo dziś nazywamy amazonką.
Ciekawie napisany artykuł i ma wiele wspólnego z naszym odczuwaniem kobiecości. Długawy, ale warto przeczytać :)
-
No to się dowiedziałam, że jestem syrenko-amazonką 😮
-
Braju, kilka takich jest na forum.
-
Też jestem po usunięciu macicy i to w młodym wieku.Miałam chyba 42 lata.Ten artykuł przejaskrawia tę operację,,-ból nie do wytrzmania nie przesadzajmy. Stany depresyjne nie miałam,ulżyło mi że w końcu skończyły się silne miesiączki i bóle w czasie ich trwania.Ten artykuł może tylko nastraszyć te kobiety , które muszą przejść tę operację.Ja go nie polecam.
-
Natalko, nie miałam operacji ginekologicznych, więc tego nie mogę ocenić. Myślę jednak, że podejście każdej kobiety może być inne i granica bólu też. Po rekonstrukcji, brałam ketonal w tabletkach 1 lub dwa dni i raczej z bólem tego nie kojarzyłem. A dziewczyna obok, ketonal (czy coś innego) w kroplówce i przez wszystkie dni pobytu i mimo wszystko odczuwała silny ból.
Podejście do utraty "kobiecości" jest też różna. Dla mnie jest przede wszystkim w głowie, ale są kobiety, dla których utrata piersi (może i macicy) przejściowa włosów, są prawdziwym dramatem.
Mnie w tym artykule, podoba się spojrzenie po chorobie i wskazanie ile dała, co się zmieniło.
Ale Twoje zdanie jest ważne, by nie odstraszać wymagających operacji usunięcia macicy :)
-
Natalia, też miałam dokładnie 42 lata
ale z tym bólem nie do wytrzymania to jednak się identyfikuję z autorką.....w pierwszej dobie jako jedyna dostałam morfinę co 8 godzin ( a było nas 4 operowane jednocześnie)
są różne progi odczuwania bólu
tak samo są różne poziomy hormonów....i nagła ich utrata w wyniku np.usunięcia jajników różnie wpływa na póżniejsze stany emocjomalne
rozmawiałam kiedyś ze znajomą, która wogóle nie czuła, że przeszła menopauzę....żadnych nerwowości , zmiany nastrojów, potów, bezsenności o depresji nie wspominając
ale też przy okazji sie dowiedziałam, że seks w życiu mógłby dla niej nie istnieć.....ot chłop chciał-to dała ;)....ale jej sie nigdy nie chciało
tak że tego......jak się nie miało libido ;)......to się nie odczuwa jego utraty >:D
artykuł wcale nie straszy....tam jest i o usuwaniu macicy....i piersi....i jąder
i zależy jakie sie ma priorytety.....urodę czy życie....bo mastektomia też boli....i to chyba bardziej psychicznie
no i zależy też wszystko od tego jakich ludzi mamy wokół siebie....czy nas zaakceptują "bez" ....ale o tym należy rozmawiać...edukowac rodzinę :)
-
Jajniki tzn jeden jajnik pozostał więc o monopauzie u mnie nie było mowy.Oczywiście odczuwanie bólu jest różne ,ale i tak twierdzę,że ten artykół przestraszy te kobiety,które muszą to przejść.Jestem raczej taką osobą ,która do wszystkiego podchodzi pozytywnie.W moich życiu odegrało to wręcz pozytywną rolę-przestałam bać się ciąży ,no i wydatek na podpaski się skończył :oklaski: :oklaski:Lepiej nie straszyć innych a pocieszać ztx ztx
-
Natalko, po to jest dyskusja po artykule, by nie przestraszył, a aby wyciągnąć, co dobre dla nas. A jak trafi na kogoś, kto podobnie przeżywa, jest duży ból, dowie się, że to normalne i minie
Wg mnie ogólny przekaz artykułu jest pozytywny: choroba nie tylko zabiera ale też wiele daje :)
-
Racja czytając co napisałam zobaczyłam mojego BYKA ORTOGRAFA -wniosek nie powinnam pisać z telefonu ::(( ::((
-
Ja po usunięciu całego dołu, przeżyłam okropne boleści. Cały problem był w tym, że ból nie był pochodną zabiegu, tylko ucisku na nerw w kręgosłupie. Leżąc na tym twardym łóżku w sali operacyjnej coś się mi przesunęło i prawie trzy dni łaziłam po ścianach.