Beciu, cały czas myślę o Tobie.
No wiesz, o problemie
Chciałam Ci jeszcze podpowiedzieć, że zrezygnowałam ze stopniowania włosów.
Nie całkiem oczywiście, ale tylko tyle, aby się układały,
Zapuściłam trochę. Zrobił się jakby grzybek, asymetryczny troszku.
Pilnuję bardzo fryzjerki, aby mi za wysoko i mocno nie podcinała.
I zrobił się efekt pełniejszej, swobodnej, fryzury. Zniknęły te glackowate boczki, jeden zwłaszcza był wku*cy.
Może popróbuj też.
A zamiast tego lakieru może coś innego do układania. Jakaś lekka pianka?
Ja po myciu łba, suszę teraz tylko krótko suszarką, spuszczając łeb na dół, tak aby wszystko sterczało.
Potem tylko lekki ruch luźną szczotką i gotowe.
Zrezygnowałam całkowicie z układania.
No ale z tym nie miałam raczej problemu.
Co do jakości włosów, to już raczej nie mam złudzeń. Som_jakie_som, ale choć som
No i te pokrzywy, skrzypy, Perłowe, koniecznie stosuj.