Witam wieczorowa porą....Miesiąc po uroczystościach....w piątek wysłaliśmy rozliczenie dotacji, teraz czekam na uwagi i ewentualne poprawki...oby jak najmniej...jeszcze mam trochę dokumentów do uzupełnienia i ...no właśnie, nie mam KOMU ich przekazać. Po ostatnim spotkaniu "organizatorów" napisałam e'maila do wszystkich....na 10 osób tylko dwie / te które były w ciągłym kontakcie ze mną i zrobiły najwięcej / podziękowały i się zgodziły z moimi wywodami... Zresztą na reszcie osób mi nie zależy....W tym tygodniu ogarnę resztę z koleżanką i....zapakuję do kartonów i podrzucę do muzeum....
W między czasie zajęłam się domem....jutro wymiana dwóch kaloryferów....qrde...chyba nie pójde na "żebry".....acha...tydzień temu byłam na Pielgrzymce w Częstochowie..../ jedna osoba mi nie pasiła.../....wcześniej na Sabacie i....."wyglądałam wg mnie "zajebiście"....na starość założyłam po raz pierwszy sukienkę na ramiączkach !!!!!!!!!!!!!!.... I z premedytacją chciałam sprawdzić , co się stanie gdyby....Nie powiedziałam,że wyjeżdżam...nie było mnie trzy dni....gdy powiedziałam o tym bratowej to powiedziała...przecież nie mówiłaś,że jedziesz....spytałam, czy jak będę umierać mam zadzwonić KIEDY UMRĘ?
??Nadal CISZA...
A Ja cierpię na kręgosłup....nastawiono mi i......za dużo stresów...laptop...siedzenie przy stole i wypełnianie dokumentów...nie pomogło....Wczoraj byłam u....okazało się,że to mój stary znajomy....masował...naciągał...śmiałam się ,że "urosłam"....Dzisiaj jeszcze boli....zrobię sobie relaksującą kąpiel i spać.....Jutro muszę spuścić wodę z co i....zabajerować wykonawcę aby nie puścił mnie z torbami....To na dzisiejszy wieczór....Buziaczki dla Was....