Mam pytanie na temat rogowacenia ciemnego. Niedawno przeczytałam, że jest ono między innymi objawem raka, a gdy rak jest wyleczony - ta zmiana znika.
A oto moja historia.
Mniej więcej w 2008 roku zobaczyłam, że jeden łokieć mam ciemny, jakby brudny. Próbowałam to przebarwienie i suchą skórę usunąć różnymi sposobami kosmetycznymi, ale się nie udało. Pogodziłam się więc z tym, jako defektem kosmetycznym. Około połowy 2009 roku pojawił się na szyi mały guzek, a wkrótce - pod koniec 2009 roku, tuż po swoich 49-tych urodzinach wykryłam guzek w piersi. Zgłosiłam się do onkologa i okazało się, że to rak piersi z przerzutem do nadobojczyka T3N3M0 G3 hormonozależny. Przeszłam chemioterapię, mastektomię i radioterapię, a potem i do chwili obecnej hormonoterapię (AI + Lucrin). Przez cały czas od zakończenia leczenia radykalnego w wynikach badań kontrolnych nie pojawiło się nic niepokojącego, a moje samopoczucie jest dobre.
Jednak rogowacenie ciemne nie znikło (tylko przez pewien czas wydawało mi się, że lekko zbladło), a teraz niestety dodatkowo zaczął ciemnieć drugi łokieć.
Martwi mnie to.
Cukrzycy nie mam (cukier w granicach normy), tarczyca również nie sprawia mi problemów.
Panie doktorze, czy powinnam wykonać jeszcze jakieś badania kontrolne, aby wykluczyć możliwość, że rak nie został wyleczony i czeka mnie kolejny rzut choroby?